Informacji duchowych nie da się wymazać

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Zapisuje Pan bardzo dużo materiałów. Czy zadziała to po jakimś czasie, gdy ludzie będą nieco bardziej rozbudzeni?

Odpowiedź: Oczywiście! Jestem pewien, że z tego materiału, będą brane wszelkiego rodzaju fragmenty i ponownie będą układane z nich książki, artykuły, będą przeprowadzane zajęcia, lekcje, warsztaty, kursy.

Ponieważ to co dzisiaj przechodzimy, wszyscy inni będą przechodzić za 10-20 lat. Dlatego wszystko nagrywam, zapisuje i będzie to w przyszłości wykorzystane. Życie pokaże.

Nie przeraża mnie nawet to, gdyby wszystko zostało usunięte i wyrzucone. Najważniejsze, żeby te informacje posłużyły światu.

W zasadzie to, co zrobiłem i zapisałem już służy światu – cała ta informacja osiadła na poziomie naszego świata, zmaterializowała się w nim, włączyła w materię. Już pracuje, nie można jej wymazać. Obniżyłem ją z wyższego poziomu na zwykły, ziemski.

Pytanie: Dlaczego duchowa informacja osiada w naszym świecie po tym, jak Pan ją wypowiada?

Odpowiedź: Używam zwykłych ziemskich mechanizmów: pragnienia i komunikacji werbalnej w kręgu, z uczniami. Czyli na poziomie naszego świata ta informacja już istnieje. Jest jakby zapisana, sprowadzona do swojego poziomu.

Pamiętam że Rabasz robił dokładnie to samo. Wiele dla niego znaczyło po prostu samo wypowiadanie. Czasami mówił takie rzeczy, których my, jego uczniowie, zupełnie nie rozumieliśmy. Podkreślał: „Nie mówię tego dla was”. Tak jak na konferencji prasowej, nie mówi się tego dla publiczności, ale są to informacje dla obecnych, aby mogli więcej zrozumieć..

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Poufna informacja”


Jak znaleźć swoją duchową formę

каббалист Михаэль Лайтман Wyobraź sobie, że masz przed sobą kamienną ścianę, w której jest jeden pusty otwór, w którym musisz umieścić brakujący kamień. Tym kamieniem jesteś ty i musisz przybrać formę, ze wszystkich stron taką, aby dopasować się do pustego otworu w ścianie.

Takiej naprawy trzeba dokonać na sobie, łącząc się z przyjaciółmi, otaczającymi cię z sześciu stron. Musisz otrzymać od nich twoją duchową formę. Teraz nie masz duchowej formy, powstaje ona tylko w takim stopniu, w jakim dostosujesz się do przyjaciół i przyłączysz się do nich, jak jedna sfira wśród dziesięciu sfirot.

Przyjaciele określają, jak powinieneś wyglądać, jak powinieneś oddawać i zachowywać się w stosunku do nich. W taki sposób wchodzisz w swoją pracę duchową, zaczynając rozumieć, że jest to praca Stwórcy. Stwórca nieustannie zmienia twoich przyjaciół, którzy cię szlifują i dzięki nim uzyskujesz swoją właściwą, prawdziwą duchową formę.

Forma duchowa każdego zależy od wszystkich i tak wszyscy wspólnie budujemy obraz Stwórcy. Sam Stwórca nie ma formy, to my ją tworzymy, jak jest powiedziane: „Wy stworzyliście Mnie”. Poprzez to, że każdy dopasowuje się do innych, tworzymy Stwórcę, który wcześniej nie istniał. Działa tu tylko prawo zgodności właściwości każdego z pozostałymi.

Niemożliwe jest osiągnięcie kontaktu ze Stwórcą, jeśli nie nawiązałeś kontaktu ze wszystkimi przyjaciółmi. Im twardsze masz serce, czyli z większą gotowością do duchowej pracy, tym trudniej jest ci odczuć innych i zacząć właściwie odnosić się do tego, że to w związku z nimi musisz sformować miejsce dla odkrycia Stwórcy.

Każdy powinien postarać się poprzez minimalne odcięcie swoich właściwości, dostosować się w jak największym stopniu do miejsca, zapewnionego przez innych. Dzięki uzyskanym w ten sposób właściwościom, budujemy duchowe naczynie, ścianę, dom.

