Artykuły z kategorii Wiadomości

Pesach – światowe święto wolności

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Święto Pesach. Opowiada o tym jak naród żydowski wyszedł z niewoli egipskiej. W rzeczywistości dla kabalistów brzmi to inaczej: mamy egoizm – naszą naturę i to święto opowiada o tym, jak wychodzimy z egoizmu. Mam teraz wrażenie, że to nie jest święto żydowskie, ale światowe. Zwłaszcza w świetle tych wydarzeń, które zachodzą na świecie.

Co oznacza święto Pesach dla świata? Jak Pan to odczuwa?

Odpowiedź: Świat czuje, że jest mu źle. Ale jaka jest tego przyczyna, tego nie wie. Nie wie też, jakie jest lekarstwo na to, że tak źle się czuje. Jak dziecko: jest mu źle i to wszystko. Nie ma świadomości zła, tzn. gdzie leży przyczyna cierpienia. Przyczyną cierpienia jest duży, gwałtowny wzrost egoizmu, który czasami trochę spada a potem gwałtownie rośnie.

Pytanie: Czyli nie można teraz powiedzieć, że świat jakby czuje, że znajduje się w niewoli egipskiej, w niewoli egoizmu?

Odpowiedź: To zależy tylko od tego, co ludzie odczuwają. A czują że jest im „źle”.

Pytanie: To znaczy, że święto Pesach jeszcze nie dotarło do ludzkości?

Odpowiedź: Myślę, że nie jest do końca właściwe nazywanie tego świętem. Świat nie odczuwa, że egoizm jest przyczyną całego jego cierpienia. A jest to konieczne! Jeśli zaczniemy uważnie przyglądać się naszej egoistycznej naturze, to jak się do siebie odnosimy, może dojdziemy do wniosku, że cały nasz świat jest zły, dlatego że jesteśmy egoistami, dlatego że życzymy sobie nawzajem zła, znajdujemy się w przeciwieństwie, w sprzeczności, w konfrontacji między sobą: wewnętrznej, zewnętrznej i tak dalej. Znajdujemy się w niewoli egoistycznej siły, która nami zarządza, kręci, zderza.

Najważniejsze jest uświadomienie sobie zła naszej natury. Dlatego że dopiero po tym, możemy osiągnąć zrozumienie, jak się od niej zbawić.

Pytanie: Jeśli założymy, że człowiek zaczyna to odczuwać, jakie są jego myśli? Jak się tego pozbyć? Poza wewnętrznym krzykiem: „Chcę się tego pozbyć! Nie chcę być egoistą!” – co jeszcze jest potrzebne?

Odpowiedź: Nic! Tylko zażądać od natury, aby nas zmieniła. Nic więcej. Nie musimy podejmować żadnych arcy wysiłków, dlatego że w rzeczywistości nic nie możemy zrobić. Jeśli znajdujemy się w egoizmie, to wszelkie nasze próby, działania mimo wszystko będą egoistyczne i będziemy tylko oszukiwać samych siebie.

Możemy zebrać się ze sobą, omówić nasz stan, dojść do wniosku, że jest on okropny. Sami nie mamy żadnych możliwości, aby się go pozbyć. Tylko jeśli przekonamy naszą naturę, aby zostawiła nas w spokoju, że nie chcemy być pod panowaniem egoizmu. Prosimy, zabierz nam tę obcą wolę, tę wyższą siłę, aby nie rządziła nami i nie nastawiała nas przeciwko sobie!

Pytanie: A czy wtedy człowiek będzie miał odczucie, że jest pod władzą faraona?

Odpowiedź: Tak. W niewoli tej złej siły natury. Wtedy zacznie poprawnie rozumieć tę historię. Zacznie prawidłowo odnosić się do niej – w rzeczywistości ta zła natura została tak stworzona celowo. Przez kogo? Przez pozytywną siłę – Stwórcę. Abyśmy osobiście zwrócili się do Niego, aby On usunął tę złą naturę z nas.

Jeśli przekonamy Stwórcę, aby usunął z nas tę złą egoistyczną siłę, która zderza nas ze sobą nawzajem i nie daje spokoju, to wtedy stanie się to naprawdę światowym świętem, w którym wszyscy będą ze sobą połączeni, w którym wszyscy zaczną dobrze odnosić się do siebie – z miłością, z wiedzą, ze zrozumieniem, że stanowimy razem jeden jedyny system.

Pytanie: Wówczas nazywa się to „wyjściem narodu z niewoli”? Naród – to cały świat?

Odpowiedź: Absolutnie cały świat.

Pytanie: A przywódca, który ich prowadzi (w Torze jest napisane „Mosze” lub „Mojżesz”) – kim on jest?

Odpowiedź: To pochodzi od słowa „moszech” – „wyciągający”. To jest siła, która wyciąga ludzi z ich egoizmu. Ta siła zstępuje z góry. To siła uświadomienia sobie zła, w której znajdowaliśmy się, i dobra, w której możemy znajdować się.

Pytanie: Myśli Pan, że ludzkość powinna dokrzyczeć się do tej siły?

Odpowiedź: Każdy powinien poczuć wewnętrznie, że krzyczy, że tego chce. Nic więcej nie jest potrzebne. Nie ma potrzeby podążania za jakimikolwiek ludźmi, przywódcami, wyzwolicielami, „mesjaszami” i tak dalej. Nie potrzeba niczego.

