Sprawdź czystość swoich intencji

Powinniśmy cieszyć się aktem dawania, ponieważ celem stworzenia, pragnieniem Stwórcy – jest rozkosz stworzenia. A stworzenia zostały powołane do tego, aby zadowolić Stwórcę, jak wdzięczny gość swojego gospodarza. Dlatego stale powinniśmy się koncentrować na tym, jak możemy przynieść radość Stwórcy dzięki przyjęciu od Niego całego poczęstunku. Najważniejsze jest to, aby wszystko było dla Jego przyjemności.

Tylko to powinno być celem wszystkich naszych działań, co jest już zawarte w pierwotnym zamyśle. Z tego względu trzeba szukać, jak można sprawić przyjemność Stwórcy. Jakie konkretne narzędzia posiadamy, które nie są fantazją? Co można dla Niego zrobić w obecnym stanie? Jakiej formy użyć: nieożywionej natury, roślinnej, zwierzęcej, ludzkiej, siebie? Jak zorganizować się wewnętrznie, swoje myśli i pragnienia?

Następnie zaczynamy skupiać całą swoją uwagę na odczuciu rzeczywistości, którą postrzegamy jako jedną wiązkę światła ukierunkowaną na służbę dla Stwórcy. Te myśli nazywane są intencją, której czystość stale należy sprawdzać.
A co, jeśli oszukuję siebie samego?

Wszystkie swoje myśli i prawidłowość intencji trzeba przetestować przy pomocy grupy. Wtedy już nie będziesz mógł okłamywać samego siebie i zobaczysz swoje prawdziwe nastawienie do przyjaciół: na ile ich unikasz a na ile się z nimi zgadzasz? Czy jesteś gotów połączyć się z nimi całym sercem? Czy dbasz o bliźniego bardziej niż o siebie? Czy uważasz zjednoczenie w grupie za okazję do zadowolenia Stwórcy, dając Mu tym możliwość otwarcia się w naszych sercach?

Tym sposobem, stopniowo cała rzeczywistość koncentruje się w centrum grupy i nie ma nic innego, o co można by się troszczyć, poza tym, by sprawić radość Stwórcy przez nasze połączenie. W takim stopniu w jakim chcemy sprawić Mu przyjemność, odkryjemy Stwórcę w centrum naszej jedności.

Z przygotowania do lekcji, 18.10.2013


Widzę cel przez peryskop grupy

Jeżeli jakiekolwiek działanie, nie zaczyna się od myśli, aby zadowolić Stwórcę i nie kończy się taką myślą – nie jest czyste ani święte. Jeżeli od samego początku nie koncentrujesz się na tym, aby robić to dla dobra Stwórcy, to dla kogo to robisz? Chcesz połączyć się z przyjaciółmi tylko dlatego, aby tobie było dobrze? Istnieje wiele takich stowarzyszeń. Dlatego jeżeli dokładnie nie stosujesz się do zaleceń kabalistów, to każde takie działanie jest ze względu na ego.

Pytanie: Ale jak mam myśleć o tym, by zadowolić Stwórcę, kiedy tak naprawdę, nie rozumiem co te słowa znaczą. Jest to dla mnie chińszczyzna.

Odpowiedź: Jeżeli chcę rozwiązać zadanie matematyczne, to korzystam z różnych wzorów, dążąc do znalezienia nieznanego mi wyniku. A kiedy prawidłowo rozwiążę wszystkie te równania, to wtedy znam wynik, dochodzę do celu, który chciałem osiągnąć. W ten sposób to działa.

Człowiek, który chce zbudować dom, najpierw robi projekt przyszłego budynku. Dzięki temu wie co ma robić. Wie, że nie zbuduje niczego innego, niż wstępnie zaplanował. On wie, że buduje dom. Ale w naszym przypadku jest to nieco bardziej skomplikowane. Chcemy osiągnąć cel, który jest tuż za rogiem, jednak nie możemy go zobaczyć. Potrzebujemy więc narzędzia, którym posłużymy się aby osiągnąć nasz niewidzialny cel.

