Autyzm – oznaka okresu przejściowego do nowej rzeczywistości

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego liczba dzieci autystycznych, które żyją w swoim zamkniętym świecie, w ciągu ostatnich 30 lat zwiększyła się 50 krotnie?

Odpowiedź: Myślę, że ta tendencja będzie się utrzymywać i rosnąć.

Autyści – to ludzie, dla których jest już potrzebne postrzeganie następnej rzeczywistości. Mogą oni jednocześnie odczuwać kilka rzeczywistości, kilka stopni ludzkości.

Znajdujemy się teraz na nowym jakościowym etapie rozwoju ludzkości. Widzimy, że tracimy kontakt z tym światem, nie możemy orientować się w nim, on nas myli, nieustannie trzęsie i tracimy przeszłe wyraźne formy interakcji z nim. Wierzę, że osoby z autyzmem są bardziej predysponowane do postrzegania następnego obrazu świata niż inni.

Oni są bardziej rozwinięci. Ponieważ jeśli wziać pod uwagę współczesnego człowieka i porównać go z dzikusami, którzy żyli kilka tysięcy lat temu, to on też będzie wyglądał dziwnie: myje ręce, czyści  zęby, mówi wszystkim „dzień dobry – do widzenia”, itd.

Dlatego pojawienie się takiej dużej ilości dzieci autystycznych – jest to wyraźny znak okresu przejściowego. Myślę, że „ekscentryczność” ludzi będzie rosła. Musimy po prostu zrozumieć, skąd wszystko pochodzi.

Jest to związane z ogólnym ekologicznym systemem, ale nie należy szukać przyczyny, dlatego że cały system świata, wszystkie jego poziomy – nieożywiona, roślinna, zwierzęca natura i człowiek poruszają się równolegle. I fakt, że liczba dzieci autystycznych w ciągu ostatnich 30 lat zwiększyła się 50 krotnie, mówi o tym, że siedmiomilowymi krokami idziemy do następnego etapu ludzkości.

Uważam, że powinniśmy po prostu zaakceptować ten punkt widzenia, przynajmniej jako dodatkowy i w oparciu o niego zacząć rozważać te zmiany jako istotne, niezbędne dla człowieka.

Innymi słowy, autyzm nie należy traktować, jak chorobę, którą trzeba leczyć i przy pomocy medycznych preparatów przemieniać autystów i robić z nich, jakby normalnych ludzi, a wręcz przeciwnie – badać ich, wykorzystywać ich właściwości, po to, aby zrozumieć, że w nich w czymś przejawia się następny stan ludzkości.

Z programu TV „Ostatnie pokolenie” Nr 13, 09.07.2015


Osiągając mądrość jedności drogą doświadczenia

каббалист Михаэль ЛайтманаKongres w Guadalajara „Jedno serce dla wszystkich”. Lekcja wstępna

Kiedy jednoczymy się, to nasze pragnienia, tak różne, przeciwstawne i odległe od siebie, łączą się w jedno pragnienie.

Okazuje się, że z jednej strony jesteśmy całkowicie oddaleni, ale z drugiej strony połączyliśmy się i dlatego zaczynamy odkrywać jedyną siłę natury. Realizuje się to właśnie dlatego, że posiadamy wielki egoizm, ale staramy się, ponad nim, dojść do jedności. 

Nauka kabały odkrywa się tylko tym ludziom, którzy posiadają szczególną wrażliwość, odczuwając jednocześnie swoją izolację i jedność. Tak ona stopniowo odkryje się na całym świecie.

Wielką radością jest widzeć, jak powstają nasze kabalistyczne grupy na całym świecie. Wielu ludzi przychodzi uczyć się i chcą dowiedzieć się o metodzie zjednoczenia. Z roku na rok ludzkość jest coraz bardziej zdezorientowana, traci cel, jest zrozpaczona, jak małe dziecko, które zagubiło się i nie wie, dokąd iść.

Jednocześnie coraz wyraźniej rozumiemy, jak unikalną metodą dysponujemy. Należy tylko realizować ją na sobie i zaoferować całej ludzkości, żeby ona też połączyła się i poczuła się na wyższym poziomie egzystencji, ponieważ wszyscy staną się jedną całością.

