Artykuły z kategorii

Funkcja Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Z reguły po porodzie kobieta przechodzi ponowną ocenę wartości. Będąc wcześniej egoistką, skupia się teraz na jakimś innym elemencie, który w zasadzie nie znajduje się w niej?

Odpowiedź: Tak, w tym kobieta przejmuje na siebie pewną funkcję Stwórcy. Rodzi.

Pytanie: Czy nie jest to przyczyną tego, że wiele kobiet okres ponownej oceny wartości przechodzi ciężko?

Odpowiedź: Tak, to jest miejsce na depresję i bardzo ciężkie stany, ale wszystko to wiąże się z reorganizacją hormonalną organizmu. W efekcie zachodzi bardzo poważny wewnętrzny proces wzrostu, dojrzewania i nic go nie zastąpi. Funkcja rodzenia dzieci, rozwoju, wychowania, troski – to funkcja Stwórcy.

Ze struktury systemu duchowego widzimy, że kobieta w takim stanie – to Bina, to znaczy ta funkcja, która jest nad nami. Stwórca wpływa na nas poprzez Binę. Tak nazywamy ją „matką naturą”. Tego niczym nie można zastąpić, oczywiście mężczyźni tutaj w dużej mierze przegrywają. Tylko pełne zjednoczenie, prawidłowa interakcja mężczyzny i kobiety może wypełnić mężczyźnie to, czego nigdy sam nie może osiągnąć.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Niechciane dzieci”


Faraon – praca w rozumie

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak faraon, negatywna siła w nas, może przybliżyć ludzi, którzy chcą poznać Stwórcę, do Jego odkrycia?

Odpowiedź: Siła faraona tylko wydaje się nam negatywna. W rzeczywistości jakby drażni nas, zbliża do Stwórcy. Wzbudza w nas egoizm i ciągnie do przodu, za egoistycznym napełnieniem. A kiedy się zbliżamy, to nagle okazuje się, że nie możemy przy pomocy egoizmu niczego i nikogo odkryć. Pozostajemy jakby u rozbitego koryta. To znaczy dochodzimy do poznania Stwórcy poprzez uświadomienie sobie zła naszej natury.

Pytanie: Faraon oznacza pracę w umyśle, kiedy człowiek chce zrozumieć cały ten proces swoim rozumem. A co jest w tym złego?

Odpowiedź: Nie o to chodzi. Nie ma w tym ani dobrego ani złego. Ale zrozumieć ten proces swoim umysłem nie jest możliwe, tak jak nie da się zobaczyć świata duchowego naszymi oczami. Rozumiemy, że nasz wzrok postrzega tylko określoną ilość informacji z określoną częstotliwością i nic więcej. Potrzebne jest właściwe nastawienie, a osiąga się je dzięki zapałowi do pracy.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 14.04.2022


Antydepresanty przestały działać

каббалист Михаэль Лайтман Depresja – jest obecnie jedną z najcięższych chorób. Około 280 milionów ludzi na świecie cierpi na depresję, w najgorszych przypadkach doprowadzających do samobójstw, ale antydepresanty już nie pomagają. Z jakiej przyczyny lekarstwa przeciw depresji przestały działać?

Depresja spowodowana jest duchowym niezadowoleniem. Dlatego nie można sobie z nią poradzić za pomocą środków medycznych, ale należy ją leczyć w korzeniu. A korzeń duchowego niezadowolenia tkwi w tym, że coraz bardziej oddalamy się od naszego korzenia życia. A jeśli nie zaczniemy świadomie się do niego przybliżać, to nic nam nie pomoże.

Antydepresanty przestały działać, dlatego że człowiek cały czas zmienia się i zmienia się korzeń depresji, ponieważ spowodowana jest zablokowaniem dopływu wyższego światła w drodze do nas. Na tym polega prawdziwa przyczyna depresji. Muszę otrzymać napełnienie poprzez „613” kanałów wyższego światła, a niektóre z tych rurek są zatkane: jedna, druga, trzecia. Zaczynam czuć, że jakieś moje części nie otrzymują napełnienia, jakby mi brakowało tlenu.

