Wpływ wielkich kabalistów na świat

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy po śmierci Baal HaSulama na świecie zaszły wielkie przemiany?

Odpowiedź: Tak, świat nabrał rozpędu w swoim rozwoju, bardzo przyspieszył. Muszę powiedzieć, że po śmierci Baal HaSulama w 1955 roku, skończył się okres II wojny światowej i zaczął się gwałtowny rozwój: młodzież, Beatlesi, wszystko to poszło do przodu. A kolejny etap miał miejsce na początku lat 90: upadek Związku Radzieckiego, zmiany na świecie. Wszystko to było przygotowaniem do uświadomienia sobie duchowego upadku i potrzeby duchowego podniesienia.

Pytanie: Dlaczego jeden człowiek tak bardzo wpłynął na cały świat?

Odpowiedź: To nie jeden człowiek. To w ogóle nie człowiek. Dlaczego uważasz, że świat to pojedyncze jednostki ludzkie? To nie są jednostki ludzkie, ale specyficzna egoistyczna masa, nad którą trzeba pracować. Kabalista również nie jest indywidualną osobą, ale jest rodzajem sondy, przekaźnika, który schodzi do naszego egoistycznego świata i przez siebie przekazuje mu szczególną energię duchową. Dzięki której świat zmierza w lepszym kierunku, czyli do pierwotnie zamierzonego celu.

Kiedy kabalista umiera, na świecie zachodzą wszelkiego rodzaju zmiany na gorsze. Świat już nie podąża drogą dobrego rozwoju, a złego, ale jednak, mimo wszystko rozwoju. I tak to się działo – skokowo od 1955 roku do teraz. To jest rozwój mutacyjny, drapieżne plądrowanie przyrody, amerykański sen i tak dalej.

A potem od 1991 r. upadek Związku Radzieckiego i wspólnego rynku, wszystkiego. Aż do dzisiejszego dnia, idzie to coraz dalej i dalej. Ale w naszych czasach istnieje możliwość złagodzenia drogi i przyspieszenia naprawy ludzkości, w przeciwnym razie dogonią nas od tyłu „kijami”.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Jak umiera kabalista?”