Należy jeszcze długo się tego uczyć. Nie należy zapominać o tym, że uczymy się tej mądrości od natury, a nie tylko z książek. Musimy realizować połączenie między sobą, przeciwnie do oddzielającego nas egoizmu. Jesteśmy jak naukowcy-eksperymentatorzy, odkrywający tę metodę drogą doświadczenia.

Kabalistyczna grupa – jest to laboratorium, w którym przeprowadzamy doświadczenia na sobie samych, rok po roku, lekcja za lekcją, rejestrując wszystkie szczegóły przechodzącego przez nas procesu.

Tylko w ciągu ostatniego roku czy dwóch, doszliśmy do etapu bezpośredniej realizacji. A do tego czasu studiowaliśmy tylko system: to, jak on jest połączony w idealny sposób, to jest system wyższych światów.

W rzeczywistości, wyższy świat i niższy świat znajdują się w tym samym miejscu. Ale kiedy jesteśmy podzieleni, nazywamy swój świat materialnym światem. A kiedy się łączymy, to czujemy się w innej rzeczywistości – harmonijnej i związanej jedną siłą.

Cała natura przekształca się w jeden, jedyny organizm, co nazywa się odkryciem wyższej siły – jedynej siły, manifestującej się wewnątrz nas, ponieważ ona nie może odkryć się gdzieś na zewnątrz, bez naszego połączenia. Oznacza to, odkrycie Stwórcy stworzeniom, zgodnie z warunkiem podobieństwa właściwości.

Z wstępnej lekcji kongresu w Guadalajara, 17.07.2015


Autyzm w standartowej klasie

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: W tych szkołach, gdzie wraz ze zwykłymi dziećmi uczą się autyści, bardzo często występują konflikty pomiędzy szkołą i rodzicami zwykłych dzieci, którzy nie chcą, aby ich dziecko uczyło się w tej samej klasie co autyści. Jak wytłumaczyć takim rodzicom, że należy to przyjąć w prawidłowy sposób?

Odpowiedź: Rzecz w tym, że nie jest to problem rodziców, a naszego systemu edukacji, który nie niesie ze sobą elementu wychowania. Niestety, my nie wychowujemy ludzi, a zajmujemy się edukowaniem małego człowiek-automatu, z którego potem będzie robot, śruba jakiegoś systemu.

Ucząc dziecko, szkoła nie wychowuje go na człowieka będącego w stanie prawidłowo komunikować się z innymi, współdziałać z nimi, budować siebie, rodzinę, społeczeństwo, świat. Szkoła nie ma takich możliwości, sił i specjalistów.

Dlatego nie możemy apelować do rodziców, aby oni spojrzeli na wszystko trzeźwym spojrzeniem i zrozumieli, że obecność autysty w klasie-wręcz przeciwnie- daje wszystkim innym możliwość w inny sposób spojrzeć na świat, na społeczeństwo, nauczyć się współpracować z różnymi ludźmi.

Nie rozumieją oni, że wszystkie dzieci w klasie zyskują tylko, że obok nich znajduje się takie dziecko, bo ono wymaga wzajemnej relacji z innymi, one powinny jemu pomóc. Ogólnie rzecz biorąc, jest to poważny społeczny atut w grupie uczniów.

Ale współczesna szkoła zbudowana jest całkowicie na innych zasadach, dlatego w niej nie jest pożądane pojawienie się przyczyn, które utrudniają jej „proces produkcyjny”, kiedy w maleńkiego człowieczka wciska się maksimum wiedzy. Więcej niczego się od niego nie wymaga, tylko być dobrym egoistą, konkurować z wszystkimi, ignorować innych, ty powinieneś być pierwszy.

I do kogo z tym możemy się odwoływać? Do rodziców? Rodzice wychowali się w taki sam sposób, jak ich dzieci – żyją w tym samym świecie, dlatego tutaj jest konieczna poważna podstawowa przemiana.

Z programu TV „Ostatnie pokolenie” Nr 13, 09.07.2015


Metoda dobrego połączenia

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Guadalajara „Jedno serce dla wszystkich”. Lekcja wstępna

Żyjemy w takim szczególnym czasie, kiedy świat zaczyna czuć się coraz bardziej związany. Jedynym problemem jest to, że te relacje nie są dobre, a złe. I przy tym czujemy swoją pełną zależność od siebie, co zaczyna irytować wszystkich.

