Artykuły z kategorii Jedność

Ostatecznie jest Tylko Jedno

W czasach takich jak obecne możemy naprawdę poczuć, jakim rewolucjonistą był Abraham. Prawie 4 tysiące lat temu odkrył, że ostatecznie istnieje tylko jedna siła, która stworzyła i rządzi całą rzeczywistością. W czasie, gdy jego rodacy byli skłóceni ze sobą, zabijając się nawzajem na skazanych na niepowodzenie podjazdach pod Wieżę Babel, Abraham powiedział im, że jest tylko jedna siła, która rządzi światem, siła jedności, i że jeśli będziemy ją naśladować, będziemy jednością. Ludzie zaśmiali mu się w twarz i dalej się kłócili. Cztery tysiąclecia później nadal się o to kłócimy. Niemniej jednak nadal istnieje tylko jedna siła i jeśli nie będziemy jej naśladować, będziemy cierpieć przez nie wiadomo, ile jeszcze tysiącleci.

Właśnie wtedy, gdy wybucha nienawiść, musimy sobie przypomnieć, że wybucha ona po to, abyśmy wznieśli się ponad nią i zażądali połączenia, tak jak Abraham, zażądali, aby miłość zapanowała nad nienawiścią. To prawda, że jesteśmy zwykłymi śmiertelnikami i nie możemy wznieść się ponad naszą nienawiść. Jednak to nie my wybraliśmy, jacy jesteśmy, i nie chodzi o to żebyśmy sami dokonali zmiany. Siła, która stworzyła i podtrzymuje całą rzeczywistość, stworzyła ją zepsutą i pełną nienawiści, i tylko ona może uczynić ją miłującą.

Dokonało się to już wcześniej, kilkakrotnie, kiedy naród izraelski zjednoczył się u stóp góry Synaj „jako jeden człowiek o jednym sercu”, albo kiedy król Salomon powiedział: „Nienawiść wznieca spory, a miłość pokryje wszystkie zbrodnie” (Pwt 10,12). Nie potrzebujemy innego zwycięstwa, jak tylko przykryć nienawiść miłością.

Jeśli nie potrafimy zwrócić się do Stwórcy i poprosić Go, aby nas naprawił, możemy i powinniśmy prosić Go, aby dał nam pragnienie zwrócenia się do Niego. Jest o tym napisane: „Umieść w naszych sercach zrozumienie, abyśmy rozumieli i umieli słuchać, poznawać i nauczać Twojego prawa z miłością” (z hebrajskiej modlitwy Szema).

Trudne sytuacje, które pojawiają się wśród nas w tych fatalnych czasach, nie dzieją się po to, abyśmy kłócili się jak dzieci. Dzieją się one po to, abyśmy zwrócili się do niepowtarzalnej siły, jedynej w całej rzeczywistości, do Stwórcy i prosili, aby uczynił nas wszystkich jednością, takimi samymi jak On.

Dążenie do jedności wywodzi się z najwyższego korzenia stworzenia, z samego jego początku. Myśl, że bycie jednością jest rozwiązaniem wszystkich naszych problemów i naszym najszczęśliwszym stanem, przychodzi do nas, ponieważ to jest rzeczywiście nasz korzeń, a kiedy jesteśmy jednością, nie może być nic innego, jak tylko pokój i całkowitość.

Wszystkie stany separacji i podziału są więc bodźcami, które mają nas skłonić do połączenia się i zjednoczenia. Teraz, kiedy wielka nienawiść została ujawniona, nadszedł czas, aby podjąć wielkie wysiłki na rzecz zjednoczenia. Jeśli będziemy się modlić o rozwiązanie problemów wszystkich ludzi na świecie, powstrzymamy surowe dekrety, które dotykają świat. Jeśli postawimy więź ponad podziałami i miłość ponad nienawiścią, przykryjemy nasze zbrodnie miłością i uleczymy rany ludzkości.

Źródło: https://bit.ly/35rrdr9


Dwie krople zlewające się w jedną

каббалист Михаэль Лайтман Między egoistyczną miłością do samego siebie a miłością do Stwórcy istnieje stan pośredni: miłość do bliźniego. Dlatego Stwórca stworzył ten ogromny świat, zebrał nas w grupę, w dziesiątki, abyśmy uczyli się na naszych relacjach z sobie podobnymi, czym jest nienawiść i miłość, jedność i separacja, spory i pojednanie.

W taki sposób otrzymujemy odczucia tego, co to znaczy zbliżyć się i połączyć z przyjacielem, i na tym przykładzie uczymy się, jak zbliżyć się do Stwórcy.

Okazuje się, że cały nasz świat, cała rzeczywistość, w której istniejemy, są to ćwiczenia, dziecięca gra. Tak jest napisane, że cały ten świat jest grą, którą musimy wykorzystać po to, żeby przygotować się na prawdziwą relację ze Stwórcą.

Teraz zaczynamy stopniowo zbliżać się do relacji ze Stwórcą i dzięki temu będziemy mogli zobaczyć, na co zwracać uwagę w tej grze, jak zagłębić się w grę między nami, abyśmy mogli ją potem zrealizować w stosunku do Stwórcy.

