To, czego egoizm nie powinien rozumieć
Pytanie: W którym momencie w stworzeniu pojawia się punkt osobistej relacji ze Stwórcą?
Odpowiedź: On obudził się jeszcze w Nieskończoności, w czterech etapach rozprzestrzenienia prostego światła. W przeciwnym razie pierwszy etap (Hochma) nie zrodził by drugiego (Biny).
Pytanie: Czy to jest punkt w sercu?
Odpowiedź: Nie, on jest już konsekwencją tych etapów. Budzący się w sercu człowieka punkt – to iskierka ogólnego odbitego światła, które było w duszy Adama Riszon podczas rozbicia.
Pytanie: Kiedy człowiek zaczyna odczuwać relacje ze Stwórcą? Przecież wtedy wszystko stałoby się jasne…
Odpowiedź: Wszystko stałoby się jasne dla jego egoizmu, a do tego akurat nie można dopuścić. Jeśli pokażę ci, że cię kocham absolutną miłością, bezgranicznie, bez żadnych warunków, nawet jeśli „wchodzisz mi na głowę”, to wtedy ty zaczniesz gardzić mną, a nawet znienawidzisz mnie. Przecież przedstawiasz sobą pragnienie otrzymywania, a gdy temu pragnieniu nie nakładamy ograniczeń, gdy go nie ogranicza strach, to się „rozzuchwala”. W końcu zaczniesz odpowiadać mi złem, a nie dobrem. Dokładnie tak. I dlatego zamiast miłości z mojej strony będziesz widział jakby złe nastawienie i nieprzyjemności.
Pytanie: A jednak mamy punkt w sercu, z którym musimy rozpocząć proces, ale „ugrzęźliśmy“ z powodu braku podstaw.
Odpowiedź: Istniało wspólne naczynie Adam Riszon, które miało odbite światło (or hozer – O”H). Adam Riszon chciał otrzymać dla oddawania całe ogromne światło, jednak nie utrzymał go w odbitym świetle – i wszystko się rozbiło. Pozostało tylko reszimo (zapis informacyjny) po pragnieniu i reszimo po ekranie. One to się przebudzają i one to nazywają się „punktem w sercu” (•). Punkt ten nie pochodzi od Stwórcy, to część, czyli iskra tego samego ekranu.
W duchowym nie ma różnicy między stanem i jego reszimo – ono (reszimo) też prezentuje spójny obraz rzeczywistości, chociaż jeszcze (on) nie jest ujawniony człowiekowi.
A to znaczy, że musimy przyciągać do reszimo światło powracające do Źródła (or makif – O”M), – i wtedy ujrzymy obraz świata duchowego. Jest to bardzo prosta czynność: jesteś w grupie i studiujesz główne źródła – na przykład Księgę Zohar. Tym samym sprowadzasz na siebie światło i ono zaczyna działać.
Pytanie: Czy jest dla mnie coś konkretnego, widocznego w tej pracy? Czy mogę poczuć, jak przyciągają się do siebie nasze punkty w sercach i jak światło je łączy?
Odpowiedź: Jeśli anulujesz swój egoizm, tak że przyjaciel staje się w twoich oczach jakby ważniejszy od ciebie, gdy grupa zyskuje dla ciebie takie znaczenie, że chcesz bez oglądania rzucić się do środka i zniknąć, rozpuścić się tam, jeśli ty wkładasz w to wysiłek, pracujesz „w pocie czoła”, to w odpowiednim stopniu sprowadzasz światło, które wpływa na ciebie i z reszimo buduje duchowy stopień.
Pytanie: Czy staniemy się jednością, którą każdy poczuje?
Odpowiedź: Z pewnością tak. Kto uczestniczy w tym, kto to wykonuje, ten czuje.
Z lekcji do artykułu z książki „Szamati”, 23.01.2013