Jeśli zależność nie jest zbyt dobra, to takie połączenie przynosi same problemy, jak powiedziano: „Połączenie przestępców – na szkodę sobie i całemu światu“. Jeśli ludzie nie naprawiają siebie i swoich relacji, to lepiej niech się rozejdą i trzymają się od siebie z daleka.

Wszystko to zaczęło się w Starożytnym Babilonie, gdzie egoizm rozwinął się tak bardzo, że ludzie znienawidzili się wzajemnie. W rezultacie powstało wiele różnych języków – po raz pierwszy pojawił się egoizm i podzielił ludzi. A do tego czasu żyli wszyscy jak jeden naród, w którym wszystko było wspólne.

Ale nagle poczuli, że są odłączeni i należą do różnych wspólnot, rodzin, narodów, a zatem nie mogą żyć razem. Od tamtego czasu pojawiła się nauka kabały.

Jeden z mędrców, żyjących w Babilonie, o imieniu Abraham wyjawił, że niemożliwe jest, przeciwstawianie się naszemu połączeniu. Ludzie bezwzględnie będą połączeni, nie uda się im oddalić od siebie. Należy tylko wiedzieć, jak prawidłowo połączyć się, pomimo egoizmu, który rośnie z każdym dniem. Tak pojawiła się nauka kabały – metoda dobrego połączenia między ludźmi.

Kabała mówi, że przede wszystkim trzeba naprawić człowieka i nasze relacje między sobą i wtedy wszystko, co będziemy robić, będzie pomyślne.

Z wstępnej lekcji kongres Guadalajara, 17.07.2015


Menora – symbol połączenia świateł

каббалист Михаэль Лайтман I powiedział Bóg, zwracając się do Mojżesza, w ten sposób: „Porozmawiaj z Aaronem i powiedz mu: Gdy będziesz ustawiał lampy, to przednią stronę świecznika, niech oświetla siedem lamp“. [Tora, „Liczby”, „Beaalotha” 8:01-8:02]

Pytanie: Dlaczego rozdział „Beaalotha“ rozpoczyna się opisem lampy?

Odpowiedź: Dlatego, że menora jest uosobieniem światła, zstępującego z góry na ludzkie dusze. To – siedem świeczników, symbolizujących zjednoczenie sześciu świateł, schodzących z góry: hesed, gwura, tiferet, necah, hod, jesod. Wszystkie sześć świateł odnoszą się do Zeir Anpin – systemu, który my nazywamy Stwórcą.

Stwórca jest to pojęcie względne, oznaczające tego, który jest wyżej nas. A ponieważ Zeir Anpin znajduje się powyżej Malchut, to w odniesieniu do nas przedstwia się jako Stwórca. Jeżeli wzniesiemy się na Jego poziom, On znowu stanie powyżej nas, dlatego za każdym razem człowiek ma innego Stwórcę: my zmieniamy się – wznosimy się, i On się zmienia – wznosi. Wszystko jest względne.

Stwórca wpływa na nas za pomocą siedmiu świateł, dlatego świecznik nazywa się siedmioramiennym świecznikiem (trzy świece z prawej, trzy z lewej i jedna po środku), który symbolizuje nasze połączenie ze Stwórcą. Zmieniając swoje właściwości na odwrotne –  właściwości otrzymywania na właściwości oddawania, możemy świecić w taki sam sposób, jak On.

Trzy świece z prawej i trzy świece z lewej symbolizują prawą i lewą linie, a my, znajdując się pośrodku, jesteśmy środkową linią w duchowej pracy. W taki sposób wśród wielu przedmiotów (stół, chleb, obrus, itp), uosabiających sobą różne właściwości związku między Stwórcą i stworzeniem, świecznik – jest najjaśniejszym, najważniejszym przejawem połączenia.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Ksiegi”, 02.04.2015


Nasza połowa pracy

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w New Jersey „Zamykając krąg“. Lekcja 1

Sztuka przygotowania

Kabaliści ujawnili, że naukę kabały można podzielić na dwie części:

– pierwsza część – to przygotowanie do studiowania systemu zarządzania i opatrzności, przygotowanie do zapoznania się ze Stwórcą.

– a druga część – to studiowanie działań Stwórcy.

Jego działania studiujemy za pomocą pierwotnych kabalistycznych źródeł, takich jak „Wstęp do nauki Kabała“, „ Nauka dziesięciu Sfirot“, artykułów naukowych Baal HaSulama.

