Zazdrość, pożądanie, poważanie

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie:  Zrozumiałem, że siły, które napędzają człowieka to zazdrość, pożądanie i poważanie i jeśli człowiek używa ich prawidłowo, mogą one przyprowadzić go do świata duchowego. Jak możemy prawidłowo używać tych sił? 

Odpowiedź: Stwórca stworzył pragnienie otrzymywania rozkoszy. To pragnienie ciągle nie jest na poziomie „stworzonego”, ponieważ nie jest odłączone od Stwórcy. By przyprowadzić stworzenie (człowieka) do niezależności, Stwórca dał mu odczucie niezależności, przez kontrolę pragnienia tworzonego z intencją:

 – dla siebie 
– dla Stwórcy 

Dlatego, to nie pragnienie, a intencja jest tym, co określa esencję czynu. Aby mieć obie intencje, stworzenie potrzebuje: 
odczuwać Stwórcę, jego esencję, tj. pragnienie oddawania. 

Rozumieć, że w samym stworzeniu, pragnienie oddawania może stać się prawdziwe, poprzez pragnienie otrzymywania w celu oddawania (otrzymywania ze względu na Stwórcę). 

Wszystko to, pragnienie otrzymywania stworzenia i pragnienie oddawania Stwórcy, zostało osiągnięte przez rozbicie, które miało miejsce w grzechu Adama. W końcu w pragnieniu otrzymywania rozkoszy zostały stworzone nowe możliwości, których nie było w nim, były tam teraz, ponieważ zmieszały się z pragnieniem oddawania Stwórcy. 

Pragnienie oddawania jest zbudowane na odczuciu drugiego, który chce otrzymywać, odczuwanie tego, czego on potrzebuje i co może być mu dane, tego jak go zadowolić. Ale odczucie drugiego i tego, co on ma w środku jest używane przez pragnienie otrzymywania jako możliwość do zdobywania więcej od innych.

Podobnie, gdy widzę, że ktoś cieszy się czymś, również zaczynam chcieć tego, ponieważ moją naturą jest rozkoszować się. Ta możliwość, do zdobywania od innych więcej pragnień nazywana jest „skłonnością”. Bazuje ona na 3 częściach: zazdrości, pożądaniu i poważaniu.

Jeśli człowiek używa ich do zdobycia więcej siły, pragnień, które są konieczne do duchowego rozwoju, będzie się rozwijał. Jeśli nie będzie miał nikogo, od kogo mógłby brać przykład, jeśli nie będzie miał, o kogo być zazdrosny, taki człowiek nie będzie się różnił od jakiegokolwiek innego zwierzęcia w przyrodzie. 


Ojcowie w niewoli u dzieci

каббалист Михаэль ЛайтманNasze czasy nazywają się epoką Mesjasza (Masziacha). Napisano o tych czasach, że „tuż przed przyjściem Mesjasza bezczelność pomnoży się”. Czyli odkryją się bardzo trudne, ciężkie pragnienia egoistyczne, na świat przyjdzie wielka nienawiść i z całą mocą rozwinie się wojna Goga i Magoga.

Rzecz w tym, że po pierwszym ograniczeniu, skróceniu i decyzji niższego o tym, że chce otrzymywać tylko dla oddawania, cały świat nieskończoności został uporządkowany zgodnie z ekranami, czyli zdolności niższego oddawać światu nieskończoności – swojemu wyższemu.

Światy uporządkowane są w następującej kolejności: Adam Kadmon, Acilut, Brija, Jecira, Asija. Adam Kadmon – to Keter, Acilut – to Chochma i GA’R de-Bina (górna połowa Biny), Brija – jest to ZA’T de-Bina (dolna połowa Biny), Jecira – to Zeir-Anpin i Asija – to Malchut.

Po drugim ograniczeniu i rozbiciu stało się możliwym, aby pracować tylko z pragnieniami obdarzania: Keter, Chochma i GA’R de-Bina. Gdy te pragnienia zostają wznoszone ze światów BJA w Acilut, one nazywają się „jaszar-kel” („Isra-el” – bezpośrednio do Stwórcy). To są lekkie pragnienia i mogą być naprawione.

