Naród Izraela. Kronika wzlotów i upadków

каббалист Михаэль ЛайтманBaal HaSulam, „Wygnanie i wyzwolenie”: Nie może naród Izraela istnieć na wygnaniu. Nie znajdzie on tam spokoju, tak jak inne narody, które zmieszały się z innymi, znalazły uspokojenie i rozpuściły się w nich bez śladu. Nie taki jest naród Izraela. Nie znajdzie on spokoju wśród narodów, póki nie spełnią się w nim słowa: „Stamtąd szukać będziesz Stwórcę i znajdziesz, jeśli będziesz szukać Go całym sercem i całą duszą.”

Początek narodu Izraela dała grupa uczniów Abrahama, pochodząca ze starożytnego Babilonu. Inni Babilończycy rozproszyli się po całym świecie i zmieszali się między sobą tak, że niemożliwe już jest obecnie znaleźć ślady tych siedemdziesięciu narodów, które zamieszkiwały Babilon. Granice zostały wymazane, ponieważ wszystko się działo w pragnieniu otrzymywania.

Naród Izraela też składał się z dwunastu plemion i w nim też wydarzyło się zmieszanie, jednak on nigdy nie rozpuścił się w innych narodach. Zewnętrznie jest rozproszony wśród nich, ale wewnętrznie – nie tonie w tej masie. Tak było obiecano mu przez Stwórcę i my już rozumiemy, o co chodzi: przecież niemożliwe jest, aby stopić ze sobą naczynia otrzymywania i naczynia obdarzania.

I oto w miarę swojego rozwoju ludzkość zaczyna wydalać naród Izraela znajdujący się na wygnaniu. Niekiedy delikatnie, a czasami bezwzględnie zostaje on wypędzany zgodnie z obietnicą Stwórcy: „Wśród narodów nie znajdziesz spokoju”. Tak czy inaczej będzie on musiał wyjść stamtąd i dopełnić swojej misji.

A jeśli uważamy, że to jest przypadek i los, to istnieje tylko jeden środek na to – ponownie nasłać na nas klęski w takim stopniu, abyśmy się przekonali, że to nie jest przypadek, lecz wyższe zarządzanie wyznaczone nam przez Torę.

Naród Izraela ma dwie możliwości:

1) Albo samemu odkryć wyższe zarządzanie, ujawnić prawdziwy obraz świata, zapoznać się z wyższym programem, z ogólnym systemem i działającymi w nim siłami. Przecież Stwórca pragnie, aby on ujawnił to wszystko zgodnie z zasadą: „Z działań Twoich poznamy Cię”.

2) A jeśli naród się leni, to on negatywnie aktywuje te siły natury, które powinien był odkryć swoimi wysiłkami, własnym dążeniem. W takim przypadku te nieujawnione siły, dla których nastał  już czas przejawienia się, wywierają presję na naród Israela w postaci problemów i potężnych cierpień, zmuszając go w ten sposób do wykrycia ich, ale z wielkim trudem.

Cały ten potencjał, który mógłby świetnie przejawić się w drodze dobrego, szybkiego i obszernego rozwoju z doświadczeniem przyjemnych odczuć,  przemienia się z „eliksiru życia” w „śmiertelną truciznę”, w ciężkie cierpienia, które mimo wszystko pchają naród ku ujawnieniu wyższych sił w dobry sposób.

Początkowo, gdy uczniowie Abrahama wyszli z Babilonu i otrzymali od niego jego metodę, oni zaczęli pracować w grupie jak jeden człowiek z jednym sercem zgodnie z zasadą miłości do bliźniego jak do siebie samego. Oczywiście, pojawiały się w drodze różnego rodzaju problemy, o których Tora opowiada w formie zewnętrznych wydarzeń. Jednak mimo wszystko nadało to narodowi Izraela ogromny wewnętrzny impuls: pojął on prawa świata oraz to, jak należy działać, aby ujawnić Stwórcę i utrzymywać z Nim związek

Ci ludzie nie przywiązywali wagi do zbytku – starali się tylko zaspokoić swoje podstawowe potrzeby, a pozostałe siły włożyć w rozwój duchowy. Na tym polegało credo życiowe grupy Abrahama, jej podstawa. A to, czego naród nie mógł wykonać, uczył się przez doświadczenie cierpień i nieszczęść, które kierowały go na właściwą drogę. I tak było cały czas.