Między nami powinna powstać taka wzajemność, abyśmy poczuli nie samych siebie i innych, a ogólne poczucie więzi, przeplatanie się, w którym nie można oddzielić jednego od drugiego i zrozumieć, kto gdzie jest. Powstaje jedna wspólna jedność, gdzie nie ma Stwórcy i nie ma stworzenia, a jest jedna całość jak dwie krople zlewające się w jedną. Wszystkie indywidualne odczucia i wyobrażenia każdego o samym sobie i o innych, całkowicie znikają. Pozostaje tylko jeden i wszyscy.

Nie jesteśmy w stanie wyobrazić, sobie teraz tego, dlatego że cały nasz arsenał rozumu i uczuć zbudowany jest na kontraście przeciwieństw. Nie ma przeciwieństw, a jest poznanie jedności, co jest ostatecznym celem rozwoju.

Z lekcji na temat „Miłość do Stwórcy”, 12.12.2021


Kobiety mogą naprawić świat

To, czy nasz globalny dom powstanie, czy też rozpadnie się w całkowitym zniszczeniu, zależy od kobiet. Obchody Międzynarodowego Dnia Kobiet w tym roku powinny przypominać o tym, że kobiecą siłą i rodzajem przywództwa jest moc jednoczenia – tak potrzebnego w tych krytycznych czasach, gdy świat powoli próbuje stanąć na nogi po długim ataku COVID-19. Kobiety znajdowały się w epicentrum pandemii, znajdowały się na pierwszej linii frontu usług medycznych jednocześnie będąc grupą szczególnie dotkniętą utratą miejsc pracy. Można to jednak wykorzystać jako okazję do rozpoczęcia kształtowania nowego i bardziej zrównoważonego społeczeństwa.

Kiedy mężczyźni otrzymają od kobiet silny bodziec do jednoczenia się, będą pracować nad spełnieniem tych wymagań i będą dążyć do zjednoczenia i równowagi z ujednoliconą formą natury, która funkcjonuje w altruistycznych powiązaniach między wszystkimi jej częściami. Dlatego mocne strony kobiet powinny być skierowane na tworzenie jedności, aby ich połączone cechy i wysiłki posłużyły dla budowania dobrobytu i szczęścia społeczeństwa – wygodnego i przyjaznego domu dla wszystkich.

Badania nad społeczno-ekonomicznymi skutkami pandemii pokazują, że kobiety prawie dwukrotnie częściej niż mężczyźni tracą pracę w wyniku wybuchu COVID-19. Jako rozwiązanie paliatywne ONZ zaleca tymczasowy dochód podstawowy przez sześć miesięcy, którego wysokość będzie się różnić w zależności od standardu życia panującego w danym kraju. Doszliśmy do punktu krytycznego, w którym środki te powinny już zostać wdrożone z prognozą wypłacania ich przez dłuższy czas.

Z jednej strony pomoc powinna być udzielana zarówno mężczyznom jak i kobietom w sposób umożliwiający im godne życie, bez nadmiaru, ale pokrywający ich podstawowe potrzeby. Z drugiej strony musimy zadbać o to, aby każda kobieta miała możliwość kontynuowania pracy z domu. Jeśli odpowiednio wykorzystamy czas, w którym jesteśmy przywiązani do naszych domów, aby podnieść świadomość jednoczącej zasady natury i wdrożyć ją w naszych relacjach, wówczas zobaczymy daleko idące pozytywne skutki kryzysu COVID-19 – przejście do całkiem nowego i harmonijnego stanu wśród ludzi, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy.

Poprzez pandemię natura próbuje w nas obudzić potrzebę zrobienia kolejnego kroku w ewolucji człowieka: nawiązywania wzajemnych, pozytywnych, wspierających i zachęcających relacji. Nasz egoistyczny makijaż doprowadził nas do stworzenia społeczeństwa, w którym każdy stara się czerpać zyski kosztem innych; działanie w ten sposób wytrąca nas z równowagi. Zasadniczo musimy teraz osiągnąć stan, w którym troszczymy się o innych w takim samym stopniu, w jakim troszczymy się o siebie.

Jeśli znamy właściwe miejsce dla mężczyzn, kobiet, rodziców i dzieci jako elementów społeczeństwa, które wzajemnie uzupełniają się, będziemy rozwijać się w sposób przyjemny, otoczeni wsparciem i wzajemnie wzmacniając się. Zgodnie ze strukturą natury, kobieta reprezentuje pragnienie otrzymywania, podczas gdy mężczyzna reprezentuje intencję obdarzania. Dlatego, jeśli kobiety wyrażą pragnienie jedności ludzkości ponad wszystkimi jej podziałami i jeśli połączą się jako główna siła z tym pragnieniem, będą popychać mężczyzn w kierunku jedności.

Następnie, kiedy mężczyźni otrzymają od kobiet silny bodziec do jednoczenia się, będą pracować nad spełnieniem tych wymagań i będą dążyć do zjednoczenia i równowagi z ujednoliconą formą natury, która funkcjonuje w altruistycznych powiązaniach między wszystkimi jej częściami. Dlatego mocne strony kobiet powinny być skierowane na tworzenie jedności, aby ich połączone cechy i wysiłki posłużyły dla budowania dobrobytu i szczęścia społeczeństwa – wygodnego i przyjaznego domu dla wszystkich.

