Artykuły z kategorii Nowe publikacje

Jak uzasadnić bycie szczęśliwym, gdy na świecie jest tak wiele cierpienia?

Powinniśmy dążyć do odkrycia i zrozumienia sensu życia, aby zobaczyć, że sens życia polega na tym, by samo życie nam pokazało: po co ono jest i do jakiego celu nas prowadzi i ciągnie.

Nasze życie, jakie obecnie znamy, od czasu naszych narodzin do śmierci, w rzeczywistości jest okresem, który nie liczy się jako życie. Dlaczego? Dzieje się tak, dlatego że w takim stanie postępujemy zgodnie z najróżniejszymi instynktownymi wskazówkami natury. Staramy się przetrwać, mniej cierpieć, znaleźć komfort i przyjemność.

Aby poczuć sens życia, musimy wydostać się z tego zwierzęcego stanu. Zatem, jak wynika z pytania, co jest źródłem naszego szczęścia? Szczęście wynika ze zrozumienia wszechświata i jego znaczenia.

Możemy więc być szczęśliwi pomimo całego cierpienia, które nas spotyka, gdy rozumiemy sens życia, który obejmuje cel wszystkich cierpień, których doświadczamy, oraz zakres w jakim stopniu każdy ruch w naturze na poziomie nieożywionym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim ostatecznie prowadzi do objawienia tajemnic życia.

Możemy wówczas powiązać cierpienie i okropności życia z łańcuchem tego ujawnienia. Następnie odkrywamy, że celem cierpienia jest obudzenie nas, abyśmy zastanowili się nad jego celem, by skłonić nas do ostatecznego poszukiwania sensu życia. Nawet jeśli na własnym ciele odczuwamy ból, to tym bardziej konieczne jest zrozumienie, że takie stany ostatecznie prowadzą nas do poczucia wewnętrznego sensu.

Droga ta prowadzi nas do szczęścia. Kiedy osiągamy szczęście poprzez zrozumienie sensu życia i celu cierpienia, ból znika. Oznacza to, że jeśli dokładnie wiemy, po co jest cierpienie i dlaczego jesteśmy w nie zaangażowani, wówczas nie ma cierpienia i wszystko nabiera znaczenia.

Droga do odkrycia sensu życia jest również pełna niepowodzeń. Tracimy i odnajdujemy sens życia, raz za razem gubiąc go i odnajdując w trakcie postępu ku ostatecznemu, całkowitemu objawieniu. Bez względu na to, jak się czujemy, przez cały czas stajemy się silniejsi i bardziej doświadczeni.

Stopniowo dodajemy nasze spostrzeżenia, pojmowanie i odczuwanie życia do punktu, w którym osiągamy pełne zrozumienie praw natury – tego, w jaki sposób i dlaczego natura działa na nas, oraz na jej nieożywionych, roślinnych i zwierzęcych poziomach w taki sposób, w jaki to robi. Uczymy się działania natury jako pojedynczej, najwyższej formy miłości i obdarzania, która działa w celu wzniesienia nas na najwyższy poziom szczęścia, całości i połączenia między nami i z nią samą, w pełnej identyfikacji i zgodzie z jej prawami.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/how-can-one-justify-being-happy-when-there-is-so-much-suffering-in-the-world-1199d2b033b7


Czy wojna nuklearna obecnie zagraża nam bardziej, niż w podczas zimnej wojny?

Obecnie mówi się, że na całym świecie ryzyko użycia broni nuklearnej jest najwyższe od czasów zimnej wojny. Kraje uzbrojone w broń jądrową nieustannie zwiększają i modernizują swoją broń, nie wykazując skłonności do negocjacji, rozmów pokojowych lub redukcji swojego arsenału nuklearnego.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku o wiele częściej słyszeliśmy o tym temacie, ale od tamtej pory temat ten na jakiś czas przycichł. Jednak obawy powracają, a na świecie po raz pierwszy od czasów zimnej wojny rośnie liczba głowic nuklearnych.

W dzisiejszej dyskusji na temat broni nuklearnej jedną z kluczowych różnic jest to, że nie mówi się o osiągnięciu jakichkolwiek porozumień, jak to miało miejsce w przeszłości. Nieprzerwany wzrost egoizmu – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych sprawia, że negocjacje stały się bezcelowym przedsięwzięciem, ponieważ zawarcie porozumienia z jednym krajem nadal nie uwzględnia około 20 innych, które nie zamierzają zawracać sobie głowy negocjacjami.

To naprawdę ponura rzeczywistość, z której nie ma wyjścia. Po prostu każdy siedzi na swoim arsenale nuklearnym pogrążony we wzajemnej nieufności. Światowe potęgi nadal gromadzą broń, a kraje, które wcześniej jej nie posiadały, także wchodzą do gry.