Problem jest w tym, że jeśli je zwyczajnie przeczytamy, to tak naprawdę niczego nie zrozumiemy. Można coś sobie wyobrażać i oszukiwać się, że rozumiemy co jest napisane – ale w rzeczywistości tak nie jest.

Przecież badamy nieznany świat, system, który wprawia w ruch ukryta przed nami Wyższa Siła.Tego systemu nie czujemy i dlatego nie chwytamy prawdziwego znaczenia słów. Tak jak dziecko jest bezradne wobec wyjaśnień dorosłych, do których jeszcze nie dojrzało.

Wynika z tego, że najważniejszą częścią nauki, skierowanej na odkrycie Stwórcy, jest przygotowanie. To z kolei zawiera w sobie mnóstwo podrozdziałów, a w całości nazywa się „Torą“.

Na przygotowawczych etapach musimy zebrać ludzi faktycznie dążących do odkrycia Stwórcy. Ludzi, którzy rozumieją, że „Stwórca“- to siła darowania, którą będą musieli odkryć w sobie, wewnętrznie się zmieniając, przestawiając się z otrzymywania na obdarzanie. Będą musieli porzucić swój egoizm, będą musieli zmienić swoje dotychczasowe podejście do życia.

To wszystko – nie w słowach, bez względu jakimi pięknymi one by nie były. Nie, kabała – to praktyczna nauka. Pracujemy nad „materiałem“, w który wprowadzane są zmiany, a tym materiałem jesteśmy my sami.

Wniosek z tego, że musimy połączyć się w grupę, w dziesiątkę, żeby pod presją ze strony nauczyciela i grupy zacząć się zmieniać, z własnej woli lub nie. Szczerze mówiąc, z własnej woli tego nie zrobimy. Ale jest podstawowa zgoda, a reszta odbywa się pod naciskiem, wbrew naszej naturze, która tego nie chce.

Wpuścić w siebie przyjaciół

Wszystko realizuje się dzięki temu, że każdy z nas na siłę stara się uniżyć i jakoś podłączyć do przyjaciół. Uwalniam w sobie jakiś segment, sektor, w który przyjaciel może wejść. Następnie uwalniam inną część i jeszcze i jeszcze, dopóki wszyscy przyjaciele mnie nie wypełnią. W rezultacie, niweluję się do zera, a przyjaciołom zostawiam 100%.

Na ile przyjaciele wypełniają mnie – w takiej mierze czuję Stwórcę. Przecież, w rzeczywistości nie ma przyjaciół – to Stwórca „bawi się” ze mną i w taki sposób ukazuje mi się pod postacią różnych ludzi. Dlatego nasz nauczyciel Rabasz pisał, że za każdym przyjacielem powinienem widzieć Stwórcę. Tutaj jest niemożliwe, aby wyprzedzić wydarzenia – to przyjdzie samo.

W miarę tego, jak uwalniam w sobie miejsca, gdzie zamiast mojego egoizmu, mogą wejść przyjaciele – w takim stopniu odkrywam Stwórcę. Dla mnie On i oni nie różnią się od siebie.

Przyjaciele wypełniają miejsce mojego egoizmu – a to oznacza, że zaczynam kochać ich, a nie siebie. W rezultacie z miłości do nich zyskam miłość do Stwórcy. I zachodzi to dosłownie tam, gdzie wcześniej rządził egoizm.

Ubranie dla egoisty

Całe powodzenie naszego zaangażowania – odkryć wieczny, idealny świat i żyć w nim – zależy od przygotowania, od tego na ile uda nam się połączyć ze sobą.

Do tego naszego połączenia wymagana jest specjalna praca. Powinienem urzeczywistniać działania, zależące ode mnie – i zostawić miejsce dla działania Siły Wyższej, która w tym przypadku określana jest jako „światło otaczające“ (Or Makif) lub „Światło powracające do źródła“ albo „Światło Tory“ lub po prostu „Tora“.

Jest to taka siła, że jeśli ja byłbym gotowy wyrzec się swojego egoizmu, to ona przychodzi i faktycznie naprawia mnie. Nawet jeśli w rzeczywistości nie byłem gotowy pójść do końca, a nawet przestraszyłem się własnych aspiracji – to nie ma znaczenia. Dzisiaj jesteśmy takimi małymi egoistami i taka jest nasza praca.

Musimy starać się jak najwięcej przybywać ze sobą, jeśli to możliwe bardziej łączyć się i pozostawić światłu możliwość działania na nas.