Wszyscy będziemy czuć się tak, jakbyśmy dzielili wspólny dom, tak jakbyśmy żyli wśród gigantycznej, kochającej się rodziny, w zupełnie nowym i ulepszonym rodzaju świadomości praw natury i świata, który nas otacza. Teraz jest czas, aby naprawić świat, bo tylko kobiety wiedzą, jak to zrobić.

Życzę Wam sukcesu!!

Źródło: https://bit.ly/3cefonr


Francja, wojna toczyła się, kiedy spałeś

Podczas gdy wszyscy w zachodnim świecie wyrażają szok z powodu niedawnych morderstw popełnionych we Francji przez ekstremalnych islamistów, zastanawiam się, gdzie byli ci wszyscy eksperci przez te wszystkie lata, kiedy powstawał problem, który teraz eksplodował, a oni teraz szybko doradzają potępienie. Przez ostatnie cztery dekady Francja przyjmowała miliony muzułmanów, nie asymilując ich w społeczeństwie. Dali im wszelkie przywileje bez żadnych zobowiązań, a teraz są zaskoczeni, że uchodźcy stali się właścicielami kraju. Co oni sobie myśleli? Nadszedł czas, aby Francja się obudziła i zdała sobie sprawę, że nie ma już starcia cywilizacji. Było, ale Francuzi to przespali i pod ich nieobecność postanowiono przeciwko nim. Francja stanie się kalifatem, a reszta Europy Zachodniej pójdzie jej śladem.

W swojej ignorancji Europejczycy wpuszczali do swoich krajów coraz więcej muzułmanów, podobnie jak Ameryka, a teraz mają do czynienia z populacją, która z definicji nie stara się z nimi zintegrować ani upodobnić się do nich, ale zdominować i nawrócić ich.

Oczywiście nie wszyscy muzułmanie stosują przemoc, ale islam nakazuje jego ekspansję na całym świecie. W końcu cały świat musi być pomalowany na zielono – dominujący kolor w islamie. W swojej ignorancji Europejczycy wpuszczali do swoich krajów coraz więcej muzułmanów, podobnie jak Ameryka, a teraz mają do czynienia z populacją, która z definicji nie stara się z nimi zintegrować ani upodobnić się do nich, ale zdominować ich i nawrócić.

Zachodni przywódcy nie mogą twierdzić, że nie wiedzieli, że taki był plan, ponieważ nikt nigdy nie próbował go ukrywać. Jest to jasno napisane w każdej książce o islamie, proklamowane przez każdego przywódcę muzułmańskiego i wyrażone w ich polityce. Pluralizm jest wspaniały, a wolność wyznania godna podziwu, ale jawna ślepota, przysłoniła zapowiadane wrogie zamiary? Ta katastrofalna głupota doprowadzi do upadku zachodniej kultury.

Dzisiejsi muzułmanie czują się tak pewni siebie i tak zmotywowani, że opór Macrona tylko ich ośmiela. Jego walka doprowadzi tylko do większej przemocy, do nadania muzułmanom większych przywilejów i pokaże, kto jest prawdziwym szefem we Francji.

Wszystko to jest oczywiście złą wiadomością dla żydowskiej części francuskiego społeczeństwa, największej diaspory w Europie. Żydzi nie powinni pozostawać w Europie. Nie jestem pewien, dokąd mogą się udać, ale nie powinni tam zostać. Ameryka nie jest dla nich opcją; sytuacja tam już jest bardzo zła dla Żydów i szybko się pogarsza, niezależnie od wyniku wyborów. Niektórzy z nich mogą udać się do Kanady, inni do Izraela, ale niezależnie od tego, europejskie żydostwo należy do przeszłości; to, co z nich zostało, zostanie pochłonięte i rozproszy się.

Pomimo wielkiej konsternacji jest powód do wrzawy. W ten sposób rzeczy poddawane są szczegółowej analizie. To prawda, jest to bardzo bolesna droga i istnieją inne opcje, ale upór ludzkości nie pozostawia nic innego, jak przejść przez to drogą cierpienia.

Końcowym rezultatem narastającego zgiełku jest zjednoczenie ludzkości. Na przykład związek między islamem a chrześcijaństwem mógł nastąpić w znacznie spokojniejszy sposób, ale gdy wszystko, czego chcesz, to wyzysk i dominacja, w końcu przegrywasz. Przydarzyło się to każdemu krajowi, który kiedykolwiek rządził. Kiedy twoja siła słabnie z powodu zadowolenia z siebie i pychy, ten którym rządzono pokonuje rządzącego, tak jak ma to miejsce teraz we Francji.

Nie mam obaw co do pozytywnego zakończenia tego procesu. W końcu ludzkość połączy się i stanie się jednością, ​​której części działają w harmonii i na zasadach opartych o wzajemność. Jednak boli mnie, że musimy się tam dostać tak wolno i tak boleśnie.

Wkraczamy w nową erę, którą „rozpoczął” Covid. Pomimo ponurej perspektywy, wiele możemy zrobić, aby przejść (względnie) pokojowo przez okres przejściowy. Jeśli skupimy się na więzi i zrezygnujemy z części naszego uporu, być może moje ponure przewidywania się nie spełnią. Jeśli zdamy sobie sprawę z tego, gdzie jesteśmy i zaakceptujemy, że naszym jedynym ratunkiem jest jedność, (choć raz) dostosujemy się do trajektorii ewolucji a siła, którą zgromadzimy dzięki naszej jedności zmieni rzeczy na lepsze. Nie będziemy musieli walczyć z islamem ani z nikim innym, a tylko z własną niechęcią do łączenia się.

