Artykuły z kategorii Rozwój

Co robimy, gdy nie ma pracy?

ChatGPT, a teraz Bard to dwie najnowsze maszyny sztucznej inteligencji (AI), które zrobiły furorę na świecie. Nie są one jednak ani pierwsze, ani ostatnie w swoim rodzaju; sztuczna inteligencja szturmem zdobywa świat. Od asystentów pisania, przez autonomiczne samochody, po zastępowanie chirurgów, sztuczna inteligencja i roboty zajmują nasze miejsce, a proces ten przyspiesza wykładniczo.

Na przykład IBM ogłosił niedawno, że wstrzyma zatrudnianie 7 800 pracowników i zastąpi ich sztuczną inteligencją. Podobnie brytyjska firma telekomunikacyjna BT planuje zlikwidować prawie 55 000 miejsc pracy do 2030 roku i zastąpić część z nich narzędziami sztucznej inteligencji. Bez wątpienia to dopiero początek.

Jeśli do niedawna większość ludzi wierzyła, że sztuczna inteligencja i automatyzacja zastąpią tylko pracowników fizycznych i proste, powtarzalne zadania, to teraz obraz wydaje się zupełnie inny. Sztuczna inteligencja potrafi sporządzać dokumenty prawne i przeprowadzać badania; potrafi kodować jak programista i działać z precyzją, której nie potrafi żaden ludzki chirurg. Obecnie jest ona wykorzystywana głównie do wspomagania specjalistów, ale jej rozwój jest tak szybki, że dzień, w którym ludzie nie będą już potrzebni do prawie żadnej pracy, wydaje się nadejść znacznie szybciej, niż myśleliśmy.

Zostaliśmy wychowani, aby budować poczucie własnej wartości w oparciu o naszą pracę, nasz zawód. Może nam się wydawać, że świat bez pracy jest rajem, ale ponieważ cenimy siebie i innych na podstawie naszych zawodów lub karier, świat, w którym ludzie nie mają nic do roboty i nie mogą znaleźć niczego do zrobienia, jest światem życia bez sensu. To bardzo smutny i zły świat do życia.

Dzisiejsza rzeczywistość, choć większość z nas wciąż tego nie odczuwa, jest taka, że pod względem zatrudnienia, połowa, jeśli nie trzy czwarte światowej populacji jest zbędna. Po prostu nie ma potrzeby zatrudniania tak wielu pracowników na świecie. Problem polega na tym, że jeszcze około dwa wieki temu byliśmy jak wszystkie inne zwierzęta, a naturalni wrogowie utrzymywali ludzką populację w ryzach. Podczas gdy inne zwierzęta miały drapieżniki, my mieliśmy plagi i wojny, ale rezultat był ten sam: populacja ludzka nie eksplodowała.

Kiedy jednak znaleźliśmy sposób na pokonanie chorób i zmniejszenie śmiertelności dzieci, nic nie mogło powstrzymać eksplozji populacji ludzkiej. Ograniczenia zostały zniesione, a równowaga została zachwiana. Jednak nawet z ośmioma miliardami ludzi na świecie, a nawet z większą liczbą, wciąż możemy uniknąć wyczerpania i zanieczyszczenia Ziemi. Kwestia nie polega na zmniejszeniu populacji ludzkiej, ale na edukowaniu się, aby zachowywać się w sposób zrównoważony.

Tutaj również musimy zrozumieć, co oznacza edukacja do życia w sposób zrównoważony. Nie pomoże nam straszenie ludzi, mówiąc im, że jeśli będą spalać paliwa kopalne, to zabiją planetę. Potrzebujemy głębszej, bardziej kompleksowej formy edukacji – takiej, która pomoże ludziom odnaleźć sens życia i pokaże im, co robić, a nie, czego unikać.

Edukacja, której ludzie potrzebują, to taka, która wzniesie ich ponad wrodzoną egocentryczną naturę. Edukacja oznacza uczenie się, jak naprawdę troszczyć się o siebie nawzajem, nie dlatego, że jest to przyjemniejszy sposób na życie, ale dlatego, że tak funkcjonuje cała natura. Kiedy już to poznamy i zrozumiemy, że my również powinniśmy tak żyć, będziemy w stanie ustanowić inny paradygmat życia, a w rezultacie będziemy je wieść spokojniejsze, harmonijne z naturą i ze sobą nawzajem.

