Epidemia samotności gorsza od koronawirusa

каббалист Михаэль Лайтман Stabilność emocjonalna jest poważnym problemem podczas choroby koronawirusa ze względu na kwarantannę, oraz stresujące sytuacje rodzinne. Znacznie więcej ludzi potrzebuje pomocy psychologa, czują się odizolowani i cierpią z powodu samotności, jak nigdy dotąd. Jeszcze przed epidemią koronawirusa eksperci medyczni oznajmili o epidemii samotności w Stanach Zjednoczonych. Koronawirus gwałtownie zaostrzył ten problem, ponieważ dotyka 28 procent amerykańskich domów: to jest około 36 milionów ludzi żyje samotnie, bez rodziny, bez dzieci.

Z drugiej strony istnieje nadzieja, że ​​koronawirus zmusi nas do zwrócenia uwagi na problem samotności i poszukiwania sposobów, jak ustanowić w przyszłości więcej więzi społecznych. Jak się okazało, łatwiej jest uniknąć infekcji koronawirusem niż chronić się przed stresem emocjonalnym i zaburzeniami psychicznymi spowodowanymi kwarantanną. Jak społeczeństwo powinno radzić sobie ze skutkami izolacji społecznej po koronawirusie?

Uczucie samotności utrzyma się po epidemii i będzie tylko rosło. Społeczeństwo podzieli się na wiele części, ludzie będą coraz mniej kontaktować się ze sobą nawzajem. Będzie mniej okazji na spotkania i komunikację w miejscach pracy. Kluby sportowe, restauracje, bary, teatry odwiedzane będą rzadziej. Będziemy czuć się coraz bardziej odseparowani od siebie nawzajem, odlegli.

Nowa fala koronawirusa i inne problemy zmuszą nas do oddalenia się od siebie nawzajem, a oprócz tego, każdy będzie zajęty problemami swojego własnego zdrowia i problemami społeczeństwa. Zobaczymy, że nie tylko 36 milionów żyjących w pojedynkę, cierpi na samotność, ale znacznie więcej ludzi. Liczba rozwodów i innych problemów w rodzinach gwałtownie wzrośnie. Mamy przed sobą bardzo trudny okres, w którym ludzkość będzie musiała zrozumieć, że nie można już dłużej żyć według starych reguł, ponieważ konieczne jest ustanowienie nowego porządku.

Chodzi o to, że dzisiejszy człowiek czuje się bardzo samotny w tym ogromnym świecie. Chociaż ten świat jest bogaty, wielobarwny, to nie można odnaleźć w nim siebie. Nawet jeśli człowiek ma dobry dochód, może sobie pozwolić na więcej w kategoriach materialnych, to mimo wszystko cierpi z powodu samotności. Nas nie uczy się, jak nawiązywać prawidłowe więzi, nie wychowuje do życia w globalnym i integralnym świecie.

Nie czujemy, że żyjemy wewnątrz jednej sfery, gdzie nieożywiony, roślinny, zwierzęcy świat i ludzie istnieją razem, w jednym integralnym systemie na kuli ziemskiej. Wręcz przeciwnie, wszyscy zwracamy się przeciwko sobie, w relacjach osobistych, całych narodów i państw. W dodatku przychodzi koronawirus i jeszcze inne problemy, które są nieuniknione przy takim zachowaniu, to oczywiste że nie możemy czuć się lepiej.

Pewna nauczycielka z Missouri opisała swój stan podczas kwarantanny w taki sposób: „W niektóre dni trzymam się i nawet nieźle się czuję, a w inne dni wydaje mi się, że jeśli ta kwarantanna potrwa trochę dłużej, to po prostu nie wytrzymam i zwariuję. Czy mogę pozostać przy zdrowym rozsądku, kontynuując życie w samotności przez miesiące, lata?”

