Artykuły z kategorii

Dokąd zmierzamy?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Tempo zmian na świecie stale przyspiesza. Jest to widoczne gołym okiem. Zmiany mają ogromną liczbę różnych przejawów: ewolucja i rewolucja, pogorszenie i poprawa, postęp i stagnacja, przyspieszenie i spowolnienie. Kto lub co zmienia świat?

Odpowiedź: Ewolucja.

Pytanie: Darwin powiedział, że ewolucja jest procesem. A co jest przyczyną?

Odpowiedź: Przyczyną jest sam proces.

Komentarz: Ale dla przeciętnego mieszkańca naszej planety to nie jest do końca jasne. Został wepchnięty w jakiś proces, który jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem oraz manifestacją, i kręci się w tej „pralce”.

Odpowiedź: To prawda. Chodzi o to, że istnieje przyczyna i cel rozwoju wszystkiego, co się dzieje. Dlatego istnieje ruch między przyczyną i skutkiem. To jest ruch nazywamy procesem, życiem, ewolucją. A do jakiego celu ten ruch jest skierowany, nie wiemy. Wiemy tylko to, że poruszamy się w kierunku coraz większego rozwoju: w kierunku chaosu lub odwrotnie – w kierunku jakiegoś porządku. Tutaj mamy bardzo dużo problemów.

Według nauki Kabały, przechodzimy od początkowego impulsu, w którym osadzona była cała nasza natura stworzenia, do absolutnej równowagi, którą musimy osiągnąć, dobrowolnie lub przymusowo w ciągu określonego czasu.

Z programu telewizyjnego „Kabała Expres”, 23.09.2022


Szczególna dusza

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Kiedy Pan mówi, że człowiek, poznający duchowość, będzie płonął od wewnątrz i będzie to naprawdę odczuwalne, czy jest to analogia do tego, co sam Pan doznawał?

Odpowiedź: Oczywiście, że tak! Wszystko, co jest na świecie, człowiek przechodzi sam. To zależy w jakiej formie przeżywa się życie: krótkie czy długie, mniej lub bardziej dostatnie, czy są cierpienia, problemy, trochę tego, trochę tamtego.

Pytanie: Mówi Pan o takich palących rzeczach! Czy naprawdę musiał Pan sam przez to przejść, żeby wszystko poczuć?

Odpowiedź: Przechodząc przez to zauważyłem, że jeśli pójdę w prawą lub w lewą linię, to albo zamienię się w „miazgę”, albo będzie to coś idealnego – miękka puchowa poduszka, która płynnie spowolni mój pociąg.

Pytanie: To znaczy, kiedy przechodził Pan przez te stany, odczuwał Pan wyraźnie każdy z nich?

Odpowiedź: Tak, bo zwykle człowiek idzie wzdłuż środkowej linii. Co prawda napotyka barierę, która go spowalnia, ale to tak, jakby chwytały cię kleszcze, gdy trzeba się zatrzymać. Te uchwyty powoli cię spowalniają.

Pytanie: Czy wszyscy będą musieli przejść przez te stany?

Odpowiedź: Oczywiście, obowiązkowo: prawą i lewą linię, na których budujesz środkową linię. Zależy w jakiej formie, czyli w jakim stopniu. Zgodnie z moją duszą byłem zobowiązany tyle nauczyć się i tyle rozpowszechniać. Są wśród dusz takie dusze – nie wysokie, ale po prostu szczególne. Które zobowiązane są być nauczycielami lub liderami, przewodnikami i tak dalej.

Kiedyś spotkałem się z byłym uczniem Rabasza i, patrząc na mnie, powiedział: „Patrzę na ciebie, ile to już lat zajmujesz się Kabałą. Pamiętam, jak kiedyś pokłóciłeś się ze wszystkimi, także z Rabaszem, i odmówiłeś pójścia z nim nad morze. Wtedy to ja poszedłem z nim. I tam go zapytałem: „Raw, dlaczego Pan nie wyrzuci tego Laitmana? Zobacz, na co sobie pozwala!“

Rabasz odpowiedział: „Może bym go i wyrzucił, ale Laitman ma szczególną duszę”. Wówczas tego nie rozumiałem, a teraz widzę, że nie odpuszczasz, kontynuujesz idziesz dalej i ciągle uderzasz w ten sam punkt“.

Dlaczego to mówię? Nie dlatego, żeby wyróżnić siebie. Nie ma w tym nic szczególnego, dlatego że to Stwórca wyznacza i odwołuje. Ale każdy ma swoją misję, którą trzeba wypełnić. Czuję, jak na mnie naciska, i muszę ją realizować. Czy można od niej uciec? Nie można. Czy zgadzasz się z nią czy nie, to twój problem. Próbuję się zgodzić, usprawiedliwiać zamysł Stwórcy, przynajmniej w stosunku do mnie. Dlatego nie mam pytań o to, jak żyję. Czuję, że to trzeba wypełnić.