To nie znaczy, że biegnę przytulać wszystkich w szczerej i wierniej miłości.

Nie, ja wiem, że ode mnie zależy tylko połowa pracy a reszta zależy od wyższego światła. Ono przedstawia sobą siłę darowania i ono może nadać mi tę właściwość – tak, abym się nią napełnił.

Wtedy, w miarę wypełniania się właściwością darowania, zaczynam rozumieć i czuć, co to takiego rzeczywistość przeciwna do naszej. Ja jakby nakładam ją na siebie.

Jednocześnie moja wcześniejsza natura nie znika. Tam w głębi pozostaję wypalonym, zgniłym, strasznym egoistą, ale na wierzch nakładam nowe ubranie darowania i miłości, podobnie jak Stwórca.

Oto dlaczego człowiek nazywa się Adam – to znaczy „ podobny“ (domeh) do Stwórcy w Jego właściwościach.

Z pierwszej lekcji kongresu w New Jersey 24.07.2015


Metoda odkrycia Stwórcy

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w New Jersey „Zamknąć krąg“. Lekcja przygotowawcza

Cała nauka kabały jest przeznaczona dla tego, abyśmy mogli odkryć, gdzie rzeczywiście się znajdujemy. Przecież istniejemy w pewnej rzeczywistości, której nie znamy. Ta rzeczywistość jest ukryta przed nami, dlatego, że my sami swoimi zepsutymi właściwościami ukrywamy ją.

To jest naprawa naszych właściwości i ujawnienie prawdziwej rzeczywistości – jest to jedno i to samo. Na miarę tego, jak się naprawiamy, prawdziwa rzeczywistość ujawnia się coraz bardziej i bardziej, dopóki nie odkryjemy prawdziwego stanu, gdzie znajdujemy się w jedności ze Stwórcą.

Dlatego główny artykuł, który powinniśmy realizować w praktyce, jest to artykuł Baal HaSulama „Nie ma nikogo oprócz Niego“ z książki „Szamati“.

Jest powiedziane: „Nie ma nikogo oprócz Niego”, co oznacza, że nie ma żadnej innej siły na świecie, która miałaby możliwość uczynić coś przeciwko Stwórcy. A to, że człowiek widzi, że są na świecie rzeczy i siły, które zaprzeczają istnieniu Wyższych sił, jest z przyczyny życzenia Stwórcy.

Stąd widzimy, że znajdujemy się naprzeciw Stwórcy, w szczególnym ukryciu, które oddziela nas od Niego i my sami musimy usunąć to ukrycie. Wszystko, co dzieje się z nami, za tym ukryciem, dano nam specjalnie, jako ćwiczenie, zadane przez Stwórcę, aby pomóc nam je usunąć.

А likwidacja ukrycia polega na tym, że naprawiamy siebie na podobieństwo właściwości Stwórcy i zgodnie z tym, ukrycie znika. To jest przyjmuję na siebie właściwości ukrycia i wtedy nie ma tego, co stoi między mną a Stwórcą. I tak – z całym światem.

Dlatego świat w języku hebrajskim nazywa się „olam“ – od słowa „alama“, „ukrycie”, ponieważ on ukrywa Stwórcę, i ja muszę używać go jako środek do Jego odkrycia.

Ale jak to zrobić? Nie wiem, jak podejść do świata, zbyt wiele czynników wpływa na mnie. Nie wiem, co robić wewnątrz siebie, żeby te zewnętrzne wpływy zniknęły. Nie wiem, w jaki sposób odkryje przez nie Stwórcę.

Dlatego, aby prawidłowo nakierować siebie, dana jest mi dziesiątka – dziesięciu przyjaciół. Jeśli pracuję z nimi prawidłowo, to uczę się na nich, razem z nimi, jak naprawić mój stosunek do nich, żeby połączenie między nami zamieniło się w „zamknięcie“, żebyśmy stali się tak połączeni, aby między nami nie było żadnej odległości.

Za każdym razem, jak staram się tak mocno połączyć z nimi, coraz bardziej ukierunkowuje się na gotowość odkrycia jedności. Czym bardziej łączę się z dziesiątką, tym moje wewnętrzne naczynie/ kli, moje uczucia, myśli, intencje, w umyśle i sercu, stają się coraz bardziej odpowiednie do tego, aby zrozumieć, co to jest Stwórca, jaka to jest specjalna rzeczywistość. I stopniowo, naprawdę z ciemności, z niezrozumienia zaczynam formować Jego.