Niemniej jednak natura połączy nas poprzez wojnę i rozlew krwi lub z własnej woli. Wybór należy do nas.

Źródło: https://bit.ly/3nWkF7F


Potrzeba dwóch, żeby się nie zgodzić

16 listopada to Międzynarodowy Dzień Tolerancji. Wydaje się, że dzień tolerancji nigdy nie był bardziej na czasie. Jednocześnie, gdy politycy i dziennikarze otwarcie wzywają do usunięcia ze społeczeństwa ludzi o przeciwnych poglądach, a nawet do „spalenia ich”, ponieważ „jeśli jacyś ocaleją… zrobią to ponownie”, wydaje się, że tolerancja nie była nigdy bardziej pobożnym życzeniem.

Wszystkie poglądy, nawet te najbardziej ekstremalne, potrzebują uwagi i poznania. W końcu pogłębiają i poszerzają nasze rozumienie siebie, jako istot ludzkich. Ale teraz uważam, że widzieliśmy już wystarczająco dużo negatywnej strony natury ludzkiej i nadszedł czas, aby wykorzystać różnice między nami z korzyścią dla całej ludzkości.

Wydaje się, że nietolerancja pojawia się falami. Ilekroć nietolerancja przekracza pewien poziom, dochodzi do przemocy w takiej czy innej formie. Teraz wydaje się, że szybko zbliżamy się do kolejnego szczytu nietolerancji, i jeśli nie poradzimy sobie z tym lepiej niż wcześniej, wybuchnie tak samo, jak poprzednie fale. A jeśli historia może nas czegoś nauczyć, to tego, że za każdym razem szczyty rosną wyżej, a wynikająca z tego przemoc jest coraz bardziej przerażająca.

Musimy zrozumieć, że natura ludzka nie staje się bardziej tolerancyjna, ale bardziej ekstremistyczna i fanatyczna. W rezultacie, gdy jedna strona mówi o unicestwieniu drugiej strony, jak ma to miejsce obecnie, to w następnym kroku podejmie próbę zrobić to fizycznie. Nie ma kwestii czy – pytanie tylko kiedy. Gdy obie strony będą mówić w ten sposób, doprowadzi to do wojny.

Dziś mówienie o wszystkim, co przypomina przyjaźń, ugodowość, bycie razem, a nawet tylko tolerancję, budzi w najlepszym razie pobłażliwe uśmiechy. Bardziej prawdopodobne jest to, że takie słowa spotkają się z należytym sarkazmem, ponieważ nie ma dziś nic mniej realistycznego niż proszenie ludzi o wzajemną tolerancję.

Co więcej, z biegiem czasu stanie się to jeszcze mniej prawdopodobne. Natura ludzka jest dynamiczna, ewoluuje w kierunku rosnącego indywidualizmu, a zatem nietolerancji wobec innych. Obecnie indywidualizm osiągnął taki poziom, że większość rodzin żyje z jednym rodzicem, a prawie 30 procent gospodarstw domowych, to gospodarstwa jednoosobowe. Czy w takim stanie trudno sobie wyobrazić, że wielu ludzi nie chce nikogo wokół siebie?

Jeśli ten trend się utrzyma, amerykańska demokracja wkrótce odejdzie do przeszłości. Aby uniknąć tego, co wydaje się nieuniknionym losem, musimy przyjąć radykalne myślenie: każdy z nas musi zdać sobie sprawę, że osoba, którą chcę zobaczyć martwą, osoba, która się ze mną nie zgadza, w rzeczywistości utrzymuje mnie przy życiu. Bez tej osoby nie będę tym, kim jestem, czym jestem i w ogóle mnie nie będzie. Nie oznacza to, że muszę zgodzić się z osobą, której nie mogę znieść, ale po prostu chodzi o to, że sam fakt, że się nie zgadzamy daje nam napęd i potrzeba dwojga, aby się nie zgodzić.

Natura, która rozwija wszystkie twory, tworzy rośliny i zwierzęta jedzące rośliny lub zwierzęta, które jedzą rośliny i zwierzęta, które jedzą inne zwierzęta. Wszyscy są od siebie zależni, chociaż najwyraźniej żadne z nich nie lubi się szczególnie. Podobnie ludzka natura napędza nas wszystkich do rozwoju. Kształtuje nas tak, że jesteśmy różni, wyraźnie się nie lubimy, ale jesteśmy od siebie zależni, tak jak zwierzęta są od siebie zależne, jeśli chodzi o przetrwanie. Nie mielibyśmy faszystów, gdybyśmy nie mieli komunistów; nie mielibyśmy świeckich, gdybyśmy nie mieli religijnych i nie mielibyśmy umiarkowanych, gdybyśmy nie mieli ekstremistów. Jesteśmy zdefiniowani przez to, kim nie jesteśmy, nie mniej, jeśli nie bardziej, niż definiuje nas to, kim jesteśmy.

