Artykuły z kategorii

Cierpliwie i z uporem kontynuuj swoją drogę

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co powinienem zrobić, aby światło mnie usłyszało – krzyczeć, płakać?

Odpowiedź: Nie ma znaczenia, jak twoja prośba zostanie wyrażona na zewnątrz – czy będziesz tańczyć czy płakać, krzyczeć, czy milczeć. Najważniejsze, aby prośba przeniknęła jak najgłębiej do serca. Istnieje tylko jeden sprawdzian: czy twoje pragnienie jest skierowane coraz dokładniej w kierunku połączenia, bo tylko poprzez połączenie możesz zbliżyć się do światła.

Jeśli światło nie odpowiada na twoją prośbę, to znaczy że na razie nie masz pragnienia. Pragnienie w sercu jest właśnie prośbą do światła. Jeśli rozwiniesz w sobie pragnienie, to światło zacznie na nie oddziaływać i spełniać je.

Jest powiedziane, że każdy człowiek nieustannie się modli – światło wpływa na każde pragnienie, które pojawia się w naszym sercu. Ponieważ światło jest w absolutnym spokoju, jest siłą wypełniającą cały wszechświat – informacyjnym polem siłowym, w którym wszyscy jesteśmy zanurzeni jakby w oceanie wody. I w chwili, gdy powstaje we mnie jakiekolwiek pragnienie, to wpływa na światło.

Ale chodzi o to, że są pragnienia, które nie idą w jednym kierunku ze światłem. Światło mimo wszystko oddziałuje na pragnienia, dlatego że wpływa na wszystko – to niezmienne prawo, jak w fizyce. Ale ponieważ te pragnienia nie odpowiadają światłu, to ono rozwija je w negatywnej formie, dopóki człowiek nie odkryje, że jest mu źle. Wówczas zaczyna szukać przyczyny i wyjaśnia, że zmierzał w nieprawidłowym kierunku i musi zmienić swoje pragnienia. To się nazywa droga cierpienia.

Albo z wyprzedzeniem korzystam z metody, która wyjaśnia, o co warto prosić, aby od samego początku odpowiadać światłu. W tym celu włączam się w grupę, która mnie pobudza, rozpala we mnie pragnienie. Nikt z nas nie chce się połączyć, ale kiedy wszyscy mówimy o ważności zjednoczenia, w końcu każdy tego zechce. Ponieważ jest to prawo natury, że jesteśmy pod wpływem środowiska.

Dlatego wybieram takie środowisko, które zaszczepia we mnie właściwe myśli i pragnienia, nieustannie mówiąc o korzyściach płynących z połączenia i wielkich sukcesach, możliwych dzięki niemu. Wtedy widzę, że nie da się obejść bez połączenia z innymi i zaczynam tego pragnąć.

Jeśli każdy prawidłowo pracuje w relacji z innymi i pragniemy tak chociażby w jakiś sposób zjednoczyć się razem, to światło zaczyna na nas oddziaływać, przybliżając nas do połączenia. A kiedy doprowadza nas do pierwszego, najmniejszego połączenia naszych pragnień, to odkrywa się w nich jako światło Nefesz. Oznacza to, że zaczęliśmy żyć – urodziliśmy się w duchowym świecie. Czyli połączyliśmy się razem, choć na razie najsłabszym początkowym połączeniem.

Następnie przedłużamy osiągnięte połączenie, czując już swój stan i zachodzący proces. Znowu zaczynamy prosić, teraz już o większe połączenie. Światło oddziałuje na nas silniej i podnosi nas na stopień Ruach – z nieożywionego poziomu na roślinny. Oznacza to, że możemy już sami się przemieszczać, czujemy jakiś ruch w naszych wzajemnych powiązaniach, zdolność do robienia czegoś samodzielnie.

Stopień Ruach oznacza, że nie jesteśmy już tylko urodzeni w duchowym świecie, ale w nim działamy, żyjemy! Ruach (wiatr) – to roślinny stopień i oznacza zdolność do poruszania się.

A potem postępujemy jeszcze dalej i osiągamy zwierzęcy stopień, Neszama (dusza). Na tym człowiek zakończa swoje życiowe reinkarnacje. Istnieje jeszcze znacznie wyższy stopień na końcu naprawy (Gmar Tikun), kiedy wszyscy będą naprawiani i zjednoczeni razem. Ale na razie musimy wznieść się na poprzedzające stopnie, i cały ten postęp odbywa się tylko w grupie, w połączeniu, aby odkryć światło, które napełni właściwe połączenie między nami.