To znaczy, że Stwórca nie ma żadnej formy. Nie wiem, co to jest, i słusznie, że nie wiem. Nie mogę tego wiedzieć, dlatego, że Stwórca w odniesieniu do stworzenia nie istnieje. Ja muszę Go stworzyć. I ja buduję Jego z moich relacji z przyjaciółmi. I dlatego powiedziano o tym: „Wy stworzyliście Mnie“. Dlatego Stwórca po hebrajsku nazywa się „Bo-Re“ – „Przyjdź i zobacz“.

I dlatego najważniejsze jest dla nas, aby zrozumieć, że nie ma Stwórcy bez stworzenia, a my budujemy Go z prawidłowego połączenia między nami. Jeżeli uda nam się, w danych nam warunkach, połączyć się ze sobą, jak jeden człowiek z jednym sercem, żeby nie było między nami odległości, to osiągniemy pierwszą formę Stwórcy.

A po tym odległość między nami w dziesiątce nagle się rozszerzy, i poczujemy oddzielenie od siebie, nienawiść, odrzucenie, nietolerancję jednego do drugiego. Będziemy musieli znowu nad tym pracować, aby anulować je.

Rabasz pisze, jak to zrobić: każdy uważa się za zero w stosunku do innych, wszyscy muszą być równi, wszyscy inni oprócz mnie – są wielkimi ludźmi pokolenia i ja włączam się w nich, jako niższy, robię dla nich wszystko, modlę się za nich, ponieważ modlitwa wielu jest to modlitwa za wielu i tylko ona jest przyjmowana przez Stwórcę.

Jeśli każdy w dziesiątce tak działa, to my znowu anulujemy odległość między nami, wspólnie dla wszystkich, jednoczymy się ponownie w jedno pragnienie, w jedną myśl, kiedy nie czuję ani siebie, ani innych, a czuję nas jak coś całkowicie jedynego, jak dziesięć kropli zlewających się w jedną kroplę.

Tak osiągamy uczucie zwane „objawienie Stwórcy“ na drugim stopniu. Jak tylko zaczynamy to osiągać, natychmiast zaczynamy oddalać się od siebie. Nasze egoistyczne pragnienie nagle wydostanie się na zewnątrz, znienawidzimy się nawzajem, taką wzajemną nienawiścią, której nigdy jeszcze nie doświadczyliśmy.

Dlatego stosunek, z którym pracujemy między sobą, zaczyna się ze stanu zwanego „góra Synaj” – góra nienawiści. I znowu będziemy się uczyć, jak anulować tę górę, podnieść się nad nią na następny stopień, usunąć lukę między nami i ujawnić Stwórcę na trzecim stopniu. I tak za każdym razem, coraz bardziej i bardziej.

Za każdym razem będziemy odczuwać, że odkrywamy nowy świat, nową rzeczywistość. A ta rzeczywistość, którą wcześniej uważaliśmy za prawdę, zamienia się z zewnętrznej, w naszą wewnętrzną rzeczywistość.

To nie znaczy, że nasz świat, który postrzegamy w naszych pięciu ziemskich organach zmysłów, znika. Znika jego zarządzanie, jego niezależność. I zaczynamy odkrywać, że faktycznie nie ma nikogo oprócz Niego.

Jak wyjaśnia się w rozdziale „Postrzeganie rzeczywistości”, całą rzeczywistość, znajdującą się na zewnątrz nas, zaczynamy odczuwać coraz bardziej swoją wewnętrzna rzeczywistością, którą zarządzamy i ona jest częścią nas samych, chociaż, jakby znajdowała się na zewnątrz nas.

Cała nasza praca nazywa się „Nie ma nikogo oprócz Niego”, ponieważ musimy tylko pracować nad jednością. Porozmawiamy jeszcze o tym, jak możemy osiągnąć lęk, a przez niego wiarę, od niej – „pokochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, a następnie – „pokochaj swego Stwórcę”. Wszystko to są stopnie połączenia, odkrycia jedności – że nie ma nikogo oprócz Niego.

