1000 ludzi przyjdzie się uczyć, a do światła wyjdziemy jak 1

Mędrcy powiedzieli: „Tysiące przychodzi się uczyć – i tylko jeden wychodzi ku światłu”. Tych tysiąc ludzi dzięki swoim studiom stworzyli możliwość, że jeden będzie mógł wznieść się do światła, bo wszystko na świecie zbudowane jest jak piramida. W przeciwnym razie jest to niemożliwe.

Z całego nieożywionego poziomu wychodzi jedna roślina. Z całego roślinnego poziomu – jedno zwierzę. Dlatego jest to niemożliwe bez tych  tysięcy, którzy zaczęli się uczyć doprowadzić tylko jednego do światła.

Tych tysiąc ludzi tworzą jedno duchowe naczynie-kli, żeby w wyniku ich pracy powstała jedna siła, która w konsekwencji osiągnie światło. To oznacza, że osiągną oni stopień ogólnej jedności.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 09.11.2011


Obfitość i pustka

Pytanie: Mówi się, że Rabin Szymon przed wzniesieniem na najwyższy stopień duchowego poznania upadł w stan „Szymona z rynku”. Co oznacza  „rynek”?

Odpowiedź: „Szymon z rynku” żyje jak Rotszyld, posiada wszystko, co można zażyczyć sobie w tym świecie: władze, pieniądze, sławę, długie życie … Po prostu marzenie! Jednakże w swoim odczuciu, czuje się na najniższym poziomie.

Handlarz z rynku marzy naprawdę o tym, aby być jak Rotszyld – dokładnie w ten stan upadł Rabin Szymon. Dla Ciebie oznacza to wzniesienie, ale dla niego to upadek.

Tutaj chodzi o jakościową ocenę, duchowy stopień. Rabin Szymon miał wodę i drzewo karobowe, u „Szymona z rynku” stół uginał się od pokarmu. Więc dlaczego on tak cierpiał? Dlaczego czuł się w tak niskim upadku? Ponieważcierpiał z powodu utraty świadomości duchowej, posiadał wszystko, lecz nie to co najważniejsze. Z drugiej strony, „Szymon z rynku” jest zabezpieczony na całe życie i nie czuje się nieszczęśliwy.

Prawdą jest, że Rabin Szymon rozumie przepaść między nim a „Szymonem z rynku” – i jest niezadowolony z tego. A jeszcze większy ból sprawia mu fakt, że on sam się tak czuje.

„Szymon z rynku” jest zawsze syty, sprzedaje swoje towary, idzie wieczorem zadowolony do domu, ponieważ ma w życiu wszystko, czego potrzebuje. Kobietę, dzieci – wszystko jest w porządku, wszyscy są zdrowi. Nie brakuje mu niczego.

Ale kiedy Rabin Szymon upada w ten stan, czuje, że w całym tym bogactwie nie ma nic. Nie może znieść tego życia, każda chwila w tym stanie jest podobna do piekła. Dla niego to nie jest życie.

Z lekcji do artykułu „Pokój”, 30.12.2011


Porady opieki nad noworodkiem

Pytanie: Na lekcji powiedział pan, że najważniejszym w tej chwili jest dla pana studentów, powiększenie narodzonego między nimi wspólnego pragnienia właściwości wzajemnego obdarzania. To uczucie istnieje już niezależnie od nich, samo w sobie, jak noworodek, który odłączył się od matki. Jakie powinny być nasze kolejne działania?

Odpowiedź: Teraz musimy dążyć tylko do tego, aby powiększyć nasze nowo narodzone pragnienie za pomocą powstającego w nas egoizmu, który dodamy do naszego wspólnego połączenia. Tylko tym wzmacniamy nasze połączenie, jak sportowiec, który wzmacnia się za pomocą sprzętu sportowego.

Pytanie: Ale ponieważ połączenie realizowane jest przez męska cześć naszej światowej grupy, to jaki jest w tym udział jego żeńskiej części?

