Artykuły z kategorii Miłość

Stwórca jest miłością

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Kiedyś powiedział Pan, że materialna miłość – to tylko hormonalny pociąg, który ma uspokoić „zły początek”. W rzeczywistości w naszych ramach nie istnieje żadna miłość. Czy dobrze to zrozumiałem?

Odpowiedź: Miłość – to wzajemne przyciąganie, oparte na wzniesieniu się ponad wzajemny egoizm, odpychanie, nienawiść, które występuje u ludzi świadomie nad tym pracujących.

To uczucie powstaje po to, by włączyć się w siebie nawzajem: ja w jego pragnienia, on w moje pragnienia. I w takiej mierze, w jakiej wznosimy się nad egoizmem, anulujemy go i zamiast niego pragniemy pracować z pragnieniami innych ludzi, aby napełnić je, „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – to tu pojawia się miłość.

Ale co oznacza sama miłość? Nie pochodzi ona od nas. Właśnie dzięki temu, że niszczymy nasz osobisty egoizm i włączamy się w siebie, w to wzajemne włączenie wchodzi Światło. Objawia się Stwórca, który jest miłością.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Hormonalna miłość”


Cel rozwoju ludzkości

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy istnieje takie pojęcie, jak absolutna, bezwarunkowa miłość?

Odpowiedź: W ideale, oczywiście istnieje. Pewnego dnia koniecznie do niej dojdziemy, dlatego że jest celem naszego rozwoju. Natura nas do tego doprowadzi. A jak doprowadzi – to już zależy od nas.

Pytanie: Czyli jest to osiągalne dla człowieka?

Odpowiedź: Zdecydowanie!

Pytanie: Dla jednego czy tylko wszystkich razem?

Odpowiedź: Nie, musi być duży wspólny ruch w kierunku tego stanu.

Z programu telewizyjnego „Kabała Expres”, 05.08.2022


Strach pochodzi z braku miłości

Im bardziej chaotyczny staje się świat, tym bardziej jesteśmy zestresowani i niespokojni. Niepewność co do przyszłości powoduje niepokój, a jedyną rzeczą, która wydaje się pewna, jest to, że nie możemy nikomu ufać i nie mamy pojęcia, co przyniesie jutro. Za naszymi lękami i niepokojami stoi jeden winowajca: jesteśmy wrogo i nienawistnie nastawieni do siebie nawzajem, a tam, gdzie nie ma miłości, jest strach, i to duży.

Nie tylko ludzie się boją. Znajdujemy strach w domowych pupilach, zwierzętach, a nawet roślinach, chociaż nie etykietujemy ich jako takich. Strach oddaje nam wielką przysługę: jest strażnikiem, który ostrzega nas przed wpadnięciem w niebezpieczną pułapkę, mechanizmem ochronnym, który stosują wszystkie żywe istoty. Wydaje się, że postęp powinien uczynić nas bardziej pewnymi siebie. Wydaje się, że technologia może nas chronić lepiej niż gdybyśmy mieszkali w jaskiniach. Jednak rozwój przyniósł ze sobą szereg nieznanych nam niebezpieczeństw, z którymi nie mamy pojęcia jak sobie radzić.

W przeszłości zagrożenia były równie, jeśli nie bardziej, groźne i naprawdę egzystencjalne. Na przykład dla jaskiniowców wyjście z jaskini oznaczało narażenie na ataki drapieżników. Strach nie powodował jednak paniki, ponieważ ludzie znali zagrożenia i wiedzieli, jak się przed nimi chronić. Dziś na nasze życie i życie naszych bliskich wpływa niezliczona ilość elementów i czynników, których ani nie znamy ani nie możemy ich przewidzieć i nie wiemy, jak je pokonać. Naturalnie stawia nas to w stanie ciągłej presji i niepokoju.

Im bardziej się rozwijamy, tym bardziej stajemy się skoncentrowani na sobie. W rzeczywistości, mniej więcej od przełomu wieków, osiągnęliśmy taki poziom egoizmu, że socjologowie mówią o „epidemii narcyzmu”. Ponieważ stajemy się coraz bardziej wyrafinowani i coraz bardziej narcystyczni, rozwijamy coraz bardziej skomplikowane systemy, które pozostawiają nas bezsilnymi i nieufnymi wobec nich i siebie nawzajem. Ponieważ nie lubimy i nie ufamy sobie nawzajem, wznosimy tarcze ochronne, które zwiększają naszą izolację, alienację, a tym samym nasz strach.