Pytanie: Czym będzie wtedy wolność? Przecież jest to święto wyjścia na wolność.

Odpowiedź: Wolność od egoizmu, wolność od tego, że cały czas znajdujesz się pod wpływem zła i że twoje wewnętrzne zło popycha cię do bycia złym dla innych. To wszystko jest świętem wyzwolenia. To jest właśnie święto wiosny. Tylko egoizm jest przyczyną naszego cierpienia. Nie ma niczego więcej. Na świecie są tylko dwie siły: pozytywna i negatywna.

Pytanie: Dlaczego nie dążymy tylko do tego punktu?

Odpowiedź: Nie chcemy, opieramy się rękami i nogami, aby tylko się do tego nie zbliżać, dlatego że wszyscy jesteśmy egoistami. Tylko w egoizmie czujemy siebie i cały świat. Nie wyobrażamy sobie, jak czuje się świat poza tą właściwością.

Pytanie: W zasadzie nauka Kabały mówi tylko o tym – jak poczuć kim jestem, jak poczuć swoją naturę i jak się z niej wydostać?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Jak to zrobić, żeby ludzie zaczęli się tym zajmować?

Odpowiedź: Jeśli nie zechcemy sami, to nas do tego zmuszą. Ale myślę że będzie dobrze.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 22.03.2021


Jeśli mnie nienawidzą

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Pewien mędrzec siedział u bram miasta. Obok niego przechodził mężczyzna, który zapytał mędrca: „Powiedz mi, ojcze, jacy ludzie żyją w tym mieście, dobrzy czy źli?” „A jacy byli ludzie w mieście, z którego pochodzisz?” – zapytał go mędrzec. ”Źli, okrutni i samolubni” – odpowiedział człowiek. „Tutaj mieszkają tacy sami ludzie” – odpowiedział starzec. Mężczyzna odszedł.

Minęło trochę czasu, do bramy podszedł kolejny człowiek. Zadał to samo pytanie. Mędrzec odpowiedział dokładnie w taki sam sposób. „Jacy ludzie mieszkają w twoim mieście?” – zapytał mędrzec. Człowiek powiedział: „Mam w mieście wielu przyjaciół, a ludzie tam są mili i dobrzy”. Wtedy starzec mu powiedział: „Tutaj spotkasz takich samych ludzi”.

Pytanie brzmi: Czy nie wydaje się to bardzo dziwne, że ode mnie zależy, jacy ludzie mieszkają w moim mieście?

Odpowiedź: Generalnie tak.

Pytanie: To znaczy, że jeśli pierwszy człowiek powiedział, że mieszkają tam źli ludzie, mędrzec odpowiedział, że tacy sami ludzie będą mieszkać tutaj, dla ciebie. A skoro tam byli dobrzy ludzie, to i tutaj są tacy sami ludzie. Proszę powiedzieć, jak zbudowany jest ten mechanizm.

Odpowiedź: Zbudowany jest na relacji człowieka do społeczeństwa. Jak człowiek odnosi się do społeczeństwa, tak samo się czuje.

Pytanie: A co jeśli mnie nienawidzą?

Odpowiedź: Dlaczego cię nienawidzą? Przecież nie pojawiło się to nagle dzisiaj. To wynika z twojego zachowania.

Pytanie: Jeśli widzę nienawidzących mnie, tych którzy mnie nie lubią, muszę zadać sobie pytanie: dlaczego mnie nienawidzą?

Odpowiedź: Tak. To jest jedyny sposób.

Pytanie: A jeśli na przykład nie odkryję, dlaczego mnie nienawidzą, jak to zwykle bywa?

Odpowiedź: Oznacza to, że usprawiedliwiasz się.

Pytanie: Więc muszę to odkryć?

Odpowiedź: Musisz znaleźć w sobie dobre uczucia i znaleźć te same uczucia w innych.

Pytanie: To znaczy że znajduję w sobie powód, dla którego mnie nienawidzą, i próbuję coś ze sobą zrobić. A jeśli uda mi się coś zrobić wobec tego, który mnie nienawidzi, czy on zmieni się w stosunku do mnie?

Odpowiedź: Zmieni się. Pomagaj wszystkim, a zmienią się.

Pytanie: Czy muszę usprawiedliwiać tę nienawiść, która mnie spotyka?

Odpowiedź: Taka jest natura ludzka. Jeśli postrzegasz ją poprawnie, będziesz również postrzegał innych w taki sam sposób.

Komentarz: Czy w tym przypadku muszę powiedzieć, że to moja natura, czy jego egoistyczna natura?

Odpowiedź: Taka jest jego egoistyczna natura, tak są stworzeni ludzie. Ale pokazuję im przykład właściwej postawy.

Komentarz: A nawet jeśli jestem wściekły i płonę, to zrozumiałe, że jestem wściekły i chcę odpowiedzieć i tak dalej.

Odpowiedź: Nie trzeba. Nie trzeba tak odpowiadać i płonąć. Należy zgasić wszystko w sobie.

Pytanie: Gdy Pan mówi „zgasić”- to prawie wymuszone.

Odpowiedź: Może w pewnym sensie zmuszam się, bo chociaż chcę odpowiedzieć, nie odpowiadam, chcę wdać się w kłótnię, ale nie robię tego. To będzie miało swój efekt.

Pytanie: Pan wie, że zwykle mówią, gdy mocno ściskasz sprężynę, to bardzo mocno wyskoczy.

