Wyjść poza granice egoizmu

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Na Pana blogu jest napisane, że klipa – jest symulatorem do nauki prawdy i kłamstwa. Demonstruje nam wszelkiego rodzaju błędy i niezgodności. Czy może Pan wyjaśnić na przykładzie, jak otrzymać duchową wiedzę na swoich błędach?

Odpowiedź: Jeśli naprawdę chcemy zdobyć wiedzę o wewnętrznej naturze, dowiedzieć się, jak ona działa i jak my z nią współdziałamy, to wówczas zbliżamy się do stanu, w którym wszystkie nasze myśli i uczucia okazują się być przeciwko nam samym. Oznacza to, że zaczynamy odczuwać i rozumieć, że przeszkadzają nam nasze ziemskie egoistyczne właściwości. Jesteśmy w nich zamknięci i nie możemy wyrwać się z nich.

Jak możemy sprawić, byśmy mogli podnieść się nad nimi i poczuć otaczający nas świat nie zniekształcony w naszych egoistycznych właściwościach, a w takiej formie, w której on istnieje sam w sobie?

A wtedy spróbujemy jakoś rozbić tę skorupę, w której się znajdujemy i wyjść za jej granice. Na tym polega zadanie kabalisty.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 21.08.2022


Namalowany ślepy zaułek

каббалист Михаэль ЛайтманW obliczu globalnej pandemii musimy nie tylko rozwiązywać powstałe problemy w niektórych miejscach, ale także zrozumieć szerszy obraz. W przeciwnym razie nasze lokalne decyzje będą sprzeczne z historycznym rozwojem i zostaną zmiecione przez jego fale. Zawsze szliśmy do przodu popychani przez rosnący egoizm. Za każdym razem żądał od nas więcej i ludzie starali się zaspokoić jego apetyt. W efekcie wyczerpaliśmy wszystkie możliwości i trafiliśmy pod ścianę. Planeta nie wytrzymuje, a my nie wiemy już, czego chcemy. Przed nami rysuje się masowa ucieczka w narkotyki i wirtualność – ten sam ślepy zaułek, ale bez możliwości znalezienia prawdziwego rozwiązania.

Ale nagle uderzył koronawirus i wstrząsnął podstawami naszego społeczeństwa. Rządy zmuszone są do wydawania ogromnych kwot pieniędzy nie tylko bankom i przemysłowcom. Ludzie utracili możliwość „normalnej” pracy i „normalnego” odpoczynku. Tradycyjne wyznaczniki sukcesu zanikają, priorytety ulegają odwróceniu. Pojęcia wzajemnej pomocy, rodziny, społecznego wsparcia wdzierają się do głównego nurtu.

Nie podoba nam się to wszystko, ale nie mamy wyjścia. Spoglądając na jutro, widzimy to samo. Patrząc na pojutrze, nie widzimy niczego oprócz cenionego słowa szczepionka. Pragnienie powrotu do starego świata nie powinno zaślepiać naszych oczu. Szczepionka może uratuje nas przed koronawirusem, ale co uratuje nas przed nami samymi? Co ochroni przed kolejnym, jakimkolwiek innym wirusem ? To jest to, o czym musimy pomyśleć już teraz.

Dzisiaj miotamy się w burzliwych falach. Nagle skończył się pozornie niekończący się wyścig konsumencki. Cała ludzkość stoi przed koniecznością fundamentalnej zmiany swojego stylu życia. Co więcej, samego podejścia do życia. Jak zaadaptować się do tego, co się wokół dzieje?

Tylko zmiana egoistycznych relacji na altruistyczne pozwoli nam wszystkim wygodnie wkroczyć w jutrzejszy dzień. Jest to dość oczywiste. Żadnych sloganów – czysty zdrowy rozsądek. W rzeczywistości wirus jest niczym innym jak wyzwalaczem zmian. Nasze społeczeństwo chwieje się nie od pandemii, ale od własnego ciężaru. Nie stoimy nad łożem chorej globalnej gospodarki, ale nad jej grobem, żałośnie opłakując zmarłą i życząc jej zmartwychwstania. Nie wskrzesimy jej. Odeszła dlatego, że się zestarzała, a pandemia ją po prostu dobiła.

I co dalej?

Co dalej? Pod względem egoizmu – nic. Świat, który został przez niego namalowany, kończy się tam, gdzie się kończy on sam – na granicy jego możliwości. Ale ten ślepy zaułek jest iluzoryczny. Jesteśmy po prostu zaślepieni przestarzałymi dogmatami, zdezorientowani przez polityków i media, zdezorientowani narzuconymi ideologicznymi sprzecznościami, niezdolni do wzniesienia się ponad to, co chwilowe. Zniedołężniały król rządzi nami do końca i jest gotowy zabrać ze sobą wszystkich do grobu.