Tym narzędziem jest grupa, miłość do stworzeń, cały ten świat. Ten świat jest jak soczewka skupiająca nasz wzrok. I jeśli jesteś w stanie skupić cały ten świat w jednym punkcie, połączyć się z nim i poczuć, że działa w nim tylko jedna siła – że nie ma nic poza nią a jest ona dobra i czyniąca dobro, to osiągniesz Stwórcę.

Z przygotowania do lekcji, 18.10.2013


Nasza jedność jest silniejsza od wszystkich wrogów

2012-09-21 congress_sever_1350_wFragment z książki „Światło i słońce“: Dopóki  Izrael chroni jedność wewnątrz  siebie, pokonuje wszystkich wrogów,wznoszących się przeciw jemu!

Poprzez jedność pokonujemy wszystkie siły zła. Nie ma już na nich zapotrzebowania, ponieważ wszystkie siły  należą do jednej jedynej siły, poza którą nie ma nic – dobrej i tworzącej dobro. Ale jest ona odczuwana jako dobra tylko w takim stopniu w jakim człowiek dąży do dobra odpowiednio do swojego stopnia, swoich umiejętności.

Inaczej ta sama siła objawia się w odwrotnej formie. Jej działanie pozostaje zawsze dobre i tworzące dobro – zarówno dla grzesznika jak również dla sprawiedliwego. Człowiek, który dąży do przeciwnej strony dobra, odczuwa tę siłę jako złą, i to zło przejawia się w różnych formach, odpowiednio do właściwości i pragnienia, które musi naprawić za pomocą Światła, które prowadzi z powrotem do źródła.  Otóż w świetle odczuwa on ciemność, jak nietoperz oślepiony promieniami słońca, obok koguta z radością witającego świt.

Z przygotowania do lekcji, 13.10.2013


Wolność od kaprysów losu

laitman 2011-02-25_9222Pytanie: Czy istnieje związek pomiędzy wolnością wyboru człowieka i sukcesem?

Odpowiedź: Z jednej strony, sukces jakby jest ustalony już od urodzenia. Każdy rodzi się w różnych warunkach i z różnymi zdolnościami, czyli z własnym losem. Jeżeli urodziłem się z konkretnymi właściwościami, to tym jest już określana moja droga, aż do końca naprawy. Zależy to od mojego miejsca urodzenia i od wielu innych czynników niezależnych od mnie.

Ale postarajmy się nie zwracać uwagi na te wszystkie warunki, które nie zależą od nas i różnią się od siebie, tak samo jak w przypadku komórki w organizmie z których każda ma swój cel i przeznaczenie.

Jeśli spojrzeć na to, co pozostaje, powstaje pytanie: Czy w ogóle mamy na cokolwiek wpływ? Czy jestem w stanie za pomocą danej mi wolności wyboru, czyli możliwości naprawy siebie,  całkowicie zrównać się z wszystkimi innymi?

Jeden urodził się mądry, drugi głupi, trzeci w bogatej rodzinie, czwarty w wykształconej, piąty synem szewca zobowiązany do kontynuowania dzieła ojca, itp.  Wszyscy jesteśmy całkowicie różni. Ale jeśli człowiek otrzymał przebudzenie z góry, tj. punkt w sercu, to tym zrównuje się z innymi.

Ci, którzy jeszcze nie otrzymali punktu, są różni, jak lew, kot i mysz. Na poziomie nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym, wszyscy różnią się od siebie, ale ludzki poziom, ustanawia równość między wszystkimi ludźmi, a także na nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym poziomie, które łączą się wewnątrz człowieka, a tym samym także osiągają równość.

Wszystko to jest wynikiem wolnej woli, danej człowiekowi, którą  neutralizuje poprzez przygotowany dla niego los. Z punktu widzenia wolności wyboru, każdy ma taką samą, względnie równą „specyficzną” pracę. W tym nikt nie ma żadnych przywilejów.

