Artykuły z kategorii

Żeby nie powtarzać uderzeń losu

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jak nauczyć się we wszystkim usprawiedliwiać Stwórcę?

Odpowiedź: Stwórca ma bardzo prosty program. Stworzył egoizm w stosunku do Siebie, przeciwstawny Sobie i stopniowo przejawia się nam. Dlatego z każdym pokoleniem czujemy się w stosunku do Stwórcy coraz gorzej. Obecnie doszliśmy do stanu, w którym musimy się obowiązkowo zmienić, tj. naprawić, czy tego chcemy czy nie. Taki stan powinien zmusić nas do ponownego rozważenia naszego stosunku do życia, rodziny, społeczeństwa, świata.

Dlatego Stwórcę można usprawiedliwiać tylko wtedy, kiedy ujrzymy początek i koniec stworzenia, zrozumiemy, do czego On nas prowadzi. W tym celu należy studiować Kabałę, odczuwać trochę wyższy świat, stan równowagi między nami. Oczywiście, życie we wszystkich krajach toczy się dalej, ale płynie w innym stylu.

Dzięki koronawirusowi świat stał się bardziej zintegrowany. Poczuł siebie jako jedną całość. Może inaczej w różnych krajach, ale mimo wszystko jest to jedno i to samo. Wirus wykonał swoją wielka pracę i nadal ją kontynuuje. Dzięki niemu poruszamy się w kierunku określonej, wspólnej przyszłości, w kierunku bardziej świadomego stanu. Bardzo się cieszę, że przeszliśmy ten etap a teraz powoli zaczynamy z niego wychodzić.

Pożądane jest, aby wyjść ze stanu koronawirusa tak, abyśmy nie musieli ponownie przyjmować tych samych ciosów od natury. Postarajmy się być bardziej połączonymi ze sobą nawzajem. Najważniejsze jest, aby w miarę możliwości rozpowszechniać naszą ideę o wzajemności, zbliżeniu, integralności natury, o potrzebie nieprzeciwstawiania się jej, dlatego że nie czerpiemy z tego powodu żadnej wygranej, tylko przegraną.

Nie możemy stawiać się powyżej natury, istniejemy wewnątrz niej. Dlatego im bardziej będziemy między sobą integralnie połączeni, tym lepiej dla nas. Postaramy się tak istnieć i zobaczymy, jak stopniowo na świecie coraz bardziej przejawi się jej integralność, potrzeba równowagi, a nie tylko niepohamowana pogoń za zyskiem, z którego nikt nie ma żadnej korzyści, oprócz naszego nadmuchanego egoizmu.

Zastanówmy się więc, jak uczynić z nas równomierne, normalne, zrównoważone ludzkie społeczeństwo. To jest w naszej mocy. W rzeczywistości jest nas wielu. Dzisiaj kilka milionów ludzi na świecie może zmienić kierunek myśli, świadomości, pragnienia społeczeństwa. Mam nadzieję, że możemy to zrobić.

Z lekcji w języku rosyjskim, 03.05.2020


Trampolina do bezinteresownego obdarzania

каббалист Михаэль Лайтман Najważniejsze – to poczuć konieczność pomocy Stwórcy. Rodzimy się całkowicie oderwani od wyższej siły, jak zwierzęta i nie czujemy żadnej potrzeby pomocy Stwórcy. Stwórca nie włącza się ani w jedno z naszych egoistycznych pragnień. W całym naszym istnieniu na tym świecie nie dostrzegamy żadnej potrzeby Stwórcy.

Staramy się zbudować cały świat tylko siłą swojego egoizmu, wszystkie systemy: rodzinne, społeczne, otaczające nas środowisko, podporządkowanie sobie natury, aby poczuć siebie komfortowo, dobrze, stawiamy wszystko tylko na służbę dla siebie.

Tak rozwijamy się – egoizm popycha nas w całkowicie przeciwnym kierunku od Stwórcy. Jeśli potrzebujemy Stwórcy, to tylko, po to aby go wykorzystać. Człowiek zawsze starał się pozyskać wsparcie sił natury: słońca, księżyca. Jeśli jest jeszcze większa siła, to dobrze byłoby również ją podporządkować sobie, dla własnej korzyści.