Odpowiedź: Żeńska część: a) wspiera w tym mężczyzn, zmusza, wzmacnia, zachęca i b) zajmuje się bardziej rozpowszechnianiem na zewnątrz, dla 99%, rozpowszechnianiem idei „wzajemnego poręczenia” – integralnego połączenia całej ludzkości.


Porady dla pragnących naprawić duszę

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jak powinno być stosowane pojęcie „miłości do przyjaciół” w grupie, aby przybliżyć się do nich nawet wtedy, gdy nieczujesz tej miłości i połączenia?

Odpowiedź: Jeśli czujesz, że powinieneś posuwać się w kierunku miłości do przyjaciół, ponieważ przez to starasz się naprawić swoją duszę, to wiesz, co powinieneś zrobić.

Jeśli jesteś w stanie, w którym nie odczuwasz takiej potrzeby, powinieneś szukać porady, aby odkryć konieczność i ważność osiągnięcia tej miłości. Nie ma nic poza tym. Jeśli „miłość do bliźniego swego jak do siebie samego” jest najważniejszą zasadą Tory, to nie masz nic innego do spełnienia poza tym. Wszystkie działania w uczuciu i rozumie, powinny być skierowane na osiągnięcie większej miłości i połączenia.

Wydaje się to być prostą rzeczą i nie rozumiemy, co jest w tym wyjątkowego, i nie czujemy w tym żadnego smaku. Chcemy jakiś poważniejszych rzeczy, lecz nie chcemy w ogóle przyswoić sobie zasady miłości do bliźniego.

Ale jeśli rozumiem, że egoizm to cały materiał stworzenia i potrafię się z tym prawidłowo obchodzić, tzn. że powinienem pracować tylko nad relacją między mną i przyjacielem, to wtedy nasze relacje zamieniają się w pole. Jeśli zastosuję je prawidłowo, to zamieni się ono w pole, błogosławione przez Stwórcę. A jeśli nie, to stanie się polem, po którym będą biegać złodzieje i dzikie zwierzęta.

Wydaje się nam, że jest to nieistotna i niepoważna rzecz i że na świecie istnieją znacznie wznioślejsze cele. A tutaj jest mowa o jakieś miłości do siebie, tak jakbyśmy byli przywoływani do tego, aby być dobrymi dziećmi. Ale poza tym, naprawdę nic innego niema.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 14.12.2011


Naród Izraela. Kronika wzlotów i upadków

каббалист Михаэль ЛайтманBaal HaSulam, „Wygnanie i wyzwolenie”: Nie może naród Izraela istnieć na wygnaniu. Nie znajdzie on tam spokoju, tak jak inne narody, które zmieszały się z innymi, znalazły uspokojenie i rozpuściły się w nich bez śladu. Nie taki jest naród Izraela. Nie znajdzie on spokoju wśród narodów, póki nie spełnią się w nim słowa: „Stamtąd szukać będziesz Stwórcę i znajdziesz, jeśli będziesz szukać Go całym sercem i całą duszą.”

Początek narodu Izraela dała grupa uczniów Abrahama, pochodząca ze starożytnego Babilonu. Inni Babilończycy rozproszyli się po całym świecie i zmieszali się między sobą tak, że niemożliwe już jest obecnie znaleźć ślady tych siedemdziesięciu narodów, które zamieszkiwały Babilon. Granice zostały wymazane, ponieważ wszystko się działo w pragnieniu otrzymywania.

Naród Izraela też składał się z dwunastu plemion i w nim też wydarzyło się zmieszanie, jednak on nigdy nie rozpuścił się w innych narodach. Zewnętrznie jest rozproszony wśród nich, ale wewnętrznie – nie tonie w tej masie. Tak było obiecano mu przez Stwórcę i my już rozumiemy, o co chodzi: przecież niemożliwe jest, aby stopić ze sobą naczynia otrzymywania i naczynia obdarzania.

I oto w miarę swojego rozwoju ludzkość zaczyna wydalać naród Izraela znajdujący się na wygnaniu. Niekiedy delikatnie, a czasami bezwzględnie zostaje on wypędzany zgodnie z obietnicą Stwórcy: „Wśród narodów nie znajdziesz spokoju”. Tak czy inaczej będzie on musiał wyjść stamtąd i dopełnić swojej misji.