Jednak niemożliwe jest, aby naprawić ciężkie pragnienia. Są zbyt ciężkie i trudne do wzniesienia. Jest to możliwe tylko w połączeniu z innymi. Jednocześnie, bez przyłączenia tych ciężkich, grubych pragnień pragnienia obdarzające (G’E) – Izrael pozostają niepełnymi bez swojej tylnej części –  AHa’P.

Te pragnienia AHa’P  spadły poniżej parsy w światy BJA i znajdują się tam w niewoli u pragnień, które nazywane są narodami świata. Dopóki pragnienia narodów świata, tak zwani „synowie”, nie zaczną się budzić i nie obudzą należących do wyższego stopnia pragnień AHa’P, które upadły w nie, to AHa’P nie będzie w stanie wznieść się i zjednoczyć się ze swoimi wyższymi G’E.

Oznacza to, że Izrael nie może wydostać się z wygnania, ponieważ zatrzymują go narody świata. Inaczej można to powiedzieć, że ojcowie (wyższe G’E) nie są w stanie rozwijać się, ponieważ ich AHa’P znajduje się na dole, w G’E synów, którzy ich nie uwalniają i nie budzą.

To, że AHa’P  wyższego upada wewnątrz G’E niższego, daje nam możliwość oddziaływania na wyższe stopnie i połączenia się z wielkimi kabalistami – z wysokimi duszami, które już naprawili siebie i teraz czekają, kiedy będziemy dalej je naprawiać.

Wszystkie dolne części (AHa’P-y) wyższych stopni upadają w dół na niższe stopnie. Od górnej części (G’E) niższego stopnia, gdzie upadły te AHa’P-y wyższego, zależy, aby obudzić siebie i tym samym obudzić także AHa’P wyższego.

AHa’P wyższego, znajdujący się wewnątrz G’E niższego, nazywa się modlitwą (MA’N). Poprzez przebudzenie swoich G’E  budzimy tym wyższego, czyli podnosimy MA’N, modlitwę. Ale to wszystkorobimy po to, aby dać radość Stwórcy – wyższemu. Wyższy stopień zawsze nazywa się dla nas Stwórcą.

To właśnie oznacza przyniesienie radości Stwórcy, gdy budzimy swoje G’E tak, aby przylepić się do AHa’P  wyższego, który wcześniej upadł w nas, stać się z nim jednym parcufem i tym zmusić go do wzniesienia się. To się nazywa wzniesieniem MA’N, modlitwy.

G’E niższego wchodzi w AHa’P wyższego, jak kropla nasienia przenikająca do łona matki, i przykleja się, jak embrion pragnący tam się rozwijać. Tym on zobowiązuje macicę – AHa’P wyższego, wznieść się w górę i otrzymać podwójne światło, aby przekazać je również nam.

Z przygotowania do lekcji, 06.06.2014


W punkcie zwrotnym historii

Wypełniamy teraz działania naprawiające rozbicie, jakie jeszcze nigdy wcześniej nie miało miejsca w całej historii. Wyobraźcie sobie, jak ważna jest ta praca. Rozbicie, grzech Drzewa Poznania – wszystko to stało się po to, aby wymieszać pragnienia i dać możliwość życzeniom otrzymywania zbliżyć się do celu stworzenia.

Wszakże one są prawdziwymi naczyniami. Pragnienie rozkoszowania się – jest podstawą stworzenia. Obecnie realizujemy pierwsze w całej ewolucji tworzenia na powierzchni kuli ziemskiej i w historii ludzkości, w całym wszechświecie, zejście światów z góry w dół i tworzenie tego świata, oraz wszechświata. Dopiero teraz zaczyna się naprawa rozbicia i całe rozprzestrzenienie z góry na dół.

Znajdujemy się w punkcie zwrotnym, z którego zaczynamy wznosić się z powrotem z dołu do góry. I to wzniesienie nie jest spowodowane pragnieniami Galgalta ve-Eynaim, ponieważ one zostały już naprawione w czasie Pierwszej Świątyni. Teraz zaczynają one naprawiać pragnienia AHA“P.