Jeśli chcemy czuć się bezpiecznie, nie musimy pracować bezpośrednio nad zwiększeniem naszego zaufania. Wręcz przeciwnie, powinniśmy odłożyć na bok nadmierną troskę o siebie i skupić się na rozwijaniu troski o innych, ponieważ jej brak jest przyczyną naszego lęku. Poczucie bezpieczeństwa nie bierze się z walki z nienawiścią, ale z dążenia do połączenia, do wzajemnej troski. Jedyna złośliwość, jaka istnieje, znajduje się w naszych sercach. Lekarstwem na nią nie jest jej wykorzenienie, ale zaszczepienie, że należy brać innych pod uwagę i ostatecznie życzliwości.

Osoba pochłonięta troską nie boi się niczego. Troska o innych jest największym darem, jaki można otrzymać. Jeśli uda nam się zbudować społeczeństwo oparte na rozwadze i trosce, będzie to społeczeństwo pewnych siebie i szczęśliwych ludzi, ponieważ gdy jest miłość, nie ma strachu.

Źródło: https://bit.ly/3SnAJ2h


Wolność jaką daje miłość

Kiedy twoja mała dziewczynka lub chłopiec biegają po domu, nie czują się skrępowani ani ograniczeni. Czują się wolni. Czy nie byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli być tacy przez całe życie? O dziwo, jest to możliwe. Twoje dzieci czują się wolne, ponieważ są otoczone Twoją miłością. To właśnie daje im pewność, że nic im się nie stanie, że mogą iść gdziekolwiek chcą i robić, co chcą. Jeśli coś pójdzie nie tak, będziesz przy nich, aby uchronić je przed krzywdą.

Z wiekiem spotykamy ludzi, którzy nie są naszymi rodzicami i których miłość do nas nie jest bezwarunkowa, lub którzy są zupełnie obcy i mogą nawet próbować nas skrzywdzić. Instynktownie tracimy pewność siebie i radość. Zamiast tego pojawia się wahanie i podejrzliwość. Gdybyśmy jednak dawali sobie nawzajem miłość tak, jak dostawaliśmy ją, gdy byliśmy mali, nie byłoby powodu, byśmy przestali czuć się szczęśliwi i bezpieczni. Innymi słowy, gdyby społeczeństwo darzyło ludzi takim samym uczuciem miłości, jakim rodzice darzą swoje dzieci, nikt nie czułby się niepewnie ani nieufnie wobec innych, wychodząc poza próg swego domu.

Żadne uczucie nie jest lepsze niż miłość do drugiego człowieka. Ta wyjątkowa przyjemność jest powodem, dla którego rodzice uwielbiają zajmować się swoimi dziećmi. Miłość wypełnia kochającego nawet bardziej niż kochaną osobę. Kiedy miłość jest odwzajemniona, żadna więź nie jest silniejsza od więzi miłości. Nasze poczucie wolności zależy od poziomu miłości między nami. Szczególnie teraz, kiedy świat stał się całkowicie połączony i współzależny, ważne jest, abyśmy zdawali sobie z tego sprawę.

Ponieważ istnieje między nami tak wiele zobowiązań – z których część jest nam znana, a większość nie, ale mimo to istnieją – konieczne jest, abyśmy budowali pozytywne relacje między nami, a nie obecną atmosferę nieufności i wrogości. Nie jest łatwo rozwijać miłość do innych. Jednak bez niej nie możemy czuć się wolni.

W swojej najprawdziwszej formie miłość oznacza wyjście poza siebie, poza swoje osobiste pragnienia i rozpoczęcie odnoszenia się do pragnień innych ludzi w taki sam sposób, w jaki rodzice odnoszą się do pragnień swoich dzieci. Ale kiedy obcy ludzie odnoszą się w ten sposób do siebie nawzajem, tworzy się całe społeczeństwo, którego członkowie dają sobie nawzajem poczucie pełnej wolności, ponieważ wszyscy czują się kochani.

