Artykuły z kategorii

Ja, przyjaciel i Stwórca

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Niedawno na porannej lekcji Pana uczeń powiedział z wielkim bólem, że potrzebuje Stwórcy bardziej niż przyjaciół…

Odpowiedź: Naturalnie. Nikt nie przychodzi do nas po to, aby uzyskać miłość do bliźniego. Bo nikt na świecie tego nie potrzebuje.

Komentarz: Wygląda na to, że rzeczywiście należy zacząć od przemocy, zmusić siebie, aby to osiągnąć.

Odpowiedź: Ale na siłę to nie zadziała.

Komentarz: Odpowiadał Pan nie pierwszy raz na to pytanie. Ale mimo wszystko przez cały czas pojawiają się pytania i każdy je ma.

Odpowiedź: Tak, pytania będą do ostatniego etapu. Aż do całkowitej naprawy, zawsze będzie jedno i to samo pytanie: „Nie chcę kochać tego, którego czuję poza sobą. Nie mogę!”

Komentarz: Ten przyjaciel tak właśnie powiedział: „Nie mogę”. Potrzeba Stwórcy powstaje jakby mechanicznie, wewnętrznie prowadzi się dialog z Nim. A tutaj…

Odpowiedź: Oszukujemy samych siebie. W rzeczywistości nie ma dla mnie żadnego znaczenia, kto jest poza mną: Stwórca czy przyjaciele. Jeśli jestem zależny od Stwórcy, jeśli On zarządza mną i wszystkim innym, to jak?..

Komentarz: Ale jeśli to nie ma znaczenia, to uwolnijmy się od przyjaciół i będziemy pracować tylko dla Stwórcy.

Odpowiedź: Nie możemy. Nie masz przed sobą żadnego obrazu. Będziesz rysował sobie, co zechcesz, jak robią to wszystkie religie. Więc to się nie uda. Należy postępować tak, jak jest napisane w dziełach kabalistów. Jaką drogą szli kabaliści, tą samą drogą my musimy iść. Nie dlatego, że jesteśmy od nich głupsi, ale dlatego, że nie ma innej drogi.

Musimy nauczyć się potrzeby kochania innego człowieka. Musimy zrozumieć, że wszystko, co mnie otacza, jest w rzeczywistości manifestacją tego samego Stwórcy, tylko w takiej formie, która wyraźniej pokazuje mi, jak bardzo jestem temu przeciwny. To znaczy w tym stopniu, w jakim odpycham ludzi, ludzkość, wszystko od siebie, w takim samym stopniu odpycham Stwórcę. Nie ma żadnej różnicy.

Pytanie: Czy przyciągam Stwórcę w takim samym stopniu, w jakim staram się przyciągać innych? Co zrobić, żeby to weszło w serce?

Odpowiedź: Stopniowo, stopniowo, wraz z naszymi wysiłkami, wyższe światło wpływa na nas i tworzy w nas nowy system relacji.

Pytanie: Ale mówi Pan, że będzie przebiegać praktycznie do ostatecznej naprawy?

Odpowiedź: Nie. Powinniśmy zrobić przynajmniej kilka kroków. Za każdym razem trzeba w tym zrobić określony krok naprzód.

Pytanie: Ale czy taka trudność jest oznaką, jak zawsze Pan mówi, wysokiej duszy?

Odpowiedź: Tak. Im wyższa dusza, tym głębszy jest jej egoizm, cięższy i trudniej jest człowiekowi podnieść się ponad siebie. Dlatego wyższym duszom zajmuje to dziesiątki lat.

Pytanie: Jaka jest Pana praktyczna rada?

Odpowiedź: Nie lekceważ tej pracy. Ani jednego dnia bez lekcji, ani jednego tygodnia bez spotkań z przyjaciółmi. Rób to, co radzą kabaliści, nasi nauczyciele. A wszystko inne będzie przychodzić od wyższego światła, Stwórcy, który nas otacza, włączając w siebie wszystko.

Pytanie: Jaka jest Pana rada dla przyjaciół, dla dziesiątki tego ucznia?

Odpowiedź: Po prostu kontynuujcie i zwiększajcie wrażliwość komunikacji między sobą. Nie słowami, tylko wewnątrz każdego, żeby była tego potrzeba.