Wydawać się może, że ktoś musi wykonać trochę wysiłku, aby dostać się do świata duchowego, a są tacy, dla których to nie wystarczy. To wszystko zależy od nieznanych nam warunków. Nie możemy brać pod uwagę poprzednich cykli życia, całej historii człowieka, wszystko, co było i co jeszcze będzie. Jednakże wszystko to gromadzi się w naprawiony stan w świecie nieskończoności a tylko my o tym nie wiemy. Dlatego  trudno jest zmierzyć pracę każdego.

Jest powiedziane: „Uczyń wszystko, co tylko w twojej mocy“.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa, 13.10.2013


Modlitwa o najważniejsze

каббалист Михаэль ЛайтманModlitwa, MA”N jest aktem pochodzącym z pragnienia, a nie z rozumu. Rodzi się ona z pragnienia Biny i Malchut, działających razem. Taką modlitwę musimy wznieść, czyli przyjąć decyzję, że jest to dla nas najważniejsza rzecz. Dlatego nazywa się wzniesieniem.

Wewnątrz mnie znajduje się cała skala pomiarowa. Jest we mnie wiele różnych wymagań, pragnień, które rozkładam według priorytetu, uważając niektóre z nich za ważniejsze od innych. Jednak najwyżej powinna znajdować się siła połączenia, wewnątrz której chcę ujawnić Stwórcę, by przynieść Mu radość.

Jeśli rozkładam wszystkie swoje działania, pragnienia, inspiracje w taki sposób, aby takie połączenie stało się najważniejszym celem w moim życiu, to oznacza, że wznoszę MA”N. Czyli na pierwszym miejscu skali priorytetów stawiam potrzebę zjednoczenia, naprawy i ujawnienia Stwórcy (dla jego przyjemności) jako najważniejszą ze wszystkich. To się nazywa wzniesieniem.

Nie wysyłam tej prośby pocztą lub SMS-em do jakiejś odległej gwiazdy. Wszystkie światy są wewnątrz człowieka, w jego świadomości – tam wszystko się zaczyna, realizuje i kończy. Dlatego też muszę się tak zorganizować, żeby ułożyć wszystkie moje pragnienia – czysto materialne: jedzenie, seks, rodzina, pieniądze, szacunek, wiedza oraz te, które są nieco odcięte od tego świata. – w jednej linii, w jednej wyraźnej skali priorytetów. Na najwyższym szczeblu tej drabiny priorytetów powinno być moje pragnienie dawać przyjemność Stwórcy za pośrednictwem naszego połączenia, aby miał On możliwość objawienia się w nas.

MA”N oznacza „mei nukwin” (wody żeńskie (płodowe)). Woda – to Bina, a kobieta (nukwa) – to Malchut. W modlitwie łączę Binę i Malchut, czyli sklejam ziarenka pragnienia, części Malchut, za pomocą wody, miłosierdzia (Hesed) – właściwości Biny. Chcę, aby to istniało w tej formie – razem. Wznoszę tę prośbę, chcę połączyć się z innymi dzięki właściwości miłosierdzia, Biny, właściwości dawania, emanacji.

Dlatego moja prośba nazywa się „żeńskie wody” (MA”N). Wznosząc ją, uważam za najwyższą względem ważności. Jeśli staram się utrzymać to pragnienie w sercu i wszelkimi sposobami wzbudzić w jego głębi, to nazywa się to modlitwą, wzniesieniem MA”N lub intencją.

W miarę moich wysiłków w jej realizacji, oddziałuje na mnie światło powracające do źródła i wywołuje we mnie wiele różnych stanów: myśli i uczucia za połączeniem i przeciw niemu, za oddawaniem i przeciw niemu. W ten sposób stara się mnie rozruszać i przemieszczać w różne stany, abym więcej zrozumiał, poczuł, zdobył doświadczenie. Dlatego stopniowo zaczynam uświadamiać sobie, co to jest prawdziwa modlitwa, MA”N.