W takim społeczeństwie możemy w pełni realizować nasz potencjał. Kiedy chcemy wnieść nasze zdolności na rzecz wspólnego dobra, najbiższe otoczenie i całe społeczeństwo zachęcają nas do tego, a my czujemy bezgraniczne wsparcie i zachętę. To z kolei zwiększa naszą miłość do społeczeństwa i chęć dawania, tworząc cykl obdarzania, który umacnia każdego członka społeczności i społeczeństwo jako całość. Nie ma końca tego, co może osiągnąć takie społeczeństwo. Duch miłości nie zna granic. Jeśli będziemy go w sobie pielęgnować, przez całe życie będziemy się czuć bezpieczni jak dziecko przy piersi matki i wolni jak ptak.

Źródło: https://bit.ly/3LG0ZQI


Walentynki to świetny interes, ale miłość to coś więcej niż dawanie prezentów

Walentynki to bardzo lukratywny dzień dla sprzedawców podarunków, kwiaciarni i… sklepów zoologicznych. Amerykanie wydają prawie 21 miliardów dolarów na walentynkowe zakupy. Na prezenty dla swoich zwierząt wydają prawie 900 mln dolarów, na słodycze – 1,8 mld dolarów, a na biżuterię – 5 mld dolarów. Kupują nie mniej niż 250 milionów kwiatów i roślin, z różami (zwłaszcza czerwonymi) na czele. Bardzo przyjemnie jest otrzymywać prezenty i bardzo dobrze jest je dawać, dlatego jestem za tym, ale dawanie prezentów to nie to samo, co kochanie. Miłość między ludźmi, poza miłością matki do dziecka, wymaga czasu, wysiłku i wzajemnych ustępstw. Miłość buduje się w miarę upływu czasu i przechodząc przez różne próby.

Kiedy ludzie spotykają się i „zakochują się”, to nie jest to miłość. Nazwijmy to zauroczeniem, zachwytem lub atrakcją, ale to nie jest miłość. Nie należy łączyć hormonów z miłością, ponieważ nie ma między nimi żadnego związku.

Miłość oznacza pragnienie czynienia dobra, pomagania, uszczęśliwiania ukochanej osoby. Ta wyjątkowa osoba może o tym wiedzieć lub nie, ale dla mnie nie liczy się to, co dostanę w zamian, ale to, że uszczęśliwiłem ukochaną osobę, że zrobiłem coś dobrego dla mojej ukochanej osoby.

W prawdziwej miłości nie ma „bo”. Nie uzależniam mojej miłości od nagrody lub czegoś w zamian. Jeśli tak robię, to nie jest to miłość, ale interes. Nawet jeśli nie ujawniam swojego postanowienia drugiej osobie, ale w głębi duszy uzależniam swoją miłość od spełnienia pewnych wymagań, to już jest to fałsz; to nie jest prawdziwa miłość.

Może się wydawać, że taka bezinteresowna miłość oznacza odmawianie sobie rzeczy niezbędnych, ale nie mamy pojęcia, jakiego skarbu pozbawiamy siebie samych, nie kochając w ten sposób, bez stawiania warunków. Jeśli potrafimy kochać drugiego człowieka tak, jak matka kocha swoje dziecko, to będzie to prawdziwa miłość.

Może się to wydawać niemożliwe, ale tak nie jest. Możemy to osiągnąć, jeśli naprawdę tego chcemy, ale jak już powiedziałem, wymaga to wiele pracy.

Nasza główna praca powinna koncentrować się na budowaniu wspierającego środowiska społecznego. Jeśli otoczymy się ludźmi, którzy dążą do tego, by stworzyć między sobą relację opartą na prawdziwej miłości, będziemy mieli całą energię potrzebną do dokonania takiej przemiany w nas samych.

Dlatego im więcej ludzi zrozumie różnicę między miłością a przyciąganiem i poczuje, że taki cel jest wart wysiłku, tym łatwiej będzie im go osiągnąć. A im więcej ludzi go osiągnie, tym bardziej odczuje to reszta społeczeństwa i świata.

Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek i obyśmy wszyscy mogli doświadczyć prawdziwej miłości.