Gdy tylko naprawimy swój АHA”P, przynależny do G”E – to znaczy materialny naród Izraela, ujawni się dziesięć jego zaginionych plemion. Potem rozpocznie się nowa praca z ich udziałem.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 05.06.2014


Pod narkozą egoizmu

Cały świat – jest to moje naczynie – kli. W świecie stworzony został tylko jeden człowiek. Jest to paradoks, który jest znany również w fizyce kwantowej. Nasze postrzeganie świata może się zmienić w jednej chwili i przejawić się zupełnie inaczej, tak jak w superpozycji kwantowej.

Nie ma sprzeczności pomiędzy faktem, że istnieję na świecie, jako oddzielne stworzenie, a jednocześnie wszystkie części całego świata postrzegam, jako moje własne, ponieważ ze względu na jakiś efekt psychologiczny wydaje mi się, że wszystkie te części znajdują się poza mną.

To tak, jakbym dostał w nogę zastrzyk znieczulający, po którym nie czuję tej nogi, jako części mojego ciała. Teraz może przyjść ktoś z piłą i odciąć mi tę nogę, bez jakiejkolwiek reakcji z mojej strony, ponieważ po zastrzyku znieczulającym nie czuję bólu. Jestem oszołomiony i nie czuję tego, że noga należy do mojego ciała.

Pod taką właśnie narkozą znajdujemy się w stosunku do całego świata. Nieożywiona natura, rośliny, zwierzęta i ludzie – są to wszystkie części mojego naczynia, należą do mnie, do mojego pragnienia otrzymywać. Ja jestem Malchut świata nieskończoności, całym stworzeniem, i dlatego cały świat, jest stworzony dla mnie, dla mojego użytku. Ale mój egoizm oddziela mnie od świata i pokazuje go, jako zewnętrzny i nienależący do mnie.

Egoizm pracuje, jako środek znieczulający, który oddziela mnie od wszystkich organów i pozwala mi dostrzec jedynie niewielką część całego wszechświata.

Jednak ja muszę zacząć naprawiać ten swój egoizm i za pomocą otaczającego światła przywrócić do siebie wszystkie swoje części, które wydają mi się odcięte, odsunięte ode mnie, pracując z nimi tak jakby były moje własne.

Właśnie to staramy się zrobić w grupie: zbliżyć się do siebie i stać się, jak jeden człowiek z jednym sercem i zobaczyć rzeczywistość, jako całość. Staramy się do tego dojść, nie czekając na to, aż kryzys nas do tego zmusi tak, jak resztę świata, który zostanie zmuszony przyjąć całą rzeczywistość, jako całościowy system, gdyż nie będzie miał innego wyjścia.

Mam możliwość, że nie muszę czekać, aż kryzys i cierpienia, popchną mnie do przodu, stając się argumentem przekonującym mnie, że cała rzeczywistość to jestem ja.

Jeżeli zgodnie z radami kabalistów, ja sam, z własnej woli zacznę zbliżać do siebie cały wszechświat i do wszystkich jego poziomów, takich jak: nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzki, odnosić się, jak do części samego siebie, to otrzymam wtedy ogromne dopełniające pragnienia. Te pragnienia pozwolą mi postrzegać rzeczywistość nie poprzez moją osobistą, maleńką cząstkę, ale przez wszystkie te części – przez naturę nieożywioną, rośliny, zwierzęta i ludzi, które zbliżę i przylepię do siebie, wznosząc się ponad swój egoizm. W ten sposób zbuduję most ponad całą swoją nienawiścią, jak jest napisane: “Miłość pokryje wszystkie grzechy”.

Z przygotowania do lekcji, 28.05.2014


Wiara, nadzieja i miłość

hopePytanie: Proszę o wyjaśnienie znaczenia powiedzenia „Wiara, nadzieja i miłość” a także ich kolejności w pracy duchowej człowieka. 