Na drodze tej będę doświadczał różnych stanów: rozczarowania, niecierpliwości, strachu przed możliwością nie osiągnięcia sukcesu, niezrozumienia tego, jakiego dokładnie sukcesu oczekuję – dla siebie samego czy dla przyjemności Stwórcy. W takich stanach bardzo pomaga wyobrażenie sobie całego wszechświata – całą nieożywioną naturę, rośliny, zwierzęta i ludzi – jako moje własne pragnienia, które oderwały się ode mnie w wyniku rozbicia i wypadły z mojej świadomości. A teraz pojawiają się przede mną, a ja powinienem poprzez własny wysiłek przyłączyć je wszystkie do siebie, pomimo iż wydaje mi się, że znajdują się na zewnątrz. Muszę traktować je tak, jakby istniały we mnie. Wtedy moje wysiłki też będą nazywane modlitwą, MA”N.

Pracując w ten sposób nad osiągnięciem prawidłowego postrzegania rzeczywistości i łącząc wszystkie jej części z pomocą właściwości miłosierdzia, coraz bardziej przywracam wspólne naczynie do jego pierwotnej formy, czyli do naprawionego stanu jako całości.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa. 15.10.2013


Kto wszystko zepsuł – sam wszystko naprawi

laitman 2010-12-05_8708_usPytanie: Rozumiem, że nie powinno się żałować przeszłości. Ale co zrobić, jeżeli z powodu wcześniej popełnionych „błędów”, teraz znajduję się w trudnej sytuacji? Czy mimo wszystko nie powinienem niczego naprawiać, tylko mieć nadzieję na pomoc Stwórcy?

Odpowiedź: Oczywiście, Stwórca wszystko zepsuł i On sam wszystko naprawi. A ty powinieneś dziękować Mu za to, że potrafisz rozpoznać te wady, które On przygotował, abyś Go teraz prosił o to, żeby je naprawił. Jest powiedziane: „Wszystko jest w rękach Niebios poza naszą trwogą przed Stwórcą” – poza tym, wszystko powierzasz Jemu. Jeśli On jeszcze nie naprawił twojego stanu, to znaczy, że nie prosiłeś Go jeszcze o to, albo twoje prośby były nieprawidłowe. Sprawdź je!

Nie jesteś właścicielem ani swojej przeszłości, ani przyszłości. Dysponujesz tylko chwilą obecną – w stopniu, w jakim jesteś w stanie wybrać między drogą Tory i drogą cierpienia, i prosić Stwórcę, by zrealizował twoją naprawę!

Należy prosić o taką naprawę, która pozwoli Ci całym swoim sercem, całą istotą, całą swoją świadomością, wszystkimi swoimi myślami być włączonym w wyższe zarządzanie. Aby nie zagubić się w potoku życia, lecz z pełną świadomością – rozumem i uczuciem, oraz dzięki własnym siłom zgadzać się z tym, co się z tobą dzieje.

To nie znaczy, że powinieneś po prostu czekać, aż światło zrealizuje całą pracę. Aby osiągnąć tak poważne myśli, musisz wykonać szereg niezbędnych działań, zastosować wszelkie możliwe środki, które zostały ci dane w tym świecie. Będziesz musiał budować ten świat, zmienić społeczeństwo, przeprowadzać rewolucje, organizować życie, wychowywać dzieci, pracować, troszczyć się o innych ludzi, przybliżyć ich do Stwórcy – realizować wiele różnych rzeczy.

Ponadto musisz pobudzać przyjaciół, tworzyć im dobre warunki do nauki, rozwoju i zbliżenia. Trzeba wykonać wiele działań: zarówno fizycznych, jak i duchowych. A wszystko to po to, aby połączyć przyszłe, przeszłe i teraźniejsze chwile w jedną jedyną siłę, która działa w stworzeniu. To jest nasza praca, która nazwana jest pracą Stwórcy. On robi wszystko, a ty usprawiedliwiasz to całą swoją istotą, każdym wewnętrznym odczuciem.