Źródło: https://bit.ly/3HbXoYv


Dlaczego o miłości ludzie pamiętają dopiero na łożu śmierci

Ktoś mi powiedział, że Steve Jobs, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy Apple, przed śmiercią napisał list, w którym zawarł swoje refleksje nad życiem. W liście tym napisał: „Pielęgnuj miłość do swojej rodziny, miłość do współmałżonka, miłość do przyjaciół. … Bóg dał nam zmysły, abyśmy mogli odczuwać miłość w sercu każdego człowieka, a nie złudzenia wywołane bogactwem. Bogactwa, które zdobyłem w moim życiu, nie mogę zabrać ze sobą. To, co mogę zabrać, to wspomnienia wywołane przez miłość. To jest prawdziwe bogactwo, które pójdzie za tobą, będzie ci towarzyszyć, dając ci siłę i światło, abyś mógł iść dalej.”

Rzeczywiście, zanim człowiek umrze, zaczyna odczuwać coś z tej prawdy. Zbliżająca się śmierć sprawia, że porzuca on swoje ego i pozwala mu zobaczyć prawdę.

Istnieje granica między troską o siebie a wyjściem do zupełnie innej sfery, przepełnionej miłością. Ego nie pozwala nam jej odnaleźć, ponieważ zawsze patrzy do wewnątrz – na to, co mam i co mogę zyskać, a nie na to, co naprawdę jest na zewnątrz. Dlatego, gdy usuwa się na bok, uświadamiamy sobie, czego nam brakowało przez całe życie: świata pełnego miłości, który istnieje wokół nas.

Ego „umiera” tuż przed śmiercią człowieka. Uwolnieni z jego kajdan, możemy teraz zdać sobie sprawę, że tak naprawdę nie kochaliśmy wcześniej i nie wiemy, czym jest prawdziwa miłość. Jest to smutny moment rozliczenia, kiedy uświadamiamy sobie, że przez całe życie myśleliśmy tylko o sobie.

Są tacy, którzy radzą ludziom na łożu śmierci – sam byłem tego świadkiem – że w tym stanie powinniśmy pić, palić, cieszyć się sobą i brać z życia tyle, ile się da, póki jeszcze możemy. Takie podejście, o ile być może jest pełne szczerości, ale nie sądzę, aby przynosiło szczęście.

Musimy pamiętać, że dusza nigdy nie przestaje ewoluować; rozwija się nawet po fizycznym upadku człowieka. Dlatego uświadomienie sobie prawdziwego znaczenia miłości, tego, że miłość nie polega na odczuwaniu własnego istnienia, ale na tym, że istnieję ze względu na innych i że zadowalanie ich czyni mnie szczęśliwym, jest bezcenne i wieczne.

Źródło: https://bit.ly/3fex58j


Przezwyciężanie konfliktów w związkach – Rozwiązanie, które naprawdę działa (i nikt tego nie chce)

Każdy związek przechodzi przez konflikty. Są one nieprzyjemne, ale nieuniknione. Przezwyciężać konflikt jest koniecznym aby pogłębić i wzmocnić związek. Możesz ufać, że związek przetrwa tylko wtedy, gdy przezwycięży kilka konfliktów. Problem polega na tym, że ponieważ konflikty są nieprzyjemne i często przerażające, staramy się ich unikać. Jeśli wiemy, jak je zaakceptować i podnieść nasz związek na wyższy poziom poprzez ich przezwyciężenie, nie będziemy się ich obawiać i będziemy w stanie rozwiązać prawie każdy konflikt.

Dobry związek wymaga pracy. Negatywna relacja jest relacją naturalną. Aby zbudować pozytywną, muszę zaakceptować, że druga perspektywa też ma swoje zalety, nawet jeśli nie jest to moja perspektywa. Jeśli ją zaakceptuję, co wymaga pewnego doświadczenia w „walce”, przekonam się, że ta druga perspektywa dostarcza mi pomysłów i spojrzeń, których sam nie mógłbym rozwinąć.

Konflikty wynikają ze sprzecznych interesów. To jest oczywiste. Kiedy ja chcę jednego, a mój partner chce czegoś innego, wpadam w złość. Tak jest w każdym związku – z ludźmi, ze zwierzętami domowymi, a nawet z maszynami (pomyśl o przekleństwach, którymi obrzucasz swój samochód, gdy nie odpala w zimny poranek).