Różnica między zwierzętami a ludźmi polega na tym, że możemy zobaczyć, przeanalizować i docenić tkankę stworzoną przez naturę. Gdybyśmy mogli spojrzeć z szerszej perspektywy i zobaczyć, że my, ludzkość tworzymy różnorodną tkankę, która jest tak samo piękna, jak przyroda, to nie skakalibyśmy sobie do gardeł. Wręcz przeciwnie, docenilibyśmy i uznalibyśmy, że różnice są ważne, nazwalibyśmy to różnorodnością.

Wszystkie poglądy, nawet te najbardziej ekstremalne, potrzebują uwagi i uznania. W końcu pogłębiają i poszerzają nasze rozumienie siebie, jako istot ludzkich. Ale teraz uważam, że widzieliśmy już wystarczająco dużo negatywnej strony ludzkiej natury i nadszedł czas, aby wykorzystać różnice między nami z korzyścią dla całej ludzkości. Ludzkość była orędownikiem niezliczonych ideologii. Teraz nadszedł czas, aby bronić ideologii jedności, która głosi, że w cokolwiek wierzysz i popierasz, zachowaj to, to jest twoje i dodaj to do tkanki ludzkości. Tylko społeczeństwo, które stawia jedność, jako najwyższą wartość może tolerować w sobie różnorodne poglądy, przyznać im należne im miejsce i wykorzystać je do wzmocnienia i ulepszenia całego społeczeństwa.

Źródło: https://bit.ly/3lQOhSY


Zbudowanie mostu wymaga pracy z dwóch przeciwnych stron

Jedność powinna całkowicie zajmować jeden poziom i być ponad wszystkim, co oznacza, że możemy w niczym się nie zgadzać, ale suma summarum jesteśmy jednym narodem.

Lewica i prawica nie pójdą na kompromis. Nie mogą, ponieważ egocentryzm człowieka stale rośnie, a ludzie stają się coraz bardziej uparci i nietolerancyjni. Nic na to nie poradzimy; natura rozwija nasz egoizm, tak jak rozwija każdą roślinę i zwierzę. Jedyne, co możemy zrobić, to użyć naszego ego w sposób pozytywny lub negatywny. Jeśli wybierzemy to pierwsze, ludzkość wzniesie się na nowe wyżyny w każdym aspekcie życia. Jeśli wybierzemy to drugie, zostaniemy uwikłani w III wojnę światową.

Ponieważ natura sprawia, że ​​nasze ego nabiera rozpędu, z pewnością staniemy się jeszcze bardziej podzieleni niż już jesteśmy. Co więcej, jak widzimy w Ameryce, ego podzieliło naród na dwie połowy, które są prawie identyczne pod względem wielkości. A ponieważ natura sprawia, że ​​jesteśmy coraz bardziej uparci, pozostawia nam dwie możliwości: walczyć na śmierć i życie lub wyjść poza nasze spory, i znaleźć jedność ponad nimi.

Aby wybrać drugą opcję i uchronić się przed zniszczeniem, musimy uczynić z jedności najwyższą wartość w naszym życiu. Nie musi to być sprzeczne z żadnymi z aktualnie wyznawanych przez nas wartości, takich jak oddanie Bogu, troska o środowisko, kampanie na rzecz praw kobiet, patriotyzm lub jakiekolwiek inne, które są dla nas ważne. Jedność powinna znajdować się na innym poziomie, co oznacza, że możemy się nie zgadzać, co do wszystkiego, ale w końcu jesteśmy jednym narodem.

W tym narodzie jest miejsce dla każdej wiary, rasy, koloru skóry, płci, programu politycznego i innych, jakie tylko mogą przyjść Ci do głowy. Ale tak, jak powinno być w dynamicznej demokracji, różnorodność sprawia, że ​​każda frakcja świeci jeszcze jaśniej. Bez różnorodności nie bylibyśmy w stanie myśleć, oceniać, uczyć się i rozwijać, jako jednostki. Bylibyśmy robotami, których perspektywy są w nich zainstalowane w dzieciństwie, i nie moglibyśmy się dalej rozwijać.

A życie to rozwój i zmiana! Życie to narodziny i śmierć, dzień i noc, przypływy i odpływy, burza i spokój. Życie to niezliczone przeciwieństwa, które przeplatają się ze sobą, tworząc niezliczone kolory i odcienie oraz zachowując wieczną harmonię i równowagę. Ci, którzy chcą zniszczyć różnorodność, chcą zniszczyć życie.

Nie możemy mieć wspólnej płaszczyzny, ani nie powinniśmy, ponieważ to byłby koniec naszego istnienia, jako istot ludzkich. Dopiero, gdy weźmiemy tych, którzy myślą inaczej od nas i zbudujemy z nimi baldachim jedności ponad naszymi różnicami, odkryjemy, dlaczego jesteśmy oddzieleni: ponieważ zbudowanie mostu wymaga pracy z dwóch przeciwnych stron.

Źródło: https://bit.ly/3pocQZX


Podzielone Stany Zjednoczone

Gorzkie podziały polityczne w Ameryce znajdują swe odbicie w stosunkach osobistych. Podczas gdy połowa narodu hucznie świętuje, druga połowa jest przygnębiona i sfrustrowana ewentualnymi oszustwami w procesie wyborczym. Rozłamy wokół przywództwa, kierunku i wizji narodu pogłębiły się i prowadzą do podziału społecznego na dwa przeciwstawne obozy.