Odcięte ode mnie kawałki, to moje kamienne serce, które opierało się zjednoczeniu z przyjaciółmi. A odcinając te kawałki, mogłem połączyć się z przyjaciółmi i w taki sposób zbudować duże kli, Świątynię. Okazuje się, że odciąłem tylko to, co zbędne, to, co przeszkadzało mi w dążeniu do znacznie wyższego celu. Widzę, że warto odciąć od siebie te właściwości i pragnienia, aby razem z przyjaciółmi wznieść się na wyższy stopień, i zbudować znacznie wyższe kli.

Z lekcji na temat „Przygotowanie do otwarcia serca na kongresie”, 21.02.2023


Zmień tę jedną rzecz, aby osiągnąć doskonałość

Świat zmierza do stanu doskonałości. Chociaż może się wydawać, że coraz bardziej oddalamy się od doskonałości, to właśnie po to, abyśmy poczuli nasze oddalenie od niej do stanu, w którym będziemy chcieli się zjednoczyć i iść w jego kierunku.

Aby osiągnąć doskonałość, musimy najpierw odrzucić naszą materialistyczną rywalizację, która trzyma nas w ciągłym niepokoju, a także sprawia, że postrzegamy nieprzychylnie siebie nawzajem.

Doskonałość to stan, który jest dobry dla wszystkich, bez problemów, z poczuciem witalności, w którym wszyscy wzajemnie troszczą się o siebie. Musimy uspokoić ten nasz wyścig szczurów i zacząć działać w świecie, ponieważ chcemy nieść dobro wszystkim. Oznacza to, że musimy zmienić naszą motywację, na motywację chęci czynienia przez nas dobra dla innych.

Jeśli wartości społeczne zmieniłyby się z tych obecnych, którymi jest szacunek dla jednostek odnoszących sukcesy, które prześcigają się w zdobywaniu szczytów bogactwa, sławy i władzy – na docenianie ludzi za dobro, które wnoszą do społeczeństwa, wtedy bylibyśmy napędzani do obdarzania wszystkich dobrem, ponieważ robiąc to, zyskalibyśmy szacunek społeczeństwa.

Mam nadzieję, że taka zmiana nastąpi raczej wcześniej niż później, ponieważ złagodziłaby ona wiele cierpienia, pozwalając jednocześnie spłynąć na świat obfitości dobra.

Źródło: https://bit.ly/3xPKVaQ


Razem być jak jedna ściana

каббалист Михаэль Лайтман Próbuję włożyć mój kamień w ścianę, a wszystkie kamienie wokół tego otworu to moi przyjaciele, którzy określają tę formę, którą ostatecznie muszę przyjąć. Powiedzmy, że jestem sfirą Chod duchowego kli w dziesięciu sfirotach. Nie wiem, jaka powinna być sfira Chod w duchowym kli: Chesed, Gwura, Tiferet, Necach, Chod.

Ale jeśli dostosuję się do poprzedniej sfiry Necach i do następnej sfiry Jesod, to ja Chod rozumiem, czym muszę być, aby wypełnić przestrzeń między nimi. Gdy w taki sposób budujemy kli z dziesięciu sfirot, to otrzymamy główny konstrukcyjny blok całego stworzenia, w którym odkrywamy wewnętrzne życie, Stwórcę. A następnie rozbudowujemy ten budynek, podłączając nowe bloki i zaczynamy dostrzegać doskonałą rzeczywistość, która odkrywa się przed nami we wszystkich jej postaciach, ponad czasem i przestrzenią.

Musimy stać się mądrymi i wytrwałymi uczestnikami tej budowli w całości, a wtedy będzie ona lekka i radosna. A jeśli jest to trudne, oznacza że nieprawidłowo pracujemy. Teoretycznie, gdybym mógł uwolnić się od całego swojego egoizmu, to zamieniłbym się w miękką glinę, która jak w masło wchodzi między wszystkie kamienie i betonowe bloki w ścianie. To jest idealna forma, kiedy nie ma we mnie chęci pragnienia otrzymywania, a jest tylko pragnienie obdarzania, pragnienie dostosowania się do wszystkich.