Z lekcji Przedmowa do Księgi Zohar, 07.10.2013 


Film zlecony przez widza

laitman 2008-12-07_6456Różnica pomiędzy materialnym i duchowym światem jest w tym, że duchowy świat przedstawia mój wewnętrzny stan. Przede mną nie powstaje żaden zewnętrzny obraz z latającymi aniołami i złymi duchami. Jednocześnie także ten świat, który odczuwamy na zewnątrz, jest naszym stanem wewnętrznym. Wszystkie odczucia rozwijają się w materiale, w naszej percepcji.

W poprzednich wiekach ludzie postrzegali umysłowo chorych z ich wizjami za świętych i jasnowidzów. Później, psychologia wyjaśniła, że te halucynacje są spowodowane przez wewnętrzne procesy, które dzieją się w człowieku. Nauka Kabały zgadza się z wnioskami psychologii.

Od czasów starożytnych, od rozpoczęcia  pojmowania Stwórcy Kabała twierdzi, że obrazy tego świata są wynikiem naszych wewnętrznych odczuć. Ale możemy zmienić naszą psychikę, naszą percepcję, aby nie żyć w obecnej rzeczywistości, która powstaje spontanicznie i rysuje nam obraz tego świata, ale samemu wybrać, jaki film chcemy oglądać.

W tym celu, musimy zbadać, kim jest człowiek jako taki, kto nim kieruje, jak działa, wtedy będziemy w stanie spojrzeć na siebie w racjonalny, rozsądny sposób. Jak jest powiedziane: „Sędzia opiera się wyłącznie na tym, co widzą jego oczy”, a cała reszta to fantazje. Moje całe życie i ten świat jest snem.

Kabała daje nam narzędzia do takiej zmiany – w ten sposób różni się ona od innych podejść religijnych lub teorii naukowych. Kabała daje nam środek do zmiany naszych snów i wyobrażanych obrazów, w których żyjemy, pozwala nam je studiować, patrząc na nie z boku i rozpoznać siły, które tworzą dla nas te obrazy. Wznosi nas do tego poziomu, na którym sami zaczynamy tworzyć te obrazy, formę świata. Właściwie sami zaczynamy decydować o tym, w jakim wymiarze chcemy się znajdować i co wybierać.

A więc wznosimy się do poziomu poznania kierujących nami sił i uczymy się z nich korzystać. Ostatecznie ujawniamy za tymi siłami wyższy rozum, pragnienie, zamysł Stwórcy. Jest to już najwyższy poziom, z którego poprzez odkrycie przyczyny i celu stworzenia, osiągniemy pełne zlanie ze Stwórcą.

Ale to tylko tymczasowy wierzchołek. Co nastąpi po tym – przyszłość pokaże.  Ponieważ będziemy już egzystować w innej formie. I istnieją następne nowe stopnie poznania i wzniesienia. Ale nie są już one związane w jakikolwiek sposób z materiałem pragnienia, ponieważ już naprawiliśmy nasz stosunek w odniesieniu do materialnego. To nowe poznanie ma miejsce poza „materią” w wyższych właściwościach.

Z przygotowania do lekcji, 10.10.2013 


Powrót do życia

Pytanie: Czy istnieją ludzie, którzy odczuli już siódme, ósme, dziewiąte i dziesiąte tysiąclecie?

Odpowiedź: Istnieje wiele dusz, które osiągnęły te stany. W oparciu o to, co na przykład  pisze Baal HaSulam, on również należy do tych dusz.

A my powinniśmy osiągnąć te stany w masie, ponieważ doszliśmy już do etapu, w którym rozpoczyna się pełna naprawa wszystkich części rozbitej duszy.

Kabaliści przeszłości włączyli się w nią jak elementy, które zakończyły już swoje przygotowanie i wykonali w każdej z głównych części wspólnej duszy swoją naprawę. Należy teraz uzupełnić wspólną duszę i wypełnić ją bardziej drobnymi masowymi naprawami.

Kabaliści przeszłości przywrócili główne organy duchowego organizmu, na przykład serce, nerki, wątrobę czy płuca. Teraz, po zakończeniu tej pracy, cały organizm powinien zostać stopniowo ożywiony.

