Kongres w New Jersey „Zamknąć krąg“. Lekcja przygotowawcza
Cała nauka kabały jest przeznaczona dla tego, abyśmy mogli odkryć, gdzie rzeczywiście się znajdujemy. Przecież istniejemy w pewnej rzeczywistości, której nie znamy. Ta rzeczywistość jest ukryta przed nami, dlatego, że my sami swoimi zepsutymi właściwościami ukrywamy ją.
To jest naprawa naszych właściwości i ujawnienie prawdziwej rzeczywistości – jest to jedno i to samo. Na miarę tego, jak się naprawiamy, prawdziwa rzeczywistość ujawnia się coraz bardziej i bardziej, dopóki nie odkryjemy prawdziwego stanu, gdzie znajdujemy się w jedności ze Stwórcą.
Dlatego główny artykuł, który powinniśmy realizować w praktyce, jest to artykuł Baal HaSulama „Nie ma nikogo oprócz Niego“ z książki „Szamati“.
Jest powiedziane: „Nie ma nikogo oprócz Niego”, co oznacza, że nie ma żadnej innej siły na świecie, która miałaby możliwość uczynić coś przeciwko Stwórcy. A to, że człowiek widzi, że są na świecie rzeczy i siły, które zaprzeczają istnieniu Wyższych sił, jest z przyczyny życzenia Stwórcy.
Stąd widzimy, że znajdujemy się naprzeciw Stwórcy, w szczególnym ukryciu, które oddziela nas od Niego i my sami musimy usunąć to ukrycie. Wszystko, co dzieje się z nami, za tym ukryciem, dano nam specjalnie, jako ćwiczenie, zadane przez Stwórcę, aby pomóc nam je usunąć.
А likwidacja ukrycia polega na tym, że naprawiamy siebie na podobieństwo właściwości Stwórcy i zgodnie z tym, ukrycie znika. To jest przyjmuję na siebie właściwości ukrycia i wtedy nie ma tego, co stoi między mną a Stwórcą. I tak – z całym światem.
Dlatego świat w języku hebrajskim nazywa się „olam“ – od słowa „alama“, „ukrycie”, ponieważ on ukrywa Stwórcę, i ja muszę używać go jako środek do Jego odkrycia.
Ale jak to zrobić? Nie wiem, jak podejść do świata, zbyt wiele czynników wpływa na mnie. Nie wiem, co robić wewnątrz siebie, żeby te zewnętrzne wpływy zniknęły. Nie wiem, w jaki sposób odkryje przez nie Stwórcę.
Dlatego, aby prawidłowo nakierować siebie, dana jest mi dziesiątka – dziesięciu przyjaciół. Jeśli pracuję z nimi prawidłowo, to uczę się na nich, razem z nimi, jak naprawić mój stosunek do nich, żeby połączenie między nami zamieniło się w „zamknięcie“, żebyśmy stali się tak połączeni, aby między nami nie było żadnej odległości.
Za każdym razem, jak staram się tak mocno połączyć z nimi, coraz bardziej ukierunkowuje się na gotowość odkrycia jedności. Czym bardziej łączę się z dziesiątką, tym moje wewnętrzne naczynie/ kli, moje uczucia, myśli, intencje, w umyśle i sercu, stają się coraz bardziej odpowiednie do tego, aby zrozumieć, co to jest Stwórca, jaka to jest specjalna rzeczywistość. I stopniowo, naprawdę z ciemności, z niezrozumienia zaczynam formować Jego.
To znaczy, że Stwórca nie ma żadnej formy. Nie wiem, co to jest, i słusznie, że nie wiem. Nie mogę tego wiedzieć, dlatego, że Stwórca w odniesieniu do stworzenia nie istnieje. Ja muszę Go stworzyć. I ja buduję Jego z moich relacji z przyjaciółmi. I dlatego powiedziano o tym: „Wy stworzyliście Mnie“. Dlatego Stwórca po hebrajsku nazywa się „Bo-Re“ – „Przyjdź i zobacz“.