Najbardziej interesujące w Kabale jest to: że im więcej studiujesz, tym bardziej rozumiesz, że ten obraz, który teraz odtwarzasz, w rzeczywistości nie istnieje. Nic nie pozostaje z człowieka! To tylko w naszym świecie, w jego historii, pamiętamy wielkich lub sławnych ludzi, pozytywnych lub negatywnych. Ale ogólnie to nic nie zostaje! Pozostaje ten sam integralny punkt w ogromnym systemie, który odegrał swoją rolę, dlatego że Stwórca tak to rozegrał. I to wszystko.

Tak więc moja misja jest bardzo prosta. Staram się maksymalnie wypełnić to, co czuję ze swojej nauki. Nie wiem, na ile to się udaje, a na ile nie.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Zobaczyć przyszłość”


Przywiązanie do Nauczyciela

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Baal HaSulam utrzymywał swoich uczniów na określonym stopniu. A kiedy umarł, jego uczniowie spadli z niego. Jak to się stało że Pan nie spadł ze stopnia, gdy umarł Rabasz?

Odpowiedź: Byłem z nim wewnętrznie połączony. Po prostu przylgnąłem do niego i cały czas byłem przy nim. Po jego śmierci wstawałem codziennie rano i rozmawiałem z nim w myślach. Rozmawiałem z nim we śnie. Robiąc coś, myślałem: „Jeśli mu opowiem, jak na to zareaguje?”

Bardzo często odrywałem się od jakiejś czynności, podskakiwałem i patrzyłem na zegarek: „Och, spóźniłem się, muszę do niego biec!”. A jego już nie było. Albo budziłem się w środku nocy z tymi samymi myślami, jakbym miał do niego iść. Co gorsza to były straszne wstrząsy: „Oj, spóźniłem się!” – z jednej strony, i z drugiej zaraz drugi cios – nie ma dokąd pójść.

Dwanaście lat bycia blisko człowieka, który był dla ciebie jak źródło życia, nie da się tego z niczym porównać. Nie można z niczym. Co więcej, trzeba się w życiu posunąć do absolutnego oddania. A to nie zależy tak po prostu od człowieka: „Nie wystarczy powiedzieć chcę!”. To przychodzi z wielkim trudem i, powiedziałbym, szczęściem. Był tu element powodzenia.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Proroctwo Laitmana”


Dlaczego nie pamiętamy momentu narodzin

Ludzie są istotami emocjonalnymi. Uczucia kierują nami, określają nasze myśli, nasze decyzje życiowe i nasz osąd. Cokolwiek robimy, robimy to, by czuć się dobrze lub by uniknąć złych odczuć. Uczucia są tak kluczowe dla naszego istnienia, że decydują nawet o naszej pamięci. Dlaczego więc nie pamiętamy najbardziej krytycznego momentu naszego życia, momentu narodzin? W rzeczywistości nie pamiętamy również pierwszych lat naszego życia. Powodem jest to, że w pierwszych latach życia nasze zmysły fizyczne szybko się rozwijają, ale nasz świat emocjonalny, nasze „ja”, pozostaje w tyle, i zanim mamy wyraźne „ja”, z jego własnymi emocjami, nie wiążemy emocji z wydarzeniami, a zatem nie pamiętamy ich, jedynie wybrane obrazy zostają nam w pamięci.

Nawet w późniejszym okresie życia, w wieku trzech lub czterech lat, z którego wielu z nas ma wspomnienia, są one nadal niejasne i niepełne, jakby były „niedojrzałymi” lub „prymitywnymi” formami pamięci. „Prawdziwe” wspomnienia zaczynają się, gdy zaczynamy rozwijać psychikę, jaźń, która rozpoznaje siebie jako indywidualną istotę. Kiedy postrzegamy siebie jako odrębne istoty, z własnymi myślami i uczuciami, i komunikujemy się z innymi jako odrębne jednostki komunikujące się z innymi odrębnymi jednostkami, przekształcamy się z małych zwierzątek, z potencjałem do stania się istotami ludzkimi, w rzeczywistych ludzi.

Przejście to odzwierciedla się w sposobie, w jaki dzieci łączą się z innymi, a staje się w pełni rozwinięte, gdy zaczynamy rozwijać atrakcyjność hormonalną, we wczesnym okresie dojrzewania. Ten rozwój, który jest unikalny dla ludzi, wskazuje na powód stworzenia istot ludzkich. Nie mamy pozostać jak zwierzęta; mamy pytać o nasz świat, o powód jego istnienia i naszego istnienia w nim. Mamy pytać o cel naszego życia i rozumieć go poza poziomem fizycznym. Dopiero gdy nasze emocje są w pełni rozwinięte, możemy na poważnie zacząć szukać odpowiedzi na takie pytania.