Uważa się, że depresja jest spowodowana brakiem pewnych hormonów w mózgu. Ale prawdziwą przyczyną – jest zablokowanie tych kanałów, przez które wyższa energia powinna płynąć do mnie i ożywiać mnie. To jest przyczyną wszelkich chorób, a szczególnie depresji jako poczucia braku zasilania w najwyższym systemie, który odnosi się do sfery uczuć.

Pytanie brzmi, dlaczego nagle powstaje taka blokada? Stwórca chce popychać człowieka, aby mógł zająć się leczeniem swojej choroby. Ponieważ sam blokuje strumienie wyższego światła, nie dając mu przejść do swojego pragnienia. Człowiek rozwija się, i razem z tym rośnie jego egoizm, zatykając kanały, przez które przepływa wyższe światło. Ale człowiek nie szuka lekarstwa, które oczyści te kanały.

Światło naciska na te rurki, które powodują coraz silniejsze uczucie bólu i prowadzą do wszelkiego rodzaju chorób: fizycznych i psychicznych, na wszystkich poziomach. Depresja – to nie wada w sercu czy w głowie, ale niezadowolenie w pragnieniu. Pragnienie nie otrzymuje napełnienia, i dlatego człowiek czuje, że się dusi. W naszych czasach depresja stała się tak rozpowszechniona, dlatego że zbliżamy się do poważnych, autentycznych duchowych napraw i dlatego czujemy niezadowolenie. To problem rozwiniętego organizmu, który posiada zwiększoną wrażliwość na doznania i ból.

Zwierzęta nie są takie wrażliwe – a człowiek im bardziej rozwinięty, tym bardziej cierpi z powodu uczucia presji. Dlatego musi przemywać swoje kanały za pomocą wyższego światła Chasadim (miłosierdzia), które nazywa się „wodą”. Wystarczy tylko wyłączyć swoje egoistyczne intencje i dążyć do obdarzania, a wszystkie kanały zostaną oczyszczone. Jeśli człowiek chociaż trochę zwróci się w kierunku obdarzania i zjednoczenia, natychmiast pozbędzie się wszystkich problemów. Wynik będzie natychmiastowy.

Jeśli prawo miłości do bliźniego, jak do siebie samego, rozprzestrzeni się w społeczeństwie, to już więcej nie zobaczymy żadnych przypadków depresji i ogólnie żadnych chorób. Ludzie będą żyć zdrowo do 120-stu lat życia i umierać spokojnie we śnie. Miłość do bliźniego – to gwarancja szczęśliwego życia, dlatego że przynosi na świat najwyższą obfitość, która napełnia wszystkie komórki ciała. W zewnętrznym lub wewnętrznym ciele człowieka nie pozostanie ani jedna komórka, która nie byłaby napełniona odpowiednią jej energią.

Nad ludzkością utworzyła się ogromna bariera na drodze wyższego światła, dlatego potrzebujemy wzajemnej pomocy, aby ją otworzyć. Nikt nie może otworzyć tej zatyczki dla samego siebie, ale tylko wówczas, gdy „człowiek pomoże bliźniemu”. Pora zacząć pracować, żeby przebić te zatyczki w naszych sercach.

Z rozmowy z dziennikarzami, 24.04.2022


Przejść na nowy system percepcji

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Pan powiedział, że nauki są w kryzysie, osiągnęły ślepy zaułek, za którym nie mogą nic odkryć. Czy są ludzie, którzy przenikli za ten ślepy zaułek?

Odpowiedź: Aby to zrobić musimy zmienić swoje właściwości. Oznacza to, że człowiek jako narzędzie wyczerpał się w tym między innymi. Wyczerpał swoje uczucia, swój umysł, dlatego że żywi się tylko egoizmem. Nasze pragnienie jest tą materią, w której otrzymujemy, czujemy, uczymy się, badamy. Innymi słowy, nasza materia – to pragnienie, które teraz osiągnęło próg swojego wzrostu, osiągnęło granicę.

Dlatego nauka zatrzymała się, tak jak wszystko w naszym świecie zaczyna się powoli zatrzymywać. Nie mamy dokąd poruszać się. Nie mamy takich pragnień, nie mamy przed sobą wizji: gdzie, dlaczego, po co. Znajdujemy się na takim etapie, kiedy naukowcy już odczuwają i to bardzo całościowo.