Jeśli chodzi o partnerów, rozwiązanie jest proste, ale bardzo trudne do wykonania: Pocałujcie się w usta. Dokładnie w momencie złości, zróbcie coś odwrotnego.

Na głębszym poziomie, musimy zrozumieć, że każdy człowiek ma inne pragnienia, inne myśli i inne podejście do życia. Związek jest połączeniem dwóch lub więcej różnych osób w jedną całość. W dobrym związku różnice między nimi pomagają każdemu z partnerów rozwinąć cechy i perspektywy, których nie rozwinęliby, gdyby nie związek. W negatywnym związku walka o władzę tłumi rozwój partnerów, uciskani i uciskający stają się stagnacją i zakorzenionymi w swoich poglądach, a miłość między nimi rozpuszcza się.

Wynika z tego, że całowanie partnera właśnie wtedy, gdy jest zły, nie oznacza, że już się nie gniewasz, ale że doceniasz i troszczysz się o swojego partnera, nawet jeśli jesteś zły, i że twój gniew nie odsuwa twojej miłości. Jest to afirmacja siły waszego związku.

Król Salomon, o którym mówiono, że jest najmądrzejszym z ludzi, powiedział o tym podejściu: „Nienawiść wznieca spory, a miłość przykryje wszystkie zbrodnie” (Prov. 10:12). Innymi słowy, zachowaj nienawiść, ale przykryj ją miłością; spraw, by miłość była ważniejsza niż twój chwilowy gniew.

Korzyści, jakie z tego odniesiesz, będą ogromne. Kiedy w ten sposób radzimy sobie z konfliktami, zmieniamy nie tylko siebie, ale także naszego partnera. Bez słów, bez kazań i napominania, ale po prostu własnym przykładem, torujemy drogę do zdrowego związku.

Źródło: https://bit.ly/3F1duDk


Niebo i piekło – gdzie one są?

„Wyobraź sobie, że nie ma raju” – śpiewał John Lennon. „Pod nami nie ma piekła, nad nami tylko niebo” – kontynuował. W pewnym sensie miał rację. Mądrość Kabały uczy, że raj który nazywamy potocznie niebem i piekło to nie miejsca, ale stany w naszych wzajemnych relacjach. Piekło jest wtedy, gdy nie możemy znieść siebie nawzajem, trochę jak dzisiaj, tyle że jesteśmy bardziej świadomi naszej nienawiści, a niebo jest wtedy, gdy kochamy siebie nawzajem tak, jak kochamy samego siebie, po prostu.

Mądrość Kabały uczy, że niebo i piekło to nie miejsca, ale stany w naszych wzajemnych relacjach. Piekło jest wtedy, gdy nie możemy znieść siebie nawzajem, trochę jak dzisiaj, tyle że jesteśmy bardziej świadomi naszej nienawiści, a niebo jest wtedy, gdy kochamy siebie nawzajem tak, jak kochamy samego siebie, po prostu.

W mądrości Kabały nie ma ludzi, zwierząt, roślin czy minerałów, nie ma miejsc, czasu czy ruchów. Kiedy kabalistyczne książki omawiają związki pomiędzy ludźmi lub opisują podróże z jednego miejsca w drugie, w rzeczywistości używają ich jako symboli do opisania związków ludzi między sobą i tego, jak wiele miłości jest pomiędzy nimi.

Tak na marginesie, jakość zwana miłością jest tym, co nazywamy „Stwórcą”. On również nie jest jakimś bytem czy bóstwem interpretowanym przez różne religie. On (lub raczej Ono) jest jakością miłości, naturą miłowania.

Kiedy człowiek nabywa naturę miłowania, jest to uważane za osiągnięcie Stwórcy, a wtedy uważa się, że ta osoba znajduje się w niebie. Kiedy odkryjemy, jak bardzo jesteśmy nienawistni wobec siebie nawzajem, że nasze związki opierają się na wyzysku, manipulacji i nadużyciach, wtedy zdecydowanie znajdujemy się w piekle. Ale jeśli już wiemy, że jesteśmy w piekle, to prawdopodobnie jesteśmy na drodze do wyjścia z niego, ponieważ teraz możemy zacząć zmieniać siebie, korygować naszą naturę z absolutnego absorbowania do bycia życzliwym, wiodącym życie oparte na trosce o innych.