Odpowiedź: Dzieje się tak, jeśli zrezygnujemy z wysiłku. A jeśli zawsze będziemy podążać właściwą drogą, konsekwentnie, to takie działanie zwycięży.

Pytanie: Pan wierzy w te ćwiczenia?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Czyli wyrabiam w sobie nawyk, nieustannego zwracania się do siebie i obserwowania siebie? Czy coś w taki sposób w sobie rozwijam?

Odpowiedź: Tak, rozwijasz spokojną, prawidłową postawę wobec ludzi. Uczysz się im przebaczać. A to zaprocentuje i wszystko będzie dobrze.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 20.11.2023


Czy wojna nuklearna obecnie zagraża nam bardziej, niż w podczas zimnej wojny?

Obecnie mówi się, że na całym świecie ryzyko użycia broni nuklearnej jest najwyższe od czasów zimnej wojny. Kraje uzbrojone w broń jądrową nieustannie zwiększają i modernizują swoją broń, nie wykazując skłonności do negocjacji, rozmów pokojowych lub redukcji swojego arsenału nuklearnego.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku o wiele częściej słyszeliśmy o tym temacie, ale od tamtej pory temat ten na jakiś czas przycichł. Jednak obawy powracają, a na świecie po raz pierwszy od czasów zimnej wojny rośnie liczba głowic nuklearnych.

W dzisiejszej dyskusji na temat broni nuklearnej jedną z kluczowych różnic jest to, że nie mówi się o osiągnięciu jakichkolwiek porozumień, jak to miało miejsce w przeszłości. Nieprzerwany wzrost egoizmu – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych sprawia, że negocjacje stały się bezcelowym przedsięwzięciem, ponieważ zawarcie porozumienia z jednym krajem nadal nie uwzględnia około 20 innych, które nie zamierzają zawracać sobie głowy negocjacjami.

To naprawdę ponura rzeczywistość, z której nie ma wyjścia. Po prostu każdy siedzi na swoim arsenale nuklearnym pogrążony we wzajemnej nieufności. Światowe potęgi nadal gromadzą broń, a kraje, które wcześniej jej nie posiadały, także wchodzą do gry.

Czy istnieje wyjście z tego nuklearnego wyścigu zbrojeń? Czarny scenariusz zakłada, że wysadzimy w powietrze całą planetę. Ten bardziej optymistyczny jest taki, że zaczniemy w naszym życiu uczyć się budowania więzi, zamieniając naszą egoistyczną naturę chęci czerpania korzyści kosztem innych na jej przeciwieństwo – chęć używania siebie dla dobra innych – i w ten sposób albo zniszczymy broń stworzoną po to, by krzywdzić i zabijać, albo zmienimy jej przeznaczenie do celów pokojowych.

Nierealistyczne wydaje się myślenie, że wszyscy będą pozytywnie się łączyć i że jest to rozwiązanie dla rosnącego niepokoju nuklearnego – ponieważ jest to rzeczywiście nierealne.

Kiedy stanie się to realne? Wszystko, co możemy zrobić, to nadal pracować nad sobą, aby stać się bardziej opiekuńczymi, wspierającymi i kochającymi, a także nadal rozpowszechniać informacje o tym, jak wznieść się ponad nasz egoizm i nawiązać dobre relacje.

Wiem, że tak właśnie zamierzam żyć aż do śmierci, a potem życie będzie toczyć się dalej. Wierzę, że coraz więcej ludzi będzie myśleć w ten sposób, podejmując coraz większe wysiłki na rzecz rozwoju zjednoczonej ludzkiej świadomości, aż w końcu wszystko się ułoży.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/are-we-more-or-less-in-danger-of-nuclear-war-now-than-during-the-cold-war-94e2c8a53a57


Jak znaleźć drugą połowę swojej duszy

Każdy człowiek ma nadzieję spotkać w życiu swoją drugą połówkę – tę jedyną i prawdziwą, z którą będzie szczęśliwy do końca swoich dni. Jednak nie każdemu się to udaje. Jak znaleźć drugą połowę swojej duszy?

Może wydawać się to dziwne, ale nie powinieneś zaczynać od szukania bratniej duszy, ale od studiowania siebie samego. Człowiek powinien zrozumieć, kim jest, co nim kieruje, jak reaguje na różne sytuacje i dlaczego reaguje w ten, a nie inny sposób. Aby to zrobić, musi nauczyć się patrzeć na siebie z zewnątrz. Wtedy zrozumie, jak jest skonstruowany, ile jest w nim wewnętrznych modeli zachowań, reakcji i obrazów. Pozwoli mu to pojąć, z jakich obrazów składa się druga osoba i czy jest ona odpowiednia dla niego.

W końcu im większe podobieństwo między partnerami, tym bardziej są do siebie dopasowani. Takie jest ogólne prawo natury, zgodnie z którym wszystko dąży do równowagi. A podobieństwo jest determinowane faktem, że partnerzy otrzymali podobne wychowanie, zostali zaszczepieni podobnymi wartościami, mają podobne poglądy, takie same reakcje na różne sytuacje itp. A im więcej takich podobieństw ma para, tym większe ma szanse na sukces.

Zasadniczo podejście to może być stosowane nie tylko podczas poszukiwania partnera, ale ogólnie w celu zrozumienia drugiego człowieka.