Ale kiedy mówimy o potrzebie pomocy Stwórcy, myślimy coś zupełnie innego: nie to, żeby Stwórca przyszedł i zapewnił nam przyjemne egoistyczne napełnienie, odczucia, komfortowe życie, troszczą się o to wszystkie religie i tysiące różnych wierzeń.

Wszystkie „duchowe” praktyki, które dają człowiekowi uczucie, że oddziela się od troski o siebie samego, również mają na celu, by lepiej i korzystniej czuć się, uwalniając od ciężaru egoistycznych doświadczeń. Jest to tylko bardziej chytry sposób egoistycznego wykorzystania wszystkich sił natury, włączając w to również wyższą siłę.

Nauka Kabały jest wyjątkowa, wymaga od człowieka szczególnej miary cierpliwości i oczekiwania pomocy Stwórcy. Należy być cierpliwym i postrzegać pracę Stwórcy nad tobą, uważnie słuchać swojego wewnętrznego głosu. Stopniowo człowiek zacznie ujawniać, że cały czas myśli tylko o sobie: o tym, że brakuje mu napełnienia, zrozumienia, sukcesu. Gdzie jest ten obiecany Stwórca, który powinien mnie napełnić?

Są to naturalne wymagania, które pojawiają się w każdym z nas. Wszystkie te etapy musimy przejść na drodze do prawdziwej naprawy. Stwórca sam budzi w nas te pytania i pretensje, dopóki człowiek nie przestanie myśleć o sobie. Człowiek zniechęca się gdy nie może realizować swoich egoistycznych planów, ale zaczyna mieć nadzieję, że otrzyma napełnienie, jeśli skieruje swoje myśli w przeciwnym kierunku, tylko w jednym kierunku – na Stwórcę.

To na razie jest egoistyczna intencja, człowiek zaczyna ujawniać już, że napełnienie może przyjść tylko gdy troszczy się o bliźniego, o przyjaciół. Jest to obdarzanie ze względu na otrzymywanie, ale jednak duży postęp w kierunku duchowości. Zniechęcony, aby napełnić siebie własną wiedzą, osiągnięciami, wrażeniami, myślami moje „Ja-Ja-Ja”, zaczyna czuć, że istnieje inna możliwość, aby się napełnić, gdy zacznie myśleć o przyjaciołach lub o Stwórcy.

Jeśli w otrzymywaniu nie ma napełnienia, to może będzie w obdarzaniu, w trosce o bliźnich? Jest to egoistyczne obdarzanie, ale jednak, ja już w połowie wychodzę z samego siebie i zaczynam włączać się w innych. Ponieważ myślę o tym, co jest im potrzebne, żeby dać przyjaciołom i tym napełnić siebie.

Rodzi się nowe odniesienie, nowa praca: każdy troszczy się o innych, widzi, że jest to jedyny sposób, aby napełnić siebie. Podświadomie, wciąż jeszcze myślimy o sobie, ale rozumiemy też, że bez przyjaciół nie będziemy mieli napełnienia. Nie próbujemy już wykorzystywać innych bezpośrednio dla własnej korzyści, a używamy ich pośrednio, starając się zrobić dla nich dobrze, dlatego że obdarzanie przynosi nam napełnienie.

Widzimy, że jest to nasza jedyna szansa na sukces. Jeśli zamiast otrzymywać dla siebie, będę cały czas oddawać i troszczyć się o innych, to napełnię się tą troską. To nazywa się obdarzaniem ze względu na otrzymywanie.

W myślach o Stwórcy jest moje zbawienie od własnych problemów: odłączają mnie od ciągłego niepokoju o samego sobie, wewnętrznej pustki, bezsilności, wątpliwości. W taki sposób zaczynamy odczuwać możliwość wzniesienia się wiarą ponad wiedzę i dochodzimy do obdarzania. Nawet jeśli na razie oddaję ze względu na siebie, ale jest to już trampolina do czystego obdarzania.

Wielu ludziom brakuje cierpliwości, by doczekać się, aż Stwórca zajmie się nimi i doprowadzi do obdarzania ze względu na otrzymanie napełnienia. Należy zrozumieć, że obdarzanie odróżnia się od egoistycznego obdarzania na tym świecie, które nie może nazywać się obdarzaniem, dlatego że pochodzi z pragnienia, aby więcej otrzymać tylko okrężną drogą.

