Artykuły z kategorii

Co odkrywa kabalista?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Powiedział Pan, że jeśli człowiek nie rozwinął swojej duszy, to ona natychmiast powraca do ciała, ponieważ nie ma narządów zmysłów, aby istnieć w świecie duchowym, podobnie do tego jak człowiek nie może istnieć w naszym świecie, nie znając elementarnych praw. Jakie są prawa świata duchowego?

Odpowiedź: Prawa świata duchowego są prawami, według których w nim istniejemy. To znaczy że wokół nas jest jeszcze inny wymiar, dodatkowa część wszechświata, ukryta przed nami. Ale nie kontaktujemy się z nią, ponieważ nie mamy jej właściwości. Kabalista odkrywa ten wymiar. Dlatego nazywa się go kabalistą, to znaczy tym, który otrzymuje, odkrywa, ujawnia te informacje, doznania, ponieważ rozwija w sobie odpowiadające im uczucia.

Rozwijając je „wychodzimy z siebie”. Powiedziano: „Kochaj bliźniego jak siebie samego”, to znaczy, należy wejść w takie pragnienia, które są poza tobą, wtedy rzeczywiście poczujesz to, co jest poza tobą. To, co istnieje poza nami, nazywa się wyższym lub duchowym światem, a to, co jest odczuwane w nas, nazywa się naszym lub ziemskim światem.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Poza ostateczną granicą“


„Gdy smutek jest na twarzy, serce staje się lepsze”

каббалист Михаэль Лайтман Król Salomon napisał: „Lepsze jest dobre imię niż dobry olejek. A dzień śmierci jest lepszy niż dzień narodzin. Lepiej iść do domu żałoby niż w dom biesiady, bo taki jest koniec każdego człowieka. Żyjący powinien brać to sobie do serca. Smutek jest lepszy niż śmiech, bo gdy smutek jest na twarzy, serce staje się lepsze“.

W zasadzie Kabała mówi o tym, że człowiek powinien zastanowić się nad ogólnym wynikiem swojego życia. Król Salomon osiągnął tę odpowiedź. Był na bardzo wysokim kabalistycznym poziomie.

„Eklezjastes” („Kohelet”) – to wielka księga, napisana przez niego z tzw. lewej strony stworzenia („kaw smol”, „lewa linia”). Król Salomon odkrył pytania, które człowiek powinien sobie zadać i znaleźć na nie odpowiedź, w przeciwnym razie jego życie nie będzie miało sensu.

Mówiąc, że „dzień śmierci jest lepszy niż dzień narodzin”, król Salomon miał na myśli dzień śmierci egoizmu w człowieku oraz jego wzniesienie się na następny stopień. Sam król Salomon to osiągnął, dlatego uważany jest za najmądrzejszego człowieka. To znaczy, wchłonął w siebie całe światło mądrości właśnie dlatego, że przygotował się do duchowego wzniesienia.

W Księdze Zohar cały rozdział poświęcony jest „Eklezjastesowi“. Odkrywa napisane w świetle Kabały, całej struktury wszechświata, i wyjaśnia w jaki sposób człowiek musi wejść w „Eklezjasty“, aby oczami króla Salomona zobaczyć ten świat, to wznoszenie się, tę perspektywę.

Nam rzeczywiście odkrywają się prawdziwe perspektywy. Okazuje się, że Salomon miał rację: smutek jest lepszy niż śmiech, ponieważ człowiek pozbywa się dawnej lekkości, sztuczności, pustego napełnienia i dochodzi do prawdziwej pustki. A w dodatku nie pojawia się pytanie o prawdziwy sens życia. Człowiek istnieje jak małe zwierzę. Kiedy dojdzie do tego pytania, to tutaj musi znaleźć na nie odpowiedź.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Podsumowując wnioski”


Chiński lampart zeskoczył z drzewa

Chiny często zachowują się jak lampart, który siedzi na drzewie i czeka na odpowiedni moment, aby skoczyć na swoją ofiarę. W przeciąganiu liny między Rosją a USA o inwazję Rosji na Ukrainę Chiny nie stanęły po żadnej stronie. Aż do niedawna, kiedy to ogłosiły, że nie przyłączą się do sankcji wobec Rosji i promowały „największą w historii umowę na dostawy gazu ziemnego” z rosyjskim eksporterem Gazpromem.