W rzeczywistości nie ma żadnego ślepego zaułka. Pandemia kryje wewnętrzną rewolucję, bardzo trudną, ale już dojrzałą i konieczną – przejście od niezgody do jedności. Przemiana wewnętrzna, prawdziwa i nie głoszona przez nieodpowiedzialnych ideologów. Bez tego przejścia nie znajdziemy dna pod stopami i nie wyjdziemy na brzeg. Bez tego jeszcze długo będzie nosić nas po falach. Przecież kolejny etap jest zupełnie inny, nie jest już budowany na wzmacnianiu naszych egoistycznych żądań. Nie będziemy w stanie załatać czegoś, poprawiać, dostosować, modernizować, negocjować. Trzymając się starego, możemy tylko dokończyć dzieła zniszczenia i wdać się w ostateczną walkę ze wszystkimi konsekwencjami.

Nie mamy przed sobą nowego etapu, przed nami jest tylko przepaść jakościowej transformacji. Teraz potrzebujemy mostu – nowego podejścia, metody, która połączy dwa stany świata i pozwoli wszystkim razem spokojnie przejść na drugą stronę. Potrzebujemy „nici z przyszłości“. Jak więc ją uchwycić?

Przede wszystkim umówmy się: teraz nie odbudowujemy tego, czego potrzebowaliśmy wczoraj, a budujemy to, czego będziemy potrzebować jutro. Głupi, krótkowzroczny egoizm nie dyktuje już więcej reguł gry. Odchodzi świat, w którym żałosna garstka żyła na koszt wszystkich innych, zamykając ich w klatce biedy lub konsumpcjonizmu. Nadchodzi świat, w którym nie rządzi już zysk, własny interes, a równość, równowaga, ekologia – społeczeństwo, natura, relacje między nimi. Świat jedności, bez dzikich wypaczeń, bez niekończących się konfliktów, za którymi stoi niezmiernie rozdęta pycha, bez zalegalizowanych dysproporcji i nierównowagi. EGO zostaje zastąpione przez EKO.

Czy fale wyniosą nas na ten brzeg zupełnie wyczerpanych, zakrwawionych, złamanych? A może już teraz zaakceptujemy przyszłość? To jest pytanie które stawia przed nami koronawirus. Na to musimy odpowiedzieć, aby wyjść z impasu. Żaden rząd nie może pomóc. Dotacje, zasiłki, długi, przewroty, bunty, rozpacz – w rzeczywistości jest to właściwie miotanie się w ślepym zaułku. Lepiej przejść tę drogę duchowo, żeby jak najszybciej z niej zawrócić.

I możemy to zrobić. Po raz pierwszy w historii ludzkości, przyszłość nie przychodzi z powodu naturalnego biegu rzeczy, ale daje nam możliwość jej wcześniejszego zrozumienia. Wymaga wręcz, aby ją zrozumieć. To zrozumienie nie zaczyna się od nikogo, ale ode MNIE. Dlaczego?

Po pierwsze, wtedy będę rozumiał, czego naprawdę należy wymagać od rządu i od siebie. A po drugie, i najważniejsze, droga się zmienia, gdy się ją rozumie. Gdy MY ją rozumiemy. Wtedy to, co wydawało się jasnym dniem, okazuje się być zachodem słońca. A to, co wydawało się ciemnością, okazuje się świtem nowego dnia.


Wszystkie stany są duchowe

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy prawidłowe jest traktowanie wszystkich stanów jako duchowych? Na przykład senność, złe samopoczucie, apatia. Czy też prawdziwe duchowe stany to tylko te, które występują w pracy grupy?

Odpowiedź: Absolutnie wszystkie stany są duchowe, całe pytanie polega na tym, czy mogę na nie wpływać.

Pytanie: Na które stany w danym wypadku można wpłynąć?

Odpowiedź: Tego nie można stwierdzić. Wszystko zależy od każdego z uczestników. To jest bardzo trudne.

Pytanie: Ale czy warto odnosić się do całego procesu, w którym człowiek żyje, jak do gry duchowych sił?

Odpowiedź: Naturalnie. Tylko tak.

Pytanie: Jaki jest udział samego człowieka w tym procesie? W końcu jest albo pasywny, albo aktywny. Albo człowiek nie może zrozumieć, do czego może dołożyć swoje siły, a co jest po prostu usprawiedliwieniem: „Nie ma nikogo oprócz Niego”.