Przechodzimy tutaj do obdarzania ze względu na otrzymywanie po wielkim rozczarowaniu, upewniając się w niemożliwości, aby napełnić się otrzymywaniem. Dlatego chcemy uwolnić się od tych pragnień, aby zakończyć z takim podejściem do życia.

Z lekcji na temat przygotowania do kongresu, 25.04.2018


Ciemność wzmacnia światło

каббалист Михаэль Лайтман Droga duchowa składa się z dwóch wrażeń: pozytywnych i negatywnych. Z jednej strony odkrywa się brak, pragnienie, niezadowolenie, a z drugiej strony napełnienie, światło, słodycz. Te dwa odczucia muszą być obecne, ponieważ niemożliwe jest poczuć jedno bez drugiego.

Jeśli nie wyobrażam sobie wielkiego, ważnego celu, to nie poczuję potrzeby w napełnieniu. Dlatego trzeba przygotować się zarówno na poczucie braku, jak i na oczekiwanie napełnienia: do radości i smutku, które wspierają się nawzajem i nie anulują siebie. W duchowym, prawa i lewa linia nie kolidują ze sobą, a wręcz przeciwnie, obie łączą się w środkowej linii i dają nam prawidłowe postrzeganie duchowości.

Dlatego należy podnieść się ponad cierpieniami i przezwyciężać uczucie pustki, najważniejsze w pracy jest utrzymanie równowagi, prawidłowego połączenia w środkowej linii między jednym i drugim. Jeśli tylko cierpimy, to nie nazywa się to duchowym naczyniem, a jeśli tylko rozkoszujemy się przyjemnym odczuciem, to nie będzie to duchowym napełnieniem.

W stworzeniu muszą być obecne obydwa odczucia, tylko przy ich prawidłowej kombinacji człowiek może poprawnie pracować i przybliżać się do Stwórcy. W tym przypadku najważniejsze jest dla niego nie swoje odczucie pustki czy napełnienia, a zadowolenie Gospodarza, napełnia się od służenia Stwórcy, osiągniętego połączenia się z Nim.

Ciemność i światło, noc i dzień, gorycz i radość – wszystko to łączy się razem, nic nie znika i nie gaśnie, a uzupełnia się nawzajem. Jeśli uda nam się je tak zjednoczyć, to tym stworzymy naczynie dla odkrycia Stwórcy, w którym łączą się niedostatek, ekran i odbite światło.

Stwórca tworzy stworzenie z pełnego zera, daje mu wszystkie środki do tego, aby osiągnąć doskonały stan, podobny do Stwórcy. Dlatego nie starajmy się zmniejszać światła lub ciemności –bo są nam razem potrzebne, dla odkrycia Stwórcy. Kiedy prawa i lewa linia uzupełniają się nawzajem i łączą w środkowej linii, tam wewnątrz powstaje warunek dla odkrycia Stwórcy.

Ciemność podkreśla światło, wzmacnia je. Jest to podobne do świecy, płonącej w ciemności, gdzie jest olej, którym nasiąka knot i pozwala mu się palić.

Należy zadbać o to, aby nie gonić tylko za dobrym odczuciem, ale dodać do tego ciemność i smutek, aby zbudować prawidłowe kli. Stwórca daje nam tylko słabą iskrę, my powinniśmy rozpalić z niej duży jasny płomień, który oświetli całą rzeczywistość. To jest możliwe tylko poprzez zwiększenie kli.

Pragnienie i światło, będące naprzeciw siebie, nie powinny się wzajemnie gasić. Należy dążyć do środkowej linii, aby knot i olej współpracowały razem, emitując światło ze swojego płomienia. Wszystkie problemy, trudności, pytania, ograniczenia muszą być świadomie dołączone do pracy, aby z pomocą przyjaciół i lekcji, ciemność i światło zjednoczyły się w jedną nierozerwalną całość. Ciemność ma na celu wzmocnienie światła.