Pytanie: I przewrót nastąpi?

Odpowiedź: Niewątpliwie tak się stanie. Przekazuję wam również wszystko stopniowo. Od niedawna zaczęliśmy mówić o miłości do Stwórcy. Tak więc teraz po prostu nadszedł czas. Przedtem tak długo musieliśmy poszukiwać, studiować, podsumowywać wszystko, co jest. A teraz już po prostu nadszedł czas. To jest ostatni etap.

To znaczy od tego czasu przebiega tylko rozwój – prawdziwy rozwój duszy w człowieku. Czy nie można było tego zrobić wcześniej? – Nie można było. Jest to jak instrukcja, którą otrzymuję w taki sposób, dlatego mogę ją tylko tak przekazać. Nie może tu być żadnych innych argumentów ani pragnień.

Pytanie: To znaczy uczeń musi rzucić się do tej wody i płynąć, płynąć, płynąć?

Odpowiedź: Nie, jest już na to przygotowany! Nie jest to już ślepy ruch do przodu.

Komentarz: Ale mimo wszystko jest tyle bólu w tym pytaniu.

Odpowiedź: Tak będzie w każdym z nas ciągle, każdy odnosi się do przyjaciół w inny sposób niż do Stwórcy. Sprawdzian polega właśnie na tym, że stosunek do Stwórcy powinien być taki jak do przyjaciół a do przyjaciół jak do Stwórcy: kochaj bliźniego jak siebie samego. Zgodnie z tym człowiek będzie sprawdzał również siebie: czy rzeczywiście traktuję innych tak, jak traktuję siebie. Ja, przyjaciel i Stwórca – wszystko to powinno być w jednym.

Myślę, że w stosunkowo krótkim czasie do tego dojdziemy. To będą miesiące, a nie lata, kiedy zaczniemy porównywać nasz stosunek do siebie, do grupy, do Stwórcy na realną skalę.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 13.12.2021


Opowieść o Purimie – zmiana pragnień

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W opowieści o Purimie król Achaszwerosz zaprasza na ucztę królową Waszti, która odmawia udziału w uczcie. To jest bardzo dziwne. Jak to możliwe, żeby królowa odmówiła?

Odpowiedź: Królowa Waszti uosabia całe stworzenie (wspólne pragnienie). Stworzenie nie jest jeszcze gotowe do tego, aby brać udział w wielkiej uczcie Stwórcy czy Króla, ponieważ jeszcze nie wszystko zostało naprawione. Waszti, nie była gotowa na otrzymywanie, dlatego odmawia wzięcia udziału w uroczystości.

Wtedy król postanawia zmienić to pragnienie, tj. zmienić królową. Ogłasza konkurs piękności i wybiera nową królową – nowe pragnienie, które w tym stanie może jeszcze otrzymywać. Tak więc Estera, siostrzenica Mordechaja, zostaje królową.

Mordechaj – to jeden z ludzi, który mieszkał w pałacu króla. Kiedy był młody, odkrył spisek przeciwko królowi i uratował go. Z punktu widzenia Kabały oznacza to, że zarówno w świecie duchowym, jak i w naszym świecie istnieje wiele sił za i przeciw, zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Król oznacza samego Stwórcę. Dlatego istnieją siły zarówno przeciwko Niemu, jak i zgodne z Nim.

Opowieść o Purimie jest o tym, jak następuje przegrupowanie sił, aby doprowadzić do absolutnego odkrycia całej władzy Stwórcy.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 15.03.2022


Niestety, mediacje nie zdobędą nam serca tego świata

 W ciągu ostatnich kilku dni premier Izraela Naftali Bennett latał od stolicy do stolicy, próbując podjąć się mediacji między Rosją a Ukrainą. Prowadził długie rozmowy telefoniczne z przywódcami z całego świata i wydaje się, że postawił Izrael w nieznanych mu dotąd okolicznościach – w roli pośrednika. Izrael, kraj, który zwykle jest obiektem krytyki i potępienia, i który często wykorzystuje pośredników do komunikowania się ze swoimi wrogami, znalazł się na miejscu rozjemcy. Niestety, nawet jeśli Bennett odniesie sukces, pozycja Izraela w świecie nie ulegnie poprawie, ponieważ świat nie potrzebuje nas w roli mediatorów, lecz abyśmy zaprowadzili pokój między sobą i stali się wzorem wewnętrznej jedności.