Czy istnieje wyjście z tego nuklearnego wyścigu zbrojeń? Czarny scenariusz zakłada, że wysadzimy w powietrze całą planetę. Ten bardziej optymistyczny jest taki, że zaczniemy w naszym życiu uczyć się budowania więzi, zamieniając naszą egoistyczną naturę chęci czerpania korzyści kosztem innych na jej przeciwieństwo – chęć używania siebie dla dobra innych – i w ten sposób albo zniszczymy broń stworzoną po to, by krzywdzić i zabijać, albo zmienimy jej przeznaczenie do celów pokojowych.

Nierealistyczne wydaje się myślenie, że wszyscy będą pozytywnie się łączyć i że jest to rozwiązanie dla rosnącego niepokoju nuklearnego – ponieważ jest to rzeczywiście nierealne.

Kiedy stanie się to realne? Wszystko, co możemy zrobić, to nadal pracować nad sobą, aby stać się bardziej opiekuńczymi, wspierającymi i kochającymi, a także nadal rozpowszechniać informacje o tym, jak wznieść się ponad nasz egoizm i nawiązać dobre relacje.

Wiem, że tak właśnie zamierzam żyć aż do śmierci, a potem życie będzie toczyć się dalej. Wierzę, że coraz więcej ludzi będzie myśleć w ten sposób, podejmując coraz większe wysiłki na rzecz rozwoju zjednoczonej ludzkiej świadomości, aż w końcu wszystko się ułoży.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/are-we-more-or-less-in-danger-of-nuclear-war-now-than-during-the-cold-war-94e2c8a53a57


Jak znaleźć drugą połowę swojej duszy

Każdy człowiek ma nadzieję spotkać w życiu swoją drugą połówkę – tę jedyną i prawdziwą, z którą będzie szczęśliwy do końca swoich dni. Jednak nie każdemu się to udaje. Jak znaleźć drugą połowę swojej duszy?

Może wydawać się to dziwne, ale nie powinieneś zaczynać od szukania bratniej duszy, ale od studiowania siebie samego. Człowiek powinien zrozumieć, kim jest, co nim kieruje, jak reaguje na różne sytuacje i dlaczego reaguje w ten, a nie inny sposób. Aby to zrobić, musi nauczyć się patrzeć na siebie z zewnątrz. Wtedy zrozumie, jak jest skonstruowany, ile jest w nim wewnętrznych modeli zachowań, reakcji i obrazów. Pozwoli mu to pojąć, z jakich obrazów składa się druga osoba i czy jest ona odpowiednia dla niego.

W końcu im większe podobieństwo między partnerami, tym bardziej są do siebie dopasowani. Takie jest ogólne prawo natury, zgodnie z którym wszystko dąży do równowagi. A podobieństwo jest determinowane faktem, że partnerzy otrzymali podobne wychowanie, zostali zaszczepieni podobnymi wartościami, mają podobne poglądy, takie same reakcje na różne sytuacje itp. A im więcej takich podobieństw ma para, tym większe ma szanse na sukces.

Zasadniczo podejście to może być stosowane nie tylko podczas poszukiwania partnera, ale ogólnie w celu zrozumienia drugiego człowieka.

Nie da się kręcić partnerem

Jednocześnie muszę pamiętać, że druga osoba jest złożoną jednostką z wieloma przeplatającymi się nawykami, którą nie będę w stanie kręcić tak, jak chcę. Chociaż w rzeczywistości każdy z nas oczekuje, że partner będzie reagował na mnie dokładnie tak, jak ja tego chcę, i zachowywał się tak, jak ja chcę. Ale takie podejście jest przyczyną wielu kłótni i rozwodów.

Jeśli jednak zdam sobie sprawę, że wewnętrzny świat każdej osoby jest złożony i różnorodny i że nigdy nie będę w stanie dopasować go do mojego szablonu, zrozumiem, że w trosce o dobro rodziny nie wolno mi zmieniać mojego partnera, ale dostosować się do niego. W przeciwnym razie nie będzie szczęścia rodzinnego.

Innymi słowy, muszę być elastyczny w związku, za każdym razem wybierając najbardziej odpowiednie zachowanie dla nas obojga z moich wewnętrznych wzorców zachowań. To oznacza, że w życiu rodzinnym każdy powinien być psychologiem, nie ma innego wyjścia.