Czy w obecnych okolicznościach możliwe będzie znalezienie wspólnej płaszczyzny? Z pewnością jest to możliwe, ponieważ nie mamy innego wyjścia. To kwestia o znaczeniu egzystencjalnym.

Niedawny sondaż przeprowadzony przez niezależny instytut badawczy wykazał, że 8 na 10 Republikanów uważa, że ​​Partia Demokratyczna została przejęta przez socjalistów, podczas gdy 8 na 10 Demokratów uważa, że ​​Partia Republikańska została przejęta przez rasistów. Obie strony, każda z własnej perspektywy, uważają, że ważą się losy i są zagrożone, podstawowe wartości i charakter narodu.

W wyniku różnic politycznych przyjaciele zostali podzieleni. To samo działo się w rodzinach, których członkowie mają odmienne poglądy na temat tego, który kandydat i partia mają najbardziej odpowiednie cechy i zasady, aby zajmować najwyższe urzędy w USA. Wyścig prezydencki w 2020 roku pokazuje, że opinie o tym, kto jest bardziej odpowiednim kandydatem nie tylko na naczelnego wodza, ale tak zwanym „liderem wolnego świata”, zniszczył nawet silne i trwające od dziesięcioleci relacje.

Takie oznaki erozji w relacjach osobistych jak te, zostały zidentyfikowane w ankiecie przeprowadzonej przez Pew Research Center przed wyborami. Ankieta wykazała, że ​​większość wyborców Trumpa i Bidena stwierdziła, że ​​ma „tylko kilku” lub „w ogóle nie ma przyjaciół”, którzy popierają kandydata drugiej partii politycznej.

Chociaż prawdą jest, że nasze środowisko wpływa na nasze opinie i decyzje, w głębi duszy każdy człowiek rodzi się z określonymi tendencjami i preferencjami. Od urodzenia skłaniamy się z natury do określonej strony, w lewo lub w prawo. Ludzkość została stworzona z tym naturalnym symetrycznym podziałem, w którym każda strona całym sercem wierzy, że jej perspektywa jest właściwa, a druga strona jest całkowicie błędna.

Krótko mówiąc, nie ma na świecie ani jednego pomysłu, który mógłby połączyć wszystkich ludzi. Wspólną prawdę można znaleźć tylko pośrodku, między przeciwieństwami.

Tak jak Ziemia ma biegun północny i biegun południowy, tak natura dzieli ludzi na dwa równe obozy (jak obecnie widzimy na przykład w USA) w jakimś celu. Zarówno lewica, jak i prawica wzmocnią się na swoich przeciwnych pozycjach. Czemu? Ponieważ ta polaryzacja między prawicą a lewicą w końcu ujawni Amerykanom potrzebę budowania wspólnej przyszłości, potrzebę odkrycia ścieżki między dwoma biegunami, która pozwoli wszystkim się rozwijać.

Kontrastowe stanowiska razem ujawnią wspólny mianownik, który teraz nie istnieje. Prawdę mówiąc, ujawni się źródło całej rzeczywistości – siła zdolna zrównoważyć przeciwne strony, aby otworzyć przestrzeń dla pokojowego współistnienia.

Wszystkie możliwe formy rzeczywistości powinny wzajemnie się uzupełniać, a nie wykluczać inne. Spełnienie dla wszystkich możliwe jest tylko na płaszczyźnie pośredniej, która wyłania się między przeciwieństwami. Jeśli ludzie zrozumieją, że ogólny rozwój wszystkich jest możliwy tylko w tej „środkowej linii”, czyli na płaszczyźnie pośredniej, inaczej będą postrzegać swoich przeciwników.

Jeśli zobaczę, że każde negatywne i pozytywne zdarzenie ma miejsce tylko po to, by popychać mnie ku wyższemu celowi, będę traktował obie strony z równym szacunkiem, jak pisali mędrcy, „miłość pokryje wszystkie przewinienia” (Przysłów 10:12). Pojednanie w obecnym stanie politycznej opozycji można znaleźć we wspólnym optimum – dla obopólnych korzyści, w którym nikt się nie poddaje, ale wszyscy się zgadzają – aby urzeczywistnić wspólny ideał kwitnącego narodu i harmonijnego społeczeństwa.

Źródło: https://www.newsmax.com/michaellaitman/politics-families/2020/11/10/id/996295/


Każdy Prezydent Połowy Narodu jest nielegalny

Ameryka jest podzielona na dwie połowy, które nienawidzą się nawzajem na śmierć. Cokolwiek powie ktoś, drugi instynktownie przeciwstawia się niezależnie od treści. Kiedy jeden kandydat reprezentuje połowę narodu, a drugi drugą połowę, żaden z nich nie reprezentuje kraju. To impas, który doprowadzi albo do wojny domowej, albo do zjednoczenia na zupełnie nowym poziomie. Obecnie to pierwsze jest znacznie bardziej prawdopodobne.