A jeśli uważamy, że to jest przypadek i los, to istnieje tylko jeden środek na to – ponownie nasłać na nas klęski w takim stopniu, abyśmy się przekonali, że to nie jest przypadek, lecz wyższe zarządzanie wyznaczone nam przez Torę.

Naród Izraela ma dwie możliwości:

1) Albo samemu odkryć wyższe zarządzanie, ujawnić prawdziwy obraz świata, zapoznać się z wyższym programem, z ogólnym systemem i działającymi w nim siłami. Przecież Stwórca pragnie, aby on ujawnił to wszystko zgodnie z zasadą: „Z działań Twoich poznamy Cię”.

2) A jeśli naród się leni, to on negatywnie aktywuje te siły natury, które powinien był odkryć swoimi wysiłkami, własnym dążeniem. W takim przypadku te nieujawnione siły, dla których nastał  już czas przejawienia się, wywierają presję na naród Israela w postaci problemów i potężnych cierpień, zmuszając go w ten sposób do wykrycia ich, ale z wielkim trudem.

Cały ten potencjał, który mógłby świetnie przejawić się w drodze dobrego, szybkiego i obszernego rozwoju z doświadczeniem przyjemnych odczuć,  przemienia się z „eliksiru życia” w „śmiertelną truciznę”, w ciężkie cierpienia, które mimo wszystko pchają naród ku ujawnieniu wyższych sił w dobry sposób.

Początkowo, gdy uczniowie Abrahama wyszli z Babilonu i otrzymali od niego jego metodę, oni zaczęli pracować w grupie jak jeden człowiek z jednym sercem zgodnie z zasadą miłości do bliźniego jak do siebie samego. Oczywiście, pojawiały się w drodze różnego rodzaju problemy, o których Tora opowiada w formie zewnętrznych wydarzeń. Jednak mimo wszystko nadało to narodowi Izraela ogromny wewnętrzny impuls: pojął on prawa świata oraz to, jak należy działać, aby ujawnić Stwórcę i utrzymywać z Nim związek

Ci ludzie nie przywiązywali wagi do zbytku – starali się tylko zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, a pozostałe siły włożyć w rozwój duchowy. Na tym polegało credo życiowe grupy Abrahama, jej podstawa. A to, czego naród nie mógł wykonać, uczył się przez doświadczenie cierpień i nieszczęść, które kierowały go na właściwą drogę. I tak było cały czas.

To był bardzo szybki rozwój z pomocą światła powracającego do źródła – rozwój, prowadzący do duchowego, do poznania praw wszechświata, do wiedzy o tym, co się dzieje i czym jest ten wyimaginowany świat, za którym znajduje się świat duchowy. Człowiek rozumiał, że w rzeczywistości jest to ta sama rzeczywistość, a tylko on sam ogranicza siebie i dlatego widzi tylko zewnętrzne „opakowanie”.

To było jasne dla ludu Izraela i on dążył tylko do zaspokojenia podstawowych potrzeb „zwierzęcego” stopnia, napełniał się materialnymi przejawami nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury, a w pozostałym pragnął jedynie, aby otrzymywać w celu obdarzania, naprawiając siebie i napełniając duszę, aby ujawnić Stwórcę. Oni posuwali się naprzód zupełnie nie tak, jak narody świata, lecz na całkiem innym poziomie.

To posłużyło przyczyną różnicy również w ich sposobie życia. Narody rozwijały technologie, szukały sposobów, aby zarobić i prosperować, zmieniały formacje społeczne, nieuchronnie przechodząc okresy niewolnictwa. Naród żydowski natomiast dążył do rozwoju wewnętrznego. Po prostu nie miał on potrzeby w postępie zewnętrznym. Chociaż w dawnych czasach tempo rozwoju nie było wysokie i nie za bardzo to było odczuwalne, ale mimo wszystko ideał narodu Izraela był zupełnym przeciwieństwem ideałów innych narodów i Żydzi wyglądali bardzo dziwnie, całkowicie oddając się temu, co wszystkim innym wydawało się być „bałwochwalstwem”…

A tymczasem egoizm rósł, podważając altruistyczne podejście do życia narodu Izraela – i rozpoczął się upadek.

