Czy Stwórca wypowiedział nam wojnę?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Żyjemy w burzliwych czasach. Jeśli spojrzymy wstecz, zobaczymy pandemię i wojnę. Teraz mamy najpotężniejsze ostatnio trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. Nie wspomnę nawet o liczbie ofiar śmiertelnych, bo ta szybko rośnie. Każdego dnia dodaje się dwa lub trzy tysiące zaginionych i zmarłych ludzi. A na dodatek jest bardzo zimno. Akurat w tym czasie i zimno uderzyło. To prawie niemożliwe, żeby teraz znaleźć żywych ludzi, tak mi się wydaje.

Gdy dochodzi do wojny między ludźmi, to w zasadzie, po wyczerpaniu sił, jest taki moment w którym może dojść do jakiegoś porozumienia. Ale gdy wojna zostanie wypowiedziana przez naturę, to co można zrobić?

Jesteśmy jakby małymi robaczkami! Rozwinęliśmy nauki, technologie, ale nie możemy przewidzieć tego, co się dzieje. Tam dzieje się piekło! Wojna, którą wypowiedziała nam natura, co z tym zrobić? Jak z tym pracować?

Odpowiedź: Myślę, że nic nie można zrobić. Nic!

W Torze jest napisane, że jeśli będziesz postępował właściwie, zgodnie ze swoim sumieniem i tak dalej, to wszystko będzie w porządku. A Natura – Stwórca (w gematrii „tewa”) będzie się do ciebie normalnie odnosić, i wszystko będzie dobrze. Otrzymasz słońce na czas, w odpowiednim czasie otrzymasz deszcz. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko będzie dobrze. Ale tylko pod warunkiem, że będziesz dobry.

Pytanie: Powiedział Pan, że Natura – Natura z dużej litery jest równoznaczna ze zrozumieniem Stwórcy. Gematria tych dwóch słów w języku hebrajskim jest taka sama. Czyli mówimy z Panem o Stwórcy, prawidłowo?

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: Pan mówi, że jeśli będziemy dobrzy dla Stwórcy, to i On będzie dla nas dobry.

Odpowiedź: Naturalnie. Wypełniaj Jego przykazania a zobaczysz, że On odnosi się do ciebie absolutnie tak samo! Przykazania – to prawa Natury.

Prawa Natury – to nie fizyka, matematyka i tak dalej, to co wiemy z nauki. A prawa natury – odnoszą się do poziomu postawy człowieka wobec świata. Oznacza to, że są to relacje ludzi między sobą, stosunek człowieka do nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury. Jest to stosunek człowieka do wszechświata, do kosmosu, do wszystkiego. Chodzi tu o odnoszenie się człowieka do Stwórcy. W sumie, to powinna być tylko miłość, właściwy i serdeczny stosunek do wszystkiego, co istnieje poza tobą. Do wszystkiego, co jest poza tobą.

Komentarz: To znaczy, że mam miłość do siebie, i nie mam tu nic do roboty.

Odpowiedź: To jest twój egoizm.

Pytanie: Ale w stosunku do innych i do tego, co jest poza mną, mówi Pan, też jej nie ma?

Odpowiedź: Oczywiście że nie ma.

Pytanie: Albo jest niewystarczająca?

Odpowiedź: Nie! Nie ma jej tam.

Pytanie: Jak wyjść z siebie i pokochać coś wokół siebie? Czy są jakieś kroki, które człowiek powinien podjąć? Mówimy teraz w zasadzie, jak się sprzeciwić lub jak powstrzymać wojnę, którą Natura nam wypowiedziała. Jeśli to możliwe, niech Pan poda konkretne rady. Jak wyjść z siebie i pokochać coś poza mną?

Odpowiedź: Na tym polega przykazanie „kochaj bliźniego jak siebie samego”. To jest właśnie najważniejsze i ogólne przykazanie całej Tory.

Pytanie: Czy gdy mówi Pan „bliźni”, ma Pan na myśli tylko osobę bliźniego?

Odpowiedź: Zasadniczo jest to stosunek do wszystkiego co nas otacza. Musisz wypracować tę miłość w sobie i zacząć ją dawać. Co więcej, nie tylko przez obliczenia: na przykład kochać to trochę więcej, a to mniej i tak dalej. Pokochać! Pokochać – to kiedy twoje serce mówi, jak powinieneś się odnosić.