Nie da się kręcić partnerem

Jednocześnie muszę pamiętać, że druga osoba jest złożoną jednostką z wieloma przeplatającymi się nawykami, którą nie będę w stanie kręcić tak, jak chcę. Chociaż w rzeczywistości każdy z nas oczekuje, że partner będzie reagował na mnie dokładnie tak, jak ja tego chcę, i zachowywał się tak, jak ja chcę. Ale takie podejście jest przyczyną wielu kłótni i rozwodów.

Jeśli jednak zdam sobie sprawę, że wewnętrzny świat każdej osoby jest złożony i różnorodny i że nigdy nie będę w stanie dopasować go do mojego szablonu, zrozumiem, że w trosce o dobro rodziny nie wolno mi zmieniać mojego partnera, ale dostosować się do niego. W przeciwnym razie nie będzie szczęścia rodzinnego.

Innymi słowy, muszę być elastyczny w związku, za każdym razem wybierając najbardziej odpowiednie zachowanie dla nas obojga z moich wewnętrznych wzorców zachowań. To oznacza, że w życiu rodzinnym każdy powinien być psychologiem, nie ma innego wyjścia.

Natomiast relacje między zwierzętami są określane instynktem. Kto jest silniejszy, ten dominuje. Podporządkowując sobie innych członków stada, otrzymuje od nich lepsze jedzenie, specjalne traktowanie itp. Ale człowiek nie jest prymitywnym zwierzęciem. Musi czuć, jeśli nie miłość, to zachętę i wsparcie ze strony innych ludzi. W tym celu powinien cały czas stopniowo rezygnować ze swojego egoizmu, pozwalając innym przenikać do swojej przestrzeni.

To jak zbliżanie do siebie kręgów. Ja jestem jednym kręgiem, a moja partnerka drugim. Zaczynamy zbliżać nasze kręgi do siebie, aby każdy mógł wejść do utworzonego wspólnego segmentu, nawet jeśli na początku jest on niewielki. A jeśli zadbamy o zachowanie i rozszerzenie tej wspólnej przestrzeni, będzie się ona powiększać aż do pełnego połączenia.

Wszystko zależy od tego, jak bardzo jesteśmy skłonni do ustępowania sobie nawzajem. Nie jest to łatwe zadanie, ale wręcz trudne. Dlatego trzeba szukać podobieństw naturalnych cech u partnera. Z charakteru oboje mogą być spokojni jak morze przy spokojnej pogodzie lub wręcz przeciwnie, płonąć jak ogień, ale najważniejsze jest to, aby byli szczęśliwi lub zasmuceni z powodu tych samych rzeczy. Im więcej mamy podobnych cech, tym łatwiej będzie osiągnąć harmonię w związku.

Ziemska miłość

Problem polega na tym, że zawsze najpierw intuicyjnie podążamy za naszymi uczuciami, a dopiero potem włączamy rozum. Ale nasze uczucia zmieniają się z minuty na minutę. Dlatego przy poznawaniu wystarczy, żeby potencjalna partnerka nie powodowała u mnie odrzucenia. Jej postać, zachowanie, maniery powinny mi się jeśli nie podobać, to przynajmniej wywoływać neutralne uczucia. A jeśli skupię się tylko na atrakcyjności seksualnej, nie będę w stanie zbudować silnej rodziny.

W końcu miłość wcale nie zależy od wyglądu. Wystarczy, że na początku wygląd partnerki nie wydaje się odpychający i choć trochę mi się podoba. Powinienem być zadowolony z jej dotyku, jej troski. Partnerka musi mieć w sobie jakiś urok. Nie jest to namiętne przyciąganie, które sprawia, że tracisz głowę, ale po prostu przyjemność z fizycznego, psychicznego i zmysłowego kontaktu.

Choć oczywiście to jeszcze nie jest miłość. Miłość przychodzi później w wyniku naszych wspólnych wysiłków na rzecz rozwoju związku. Zasadniczo ziemska miłość jest nawykiem przyjemnego nastawienia, które otrzymuję od mojego partnera. To jest to, co zaczynam kochać. Wiadomo, że ludzie, którzy adoptują cudze dzieci, opiekują się nimi, zaczynają kochać je nawet bardziej, niż gdyby były to ich własne dzieci. W końcu wkładają znacznie więcej wysiłku w wychowanie tych dzieci ze strachu, że ich nie pokochają.

To samo dzieje się w związku małżeńskim. Jeśli podejmiemy wysiłek, aby rozwijać nasze wzajemne uczucie, nasza miłość nigdy nie wygaśnie. Oznacza to, że miłość jest wtedy, gdy przyjemnie jest poczuć obecność drugiej osoby przez cały czas. Uwielbiać jej towarzystwo, dotyk, postawę. Potrzebować z nią kontaktu. I niekoniecznie musi temu towarzyszyć pociąg seksualny. Chodzi o wewnętrzne poczucie, że tęsknię za tą osobą, jeśli nie ma jej przy mnie.

Ja do mojej ukochanej, a moja ukochana do mnie

Z powodu niezrozumienia tej okoliczności, pary często doświadczają również trudności w relacjach intymnych. W końcu intymne relacje nie opierają się wyłącznie na związku seksualnym. Kiedy mam potrzebę kontaktu z drugą osobą i cieszę się jej obecnością, wtedy buduje się na tym zupełnie inna relacja seksualna.