Izrael zawsze był szczególnym narodem wśród narodów. Od samego początku jego miejsce w świecie było niejasne. Ludzie nie rozumieli roli ani celu narodu izraelskiego, ale czuli, że istnieje powód naszego istnienia.

Tak jak było kiedyś, tak jest i dziś: świat nie przyjmuje nas do swojego grona. Niemniej jednak wydaje się, że zarówno Rosja, jak i Ukraina zaakceptowały mediację Bennetta i przynajmniej na pozór wydają się brać udział w tej grze. Reszta świata również wydaje się nie mieć problemów z niecodzienną pozycją Izraela, ponieważ premier Izraela informuje USA, Francję i Niemcy o swoich wysiłkach i otrzymuje ich błogosławieństwo. Jednak mimo wszystkich swoich wysiłków Bennett nie zaprowadzi pokoju między przeciwnikami. Być może w najlepszym wypadku uda mu się wynegocjować zawieszenie broni, ale nie pokój. Aby osiągnąć pokój, musimy najpierw wiedzieć, co on oznacza.

Słownik Webstera definiuje „pokój” jako „stan spokoju lub ciszy: np. wolność od niepokojów społecznych” lub „stan bezpieczeństwa lub porządku w społeczności, przewidziany przez prawo lub zwyczaj”. Innymi słowy, „pokój” oznacza brak przemocy lub czynnej wojny. W tym sensie, gdyby Rosja i Ukraina przestały jutro walczyć, panowałby między nimi pokój. Ale czy moglibyśmy polegać na takim „pokoju”? Czy w ogóle oczekiwalibyśmy, że będzie on trwały? Prawdopodobnie nie, i to z ważnego powodu: nie będzie on trwał.

Hebrajskie słowo oznaczające „pokój” to szalom, pochodzące od słów szlemut (całość) lub haszlama (komplementarność). Pokój wymaga zatem istnienia dwóch przeciwstawnych i skonfliktowanych stron, gdzie jedna strona posiada to, czego druga nie posiada, i postanawiają się zjednoczyć i wzajemnie uzupełniać swoje braki. W ten sposób całość jest silniejsza niż suma jej części, ponieważ kiedy strony są w pokoju i wzajemnie się uzupełniają, obie posiadają wszystkie cechy, także te, których nie posiadały, zanim zjednoczyły się ze swoim dawnym przeciwnikiem.

Nasi mędrcy pisali o tym w wielu miejscach. Na przykład w książce Likutei Etzot (Zbiór rad) „pokój” zdefiniowano w następujący sposób: „Istotą pokoju jest połączenie dwóch przeciwieństw. Dlatego nie obawiaj się, jeśli widzisz osobę, której poglądy są całkowicie przeciwne do twoich i myślisz, że nigdy nie będziesz w stanie zawrzeć z nią pokoju. Albo gdy widzisz dwie osoby, które są całkowicie przeciwne sobie, nie mów, że niemożliwe jest zawarcie pokoju między nimi. Przeciwnie, istotą pokoju jest dążenie do zawarcia pokoju między dwoma przeciwieństwami”.

Naród izraelski powstał, gdy ludzie z licznych plemion i klanów zjednoczyli się w duchu powyższego motta o wzajemnym uzupełnianiu się i stworzyli nowy naród złożony ze wszystkich narodów świata starożytnego. W pewnym sensie zademonstrowali oni metodę, dzięki której ludzkość może osiągnąć pokój na świecie. Ponieważ naród żydowski składa się z członków wszystkich narodów, wszystkie narody czują, że mają swój udział w narodzie żydowskim. Z uwagi na naszą wyjątkową rolę – zademonstrowania metody osiągnięcia silnego i trwałego pokoju – czują się one uprawnione do krytykowania nas, gdy uważają, że sprzeniewierzamy się naszemu powołaniu.