Natomiast relacje między zwierzętami są określane instynktem. Kto jest silniejszy, ten dominuje. Podporządkowując sobie innych członków stada, otrzymuje od nich lepsze jedzenie, specjalne traktowanie itp. Ale człowiek nie jest prymitywnym zwierzęciem. Musi czuć, jeśli nie miłość, to zachętę i wsparcie ze strony innych ludzi. W tym celu powinien cały czas stopniowo rezygnować ze swojego egoizmu, pozwalając innym przenikać do swojej przestrzeni.

To jak zbliżanie do siebie kręgów. Ja jestem jednym kręgiem, a moja partnerka drugim. Zaczynamy zbliżać nasze kręgi do siebie, aby każdy mógł wejść do utworzonego wspólnego segmentu, nawet jeśli na początku jest on niewielki. A jeśli zadbamy o zachowanie i rozszerzenie tej wspólnej przestrzeni, będzie się ona powiększać aż do pełnego połączenia.

Wszystko zależy od tego, jak bardzo jesteśmy skłonni do ustępowania sobie nawzajem. Nie jest to łatwe zadanie, ale wręcz trudne. Dlatego trzeba szukać podobieństw naturalnych cech u partnera. Z charakteru oboje mogą być spokojni jak morze przy spokojnej pogodzie lub wręcz przeciwnie, płonąć jak ogień, ale najważniejsze jest to, aby byli szczęśliwi lub zasmuceni z powodu tych samych rzeczy. Im więcej mamy podobnych cech, tym łatwiej będzie osiągnąć harmonię w związku.

Ziemska miłość

Problem polega na tym, że zawsze najpierw intuicyjnie podążamy za naszymi uczuciami, a dopiero potem włączamy rozum. Ale nasze uczucia zmieniają się z minuty na minutę. Dlatego przy poznawaniu wystarczy, żeby potencjalna partnerka nie powodowała u mnie odrzucenia. Jej postać, zachowanie, maniery powinny mi się jeśli nie podobać, to przynajmniej wywoływać neutralne uczucia. A jeśli skupię się tylko na atrakcyjności seksualnej, nie będę w stanie zbudować silnej rodziny.

W końcu miłość wcale nie zależy od wyglądu. Wystarczy, że na początku wygląd partnerki nie wydaje się odpychający i choć trochę mi się podoba. Powinienem być zadowolony z jej dotyku, jej troski. Partnerka musi mieć w sobie jakiś urok. Nie jest to namiętne przyciąganie, które sprawia, że tracisz głowę, ale po prostu przyjemność z fizycznego, psychicznego i zmysłowego kontaktu.

Choć oczywiście to jeszcze nie jest miłość. Miłość przychodzi później w wyniku naszych wspólnych wysiłków na rzecz rozwoju związku. Zasadniczo ziemska miłość jest nawykiem przyjemnego nastawienia, które otrzymuję od mojego partnera. To jest to, co zaczynam kochać. Wiadomo, że ludzie, którzy adoptują cudze dzieci, opiekują się nimi, zaczynają kochać je nawet bardziej, niż gdyby były to ich własne dzieci. W końcu wkładają znacznie więcej wysiłku w wychowanie tych dzieci ze strachu, że ich nie pokochają.

To samo dzieje się w związku małżeńskim. Jeśli podejmiemy wysiłek, aby rozwijać nasze wzajemne uczucie, nasza miłość nigdy nie wygaśnie. Oznacza to, że miłość jest wtedy, gdy przyjemnie jest poczuć obecność drugiej osoby przez cały czas. Uwielbiać jej towarzystwo, dotyk, postawę. Potrzebować z nią kontaktu. I niekoniecznie musi temu towarzyszyć pociąg seksualny. Chodzi o wewnętrzne poczucie, że tęsknię za tą osobą, jeśli nie ma jej przy mnie.

Ja do mojej ukochanej, a moja ukochana do mnie

Z powodu niezrozumienia tej okoliczności, pary często doświadczają również trudności w relacjach intymnych. W końcu intymne relacje nie opierają się wyłącznie na związku seksualnym. Kiedy mam potrzebę kontaktu z drugą osobą i cieszę się jej obecnością, wtedy buduje się na tym zupełnie inna relacja seksualna.

To doskonały dodatek do głębszej więzi między nami. Wtedy będziemy mogli dać sobie nawzajem prawdziwą przyjemność. W tym przypadku nie używam partnerki, jej ciała, ale cieszę się, że ona cieszy się mną, a ja cieszę się z niej.

Ponieważ miłość to całość wielu połączeń, na wielu różnych poziomach. A kiedy czuję, że oddaję całego siebie drugiej osobie, a moja partnerka robi to samo w stosunku do mnie, tworzy się między nami prawdziwa, głęboka, wewnętrzna, ponadczasowa więź. Jak powiedział kiedyś król Dawid: ’’Ja dla mojej ukochanej, a moja ukochana dla mnie’’.


