Poryw w Soczi i przełom w Sankt Petersburgu

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Nie każdy ma możliwość przyjechać na kongres w Sankt Petersburgu we wrześniu. Jak wszyscy przyjaciele na świecie mogą pomóc sobie nawzajem i włączyć się w niego?

Odpowiedź: Tym kongresem zajmuje się grupa z Soczi, tj. przyjaciele, którzy pracowali nad rozpowszechnianiem w Soczi tego lata. Przez trzy dni powinniśmy przejść przez to, przez co przeszli oni.

Oczywiście, w tym kongresie będą uczestniczyć nie tylko ci, którzy przyjadą do Sankt Petersburga, ale wszystkie nasze grupy i studenci z całego świata. I wtedy wszyscy razem, holistycznie, w znaczeniu ogólnego przeżycia wewnętrznego, doświadczymy tego co nasi przyjaciele w Soczi, i z pewnością uzyskamy nowy poziom. Spoglądamy teraz na nich, oczekując od nich przygotowania i realizacji kongresu w Sankt Petersburgu.

Nie musimy koniecznie przyjeżdżać i uczestniczyć w nim fizycznie. Podróż w ogóle nie ma znaczenia w tej sprawie. Odległość – nie istnieje. Widziałem to na przykładzie naszych grup w Ameryce Południowej, które niepodzielnie połączyły się z nami w integralnym zjednoczeniu i byli ściśle włączeni do codziennych lekcji. U nich po prostu nie ma poczucia separacji, odległości.

I także przyjaciele z Soczi z czystym sercem pozwolili mi wrócić do domu po jednodniowej wizycie, żebym już w zbliżającą się noc przeprowadził lekcję dla wszystkich. Czuję, że oni mają te same odczucia, te same połączenie i to samo napełnienie od lekcji.

Tak więc wszyscy jesteśmy wzajemnie połączeni, i nikt z nas nie ma żadnych problemów z włączeniem się do kongresu. Ci którzy naprawdę nie mogą przyjechać na kongres, nie muszą wykonywać jakiś nadludzkich wysiłków. Lepiej przygotować się do lustrzanych kongresów na miejscu, żeby utrzymać maksymalną więź – i obiecuję wam taką samą moc jedności i ten sam entuzjazm. Jeżeli będziecie z nami, to i my będziemy z wami jak gdyby w jednym miejscu.

Generalnie chcemy, aby doświadczenia z Soczi zostały przekazane wszystkim poprzez odczucia. Jeżeli nasze wielkie światowe audytorium przeniknie tym przeżyciem, to będzie to bardzo duży krok.

Nasi przyjaciele – mężczyźni i kobiety – osiągnęli w Soczi wspaniałą interakcję i wzajemne oddziaływanie, prawdziwy altruizm. Miejmy nadzieję, że i my włączymy się w nich. Właśnie dlatego potrzebni są przyjaciele.

Z lekcji do artykulu “Jedno przykazanie”, 26.08.2014


Ujawnić Stwórcę poprzez wszystkie zasłony

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w New Jersey. Lekcja 4

Baal HaSulam pisze w artykule “Nie ma nikogo oprócz Niego”: Powiedziano: “Nie ma nikogo oprócz Niego”, co oznacza, że ​​nie ma żadnej innej siły na świecie, która miałaby możliwość uczynić coś przeciwko Stwórcy. Jest to jedyna siła, która decyduje i wykonuje wszystko i nie ma nic oprócz niej.

A to, że człowiek widzi, iż są na świecie rzeczy i siły, które zaprzeczają istnieniu wyższych sił, dzieje się z woli Stwórcy, żeby zmylić człowieka, dać mu odczucie, że istnieje więcej przyczyn, wiele sił.

I jest to zrobione celowo, aby z tego zaplątania, rozproszenia, człowiek mógł dokładnie nakierować się na tą silę, podobnie jak w optycznym celowniku, w którym ostrość najpierw jest rozmyta, aby następnie stopniowo scentrować go precyzyjnie na cel. Tak samo tutaj.

