Artykuły z kategorii

Gdyby było pragnienie…

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W pracy duchowej istnieje taka zasada: „Nie rozpaczajcie w miłosierdziu”. Okazuje się, że Stwórca czeka, aż człowiek zacznie krzyczeć. Czeka na nasze modlitwy, które będą pochodziły z rozbitego, skruszonego serca. Kto byłby zainteresowany tym, aby przechodzić przez takie stany? Czy to dlatego tak mało ludzi zajmuje się Kabałą?

Odpowiedź: Miłosierny, kochający Stwórca, o którym powiedziano, że kocha nas i pragnie dla wszystkich tylko dobra, doprowadza człowieka do takich stanów, kiedy człowiek zmuszony jest zwrócić się do Niego z nieuchronności, beznadziei.

Dlaczego trzeba doprowadzić nas do tego? Dlatego że znajdujemy się w przeciwnej do Stwórcy właściwości – w egoizmie, we właściwości otrzymywania. A Stwórca jest w przeciwnej do nas właściwości – obdarzania. Dlatego jesteśmy biegunowymi przeciwieństwami do siebie.

Tak więc przybliżyć się do Stwórcy można tylko wtedy, jeśli zmienimy lub spróbujemy, albo przynajmniej będziemy chcieli zmienić swoje egoistyczne pragnienia otrzymywania na altruistyczne pragnienia obdarzania.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 27.11.2022


Warunek przybliżenia się do Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co oznacza odbite światło, które jest używane jako otrzymujące kli?

Odpowiedź: Odbitym światłem nazywa się to pragnienie, które może odpychać przyjemność. Choć bardzo tego pragnie, ale ze względu na to, aby być bliżej Stwórcy, a nie do przyjemności, odpycha je od siebie. W rezultacie okazuje się, że odrzucenie wyższego światła lub odrzucenie pragnienia lub skrócenie pragnienia jest tym warunkiem, dzięki któremu stworzenie przybliża się do Stwórcy.

Pytanie: Zatem odbite światło – to przyjemność od obdarzania. Jeśli komuś oddaję i sprawia mi to przyjemność, jest to odbite światło. A czy w ogóle jest odczuwalne wewnątrz człowieka?

Odpowiedź: Oczywiście. Przyjemności i cierpienia odczuwane są tylko wewnątrz człowieka.

Z programu telewizyjnego „Nauka Dziesięciu Sfirot (TES)”, 20.11.2022


W podstawie ludzkich relacji

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Zawsze, gdy ludzie zmierzają w kierunku duchowego celu, zainteresowani są odpowiedzią na pytanie: „A kiedy? Ile jeszcze trzeba włożyć wysiłku? Ile jeszcze człowiek musi codziennie wcześnie rano wstawać i praktykować, jednoczyć się, po to aby osiągnąć cel?

Odpowiedź: Nie sądzę, aby potrzebne były do tego miliony. Tacy ludzie, jak my, powinni zajmować się zgodnie ze swoimi pragnieniami, aspiracjami, intencjami. A reszta po prostu będzie żyła, stopniowo wchłaniając w siebie te ruchy, które pochodzą z Kabały: „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”, „nie czyń drugiemu tego, czego nie chcesz czynić sobie” i tak dalej.

Wydaje się, że to takie elementarne rzeczy, ale będą leżały u podstaw relacji międzyludzkich. Oznacza to, że bez mówienia o niczym, bez nakazu, ludzie zaczną odczuwać, że jest to konieczne.

Z programu telewizyjnego „Rozmowy. Izrael i jego wpływ na świat”, 18.11.2021


Jak pokonać strach?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Bardzo dużo ludzi napisało do nas o strachu, że przenika nim wszystko, że jest strach o siebie, o bliskich, o dzieci, strach przed śmiercią. Ale sytuacji nie da się zmienić, jest przerażająca. Zasadnicze pytanie brzmi: jak przezwyciężyć strach? Czy jest to możliwe?

Odpowiedź: Odpuścić sobie takie sytuacje. Nie myśleć o tym, co będzie w następnej chwili. Nie możemy nic zrobić. Nic o tym nie wiemy. Dlatego lepiej dla nas jest wszystko odpuścić.

Pytanie: Ale czy generalnie jest to w zasięgu mocy człowieka?

Odpowiedź: To jest w mocy człowieka. Osiąga się to poprzez niewielki trening, ale w zasadzie jest to konieczne.

Pytanie: To znaczy, że mogę istnieć w prawdziwej dramatycznej sytuacji, która grozi śmiercią, właściwie wszystkim, tak jakby tego nie było?

