Przywiązanie do Nauczyciela

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Baal HaSulam utrzymywał swoich uczniów na określonym stopniu. A kiedy umarł, jego uczniowie spadli z niego. Jak to się stało że Pan nie spadł ze stopnia, gdy umarł Rabasz?

Odpowiedź: Byłem z nim wewnętrznie połączony. Po prostu przylgnąłem do niego i cały czas byłem przy nim. Po jego śmierci wstawałem codziennie rano i rozmawiałem z nim w myślach. Rozmawiałem z nim we śnie. Robiąc coś, myślałem: „Jeśli mu opowiem, jak na to zareaguje?”

Bardzo często odrywałem się od jakiejś czynności, podskakiwałem i patrzyłem na zegarek: „Och, spóźniłem się, muszę do niego biec!”. A jego już nie było. Albo budziłem się w środku nocy z tymi samymi myślami, jakbym miał do niego iść. Co gorsza to były straszne wstrząsy: „Oj, spóźniłem się!” – z jednej strony, i z drugiej zaraz drugi cios – nie ma dokąd pójść.

Dwanaście lat bycia blisko człowieka, który był dla ciebie jak źródło życia, nie da się tego z niczym porównać. Nie można z niczym. Co więcej, trzeba się w życiu posunąć do absolutnego oddania. A to nie zależy tak po prostu od człowieka: „Nie wystarczy powiedzieć chcę!”. To przychodzi z wielkim trudem i, powiedziałbym, szczęściem. Był tu element powodzenia.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Proroctwo Laitmana”