Dlaczego cywilizacja ludzka wraz ze swoim postępem wciąż nie rozwiązała problemu wojen i terroru

Istnieje skłaniająca do myślenia anegdota o rozwoju ludzkiej cywilizacji. Ocalały z katastrofy lotniczej, ląduje na wyspie zamieszkałej przez kanibali. Kanibale, dowodzeni przez inteligentnego wodza o europejskim wyglądzie, planują przygotować ucztę z ocalałego. Ocalały, oszołomiony pozorną kulturą wodza, pyta: „Czy nie jesteś pod wpływem cywilizacji?” Odpowiedź wodza, „Jasne, zostałem poddany jej wpływom. Kiedy cię zjem, zrobię to z klasą – używając talerza, widelca i przypraw. To będzie dość wyrafinowane”.

Ta historia skłania nas do zastanowienia się nad tym, dlaczego cywilizacji tak naprawdę nie udało się powstrzymać wojen i okrucieństwa.

Cywilizacja potrzebuje pracy wewnętrznej. Oznacza to, że zmiana ludzkiej cywilizacji na lepszą zaczyna się od zmiany wewnątrz człowieka. W rzeczywistości nie ma żadnych okrucieństw. Tak zwane horrory, których jesteśmy świadkami, to po prostu ludzie pokazujący swoją wrodzoną egoistyczną naturę, która polega na czerpaniu przyjemności kosztem innych. Ta natura wymaga naprawy. Bez względu na to, gdzie spojrzymy, w skali osobistej, społecznej, międzynarodowej i globalnej, ludzki egoizm jest niezrównoważony.

Gdyby ludzie mieli swobodę wyrządzania sobie nawzajem krzywdy, nie podlegając karze i nie ponosząc żadnych konsekwencji swoich działań, wówczas mielibyśmy do czynienia z ogromnym barbarzyństwem. Ponadto, wraz z tym barbarzyństwem, widzielibyśmy również ludzi używających talerzy, widelców, noży i łyżek podczas jedzenia, po prostu z przyzwyczajenia.

Oprócz wojen i barbarzyństwa, widzimy, że nasza egoistyczna ludzka natura przejawia się w wielu rzeczach, które uważamy za normalne i cenione w naszym życiu. Weźmy na przykład stadion sportowy wypełniony dziesiątkami tysięcy ludzi, z których niektórzy kibicują jednej drużynie, a inni drugiej. Pokazuje to, jak fundamentalnie stoimy przeciwko sobie.

Nasza łatwość do kibicowania jednej ze stron, przy jednoczesnym niszczeniu drugiej, jest tym punktem w nas, który wymaga zmiany. Osobiście położyłbym kres takim wydarzeniom, tj. wszelkim rodzajom rywalizacji, która sprzyja nienawiści i wyższości.

Nie jestem przeciwny rywalizacji generalnie, ale jedynie tej, która rodzi nienawiść. Powinniśmy połączyć siły, aby stworzyć konkurencyjne wydarzenia, które nie będą podkreślać, kto jest większy, lepszy, szybszy i silniejszy, ale które pozwalają nam szukać sukcesu w jedności ponad naszą egoistyczną i dzielącą naturą.

Gdybyśmy obrali taki kurs, aby rywalizować z naszą egoistyczną naturą, aby wznieść jedność ponad nią, to w końcu odkrylibyśmy, że nie potrzebujemy granic między krajami ani żadnych innych form, które segregują ludzi. Najpierw jednak, w obrębie tych granic, musimy poddać się tej naprawie: musimy współzawodniczyć, aby wznieść się ponad naszą egoistyczną naturę, naszą nienawiść do innych i stworzyć atmosferę miłości, wzajemnego szacunku i pozytywnego połączenia ponad egoizmem.

Finalnie odkryjemy, że jesteśmy jednym narodem rozsianym po całym świecie. Różnica między sposobem, w jaki ta koncepcja odgrywa tutaj rolę w porównaniu z innymi, którzy próbowali wdrożyć taką wizję, polega na tym, że ich błędem była próba zbudowania zbiorowej transformacji bez zmiany egoistycznej ludzkiej natury mieszkającej w każdym człowieku. Zignorowali tkwiące w nas zło. Przed jakąkolwiek zbiorową transformacją potrzebujemy raczej zmiany w nas samych.

Dzisiaj doszliśmy do etapu, w którym możemy uczyć się na błędach z przeszłości, że używanie siły do budowania społeczeństw nie prowadzi do niczego pozytywnego. Jednak nie zbudowaliśmy jeszcze prawdziwej ludzkiej cywilizacji.