Dlaczego połączenie między ludźmi jest dla nich takie ważne? Dlaczego ludzie potrzebują stałej komunikacji z innymi ludźmi, a jeśli nie umieją robić tego prawidłowo, to albo wariują z samotności, albo żyją razem i doprowadzają do obłędu jeden drugiego?

Dlatego, że człowiek jest stworzeniem społecznym. Nie możemy żyć jak zwierzęta, które spotykają się na krótki czas, aby płodzić potomstwo, a następnie się rozchodzą. Człowiek potrzebuje rodziny, społeczeństwa, rodzinnego domu, miasta, kraju, gdzie może żyć razem z innymi. Potrzebuje serdecznego połączenia, czego nie ma w nieożywionej, roślinnej lub zwierzęcej naturze: ani w chemicznej, hormonalnej, a właśnie tylko w uczuciowej. Takie połączenie nie wychodzi nam, próbujemy zastąpić uczuciowe relacje, rzeczowymi lub konkurencyjnymi.

Dlatego wszyscy cierpią. Nawet najbogatszy człowiek nie ma tego, co powinien otrzymać od społeczeństwa. Każdy powinien otrzymać od społeczeństwa więcej, niż od matki. Ale nie mamy tego, ponieważ nie budujemy takiego społeczeństwa, które dałoby każdemu uczucie ciepła, pewności i wsparcia. A bez tego człowiek czuje się jak w próżni, nawet jeszcze gorzej, we wrogim dla niego środowisku. Wychodzi na ulicę i postrzega każdego kogo spotyka, jako swojego wroga.

Ludzkość bardzo cierpi z tego powodu. W wyniku takich relacji między nami, naszymi egoistycznymi myślami i pragnieniami tworzymy miejsce, skąd wychodzą różnego rodzaju szkodniki, w postaci koronawirusa, sami stwarzamy zagrożenie dla swojego życia. W końcu musimy dowiedzieć się po co my żyjemy, kim jesteśmy, dlaczego zachowujemy się w taki sposób, czy możemy odnosić się do siebie nawzajem inaczej?

Zastanówmy się, jak zbudować takie społeczeństwo, które odpowiada całemu wszechświatowi. Ponieważ cała natura jest integralna, wszystkie jej części są między sobą powiązane. Społeczeństwo ludzkie powinno być również taką przyjazną, zbudowaną na wzajemnym wsparciu społecznością. W swoim egoizmie zbudowaliśmy je dokładnie na odwrót. Nadszedł czas, aby dokonać pełnej rewizji i zdecydować, że zmierzamy przeciw naszej egoistycznej naturze, aby zbudować nad nią prawidłowe połączenie między wszystkimi. Tylko od tego zależy nasza dobra przyszłość.

Zrozumiałe jest, że człowiek, który znajduje się w trudnej sytuacji, nie wie, co robić, jest zdezorientowany, pod presją środowiska, piętrzących się długów i obowiązków. Pozostaje go tylko pożałować. Ale przecież istnieją systemy społeczne, zobowiązane aby się tym zajmować. Rozumiemy już, że dalej nie można tego kontynuować, zbliżamy się do totalnego zniszczenia.

Potrzebny jest nam integralny system edukacji, aby wykształcić nowego człowieka, bardziej przyjaznego. Natura nas do tego zobowiązuje. Znajdujemy się wewnątrz sfery jako jedynej symbiozy, w której nieożywiona przyroda, rośliny i zwierzęta, wspierają się nawzajem i uzupełniają. Wszystko, oprócz człowieka!

Człowiek chce sam panować nad wszystkimi bez żadnych granic. Nie obchodzi go, że szkodzi ogólnemu systemowi. Jeśli nie powstrzyma się człowieka, to zniszczy kulę ziemską.   Dlatego z punktu widzenia ogólnej natury, naszej wewnętrznej natury, jesteśmy zobowiązani uświadomić sobie, że odnosimy się do jednego zintegrowanego, wzajemnie powiązanego systemu, i musimy na nowo kształcić się.

Z programu „Globalne perspektywy”, 15.05.2020