Odpowiedź: Najpierw człowiek musi osiągnąć wiarę – percepcję Stwórcy. Ta percepcja daje mu nadzieję i zaufanie w teraźniejszość i przyszłość, ponieważ odkrycie Stwórcy pozwala człowiekowi na jedność z Nim jak embrionu w matce. Wówczas po doświadczeniu wszystkich działań Stwórcy, po obserwowaniu i uczeniu się absolutnej dobroci – człowiek zaczyna odczuwać miłość do Stwórcy. 

I tak jak widzisz, wszystko pochodzi z naszych własnych osiągnięć – z tego co sami się nauczymy. Kabała to najbardziej praktyczna nauka wszystkiego: są to nasze własne wewnętrzne studia.


Ale pięć minut żyłeś!

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Załóżmy, że postanowiłem, że od teraz będę odpowiedzialny za wszystkich. Co z tego, jeżeli już po pięciu minutach wypadam z tej intencji?

Odpowiedź: To nie jest ważne. Pięć minut – to jest wspaniale. To już pięć minut z twojego całego życia, które są cenne i pozostaną w wieczności. Całą resztę życia można wrzucić do kosza na śmieci. Jednak pięć minut żyłeś!

Komentarz: Ale ja chcę naśladować praojca Mojżesza!

Odpowiedź: Mojżesz to duchowy poziom. Tora nie mówi nam nic o postaciach historycznych, ale o duchowych stopniach. Ty też kiedyś osiągniesz stan praojca Mojżesza i uzyskasz jego imię w miejsce obecnego.

Każdy, kto wznosi się na jakiś określony poziom, otrzymuje jego imię.

Rabin Josi, rabin Chija, rabin Szymon – ci wielcy mędrcy noszą imiona, wskazujące na stopień z którego mówią. Jeżeli mówimy, że człowiek jest czyimś uczniem, oznacza to, że​​znajduje się na sąsiadującym niższym stopniu w stosunku do swego nauczyciela.

Być uczniem kabalisty to wielki zaszczyt. Wiadomo, że nauczyciel znajduje się na pewnym poziomie a uczeń – o stopień niżej i jest „zasilany” przez nauczyciela.

Z lekcji do artykułu “Darowanie Tory”, 27.05.2014


Sam na sam ze Stwórcą

каббалист Михаэль ЛайтманKongres we Francji. Lekcja 4

Człowiek i grupa powinni zachowywać się tak, jak gdyby znajdowali się w ciągłym dialogu ze Stwórcą. Do tego stopnia, że nie ma ważniejszej rozmowy na świecie z ani jednym człowiekiem, ponieważ wszyscy są sterowani przez wyższą siłę i sami o niczym nie decydują.

Ja stopniowo oczyszczam świat ze wszystkich iluzorycznych wpływów.

Znajduję się w świecie, w otoczeniu przyrody i ludzi, w ogromnej ilości wpływających na mnie różnego rodzaju sił i czynników: rządu, sąsiadów, rodziny, wrogów i przyjaciół. Ale zaczynam myśleć: Na górze jest Stwórca, który to wszystko organizuje.

Eins mit dem Schöpfer

To On określa cały wpływ sił natury na nas, ponieważ widzę, że ludzie nie są w stanie tym zarządzać. Wszystko znajduje się w mocy Stwórcy: deszcz, słońce, trzęsienia ziemi, tsunami itp.

Następnie odnoszę do Stwórcy następny krąg: rząd. Rozumiem, że rząd w istocie niczego nie jest w stanie rozwiązać i jest kontrolowany przez Stwórcę. Ponieważ przez rząd Stwórca wpływa na nas, jak powiedziano: „Serca ministrów i królów są w rękach Stwórcy“.

Później odnoszę do Stwórcy pracowników w mojej pracy, wszystkich ludzi w moim mieście, swoją rodzinę, to, jak zachowują się w stosunku do mnie żona i dzieci. Mogę powiedzieć, że wszystko pochodzi od Stwórcy.