To jest istota człowieka – to pragnienie. Które dzisiaj nas zatrzymuje. Rzuca nam wyzwanie, abyśmy w jakiś sposób przenieśli je na następny poziom. Nauka Kabały mówi o tym, że należy przejść w nowy system percepcji. Kiedy dostrzegamy w naszym pragnieniu wszystko, co w nie wchodzi, to mierzymy, studiujemy, badamy je i wychodząc z tego, budujemy swoją naukę, swój stosunek do życia, swoje życie.

Musimy nauczyć się postrzegać odwrotnie, nie w systemie otrzymywania, a w systemie obdarzania, kiedy wychodzisz z siebie i odczuwasz świat, który istnieje na zewnątrz ciebie, niezakłócony przez ciebie.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Wola wszechświata”


Jak uprosić Stwórcę?

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Pytanie od Piotra: „Jak możemy uprosić Stwórcę, aby był miłosierny? Już dość rozlewu krwi, czego On od nas jeszcze chce?”

Odpowiedź: Stwórca chce, abyśmy upodobnili się do Niego. To znaczy po pierwsze uświadomili sobie, że tylko On wszystkim dowodzi, że wszystko zależy tylko od Niego. Abyśmy zwracali się tylko do Niego, do Stwórcy. Jeśli chcecie się do Niego zwrócić, musicie być razem. Razem! Z najbardziej znienawidzonymi przeciwnikami, jacy by nie byli. Jeśli nie możesz zbliżyć się do obcego człowieka, do innej osoby, której nienawidzisz, nie możesz przytulić jej, i zwrócić się do Stwórcy, to powinieneś zacząć z oddali, ale stopniowo, z intencją, przytulić i zwrócić się do Stwórcy. Bez tego Stwórca cię nie usłyszy.

Stwórca stoi za tym kogo nienawidzisz, za wrogiem – za nim. Jeśli chcesz zwrócić się do Stwórcy, musisz w jakiś sposób przebić serce swojego wroga – swoją postawą.

Pytanie: Czy człowiek musi najpierw przebić swoje serce, aby zbliżyć się do wroga?

Odpowiedź: Oczywiście.

Komentarz: Ale to jest warunek nie do zniesienia.

Odpowiedź: Jeśli jest to warunek nie do zniesienia? To znaczy, że będziemy umierać. Z wieku w wiek.

Pytanie: Czy uważa Pan, że jest to podstawowy warunek?

Odpowiedź: Tak! Powinien być taki, że jestem zobowiązany we wszystkich widzieć moich ukochanych ludzi. Co więcej cząsteczek Stwórcy, Jego posłańców, przedstawicieli. Jeśli w taki sposób będę odnosić się do wszystkiego wokół mnie, to nagle zobaczę, że Stwórca jest obleczony w nich. Stwórca znajduje się w nich, napełnia ich i to ogólnie jest wszystko. Stwórca jest wszystkim!

Pytanie: Jeśli zwykły człowiek słyszy Pana to wszystko wywraca się mu wewnątrz. Mówi: „To po prostu jest niemożliwe!”. Co ma zrobić taki człowiek?

Odpowiedź: Odwrócić wszystko!

Pytanie: Czy tu też powinienem prosić Stwórcę: „Daj mi możliwość przemienić się”?

Odpowiedź: Oczywiście! A kim ja jestem? Jakąś małą egoistyczną cząsteczką, która nie zdolna jest do niczego.

Pytanie: Czy to znaczy, że mam możliwość tylko wtedy, jeśli zwrócę się do Stwórcy, że chcę przemienić się i zbliżyć do mojego wroga, objąć go, i razem z nim wznieść modlitwę?

Odpowiedź: Proszę Stwórcę, aby pozwolił mi to zrobić, aby pokazał, nauczył, popchnął i aby mój przeciwnik również zechciał tego samego, żeby zgodził się ze mną. Dlatego że ja widzę i siebie, i przeciwnika jako działanie Stwórcy. Stwórca specjalnie nastawia nas przeciwko sobie, zderza nas ze sobą rogami, podpuszcza. Dlatego proszę Stwórcę, aby nas zbliżył, pokazał objęcia zamiast pięści i abyśmy tak stopniowo okazywali swoją miłość do siebie nawzajem. Aż do prawdziwej miłości.