Cywilizacja oznacza uświadomienie sobie znaczenia silnych pozytywnych powiązań ponad naszą wrodzoną egoistyczną naturą. To jest sedno sprawy. Kiedy nadajemy priorytet takim połączeniom, dostosowujemy się do praw natury dotyczących wzajemnych powiązań i współzależności, a następnie zaczynamy odczuwać, że otwiera się przed nami nowy, harmonijny i pokojowy świat.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/why-human-civilization-with-its-progress-still-hasnt-resolved-wars-and-horrors-4dd6f7c336b6


Światowa Konwencja Kabały, styczeń 2024 r.

Właśnie zakończyliśmy naszą Światową Konwencję Kabały z udziałem studentów Kabały z całego świata. Wszystko, co robiliśmy – nauka, posiłki, dyskusje towarzyskie i pieśni – miało na celu połączenie serca z sercem, aby osiągnąć pełną modlitwę.

Była to naprawdę pierwsza tego rodzaju konwencja pod względem głębokiej wewnętrznej łączności. Było to naprawdę coś wyjątkowego, a teraz służy jako przykład na przyszłość.

Na całym świecie studenci z kilkudziesięciu krajów połączyli się wirtualnie, a w niektórych przypadkach pokonywali duże odległości, aby fizycznie zgromadzić się na konwencjach lustrzanych w Nowym Jorku, Los Angeles, Chicago, Salt Lake City, San Francisco, na Florydzie, w Toronto, Guadalajarze, Sao Paulo, Santiago, Togo, Barcelonie, Dordrechcie, Wilnie, Mińsku, Tbilisi, Kijowie, Moskwie, St. Petersburg, Jekaterynburgu, Krasnojarsku, Nowosybirsku, Krymie, Władywostoku, Baku, Budisovie, Astanie i Ałmaty.

W Izraelu w naszym ośrodku zgromadziło się ponad 1600 uczniów z całego kraju, w tym wielu ewakuowanych z północy i południa, a także wielu, których synowie i córki służą w wojsku. Oprócz trudnych sytuacji, których doświadczamy w Izraelu i na całym świecie, serdeczna więź, jaką nawiązaliśmy na tej konwencji z pewnością przyniosła Stwórcy wielkie zadowolenie i radość. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będziemy zwracać się do Stwórcy nawzajem wspierając się i zachęcając, aby pozytywnie łączyć się i nadal przynosić zadowolenie Stwórcy.

Źródło: https://blogs.timesofisrael.com/world-kabbalah-convention-january-2024/


Jakie są zasady miłości?

Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – rabin Akiwa powiedział, że jest to wielka zasada Tory.

Musimy zrozumieć, że „wielka zasada Tory” jest podstawowym prawem natury, które obejmuje cały wszechświat. Jeśli odpowiednio się przygotujemy, wtedy zrozumiemy, że samo życie istnieje wyłącznie dzięki temu prawu miłości do innych, jak do samych siebie.

Każdy rodzaj połączenia jest możliwy tylko dzięki specjalnej sile, która pozwala, a nawet wymaga zjednoczenia różnych, nawet przeciwstawnych części, czy to cząstek, pól, czy elementów żywych komórek lub ludzi. Ta zewnętrzna siła, podstawowe prawo natury, które jest prawem miłości i połączenia, wpływa na wszystkie części natury, zobowiązując je do połączenia, w wyniku czego części stopniowo zbliżają się do siebie, rozwijając coraz bardziej złożone systemy w nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej, ludzkiej, a następnie duchowej naturze.

Siłą miłości i połączenia, która ożywia te poziomy, jest zasada Tory: „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. „Tora” odnosi się do systemu istniejącego pomiędzy samą naturą a jej stworzeniami, nami, ludźmi, a jej prawem jest miłość do innych jak do samych siebie.

„Inni” to ci, którzy są diametralnie przeciwni, tak jak my jesteśmy przeciwni formie natury, formie miłości i obdarzania. Prawo miłości działa w całym stworzonym przez siebie systemie zobowiązując nas do nawiązywania wzajemnych połączeń, ponieważ życie może istnieć, tylko poprzez wzajemne połączenie na dowolnym poziomie natury.

To prawo miłości, które napędza wzajemne połączenia i współzależności na nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym poziomie natury, powstaje bez udziału człowieka, tj. w wyniku procesów ewolucyjnych zachodzących na tych poziomach. Tutaj prawo natury determinuje i dyktuje wszystko w życiu, a my, ludzie, znajdujemy się pod jego tak zwanym „walcem ewolucyjnym”, tj. sama ewolucja zmusza nas do coraz większego łączenia się, bez pytania o naszą opinię w tej sprawie.