Obie strony mają świetne argumenty. Przedstawiają je jasno i klarownie, ale nikogo to nie przekonuje. Nikt nawet nie słucha. W rzeczywistości oba argumenty można uznać za zasadne, ale oba są błędne. Dlaczego się mylą? Bo jeśli myślisz, że pójście po twojej myśli uczyni kraj lepszym, podczas, gdy w rzeczywistości zwiększasz podziały i wrogość, to niezależnie od tego, jaki masz argument, jest on zły.

Co więcej, kiedy społeczeństwo osiąga taki poziom nietolerancji, to nie można już nazwać tego demokracją. Nawet, jeśli wygrasz wybory, to i tak prawie połowa kraju sprzeciwia się wszystkiemu, co robisz i czuje, że Ty, zwycięzca, narzucasz im swoją opinię wbrew ich woli. Podstawą demokracji jest uznanie, że większość przewodzi, biorąc przy tym pod uwagę poglądy i potrzeby mniejszości. Kiedy nie ma zaufania, nie ma poczucia wzajemnego szacunku, ani nie ma demokracji.

Zamiast tego jest tyrania jednej połowy nad drugą. To jest sytuacja wysoce wybuchowa i taka jest obecnie Ameryka. Jeśli Amerykanie nie wyjdą szybko z martwego punkty, w jakim się znaleźli, w najbliższej przyszłości może dojść do wybuchu wojny domowej.

Aby zmienić sytuację w Ameryce, Amerykanie muszą najpierw zrozumieć, że nigdy nie przekonają drugiej strony. Nikt się z nikim nie zgodzi – ani teraz, ani nigdy. Doszliśmy do takiego poziomu skupiania się na sobie, że nie możemy słuchać siebie nawzajem, więc perswazja jest nie na miejscu. Następnie Amerykanie muszą zaakceptować, że nieporozumienia nie są problemem, ale zaistniałą sytuacją, z którą muszą sobie poradzić, w przeciwnym razie jedyne wyjście, jakie zobaczą to pozabijać się nawzajem.

Zakładając, że Amerykanie nie opowiadają się za wzajemną eksterminacją, muszą znaleźć sposób na wspólne życie. Rzeczywiście, jest taki sposób. Cała rzeczywistość jest zbudowana na uzupełnianiu się przeciwieństw, które żyją obok siebie i tylko ich wzajemne istnienie tworzy harmonię, równowagę i życie!

Przeciwieństwa nigdy się nie zgadzają. Gdyby tak się stało, zgoda by ich anulowała i przestałyby istnieć. W rzeczywistości istnienie jednego umożliwia istnienie drugiego. Czy byłby dzień bez nocy, narodziny bez śmierci, wiosna bez jesieni lub głowy bez ogonów? Nie byłoby niczego; wszechświat by nie istniał.

Dopiero, gdy zdasz sobie sprawę, że potrzebujesz obu stron, możesz zacząć wszystko rozwiązywać. W rzeczywistości, gdy jednoczysz się ponad sporem, odkrywasz, że spór już nie istnieje, że jego jedynym celem było skłonienie cię do zjednoczenia wbrew twojej woli. Odnosi się to zarówno do relacji osobistych, jak i do stosunków międzynarodowych. Może to być trudne do zrozumienia w tej chwili, ale gdyby Ameryka zjednoczyła swoje szeregi, żaden z problemów polityki zagranicznej, którymi się teraz zajmuje, nie pozostałby aktualny.

Kiedy idziesz ramię w ramię z rzeczywistością, rzeczywistość idzie ramię w ramię z tobą. Kiedy przeciwstawisz się rzeczywistości i spróbujesz narzucić swój pogląd połowie narodu, który się z tobą nie zgadza lub nie akceptuje twojego przywództwa, przegrywasz zarówno w sprawach wewnętrznych, jak i międzynarodowych. Jedyne, czego potrzeba w dzisiejszym podzielonym świecie, to jedność. Ci, którzy to przeoczą, pozostaną w tyle i upadną z powodu wojny lub rozłamu społecznego. Ci, którzy to pojmą, poprowadzą świat w przyszłość.

Źródło: https://www.newsmax.com/michaellaitman/illegitimate/2020/11/06/id/995713/


Warsztat: tworzenie duchowego parcufa

Warsztat – jest to parcuf, który tworzymy w połączeniu między sobą, aby odczuć w nim świat duchowy. Jeśli go nie zbudujemy, to nic nie odczujemy. Jest to nasz wspólny parcuf, o którym Kabała mówi: rosz – toch – sof, dziesięć sfirot itp.

Gdy dziesięciu ludzi próbuje anulować się wobec siebie nawzajem i zaczynają omawiać pytanie, wówczas tworzą między sobą połączenie. Wnoszą w to połączenie omawiany problem, wznoszą się ponad nim i w taki sposób znajdują rozwiązanie, ale rozwiązanie – na poziomie duchowym. Przede wszystkim zjednoczenie, a nie “intelekt” powinno przynieść prawidłowe rozwiązanie.

W rzeczywistości, nie doszliśmy jeszcze do tego, ponieważ w grupach nie ma prawidłowej łączności między ludźmi. Ja zadaję jakieś pytanie a wy zaczynacie zagłębiać się w nie, zamiast jednoczyć się w nim. Przecież zjednoczenie jest ważniejsze niż samo pytanie.