Odpowiedź: Tak. Wymyślasz dramatyczną sytuację, jak to nazywasz, i też ją anulujesz. Albo tak: mówisz, że tego nie będzie, dlatego że nie może być. Już wiem, że wszystko będzie normalnie, dobrze. Albo w ogóle mnie to nie interesuje! i nie obchodzi mnie to teraz! Najlepiej – puścić wodze i nic nie robić.

Pytanie: Czyli uważa Pan, że strach wynika z tego, że człowiek kieruje sytuacją?

Odpowiedź: Chce kierować, ale nie może. Właśnie tutaj pojawia się strach.

Pytanie: A kiedy odpuszczam, to jakbym kierował, ale z drugiej strony, tak?

Odpowiedź: Oczywiście. Pomyśl o tym, oczywiście że umrzesz, oczywiście po tobie też coś będzie. Nie zamykasz tego świata na zamek i odchodzisz gdzieś tam. Nie wiadomo, jak można to sobie wyobrazić. Więc to nic strasznego. Wyobraź sobie, że to normalne, pogódź się z tym i to wszystko.

Pytanie: Zrozumiałem ogólną sytuację, że należy odpuścić. A może Pan powiedzieć jakie podjąć kroki – jak odpuścić?

Odpowiedź: Nie, każdy robi to na swój sposób. Są ludzie, którzy zaczynają myśleć: „Co stanie się ze światem po mnie? Jaką sytuację będą mieli moi bliscy, krewni? Co stanie się z moim spadkiem? Co stanie się z moim twórczym dziedzictwem?” I tak dalej.

Pytanie: Zatem takie pytanie: dlaczego człowiek dostaje strach?

Odpowiedź: Żeby coś jeszcze naprawił. Swój stosunek do życia i śmierci.

Pytanie: A ten strach musi przekształcić się? Jeśli jest dany z góry, to w co musi się zmienić?

Odpowiedź: Musi przemienić się w absolutną pokorę woli Najwyższego, Stwórcy i w to, że ma jeszcze coś zrobić w tych chwilach, a może ich być jeszcze ogromna ilość, aż naprawdę zakończy swoją ziemską drogę.

Pytanie: W zasadzie, tak czy inaczej człowiek musi coś zrobić? Co powinien zrobić?

Odpowiedź: Uspokoić się. Nic więcej. To jest właśnie to, co człowiek powinien zrobić.

Komentarz: Kiedyś powiedział Pan, że Stwórca jest w spokoju i człowiek powinien dojść do takiego samego spokoju.

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: W takim razie niech Pan poda nam definicję spokoju.

Odpowiedź: Spokój – jest kiedy kolejna chwila nie niepokoi cię. Absolutnie nie przeszkadza! Nie to, że żyjesz w niej. Jeśli w niej żyjesz, to cię nie niepokoi, dlatego że w niej żyjesz. A po prostu nie przeszkadza. Do tego należy dojść.

Pytanie: Czy w takim razie żyję w tej chwili?

Odpowiedź: Ta chwila też nie istnieje. Nie należy myśleć, że w ogóle istniejesz.

Pytanie: Czyli jak płynę po rzece, tak dalej płynę?

Odpowiedź: I to też jest niedobry stosunek do życia. „Podnoszenie wioseł” i „spływanie” – to też niedobrze.

Komentarz: Ten punkt nie jest zbyt jasny.

Odpowiedź: Nie jest jasny dla nikogo. To jest właśnie ten punkt, w którym osiągamy absolutny spokój. Można powiedzieć inaczej tylko w taki sposób: „Polegam na zarządzaniu Stwórcy. On zarządza wszystkim, w tym również mną w każdym momencie mojego istnienia. Ogólnie całym Wszechświatem i wszystkim. Więc nie mam się czym martwić. Czy chcę wtrącać się w Jego akt naprawy, w Jego zarządzanie, w Jego panowanie nad tym wszystkim? Nie”. Jeśli nie, to siedź cicho i zajmij się swoim życiem. Tak aby nie było różnicy między tym, że teraz istniejesz, a po tym, jak zdecydujesz, w jaki sposób powinieneś istnieć.

Pytanie: To taki punkt spokoju?

Odpowiedź: Tak. To mówi o zgodzie. Świadczy o tym, że zgadzasz się ze Stwórcą. A to nie jest proste. Przecież zawsze chcemy chwycić Go za rękę, sprawdzić, co tam jest zaplanowane, i spierać się, że może trzeba zrobić trochę inaczej.

Pytanie: A to okazuje się, że nie trzeba nikogo chwytać? Proste i już?

Odpowiedź: Wystarczy odpuścić sobie.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 30.06.2022