Jednak oni przestali siebie naprawiać i zechcieli wprowadzić w swoje życie również samolubstwo, pasję do bogactwa i do panowania siły, tak jak u innych narodów. I to spowodowało zburzenie Pierwszej Świątyni. A ponieważ nauka Kabały zabraniała to wszystko – odrzucili ją i przejęli obyczaje sąsiadów, aby rozkoszować się życiem, jak tego żądał od nich egoizm. I rozdrobniły się siły narodu: niektórzy podążyli za egoistycznymi królami i dostojnikami, a niektórzy – za kabalistami. I rozłam ten trwał aż do zniszczenia Świątyni. A w czasach Drugiej Świątyni ten podział stał się jeszcze bardziej widoczny z powodu niegodnych uczniów.

Po powrocie z wygnania babilońskiego naród wybudował  Drugą Świątynię i znów osiągnął pewne duchowe wzniesienie. Jednak jego najlepsi przedstawiciele już nie znajdowali się na duchowej wysokości Pierwszej Świątyni i w ogóle wygnanie bardzo zepsuło ludzi tak, że oni nie wstydzili się gonić za bogactwem i władzą. W tamtych czasach zaczęli wykorzystywać mądrość Kabały w celach egoistycznych: nawet tytuł Wielkiego Arcykapłana kupowało się za pieniądze.

I stworzono sektę saduceuszów – bogatych i szlachetnych ludzi zaspokajających swoje pożądania. Oni walczyli z tymi, którzy wyszli z egoizmu, i to właśnie oni ściągnęli Cesarstwo Rzymskie na Israel, a potem nie zechcieli zawrzeć pokoju z najeźdźcami, jak to radzili mędrcy. W konsekwencji Świątynia została zburzona, a kwiat narodu Izraela udał się na wygnanie.

Z lekcji do artykułu „Wygnanie i wyzwolenie”, 28.08.2012


Naprawiony wzrok

каббалист Михаэль ЛайтманDo póki nie osiągniemy  pełnej naprawy, nasz świat będzie istnieć. W takiej postaci, w jakiej teraz go odczuwamy, nigdzie nie zniknie.

Powinniśmy żyć w stanie, który jest odłączony od duchowego, aby można było ciągle w niego wchodzić, wychodzić, przynosząc w duchowe stany cząsteczki naprawionych pragnień. Tak będzie to trwać do czasu, dopóki nie zostanie utworzona w pełni naprawiona dusza.

A kiedy wszystkie pragnienia zostaną naprawione, nie będziemy mieć w czym odczuwać materii, nazywanej naszym światem. On po prostu zniknie, dlatego bo nie pozostaną w nas żadne nienaprawione pragnienia.

Na przykład, jaka jest różnica między mną dzisiaj i tym, jakim byłem powiedzmy 60 lat temu? Wtedy miałem inne pragnienia i to, co czułem w nich, nazywało się „chłopiec”.

Pragnienia zmieniły się, chłopiec przemienił się w mężczyznę i teraz widzi świat i siebie  inaczej. Czyli jego pragnienia w ciągu życia stopniowo przechodzą jakieś naprawy, jakiś ruch i świat w jego oczach zmienia się. Tak i tutaj. Pragnienia przechodzą na  inny stopień i wizja  tego świata kończy się.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 12.03.2014


Z maleńkiego strumyczka do wielkiego morza doskonałości

каббалист Михаэль ЛайтманJak nauka Kabały postrzega nowoczesny rozwój świata? Do czego zmierza świat? Czy nastąpi koniec stanu, który nazywamy „kryzys”?

„Kryzys” w tłumaczeniu z języka greckiego oznacza „narodziny nowego”, a nie zburzenie starego. W zasadzie zburzenie starego – jest już narodzeniem, powstaniem nowego, ale to „nowe” jeszcze nie pojawiło się przed nami.

Jak możemy wygodnie, dobrze, szybko, lekko i przyjemnie przejść stan narodzin nowego świata?