Chcecie otrzymać odpowiedź poprzez rozum, a w rzeczywistości należy ją znaleźć w zjednoczeniu. Dlatego nie przywiązujcie nadmiernej uwagi do samego pytania. Kiedy zjednoczycie się prawidłowo, to otrzymacie na nie odpowiedź bez specjalnego rozmyślenia i intelektualnego filozofowania.

Z lekcji w języku rosyjskim, 11.02.2014


Jedność HaWaJaH – ELOKIM

каббалист Михаэль Лайтман Z listu Baal HaSulama (Nr.16): Tajemnica jedności HaWaJaH-ELOKIM – człowiek łączy je w sobie razem jak jedno, czym przynosi Stwórcy wielką radość i wywołuje światło we wszystkich światach.

W związku z powyższym, są 3 sfery:

– świętość – miejsce duchowości,
– grzech – miejsce sił nieczystych,
– miejsce wolności wyboru nie należące ani do świętości, ani do grzechu, o które walczą czyste i nieczyste siły. Jeśli człowiek z wolnego wyboru próbuje osiągnąć połączenie, to zawraca ten obszar pod władzę świętości.

Na tym polega cała nasza praca. To było celem stworzenia: stworzyć człowieka, który upodobni się do wyższej siły. Na miarę swojego rozwoju, stworzenia przybliżają się do takiego stanu, kiedy zaczynają mieć możliwość wolnego wyboru, każdy w swoim czasie. Jeżeli człowiek dochodzi do takiego progu, za którym ma otrzymać wolność woli, to Stwórca doprowadza go do grupy i kładzie jego rękę na dobry los, mówiąc: „Weź go!”

Jeśli człowiek to przyjmuje, tj. chce poprzez środowisko włączyć się w naprawiającą wyższą siłę, upodabniając się do jej właściwości, solidaryzując się z nią i usprawiedliwiając, łączy się ze Stwórcą, to stopniowo zaczyna ujawniać swoje zło. Zło – jest to specjalna jakość, siła, odkrywająca się w człowieku, przeciwna jego zbliżeniu się do Stwórcy. Praktycznie, wyraża się to w odrzuceniu, którego on doświadcza odnośnie środowiska, w niechęci, aby zbliżyć się do niego.

Ujawnia się siła nienawiści działająca przeciwko Stwórcy, która jest nazywana „faraon”. Wszyscy złoczyńcy i grzesznicy opisani w Torze są w rzeczywistości jedną siłą, jakoby walczącą przeciwko Stwórcy. Oczywiście, wszystkich tych grzeszników budzi On sam, przecież „Nie ma nikogo oprócz Niego”. Wszyscy oni na różne sposoby odpychają człowieka od świętości, tj. od połączenia ze Stwórcą, od pozyskiwania siły darowania i miłości do przyjaciół, poprzez którą mógłby osiągnąć miłość do Stwórcy, podobieństwo właściwości.

Stany ukazujące człowiekowi, że jego natura jest nieskończenie oddalona od Stwórcy i przeciwstawna obdarzaniu i miłości, nazywane są złoczyństwem. Jeśli człowiek przezwycięża je i wykorzystuje do zbliżenia ze Stwórcą, z pomocą środowiska, nauki, światła powracającego do źródła – to nazywane jest to przykazaniem.

Możliwość wyboru, jak radzić sobie z odkrywającym się złem: naprawić je czy nie, nazywa się obszarem wolnej woli. Są ludzie, którzy już osiągnęli taki poziom rozwoju, że w nich odkrywają się takie stany: przykazanie, czynienie zła i miejsce wolnego wyboru. Może to dotyczyć okresu przygotowań, jak i bezpośredniej pracy duchowej.

Jeśli człowiek pracuje już po tamtej stronie granicy duchowego świata (machsom), to odkrywając swoje zło, odczuwa przeciwstawną siłę Stwórcy i natychmiast zaczyna realnie pracować z tymi siłami. Stwórca przejawia swoje zarządzanie jako absolutnie dobre zarówno dla grzeszników, jak i sprawiedliwych. Ta siła miłości i obdarzania znajduje się naprzeciw człowieka jako wzór.

A kiedy ona zniknie, to człowiek powinien uzyskać taki przykład zarządzania od grupy. Drogą różnych forteli i napraw człowiek musi z pomocą grupy upodabniać się do tego zarządzania, które nazywa się ELOKIM. Malchut osiągająca właściwość Biny, nazywa się ELOKIM.

HaWaJaH jest to światło Chochma, odziane w światło Chassadim, w ELOKIM. W ten sposób możemy osiągnąć jedność HaWaJaH – ELOKIM, obłóczając światło Chochma w światło Biny, Chochmy w Chassadim.

Człowiek, który podnosi swoje pragnienia, Malchut do poziomu Biny, do świętości, emanacji, może otrzymać całe światło Chochmy. Stwórca objawia się w takim naczyniu, które zostało naprawione przez człowieka w celu oddawania. Tak HaWaJaH łączy się z ELOKIM.

W tym jednym zdaniu “Jedność HaWaJaH – ELOKIM” zawarta jest cała nasza praca, cała rzeczywistość i cel całego rozwoju – koniec naprawy (Gmar Tikun).

To cud, że w tak krótkiej kabalistycznej formule mieści się przyczyna stworzenia, cały proces rozwoju i jego końcowy rezultat.

Z przygotowania do lekcji, 24.12.2013