Chociaż będziemy mieli znacznie lepsze życie niż obecny wyścig szczurów, który definiujemy jako życie, lepsze życie nie będzie celem, ale wynikiem głębszego zrozumienia otaczającej nas przyrody, naszej własnej natury i tego, jak możemy połączyć te dwa elementy w sposób, który wyniesie nas na nowy poziom istnienia. Dziś taki proces edukacyjny nie jest opcją; jest on obowiązkowy, jeśli chcemy uniknąć społecznego, gospodarczego i ostatecznie egzystencjalnego upadku.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-do-we-do-when-there-is-no-work-ce14b6b71a56


W jaki sposób technologia zmieniła nasze wzajemne relacje na poziomie lokalnym i globalnym?

Im bardziej się rozwijamy, tym bardziej stajemy się globalnie połączeni i współzależni, technologicznie i ekonomicznie, tj. z coraz większą liczbą zewnętrznych powiązań między nami. Zbudowaliśmy systemy, w których jeśli jeden kraj wyłączy choćby jeden ze swoich parametrów, które dostarcza światu, ucierpi na tym cały świat.

Odłączenie się od świata stało się niemożliwe. Nasze rosnące globalne połączenia technologiczne i inne zewnętrzne powiązania są milowym krokiem w kierunku odkrycia znacznie głębszej więzi, którą dzielimy. Osiągnęliśmy etap rozwoju, w którym możemy zrozumieć, że jesteśmy globalnie połączeni i współzależni. Co więcej, im bardziej łączymy się w powierzchowny sposób, tym bardziej stajemy się próżni.

Z jednej strony uświadamiamy sobie naszą potrzebę połączenia. Jednak doświadczamy niezliczonych negatywnych skutków naszej obecnej zewnętrznej formy połączenia. Jeśli zrozumiemy, jak pozytywnie łączyć się ze sobą – głęboko odczuwane pozytywne połączenie wykraczające poza zwykłe wysyłanie sobie krótkich, przyjemnych wiadomości, emotikonek i serduszek – wtedy zaczniemy odkrywać inny świat, który wypełni nas wszystkich.

Innymi słowy, nasze rosnące wzajemne powiązania technologiczne są przygotowaniem do znacznie głębszego poczucia naszej wzajemnej więzi – poczucia naszej całkowitej współzależności. Kiedy nauczymy się, jak pozytywnie realizować naszą współzależność, zrozumiemy, że możemy znaleźć źródło naszego spełnienia w innych ludziach i że potrzebujemy innych, aby się spełnić.

Będziemy wtedy poszukiwać więzi z innymi zgodnie ze wspólnym pragnieniem pozytywnego połączenia się ze sobą. Oznacza to, że będziemy szukać innych ludzi, którzy będą chcieli być razem i którzy znajdą spełnienie wyłącznie w naszej wspólnocie. Internet stanie się wówczas wolny od kontroli ludzi posiadających pieniądze i interesy władzy. Nasze szczere pragnienie pozytywnego połączenia się ze sobą nie pozostawi im miejsca na manipulowanie nami.

Takie pragnienie pozytywnego połączenia przyniesie kolejne wielkie rewolucje w wirtualnym świecie, które doprowadzą do kompletnej przebudowy – i zupełnie nowego wykorzystania – Internetu.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/how-has-technology-changed-our-interactions-with-each-other-at-both-local-and-global-levels-b8e33d5dd1ff


Czy Internet ma przyszłość?

W przyszłości połączenia przez Internet staną się absolutnie zbędne. Zostaną one zastąpione wewnętrznym połączeniem sensorycznym, niezależnym od żadnych urządzeń zewnętrznych. I wtedy, kiedy poczujemy głębokie pragnienie bycia w bliższym związku ze sobą, uzewnętrzni się to w sposób duchowy, poprzez połączenie telepatycznie.

To jest sieć, która tak naprawdę już teraz nas łączy, ale zbliżamy się do czasów w których stanie się ona dla nas odczuwalna i zrozumiała. Motorem napędowym ku temu będzie nasze wzrastające pragnienie do wzajemnego połączenia. Dobrym przykładem takiego pragnienia jest miłość matki do dziecka.

