Artykuły z kategorii

Czym jest powodzenie?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaka jest różnica między powodzeniem i przeznaczeniem?

Odpowiedź: W zasadzie ludzie czasami mylą te dwa parametry.

Powodzenie – to coś, czego nie wyobrażaliśmy sobie jako prawdopodobne i nagle się wydarzyło. Nie myślałem, że wygram w lotto i nagle udało się, albo przypadkowo zdałem egzamin, chociaż wcale się do niego nie przygotowałem, albo dostałem specjalną pracę i mogłem ją wykonać. I tak dalej.

Oznacza to, że ogólnie nie przygotowywaliśmy się do tego stanu, ale nagle jakby spadł na nas. To pochodzi od wyższego zarządzania.

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 24.05.2022


Równoległy ruch

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Na swoim blogu napisał Pan: „Natura prowadzi nas ścieżką ewolucyjnego rozwoju upodobnienia się do niej. Ciosy i cierpienia, które odczuwamy, są reakcją natury na naszą niezgodność z nią. Jedyne rozwiązanie wszystkich kryzysów – to osiągnięcie równowagi z naturą“.

Odpowiedź: Uderzenia są produktem naszej niezgodności z naturą, ponieważ doprowadzamy ją do nierównowagi i dlatego natura wchodzi w jeszcze większy ruch. Gdybyśmy byli właściwie skierowani do celu, wtedy również cała natura działałaby właściwie. Musimy się poruszać, i natura musi się poruszać, w tym także nieożywiona. Wewnątrz ziemi muszą zachodzić geologiczne zmiany, w kosmosie, w roślinnej i zwierzęcej naturze wszystko musi się zmienić.

Ale żeby zmieniło się razem z nami w kierunku celu, życzliwie, dobrą drogą. Tymczasem widzimy, że niestety tak nie jest. Dlatego że nie idziemy prostą drogą do celu. Tak więc, to my wywołujemy wszystkie problemy i to wszystko co się dzieje.

Pytanie: Jeśli te ciosy mają na celu rozwinięcie pewnej wrażliwości na nas samych, to dlaczego ludzie są dzisiaj coraz bardziej głusi na nie? Oznacza to, że już niczego nie słyszą, nic ich już nie martwi.

Odpowiedź: Dlatego że to nie uderzenia są przyczyną, ale my jesteśmy skutkiem, nasz stosunek do nich, nasza bezduszność, nasz egoizm, który stale rośnie, jest przyczyną wszystkich ciosów i dlatego automatycznie stajemy się bardziej obojętni w stosunku do nich.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Gałązka sakury


Z książki „Zawsze ze mną. O moim nauczycielu RABASZU“, cz. 82

Kiedy nadchodzi „noc“

Dzisiaj, gdy nadchodzi „noc” [1], zawsze przypominam sobie, że RABASZ był skałą. Skałą! I wywołując w sobie poczucie przynależności do tej skały, ja otrzymuję siłę. To on mi ją daje! A jeśli nie siłę, to przynajmniej cierpliwość. Bez tego oczywiście nie byłbym w stanie kontynuować pracy.

Widziałem człowieka, który całe swoje życie zamienił na duchowe poznanie, który w każdej chwili poświęcał siebie.

Nie było czegoś takiego, żeby RABASZ najpierw długo zastanawiał się nad jakimś pojawiającym się problemem, zewnętrznym czy wewnętrznym, a potem w jakiś sposób reagował. Reakcja jego była natychmiastowa, wewnętrzna przy absolutnym spokoju zewnętrznym. Raz – i już! I naprzód. I żadnych wątpliwości.

RABASZ pokazywał mi, czym jest prawdziwa praca. Być trybikiem bez wahania! Tak bardzo naprawić siebie, aby poruszać się w tym samym czasie, w tym samym kierunku, tak samo, jak cały system. Nazywa się to „niewolnik Stwórcy” [2]. Tak, musi być analiza, decyzja, podjęcie decyzji, ale to wszystko dzieje się na takich częstotliwościach, w takim tempie, że początek i koniec praktycznie zlewają się.

Taki był RABASZ.

[1] „Noc” oznacza, że nagle pragnienie znika, pojawia się obojętność, znika smak. Trudno nam słyszeć o pracy człowieka nad swoja naprawą, mamy dość, znowu i znowu mówić o miłości do przyjaciół i jedności. (Z bloga Michaela Laitmana)

[2] Niewolnikiem nazywa się ten, kto realizuje zamysł swojego pana, nie wnikając w ten plan, nie pojmując go i nawet nie chcąc go pojąć. „Wierny niewolnik” oznacza, że jest w stu procentach zadowolony z tego, że otrzymuje polecenie i może je wykonać dokładnie zgodnie z życzeniem Stwórcy – w czystej, pełnej, doskonałej formie, bez żadnej skazy, bez jakiejkolwiek ingerencji swojego umysłu, i może stać się organem wykonującym polecenia, związanym z mózgiem Stwórcy. Tak bardzo pragnę się naprawić, aby być trybikiem, poruszającym się w zgodzie z wyższym systemem bez jakiegokolwiek zastanawiania się! To nazywa się „niewolnik Stwórcy”, tj. całkowita naprawa człowieka. Przy tym ja całkowicie poznaję Go – system i siłę, która nim zarządza.

Ciąg dalszy nastąpi…