Jednocześnie Chiny bezpośrednio groziły USA w związku z ich próbami rozzuchwalania Tajwanu. Dwukrotnie Chiny wystosowały do USA obraźliwe, wręcz wulgarne ostrzeżenia. Przy pierwszej okazji powiedziały: „Musimy surowo ostrzec Stany Zjednoczone, że kto igra z ogniem, sam się spali. Jeśli w kwestii Tajwanu będą stosować taktykę „odkrawania krok po kroku „, to ich palce zostaną odcięte”. Przy innej okazji chiński urzędnik stwierdził: „Jeśli USA chcą ośmielić „niepodległość Tajwanu” (…), zapłacą wysoką cenę za swój awanturniczy czyn. Jeśli Stany Zjednoczone będą próbowały zastraszyć Chiny i wywrzeć na nich presję (…), tak zwane militarne odstraszanie [armii amerykańskiej] zostanie obrócone w stos złomu”.

Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że Chiny rzeczywiście opowiedziały się po jednej stronie. Nie wyciągałbym jednak przedwczesnych wniosków. Jak lampart, są bardzo sprytne. Moim zdaniem przyłączyły się do strony, którą tak naprawdę chcą osłabić. Pomimo zuchwałych zapowiedzi, rząd chiński nie ma żadnego interesu w walce z Ameryką. Chiny są zbyt zależne od amerykańskiej siły nabywczej, aby ryzykować wojnę z Ameryką. Zrobią wiele, aby uniknąć konfliktu zbrojnego z USA.

W przypadku Rosji sytuacja jest inna. Chiny mają na oku ogromne, bogate w rudę i ropę, prawie puste tereny rozciągające się od Syberii po Ural – obszar kilkakrotnie większy niż same Chiny. Przy obecnej sile Rosji, Chiny nie są w stanie jej podbić. Jeśli jednak Rosja stałaby się słaba i wyczerpana, Chinom byłoby o wiele łatwiej przejąć te ziemie bez większego oporu. Im dłużej będzie to trwało, tym słabsza będzie Rosja i tym łatwiej będzie Chinom odgryźć kawał Syberii dla siebie.

Wojny przynoszą zmiany. Duże wojny przynoszą duże zmiany. I wojna światowa doprowadziła do powstania Organizacji Narodów Zjednoczonych i Traktatu Wersalskiego, który pomógł Hitlerowi posadowić się u steru Niemiec. II wojna światowa doprowadziła do powstania bloku komunistycznego w ramach Układu Warszawskiego oraz bloku zachodniego w ramach Organizacji Paktu Północnoatlantyckiego (NATO), co zapoczątkowało zimną wojnę.

Obecny konflikt nie jest wojną światową, przynajmniej jeszcze nie teraz, ale jego wpływ jest niemniej głęboki. Wojna na Ukrainie obnaża daremność wojen ego, a w końcu każda wojna jest wojną ego. Kryzys na Ukrainie dowodzi, że jeśli chcemy pokojowo współistnieć, musimy nauczyć się wznosić ponad nasze ego na płaszczyźnie osobistej, społecznej, politycznej i międzynarodowej. Obecnie, po tysiącleciach służenia naszemu ego, jesteśmy na skraju uświadomienia sobie, że jedyną rzeczą, która jest zła w naszym świecie, jest nasze własne ego. Ego obiecało nam złote góry, ale zniszczyło ten świat. Musimy się mu przeciwstawić z taką samą siłą lecz pozytywną, bo inaczej wszystkich nas wykończy.

Ta świadomość będzie miała głęboki wpływ na społeczeństwo. Do tej pory wszystkie nasze instytucje zaspokajały potrzeby naszego ego. Próbowały łagodzić i usprawniać interesy państw w taki sposób, aby mogły one współistnieć. Teraz, gdy egoizm osiągnął taki poziom, że nie jest w stanie zaakceptować istnienia i niezależności innych, nie pozostaje nam nic innego, jak dodać drugą siłę: siłę pozytywną, która będzie przeciwdziałać mocy i intensywności ego.

W najbliższych latach będziemy świadkami powstawania nowych instytucji o nowym charakterze. Nie będą się one koncentrować na zaspokajaniu potrzeb ego, ani nawet na zapewnieniu dostaw żywności i wody. Będą się raczej koncentrować na tworzeniu spójności i solidarności społecznej. Będą działać w oparciu o przekonanie, że jeśli ludzie są zjednoczeni, troszczą się o siebie nawzajem i dbają o swoje potrzeby.