Matka czuje głęboką miłość do swoich dzieci ze względu na więź między nimi zbudowaną poprzez przebywanie dziecka w jej brzuchu, poród, karmienia itd. Na poziomie zwierzęcym są to wspólne korzenie matki i dziecka.

Jak zatem pragnienie głębszej więzi zamanifestuje się wśród wszystkich ludzi?

Pojawi się w nas jako część naszego procesu ewolucyjnego. W porównaniu z innymi poziomami natury – nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym – my, ludzie, rozwijamy się w kierunku ujawnienia faktu, że jesteśmy jedną całością. Obecnie odczuwamy to połączenie również, ale na niskim poziomie, w naszych egoistycznych pragnieniach, co popycha nas do wykorzystywania drugiego człowieka oraz przyrody w mniejszy lub większy sposób.

Na późniejszym etapie naszego rozwoju nasze pragnienia będą ewoluowały w zupełnie przeciwnym kierunku, altruistycznym. Ten proces ewolucyjny, który obejmie nas wszystkich nieuchronnie spowoduje w nas radykalną transformację, będzie jednak bardzo zależny od tego w jaki sposób sami ludzie zaangażują się w jego przebieg.

Jeśli zmiana odbędzie się wyłącznie za pomocą środków ewolucyjnych, bez świadomego uczestnictwa człowieka, wówczas doświadczymy jej jako bolesnej drogi naznaczonej cierpieniami.

Z tego powodu nazywamy ten proces „walcem ewolucji”, który jest nam znany od tysięcy lat jako rozwój poprzez presję i ból. Ale istnieje również inny sposób na dojście do celu, taki, który może zaoszczędzić nam złych doświadczeń i pozwoli rozwijać się szybciej. Osiągnięta w wyniku tego wyższa świadomość pozwoli nam stać się mądrymi mieszkańcami tej ziemi.

Bylibyśmy wówczas, jak inteligentne dzieci, które dzięki rozumieniu potrafią z wyprzedzeniem wypełnić swoje obowiązki wobec rodziców lub nauczycieli, unikając tym samym ewentualnych kar. Nie jest jednak karą to, czego doświadczamy w naszym rozwoju, ale dźwignią wznoszącą nas do stanu wyższej przemiany, którą ostatecznie i tak musimy przejść.

Kiedy tego doświadczymy i poczujemy nasze najgłębsze połączenie ze sobą, zaczniemy doznawać wówczas nowego, harmonijnego i kompletnego istnienia.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-is-the-future-of-the-internet-e28ebce9b96a


Co wiesz o systemie, w którym żyjemy?

Żyjemy w jednym globalno – integralnym systemie, który ma wobec nas specyficzne wymagania.

Jakie to są wymagania?

Chodzi o to, że dostosowujemy się do jego globalno – integralnych praw. System, w którym żyjemy, zmusza nas do połączenia się z nim w sposób harmonijnie współzależny, jak części systemu analogowego. My, przeciwnie, działamy wobec siebie nawzajem negatywnie. Przedkładamy korzyści własne nad korzyści innych i całego systemu.

Taka postawa jest destrukcyjna.

Prowadzi to do rozprzestrzeniania się wyzysku, manipulacji i nadużyć w naszych relacjach, a także do wyczerpania zasobów naszej planety. Innymi słowy, obecnie chcemy, myślimy i działamy wbrew prawom globalnego, integralnego systemu, w którym żyjemy.

W związku z tym otrzymujemy niezliczone negatywne reakcje z jego strony, wszelkiego rodzaju problemy i kryzysy na skalę osobistą, społeczną, ekonomiczną i ekologiczną: od narastającej depresji, stresu, niepokoju i samotności poprzez różne wojny i inne konflikty, aż po katastrofy ekologiczne i pandemie.

Globalny, zintegrowany system, w którym żyjemy, reaguje na nasze nastawienie do niego, tj. na nasz stosunek do siebie nawzajem i do przyrody w ogóle.