Z lekcji na temat „Wiara ponad wiedzą”, 20.11.2020


Stwórca – to nie osobowość

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Chociaż już Pan mówił, że Bóg jako osobowość nie istnieje, to kontynuuje Pan by zwracać się do Niego, jak do fizycznej osoby, która myśli, pragnie, doświadcza, cieszy się, smuci się itd.

Jak postrzegać Pana wypowiedzi? Czy istnieje jakaś osobowość? Czy Bóg – to jakaś siła? Siły nie dysponują emocjonalnymi komponentami, co oznacza, że nie można używać do opisania jakichkolwiek ich przejawów.

Odpowiedź: Kiedyś miałem stary samochód, który sprawiał mi wiele kłopotów. Starałem się go naprawiać sam, nie raz odwoziłem go do remontu. Wspólnie z mechanikiem, który naprawiał samochód, besztaliśmy go różnymi słowami, odnosząc się do niego jak do żywej istoty.

Tak jest, kiedy zwracamy się do czegoś, zawsze nakładamy na tę rzecz, na tę siłę, na to zjawisko swoje właściwości, swoje uczucia, których oczywiście w tym obiekcie albo właściwości po prostu nie ma. Tak samo w odniesieniu do Stwórcy.

W tej mierze w której mogę stworzyć w sobie właściwość obdarzania, miłości, połączenia, nazywam taką właściwość Stwórcą, nie więcej. A w rzeczywistości poza tą właściwością, którą stworzyłem, Stwórca nie istnieje. Musimy sobie prawidłowo uświadomić i zrozumieć, że właśnie dlatego Stwórca nazywa się „Bore” – „Bo-re”: „bo” – „przyjdź“, „re” – „ujrzyj”.

Musisz przyjść i ujrzeć, to znaczy osiągnąć taki stan, aby odkryć tę właściwość. Nazywamy tę właściwość „Elokim”. Składa się ona z dwóch części duszy. Jedna część nazywa się AHAP, druga – Galgalta we- Ejnaim.

Jeśli chodzi o duszę, co ma z tym wspólnego Stwórca? Dusza przecież odnosi się do człowieka? Ogólnie nie mówimy o tym, co istnieje poza człowiekiem. Mówimy o poznaniu wewnątrz człowieka, kiedy człowiek osiąga właściwość obdarzania, właściwość miłości.

Jest to właściwość nad egoistyczna, nie jest bardzo prosto stworzyć ją w sobie, rozwinąć. Kiedy ją zdobywamy, nazywamy ją „Stwórcą”. Możemy mówić o tym, że postrzegamy Stwórcę.

Z lekcji w języku rosyjskim, 23.12.2018


Dążenie do poznania Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Kiedy człowiek zadaje sobie pytanie o sens życia, to prowadzi go do poszukiwania – skąd jestem, po co jestem, dlaczego jestem. W zasadzie to pytanie mimowolnie kieruje nas do ujawnienia źródła naszego istnienia – Stwórcy. Stwórca nie jest bogiem, który siedzi gdzieś na chmurce. To natura – to jest, to co nas otacza i zarządza nami. Nieświadomie stale jesteśmy w Jego władzy, wypełniamy Jego pragnienia, instrukcje, prawa.

Stwórca, albo najwyższa forma natury, jej najwyższy stopień, to właściwość dobroci, obdarzania, emanacji, miłości, absolutna właściwość, która obejmuje w sobie całe stworzenie, którego jeszcze nie odczuwamy, ale staramy się je odkryć. Pytanie o sens życia prowadzi nas do poszukiwania Stwórcy, do poszukiwania źródła, przyczyny naszego istnienia. Jeśli nie odpowiem na to pytanie, to całe moje życie stanie się bezcelowe, pozbawione sensu. Wiec co zrobić? Dlatego zaczynam szukać, jak odkryć Stwórcę.

Trwa to przez tysiąclecia, ludzie wchodzą w różnego rodzaju systemy nauk, filozofii, praktyk duchowych. Ludzkość jest w tym zdezorientowana, ponieważ istnieje około 2800 rodzajów religii, wierzeń, nauk. Nie są oparte na niczym, mają na celu to, aby człowiek mógł przekonać się o ich rzekomej prawdzie by w taki sposób żyć. Jest jednak bardzo interesująca nauka zwana „nauką odkrycia Stwórcy”, która mówi tak: „Moim zadaniem jest odkrycie Stwórcy człowiekowi w naszym świecie”. Ani inne nauki, ani religie, ani inne wierzenia i metody nie stawiają sobie takiego celu. To jest nauka Kabały.