Odpowiedź: To jest właśnie nasza nauka, nasza analiza: w jaki sposób odnieść się do każdego wydarzenia, przeanalizować je, rozłożyć na części, a następnie z tych części dokonać syntezy na określone bloki.

To jest duchowa praca człowieka, kiedy dzieli na części całą naturę, siebie, interakcje i reakcje, po to, żeby zrozumieć Stwórcę. Tym właśnie powinniśmy zajmować się, ponieważ istniejemy tutaj po to, aby odkryć Stwórcę, w pełni zrozumieć Go z naszego niższego świata i zrozumieć sam wyższy świat.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Stany duchowe”


Stwórca jest miłością

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Kiedyś powiedział Pan, że materialna miłość – to tylko hormonalny pociąg, który ma uspokoić „zły początek”. W rzeczywistości w naszych ramach nie istnieje żadna miłość. Czy dobrze to zrozumiałem?

Odpowiedź: Miłość – to wzajemne przyciąganie, oparte na wzniesieniu się ponad wzajemny egoizm, odpychanie, nienawiść, które występuje u ludzi świadomie nad tym pracujących.

To uczucie powstaje po to, by włączyć się w siebie nawzajem: ja w jego pragnienia, on w moje pragnienia. I w takiej mierze, w jakiej wznosimy się nad egoizmem, anulujemy go i zamiast niego pragniemy pracować z pragnieniami innych ludzi, aby napełnić je, „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – to tu pojawia się miłość.

Ale co oznacza sama miłość? Nie pochodzi ona od nas. Właśnie dzięki temu, że niszczymy nasz osobisty egoizm i włączamy się w siebie, w to wzajemne włączenie wchodzi Światło. Objawia się Stwórca, który jest miłością.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Hormonalna miłość”


Pomiędzy dwiema granicami

каббалист Михаэль ЛайтманKsięga Zohar. Przedmowa. Artykuł „Róża”: „W świetle, które Stwórca stworzył pierwszego dnia, Adam widział świat od końca do końca”.

Pytanie: Dlaczego jest tutaj powiedziane „od końca do końca”, a nie „od początku do końca”?

Odpowiedź: W naszej percepcji znajdujemy się między właściwościami sądu i miłosierdzia, pomiędzy dwoma liniami. Cały nasz świat mieści się w granicach tych „pogranicznych” form.

I dlatego w danym kontekście nie możemy zobaczyć świata od początku do końca. W każdym stanie świat ogranicza się granicami naszego kli, które jesteśmy w stanie rozeznać.

Z lekcji według Księgi Zohar. Przedmowa, 29.11.2010


Długa i krótka droga

каббалист Михаэль ЛайтманJak rozwinąć w sobie wrażliwość, by zrozumieć, że jeśli masz nadzieję na zbudowanie swojej duszy bez pomocy Stwórcy, to idziesz długą, krętą drogą?

Za każdym razem będziemy czuć, że idziemy długą drogą, a to będzie nas cały czas zachęcało do szukania sposobów, jak ją skrócić, kierując nas wprost do Stwórcy. Długa droga jest tym co kieruje nas do Stwórcy, ponieważ nieustannie staramy się ją wyprostować.

Wszystko zależy od prawości serca – czy jest skierowane bezpośrednio przez przyjaciół do Stwórcy, czy nie. Tym określa się, czy droga będzie długa czy krótka. Wyobraźcie sobie, jak zapętlamy się i skręcamy w naszym sercu i umyśle, aby uniknąć połączenia z przyjaciółmi i nie zbliżamy się z nimi otwarcie i bezpośrednio, a także ze Stwórcą. To oznacza właśnie, że nie idziemy prostą drogą.

Z lekcji na temat „Jeśli Stwórca nie zbuduje domu, ci, którzy go budują, pracują na próżno”, 30.08.2022


Aby nie powstawały materialne obrazy

каббалист Михаэль ЛайтманWielki kabalista Ari i jego następca Baal HaSulam opisali całą strukturę wszechświata. Dla nich była to rzeczywistość, którą poznali, a dla nas te wyższe korzenie istnieją jakby w potencjale. Gdy zaczynamy czytać teksty „Nauki dziesięciu Sfirot” z właściwą intencją, właściwym podejściem do nauki, przywołujemy siły, które założone są w tych stanach. Nie są one założone w literach i słowach, ale właśnie w stanach. W taki sposób ta księga oddziałuje na nas.

Dlatego Baal HaSulam opracował słownik dla każdej części „Nauki dziesięciu Sfirot”, którego powinniśmy stale używać i przypominać sobie poprawne definicje każdego kabalistycznego terminu, aby w nas nie pojawiły się materialne obrazy.