Okazuje się, że według Kabały to czy jesteśmy w niebie, czy w piekle, określamy na podstawie naszego stosunku do innych. Czyli, mówiąc najprościej, piekło to totalna nienawiść, niebo to czysta miłość. Czyż nie ma to sensu?

Źródło: https://bit.ly/3BSj3mS


Metamorfozy miłości

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Altruistyczna siła miłości jest najważniejszą siłą natury, ponieważ to w niej zawarty jest twórczy, konstruktywny fundament, taki jak energia kreacji, która kształtuje, emanuje, i tworzy systemy. Dlaczego właśnie ją nazwano siłą miłości?

Odpowiedź: W naszym świecie miłość – to pociąg człowieka do czegoś, z czego on czuje napełnienie, zaspokojenie, coś przyjemnego. Może przyciągać go kolor, dźwięk, forma – wszystko, co tylko możliwe, oprócz człowieka. To samo dotyczy ludzi.

Pytanie: Bardzo często można usłyszeć od Pana i od wielu filozofów, że natura nas kocha. Nie mówię nawet o pojęciu „Stwórca”, które z punktu widzenia Kabały jest identyczne z pojęciem „Natura”. Co to znaczy, że natura nas kocha, a my musimy kochać ją?

Odpowiedź: Miłość – to prawo natury. Wzajemne przyciąganie się do wypełnienia jakiejś wspólnej funkcji, daje możliwość kontynuowania siebie itp. W szczególności potomstwo i reprodukcje nazywamy wynikiem miłości.

Pytanie: Miłość ludzka nie jest zbudowana na dobru drugiego, ale na własnym dobru poprzez dobro drugiego. Oczywiste jest, że nie ma altruistycznej miłości. Istnieje bardzo duża różnica między miłością altruistyczną, kiedy myślisz tylko o innym i napełniasz go, i miłością ludzką. Ludzie nie mogą tak po prostu kochać bez jakiejś korzyści. Nasza miłość często zmienia się w nienawiść. Jeśli kogoś kocham i nagle on mnie zdradza, to miłość zamienia się w nienawiść. Dlaczego między tymi uczuciami jest taki mały dystans?

Odpowiedź: Dlatego że ty chciałeś napełnić się tym obiektem, a w konsekwencji zamiast przyjemnego napełnienia otrzymujesz od niego absolutnie odwrotne uczucie. Dlatego w miejsce miłości pojawia się w tobie nienawiść.

Pytanie: Co musi się stać z człowiekiem, aby pojawiło się w nim uczucie absolutnej miłości?

Odpowiedź: Jeśli wzniesiesz się ponad siebie tak, aby bez względu na stosunek innych do ciebie, traktować ich równie dobrze, wtedy może istnieć miłość absolutna.

Z programu telewizyjnego „Umiejętności komunikacyjne”, 23.10.202


Miłość własna

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jest powiedziane w Kabale: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Rozumiem to tak, że jeśli nie kochasz siebie, nie możliwe jest pokochać bliźniego? Czym jest miłość do siebie? Co odróżnia ją od egoizmu?

Odpowiedź: Miłość własna nie jest egoizmem. Prawdziwa miłość do siebie jest to pragnienie poprawnego wyrażenia siebie w tym świecie i w całym wszechświecie. Po to aby osiągnąć najlepszy cel, jaki tylko możesz osiągnąć w swoim obecnym istnieniu.

Miłość osiągalna jest tylko poprzez połączenie z innymi. Właśnie wtedy, kiedy zaczynasz myśleć: „Co jest dla mnie najbardziej pożądanym?” W czym powinna wyrażać się prawdziwa miłość do siebie?„ – to pomyśl że miłość powinna wyrażać się w tym, że kochasz innych jak siebie samego.

W taki sposób osiągasz najwyższy, najlepszy, wieczny stan. Dlatego miłość do bliźniego można nazwać najwyższym egoizmem i prawdziwą miłością.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 13.03.2018