Przychodzą do niej ludzie, którzy są już gotowi na to lub częściowo gotowi. Ale są jeszcze w trakcie procesu. Zaczynają studiować Kabałę, przechodzą przez wiele różnych etapów, które przesiewają ich jak przez sito. Tylko nieliczni rzeczywiście dochodzą do odkrycia Stwórcy. W naszych czasach jest to w zasadzie przygotowane dla wszystkich. Dlatego wszyscy, którzy pragną studiować są zaproszeni.

Z programu telewizyjnego „Kabała – nauka życia”, 01.03.2018


Istota i korzeń połączenia, cz. 8

каббалист Михаэль Лайтман Przyczyna nieuzasadnionej nienawiści

Pytanie: Nasze pragnienia same w sobie są neutralne. Egoizm – to intencja jak wykorzystuję swoje pragnienie?

Odpowiedź: Tak, dlatego że same działania niczego nie determinują. Najważniejsza jest intencja poprzedzająca działanie. Dlatego nie mogę powiedzieć o człowieku, czy jest egoistą czy nie, jeśli nie znam jego intencji.

Pytanie: Między ludźmi istnieje naturalna nienawiść, która nazywa się „ bezprzyczynową nienawiścią”. Dlaczego bezprzyczynowa? Rozumiem, że jeśli ktoś mnie obraził, mam powód, żeby go nienawidzić. Czym jest bezprzyczynowa nienawiść?

Odpowiedź: Bezprzyczynowa nienawiść – jest wtedy, gdy chcę upokorzyć drugiego, dlatego że jestem egoistą i istnieją we mnie takie wewnętrzne porywy.

Pytanie: Ale czy mimo wszystko musi być jakaś przyczyna?

Odpowiedź: Przyczyna jest bardzo prosta – mój egoizm, który działa bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia czy przyczyny. Ponieważ istnieją jeszcze podobni do mnie ludzie, chcę mieć nad nimi przewagę, poniżać ich, poczuć swoją wyższość. To sprawia mi przyjemność.

Ciąg dalszy nastąpi…

Z programu TV „Analiza systemowa rozwoju narodu Izraela”, 24.03.2019


Między wojną a pokojem

Jestem oszołomiony sytuacją, do której doszło. Wojna między Rosją a Ukrainą sprawia, że czuje niepokój, a przede wszystkim jestem zmartwiony, bardzo zmartwiony. Mam wielu studentów w obu krajach i bardzo mi zależy na nich wszystkich. Te dwa narody, które od tak dawna żyły obok siebie, mają ze sobą tak wiele wspólnego. Wiele przeszli, ale nie sądziłem, że skończą na wojnie totalnej. Choć dzisiaj może się to wydawać niewykonalne, jedynym rozwiązaniem jest wzniesienie się ponad nasze ego i zjednoczenie, ponieważ ostatecznie to tylko ego nadaje ton temu konfliktowi.

Jeśli my, wszyscy ludzie, nie tylko ci w krajach uwikłanych, nie wzniesiemy się ponad nasze ego, wojna rozprzestrzeni się na inne kraje i będzie miała straszliwe konsekwencje. Jak powiedział były zastępca głównodowodzącego NATO Richard Sherriff, sytuacja „może przekształcić się w katastrofalną wojnę… na skalę niespotykaną w Europie od 1945 roku”.

Właśnie dlatego, że dwa narody, które mają tak wiele wspólnego – religię, mieszane małżeństwa i nie tylko – podkreślają to, co je dzieli, postrzegam sytuację jako złowrogą dla całego świata. W sercach budują mur między sobą, który później będzie bardzo trudny do zburzenia.

Ale pomimo całej tej nienawiści, która teraz wybucha, w końcu nie będziemy mieli innego wyboru, jak tylko wznieść się ponad nią i zjednoczyć. Pomimo agonii i wybuchającej wściekłości, wojna przyspieszy nasze uświadomienie sobie, że naszą jedyną szansą na szczęście nie jest zniszczenie innych. Negatywność nigdy nie przyniosła pozytywnych rezultatów. Dlatego w końcu wszystkie strony ulegną wyczerpaniu i rozpaczy i zgodzą się spróbować ścieżki na której inni brani są pod uwagę, a nawet wzajemnej troski. Mam nadzieję i modlę się, aby nastąpiło to szybko i przy jak najmniejszej liczbie ofiar.