Dzieje się tak, kiedy człowiek wchodzi do nowej grupy i chce nawiązać relacje ze wszystkimi, bo chce zostać zaakceptowany. Kiedy jednak pracujemy ze swoim pragnieniem otrzymywania przyjemności, to odkrywamy swój egoizm i odczuwamy presję ze strony wszystkich, dopóki nie zmiękniemy. Ale jeśli dostosuję się do dziesiątki, to mogę być pewny, że znalazłam właściwe miejsce i prawidłowo rozwijam się i zmierzam do przodu: od miłości do stworzeń do miłości do Stwórcy.

Najważniejsza – jest gotowość do połączenia. Podstawową zasadą jest być razem, jak jedna ściana, jedna budowla. A jeśli nikt nie chce się zmienić dla połączenia z innymi, to nie jest to duchowe. Duchowość jest wtedy, gdy dopasowuję się do wszystkich i w taki sposób odnajduję swoje prawdziwe miejsce w strukturze Adama Riszon, we wspólnej duszy. Bardzo ważne jest aby zrozumieć, że anuluję się nie po prostu przed przyjacielem, ale przed naszym wzajemnym połączeniem, przed formą naszej wspólnej granicy, która nas dzieli. Okazuje się, że dzięki takiej pracy anuluję siebie przed Stwórcą.

Trzeba tylko wiedzieć, jak naprawić siebie w najbardziej zewnętrznej formie, dostosowując się do przyjaciół, aby im nie przeszkadzać, i łącząc nasze siły, razem zrobić krok do przodu. Robiąc ten krok czujemy, że działamy w imię jednego celu, w imię wspólnego zjednoczenia, i jeden Stwórca będzie mógł się w nas obłóczyć. A potem robimy jeszcze krok i kolejny, i tak budujemy Świątynię.

Z lekcji na temat „Przygotowanie do otwarcia serca na kongresie”, 21.02.2023


Jezioro Genezaret to właściwość Biny

каббалист Михаэль Лайтман Jezioro Genezaret to szczególne miejsce, właściwość Biny w naszym świecie. Wprawdzie w porównaniu z jeziorem Bajkał czy z Wielkimi Jeziorami Amerykańskimi jest to tylko małe jezioro, ale w swojej sile, pod względem wpływu na całą ludzkość, nic nie jest nawet zbliżone. Nie bez powodu wokół Genezaret rozsiane są różne klasztory, w tym starożytne, skalne malowidła.

Pytanie: Czy to, że w Genezaret jest coraz mniej wody, coś oznacza?

Odpowiedź: To mówi nam o tym, że w naszym świecie usycha właściwość Biny. Widzimy to również na całym świecie, jak stopniowo wysycha. Ale to jest dobrze, tak powinno być. Musimy stopniowo przechodzić na Wyższe Źródło – nazwijmy je alternatywnym.

Pytanie: Myśli Pan, że nieprzypadkowo, rabin Szymon i jego towarzysze wybrali to miejsce, w którym napisali Księgę Zohar?

Odpowiedź: Nic nie jest przypadkowe. Wszystko dzieje się pod wpływem wyższych sił i w zgodzie z nimi. W żadnym innym miejscu nie można było napisać, ani nawet poczuć tych sił. Dlatego Jezioro Genezaret i wszystko, co istnieje wokół niego, jest naprawdę wyjątkowe.

Z programu telewizyjnego „Geografia kabalistyczna”, 10.10.2010


Czym jest tarcie serc?

каббалист Михаэль Лайтман Czym jest tarcie serc: uczuciem bliskości do drugiego? Ale przecież jestem w egoistycznym pragnieniu, i nawet bliskość postrzegam z punktu widzenia własnej korzyści. Nie umiem inaczej, nie mam na razie jeszcze innej natury. Co więc robić? Jak starać się zbliżyć na siłę swoje serce do serca przyjaciela do tego stopnia, że poczujemy żar między naszymi sercami, opór?

Przecież chcemy się zjednoczyć, rozumiemy, że jest to konieczne. Jednocześnie rozumiemy, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić, że nie możliwe jest dojście do jednego serca. A ponieważ próbujemy połączyć się raz za razem i za każdym razem odpychamy się od siebie, to zaczynamy odczuwać tarcie serc. Im silniejsze jest to tarcie i niemożność wejścia w serce drugiego, tym bardziej oznacza, że ​​serce jest już gotowe na prawdziwe połączenie.