My zawsze rozwijaliśmy się z pomocą egoizmu, konsekwentnie posuwającego nas przez wszystkie formacje, dopóki nie osiągnęliśmy stanu, w którym całkowicie przepadła chęć do rozwijania się. Stopniowo został wstrzymany program podboju kosmosu,  opanowania przyrody, wielu różnych badań naukowych.

Po raz pierwszy w historii ludzkości zaczynamy postrzegać nasz egoizm jako absolutnie bezradny.

Świat stacza się do nihilizmu, bezczynności, niechęci do tworzenia czegokolwiek. Widzimy, że wszystko, co byśmy nie robili, nawet z najlepszych pobudek, ostatecznie obraca się przeciwko nam. Otaczający nas świat już nas nie cieszy, nie przynosi żadnych przyjemnych stanów. Nie chcemy rodzić dzieci, zakładać rodziny, nie widzimy nic dobrego w przyszłości. Wszystko dlatego, że nasz egoizm wyczerpał się, i  już nie mamy motywacji, aby się rozwijać.

I co dalej?

Nauka Kabały odkrywa nam cały obraz wszechświata. Mówi o tym, że znajdujemy się obecnie na przełomowym etapie w historii, kiedy musimy sami zmienić swoja naturę z otrzymującej, egoistycznej na oddającą, altruistyczną. Musimy przywrócić do życia wieczne  biblijne prawo „miłości bliźniego swego jak siebie samego”.

I wtedy z pomocą tego nowego połączenia między nami zaczniemy odczuwać nowy obraz wszechświata. Zaczniemy przyciągać do siebie pozytywne siły natury, ponieważ  sami z siebie zaczniemy tworzyć pozytywne społeczeństwo.

Nauka Kabały wyjaśnia, jak to zrobić. Dlatego przed nami stoi zadanie przyswoić sobie tę naukę.

Wszystkie tysiąclecia swego istnienia Kabała była udziałem niewielkiej ilości ludzi – kabalistów, którzy z pokolenia na pokolenie rozwijali ją. Przez wiele lat ta ukryta nauka płynęła wewnątrz ludzkości małym „strumyczkiem”, mimo że badało ją bardzo wielu naukowców i filozofów: Newton, Leibniz, Giovanni Pico della Mirandola i inni.

Platon i Arystoteles wzięli podstawę swojej wiedzy z nauki Kabały. Niemiecki filozof 16 wieku Johan Reuchlin napisał wielkie dzieło „De Arte Kabalistyka”. Oznacza to, że Kabała była znana uczonym, ale nie wykraczała poza ramy ich kręgu.

A w naszych czasach nauka Kabały odkrywa się wszystkim, dlatego ze powinna wyjaśnić nam, w jaki sposób możemy osiągnąć wzajemne połączenie między sobą.

Kabała mówi o tym, że nasz świat jest integralnie połączony jak w analogowym systemie, w którym wszystkie części są ze sobą powiązane. Rozkrywamy w naszej codziennej pracy, że świat jest to absolutnie zamknięty system. Nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzki poziom natury jest ze sobą połączony i znajduje się razem w jednej sferze.

Jeśli tak, to musimy osiągnąć pełną harmonię w relacjach między sobą, i wtedy dojdziemy do przepięknego, dobrego stanu.

Jak osiągnąć tą harmonię? Do tego musimy rozwijać dobre relacje. Według nauki Kabały, jak tylko zaczniemy organizować między sobą prawidłowe kręgi wzajemnego współdziałania, to od razu poczujemy, jak przyciągamy na siebie wyższą pozytywną energię. Nie tą negatywną egoistyczną, która istnieje w naszym świecie i dlatego wszystko w nim jest zbudowane na sprzecznościach i ciosach, a odwrotnie pozytywną energię, która napełnia, nasyca, łączy nas ze sobą i tworzy jedną jedyną wspólną całość.

Wtedy ta powszechna harmonia będzie podobna do jedynej siły natury, wielkiego globalnego systemu, tego kręgu, wewnątrz którego się znajdujemy.