Kiedy zmarł mój nauczyciel, RABASZ, pozostawił wiele notatek, w których spisywał swoje myśli. Kilka lat później opublikowałem je pod tytułem Wybrane zapiski. Poniżej znajduje się fragment, który wydaje się dziś szczególnie aktualny i który zatytułowałem Miłość do bliźnich: „Patrzę na jeden malutki punkt, zwany „miłością do bliźnich” i myślę o nim: co mogę zrobić, aby pomóc ludziom? Kiedy patrzę na społeczeństwo, widzę cierpienie ludzi, choroby, bóle i cierpienia jednostek zadawane przez zbiorowość, czyli wojny między narodami. A poza modlitwą nie ma nic do dania”.

Źródło: https://bit.ly/35uPUT2


Być podobnymi do światła Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Stwórca zarządza światem nie inaczej jak za pomocą dwóch równych sił:

1. W momencie działania przyciąga przyjemnością, która zmusza do wykonania tego działania.

2. Oddala i nawet przerywa działanie cierpieniami, które stworzenie doznaje przy jego wykonaniu, jeśli nie chce, aby działanie zostało zakończone.

(Baal Ha Sulam, „Ogólny charakter nauki Kabały”)

Światło, zstępujące z góry w dół, oddziałując na nas. A my z dołu do góry powinniśmy reagować na nie.

Cały czas znajdujemy się między dwiema siłami: naszą reakcją i wpływem z góry. Tak formujemy siebie.

Cel naszego rozwoju polega na tym, abyśmy w naszym świecie byli podobni do światła. Można to osiągnąć w takim stopniu, w jakim zbieramy się razem (∑).

Kiedy dążymy do tego, aby być równymi, połączonymi, to w miarę naszego podobieństwa do prawidłowego zjednoczenia między sobą wywołujemy na siebie wyższe światło. Zstępuje na nas w takiej mierze, w jakiej wznosimy swoje pragnienia, aby być podobnym do niego.

Wszystkie światy, które znajdują się między nami a światłem, skrywają je przed nami. „Świat” od słowa „olam”, „olama” – „ukrycie”. To ukrycie istnieje dlatego, aby całkowicie odizolować nas od Stwórcy abyśmy mogli w naszym świecie upodobnić się do wszystkich właściwości światła. On jest Jeden, Jedyny. Powinniśmy postarać się połączyć się między nami w takiej samej formie.

Jeśli próbujemy to zrobić, podnosimy do światła swoje oczekiwania, swoje pytania, swoje życzenia.

Nazywają się one „MAN” – „mei nukwin” („żeńskie wody”). Siła światła (czerwona strzałka na rysunku) schodzi na nas i zaczyna nas naprawiać.

Dlatego jedyną rzeczą jakiej potrzebujemy w naszym świecie jest pragnienie zjednoczenia się. Ale musi być to połączenie poprawne.

Robimy to na każdej porannej lekcji. W taki sposób wznosimy nasze pragnienia do wyższego światła, światło opuszcza na nas swoją siłę i z każdym dniem stajemy się coraz bardziej zjednoczeni. Spróbujcie uczestniczyć w naszych porannych lekcjach lub oglądać je w nagraniach a zobaczycie, jak to na was wpływa.

Z lekcji w języku rosyjskim, 02.10.2019


Epidemia samotności gorsza od koronawirusa

каббалист Михаэль Лайтман Stabilność emocjonalna jest poważnym problemem podczas choroby koronawirusa ze względu na kwarantannę, oraz stresujące sytuacje rodzinne. Znacznie więcej ludzi potrzebuje pomocy psychologa, czują się odizolowani i cierpią z powodu samotności, jak nigdy dotąd. Jeszcze przed epidemią koronawirusa eksperci medyczni oznajmili o epidemii samotności w Stanach Zjednoczonych. Koronawirus gwałtownie zaostrzył ten problem, ponieważ dotyka 28 procent amerykańskich domów: to jest około 36 milionów ludzi żyje samotnie, bez rodziny, bez dzieci.

