A wszystko to – Ja

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Skąd bierze się uczucie w człowieku, że wszystko jest podzielone na „ja” i „inni”?

Odpowiedź: Z naszego egoizmu. Nasza dusza dzieli się na dwie części: wewnętrzną, którą odczuwam jak samego siebie, i zewnętrzną, którą odczuwam jako świat zewnętrzny. Te dwie części we mnie oddzielone są egoistyczną przegrodą, która jest właśnie złem. Dlatego nie czuję świata zewnętrznego tak jak siebie. Nie wyobrażam sobie, że to też jestem ja, że​​to też jest moje. Na tym polega nasza głupota, krótkowzroczność, ślepota!

Jeśli bym widział świat poprawnie, zrozumiałbym, że to wszystko – ja, moja dusza. Wszystko, co zewnętrzne, wszystko, co istnieje, wszystko, co jest poza mną, jest moją jedyną duszą. Wówczas odnosiłbym się do wszystkiego w inny sposób. Ale nasz egoizm jest specjalnie stworzony w taki sposób, że przeciwstawia wewnętrzną część duszy zewnętrznej i czyni nas egoistami, którzy troszczą się tylko o to, co jest wewnątrz.

A to, co jest na zewnątrz, w ślepocie swojej, nie uważam za moje i niszczę, pogardzam, cieszę się, jeśli coś jest złe. Potem zostanie to ujawnione i wkrótce to odkryjemy, że w rzeczywistości to jestem – ja. Jak źle się do tego odnosiłem! Pogardzałem i robiłem wszystko ze szkodą dla swoich najbliższych, swoich dzieci, rodziców i tak dalej.

Ponieważ wszystko, co jest poza mną, jest albo moimi rodzicami, albo moimi dziećmi i wnukami – albo wstecz, albo do przodu. To – cała ludzkość w poprzednich reinkarnacjach lub w przyszłych. Nawet nie wyobrażamy sobie tego. Nagle odkrywa się nam, że np. Japończycy, jak się okazuje, są moimi najbliższymi, ukochanymi krewnymi. Spójrzcie, co się z nimi dzieje, a ja napawam się złośliwą radością. Takie straszne odkrycie prawdy czeka całą ludzkość! To znaczy niszczysz, zabijasz, wyrządzasz krzywdę i nagle mówią ci: „To jest przecież twój mały synek”. A ty go zniszczyłeś.

To właśnie zobaczymy, na skalę światową. Właśnie takie uczucie skruchy, przerażenia dosięgnie człowieka! Ale doprowadzi nas do tego, że w końcu wstrząśnie nami tak, że wymieszamy się i odkryjemy siebie, jak jedną absolutną wspólną całość.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Gałązka sakury”