Komentarz: Jeśliby Pana usłyszał świat…

Odpowiedź: Jeśli ludzie by zechcieli – w tym jest problem. A Stwórca jest na to gotowy, jeśli ludzie tego zechcą. Ale czy zechcą – to zależy od cierpienia, jakie odczuwają.

Komentarz: Czasza oczywiście się przepełnia.

Odpowiedź: Nie wyobrażamy sobie ogromu czaszy egoistycznej, której nie da się wypełnić. Tyle żalu można tam wlać! Morze zmieści się tam i jak zobaczysz czy coś tam na dnie się pojawiło.

Pytanie: Jeśli jest tak, to jakie jest wyjście?

Odpowiedź: Kontynuować! Tak, jak egoizm jest nieskończony, tak i altruizm. Musimy je poprawnie połączyć. Nie niszczymy jednego kosztem drugiego, musimy tylko poprawnie połączyć.

Pytanie: Czy nienawiść z miłością, a egoizm z altruizmem?

Odpowiedź: Tak, tylko podnieść jedno nad drugim. Nie nienawiść nad miłością, a miłość nad nienawiścią. Nazywa się to „wszelkie cierpienie pokryje miłość”. Bez nienawiści, cierpienia, nie da się odczuć miłości. Musimy więc strzec, chronić nienawiść. Dodać jeszcze trochę tutaj, jeszcze trochę tam. Takiej nienawiści nam tutaj brakuje, a tu takiej. Och, jak dobrze! Teraz rozumiem, jak bardzo mogę kochać, dlatego że przejawiła się jeszcze jakaś nienawiść.

Pytanie: I mam możliwość bardziej pokochać?

Odpowiedź: Tak. To jest gra.

Komentarz: Ale w rzeczywistości jest to gra nie na życie, a na śmierć.

Odpowiedź: Właściwie nic nie można o tym powiedzieć, dopóki nie zaczniemy tego poważnie realizować. A kiedy zakończymy, zrozumiemy, że to było prawidłowe i Stwórca miał rację, że tak stworzył świat. Pełne usprawiedliwienie może być tylko na końcu. Wówczas będziemy absolutnymi sprawiedliwymi. Ponieważ usprawiedliwiamy. Sprawiedliwy – od słowa „usprawiedliwiający wszystkie działania Stwórcy”.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 03.03.2022


10 powodów, dla których dzieci nie chcą chodzić do szkoły

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: 11-letni uczeń wymienił 10 powodów, dla których dzieci nie chcą chodzić do szkoły. Chcielibyśmy usłyszeć Pana opinię na temat każdej z tych przyczyn.

Pierwszy powód- nauczyciel. Kiedy po raz pierwszy przychodzisz do szkoły, natychmiast próbują zaszczepić w tobie strach przed nauczycielem. Czy uczeń powinien bać się nauczyciela? Czy może trzeba zastąpić to „boję się” na jakieś inne słowo?

Odpowiedź: Miałem kiedyś bardzo łagodną młodą nauczycielkę ze szkoły podstawowej Iraidę Konstantinovną.

Pytanie: Z jakiegoś powodu pamiętamy właśnie naszych pierwszych nauczycieli. Czy to jest jak pierwsza miłość

Odpowiedź: Tak. Dlatego nie wiem, jak mogę nienawidzić lub bać się takiego człowieka. Była po prostu przyjaciółką, starszym towarzyszem, doradcą. Opiekowała się nami. To jest najlepszy stosunek do dziecka.

Pytanie: To znaczy że kiedy uczeń napisał 10 powodów, dla których nie chce chodzić do szkoły, a pierwszą przyczyną jest nauczyciel, dlatego że mamy się go bać, czy to jest rzeczywiście ważny powód?

Odpowiedź: Być może to jest dzisiejsze wychowanie. My takiego nie mieliśmy. Ceniliśmy naszą nauczycielkę, kochaliśmy ją jak wielką przyjaciółkę, albo nawet mamę.

Komentarz: Oznacza to, że pomimo wszystko nauczyciel powinien być przyjacielem.

