W jednym duchu

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaki był Pana stosunek do Rabasza? Czy jak syn wobec ojca, taki bliski, drogi dla Pana był to człowiek? A może było to bardziej odczucie, że przez lata studiów powinien Pan od niego wziąć wszystko, żeby przekazać dalej? Co przeważyło: stosunek syna do ojca czy ucznia do nauczyciela?

Odpowiedź: Oczywiście, że syna. Między nami istniało bardzo poważne, bardzo wyraźne poczucie pokrewieństwa. Rabasz czuł, że mój dom jest jego domem. Moja żona gotowała mu posiłki, prała ubrania, robiła na drutach rzeczy. To był bardzo bliski związek.

Na początku, gdy do niego trafiłem, pewnego wieczoru przed zajęciami zobaczyłem, jak jego uczniowie przekazują sobie z rąk do rąk jakiś list Baal HaSulama. Był to artykuł, który później znalazł się w zbiorze „Szamati”.

Kiedy zapytałem go: „Gdzie mogę to dostać i jak to zrozumieć?”, odpowiedział mi: „Najważniejsze dla ciebie jest osiągnięcie nauki „pe el pe ”(z ust do ust)”.

Długo nie rozumiałem, co oznaczają te słowa. To znaczy słyszałem, że niby był to stan nauki, ale czym było, nie wiedziałem. Później zrozumiałem, że „pe el pe” – to „w jednym duchu”, kiedy uczeń we wszystkim dopasowuje się do nauczyciela.

Bardzo trudno jest do tego dojść, ponieważ istnieją ogromne siły przeciwdziałania. To nie jest tak, jak w spokojnym otoczeniu – jesteśmy razem i tyle. To praca wbrew ogromnym przeszkodom.

Z programu telewizyjnego „Tajemnice wiecznej Księgi”, 12.02.2010