To doskonały dodatek do głębszej więzi między nami. Wtedy będziemy mogli dać sobie nawzajem prawdziwą przyjemność. W tym przypadku nie używam partnerki, jej ciała, ale cieszę się, że ona cieszy się mną, a ja cieszę się z niej.

Ponieważ miłość to całość wielu połączeń, na wielu różnych poziomach. A kiedy czuję, że oddaję całego siebie drugiej osobie, a moja partnerka robi to samo w stosunku do mnie, tworzy się między nami prawdziwa, głęboka, wewnętrzna, ponadczasowa więź. Jak powiedział kiedyś król Dawid: ’’Ja dla mojej ukochanej, a moja ukochana dla mnie’’.


Jak zbudować szczęście

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Obchodzone jest takie święto – Międzynarodowy Dzień Szczęścia. Prawdopodobnie dlatego, że nie ma zbyt wiele szczęścia w życiu, jeden dzień można jakoś uczcić. Faktem jest, że ludzie są coraz mniej szczęśliwi. Jak Pan myśli, jak można czuć się szczęśliwym?

Odpowiedź: Nie sądzę, żeby to było możliwe.

Jedyne, co jest możliwe, to budowanie szczęścia, tworzenie szczęścia. Względnego szczęścia. Kiedy ustąpię swojemu partnerowi życiowemu, a on ustąpi mi, będziemy myśleć o sobie nawzajem w taki sposób, aby druga osoba była szczęśliwa.

Wszystko buduje się na drobiazgach. Tak w każdej minucie, co pół godziny, co godzinę stopniowo przyzwyczajamy się do tego, by życzyć szczęścia drugiej osobie.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 18.03.2024


Kiedy zakończy się wojna w Izraelu?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Pytanie jest trudne: jak Pan myśli, kiedy może zakończyć się wojna?

Odpowiedź: Kiedy zrozumiemy, że nie ma innego wyjścia. Zrozumiemy że tylko wtedy, jeśli będziemy kochać, pomagać, otwierać nasze serce na siebie nawzajem, nieść wszelką pomoc i będziemy na to gotowi, aby to było podstawowym prawem życia ludzkości, wówczas to nastąpi.

Pytanie: Od czego to w końcu zależy?

Odpowiedź: To znowu zależy tylko od nas. Tylko my możemy skrócić te wszystkie czasy i zbliżyć narody. Tylko my.

Pytanie: Jak położyć nacisk na tę ważność w sercu, w rozumie, że właśnie to musimy osiągnąć? Pomijając to, że jesteśmy formatowani z góry.

Odpowiedź: Tak, jesteśmy ściskani ze wszystkich stron, i musimy to tylko rozwijać i wyjaśniać całemu światu, że prawidłowym stanem ludzkości jest zasada „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 12.02.2024


Dlaczego nie słyszymy Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Napisał do Pana Szakura: „Mieszkam w Kazachstanie. Jestem człowiekiem o odmiennym wychowaniu i zupełnie innej religii. Ale nie mogę już się obejść bez Pana wykładów, przynoszą mi niezwykły spokój. Kiedy słyszę, jak Pan wypowiada słowo „Stwórca“, od razu akceptuję istnienie Stwórcy, i to że nie ma nikogo oprócz Niego, On jest dobrem i miłością. To sprawia, że czuję się tak dobrze.

Niedawno natknąłem się na cytat rabina Kooka. Czytałem o nim i okazało się, że był kabalistą. Ten cytat nie daje mi spokoju, jest ze mną przez cały czas. Bardzo Pana proszę, o wyjaśnienie mi tego cytatu. Jeśli to możliwe, nie wszystko na raz, ale w częściach. Będę na to bardzo czekał. Życzę dużo zdrowia i dużo siły.”

Rabin Kook napisał tak: „Z głębi duszy człowieka woła do niego głos Stwórcy, ale życiowe zawirowania zagłuszają go tak bardzo, że nie jest słyszany”. Szakura pyta Pana: „Czyli mamy ten głos w sobie?”

Odpowiedź: Oczywiście. Stwórca jest w każdym z nas, ale niestety nie słyszymy.

Pytanie: W odniesieniu do tego cytatu Szakura pisze: „Czy musimy przedzierać się przez życiowe wstrząsy, aby go usłyszeć?”

Odpowiedź: Tak. Wszystko odnosić do Stwórcy, że wszystko co się dzieje, pochodzi od Niego. A wtedy, jeśli będziemy mocno dążyć do Stwórcy, przebijamy się do Niego, w końcu odnajdujemy Go w sobie.

Pytanie: Więc muszą być jakieś uderzenia, aby usłyszeć głos Stwórcy?

Odpowiedź: Tak. I bez uderzeń człowiek nie może żyć.

Pytanie: Ciąg dalszy cytatu: „Ale w żadnym wypadku głos nie zanika, ponieważ jest podstawą i przyczyną wszystkiego, co istnieje”. Szakura kontynuuj pytanie: Okazuje się, że „Głos Stwórcy jest przyczyną wszystkiego, co istnieje?”

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Co to takiego „głos Stwórcy”?

Odpowiedź: Głos Stwórcy – to zwrócenie się do stworzenia, do człowieka. Istnieje nie tylko w człowieku, istnieje w każdym stworzeniu, w każdym wirującym atomie, w każdej cząsteczce i tak dalej. Głos Stwórcy jest energią, która ożywia całe stworzenie. To wszystko nazywa się „głosem Stwórcy”.