Komentarz: Serce też nie bardzo jest dla nas zrozumiałe.

Odpowiedź: Trzeba nad tym pracować. To nie jest tylko przełączenie jakiegoś przełącznika. To jest cały proces – pokochać kogoś poza sobą.

Pytanie: Co to znaczy pokochać?

Odpowiedź: Pokochać – oznacza, odnosić się do drugiego jak do siebie. Może być coś prostszego?

Komentarz: Tak na pewno. Ale my nie możemy zrobić takiego kroku.

Odpowiedź: Nie. Nawet nie rozumiemy, jak.

Pytanie: Jak w takim razie mamy to zrobić?

Odpowiedź: Nie wiem. Powinniśmy najpierw po prostu obejrzeć jakiś film, jak człowiek kocha siebie, aby można było się z tego nauczyć, jak powinienem kochać innych.

Pytanie: Czyli, jakby skopiować?

Odpowiedź: Tak. Więc pokaż mi w jakimś filmie, jak ja siebie kocham. Bez żadnych cięć. A ja zobaczę, jak powinienem kochać innych. Aby zawsze mieć przed sobą ten przykład.

Komentarz: Czyli, cały czas żyję tym, żeby dostać coś słodkiego, dobrego, ciepłego, miłego, serdecznego, żeby tak się do mnie odnosili.

Odpowiedź: W zasadzie tak, żeby zawsze mieć rację.

Pytanie: Że ty masz rację, tak. Czyli, muszę nagle zrezygnować, i powiedzieć: „Masz rację”?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: To poważna praca. Czy natura się wtedy uspokoi?

Odpowiedź: Oczywiście że się uspokoi! Ponieważ ty główny inicjator tego całego negatywnego procesu, po prostu usuniesz się z tego obrazu. Natura koryguje nas i prowadzi do tej właśnie decyzji. A natura – ona reaguje na to. Dała człowiekowi w posiadanie ten świat, kulę ziemską. I rób, co chcesz.

Komentarz: Bo w zasadzie jest taka – dająca, obdarzająca.

Odpowiedź: Natura jest dawaniem, obdarzaniem w takim stopniu, w jakim ty jesteś dający, obdarzający.

Komentarz: To znaczy, że Pan stawia tutaj znak równości – będę taki sam jak natura, to wszystko będzie w porządku.

Odpowiedź: Człowiek musi dojść do podobieństwa do Stwórcy. Dlatego natura nie ustępuje.

Pytanie: Jeśli zredukujemy wszystko do krótkiego zdania, to okazuje się, że musimy być zgodni ze Stwórcą i to wszystko. Tylko jak to zrobić?! Natura nie uspokoi się, dopóki tego nie osiągniemy?

Odpowiedź: Nie! O tym jest powiedziane: „Wznieście się do poziomu Stwórcy”.

Komentarz: Ale wie Pan o tym, że sejsmolodzy przewidują już teraz, że to się nie zatrzyma, a będzie się trzęsło i trzęsło. Coś się dzieje z jądrem ziemi, coś się dzieje z samą Ziemią. Nie będę wchodził w szczegóły techniczne. Ale mówią jednak, że dalej będzie się trzęsło, i będzie coraz więcej odkrytych miejsc, gdzie będzie bardzo poważnie trząść się ziemia. Tak sejsmolodzy mówią.

Odpowiedź: Tak jakby Stwórca bawił się naszą Ziemią jak z piłką.

Pytanie: To będzie do czasu, jak Pan mówi, dopóki nie podejmiemy decyzji i nie zaczniemy podążać w kierunku Stwórcy?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: Czy musimy tylko podjąć taką decyzję? Czy tylko tyle jest od nas wymagane?

Odpowiedź: Zgodzić się! Zaakceptować, to znaczy zgodzić się. To nie jest tak jak na zebraniu – jednogłośnie, a potem idzie się do domu, tutaj powinna być jednomyślna zgoda wszystkich ludzi, na życie według tej zasady „pokochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Pytanie: Czy można powiedzieć, że wszystkie 613, 620 przykazań zawarte w tym jednym przykazaniu?

Odpowiedź: Oczywiście.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 09.02.2023