I dlatego najważniejsze jest dla nas, aby zrozumieć, że nie ma Stwórcy bez stworzenia, a my budujemy Go z prawidłowego połączenia między nami. Jeżeli uda nam się, w danych nam warunkach, połączyć się ze sobą, jak jeden człowiek z jednym sercem, żeby nie było między nami odległości, to osiągniemy pierwszą formę Stwórcy.
A po tym odległość między nami w dziesiątce nagle się rozszerzy, i poczujemy oddzielenie od siebie, nienawiść, odrzucenie, nietolerancję jednego do drugiego. Będziemy musieli znowu nad tym pracować, aby anulować je.
Rabasz pisze, jak to zrobić: każdy uważa się za zero w stosunku do innych, wszyscy muszą być równi, wszyscy inni oprócz mnie – są wielkimi ludźmi pokolenia i ja włączam się w nich, jako niższy, robię dla nich wszystko, modlę się za nich, ponieważ modlitwa wielu jest to modlitwa za wielu i tylko ona jest przyjmowana przez Stwórcę.
Jeśli każdy w dziesiątce tak działa, to my znowu anulujemy odległość między nami, wspólnie dla wszystkich, jednoczymy się ponownie w jedno pragnienie, w jedną myśl, kiedy nie czuję ani siebie, ani innych, a czuję nas jak coś całkowicie jedynego, jak dziesięć kropli zlewających się w jedną kroplę.
Tak osiągamy uczucie zwane „objawienie Stwórcy“ na drugim stopniu. Jak tylko zaczynamy to osiągać, natychmiast zaczynamy oddalać się od siebie. Nasze egoistyczne pragnienie nagle wydostanie się na zewnątrz, znienawidzimy się nawzajem, taką wzajemną nienawiścią, której nigdy jeszcze nie doświadczyliśmy.
Dlatego stosunek, z którym pracujemy między sobą, zaczyna się ze stanu zwanego „góra Synaj” – góra nienawiści. I znowu będziemy się uczyć, jak anulować tę górę, podnieść się nad nią na następny stopień, usunąć lukę między nami i ujawnić Stwórcę na trzecim stopniu. I tak za każdym razem, coraz bardziej i bardziej.
Za każdym razem będziemy odczuwać, że odkrywamy nowy świat, nową rzeczywistość. A ta rzeczywistość, którą wcześniej uważaliśmy za prawdę, zamienia się z zewnętrznej, w naszą wewnętrzną rzeczywistość.
To nie znaczy, że nasz świat, który postrzegamy w naszych pięciu ziemskich organach zmysłów, znika. Znika jego zarządzanie, jego niezależność. I zaczynamy odkrywać, że faktycznie nie ma nikogo oprócz Niego.
Jak wyjaśnia się w rozdziale „Postrzeganie rzeczywistości”, całą rzeczywistość, znajdującą się na zewnątrz nas, zaczynamy odczuwać coraz bardziej swoją wewnętrzna rzeczywistością, którą zarządzamy i ona jest częścią nas samych, chociaż, jakby znajdowała się na zewnątrz nas.
Cała nasza praca nazywa się „Nie ma nikogo oprócz Niego”, ponieważ musimy tylko pracować nad jednością. Porozmawiamy jeszcze o tym, jak możemy osiągnąć lęk, a przez niego wiarę, od niej – „pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, a następnie – „pokochaj swego Stwórcę”. Wszystko to są stopnie połączenia, odkrycia jedności – że nie ma nikogo oprócz Niego.
Musimy przejść ten proces, aby osiągnąć odkrycie Stwórcy przynajmniej na pierwszym stopniu. A ujawnienie Jego zawsze występuje w formie „nie ma nikogo oprócz Niego” oprócz tej jedynej władzy, która panuje w świecie a my jednoczymy się z Nim razem, i nie ma żadnej różnicy między Stwórcą a nami. I to wszystko sprowadza się do takiej jedności, która nosi nazwę „kropla jedności”.
Z lekcji przygotowawczej kongresu w New Jersey, 24.07.2015
Kategorie: Kongresy, wydarzenia, Praca duchowa