Musimy przejść ten proces, aby osiągnąć odkrycie Stwórcy przynajmniej na pierwszym stopniu. A ujawnienie Jego zawsze występuje w formie „nie ma nikogo oprócz Niego” oprócz tej jedynej władzy, która panuje w świecie a my jednoczymy się z Nim razem, i nie ma żadnej różnicy między Stwórcą a nami. I to wszystko sprowadza się do takiej jedności, która nosi nazwę „kropla jedności”.

Z lekcji przygotowawczej kongresu w New Jersey, 24.07.2015


Co znajduje się za gwiazdami?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy kiedykolwiek myślał Pan, że zajmie się Pan nauką kabały? Kiedy po raz pierwszy pojawiło się to uczucie?

Odpowiedź: Myślę, że w wieku siedmiu-ośmiu lat wiedziałem już, że napewno dowiem się, do czego służą gwiazdy. Zawsze fascynowało mnie ogromne, czarne niebo.

Jako chłopiec wychodziłem na podwórko, wpatrując się w ciemne niebo i nie rozumiałem, gdzie jestem, kim jestem, po co to wszystko i dlaczego gwiazdy tak tajemniczo migają.

W tamtym czasie wydawało mi się, że jest to związane z astronomią. Bardzo interesowałem się tym, dopóki nie zrozumiałem, że astronomia – to tylko mechaniczne obliczenia i dlatego przestałem się tym zajmować.

Wtedy nie wiedziałem, co to jest kabała i nie myślałem, że właśnie w niej można znaleźć klucz do celu istnienia. A to zawsze było moim pragnieniem. Później, podczas studiów kabały, zrozumiałem, że wewnątrz mnie przemawiało reszimo, wewnętrzna potrzeba, pragnienie, które nie osiągnęło końca stworzenia. Wiedziałem dokładnie, że nigdzie nie będę mógł od tego uciec.

Pytanie: Nauka kabały przeznaczona jest dla wszystkich lub tylko dla tych, w kim odkrywa się reszimo (informacyjny zapis) i zadaje sobie pytanie: „Co jest ukryte za gwiazdami?”

Odpowiedź: Myślę, że w naszych czasach dzięki naszym wysiłkom (moim i moich uczniów) odkryjemy kabałę dla wszystkich. Ponieważ w rzeczywistości ta nauka jest bardzo bliska człowiekowi.

W łodzi naszego życia płyniemy z prądem rzeki, który stopniowo gdzieś nas prowadzi. Kabała pomaga uczestniczyć w tym procesie, dodając do naturalnego rozwoju pragnienia (bo pragnienie jest to cała stworzona materia), również swój udział.

Wtedy człowiek, na miarę swojego udziału w ewolucji pragnienia, zaczyna rozpoznawać jej przyczyny, pochodzenie, sam przebieg, cel, jaki może mieć wpływ na to, gdzie znajdują się granice jego wolnej woli. Co więcej, on osiąga źródło swojego pochodzenia, swoje miejsce w tym procesie i swój końcowy stan.

Wszystko to można odkryć dla siebie, to znaczy podnieść się nad naturalnym, nieświadomym rozwojem naszego ogromnego pragnienia, całej materii Wszechświata w osiągnieciu tej wielkiej mechaniki.

Tylko ten może to osiągnąć, kto ma potrzebę poznać cel istnienia. A jeśli człowiek go nie ma, to nie zmusisz go do tego, i nie jest to konieczne. On będzie płynąć w naturalny sposób, rozwijając się odpowiednio do prędkości, którą określa ogólny mechanizm Wszechświata.

Z programu TV „Rozmowy z Michaelem Laitmanem”, 01.06.2015


Stać się przykładem dobra i miłości

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Guadalajara, „Jedno serce dla wszystkich“. Lekcja wstępna

Pytanie: Co trzeba naprawić w pierwszej kolejności: siebie czy otoczenie?

Odpowiedź: To jest bardzo trudne pytanie. Nie mogę naprawić siebie bez otoczenia i nie mogę naprawić otoczenia, dopóki nie naprawię siebie. Na miarę tego, jak naprawiam siebie, widzę, że otoczenie jest już naprawione i naprawić muszę jedynie siebie – i tak odczuwa każdy z nas.

W istocie, znajdujemy się w idealnej rzeczywistości, w której nie ma żadnych wad. Tylko w nas samych jest odczucie tego, że jest nam niedobrze, że jesteśmy zepsuci i wyobcowani.