Wiemy z doświadczenia duchowego życia, że jeśli próbujemy zbliżyć się do kogoś, dla kogo nie czujemy wewnętrznego odrzucenia, to jest to dość łatwo zrobić. Przyjemnie jest nam być razem, ale tacy ludzie zwykle nie robią dużego postępu. Podnoszą się ci, którzy mają twarde serce, bardzo uparte i egoistyczne, które nie czuje i nie rozumie innych. Dlatego dano nam umysł, aby uświadomić sobie tę duchową zasadę i zrozumieć, że jesteśmy zobowiązani drogą przezwyciężenia uchwycić koniec nici, która nas łączy.

Skoro nie pozwalamy sobie i innym utracić tego połączenia, a z powodu braku wyjścia pozostajemy połączeni, aby poczuć i odtworzyć system Adama Riszon, to kontynuujemy, aż kropla po kropli zgromadzi się w duża suma, i umysł zacznie stopniowo łączyć się z odczuciem. Widzimy wówczas, że naprawdę mogą iść razem i zjednoczyć się zgodnie z pragnieniem i uczuciem. W taki sposób osiągamy tarcie serc. Im więcej miejsca uwalniam w swoim sercu dla serca przyjaciela, tym silniej możemy się połączyć.

Rabasz napisał (List nr 40): „Dzięki tarciu serc”, to znaczy, gdy każdy przygotowuje swoje serce do zjednoczenia z innymi, „nawet choćby to były serca bohaterów, każdy emanuje ciepło ze ścian swojego serca, a ciepło tworzy iskry miłości, aż utworzą szatę miłości, a wtedy obydwoje okrywają się jednym pokryciem“.

Oznacza to, że nic ich już nie rozdziela a przeciwnie, to, co ich oddzielało, staje się ich wspólnym okryciem, jedną powłoką. „Jedna miłość ogarnie i pokryje ich obu, bo wiadomo, że synteza łączy dwa obiekty w jeden”. Wtedy jest tak jakby mieli jedno serce, ponieważ są okryci jednym pokryciem, które trzyma ich razem, zamieniając niejako w jedno ciało.

Tak samo w każdym ludzkim ciele są miliardy różnych, obcych sobie komórek, które pełnią różne funkcje, z których każda ma swoje przeznaczenie. Ale wszystkie są połączone w jedno ciało, otoczone jedną skórą, i dlatego są uważane za jeden organizm, jedną strukturę. Zgodnie z tą zasadą jesteśmy zbudowani my sami i cały wszechświat, wewnątrz którego dochodzimy do pojęcia struktury zwanej „Stwórcą”, poza którym nie ma nic.

Z lekcji na temat „Przygotowanie do otwarcia serca na kongresie”, 21.02.2023


Wszystko zaczyna się od połączenia serc

каббалист Михаэль Лайтман Najważniejszą rzeczą na kongresie jest otwarcie serca. Przecież kongres to zebranie serc dla naprawy rozbitego serca Adama Riszon, wspólnej światowej duszy, której wszyscy jesteśmy częścią. Dlatego należy postarać się poczuć, na ile jesteśmy dalecy od siebie nawzajem w naszych sercach. Sercem nazywa się wszystko, co jest w człowieku, wszystkie jego pragnienia i myśli. Właśnie te pragnienia do napełnienia musimy zjednoczyć między sobą, postarać się poczuć drugiego, co będzie oznaczało, że się zjednoczyliśmy.

I w takim stopniu, jak pokochamy innych jak siebie samego, zaczniemy odczuwać siłę, która zniknęła podczas rozbicia duszy, grzechu Adama Riszon. Zjednoczymy nasze serca nad naszymi egoistycznymi pragnieniami, naprawimy ten system i zaczniemy ponownie odczuwać Stwórcę. W naszym wspólnym sercu zapanuje jedna, jedyna i szczególna wyższa siła, poza którą nie ma nic – Stwórca.