Odpowiedź: Tak. Tylko i wyłącznie. Mówimy przecież o małych dzieciach.

Komentarz: Drugi powód to – strach przed oceną. Zaszczepiają strach przed oceną, a potem strach przed karą ze strony rodziców, przed dyrektorem szkoły i tak dalej.

Odpowiedź: Sama ocena nic nie znaczy. A strach przed karą – to oczywiście wiele znaczy.

Pytanie: Czy potrzebne są oceny?

Odpowiedź: W zasadzie oceny nie są potrzebne. Potrzebna jest szkoła, która będzie nauczać właściwego stosunku do świata, do życia, do przyjaciół, do nauczycieli, do rodziców. I w tym celu nie ma potrzeby stawiania ocen, ale ważne jest, jak ty sam siebie oceniasz.

Pytanie: Nawet w stosunku do małego dziecka można stawiać takie wymagania?

Odpowiedź: Do tego powinniśmy dążyć. Wyjaśniać. Żeby małe dzieci same wystawiały oceny z przedmiotów, z podręczników, swoim przywódcom i tak dalej.

Komentarz: To znaczy, dziecko może powiedzieć: „Dzisiaj nie byłem w formie. Powinienem to przeczytać, trochę popracować”.

Odpowiedź: Tak, dobrze.

Pytanie: Strach przed błędem: szkoła tego nie uczy, że można i trzeba się pomylić. To mówi 11-letni chłopiec. Jak Pan myśli, czy można się mylić?

Odpowiedź: Zgadzam się z nim.

Pytanie: To znaczy że pomyłka – jest ważną rzeczą? I można się mylić?

Odpowiedź: To nieuniknione.

Pytanie: A co jeśli się pomylę?

Odpowiedź: To nic strasznego. Naprawię to, nauczę się na tym jeszcze więcej niż gdybym zrobił coś bez pomyłki.

Pytanie: To znaczy, że jest to ważniejsze niż nauczanie bez błędów?

Odpowiedź: Cały czas mylimy się i naprawiamy, mylimy się i naprawiamy.

Komentarz: Czwarty powód: trollowanie, wyśmiewanie kolegów z klasy. Często jest to wina nauczycieli, którzy wystawiają dzieci na ośmieszanie. To cios w „ja” dziecka…

Odpowiedź: Należy uczyć dziecko, że jeśli znajdujemy się już w takim społeczeństwie, jak właściwie odnosić się do tego społeczeństwa, do środowiska. Wyjaśniać, że jest to możliwe, i będzie do tej pory, dopóki nie naprawimy naszej natury, że taka jest natura człowieka, zmuszająca go do bycia ponad innymi za wszelką cenę.

Pytanie: Teraz mnie poniżają, – to dlatego że jest to natura człowieka?

Odpowiedź: Tak, taka jest ich natura, nic się nie da zrobić. A ja powinienem zrozumieć ich naturę i w jakiejś formie, wybaczyć im, zaakceptować ich takimi, jakimi są. A być może, naprawiać ich w taki sposób.

Pytanie: A czy powinienem poczuć, że moja natura jest dokładnie taka sama i też mogę tak postąpić?

Odpowiedź: Oczywiście, że tak.

Pytanie: To znaczy słowa takie jak „natura człowieka”, „egoizm człowieka” chciałby Pan wprowadzić do podstawowych szkół, aby człowiek to poczuł?

Odpowiedź: Nawet wcześniej.

Komentarz: Następny powód: głupie testy, dlatego że w nich nie ma wariantu swojej odpowiedzi, trzeba odgadnąć jedną odpowiedź z proponowanych. Na przykład jest pytanie i na nie cztery odpowiedzi, które pokazują: „Wskaż poprawną”. A chłopiec mówi: „Ale chcę, żeby była tam jeszcze taka opcja: moja osobista odpowiedź”.

Odpowiedź: To jest prawidłowe.

Pytanie: Czyli te amerykańskie egzaminy, które nie dają opcji „Twoja odpowiedź” – są nieprawidłowe?

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: Szósty powód: Ilość zadań domowych. „Uważam, że zadnia domowe nie wpływają na wydajność, wyniki i edukację dzieci” – napisał jedenastoletni chłopiec.