Możemy uczynić z niego, co tylko chcemy, ale ostatecznie będziemy musieli nauczyć się, jak ten system funkcjonuje z całkowitymi wzajemnymi powiązaniami i współzależnością między jego częściami, jego integralnymi prawami osiągając zrozumienie, jak prowadzić harmonijne i spokojne życie, żyjąc w nim.

Jeśli nie poznamy praw systemu, będziemy odczuwać coraz większe negatywne sprzężenie zwrotne z jego strony, ponieważ siła ochrony w systemie zawsze będzie dominować.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-do-you-know-about-the-system-in-which-we-live-9674779d526b


Co oznacza święto Szawuot?

Szawuot oznacza dzień darowania Tory, który jest największym wydarzeniem, jakie kiedykolwiek mogło mieć miejsce.

Dlaczego jest to największe wydarzenie w historii?

Ponieważ oznacza stan, w którym pewni ludzie, którzy żyli swoim zwykłym życiem, otrzymali instrukcje – metodę – jak optymalnie żyć w naszym świecie, jak odkryć kim naprawdę są i że jeśli zechcą, mogą wyjść z wąskich ram odczuwania tego świata pięcioma zmysłami ciała, rozszerzając swoją percepcję i odczuwanie, aby poczuć nowy świat.

Metodę, którą otrzymali, nazwali „Torą”. Dzięki tej metodzie mogli odkryć znacznie bogatszą i szerszą rzeczywistość – wieczną rzeczywistość – z którą mogli się połączyć i ją poczuć. To właśnie daje nam Tora. Jest to metoda poszerzania naszej percepcji, która pozwala nam odkryć prawdziwą rzeczywistość, w której obecne są siły miłości, obdarowania i połączenia.

Szawuot jest zatem bardzo szczególnym świętem. Oznacza ono transformację w nas, żyjących na tym świecie jako zwierzęta do stania się istotami ludzkimi w najpełniejszym tego słowa znaczeniu, tj. tymi, którzy wznoszą się ponad swoje odczuwanie tego wąskiego i przemijającego świata i wkraczają w osiągnięcie prawdziwej, wiecznej i doskonałej rzeczywistości poza cielesnymi zmysłami.

Powinniśmy zatem szanować to święto i starać się osiągnąć to, co mówią nam o nim ci, którzy osiągnęli te stany – kabaliści: że jest to stan połączenia „jako jeden człowiek z jednym sercem”, stan wzajemnego wsparcia i zrozumienia, z miłością i troską o siebie nawzajem. Dzięki różnym wyjątkowym osobom, które przeszły już drogę naprawy i zostawiły nam bezcenne wskazówki, możemy wspierając się na nich podążać taką samą drogą, która doprowadzi nas do takich samych rezultatów.

W wyniku tej pracy, rozwijamy w sobie zmysł odczuwania jakości miłości i obdarzania i stajemy się świadomi istnienia siły, która jest wszechobecna i daje życie wszystkiemu. Każdy z nas posiada ten zmysł, ale u większości ludzi jest on jeszcze uśpiony. Ale metoda, którą otrzymaliśmy w Szawuot, pozwala nam go rozwijać i poprzez to wpływać na innych ludzi powiększając krąg obudzonych zmierzających do stania się „jak jeden człowiek o jednym sercu”.

Czym jest ten zmysł? Ogólnie rzecz biorąc, jest to – miłość.

Miłość która przeprowadza nas przez różne stany odczuwania naszego rozłączenia z różnymi jego negatywnymi skutkami do stanu absolutnego zjednoczenia. W efekcie jej działania stajemy się nowym narodem opartym na wspólnym pragnieniu połączenia się w miłości ponad naszymi dzielącymi nas cechami, tj. narodem, który wcześniej nie istniał w naturalny i biologiczny sposób.