Pytanie: Czy dlatego Kabała była ukryta? Przecież nie było prawidłowego podejścia, dopóki Ari i Baal HaSulam jej nie wyjaśnili.

Odpowiedź: Tak. Przed Ari Kabała była praktycznie ukryta. Począwszy od Ari, pojawiają się kabaliści, którzy studiują i piszą wszelkiego rodzaju komentarze do jego dzieł. Od tego czasu Kabała jest już słyszana na świecie.

W ciągu 400-500 lat od czasów Ari do Baal HaSulama oczywiście wiele się wydarzyło. Ale tylko Baal HaSulam mógł naprawdę odkryć Ari. Porozmawiamy jeszcze o tym, jak narodziła się w nim dusza Ari, jak wcieliła się w niego i dlatego był w stanie stworzyć komentarz do wszystkich dzieł Ari.

Z programu telewizyjnego „Nauka dziesięciu Sfirot (TES)”


Do stanu nieskończoności

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jak zrozumieć, czym jest nieskończoność?

Odpowiedź: Nieskończoność jest w czasie, w miejscu, w zależności od tego, jakich podstawowych definicji używamy dla niej. W zasadzie nieskończonością nazywa się to, co nie ma końca. Jeśli chcę powiedzieć o jakimś procesie, który nie ma końca, to nazywam go „nieskończoność”.

Komentarz: W naszym świecie trudno jest zrozumieć tę kategorię, ponieważ wszystko jest skończone.

Odpowiedź: Tak, ponieważ tutaj wszystko dzieje się w stosunku do nas. A w rzeczywistości w Kabale nieskończoność odkrywa się jako właściwość Stwórcy, ponieważ jest On nieskończony. W naszym świecie z pewnością czegoś takiego nie ma.

Uczeń studiujący Kabałę jeszcze w tym życiu na tym świecie zaczyna odczuwać wyższy świat, wchodzi w niego, czuje jego ramy. Dlatego nasz świat wydaje mu się całkowicie ograniczony, mały i nieistotny. A wyższy świat staje się dla niego naprawdę światem Nieskończoności. Ale nie sam z siebie, dlatego że tam są światy, stopnie, Sfiroty i tak dalej, ale dlatego, że prowadzi do stanu nieskończoności.

Z programu telewizyjnego „Nauka dziesięciu Sfirot (TES)”, 14.08.2022


Korzyść klipy

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czym jest „wielkość Stwórcy”? Co oznacza „Jego wielkość jest ukryta przede mną”?

Odpowiedź: Oznacza to, że nie czujesz Go, nie widzisz, nie rozumiesz i nie możesz w żaden sposób na Niego wpływać. W taki sam sposób również On, zgodnie z tym, jakby nie wpływa na ciebie.

Pytanie: Okazuje się, że klipa chroni nas przed światłem Stwórcy?

Odpowiedź: Tak, chroni nas przed zbliżeniem się ze Stwórcą. A gdyby tak nie było, moglibyśmy wyrządzić sobie wielką krzywdę. Tak samo jak boimy się zostawić dziecko samo z jakimiś urządzeniem czy okolicznością, która może mu zaszkodzić.

Pytanie: Studiujemy, że Stwórca – jest siłą miłości, obdarzania, jedności. A jeśli odkryje mi się siła miłości, to czy mogę wykorzystać ją na swoją szkodę?

Odpowiedź: Oczywiście. Będziesz chciał od Niego uzyskać więcej, niż możesz właściwie wykorzystać. I wtedy będziesz musiał się ograniczyć.

Pytanie: Czyli miłość Stwórcy do stworzeń można wykorzystać na swoją szkodę?

Odpowiedź: Oczywiście. Jeszcze jak! To straszna siła! Dlatego istnieje klipa, która to uniemożliwia, i ukrywa taką możliwość.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 21.08.2022


Kamienne serce przeszkadza i pomaga

каббалист Михаэль ЛайтманKamienne serce nie pozwala nam zjednoczyć się z przyjaciółmi. Ale w kamieniu jest otwór, przez który mogę połączyć się ze wszystkimi. Kamienne serce akurat otwiera nam drogę do Stwórcy. Bo gdyby nie ono, nie wiedziałbym nawet, że przede mną stoi przeszkoda.

A dzięki temu widzę, że istnieje bariera i że znajduje się w moim sercu. Moje serce jest szczelnie zamknięte i nie mogę przesunąć tego kamienia z góry studni. Oznacza to, że nie mogę obejść się bez pomocy Stwórcy.

Z lekcji na temat „Jeśli Stwórca nie zbuduje domu, ci, którzy go budują, pracują na próżno”, 30.08.2022