Dla mnie ten moment przyszedł wraz z pytaniem „Co jest dalej?”. Zadawałem sobie pytanie: „Co dalej, szkoła, uniwersytet i..?”. Nie miałem odpowiedzi. Przez to nie chciało mi się uczyć; stałem się apatyczny. To było okropne uczucie, poczucie daremności, zmuszania się do robienia czegoś bezsensownego. Nie każdego dręczy to pytanie. Niektórzy idą przez życie w pogoni za bogactwem lub prestiżem i są z tego zadowoleni. Sens tego wszystkiego nie zaprząta ich głowy. Jednak sens życia może być objawiony tylko tym, którzy o niego pytają. W różnym stopniu to pytanie pojawia się u każdego, ale tylko ci, którzy są nim prześladowani, mogą znaleźć odpowiedź.

Odpowiedź jest taka, że rodzimy się i żyjemy tylko po to, by rozwijać duszę. Dusza nie jest czymś w nas, ale między nami. Dusza to szczególne połączenie między ludźmi, które możemy rozwijać tylko wtedy, gdy czujemy, że nasze dotychczasowe połączenia, w których dążymy do ciągłego konsumowania i pochłaniania, nie zadowalają nas. Kiedy zaczynamy szukać wzajemności, zaczynamy odkrywać zupełnie nowy poziom istnienia, niewyczuwalny dla tych, którzy kierują się tylko własnym interesem.

Ludzie, którzy rozwijają duszę, zaczynają dostrzegać sieć, system, w którym wszystko jest połączone i wszystko wpływa na wszystko inne. Te połączenia to właśnie dusza, a ujawnianie ich jest celem naszego istnienia. Wszystkie inne istoty funkcjonują instynktownie w ramach sieci i tylko ludzie mogą zrozumieć tę matrycę istnienia i działać w niej jako istoty świadome. Rozwijanie tej świadomości jest celem naszego życia.

Źródło: https://bit.ly/3LNtKfW


Doświadczalne laboratorium wewnątrz siebie

каббалист Михаэль ЛайтманKabała – jest WSZYSTKIM. Nie ma nic, co wykraczałoby poza jej ramy – to człowiek, i cały jego świat, gdziekolwiek się znajduje. Ale to wszystko jest w percepcji człowieka, a wszystkie rośliny i zwierzęta (zoologia, biologia, botanika) badamy tylko tak, jak człowiek je odczuwa. Wszystko to są niektóre siły, które w taki sposób manifestują się w stosunku do mnie.

Nawet Stwórcę studiuję tylko w taki sposób, w jaki objawia się w stosunku do mnie – poprzez całą rzeczywistość, odkrywam jej korzeń i Jego Stwórcę. Poznanie tego korzenia było celem wszystkich badań. Cały wszechświat rozwinął się właśnie w celu, żeby człowiek odkrył Korzeń. Cała rzeczywistość jest środkiem do nawiązania połączenia człowieka z Korzeniem, Stwórcą.

Stwórca nie jest jakimś religijnym symbolem, ale korzeniem wszystkiego, zarządzający wszystkim, pierwotną przyczyną i źródłem wszystkiego, co istnieje, a także celem. Jak jest powiedziane: „Jestem pierwszy i Jestem ostatni”. Korzeń oznacza, że od niego wszystko się zaczyna i On określa, jak przebiega każde działanie, i przez Niego wszystko kończy się. O Nim powiedziano: „Jeden, Jedyny i Jedna Natura” i „Nie ma nikogo oprócz Niego”, „Dobrego i czyniącego dobro”.

Ale nie da się zgłębić rzeczywistości za pomocą nauki Kabały, jeśli najpierw nie zmieni się siebie. Tylko kabalista może być badaczem tej nauki, ponieważ odkrywa ją na sobie. Nie można jej zbadać jako zewnętrzny obserwator, jak to czynią w innych naukach. Na przykład studiowałem kiedyś metaloznawstwo i pobieraliśmy próbki metalu: podgrzewaliśmy je, schładzaliśmy, testowaliśmy pod ciśnieniem, sprawdzaliśmy wpływ różnych dodatków, stopów. Ale nadal byłem tym samym człowiekiem, który bada metal. A potem wyrzucałem próbkę i następnego dnia dostawałem nową.

A w Kabale, sam musisz być wewnątrz tego wzorca testowego! Powinieneś przyjąć jego właściwości. Nie tylko nauczyć się trochę rozumieć i odczuwać z zewnątrz, jak my zwykle robimy z tym, co badamy. W Kabale trzeba być wewnątrz samego materiału, przybrać tę samą formę i zgodnie z tą równowartością formy można to zrozumieć.

Kiedy zbudujesz w sobie kompletny model – dopiero wtedy możesz testować i badać. Odkrywasz siebie! Stwórca (Bore) oznacza „przyjdź i zobacz” (bo-re). Na zewnątrz nic nie widzę – Stwórca jest we mnie. I na miarę naszego podobieństwa, które osiągnąłem, mówię: „To jest Stwórca! To jest mój Bóg”. Poznać Stwórcę powinien każdy, „od małego do wielkiego”. Ale żeby to zrobić, trzeba być gotowym zmienić swoją naturę i zastąpić ją naturą Stwórcy.

Z lekcji według artykułu „Istota nauki Kabały”, 23.01.2011