Mam nadzieję, że rzeczywiście rozwiniemy to poczucie miłości, obdarzania za pomocą metody połączenia, którą otrzymaliśmy i że osiągniemy to już niedługo. Kiedy to zrobimy, poczujemy, że otwiera się przed nami nowa, integrująca, wieczna i doskonała rzeczywistość, uczucie harmonii i pokoju, którego nie możemy sobie nawet wyobrazić w naszych obecnych ziemskich zmysłach.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/what-does-shavuot-signify/


Budowanie sieci uczuć

Od epoki kamienia łupanego po obecną erę cyfrową, technologia była miernikiem postępu cywilizacyjnego. Wydaje się jednak, że na przestrzeni kilku ostatnich dekad, technologia przestała ułatwiać nam życie, a całkowicie je zdominowała i nie pracuje już na korzyść człowieka. Obecnie komputery nie tylko przetwarzają dane, ale straszą perspektywą wydawania osobistych decyzji. Pojawienie się sztucznej inteligencji wprowadziło maszyny, które mogą malować ekspresyjne dzieła sztuki, pisać serdeczne życzenia urodzinowe lub sporządzać wzruszające listy miłosne.

My natomiast zdajemy się podążać w przeciwnym kierunku: wiemy mniej, myślimy mniej i rozumiemy mniej niż kiedyś. Wygląda na to, że rezultaty naszej pracy, które w założeniu miały poprawiać nasze życie, tak naprawdę uwsteczniają nas. W tej ponurej wizji przyszłości są jednak dobre wieści, ponieważ podczas gdy nasze zdolności intelektualne kurczą się, pojawia się przed nami perspektywa posługiwania się nowymi zmysłami sensorycznymi.

Mówiąc o zmysłach, nie mam na myśli naszych fizycznych zmysłów, ale coś znacznie głębszego, co pozwoli nam wyczuwać nasze uczucia i myśli tak, jakbyśmy byli jedną osobą. Nie będziemy potrzebować technologii, a dzisiejsze najbardziej zaawansowane innowacje staną się przestarzałe, a następnie zbędne. Wszystko, czego będziemy potrzebować, to włączyć się w ogólną sieć, w której już żyjemy, ale nie umiemy jeszcze jej odczuwać.

Aby to osiągnąć, będziemy musieli przyswoić sobie szczególne właściwości owego systemu, następnie wdrożyć je w nas samych i w efekcie stać się tym systemem. Brzmi bardzo tajemniczo i nawet groźnie, ale w gruncie rzeczy nie jest trudne do realizacji i rysuje nam wspaniałe horyzonty, co do przyszłości ludzkości.

W czym wobec tego ukrywa się rozwiązanie?

Całe sedno sprawy zawarte jest w upodobnieniu się do głównej właściwości systemu, jaką jest – „jedność”. Na wzór tej „jedności”, my ludzie powinniśmy połączyć się wzajemnie, co otworzy w nas predyspozycje odczuwania innych w pełni świadomie i w konsekwencji stanie się nowym kanałem porozumiewania się między nami.

Aby tak się stało człowiek będzie zmuszony wyeliminować ze swojego życia egoistyczne podejście do drugiego człowieka, które oddziela go gęstą zasłoną od wszystkiego co postrzega, a w konsekwencji od „siły miłości”, która wszystko stwarza na tej ziemi. Obecnie ludzkość znajduje się już na drodze do tego celu. Oczywiście zmiany te nie zachodzą błyskawicznie, niemniej jednak są miarowym, dynamicznym procesem przejawiającym się w często nieświadomym jeszcze, dążeniu do ujednolicenia wyglądu tego świata.

Reasumując – ludzkość wkracza w kolejną fazę swojego rozwoju: – inkorporację doznań, w której włączone w jeden system miliardy ludzi, będą dzielić te same idee, myśli i uczucia. Już teraz obserwujemy pewne zjawiska świadczące o tym, że rozwija się w ludziach pragnienie zbliżenia się do siebie poprzez np. podobieństwo w sposobie ubierania się i nabywania takich samych produktów od ograniczonej liczby producentów, jak również posługiwania się jednym językiem angielskim.

Natomiast sytuacje kiedy decyzja o wstrzymaniu dostaw zboża w jednym państwie skutkuje nieubłaganie spiralą podwyżek w całym świecie, pokazuje nam, jak bardzo jesteśmy powiązani i uzależnieni od siebie. W miarę jak system będzie nabierał pełnej manifestacji, zaczniemy coraz bardziej dostrzegać potrzebę poznawania jego właściwości, wymagań i sposobu jego działania w celu aby stać się mądrym, pożytecznym ogniwem w tym subtelnym mechanizmie.