Ale kiedy odkrywamy prawdziwą rzeczywistość, otoczenie, świat, to widzimy zamiast tego świata – wyższy świat. Wtedy widzimy, że oprócz naszej percepcji rzeczywistości, nie było nic do naprawy.

Okazuje się, że i przedtem znajdowałem się w idealnej rzeczywistości, i tylko w moim nieprawidłowym postrzeganiu ona przedstawiała się rozbitą, ponieważ ja sam byłem rozbity. Moje właściwości były rozbite i dlatego oceniałem wszystko zgodnie ze swoimi brakami.

Dlatego człowiek powinien zrozumieć, że tylko on jest zepsuty a wszystko pozostałe naprawione. Jednak on może naprawić siebie, pod warunkiem, że zaledwie, prawidłowo połączy się ze wszystkimi pozostałymi, kosztem tego, że nauczy wszystkich, jak poprawnie się połączyć.

Przecież wszyscy pozostali ludzie, oprócz niego, to nienaprawione części jego własnej duszy. Dlatego praca nad naszą naprawą idzie w dwóch kierunkach: od siebie i z powrotem.

W rzeczywistości nie ma żadnej wady, ani w człowieku, ani w całej ludzkości. Zepsute tylko są związki między nami i tylko nimi powinniśmy się zajmować: naprawą nie człowieka a jego stosunku do innych.

Jeżeli osiągamy dobre połączenie w jakiejś grupie, to odkrywamy w niej wyższy świat i widzimy wszystko w prawidłowy sposób.

Człowiek musi naprawić swój stosunek do przyjaciół i w taki sposób pokazać im przykład tego, jak on ich kocha. Prócz tego przykładu, nic więcej nie trzeba. Jeśli uda ci się to zrobić, to zobaczysz, jak wielkiego dokonałeś postępu.

Z wstępnej lekcji kongresu w Guadalajara, 17.07.2015


Dlaczego człowiek boi się śmierci?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Co Pan sądzi o strachu przed śmiercią?

Odpowiedź: Człowiek cały czas podświadomie myśli o śmierci. Wszystko, co tworzy, służy temu, żeby w jakiś sposób unicetwić śmierć. Celem jego jest wymyśleć coś, zbudować, odkryć, pokonać, zrobić coś, aby utwierdzić się w swojej wieczności. To przenika całe nasze istnienie.

Jeśli bylibyśmy wieczni albo nie mielibyśmy odczucia kresu, wówczas umieralibyśmy i nie wiedzielibyśmy, że umieramy. Wtedy mielibyśmy zupełnie inne życie. Żylibyśmy uduchowieni z pełnym natchnieniem, z pełnym sercem i nie czulibyśmy się zmuszeni liczyć się z końcem. Dlatego, że podświadomie, uczucie rychłej śmierci bardzo wiele dla nas znaczy.

Pytanie: To dobrze, czy źle?

Odpowiedź: Zależnie od tego, w jaki sposób człowiek wykorzystuje tę wiedzę. Bez niej bylibyśmy, jak zwierzęta, w pełni zatapialibyśmy się w każdą chwilę naszego istnienia, dlatego jeśli nie ma końca, to pozostaje odczucie: „jeśli istnieję tylko na tym świecie, to wykorzystuję życie w pełni“.

A jeśli czujemy, że gdzieś ukrywa się koniec, to staramy się wymazać go: zapomnieć, zatopić głowę w nauce, w twórczych poszukiwaniach, w tworzeniu jakiś utworów itd. i wszystko dlatego, żeby udowodnić ​​śmierci, że ją pokonamy. W zasadzie to napędza nas do przodu.

To pochodzi z głębin podświadomości i realizuje się nie tylko na zwierzęcym, ale również na innych poziomach, aż do wyższych duchowych, na których wszystko rozwiązuje się w inny sposób. Tam człowiek zaczyna odkrywać życie w duszy, i dlatego staje się niezależny od życia ciała.

Jeśli oprócz swojego fizjologicznego ciała, odkrywam jeszcze swoje duchowe ciało, które nazywa się „dusza” i zaczynam czuć się istniejącym w niej, to jednocześnie czuję, jak krótkotrwałe jest moje zwierzęce ciało. Oczywiście, w końcu musi ono po prostu umrzeć, obracając się ponownie w nieożywioną materię.

Z programu TV „Rozmowy z Michaelem Laitmanem”, 17.06.2015