Innymi słowy, jeśli osiągniemy właściwe połączenie między sobą, to odczucie naszego połączenia nazywa się odczuciem światła. Domagaj się tego jak najwięcej, i za każdym razem będziesz otrzymywać wrażenie, wyjaśniać reszimot, i w końcu to się stanie. Najważniejsze by nie ustawać w wysiłkach. Musisz się uczyć, uczestniczyć w całym życiu grupy, starać się zbliżyć ze wszystkimi – i wtedy to przyjdzie. Zgodnie z tym co jest napisane: „Przykładał wysiłki – i znalazł”.

A jeśli na razie to się nie stało, oznacza, że nie ma jeszcze wystarczającej ilości – nie czasu, ani działań, ale twojego wewnętrznego pragnienia, które musi się jeszcze rozwinąć, udoskonalić. Jeszcze powinny pojawić się nowe, bardziej zaawansowane reszimot, które ty realizujesz dzięki swojej pracy, i wtedy to się stanie. Możesz płakać i krzyczeć, ale to nie pomoże. Pomaga tylko jedno: pedantycznie i wytrwale, cierpliwie i uparcie kontynuować swoją drogę.

Z lekcji według artykułu Rabasza


W jednym systemie

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy jestem marionetką, przez którą Stwórca działa na przyjaciół? A może sami przyjaciele są środkiem, przez który Stwórca działa na mnie?

Odpowiedź: Nie mogę w żaden sposób zarządzać swoimi przyjaciółmi. Kompletnie! Będąc z nimi związany, mogę jedynie przekazać im swoje wsparcie. Jeśli nie robię tego zgodnie z możliwościami systemu, w którym się znajdujemy, szkodzę zarówno im jak i sobie. Jesteśmy zawsze wzajemnie włączeni w siebie.

Jeśli w każdej sekundzie nie przekazuję im tego, co jest we mnie, to powoduję tym „zwarcie” siebie i oczywiście ich. Jest to analogowy, zintegrowany system. Tutaj nic nie poradzisz! Nie ma tu takich kalkulacji, kiedy ciągle myślisz o tym, jakby coś komuś dopasować. Nie ma takiej rzeczy! Wszyscy razem! Od początku!

Gdy to zrozumiemy, będzie dobrze. A tymczasem każdy myśli, jak coś wygrać i to cały czas kosztem innych! Kiedy odkryje się system, wtedy wszystko stanie się zrozumiałe.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Kto tobą zarządza?”


Prawdziwy przejaw egoizmu

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak wykorzystać swój egoizm, aby nie zarządzał tobą, a ty nim?

Odpowiedź: Powiedziano, że Stwórca stworzył wszystko bardzo prosto, ale człowiek pogubił się i wszystko sobie skomplikował. My to wszystko robimy, nie rozumiemy tego, dlatego że ciągle chcemy wyplątać się, pójść pośrednią drogą.

Pragnienie – przyjemność, pragnienie – przyjemność – wszystko jest bardzo proste, nie ma nic innego w naturze! A my zaczynamy kręcić, wymyślać, jak można bez tego lub poza tym, albo zamiast tego i tak dalej, i w końcu okradamy samych siebie. Okradając samych siebie i nieustannie borykając się z problemami, w rzeczywistości stwarzamy trudności.

Natura jest urządzona na zasadzie zwykłego egoizmu – jesteśmy takimi samymi stworzeniami jak zwierzęta. Ale nasz egoizm wiąże się również z tym, że uczymy się od innych, co ma sprawiać nam przyjemność. W tym tkwi trudność.

Gdybym działał tylko zgodnie ze swoimi potrzebami, byłoby mi bardzo łatwo, spokojnie pracowałbym nad tym, jak uzyskać maksymalną przyjemność minimalnym kosztem. Jest to prosta egoistyczna formuła napełnienia. Tak działa cała natura. Postępując tak, nie doświadczyłbym żadnych problemów.

Ale kiedy zamiast tego zaczynam dostrzegać potrzeby innych, nie odpowiadające moim, i próbuję uczynić je moimi własnymi, już tu pojawia się problem, ponieważ nie jestem stworzony dla otrzymywania innych napełnień. Dlatego jestem zdezorientowany.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Jak wykorzystać innych ludzi?”