Pytanie: Rozumiemy, czym jest głos, słyszymy go. A kiedy mówi Pan „głos”, co ma Pan na myśli?

Odpowiedź: Wezwanie, które nadaje sens wszystkiemu.

Pytanie: Ale co słyszę: „Zwracam się do ciebie”? Co to jest? A może jest to zbyt materialne?

Odpowiedź: Nie. Każde skierowane przez nas słowa do stworzenia, do kogoś innego i do Stwórcy ma na celu zakomunikowanie temu do kogo się zwracamy, naszego pragnienia, naszego serca, naszego życzenia.

Pytanie: A gdzie tutaj jest głos Stwórcy?

Odpowiedź: A głos Stwórcy jest taki, że On pierwszy, wcześniej sprawia, że jesteśmy gotowi do działania.

Pytanie: Czyli Stwórca przebudza nas do zwrócenia się do kogoś?

Odpowiedź: Tak, w przeciwnym razie nie wznieślibyśmy się ze stanu nieożywionego, przynajmniej do stanu roślinnego, zwierzęcego i do stanu człowiek.

Pytanie: A zaczynamy od stanu nieożywionego?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Czyli na początku nie słyszymy żadnego głosu?

Odpowiedź: Nie.

Pytanie: A potem zaczyna on nas pobudzać?

Odpowiedź: Nieożywiony, roślinny, zwierzęcy, człowiek.

Pytanie: Więc to, co cały czas Pan mówi o dobrym połączeniu, o relacjach z ludźmi, czy do tego popycha i prowadzi nas Stwórca?

Odpowiedź: Oczywiście, że Stwórca! Tylko Stwórca nas podnosi, popycha nas ku sobie.

Komentarz: Ostatnia fraza z tego cytatu brzmi: „A ci, którzy próbują uciszyć ten głos siłą, tylko wzmacniają połączenie między duszą i głosem do tego stopnia, że nieustannie brzmi w nich i nie mają żadnej możliwości ucieczki albo zagłuszenia go.”

Odpowiedź: Tak. Stwórca nadal osiąga swój cel, aby człowiek mógł odkrywać Go w sobie, i żeby wszyscy odkryli Stwórcę.

Pytanie: Szakura pyta Pana: „Okazuje się więc, że im bardziej staramy się zagłuszyć w sobie głos Stwórcy, tym głośniej on brzmi?”

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Pyta on znowu: „Czy to nie paradoks?” Staramy się go zagłuszyć.

Odpowiedź: Nie. Zadaniem Stwórcy jest wstrząsnąć człowiekiem, wyciągnąć go z nicości, z nieożywionego stanu.

Pytanie: Więc pyta dalej: „Żeby głos brzmiał głośniej, musimy go stłumić?” Czyli im bardziej go tłumisz, tym głośniej brzmi?

Odpowiedź: Tym głośniej zabrzmi. Podobnie gdy zwracasz się do człowieka, który nie słyszy cię, przechodzisz na wyższe tony, na znacznie mocniejszy głos.

Pytanie: Czy można powiedzieć, że On wzywa nas i tłumi ten głos, a jednocześnie rozbrzmiewa?

Odpowiedź: Tak, wszystko razem.

Pytanie: Czy to wszystko jest Stwórcą?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: W takim razie zadam odwieczne pytanie: gdzie tu my jesteśmy?

Odpowiedź: W ogóle nas tu nie ma. Zaczynamy od kolejnych stopni. Kiedy zaczynamy zdawać sobie sprawę, że to pochodzi od Stwórcy i postępujemy zgodnie z tym, to wtedy okazuje się, że Stwórca już zwraca się do nas z intencją.

Pytanie: Zatem jest tam już jakieś ziarenko „my”?

Odpowiedź: Tak.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 22.01.2024


Kobiety naprzód!

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Mamy święto 8 marca – Międzynarodowy Dzień Kobiet.

Zaczęło się od walki kobiet o prawa, a następnie przerodziło się w serdeczne kobiece, międzynarodowe, ogólnoświatowe święto. Pamiętam, jak chodziłem kupować mamie perfumy „Dama Pik” i bukiet tulipanów. Kupowaliśmy także kwiaty dla dziewczynek. A wyjątkowym dziewczynom, ulubionym kupowałem „Ptasie mleczko” lub coś innego. A z Panem jak było? Pamięta Pan?

Odpowiedź: Nie. Nie podarowałem nikomu nic oprócz mojej mamy.

Pytanie: A co darował Pan mamie?

Odpowiedź: Mamie wysyłałem telegram.

Pytanie: Mimo tego że mieszkaliście razem?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Ale kiedy był Pan mały?

Odpowiedź: Tak, właśnie jak byłem mały, szedłem na pocztę i wysyłałem telegram do mamy.

Pytanie: Co Pan w nim pisał?

Odpowiedź: Gratuluję z okazji święta 8 marca, życzę zdrowia i tyle.

Pytanie: Czego chciałby Pan, obecnie życzyć naszym kobietom?

Odpowiedź: Drogie kobiety! Z całego serca, szczerze mówię, że bardzo was kocham i szanuję za wasz wielki wkład w naprawę świata, który jest rujnowany i oszpecany przez waszych mężczyzn.