Oczywistym stanie się również, że egocentryczne podejście do życia jest przyczyną naszego zagubienia i dezorientacji i aby wydobyć się z tego stanu musimy wznieść się powyżej niego. Otworzy się dla nas wówczas perspektywa wielkich, pozytywnych zmian i będziemy intuicyjnie podążać za głosem wewnętrznym, który poprowadzi nas wszystkich ku nowemu światu, światu miłości.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/building-a-network-of-sensations-a27206789179


Co takiego wielkiego zrobił Einstein, że pomógł ludzkości?

Einstein nie zrobił nic, co przyniosłoby nam korzyści. Przyczynił się do tego, że zbudowanie bomby atomowej stało się łatwiejsze i wyprowadził wnioski, że w naszym świecie istnieją właściwości, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć. W świetle tego do czego zachęciły i doprowadziły wynalazki fizyków jądrowych, w tym Einsteina, możemy uznać, ich prace za zbędne, bo czy niezbędna jest nam do rozwoju i szczęścia energia jądrowa i bomby atomowe?

Może istnieć złudzenie, że staliśmy się obecnie nieco radośniejsi, nie musimy pracować tak ciężko jak w przeszłości, otoczeni jesteśmy luksusem, komfortowy styl życia proponuje się nam na każdym kroku. Ale widzimy, że mniej pracy i więcej luksusowego czasu nie równa się większemu szczęściu.

Mamy znacznie więcej depresji, samotności, niepokoju, stresu, nadużywania narkotyków i samobójstw niż kiedykolwiek wcześniej. Dlaczego? Ponieważ żyjemy w czasach wielkich pokus, którym nasz egoizm nie może się oprzeć, a których pozyskiwaniu nie może sprostać.

Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że nauka XX wieku nie przyniosła ludzkości żadnych korzyści. Nie chcę negować jej osiągnięć, ponieważ nauka zrobiła całkiem sporo. Problem polega na tym, że nasze innowacje i osiągnięcia naukowe obróciły się przeciwko nam. Rzeczywiście, nie pracujemy tak ciężko jak w przeszłości. Stworzyliśmy dla siebie wszelkiego rodzaju urządzenia i narzędzia, które dają nam więcej wolnego czasu. Ale co robimy z tym wolnym czasem? Przynosimy sobie coraz więcej kłopotów i zmartwień oraz coraz bardziej wyczerpujemy ziemię z jej zasobów naturalnych.

Nie widzę szczęśliwszych ludzi jako rezultatu naszego postępu naukowego. Kiedyś ludzie angażowali się w znacznie bardziej konstruktywne działania, emocjonalnie i umysłowo. Spędzaliśmy więcej czasu słuchając wielkich dzieł muzycznych, chodząc do teatrów i czytając interesującą literaturę. Dziś czas uwagi ludzi dla takich działań drastycznie spadł, i teraz bezmyślnie przewijamy w komórce kanały w mediach społecznościowych, siedząc w charakterystycznej dla współczesnych czasów pozycji ze spuszczonymi głowami i machającym kciukiem.

Mamy znacznie więcej depresji, samotności, niepokoju, stresu, nadużywania narkotyków i samobójstw niż kiedykolwiek wcześniej. Może istnieć złudzenie, że staliśmy się szczęśliwsi, ponieważ nie musimy pracować tak ciężko, jak w przeszłości, ale widzimy, że mniej pracy i więcej luksusowego czasu nie równa się większemu szczęściu.

Nie mamy podstaw podejrzewać Einsteina o złe intencje w swoich dążeniach do stworzenia lepszego świata, ale jak widzimy nie uwieńczone zostały one sukcesem. Mówię to wszystko pomimo faktu, że lubię i popieram naukę.  Ale jak w każdej sytuacji, wyniki i osiągnięcia naukowe mogą być wykorzystane zarówno dla rozwoju jak i dla destrukcji, tak w tej sytuacji nauka posłużyła się nimi do celów obezwładniania, prześcigania, manipulowania i wykorzystywania innych.

To egoistyczne pobudki ludzi przekształciły odkrycia Einsteina w wynalazki będące przeciwko życiu i dobru człowieka. Dlatego też przesłaniem nie jest pozbycie się nauki, ale nauczenie człowieka zaprzestania działań przynoszących mu korzyści kosztem innych, w przeciwnym razie nic się nie zmieni.