A wtedy powszechny kryzys, który jest wytworem naszej ludzkiej niezgodności z naturą, zniknie. Znajdziemy się w odczuciu absolutnie innej  rzeczywistości – wiecznej i doskonałej i sami osiągniemy takie same wieczne i doskonałe istnienie. A cały nasz świat razem z egoizmem zacznie się powoli  oddalać z naszych organów zmysłu, rozpuszczając się i znikając.

Mam nadzieję, że obecne pokolenie zrozumie, jakie mamy możliwości, jak możemy naprawdę przezwyciężyć kryzys prawidłową, dobrą drogą i dojść do najlepszego, wyższego stanu, który jest przeznaczony do ludzkości.

Z wywiadu  NTV, 20.06.2014


Optyczne złudzenie

Pytanie: Jeśli nie ma oddzielnych dusz, to o czym jest napisane w księdze Zohar „w jaki sposób naprawia się jedna dusza”.

Odpowiedź: Cała księga Zohar mówi o naszym połączeniu w tą jedną duszę, ponieważ poza tą duszą nie ma nic. Istnieje  doskonały stan – jedna dusza i istnieje niedoskonały stan, kiedy ta dusza jest rozbita na wiele części. Powinniśmy zbliżyć się znowu do doskonałego stanu ..

Właściwie, to rozbicie istnieje tylko w naszej świadomości. Kiedy rozpoznamy, co jest zepsute, wtedy zobaczymy że wszystko jest naprawione. Muszę naprawić tylko swoją percepcję, swoje widzenie.

I dlatego nazywa się to „nauka kabały” („Kabała” – w przetłumaczeniu oznacza „otrzymywać”) jest to nauka o tym, jak otrzymuję, jak postrzegam rzeczywistość. To jest wszystko! Rzeczywistość jest doskonała i nie było żadnego rozbicia – wszystko to tylko względem otrzymujących, względem człowieka, postrzegającego ją.

Z lekcji do Księgi Zohar, 14.11.2011


Tylko głupiec zżera samego siebie

Światło, które prowadzi z powrotem do źródła, reaguje nawet na najmniejszy wysiłek i najmniejsze dążenie ze strony człowieka. Ale nie na człowieka, który tylko cierpi i zżera samego siebie, jak jest powiedziane: „Głupiec siedzi z założonymi rękami i zżera samego siebie” – w tym przypadku otaczające światło nie świeci.

Powinieneś, choć nie wiele, dążyć do tego, aby wznieść się na następny stopień, i odpowiednio do twojego pragnienia światło będzie na ciebie oddziaływać. W taki sposób ty „włączasz”, aktywujesz wpływ  światła.

Jednak jeśli nie masz pragnienia, aby się wznieść, to światło nie może obłóczyć się w żadne pragnienie, co prawda światło świeci, ale nie ma ono platformy, na której mogłoby pracować. Powinieneś zawsze przedstawić  jemu to pragnienie, które chcesz naprawiać, odkryć je. I wtedy już  będziesz miał czym „złowić” światło, które jest obecne zawsze.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 10.11.2011


Uczyńmy światłu wolną drogę

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy można w tym świecie dawać, nie otrzymując przy tym przyjemności? I jak w ogóle można powiązać właściwości obdarzania z naszym światem?

Odpowiedź: Mówimy o przekazaniu energii, pragnień, odczuć i połączeniu, zlaniu się pragnień. My nie generujemy światła, ale otwieramy mu tylko drogę w naszych intencjach.

To znaczy, wokół nas istnieje światło, które wypełnia Malchut świata Nieskończoności. Ale w nim po ograniczeniu (cimcum) znajduje się mnóstwo pojedynczych pragnień.

Jeśli skupimy naszą intencję  na wzajemne obdarowywanie, wówczas usuniemy istniejące w nas wewnętrzne bariery. W konsekwencji światło zacznie cyrkulować między nami. Jakby wszystkie bariery zostały usunięte i każdy z nas zacznie czuć, że istnieje on w jednolitym żywym organizmie.

W zasadzie nie oddajemy i nie otrzymujemy światła, tylko za pomocą naszych intencji odkrywamy mu drogę.

Z wirtualnej lekcji, 16.10.2011