Zamiast leczyć objawy wyobcowania, nowe organizacje będą pracować nad jego likwidacją, tworząc więzi i poczucie wzajemnej odpowiedzialności. Dopiero zaczynamy tę przemianę, ale fakt, że stary świat się rozpada, oznacza, że musimy się spieszyć, aby nowy porządek nie rodził się w większym bólu, niż to konieczne. Im szybciej zdamy sobie sprawę, że w dzisiejszej rzeczywistości nie możemy pozwolić, by ego nadawało ton, i musimy zrównoważyć je troską, tym łatwiej i łagodniej przejdziemy do nowego porządku.

Źródło: https://bit.ly/3NvWavJ


Jak z egoizmu ulepić miłość?

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Irena napisała: „Teraz zrozumiałam, że cała historia ludzkości przebiega od wojny do wojny. Dlaczego? Walka o granice, gloryfikacja wojny, cały progres działa na rzecz wojny. Dlaczego tak się dzieje?”

Odpowiedź: Dlatego że taka jest natura człowieka – gnębić drugiego i czuć się wyższym od niego. Bez takiego życia, istnienie nie ma sensu. Taka jest natura naszego egoizmu, Stwórca go w taki sposób stworzył. Stworzył nas takimi ze znacznie wyższego stopnia, dlatego abyśmy pokonując egoizm upodobnili się do wyższego poziomu, na który On chce, abyśmy się wznieśli.

To właśnie poprzez ciągłe tłumienie własnego egoizmu musimy wznosić się ponad niego, w taki sposób z tego, co się w nas dzieje, w ciągu całej transformacji, będziemy przezwyciężać nasz egoizm, stworzymy w sobie duchowy stopień. Stopniowo będziemy go budować, lepić go z negowania egoizmu żeby obrócić go inaczej, ulepić inaczej.

Pytanie: A co można ulepić z naszego egoizmu?

Odpowiedź: Miłość. Miłość i obdarzanie, samo poświęcenie, właściwie wszystko!

Pytanie: Z tego pragnienia wojny?

Odpowiedź: Właśnie z niego. Nie mamy innego materiału.

Pytanie: Czy mogę ulepić pragnienie bycia szczęśliwym?

Odpowiedź: Tak. Z samego takiego ohydnego gówna, gorszego już nie ma – to z niego właśnie jest konieczne. Odnosisz się do niego inaczej, zacznij go sobie wyobrażać w innej formie, wtedy zobaczysz, że jest to szlachetny materiał.

Pytanie: Mój egoizm?

Odpowiedź: Ale to już nie będzie egoizm. Jeśli go odwrócisz na lewą stronę. To będzie coś błyszczącego. To będzie szata Stwórcy. Czy możesz sobie wyobrazić, z jakim przeciwstawnym rozumieniem, elementem natury trzeba mieć do czynienia!

Pytanie: To znaczy że żyję z tą iskrą miłości, Stwórca jest we mnie, a teraz jest we mnie tylko wojna? A okazuje się, wystarczy odwrócić to – i już będzie miłość?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Jaką pracę powinienem wykonać, abym zrozumiał i wystartował tam, w kierunku miłości?

Odpowiedź: Miłość! Tylko i wyłącznie rozwijać w sobie miłość. Kochaj bliźniego – to główne prawo natury.

Pytanie: Czy musimy przechodzić przez te cierpienia, okropności, te ślepe uliczki?

Odpowiedź: Zdecydowanie! Nie tylko musimy przez nie przejść. Musimy je opanować, zastosować na sobie, wypróbować na sobie, zobaczyć, gdzie nam to nie pasuje, gdzie pasuje i zmienić siebie. Gdzieś tam schudnąć, gdzieś tam przytyć, gdzieś tam zmienić siebie tak, żeby nasze ubrania były dopasowane.

Pytanie: Te ubrania czym będą?

Odpowiedź: Nazywa się to „odbite światło” – intencja ze względu na innych.

Pytanie: To jest intencja dla dobra innych – to moje ubranie? Żyję dla innych?

Odpowiedź: Tak. Egoizm pozostaje, tylko w taki sposób, że chcę go w pełni wykorzystać dla dobra wszystkich.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 28.02.2022