Autyzm w standartowej klasie

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: W tych szkołach, gdzie wraz ze zwykłymi dziećmi uczą się autyści, bardzo często występują konflikty pomiędzy szkołą i rodzicami zwykłych dzieci, którzy nie chcą, aby ich dziecko uczyło się w tej samej klasie co autyści. Jak wytłumaczyć takim rodzicom, że należy to przyjąć w prawidłowy sposób?

Odpowiedź: Rzecz w tym, że nie jest to problem rodziców, a naszego systemu edukacji, który nie niesie ze sobą elementu wychowania. Niestety, my nie wychowujemy ludzi, a zajmujemy się edukowaniem małego człowiek-automatu, z którego potem będzie robot, śruba jakiegoś systemu.

Ucząc dziecko, szkoła nie wychowuje go na człowieka będącego w stanie prawidłowo komunikować się z innymi, współdziałać z nimi, budować siebie, rodzinę, społeczeństwo, świat. Szkoła nie ma takich możliwości, sił i specjalistów.

Dlatego nie możemy apelować do rodziców, aby oni spojrzeli na wszystko trzeźwym spojrzeniem i zrozumieli, że obecność autysty w klasie-wręcz przeciwnie- daje wszystkim innym możliwość w inny sposób spojrzeć na świat, na społeczeństwo, nauczyć się współpracować z różnymi ludźmi.

Nie rozumieją oni, że wszystkie dzieci w klasie zyskują tylko, że obok nich znajduje się takie dziecko, bo ono wymaga wzajemnej relacji z innymi, one powinny jemu pomóc. Ogólnie rzecz biorąc, jest to poważny społeczny atut w grupie uczniów.

Ale współczesna szkoła zbudowana jest całkowicie na innych zasadach, dlatego w niej nie jest pożądane pojawienie się przyczyn, które utrudniają jej „proces produkcyjny”, kiedy w maleńkiego człowieczka wciska się maksimum wiedzy. Więcej niczego się od niego nie wymaga, tylko być dobrym egoistą, konkurować z wszystkimi, ignorować innych, ty powinieneś być pierwszy.

I do kogo z tym możemy się odwoływać? Do rodziców? Rodzice wychowali się w taki sam sposób, jak ich dzieci – żyją w tym samym świecie, dlatego tutaj jest konieczna poważna podstawowa przemiana.

Z programu TV „Ostatnie pokolenie” Nr 13, 09.07.2015