Jeżeli bowiem, zaczynamy odczuwać kilka sił, więcej przyczyn, wiele źródeł naszego życia, to w końcu dochodzimy do wniosku, że we wszystkim tym działa tylko jedna siła, która specjalnie myli nas z różnych kątów widzenia, tak żebyśmy skorygowali swój wzrok, swoje postrzeganie i bardziej skoncentrowali się na niej we wszystkich możliwych sytuacjach, jakie nam się przytrafiają.

Ta metoda Stwórcy, kiedy On nas myli, a my poprzez to zaplątanie jesteśmy zobowiązani odkryć Go, aby bardziej Go pojąć, mocniej połączyć się z Nim, przedrzeć się przez nie wyraźność widzenia – nazywa się „lewa ręka odrzuca, a prawa zbliża”.

Stwórca działa w dwóch kierunkach: z jednej strony, odpycha nas, myli nas, daje nam rożnego rodzaju ćwiczenia, jak gdybyśmy szli po złej drodze a nie do Niego. Myli nas, że On – to nie jest On, a nasi przyjaciele – to nie nasi przyjaciele, że nasz nauczyciel – nie jest nauczycielem, i że tak nie powinno być lecz na odwrót itp.

Wszystko to po to, abyśmy dochodzili do prawdy, znaleźli ją, a wtedy już będzie nasza i już się więcej nie pomylimy.

I to, że lewa odrzuca, myli nas, jest w granicach naprawy. Oznacza to, że są na świecie rożnego rodzaju sytuacje, które od początku przychodzą do nas i mają na celu odwrócić uwagę człowieka od prostej drogi i odrzucenia nas od odkrycia Stwórcy, od tego, aby Go pojąć, zbliżyć się do przyjaciół, uczyć się, zrozumieć, poczuć.

W istocie, właśnie dlatego, że wychodzimy z tych nie prawidłowych punktów drogi, zaczynamy czuć i rozpoznawać, gdzie znajduje się właściwa droga. Jednak nie to jest naszym celem. Jeśli z pomocą tych odrzuceń stawalibyśmy się coraz bardziej mądrzy, rozumiejący, rozwinięci, to stalibyśmy się po prostu bardziej doskonałymi, mądrzejszymi zwierzętami i nie więcej.

Ale my nie powinniśmy dojść do takiego stanu, w którym będziemy – mądrzy, inteligentni rozumiejący i będziemy  rozumieć co się dzieje, gdy Stwórca robi z nami te ćwiczenia. Nie. My powinniśmy osiągnąć Jego poziom.

Dlatego Stwórca, doprowadzając nas do takich zaplątanych, trudnych, bardzo nieprzyjemnych stanów całkowitej bezsilności, z których jak gdyby nie ma sposobu wydostać się – robi to dlatego, żebyśmy naprawdę poczuli, że nie mamy żadnych szans na osiągnięcie celu stworzenia, celu wszelkiego życia i żebyśmy w rezultacie poczuli potrzebę Stwórcy.

Jeśli domagamy się Go, wołamy do Niego, żeby przyszedł i pomógł nam, żeby połączył nas miedzy sobą, aby naprawił naszą percepcję, aby nas zbawił, wtedy ten stan jest najbardziej radosny w Jego oczach. Ponieważ wtedy może On zbliżyć się do nas, dokonać tej naprawy, na skutek czego będziemy razem zjednoczeni.

W tym jest cel wszystkich odrzuceń.

Z 4 lekcji kongresu w New Jersey, 08.08.2014


Obudzić w sobie troskę o świat

Pytanie: Jak mogę w moim sercu obudzić troskę o cały świat?

Odpowiedź: My wszyscy znajdujemy się we wspólnym duchowym naczyniu, w jednym pragnieniu. Stwórca stworzył jedną duszę i niemożliwym jest, aby troszczyć się o jedną z wybranych jej części, ale tylko o całe naczynie. W duchowości nie ma nic „częściowego”.