Odpowiedź: Myślę, że zadania domowe wywołują niechęć, nienawiść do szkoły. Dlatego nie trzeba ich stosować. Trzeba po prostu, żeby mały człowiek szedł do szkoły, i nieważne czego tam nauczą i nieważne jak tam uczą, być może gorzej, lepiej, mniej lub bardziej atrakcyjnie, ale najważniejsze żeby powracał do domu i by praca domowa nad nim już nie wisiała. Zamiast domowego zadania, powinien mieć wolny czas. Też mniej lub bardziej rozpisany, ale żeby poczuł się wolny – żeby zajął się tym czym chciałby.

Pytanie: Właśnie sobą? Aby znalazł swoją pasję?

Odpowiedź: Tak, każdy coś swojego. W tamtym czasie mieliśmy wiele kółek zainteresowań. Był ogromny Dom Pionierów. Była ogromna liczba kółek, w dodatku wszystko bezpłatne. Można było pójść, zapisać się tam, gdzie się chciało. Nawet do kilku kółek! Dziecko poszło, zajmowało się tam. I nic nie płaciło się. Też chodziłem do kółka fotograficznego. A papier fotograficzny i odczynniki – wszystko było bezpłatne. Absolutnie wszystko! To było takie niesamowite!

Komentarz: A jeszcze wykładowcy odnosili się do nas, z takim ciepłem!

Odpowiedź: Tak. Pracowali tam ludzie z takimi charakterami.

Pytanie: Gdzie to wszystko się podziało? Co w tym było złego?

Odpowiedź: Czas nie taki! Znaleźliśmy się w takim impasie.

Komentarz: Kolejna przyczyna – zakaz wyjątkowości. W szkole nie lubią, jeśli ktoś różni się od innych.

Odpowiedź: Z jednej strony wydaje się że do tego zachęcają. Ale z drugiej strony nie lubią tego.

Pytanie: Czy dziecko powinno mieć prawo do wyjątkowości?

Odpowiedź: To jest nie tylko prawo, ale także zachęta do bycia wyjątkowym ze strony wszystkich, w tym nawet przyjaciół. Trzeba to pielęgnować. W przeciwnym razie stłamszą wszystko i zostanie tylko szarzyzna.

Komentarz: „Szkoła nie uczy bycia szczęśliwym” – napisał jedenastolatek.

Odpowiedź: To na pewno! W dzisiejszej szkole demonstrują po prostu szarość, posłuszeństwo, tłumienie szczęścia i jest to normalny stan.

Pytanie: Czyli w zasadzie motto szkoły powinno brzmieć – „ powinniśmy uczyć dzieci być szczęśliwymi”?

Odpowiedź: Tak. Musimy wychowywać szczęśliwych ludzi.

Komentarz: „Szkoła nie uczy, jak pracować z informacją”, – napisał.

Odpowiedź: To jest cała wiedza, ogromna, która powinna być zaszczepiona małym dzieciom.

Pytanie: Co ta umiejętność daje dziecku?

Odpowiedź: Otwiera ich mózgi, serce, rozum i uczucia na nadchodzące informacje, dziecko powinno umieć je przetworzyć, posortować na półkach i być gotowym na otrzymanie kolejnej porcji informacji.

Komentarz: Powód dziesiąty: „Szkoła nie przygotowuje nas do dorosłego życia” – uważa ten chłopiec.

Odpowiedź: Myślę, że nic nie jest w stanie przygotować do dorosłego życia. Po prostu rzucamy się tam, jak w wir. To wszystko. A później wypływamy już, każdy na swój sposób.

Pytanie: A czym jest przygotowanie do dorosłego życia?

Odpowiedź: Konieczne jest stworzenie specjalnych, absolutnie wyraźnych, realistycznych obrazów z życia.

Pytanie: W szkole? Bezpośrednio dzieciom? Żeby nauczyły się z nich wychodzić, pracować z nimi i tak dalej?

Odpowiedź: Tak, omawiać. Z drugiej strony dawać im jakieś szablony, ale realistyczne. Na przykład, jak byś postąpił, gdybyś… – i przytaczać historię.

