Artykuły z kategorii

Arena do pracy nad swoją relacją ze Stwórcą

каббалист Михаэль Лайтман Społeczeństwo, w którym żyjemy, egoistycznie dominuje nad nami, ustalając wszelkiego rodzaju standardy: ubieraj się w ten sposób, uczesz włosy w ten sposób, wyglądaj w ten sposób, bądź wysoki i szczupły, a nie gruby i niski, i tak dalej.

Jest to zaprojektowane celowo, aby lepiej manifestować nasz egoizm. Okazuje się, że człowiek istnieje w natłoku zewnętrznych negatywnych wpływów. Ten stan nazywamy „galut” (wygnanie), kiedy nasze właściwości obdarzania i miłości znajdują się na wygnaniu z duchowości pod wpływem egoistycznych wartości, ocen i postaw.

Dlatego wszystkie nasze wysiłki powinny być ukierunkowane na zastąpienie tych egoistycznych postaw społecznych postawami duchowymi, kiedy będę patrzył na wewnętrzny świat człowieka, a nie na jego cechy zewnętrzne, oceniając go według jego myśli, a nie według tego, jak przyjemne i dobre jest to dla mnie. Na tym polega nasza nieustanna praca nad sobą.

Tutaj Kabała stawia człowieka w bardzo surowym stanie, kiedy musi on nieustannie zajmować się samoanalizą i rozumieć, że nad nim pracuje społeczna egoistyczna machina, która dostarcza mu w każdej minucie swoje postawy i egoistyczne standardy: ,,Trzeba tak postępować, patrzeć na ludzi w ten sposób, oceniać ich według takich kryteriów’’

Człowiek musi stale temu przeciwdziałać. Wtedy zobaczy w otaczającym go społeczeństwie, w działającej na niego egoistycznej maszynie kierującą rękę Stwórcy, która w ten sposób go wychowuje i prowadzi do stanu absolutnej miłości do wszystkich.

Wtedy świat staje się tą areną, tym miejscem, w którym my i Stwórca jesteśmy zjednoczeni we wzajemnej miłości do Niego. W rzeczywistości ten świat znika, nie istnieje. Jest jakby tym miejscem, gdzie po prostu jesteśmy zjednoczeni: ja i Stwórca.

Jest to dla mnie odkrywcze, że tylko po to został stworzony świat. Cały ten blichtr, mnóstwo ludzi, wszystko, co się z nimi dzieje, ich wpływ na mnie, mój wpływ na nich jest potrzebne tylko po to, aby wypracować swoją relację ze Stwórcą.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Nienawidzę, ale kocham”