Z drugiej strony istnieje nadzieja, że ​​koronawirus zmusi nas do zwrócenia uwagi na problem samotności i poszukiwania sposobów, jak ustanowić w przyszłości więcej więzi społecznych. Jak się okazało, łatwiej jest uniknąć infekcji koronawirusem niż chronić się przed stresem emocjonalnym i zaburzeniami psychicznymi spowodowanymi kwarantanną. Jak społeczeństwo powinno radzić sobie ze skutkami izolacji społecznej po koronawirusie?

Uczucie samotności utrzyma się po epidemii i będzie tylko rosło. Społeczeństwo podzieli się na wiele części, ludzie będą coraz mniej kontaktować się ze sobą nawzajem. Będzie mniej okazji na spotkania i komunikację w miejscach pracy. Kluby sportowe, restauracje, bary, teatry odwiedzane będą rzadziej. Będziemy czuć się coraz bardziej odseparowani od siebie nawzajem, odlegli.

Nowa fala koronawirusa i inne problemy zmuszą nas do oddalenia się od siebie nawzajem, a oprócz tego, każdy będzie zajęty problemami swojego własnego zdrowia i problemami społeczeństwa. Zobaczymy, że nie tylko 36 milionów żyjących w pojedynkę, cierpi na samotność, ale znacznie więcej ludzi. Liczba rozwodów i innych problemów w rodzinach gwałtownie wzrośnie. Mamy przed sobą bardzo trudny okres, w którym ludzkość będzie musiała zrozumieć, że nie można już dłużej żyć według starych reguł, ponieważ konieczne jest ustanowienie nowego porządku.

Chodzi o to, że dzisiejszy człowiek czuje się bardzo samotny w tym ogromnym świecie. Chociaż ten świat jest bogaty, wielobarwny, to nie można odnaleźć w nim siebie. Nawet jeśli człowiek ma dobry dochód, może sobie pozwolić na więcej w kategoriach materialnych, to mimo wszystko cierpi z powodu samotności. Nas nie uczy się, jak nawiązywać prawidłowe więzi, nie wychowuje do życia w globalnym i integralnym świecie.

Nie czujemy, że żyjemy wewnątrz jednej sfery, gdzie nieożywiony, roślinny, zwierzęcy świat i ludzie istnieją razem, w jednym integralnym systemie na kuli ziemskiej. Wręcz przeciwnie, wszyscy zwracamy się przeciwko sobie, w relacjach osobistych, całych narodów i państw. W dodatku przychodzi koronawirus i jeszcze inne problemy, które są nieuniknione przy takim zachowaniu, to oczywiste że nie możemy czuć się lepiej.

Pewna nauczycielka z Missouri opisała swój stan podczas kwarantanny w taki sposób: „W niektóre dni trzymam się i nawet nieźle się czuję, a w inne dni wydaje mi się, że jeśli ta kwarantanna potrwa trochę dłużej, to po prostu nie wytrzymam i zwariuję. Czy mogę pozostać przy zdrowym rozsądku, kontynuując życie w samotności przez miesiące, lata?”

Dlaczego połączenie między ludźmi jest dla nich takie ważne? Dlaczego ludzie potrzebują stałej komunikacji z innymi ludźmi, a jeśli nie umieją robić tego prawidłowo, to albo wariują z samotności, albo żyją razem i doprowadzają do obłędu jeden drugiego?

Dlatego, że człowiek jest stworzeniem społecznym. Nie możemy żyć jak zwierzęta, które spotykają się na krótki czas, aby płodzić potomstwo, a następnie się rozchodzą. Człowiek potrzebuje rodziny, społeczeństwa, rodzinnego domu, miasta, kraju, gdzie może żyć razem z innymi. Potrzebuje serdecznego połączenia, czego nie ma w nieożywionej, roślinnej lub zwierzęcej naturze: ani w chemicznej, hormonalnej, a właśnie tylko w uczuciowej. Takie połączenie nie wychodzi nam, próbujemy zastąpić uczuciowe relacje, rzeczowymi lub konkurencyjnymi.