A później przenoszę to także na grupę. Stopniowo przenoszę się z dołu do góry i osiągam taki stan, w którym świat (olam) przestaje być “zasłonięty” (nehelam). Całe ukrycie (alama) znika i w całym świecie postrzegam Stwórcę.

I wszystko, co do tej pory wypełniało ten świat: natura, rząd, znajomi i nieznajomi mi ludzie, rodzina, przyjaciele – przekształcają się w jedno naczynie-kli, miejsce objawienia Stwórcy, które nazywa się Szchina (Boskość). Zamiast tego świata widzę, że wyższe światło wypełnia całą rzeczywistość.

I nie ma nic więcej. Widzę tylko otulony w światło świat. Gdzie są moi przyjaciele, moja rodzina, rząd, gdzie cała natura? Nie ma nic! Wszystko znika, a ja jestem sam na sam ze Stwórcą.

Dlatego kluczową zasadą jest, aby w każdej chwili dokonywać kalkulacji tylko ze Stwórcą i mieć świadomość, że wszystko pochodzi od Niego. On chce dać mi do zrozumienia, że wszystko, co się ze mną dzieje, jest to zwracanie się Stwórcy do mnie, abym teraz, w tym momencie doszedł do połączenia z Nim. I tak w każdej sekundzie: coraz większe i większe połączenie, aż do osiągnięcia stanu doskonałości.

Z 4 lekcji kongresu we Francji, 11.05.2014


Długa droga do zjednoczenia

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego Stwórca wybrał jeden naród dla szczególnej roli i czy ta wyłączność jest związana z religią?

Odpowiedź: Prawdziwa religia – jest to miłość do bliźniego jak do siebie samego. Jest to zasada, do wykonania, której wzywał  Abraham w starożytnym Babilonie i w ten sposób zebrał wokół siebie ludzi, którzy nazwali się Izrael, co oznacza “prosto do Stwórcy”(jaszar-kel).

Tylko część mieszkańców Babilonu poszła za nim – ci, którzy w większej mierze byli nosicielami pragnienia oddawania. A w pozostałych było mocniej wyrażone pragnienie otrzymywania. Było to celowe, żeby mieli oni możliwość pomóc sobie nawzajem.

W pierwszej kolejności naprawiają się oddające pragnienia do takiego stanu, kiedy będą mogły wznieść się na duchowe wyżyny. Kiedy Abraham zebrał ich wokół siebie, nie mieli nic. Dlatego w pierwszej kolejności przechodzą oni zatwardziałość serca, to znaczy nie wznoszą się, lecz jeszcze bardziej upadają.

2014-05-19 rav_bs-matan-tora_lesson_pic05 (2)

Po wyjściu z Babilonu, opuszczają się do Egiptu, wychodzą z niego i wznoszą się, aby otrzymać Torę, następnie przechodzą przez pustynię, budują Pierwszą Świątynię i upadają. Potem jeszcze raz wznoszą się do wysokości Drugiej Świątyni i znowu upadają,  już do całkowicie  materialnego poziomu, po to, żeby przejść przez wzajemne włączenie z innymi narodami i przygotować się do ostatecznej naprawy świata.

Cały proces, zaczynając od ich wyjścia z Babilonu i dalej, polega na coraz większym połączeniu.  To jest to, czego nauczał Abraham. Ale jak tylko zaczęli się łączyć, to odczuli się w coraz większym i większym upadku.

Pod wpływem oddziaływującego na nich światła, byli oni w stanie opuścić się coraz niżej, w głębiny swojego egoizmu i zobaczyć siebie dalekimi od oddawania, od światła.

Dlatego odczuli różnicę, deltę  pomiędzy stanem egipskiego wygnania i tym stopniem, na którym znajdowali się podczas wyjścia z Babilonu i pozostali by na nim, jeśli nie byłoby wpływu światła. Jest to delta między światłem a naszym egoizmem.

Z lekcji do artykułu „Darowanie Tory”, 19.05.2014


Nieporównywalna radość

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jaka jest różnica między radością, która jest zawarta w Torze, i radością, którą odczuwamy  w tym świecie?

