Skompresowany czas przed kongresem

каббалист Михаэль ЛайтманStan przed kongresem przypomina stan przed wyjściem z Egiptu. Im bliżej jesteśmy wyjścia, tym bardziej kompresuje się czas wypełniony działaniami, wydarzeniami. Dlatego człowiek przebywa w wątpliwościach, wszystko mu się pomieszało. Ja, faraon, Mosze (Mojżesz), Egipcjanie, naród Izraela, bycie w Egipcie i poza nim – są to wyłącznie jego stany wewnętrzne.

– Bycie wewnątrz własnego ego nazywa się Egiptem.

– Jeśli chcę wznieść się ponad ego, oznacza to, że chcę uciec z niewoli egipskiej.

– Jeżeli panuje nade mną moje pragnienie egoistyczne, moje wątpliwości, oznacza to, że panuje nade mną faraon.

– Jeśli chcę uciec od niego i spojrzeć na niego z boku, to wtedy jestem Mosze.

Człowiek przechodzi przez te wszystkie stany i jeżeli uświadamia sobie, że znajduje się pod ich wpływem, to wspaniale! Dokona bardzo szybkich i znaczących wyjaśnień.

Podczas kongresu znajdujemy się  pod wpływem wielkiego wspólnego entuzjazmu, zawierającego ogromną siłę. Dlatego należy się postarać, aby pozostać w tym stanie. Najważniejsze to być w radości, nawet jeśli wydaje się nam, że dzieje się coś nieprzyjemne. Nawet jeśli złych myśli i wątpliwości jest znacznie więcej niż dobrych. Na tym polega wewnętrzna praca. Trzeba iść do przodu i nie zapominać, że najgłębsza ciemność jest odczuwalna tuż przed przełomem – wyjściem z Egiptu.

Nie należy czekać na tą ciemność, lecz ciągle myśleć o świetle i ucieczce. Jednocześnie z naszym dążeniem do światła, do zrozumienia, do większej percepcji możliwa jest całkowicie odwrotna tendencja i pogrążenie w ciemności, we mgle, w zamęcie. Tak powinno być i my wspólnie przejdziemy przez te stany!

Pomóżmy sobie nawzajem, pokazując, z jaką radością przyjmujemy wszystkie nasze stany. Radość – to najpotężniejsza siła, przecież mimo wszystko cieszysz się z tego, że wykonujesz pracę Stwórcy i rozwijasz się duchowo.

Trzeba przejść przez trudne stany, aby wyrwać się ze swego ego i wznieść się ponad nie.

Z lekcji do artykułu „O Jehudzie”, 01.11.2010