Kontynuujmy więc naszą wspólną pracę, dopóki świat nie zostanie naprawiony. A wtedy wszyscy mężczyźni uzmysłowią sobie, jak wiele zawdzięczają swoim kobietom – matkom, córkom, żonom. Świat będzie spokojniejszy i lepszy.

Pytanie: A czym kobiety naprawiają świat?

Odpowiedź: Swoją delikatną postawą. Dzięki temu, że nie chcą cierpienia.

Pytanie: Czy kobiety intuicyjnie myślą o swoich dzieciach, to znaczy, czy zawsze myślą o tym od razu?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Dlaczego problemy, trudności ciągle się powtarzają?

Odpowiedź: Wszystko dlatego, że mężczyźni robią światu takie rzeczy.

Pytanie: Wszystkie takie gry?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Czyli kobieta nie ma skłonności do gier?

Odpowiedź: W żadnym wypadku! Kobiety są gotowe wszystko wybaczyć, żeby tylko zapanował pokój. Ale mężczyźni nie są na to gotowi. Nie czują, że osiągają jakikolwiek cel, jeśli o to nie walczą.

Pytanie: Co musiałyby teraz zrobić kobiety, aby wspólnie wznieść taką modlitwę, krzyk, aby to wszystko się skończyło?

Odpowiedź: Gdyby kobiety mogły, sprawiłyby, że mężczyźni porzuciliby swoje dziecinne zabawki w wojnę, stali się bardziej troskliwi i zmusili wszystkich ale to wszystkich, do zaangażowania się w pokój, ochronę przyrody, ludzkości, dzieci. A na razie tego nie widzę.

Komentarz: Ale mimo to mówi Pan, że kobiety uczestniczą w naprawie.

Odpowiedź: Uczestniczą w naprawie, ale w bardzo małym stopniu. Kobiety boją się wystąpić przed szereg.

Pytanie: Czy pomimo wszystko ma Pan takie życzenie, aby kobiety jednak wystąpiły naprzód?

Odpowiedź: Tak, zdecydowanie! Aby zaczęły zarządzać światem, a świat stanie się lepszy. Dokładnie wtedy.

Pytanie: Czy to dlatego, że mają w sobie macierzyństwo?

Odpowiedź: Tak. Rodzą dzieci, chcą żeby wszystko rosło, żeby rozwijało się. A mężczyźni tego nie odczuwają.

Pytanie: Ale wciąż jesteśmy w pewnym sensie myślicielami. Mężczyzna myślący, kobieta myśląca.

Odpowiedź: Mężczyźni nie mają takiej głębokiej potrzeby, żeby na świecie zapanował pokój. A kobieta odwrotnie – czuje się matką. Właśnie dlatego to święto, 8-go marca, jest naprawdę szczególnym świętem. Świętem nadziei na naprawę.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 04.03.2024


Jak Platon zamienił Kabałę w filozofię

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W 414 roku przed naszą erą, w północnym Egipcie żył prorok Yirməyāhū, (Jeremiasz w interpretacji chrześcijańskiej), jeden z czterech największych proroków i kabalistów. Było to w czasach Pierwszej Świątyni. W tym okresie uczył się u niego młody grecki filozof o imieniu Arystokles, później nazwany Platonem.

Platon tak wspominał: „Byłem z Jeremiaszem w Egipcie i początkowo śmiałem się z jego słów, ale w końcu zrozumiałem, że jego przemówienia były słowami Boga Żywego i że był on mędrcem i prorokiem”.

Pytanie brzmi: czy mądrość proroka, kabalisty była w tym czasie dostępna dla innych narodów?

Odpowiedź: Tak, ponieważ byli także na odpowiednim poziomie duchowym. Oznacza to, że Platon praktycznie rozumiał z kim ma do czynienia. Dlatego ta mądrość mogła być mu ujawniona.

Pytanie: Dlaczego więc później ukryto tę mądrość? Dlaczego Kabała została ukryta dla świata?

Odpowiedź: Są to okresy w rozwoju ludzkości. Na początku wszystko było proste, nastąpiło zbliżenie między narodami i ogólnie nie było żadnej różnicy. A potem dochodziło do coraz większego oddalenia. Każdy poszedł swoją drogą i w rezultacie doszło do takiego rozdzielenia, które trwa po dziś dzień.

Pytanie: Skąd wziął się ten zakaz? Kto zakazał rozpowszechniania Kabały wśród narodów świata?

Odpowiedź: Było to konsekwencją zniszczenia Świątyni, czyli upadku z poziomu „Świątyni”.

Pytanie: Okazuje się, że sami kabaliści zakazali tego wszystkiego?

Odpowiedź: Tak, oczywiście.

Pytanie: Czy można powiedzieć, że świat nie był gotowy na przyjęcie tej wiedzy?

Odpowiedź: Tak, naturalnie. A gdyby otrzymał ją w tamtym czasie, to nie byłby w stanie prawidłowo ją wykorzystać.

Pytanie: A jak ta mądrość, którą Platon otrzymał od Jeremiasza, zamieniła się potem w filozofię grecką, gdzie jest wielu bogów?

Odpowiedź: Wzięli z tego, co mogli, to co zdołali zrozumieć, by w jakiś sposób przyswoić ją sobie, wprowadzić do swojego społeczeństwa, swojego sposobu życia i to wszystko. A potem…

Komentarz: Ale Platon żył według tego. Nawet poczuł, że są to słowa Boga Żywego.

Odpowiedź: To nie ma znaczenia.