Komentarz: Konkluzja tego chłopca jest bardzo interesująca. Napisał: „Uważam, że głównym przedmiotem w szkole mógłby być przedmiot, na którym nauczyliby nas rozumienia się nawzajem. W końcu najważniejsza jest umiejętność komunikowania się”.

Odpowiedź: Uczynić tego chłopca ministrem edukacji szkolnej. To wszystko. ☺ A wszystkich tych ministrów posadzić w szkole.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 10.02.2022


Siła Stwórcy i siła faraona

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak zrozumieć, że faraon jest odwrotną stroną Stwórcy?

Odpowiedź: Jeśli Stwórca jest dobry, popycha nas ku dobroci, zjednoczeniu, pragnie wznieść nas, doprowadzić do stanu ponad wszelką naturą, to faraon zajmuje się tym dokładnie przeciwnie: popycha nas w dół, nie pozwala nam wzrastać jako ludzie, chce dla nas prostego, zwyczajnego, ograniczonego, zwierzęcego życia.

Faraon jest według modułu jakby równy Stwórcy. Tylko jest to Jego odwrotna strona.

Pytanie: Okazuje się, że na ile wielki jest Stwórca, na tyle wielki jest Faraon?

Odpowiedź: Tak, tylko różnica między nimi polega na tym, że silą faraona można działać ze względu na siebie, a siłą Stwórcy – dla dobra innych.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 14.04.2022


Realna możliwość do przebudzenia

каббалист Михаэль Лайтман Wydaje się że ludzkość jest jak maleńkie ziarnko piasku w głębi nieskończonego Wszechświata. Ale w rzeczywistości cały ten Wszechświat ogólnie nie odnosi się do duchowego. Nie ma w nim ani jednego punktu, który należy do świata duchowego, a zatem nie zajmuje żadnego miejsca w prawdziwej rzeczywistości.

Ten świat, gdzie teraz odczuwamy samych siebie i przestrzenie Wszechświata z gwiazdami i galaktykami – to wszystko nie istnieje. Istnieje tylko w naszej wyobraźni, ponieważ znajdujemy się w stanie nieświadomości i widzimy te halucynacje jakby majaki. Jest powiedziane, że kiedy przebudzimy się, to zrozumiemy, że „byliśmy jak we śnie”.

W tym śnie wydaje nam się, że żyjemy na kuli ziemskiej otoczonej galaktykami i nieskończonym wszechświatem. Wszystko to nie jest realne, jak sen wywołany procesami elektrycznymi w mózgu, który podczas snu jest na 99% odłączony. To samo można powiedzieć o naszym życiu. Jesteśmy odłączeni od prawdziwego życia, jesteśmy jak we śnie.

W tym życiu nie ma nic prawdziwego poza możliwością przebudzenia się i wzniesienia się do góry z tego postrzegania, z tego snu. To właśnie musimy zrobić.

Z porannej lekcji według artykułu Baal HaSulama „Dziedzictwo ziemi”, 19.10.2020


Nienasycony głód władzy u człowieka

Od zarania dziejów człowiek pragnął władzy. Od zarania dziejów walka o władzę zakłócała spokojne życie ludzi. Również dzisiaj głód władzy sieje spustoszenie i niszczy niezliczoną liczbę istnień ludzkich. Władza zmienia ludzi w tyranów. Nie możemy jej zabić, ale możemy ją wykorzystać w pozytywny sposób. Jeśli nie nauczymy się, jak to robić, zniszczy nas wszystkich. Można powiedzieć, że głód władzy jest podstawową cechą człowieka. Chcemy mieć kontrolę nad wszystkim, co nas otacza. Dotyczy to nie tylko bezlitosnych władców, ale każdego człowieka.

Głód władzy istnieje w nas od chwili narodzin. Spójrzcie, jak niemowlęta chwytają wszystko, czego może dosięgnąć ich ręka. To także jest pragnienie kontroli, posiadania. To jest podstawowy stan naszego pragnienia: chcieć posiadać i kontrolować wszystko, co widzę, podporządkować to sobie, tak abym to ja panował, a wszystko było mi podporządkowane. Innymi słowy, głód władzy zaczyna się od najbardziej podstawowych potrzeb i wzrasta do poziomu, na którym człowiek traci zdolność właściwego osądu z powodu obsesji władzy. Początkowe pragnienie jest naturalne, ale u ludzi przekształca się w zgubnego potwora.