Dlatego też, poza nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym poziomem natury, na poziomie ludzkim, jeśli zaczniemy przyjmować i akceptować realizację praw natury, wówczas odkryjemy, że zasada „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” jest prawem życia. Nic nie istniałoby bez połączenia między nami a naturą.

Dzięki takiemu odkryciu sami zaczynamy zdobywać świadomość tego najwyższego prawa, chociaż na początku zaczynamy odkrywać, że postawa kochania innych jak siebie samych całkowicie nam umyka, ponieważ inni wydają się nam obcy, a nawet całkowicie przeciwni.

Niemniej jednak musimy zdać sobie sprawę z naturalnego prawa miłości i więzi w relacjach międzyludzkich. Trzeba go najpierw zbadać i zobaczyć, jak działa w całej przyrodzie. Od Wielkiego Wybuchu do naszych czasów może się wydawać, że rozwijamy się poprzez proces rozdzielenia i niezgody, ale w rzeczywistości istnieje ciągły proces rozwoju do coraz wyższych stanów połączenia, i taka ewolucja trwa, zmuszając materię do realizacji fundamentalnego prawa natury z własnej woli.

W tym ostatnim momencie my, ludzie, utożsamimy się z siłą i prawem natury w naszych wzajemnych kontaktach, uświadamiając sobie prawo „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” między sobą i z naturą.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-are-the-rules-of-love-5bc429383ff7


Jakie są Pana życzenia noworoczne na 2024 rok?

Życzę ludzkości, aby zbliżyła się do uświadomienia sobie pierwotnej przyczyny głębokiego bałaganu, w jakim się znajduje, i znalezienia wyjścia. Rzeczywiście, im bardziej czujemy się odpowiedzialni za to, co wydarzy się w tym roku, tym bardziej zbliżymy się do harmonijnego i pokojowego świata.

Jaka jest główna przyczyna naszych kłopotów? Jest nią nasza egoistyczna ludzka natura, która rozwinęła się dziś tak bardzo, że nadmierne pragnienia przynoszenia sobie korzyści kosztem innych i natury, sieją spustoszenie.

Mam zatem nadzieję, że mądrość połączenia dotrze do coraz większej liczby ludzi, tak aby ludzkość poczuła, że dostosowując nasze nastawienie do siebie nawzajem – przedkładając pozytywne połączenie i dobro innych ponad naszymi dzielącymi popędami, które wyłaniają się z naszej skłonności do czerpania korzyści kosztem innych – znajdziemy wyjście z naszej destrukcyjnej natury.

Każdy człowiek, który rozszerza swój umysł i serce, aby nawiązać pozytywne, życzliwe i troskliwe połączenie ze sobą ponad bagnem chciwości, żądzą władzy i bezwzględną wolą uznania innych, może stać się źródłem światła i błogosławieństw na świecie.

Im bardziej ta jednocząca świadomość rozprzestrzenia się ponad stale rosnącymi podziałami, które pojawiają się z jednej chwili na drugą, tym bardziej zrównoważymy się z prawami natury dotyczącymi wzajemnych połączeń i współzależności. To zestrojenie się z naturą posłuży następnie do przyciągnięcia pozytywnych sił połączenia mieszkających w naturze do naszych relacji. W ten sposób możemy dokonać znaczącego przełomu w świecie wolnym od wojen i wrogich wpływów.

Mądrze byłoby więc uczyć się od tych, którzy zastosowali mądrość połączenia ze sobą, kultywowali pozytywne relacje międzyludzkie ponad naszą egoistyczną naturą i skupiali się na naszym bardziej zjednoczonym stanie, w którym łączymy się w harmonii ze sobą i z naturą.

Życzę zatem szczęśliwszego nowego roku, jakiego każdy może doświadczyć, abyśmy wzajemnie napędzali się kiełkującą wizją najdoskonalszych rodzajów relacji, jakie mogą się zamanifestować, a czyniąc to, przyciągniemy do naszego życia bardziej zjednoczone stany natury, które czekają na nas już teraz.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-are-your-happy-new-year-wishes-for-2024-7412eb3cebde


Potrzeba stworzenia społeczeństwa o stale umacniającym się duchu jedności

Otrzymałem na Facebooku następującą wiadomość od mężczyzny o imieniu Ilya, który mieszka w Izraelu:

Kłopoty znów nas połączyły. Jesteśmy przekonani, że ludzie są zjednoczeni, pokonamy każdego wroga, możemy, jesteśmy silni i bronimy naszego domu. Zgadzam się z tym wszystkim, ale gdzie jest teraz Stwórca, Ten, o którym ciągle Pan mówi? Czy można się sugerować, że On jest wewnątrz naszej jedności?”