Kiedy zaprowadzamy pokój między nami, pośrednio zaprowadzamy pokój wśród wszystkich narodów świata, właśnie dlatego, że mamy je w sobie i są one naszym źródłem. Dlatego jeśli chcemy raz na zawsze położyć kres wojnom, musimy wykonać jedyne i niepowtarzalne zadanie, jakie kiedykolwiek otrzymał naród żydowski: być wzorem jedności, światłem dla narodów, a świat będzie nas wspierał w naszych wysiłkach.

Źródło: https://bit.ly/3JypH5j


Uznać władzę Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Kiedy sytuacja w mieście Szoszan stała się niebezpieczna, Mordechaj zwrócił się o pomoc do Estery, żony króla Achaszwerosza. Estera poprosiła cały naród, aby pościli dla niej przez trzy dni. Post oznacza, że wyrzekają się wszelkich egoistycznych napełnień. Jeśli naprawdę będą przestrzegać postu, to Estera będzie mogła zwrócić się ze swoją prośbą do króla.

A dalej w „Zwoju Estery” napisane jest, że król nie mogąc spać, czytał kartkując kroniki, i okazało się że, był taki przypadek, kiedy Żyd Mordechaj uratował go. Wezwał do siebie Hamana i zapytał: „Co byś zrobił dla człowieka, który uratował życie królowi?” Haman, myśląc, że chodzi o niego, zaproponował, aby okazać cześć temu człowiekowi. Wtedy król nakazał Hamanowi zrobić to wszystko w stosunku do Mordechaja.

Chodzi o to, jak zakończy się to w naszych dniach, w naszych czasach ze wszystkimi, kto buntuje się przeciwko Stwórcy, chcąc wykorzystać egoistyczne siły natury, aby panować samemu zamiast władzy Stwórcy, która polega tylko i wyłącznie na tym, aby zjednoczyć wszystkich aż do miłości. Chęć podboju innych, panowania nad innymi, tak samo jak egoizm na razie panuje nad nami – wszystko to się zmieni i zatriumfuje prawda, altruizm, jedność, miłość.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 15.03.2022


Jerozolima – jedyna właściwość duchowa

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W różnych pierwotnych źródłach mówi się, że w przyszłości Jerozolima stanie się latarnią dla narodów świata i będą dążyć do jej światła, jak jest powiedziane: „I narody pójdą do twojego światła”. Dlaczego wszystko jest tak zakodowane? O co tu chodzi?

Odpowiedź: Chodzi o to, że idea zbliżenia narodów od samego początku znajduje się w samym wszechświecie, w samej jego strukturze. Przejawi się to tylko po naprawieniu wszystkich jego części, kiedy wszyscy będą dążyć do zjednoczenia i zobaczą, że właśnie to jest, symbolem, centrum i celem stworzenia całego świata. Wtedy dowiemy się, co tak naprawdę uosabia sobą wielkie miasto Jerozolima.

Jest takie pojęcie: odbudować Jerozolimę w sobie. Musimy stworzyć w sobie taką właściwość, taki ruch w kierunku połączenia między sobą, aby nie było różnicy między ludźmi, abyśmy mogli czuć siebie nawzajem ciągłym ruchem i przekształcili się w jedną całość.

Wtedy ta jedyna właściwość, w której będą łączyć się wszystkie nasze indywidualne właściwości i serca, będzie nazywać się „Jerozolimą”. Pierwszym krokiem w tym kierunku powinno być anulowanie egoizmu.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 22.02.2022


Dynamika świata

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Niemiecki filozof Hegel napisał, że wojna jest motorem historycznego postępu. Uważał, że bez wojen będzie zastój i stagnacja. Czy wieczny pokój powoduje stagnację w ewolucyjnym rozwoju?

Odpowiedź: Nie w żadnym wypadku!

Prawdziwy pokój – to jeszcze bardziej dynamiczna egzystencja niż wojna. Dlatego że wojna sprawia że patrzysz, jak uciec, gdzie się schować, co zrobić, a w prawdziwym pokoju cały czas jesteś w poszukiwaniu i wzniesieniu. To nie jest zastój, jak mówią filozofowie. Ponieważ przebywasz w nieustannym poszukiwaniu, jak zachować pokój, jak rozwijać siebie i innych, zbliżyć ich, zjednoczyć.

Z programu telewizyjnego „Kabała Expres”, 04.03.2022