My właśnie jesteśmy tym organizmem, który zaczyna stopniowo powracać do życia.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej księgi”, 10.10.2013


Automatyczny zapis jest z góry ustalony

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jeżeli człowiek opuszcza grupę, to czy pozostanie w mim zgromadzony „bagaż”, który zebrał, czy też po powrocie będzie musiał zaczynać wszystko od początku?

Odpowiedź: Nie musi zaczynać od nowa. On już otrzymał gorzkie doświadczenie, które pomoże mu szybko i z nowymi siłami ponownie przylgnąć do przyjaciół.

Jednakże lepiej jest nie mieć takiego doświadczenia. Istnieje podstawowa zasada: „Cokolwiek by się nie stało, nie odchodzić z grupy“. Tylko razem z przyjaciółmi potrafimy koncentrować się na zdecydowanym postępie. Każde rozstanie się z nimi – to oderwanie, odłączenie od Stwórcy, do czego nie należy dopuszczać. Jest to sprzeczne z duchowym procesem, w którym nie decyduję o moich stanach, tylko dążę naprzód.

Niech Stwórca „podstawia mi nogę” na każdym kroku – to Jego sprawa. Dziękuję Mu tak samo za zło jak za dobro, i w żadnym wypadku nie zbaczam z kursu.

Z lekcji do artykułu „Nauka kabały i jej istota“ , 12.10.2013


Najważniejsze, aby wyrwać się z niewoli pychy

laitman 2008-12-24_8202_wPraca nad swoim egoizmem –  to przede wszystkim walka z pychą. Wszystko zorganizowane jest w postaci stopni a człowiek nie jest świadomy swojej prawdziwej  sytuacji i działań. Egoizm nie pozwala mu zobaczyć niczego, ukrywając przed nim działanie światła, jak gdyby ono nie istniało.  Dlatego wydaje się nam, jak gdyby świat istniał sam dla siebie i nie ma w nim tego,  kto by nim zarządzał i kierował, jak gdyby wszystko działo się samowolnie przez przypadek, bez przyczyny i bez celu.

Człowiek, który znajduje się w ukryciu, zwykle uważa, że sam wszystko robi. Ale tylko z pomocą środowiska ma on możliwość wzmocnić się i nieco wznieść się ponad sobą, ponad swoje egoistyczne pragnienie, aby móc spojrzeć na to, co się dzieje z boku. Wtedy zda sobie sprawę, że to nie on działał i we wszystkim co się stało, nie było żadnych jego wysiłków, planu i niezależności.

Dlatego prowadzimy nieustannie wojnę o to, kto będzie rządził: nasze egoistyczne pragnienia, Faraon – czy Stwórca. Taka walka ma miejsce zarówno w sytuacjach najmniej ważnych, jak również w zakresie naszego podstawowego stosunku do życia. Tylko o to za każdym razem istnieje spór między nieczystą siłą (klipa) i świętością.

Cechą nieczystej siły –  jest pycha, to znaczy, kiedy człowiek myśli, że on sam jest w stanie zrobić wszystko. W rzeczywistości  ma on wybór tylko w jednym: za każdym razem połączyć się z prawidłowym środowiskiem. Spośród wszystkich miliardów możliwości, które pojawiają się w życiu, ani jedna nie daje mu swobody, z wyjątkiem jednej:  przede wszystkim włączenia się w prawidłowe środowisko, a następnie poprzez nie kontynuowanie działania, które otrzymał od niego, w którym już się rozpuścił i zniknął.

Tylko w ten sposób możliwe jest uniknięcie pychy, zarozumiałości, niewłaściwych działań.  Wtedy człowiek rzeczywiście będzie w stanie dodać coś do grupy, połączyć się z Malchut, z Szhiną.

Analizowanie i ocenianie samego siebie absolutnie nie pomoże. Tylko przez wyłącznie się w środowisko, nawet same najmniejsze działanie staje się już duchowe.

Z przygotowania do lekcji, 27.09.2013