Obecny konflikt zmusił nas do odłożenia na bok wewnętrznych podziałów i uznania pilnej potrzeby naprawienia poważnego błędu. Tym błędem jest wzajemna niechęć, którą Stwórca – wyższa siła miłości, obdarzania i połączenia, która tworzy i podtrzymuje naszą rzeczywistość – celowo w nas budzi, zmuszając tym samym do szukania miłości, pokoju i jedności między sobą.

W jaki sposób możemy zjednoczyć się z pozytywnymi cechami miłości i obdarzania, mieszkającymi w naszych relacjach? Najpierw musimy uznać nasze wzajemne odrzucenie, a następnie zjednoczyć się ponad tym.

Jest to nieustanne zadanie. Jest to nienawiść, która nie zniknie samoistnie w ciągu kilku tygodni. Aby ją przezwyciężyć, musimy zwiększyć naszą miłość do siebie nawzajem poprzez wzajemną troskę, wsparcie i pomoc, ponad nienawiścią. Wtedy, im więcej nienawiści wypłynie na powierzchnię, tym bardziej będziemy ponad nią budować miłość.

Co więcej, siła miłości powinna nie tylko odpowiadać intensywności nienawiści; miłość powinna całkowicie przewyższać nienawiść. Jednak w przeciwieństwie do nienawiści, miłość nie przychodzi gotowa. Musimy ją budować, a rodzi się ona z regularnych wysiłków na rzecz wyniesienia relacji pełnych życzliwości, troski, wsparcia i zachęty ponad nasze dzielące popędy.

Zwycięstwo w tym wewnętrznym konflikcie mającym na celu wzniesienie miłości ponad nienawiść i jedności ponad podziałami, nastąpi wtedy, gdy każdemu człowiekowi uda się wznieść ponad siebie, własną dzielącą egoistyczną naturę. Dzieje się tak dlatego, że poza człowiekiem i jego egoistyczną naturą istnieje tylko Stwórca — siła miłości i obdarzania.

Musimy zrozumieć, że popełniliśmy błąd, pozwalając, aby nasze popędy powodujące podziały determinowały naszą dawną wrogość do siebie nawzajem. Pozwalając, by podziały wzięły górę nad nami, doprowadziliśmy zarówno siebie jak i nasz naród do stanu zagrożenia. Konieczne jest, abyśmy jasno na to zareagowali i podjęli działania, które są konieczne, aby zapewnić przetrwanie naszego narodu żydowskiego: abyśmy nie dopuścili by nasze podziały nas pokonały, i podjęli kroki w celu stworzenia społeczeństwa, które rozkwitnie dzięki coraz silniejszemu duchowi jedności.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/the-need-to-create-a-society-with-an-ever-strengthening-spirit-of-unity-0ff02dbfde77


Jedność ponad granicami: 1000 osób dołączyło do nowego globalnego kursu Kabały

To było wzruszające zobaczyć w zeszłą środę tysiące nowych uczniów, którzy wzięli udział online w transmitowanej na żywo, tłumaczonej symultanicznie pierwszej lekcji Globalnego Kursu Kabały.

Widok ludzi z całego świata – 140 narodów i 30 języków – zbierających się razem, aby studiować mądrość Kabały, było jak obserwowanie urzeczywistnienia tego, o czym prorocy i kabaliści pisali przez wieki, że „tylko poprzez szerzenie mądrości Kabały wśród mas osiągniemy całkowite odkupienie” (Kabalista Jehuda Aszlag).

Rzeczywiście, kiedy ponad 7000 osób z różnych środowisk, religii i tradycji łączy się, aby odsłonić prawa i tajemnice głębi natury, zdajemy sobie sprawę, że ludzkość usłyszała róg Mesjasza (Szofar).

Po raz pierwszy oferujemy również tłumaczenie symultaniczne wprowadzającego kursu Kabały na język indonezyjski, tagalski i arabski, a także na kilka innych języków, takich jak japoński, chiński, norweski, holenderski, polski, chorwacki, serbski i wiele innych. To jest naprawdę cudowne.

Rejestracja na bezpłatny Globalny Kurs Kabały jest nadal otwarta. Zapraszam wszystkich, którzy chcą dołączyć do tej nieskończonej podróży, ponieważ ma ona moc pozytywnego wpływania, jak nic innego, na nasze życie, świat i ogólnie rzeczywistość.

Link do rejestracji: https://kabbalah.academy/en/course-2023/

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/unity-beyond-borders-1-000s-join-a-new-global-kabbalah-course-6cbac493a20d


Dlaczego kupowanie rzeczy jest takie przyjemne?

