Artykuły z kategorii

Błyskawicznie odpowiedzi kabalisty, 01.03.2022

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy uważa Pan, że ludzkość jest już zmęczona wojnami?

Odpowiedź: Z jednej strony tak, ale z drugiej strony, nie może się im oprzeć.

Pytanie: W przyszłości czekają nas wojny ideologiczne, ponieważ współczesne konflikty mają głównie charakter ekonomiczny. Czy zgadza się Pan z tym?

Odpowiedź: Tak. W przyszłości będą walczyć nie bronią, ale specjalnym rodzajem broni – ekonomiczną, komputerową i tak dalej.

Pytanie: Czy wojna w materii – to szansa dla naprawy, czy przymusowa korektura ze strony natury?

Odpowiedź: Wojna w materii jest konieczna, dlatego że w zasadzie wszystko zaczyna się od materii.

Pytanie: Czy uważa Pan, że III wojna światowa już trwa?

Odpowiedź: Już się zaczyna.

Pytanie: Czym jest dla Pana zwycięstwo w wojnie?

Odpowiedź: Zwycięstwem w wojnie nazywa się stan, kiedy ludzie, którzy wzniecają wojny, zaczynają uświadamiać sobie jej bezsensowność.

Pytanie: Jak można zapobiegać wojnom?

Odpowiedź: Pokazać ludziom, że natura ma zupełnie inny cel, którego nigdy nie osiągną przez wojny.

Pytanie: Czy epidemię koronawirusa można nazwać biologiczną wojną przeciw egoizmowi?

Odpowiedź: Nie. Nie sądzę, żeby egoizm poniósł z tego jakąś szczególną porażkę. Ale takie zjawiska natury, jak epidemia, mimo wszystko pomagają jednak trochę okiełznać egoizm.

Pytanie: Czy wojna jest karą ze strony wyższej siły, natury, za jakieś czyny lub bezczynności człowieka?

Odpowiedź: Wojna jest drogą ruchu człowieka do całkowicie naprawionego stanu. To zależy na jakim poziomie to robi.

Pytanie: Czy konieczne jest, żeby człowiek przyzwyczaił się do wewnętrznej wojny?

Odpowiedź: Najbardziej wewnętrzna wojna (najbardziej prawdziwa i pożyteczna) – jest wtedy gdy człowiek toczy wojnę z samym sobą.

Pytanie: Czy człowiek może przyzwyczaić się do zewnętrznej wojny?

Odpowiedź: Są ludzie, którzy dosłownie przez całe życie, przez dziesięciolecia są w stanie wojny ze sobą nawzajem. Na przykład plemiona w Amazonii, które ciągle walczą ze sobą. Ale ogólnie rzecz biorąc, stan wojny jest stałym stanem w całej ludzkości, na całym świecie.

Pytanie: Jakie są Pana życzenia dla ludzi?

Odpowiedź: Abyśmy we właściwy sposób zajmowali się wojną między naszym egoizmem i Stwórcą i zobaczyli osiągnięcie naszego zwycięstwa nad egoizmem.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 01.03.2022


Zobaczyć siebie w obrazie wszechświata

каббалист Михаэль Лайтман Nasze narządy zmysłów odkrywają nam tylko część tego, co nas otacza. Tę część nazywamy naszym światem. Wokół nas znajduje się jeszcze bardzo dużo różnego rodzaju obiektów i działań. Nie czujemy ich, nie rozumiemy, nie uświadamiamy sobie.

W rzeczywistości istniejemy w ogromnym świecie, wypełnionym miliardy razy większym niż to, co dzisiaj sobie wyobrażamy. Jesteśmy związani z obiektami, działaniami, przyczynami i skutkami wszystkiego, co się dzieje.

Aby jednak zrozumieć, dlaczego jesteśmy i po co jesteśmy, musimy najpierw to wszystko odkryć, a potem, poznając to, zobaczymy siebie w całym tym obrazie. Wtedy będziemy mogli wyciągnąć pewne wnioski na temat tego, kim jesteśmy, po co jesteśmy, dlaczego i jak jest.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Teatr Absurdu”


Wiara – to nie wiedza

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Ci ludzie, którzy czują, że ich los jest w ich mocy, mają większą wiarę we własne siły. Czy bogobojna osoba może lepiej kontrolować swoją naturę, żądze władzy, jeśli wierzy w wyższą siłę zarządzania? Wierzy, ale nie czuje. To może pomóc?

Odpowiedź: Nie, dlatego że wiara to nie wiedza. Widzimy, że w miarę naszego rozwoju, wiara stopniowo odchodzi z ludzkiego społeczeństwa, i nie ma miejsca dla wiary.

Pytanie: Czy uważa Pan, że człowiek nie może poradzić sobie ze swoją egoistyczną naturą, żądzą władzy, bez wyraźnego odczucia wyższej siły, jak tylko w nią wierzyć?