Gdyby to było możliwe, chętnie cofnąłbym się do czasów Einsteina i zamiast rozwijać naukę, przygotowałbym ludzkość do tego jak ma z nią postępować. Wprowadziłbym edukację, która nadawałaby kierunek naprawy własnego egoizmu dla celów osiągnięcia połączenia między ludźmi. Ponieważ, dopiero gdy opracujemy ramy pozytywnego odnoszenia się do siebie, ponad naszymi wrodzonymi pragnieniami wykorzystywania i znęcania się nad innymi, osiągniemy korzyści z rozwoju nauki.

W wyniku edukacji wzbogacającej więzi, w naturalny sposób zaprzestaniemy działań niszczenia i zabijania ludzi i z odrazą odrzucimy pomysły produkowania broni i bomb atomowych. Zamiast tego będziemy szukać sposobów na tworzenie kreacji, które uczyniłyby nas szczęśliwszymi, bardziej pewnymi siebie i bezpieczniejszymi poprzez zwiększenie naszej pozytywnej więzi ze sobą, ponad naszymi szkodliwymi egoistycznymi popędami.

Źródło: https://bit.ly/43FkqTp


Czy ludzie, którzy mieli okazję zbadać przestrzeń pozaziemską i zobaczyć ziemię z tamtej perspektywy, przechodzą jakąś szczególną metamorfozę?

Tak, ludzie, którzy byli w kosmosie i patrzyli na Ziemię z daleka, powracają dogłębnie przeobrażeni. Odrywając się od ziemskich spraw nawet na krótki czas, wracają z inną opinią na temat tego, jak powinniśmy odnosić się do życia.

Uzyskana w kosmosie nowa perspektywa postrzegania wszystkiego i wszystkich w integralny i globalny sposób nie pozwala im już negatywnie wpływać na innych, ponieważ wiedzą, że wszyscy jesteśmy małymi istotami żyjącymi na wspólnej maleńkiej planecie. I dlatego odżegnują się od negatywnych tendencji w zachowaniu, które praktykujemy w relacjach między sobą wykorzystując i krzywdząc się nawzajem.

Dlatego myślę, że gdybyśmy mogli wysłać nas wszystkich – całą ludzkość – w kosmos i sprowadzić z powrotem, dało by nam to możliwość wyjść z naszych obecnych baniek percepcyjnych i zyskalibyśmy zupełnie nową perspektywę, przekształcając tym samym naszą rzeczywistość i nasz świat.

Zyskując zupełnie nową soczewkę, przez którą postrzegalibyśmy rzeczywistość, bez oporu zaakceptowalibyśmy zmiany wewnątrz siebie i otwarlibyśmy się na zupełnie inne życie.

Bardziej dojrzali i z większym zrozumieniem porzucilibyśmy bezsensowne walki między sobą zdając sobie sprawę z ich dziecinności, szczególnie w kontekście ulotności życia tu na Ziemi.

Zyskalibyśmy nowy, lepszy świat.

Źródło: https://bit.ly/41zZ1JO


Co musi się wydarzyć lub zmienić, aby ludzkość mogła się rozwijać?

Ludzka natura jest pragnieniem, aby cieszyć się dla własnej korzyści. Jest to nasz punkt wyjścia gdzie znajdujemy się w procesie rozwoju, który prowadzi do stanu, w którym ostatecznie odwrócimy naszą naturę na rzecz przynoszenia pożytku innym i przyrodzie.

Przyroda jest przeciwieństwem natury ludzkiej. Działa zgodnie z prawami altruizmu, wzajemnych połączeń i współzależności. W związku z tym rozwija ona swoje nieożywione, roślinne i zwierzęce części w taki sposób, aby nie wykorzystywały one niekorzystnie innych części przyrody.

W całej przyrodzie tylko my, ludzie, pragniemy ją eksploatować i niszczyć, aby dać sobie poczucie władzy i szacunku. Zostaliśmy obdarzeni tym dodatkowym egoistycznym pragnieniem, aby ulepszyć siebie poprzez wspólne połączenie, tj. nauczyć się jak stosować korzystne i dobroczynne relacje w miejsce tych skłonności, które chcą abyśmy wykorzystywali siebie nawzajem i naturę, w celu pompowania nasze egoizmu.