Kupowanie rzeczy jest przyjemne, ponieważ wypełnia nasze ego. Jesteśmy stworzeni z egoistycznych pragnień czerpania przyjemności poprzez zdobywanie, kupowanie i otrzymywanie, a kiedy w taki sposób przybliżamy do siebie pożądane rzeczy, nasz egoizm cieszy się nimi przez krótki czas. Spełnienie jest krótkotrwałe, ponieważ nasze ego jest wymienne. Zachowuje się jak taksometr. Koło się kręci, a nasza satysfakcja maleje z każdą sekundą.

A co się stanie, gdy przyjemność zaniknie? Musimy pracować, aby ponownie kupować. Całe nasze życie wygląda wtedy jak niekończący się cykl pracy i kupowania, pracy i kupowania, do znudzenia, i nigdy nie pozostajemy usatysfakcjonowani. Nie możemy zatrzymać tego procesu, ponieważ nasz egoizm stale rośnie. Zawsze oddalamy się od poprzedniego stanu, w którym czuliśmy pewne spełnienie, wchodzimy w poczucie pustki i braku, a ten brak zmusza nas do ponownego poszukiwania napełnienia.

Co więcej, ponieważ nasz egoizm stale rośnie, tempo tego procesu stale przyspiesza. Skraca się czas pomiędzy jednym zakupem, czyli chwilą przyjemności, a następną taką chwilą. Każda kolejna przyjemna chwila jest połową poprzedniej. Na przykład, jeśli musieliśmy podróżować w wakacje przez tydzień raz w roku, teraz musimy podróżować przez miesiąc w lecie, a następnie przez miesiąc w zimie, i ciągle musimy znajdować nowe i różne sposoby na zaspokojenie siebie, ponieważ nasze stale rosnące ego nigdy nie pozwala nam być w pełni usatysfakcjonowanymi.

Dlaczego nasze życie toczy się w taki sposób? Dlaczego nasz egoizm stale rośnie, sprawiając, że po każdym spełnieniu czujemy pustkę? Dzieje się tak dlatego, że nasze ego rośnie po to, abyśmy pragnęli największego napełnienia i siły, jaką moglibyśmy kiedykolwiek poczuć. Jeśli nie osiągniemy ostatecznej, pełnej formy spełnienia, pozostawimy nasz egoizm pusty, a jego wizja pozostanie skupiona na pełnej i ciągłej formie napełnienia, poza mniejszymi przyjemnościami, które pojawiają się w nim raz za razem. Dlatego jest tak, jak napisał kabalista Jehuda Aszlag (Baal HaSulam):

Ponieważ całe ich bogactwo jest tylko dla nich samych, bo „kto ma jedną porcję, chce podwójnej porcji”, człowiek w końcu umiera mając tylko „połowę swojego pragnienia w dłoni”. W końcu cierpią z obu stron; z powodu narastającego bólu spowodowanego gonitwą i z powodu żalu nieposiadania dóbr, których potrzebują, aby wypełnić swoją pustą część. – Kabalista Jehuda Aszlag, Nauka dziesięciu Sfirot, część 1, „Wewnętrzna refleksja”.

Dlatego historia naszego życia jest taka, że coraz bardziej gonimy za przyjemnościami, kupując coraz więcej, a przyjemność, jaką czerpiemy z tej pogoni, staje się coraz mniejsza. Co więcej, przerwy między kolejnymi przyjemnościami stają się coraz krótsze. Przykładem takiej pętli jest wzrost legitymizacji narkotyków: zwykłe przyjemności, które ludzie mogli kiedyś zaspokoić, już ich nie satysfakcjonują, a egoizm domaga się coraz większej przyjemności w krótszych odstępach czasu.

Widzimy zatem, że znajdujemy się w procesie stale malejących przyjemności i stale rosnącego poczucia pustki, jest to po to, abyśmy ostatecznie osiągnęli stan rozpaczy – stan, w którym będziemy chcieli pogrzebać nasze ego i przejść do zupełnie nowej i innej formy spełnienia: nie otrzymywania – lecz dawania – przyjemności.

Ta transformacja od czerpania przyjemności z otrzymywania do czerpania przyjemności z dawania może być postrzegana podobnie do tego, jak stajemy się rodzicami. Jako rodzice przechodzimy do trybu czerpania przyjemności z dawania naszym dzieciom.

Jest to czysto psychologiczne spojrzenie, nowy sposób odczuwania przyjemności. Zamiast otrzymywać przyjemność dla siebie i doświadczać jej zanikania, pozostawiając nas pustymi, odczuwamy raczej przyjemność w nowej postawie, w której im więcej dajemy światu, tym więcej przyjemności odczuwamy. Co więcej, możemy odczuwać tę drugą formę przyjemności w sposób ciągły, bez jej zanikania.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/why-does-it-feel-so-good-to-buy-things-70c8cababe1