Dlatego wszyscy cierpią. Nawet najbogatszy człowiek nie ma tego, co powinien otrzymać od społeczeństwa. Każdy powinien otrzymać od społeczeństwa więcej, niż od matki. Ale nie mamy tego, ponieważ nie budujemy takiego społeczeństwa, które dałoby każdemu uczucie ciepła, pewności i wsparcia. A bez tego człowiek czuje się jak w próżni, nawet jeszcze gorzej, we wrogim dla niego środowisku. Wychodzi na ulicę i postrzega każdego kogo spotyka, jako swojego wroga.

Ludzkość bardzo cierpi z tego powodu. W wyniku takich relacji między nami, naszymi egoistycznymi myślami i pragnieniami tworzymy miejsce, skąd wychodzą różnego rodzaju szkodniki, w postaci koronawirusa, sami stwarzamy zagrożenie dla swojego życia. W końcu musimy dowiedzieć się po co my żyjemy, kim jesteśmy, dlaczego zachowujemy się w taki sposób, czy możemy odnosić się do siebie nawzajem inaczej?

Zastanówmy się, jak zbudować takie społeczeństwo, które odpowiada całemu wszechświatowi. Ponieważ cała natura jest integralna, wszystkie jej części są między sobą powiązane. Społeczeństwo ludzkie powinno być również taką przyjazną, zbudowaną na wzajemnym wsparciu społecznością. W swoim egoizmie zbudowaliśmy je dokładnie na odwrót. Nadszedł czas, aby dokonać pełnej rewizji i zdecydować, że zmierzamy przeciw naszej egoistycznej naturze, aby zbudować nad nią prawidłowe połączenie między wszystkimi. Tylko od tego zależy nasza dobra przyszłość.

Zrozumiałe jest, że człowiek, który znajduje się w trudnej sytuacji, nie wie, co robić, jest zdezorientowany, pod presją środowiska, piętrzących się długów i obowiązków. Pozostaje go tylko pożałować. Ale przecież istnieją systemy społeczne, zobowiązane aby się tym zajmować. Rozumiemy już, że dalej nie można tego kontynuować, zbliżamy się do totalnego zniszczenia.

Potrzebny jest nam integralny system edukacji, aby wykształcić nowego człowieka, bardziej przyjaznego. Natura nas do tego zobowiązuje. Znajdujemy się wewnątrz sfery jako jedynej symbiozy, w której nieożywiona przyroda, rośliny i zwierzęta, wspierają się nawzajem i uzupełniają. Wszystko, oprócz człowieka!

Człowiek chce sam panować nad wszystkimi bez żadnych granic. Nie obchodzi go, że szkodzi ogólnemu systemowi. Jeśli nie powstrzyma się człowieka, to zniszczy kulę ziemską.   Dlatego z punktu widzenia ogólnej natury, naszej wewnętrznej natury, jesteśmy zobowiązani uświadomić sobie, że odnosimy się do jednego zintegrowanego, wzajemnie powiązanego systemu, i musimy na nowo kształcić się.

Z programu „Globalne perspektywy”, 15.05.2020


Cierpliwość i świadomość

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czym jest cierpliwość z punktu widzenia Kabały?

Odpowiedź: Cierpliwość – to zrozumienie procesów zachodzących w człowieku i w społeczeństwie. Musisz pozwolić im przejść określoną drogę rozwoju, dojrzewania, uczestnictwa i pomocy tylko tam, gdzie jest to konieczne. Nie wtrącać się swoimi radami i myślami, co nazywa się w poprzek drogi.

Mówię o możliwej zmianie świata na lepsze, ponieważ nadszedł już na to czas. Jeśliby wszędzie takiego stanu nie było, w tym także w prasie, nie pisaliby, że trzeba coś zmieniać, że nie będzie już powrotu do przeszłości, ja też bym tego nie mówił. Po prostu teraz pojawiły się odpowiednie warunki.

Pytanie: A czym jest stan świadomości?

Odpowiedź: Świadomość – to zrozumienie całego programu natury, jego realizacji w danym momencie.

Program realizacji natury – to doprowadzenie go do dynamicznej równowagi między pozytywną i negatywną siłą.

Z lekcji w języku rosyjskim, 03.05.2020