Problem nie polega na tym, że czegoś chcemy, ale na tym, że nasze pragnienia rosną ponad poziom, na którym możemy je zrównoważyć. W końcu stają się one pragnieniem nie tylko zdobycia tego, czego chcemy, ale przede wszystkim uniemożliwienia innym zdobycia tego, czego chcą i zdania ich na moją łaskę.

Istnieją dwie podstawowe siły: przyciągania i odpychania. Przejawiają się one na każdym poziomie – fizycznym, biologicznym, emocjonalnym i moralnym. W całej przyrodzie przeciwieństwa się równoważą. U ludzi siła przyciągania rośnie z pokolenia na pokolenie i rośnie przez całe życie, aż w końcu nie można jej zrównoważyć i wymyka się spod kontroli. Aby zachować równowagę, którą w naturalny sposób zachowuje reszta natury, musimy nauczyć się, jak to robić.

Od wczesnych lat życia musimy uczyć dzieci o naturze ludzkiej, o tym, jak ją kontrolować, jakie cele powinniśmy sobie stawiać i jak je osiągać w sposób konstruktywny dla nas samych i dla społeczeństwa. Musimy pokazać dzieciom, które środowiska społeczne są dla nich dobre, a które nie, i dlaczego, a także pokazać im szkody, jakie może wyrządzić lekkomyślny egoizm.

Kiedy ludzie opanują swoje ego, mogą je wykorzystywać w sposób pozytywny i konstruktywny. Jeśli tacy ludzie mają pragnienie rządzenia, to po nauczeniu się, jak panować nad swoim ego, mogą stać się wielkimi władcami. Będą w stanie oprzeć się narastającemu ego, a zamiast mówić l’état, c’est moi (państwo to ja), jak mawiał Ludwik XIV, przywilej jakim obdarzyło ich społeczeństwo, będą przyjmowali z wielką pokorą, aby mądrze nim kierować.

W istocie, przywódca musi mieć wrodzone poczucie niegodziwości. Jeśli przywódca nie czuje, że są ludzie którzy wiedzą lepiej, są bardziej kompetentni, mają większe doświadczenie i mądrość, nic nie powstrzyma go przed staniem się tyranem. Jednak pokora i pewne poczucie niższości hamują ego i pozwalają liderowi pozostać uważnym, docenianym, a przede wszystkim troskliwym.

Źródło: https://bit.ly/3rNoqR2


Najnowszy system Windows

каббалист Михаэль Лайтман Jak łatwo było poczuć przyjaciela, wspierać go i inspirować, kiedy byliśmy razem fizycznie. Teraz musimy nauczyć się czuć się nawzajem poprzez ekran komputera. W perspektywie nie będzie żadnej potrzeby spotkań fizycznych, taki będzie dalszy rozwój. Rozwiniemy się do takich stanów, gdy ekrany nie będą przed nami, a wokół nas. Ekran, na którym teraz widzę przyjaciół, połączy się z ekranem pokazującym mi świat.

Już i obecnie widzimy na ekranie otaczający nas świat, tylko nie rozumiemy, że to ekran. Cała ludzkość i zachodzące wokół niej wydarzenia transmitowane są na ekranie, który przychodzi do mnie z góry, od Stwórcy. Ale jest możliwość, żeby zbudować dodatkowy ekran, za pomocą którego odkryję inną, wyższą rzeczywistość. Ten ekran zależy ode mnie, od tego, czy nabędę pragnienie obdarzania.

W taki sam sposób zbudujemy między nami ekran, dzięki któremu nie będziemy potrzebowali już dzisiejszego ekranu komputera, aby widzieć przyjaciół. Wewnątrz nas będzie taki „system operacyjny” Windows, który pozwoli nam przenosić się z jednego okna do drugiego, ze stopnia na stopień, ze świata w świat.

Na pewno do tego dojdziemy. Jeśli nie zdążymy w tym życiu, to znaczy, że w następnej reinkarnacji – spotkamy się i będziemy kontynuować tę pracę.

Z lekcji według „Artykułu do zakończenia Księgi Zohar”, 24.04.2022