Na tym polega cel naszego życia i istnienia, cel stworzenia wszystkich światów i całej natury. Postęp w tym kierunku, uczucia i myśli związane z procesem odkrycia systemu Stwórcy i samego Stwórcy wewnątrz niego – to wszystko nazywa się otwarciem serca. Kiedy serce się otwiera, zaczynamy odczuwać, jak rodzą się i rosną w nas duchowe narządy, jak w każdym rozwijającym się żywym ciele: mózg, serce, wątroba, ręce, nogi itd.

Odczujemy, jak działamy wszystkimi częściami serca do tego stopnia, ile zechcemy je zjednoczyć w jeden system. Jak z kropli nasienia rozwijającego się w łonie matki, tak i z naszego maleńkiego wewnętrznego pragnienia jedności, połączenia, wzajemności, zacznie się rozwijać szczególna istota wewnątrz wyższej siły Stwórcy.

W takim stopniu, w jakim możemy połączyć się między sobą i zjednoczyć się ze Stwórcą, poczujemy że istniejemy w jednym ciele, w jednym Stwórcy, jako części tego wspólnego ciała, które nazywają się przyjaciółmi. Będziemy rosnąć jak komórki żywego ciała, odczuwając swoje połączenie ze sobą i odczujemy współzależność. Na ile jeden może oddawać drugiemu, a drugi trzeciemu, rozprzestrzeniając coraz dalej, zbudujemy nasze jedno wspólne ciało.

Wyobraźcie sobie miliardy maleńkich pragnień, z których każde rozwija się nie samoistnie, ale dzięki połączeniu z innymi pragnieniami i rośnie w taki sposób, czując swoje przeznaczenie i cel rozwoju.

Budując samych siebie w taki sposób, budujemy zrozumienie Stwórcy, zaczynamy rozumieć kim On jest, jak obleka się w nas i jak się do Niego przybliżyć. Z tego zrozumiemy, jaki jest każdy przyjaciel, który wzmacnia naszą zdolność decydowania w zrozumieniu Stwórcy. Każdy przyjaciel przybliża mnie do Stwórcy, dodając coraz większe zrozumienie, jakby coraz bardziej powiększając przybliżenie i dodając jeszcze sto, tysiąc, dziesiątki tysięcy nowych szczegółów, które składają się na jeden obraz.

Wówczas wyraźnie postrzegam obraz wyższego świata i mój stosunek do wszystkich. Widzę wszystkie ruchy każdego, ich myśli i intencje, wszystkie zmiany, które w nich zachodzą. Rozpoznaję w nich jedną siłę, jeden wyższy korzeń, który budząc wszystkich w taki sposób przemawia do mnie. Tak z miłości do stworzeń osiągamy miłość do Stwórcy i zaczynamy zapoznawać się z jedyną rzeczywistością. A wszystko to zaczyna się od połączenia serc.

Z lekcji na temat „Przygotowanie do otwarcia serca na kongresie”, 21.02.2023


Pierwsi uczniowie kabalisty

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego Pana pierwsi uczniowie byli rosyjskojęzyczni?

Odpowiedź: Faktem jest, że najpierw opublikowałem kilka książek w języku rosyjskim. Dlatego ludzie przychodzili do mnie i dosłownie zmuszali mnie do uczenia ich. W zasadzie, łatwiej mi było wtedy czytać i pisać w języku rosyjskim.

Ponadto nie widziałem, żeby w tamtym czasie było to komuś potrzebne po hebrajsku. A tak, w zamkniętej rosyjskiej kulturze, czułem się wolny i swobodny.

Bałem się odkrywać po hebrajsku. Kim byłem, mimo że byłem uczniem wielkiego kabalisty? Ale wciąż brakowało mi pewności siebie, bo to nie był jeszcze ten czas..

To był 1991-1992 rok. W tym czasie dawałem audycje radiowe w języku rosyjskim. Dlatego rosyjskojęzyczni ludzie przychodzili i mówili, że chcą się uczyć.

Pytanie: A dlaczego czuł Pan potrzebę występowania w radiu?

Odpowiedź: Potrzeba ta dojrzewała we mnie już od dawna. Sama Kabała do tego wzywała a ja czułem rodzaj wewnętrznego nacisku. To jest jak poród, kiedy to co masz w sobie, wydajesz, rodzisz i uwalniasz miejsce na następną porcję, na następną kumulację, na następną świadomość materiału.