To był bardzo szybki rozwój z pomocą światła powracającego do źródła – rozwój, prowadzący do duchowego, do poznania praw wszechświata, do wiedzy o tym, co się dzieje i czym jest ten wyimaginowany świat, za którym znajduje się świat duchowy. Człowiek rozumiał, że w rzeczywistości jest to ta sama rzeczywistość, a tylko on sam ogranicza siebie i dlatego widzi tylko zewnętrzne „opakowanie”.

To było jasne dla ludu Izraela i on dążył tylko do zaspokojenia podstawowych potrzeb „zwierzęcego” stopnia, napełniał się materialnymi przejawami nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury, a w pozostałym pragnął jedynie, aby otrzymywać w celu obdarzania, naprawiając siebie i napełniając duszę, aby ujawnić Stwórcę. Oni posuwali się naprzód zupełnie nie tak, jak narody świata, lecz na całkiem innym poziomie.

To posłużyło przyczyną różnicy również w ich sposobie życia. Narody rozwijały technologie, szukały sposobów, aby zarobić i prosperować, zmieniały formacje społeczne, nieuchronnie przechodząc okresy niewolnictwa. Naród żydowski natomiast dążył do rozwoju wewnętrznego. Po prostu nie miał on potrzeby w postępie zewnętrznym. Chociaż w dawnych czasach tempo rozwoju nie było wysokie i nie za bardzo to było odczuwalne, ale mimo wszystko ideał narodu Izraela był zupełnym przeciwieństwem ideałów innych narodów i Żydzi wyglądali bardzo dziwnie, całkowicie oddając się temu, co wszystkim innym wydawało się być „bałwochwalstwem”…

A tymczasem egoizm rósł, podważając altruistyczne podejście do życia narodu Izraela – i rozpoczął się upadek.

Jednak oni przestali siebie naprawiać i zechcieli wprowadzić w swoje życie również samolubstwo, pasję do bogactwa i do panowania siły, tak jak u innych narodów. I to spowodowało zburzenie Pierwszej Świątyni. A ponieważ nauka Kabały zabraniała to wszystko – odrzucili ją i przejęli obyczaje sąsiadów, aby rozkoszować się życiem, jak tego żądał od nich egoizm. I rozdrobniły się siły narodu: niektórzy podążyli za egoistycznymi królami i dostojnikami, a niektórzy – za kabalistami. I rozłam ten trwał aż do zniszczenia Świątyni. A w czasach Drugiej Świątyni ten podział stał się jeszcze bardziej widoczny z powodu niegodnych uczniów.

Po powrocie z wygnania babilońskiego naród wybudował  Drugą Świątynię i znów osiągnął pewne duchowe wzniesienie. Jednak jego najlepsi przedstawiciele już nie znajdowali się na duchowej wysokości Pierwszej Świątyni i w ogóle wygnanie bardzo zepsuło ludzi tak, że oni nie wstydzili się gonić za bogactwem i władzą. W tamtych czasach zaczęli wykorzystywać mądrość Kabały w celach egoistycznych: nawet tytuł Wielkiego Arcykapłana kupowało się za pieniądze.

I stworzono sektę saduceuszów – bogatych i szlachetnych ludzi zaspokajających swoje pożądania. Oni walczyli z tymi, którzy wyszli z egoizmu, i to właśnie oni ściągnęli Cesarstwo Rzymskie na Israel, a potem nie zechcieli zawrzeć pokoju z najeźdźcami, jak to radzili mędrcy. W konsekwencji Świątynia została zburzona, a kwiat narodu Izraela udał się na wygnanie.

Z lekcji do artykułu „Wygnanie i wyzwolenie”, 28.08.2012