Odpowiedź: Tego nie można porównać. Przede wszystkim ziemska radość  jest tymczasowa, nie jest wieczna, ograniczona przez naczynie pragnienia otrzymywania. Jest  mizerna, to tak  jakbyś siedział zamknięty w więzieniu w odosobnieniu i jesteś szczęśliwy z kromki chleba z wodą, która ci tam przynieśli.

Nie da się porównać  przyjemności tego świata i świata duchowego, ponieważ są one realizowane w różnych pragnieniach. W naszym świecie nie ma bardziej szczerej radości, jak radość dziecka przylgniętego do matki, czującego jej ciepło i otrzymującego od niej cielesne i zmysłowe napełnienie. Ono czuje się na jej rękach jak w raju – wdycha jej zapach, spożywa jej mleko, jest całkowicie przyklejone do wyższego.

W naszym świecie nie ma lepszego uczucia niż to. W przeciwnym razie dziecko nie mogłoby się rozwijać. Ale nawet tą przyjemność niemożliwe jest porównać z duchowym. Nasz świat jest zwodniczy, przemijający. Porównać można tylko te pojęcia, między którymi istnieje związek, ogólna formuła, jak w matematyce i fizyce.

Potrzebujemy coś pośredniego między nimi, aby odpowiednio do tego standardu  można było sprawdzać, mierzyć. Ale tu nie ma nic do zmierzenia.

Z lekcji do listu Rabasza, 20.05.2014


Oferujemy ludzkości zjednoczenie

Pytanie: Co jest szczególnego w tym, co możemy zaoferować światu?

Odpowiedź: Możemy zaoferować  światu zjednoczenie, wewnątrz  którego włączone jest światło. Ludzie nie ujawnią światła jawnie, ale będą czuć, że nad wszystkim, co robimy, jest błogosławieństwo. I że wszystko będzie się im udawało, będą poruszać się do przodu, rozpoznają, że jest w tym pewnego rodzaju oczarowanie, które przyciąga, i że osiagają sukces!

A gdy inni, patrząc na nas, będą nas naśladować, nic im się nie uda. Nie będzie sukcesu. Mogą organizować szerokie, wspaniałe, atrakcyjne reklamy, ale nie osiągną w tym żadnego sukcesu.

O tym jest powiedziane: „Obcy Bóg jest bezpłodny i nie przynosi owoców.

Inaczej nie może być. Jeśli nie ma obrazu celu, obrazu przyszłego stanu, to ty go nie czujesz i nie wiesz, dokąd się poruszać.

Wyobraźmy sobie dziecko, które nie rozwija się instynktownie, naturalnie, ale tylko poprzez zewnętrzne przykłady. Jeśli dwuletnie dziecko nie widzi przed sobą przykładu trzyletniego dziecka, to nie może się ono rozwijać do poziomu trzylatka. Niezależnie od tego jak by go niezmuszali, ono niezrozumie, co rodzice chcą od niego.

Gdy łączymy człowieka z wyższym światłem i pokazujemy mu przykład, wtedy otrzymuje on wzór, jaki powinien być w „wieku trzech lat”(na nastepnym etapie swojego rozwoju). Wtedy dopiero  rozumie to wszystko, dąży do tego, chce rozwijać się, wznosi modlitwę, uruchamia swoje pragnienie, swoje reszimo.

Gdy dorasta do „wieku trzech lat”, musi się dalej rozwijać i karcenie mu tu nic nie pomoże. On chce się rozwijać, chce uniknąć ciosów, ale nie wie, co robić. Teraz powinien mieć przed sobą przykład czteroletniego dziecka. Bez nas to się mu nie uda.

Pytanie: Czy oferujemy ludziom zjednoczenie jako cel czy jako środek?

Odpowiedź: Zjednoczenie jest środkiem, aby zbudować prawidłową formę ludzkości, przez co osiągnie ona swój korzeń, aby połączyć się z nim. Oznacza to, że ludzkość się napełni. Ona napełni się wszystkim, co niezbędne,  niczym całkowicie wypełnione naczynie.

Z lekcji do artykułu “Darowanie Tory”, 14.05.2014