Odpowiedź: Człowiek stopniowo do tego dojdzie, zrozumie że potrzebuje z nią kontaktu, bez którego trudno zrozumieć, jak żyć.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 22.03.2022


O co grają Stany Zjednoczone

W środę prezydent Ukrainy, Volodymyr Zelenskyy, wystąpił przed Kongresem Stanów Zjednoczonych. Zelenskyy „błagał Stany Zjednoczone, aby „zrobiły więcej” poprzez wprowadzenie strefy zakazu lotów, dostarczenie dodatkowych samolotów i systemów obrony powietrznej oraz stworzenie nowego sojuszu bezpieczeństwa”. Wkrótce po przemówieniu prezydent Biden zadeklarował „800 mln USD pomocy w zakresie bezpieczeństwa”, w tym „800 systemów przeciwlotniczych Stinger, 100 dronów” oraz inne rodzaje broni i amunicji.

Amerykanie są bardzo ostrożni. Do tej pory nie przekazali Ukrainie myśliwców i nie pozwolili Polsce na przekazanie 28 samolotów MIG-29, argumentując, że może to doprowadzić do globalnego konfliktu, ponieważ Polska jest pełnoprawnym członkiem NATO. Pomimo prośby Zelenskiego, USA nie ogłosiły strefy zakazu lotów nad Ukrainą, aby uniknąć bezpośredniego konfliktu z Rosją.

Sądząc po wynikach, uważam, że jak dotąd Stany Zjednoczone postępowały właściwie. Wydaje się, że ich dane wywiadowcze dotyczące intencji Putina były prawidłowe, a analizy rozwoju sytuacji zdają się sprawdzać. Należy im się za to uznanie.

Obecnie Stany Zjednoczone zdecydowanie zyskują na tej sytuacji. Wraz ze swoimi sojusznikami w NATO wykańczają Rosję, wyczerpują jej siły militarne i zasoby, w wojnie, której nie może wygrać. Cel Ameryki jest prosty: pozbawić Rosję broni, amunicji i zapasów oraz uciszyć ją na długi, długi czas.

Nie sądzę, aby USA czy NATO planowały inwazję na Rosję lub zajęcie któregoś z jej terytoriów. Jest to raczej środek zapobiegawczy niż strategia ofensywy. USA już teraz kontrolują NATO. Gdy Rosja zniknie z globalnej gry o władzę, pozostaną tylko Chiny, a moim zdaniem Ameryka nie uważa Chin za zagrożenie militarne.

Nie jest tak, że Chiny nie chcą zdominować świata, bo chcą. Jednak Chińczycy z natury nie mają tendencji do agresywnej ekspansji. Chcą dominować dzięki swojej sile roboczej i nabywczej, a nie poprzez okupację militarną. Moim zdaniem, odniosą w tym sukces.

Najsmutniejszą częścią tej historii jest jednak naród ukraiński. Nikt się o nich nie troszczy, są mięsem armatnim w tej wojnie. Stany Zjednoczone wykorzystują ich do wyczerpania Rosji i pozbawienia jej potęgi, Rosjanie niszczą Ukrainę, chcąc udowodnić swoją siłę, aż w końcu nic z niej nie zostanie, a w międzyczasie Ukraińcy są masowo zabijani, a ich kraj niszczony.

W chwili obecnej Stany Zjednoczone nie są zainteresowane zakończeniem wojny, nie będą dopóki nie osiągną swojego celu: zniszczenia Rosji. Dlatego najprawdopodobniej będą nadal wspierać Ukrainę w takim stopniu, w jakim będzie to konieczne, aby mogła ona kontynuować walkę, ale nie wygrać. Jeśli Ukraina pokona Rosję, zanim armia rosyjska zostanie zlikwidowana, to USA nie osiągnie swojego celu. Dlatego ponury wniosek jest taki, że im dłużej trwa wojna, tym lepiej dla USA i NATO, a gorzej dla Rosji i Ukrainy.

Ta wojna, jak każda z resztą, jest straszna. Niestety, ludzkość nie uczy się w inny sposób. Wszystkie lekcje, jakie dostawaliśmy, przyswajaliśmy w bólu. Tak i teraz ludzkość otrzymuje bolesną lekcję: siła militarna nie wygrywa wojen.

Pomimo niewyobrażalnej przewagi w zakresie liczby żołnierzy, broni, wyszkolenia, zasobów i wszelkich innych aspektów militarnych, jakie można sobie wyobrazić, Ukraińcy nie tylko nie ustępują, ale stopniowo przechodzą do ofensywy. Walczą o swój kraj, a rosyjskie samoloty bojowe, czołgi i okręty wojenne nie są w stanie sprostać ich jedności i determinacji. Lekcja, jaką powinniśmy wynieść z tej wojny, jest taka, że w ostatecznym rozrachunku zwycięży solidarność i wzajemna odpowiedzialność; to są jutrzejsze narzędzia sukcesu. Szkoda, że za tę naukę trzeba płacić ludzkim życiem i cierpieniem.

Źródło: https://bit.ly/3ITXox3