Pytanie: Dokąd to potem doprowadziło i jak zamieniło się w filozofię?

Odpowiedź: Rozpłynęło się. Nie od razu, stopniowo.

Pytanie: Ale faktem jest, że to Platon, o którym się mówi, i który jest znany, czy jednak jest w tym jakaś zasługa Jeremiasza, jego nauczyciela- kabalisty?

Odpowiedź: Oczywiście! Wszystko, co Platon później mówił, częściowo otrzymał od Jeremiasza.

Komentarz: Można więc powiedzieć, że ta wysoka filozofia grecka, o której wszyscy mówią, jest konsekwencją…

Odpowiedź: Spotkania z kabalistami.

Komentarz: Bardzo często jest Pan osądzany o to, że rozpowszechnia Pan naukę Kabały na świecie, wśród wszystkich. Oznacza to, że dla wielu ludzi zakaz ten nadal jeszcze obowiązuje.

Odpowiedź: Kim są ci wszyscy, niech milczą.

Pytanie: A niech Pan powie, co się stało? Co to za przewrót nastąpił?

Odpowiedź: Kabała ogólnie rozprzestrzeniała się falami. Były czasy, kiedy można było nauczać, mówić, pisać. A były też czasy, kiedy była bardziej ograniczona i ukryta.

Pytanie: Co się stało z tym czasem, który nagle zażądał Kabały? Co to za czas?

Odpowiedź: Ponieważ żyjemy w egoistycznym świecie, egoizm stale rozwija się w nas. I dlatego kabaliści zobaczyli, że nie mają innej metody, sposobu, broni przeciwko egoizmowi, który w społeczeństwie jest już tak rozwinięty, że postanowili wydobyć Kabałę ze swoich sekretnych miejsc i pokazać ją całemu światu.

Pytanie: Czy Pana nauczyciel wiedział, że wybierze Pan tę drogę – rozpowszechniania?

Odpowiedź: Oczywiście, że wiedział. Dlatego pisał? Pisał też jego ojciec Baal HaSulam.

Komentarz: Ojciec nawet napisał więcej,

Odpowiedź: Tak. Było to naturalne, że ci, którzy uważają się za następców Baal HaSulama i Rabasza, ale nie tylko ich, także Rambama, Ramhala, Baal Szem Towa, wszyscy muszą rozpowszechniać Kabałę.

Pytanie: Czyli czas zażądał Kabały?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Jakie problemy może dzisiaj rozwiązać nauka Kabały?

Odpowiedź: Może wzmocnić ludzi w ich wysiłkach, by dowiedzieć się, kim jesteśmy, jaki jest nasz cel i co możemy zrobić, aby przynieść światu pokój. Tego potrzebuje każdy człowiek. Jaki jest sens życia. Kabała odpowiada przecież na wszystkie podobne pytania. Uważam, że tylko jej ujawnienie może dać ludziom klucz do Wyższego Świata.

Pytanie: Istnieje wiele różnych praktyk, a Pan cały czas wyróżnia jednak Kabałę. Mówi Pan: „Jest wyjątkowa, ta nauka”. Ciągle oddziela ją Pan od wszystkich praktyk i religii. Dlaczego?

Odpowiedź: Dlatego że, zasadniczo w Kabale nie ma żadnych praktyk. Tylko dążenie serca człowieka do połączenia się ze Stwórcą.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 01.01.2024


Czego potrzebujemy w 2024 roku

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jakie są Pana życzenia dla ludzi w roku 2024?

Odpowiedź: Aby dążyli do pokoju. To wszystko. To jest najważniejsze.

Pytanie: Co jest do tego potrzebne?

Odpowiedź: Aby to zrobić, wystarczy dążyć do pokoju.

Pytanie: Wszyscy muszą?

Odpowiedź: Wszyscy i we wszystkich formach. Czyli staramy się zastanowić, gdzie widoczne są działania antypokojowe i szukamy sposobu aby je stłumić. Na obecną chwilę nie mamy jeszcze jednej metody, teorii, jednego pragnienia.

Komentarz: Nawet wspólnego wezwania do pokoju nie mamy.

Odpowiedź: Tak. Tak więc świat znajduje się w stanie zagubienia.

Pytanie: Więc to jest Pana życzenie dla wszystkich?

Odpowiedź: Tak, dla każdego z osobna.

Pytanie: A jeśli widzę, że nie ma pokoju, jak powinienem żyć?

Odpowiedź: Musimy mimo wszystko dążyć do zjednoczenia. Nie ma niczego innego. Mam nadzieję, że nasz wewnętrzny ruch zmierzający w tym kierunku, w kierunku zjednoczenia wszystkich, zwycięży i zmieni świat. Generalnie stan na świecie jest bardzo, bardzo niepewny.

Pytanie: Dlaczego?

Odpowiedź: Dlatego że będzie ogromna, potężna, wszechstronna totalna wojna wszystkich ze wszystkimi.

Pytanie: Czy to nieszczęście naprawdę będzie dotyczyło wszystkich?

Odpowiedź: Tak, oczywiście.

Komentarz: Czy myślimy to przeczekać.

Odpowiedź: Nie, myślę że nie uda się tego przeczekać. Należy już podjąć radykalne, stanowcze decyzje.

Pytanie: Czy to jest główne i jedyne Pana życzenie?

Odpowiedź: Tak. Tylko dążenie do pokoju na świecie.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 01.01.2024