Dzięki odwróceniu naszej intencji – od korzyści dla dobra własnego do przynoszenia pożytku innym i przyrodzie – odkrywamy zupełnie nowy świat z nową naturą, taką, która jest wieczna i doskonała. Będziemy żyć wtedy wolni od presji i bólu. Nasze poczucie krótkiego, przemijającego i ogólnie nędznego życia, zostanie zastąpione poczuciem ciągłego istnienia, wolnego od cierpienia.

Cierpienie wynika z naszego egoistycznego pragnienia wykorzystywania innych i natury dla własnych korzyści. Dlatego, zastępując nasze egoistyczne skłonności altruistyczną naturą, pragnącą przynieść korzyść innym i przyrodzie, odkrywamy, że żyjemy na niebiańskim poziomie istnienia.

Niebo jest stanem, w którym między ludźmi rodzi się wspólna siła miłości, która tworzy połączenie „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Prędzej czy później natura doprowadzi nas do tego niebiańskiego stanu i nie będziemy mieli innego wyboru, jak tylko odwrócić nasze wzajemne nastawienie – z egoistycznego na altruistyczne – i czyniąc to, żyć w harmonijnym i zrównoważonym związku.

Źródło: https://bit.ly/41ubL4s


Od czego zależy nasza przyszłość?

Nasza przyszłość zależy od zrozumienia, kim jesteśmy, gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy i jak możemy dostosować się do praw rządzących naszym rozwojem. Kiedy to zrobimy, znajdziemy się w harmonijnym i pokojowym świecie. Aż do XXI wieku ewoluowaliśmy zgodnie z egoistycznymi popędami, które w nas rosły. Dzisiaj ludzki egoizm osiągnął swój szczyt i w związku z tym mamy teraz możliwość korzystania z wolnego wyboru w naszym dalszym rozwoju.

Czym jest nasz wolny wybór? To nasza zdolność do wzniesienia się ponad naszą egoistyczną naturę.

Wzniesienie się ponad egoizm jest naszym jedynym wolnym działaniem, ponieważ wszystko inne, co robimy, a co wynika z naszych egoistycznych popędów, funkcjonuje zgodnie z mimowolnym programem, który nieustannie zmusza nas do podążania w kierunku pożądanych przyjemności. Dlatego, kiedy możemy wznieść się ponad własny interes, myśląc i działając dla dobra innych, wykonujemy działanie, które jest poza naszą całą egoistyczną naturą. W tym wolnym akcie nie wyobrażamy sobie przyjemności skierowanej na nas samych, życząc sobie, aby cała dobroć została skierowana na innych.

Jeśli zrealizujemy nasz wolny wybór, wzniesiemy się do nowej natury z nowym postrzeganiem i odczuwaniem życia, które jest wieczne i doskonałe. Prawa natury rozwiną się niezależnie od tego, czy skorzystamy z naszego wolnego wyboru, czy nie. Jednak bez naszego udziału w tej przemianie, będziemy doświadczać życia jako coraz bardziej gorzkiego i bolesnego. Nasze egoistyczne pragnienia nigdy nie mogą zostać spełnione. Im bardziej brakuje nam przyjemności, których nieustannie poszukujemy, tym bardziej będziemy uwikłani w rosnącą sieć problemów.

Nasza zdolność do wolnego wyboru jest tym, co odróżnia nas od zwierząt i wszystkich innych części natury. To właśnie z tego powodu kabaliści twierdzą, że cała rzeczywistość została stworzona dla człowieka: Jesteśmy jedynymi inteligentnymi stworzeniami natury, które są w stanie wznieść się ponad nasz wrodzony egoistyczny stan i zestroić się z prawami natury – prawami miłości, obdarzania i połączenia.

Przed nami ogromna przemiana i jeszcze bardziej niesamowity cel. Nasz obecny stan wymaga od nas poszukiwania odpowiedzi na nowe i większe wyzwania, które napotykamy zmierzając w przyszłość. Jest to rzeczywiście pozytywna sytuacja, do której odnoszę się z wielką nadzieją, a nie z niepokojem.

Źródło: https://bit.ly/41SS87o