Zgromadziłem materiał, uświadomiłem go sobie, skompilowałem wewnętrznie, a następnie przelałem na książkę. W taki sposób jakby rodziłem. Wtedy moja wewnętrzna jama ponownie się opróżniała. Znowu mogłem zacząć myśleć nad następnym tematem, gromadzić materiał, opracowywać go, studiować według pierwotnych źródeł.

To był ogromny bodziec, do rozwoju, do czytania, przetwarzania, zrozumienia, przelewania wszystkiego na papier i uzyskiwania reakcji od ludzi.

 Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Korzeń duszy Laitmana”


Jak religie zastąpiły Kabałę

каббалист Михаэль Лайтман Obecnie na arenę wkraczamy my – jedyna, jeśli można tak powiedzieć, religia. To nie jest religia, ale tak Baal HaSulam nazwał Kabałę w artykule „Istota naszej religii”. Chodzi o to, że nie jest to judaizm, a konkretnie Kabała, która polega na wypełnianiu zasady „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Kiedy 2000 lat temu, podczas zniszczenia Drugiej Świątyni, ludzie upadli ze stopnia wypełniania tego przykazania, to nastąpił ich upadek w religii. W taki sposób religie zastąpiły Kabałę.

Kabała naucza: „Kochając bliźniego jak siebie samego, otwierasz się na odczucia wyższego świata tu i teraz. Nie ma czasu, nie ma śmierci, jest tylko to, co czujesz. Czujesz teraz mały świat, mały wymiar i możesz wznieść się w swoim odczuciu do następnego wymiaru. Więc teraz zacznij go odczuwać”.

A kiedy ludzie upadli w egoizm i przestali słyszeć, że trzeba mówić o miłości do bliźniego, zapomnieli o tym, wtedy wybrali sobie różne ziemskie przykazania, rytuały, a za to nagrodę po śmierci.

Przede wszystkim, nie jest to praca nad własną naprawą, a nagrody za swój wysiłek nie otrzymujesz od razu, dopiero kiedy się zmieniasz i dlatego odczuwasz następny świat, który jest właśnie twoją nagrodą. Według religii, wykonując tutaj jakieś fizyczne czynności, dostajesz nagrodę po śmierci ciała. Ale dlaczego przeszkadza ciało?! Co to za raj, że trzeba być koniecznie bez ciała?

Ogólnie mówiąc, religie trochę wszystko przekręciły. Myślę, że wkrótce ludzie zaczną to rozumieć.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Ameryka kontra Europa” 


Natura ma czas

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy człowiek zajmujący się duchowością przechodzi przez wszystkie stany świadomie czy nieświadomie, tak jak w naszym świecie?

Odpowiedź: Chciałby przechodzić przez nie świadomie, ponieważ od tego zależy jego istnienie, jego ruch. W duchowości nie ma generalnie nic nieświadomego. Jeśli wykonałeś tam jakiś ruch, oznacza to, że uświadomiłeś sobie to wcześniej i postanowiłeś go wykonać.

Pytanie: Okazuje się, że w naszym świecie wszystkie fizyczne, biologiczne i inne procesy zachodzą jakby za mnie?

Odpowiedź: Tak, dlatego że nie jesteśmy świadomi, nie osiągamy takiego poziomu świadomości.

Pytanie: Okazuje się, że jesteśmy jeszcze w jakimś stopniu w rozwoju wewnątrzmacicznym? Nawet na poziomie psychologicznym człowiek ma niewielką świadomość. W nim jakby automatycznie uaktywnia się jakiś program.

Komentarz: Tak. Przeciętny człowiek nie wie, gdzie żyje, jak żyje, w imię czego i po co.

Pytanie: Jaki jest tego sens?

Odpowiedź: Stopniowo te doznania kumulują się i prowadzą do tego, że człowiek nie jest zadowolony ze swojego życia i zaczyna zagłębiać się w jego źródło, w taki sposób przybliża się do Stwórcy.

Komentarz: Przecież to może trwać miliony lat!

Odpowiedź: To nie ma znaczenia. Natura ma czas.

Z programu telewizyjnego „Nauka dziesięciu Sfirot (TES)”, 12.02.2023