Jeśli chodzi o obdarzanie, należy zatroszczyć się o to, aby stać się świecą dla Stwórcy, a to oznacza naprawienie całego naczynia. Jeśli  Stwórca stworzył jedno jedyne pragnienie, to obdarzanie może zostać przebudzone tylko w całym pragnieniu. I jak Baal HaSulam wyjaśnia w artykule „Wzajemne poręczenie”,  istniejemy tylko po to.

Dlatego ten, kto nie troszczy się o wspólne naczynie, nie troszczy się także o samego siebie. Należy tylko otworzyć oczy i rozpoznać, że jest to jedno i to samo. Świat jest odciskiem tego, co znajduje się w nas, i tylko wydaje się istnieć poza nami.

Dlatego moim zadaniem nie jest, aby „troszczyć się o świat”, tylko w tym, w jaki sposób mogę sobie samemu otworzyć oczy, by zobaczyć prawdę i zrozumieć, że troska o świat i troska o mnie jest tą samą troską, tak aby to kłamstwo się ulotniło i stało się jasne, że jest to jedna dusza!

Zamiast „przebudzić w sobie troskę o cały świat”, muszę troszczyć się o siebie, dlaczego nie rozpoznaję, że cały świat jest moim duchowym naczyniem, moją duszą.

Z tego jasnym jest, że w żadnym wypadku nie mogę przestać troszczyć się o świat – bo to jest moja najważniejsza część. Wszystko, co czuję teraz we mnie, jest wyłącznie moim ciałem – ego, i to uczucie, które jest określane jako „ciało”, pewnego dnia umrze i zniknie z mojej świadomości. I tylko troska o moje zewnętrzne „ciało”, którą osiągnę, ujawni się mi jako moja dusza i pozostanie ze mną na zawsze. W niej osiągnę moje prawdziwe i wieczne życie.

Dokładnie tę wewnętrzną rewolucję musimy przejść – w gruncie rzeczy, to właśnie to jest przekroczeniem machsomu (granica, bariera, która oddziela nas od wyższego świata).

Gdy człowiek zaczyna wiązać i identyfikować się z tym, co jest na zewnątrz, zamiast z ego, które wcześniej  postrzegał jako siebie samego, oznacza to przekroczenie machsomu.

Baal HaSulam pisze, że do tego potrzebny jest jedynie psychologiczny zwrot. Dokładnie w tej ślepocie i w tym kłamstwie ukrywa się przyczyna wszelkiego zła, które postrzegamy w tej chwili.

Z przygotowania do lekcji, 08.01.2011


Spokój w prędkości światła

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy to prawda, że Stwórca czeka tak długo na nas, aż przyjdzie od nas prawdziwa modlitwa?

Odpowiedź: Nie można tu mówić o „oczekiwaniu”. Wyższe światło znajduje się w absolutnym spoczynku, jest to niezmienne prawo, równe prawom fizyki. Ruch z niezmienną prędkością jest niczym innym jak stanem spoczynku.

Światło nie może się zatrzymać. Jego natura jest niezmienna, niezależnie od tego, czy zostanie ujawnione czy nie. Tak jak natura fizycznego światła, które ma stałą prędkość  300 000 kilometrów na sekundę w próżni. Wszystko zależy tylko od tego, w jakim środowisku się ono rozprzestrzenia, albowiem my ujawniamy je za pomocą materiału. Stopień podobieństwa materiału do światła określa jego  prędkość, ponieważ nie widzimy rozprzestrzeniania światła, tylko reakcje materiału na nie.

A jeśli jakiekolwiek działanie dzieje się cały czas, to w odniesieniu do nas jest postrzegane w formie spoczynku, bez ruchu. Oznacza to, że wyższe światło zawsze ma wpływ, nie zachodzą żadne zmiany w jego działaniu. Wszystko zależy od pragnienia – w jaki sposób ujawnia one ten wpływ? Zmiany w pragnieniu określają  prędkość oddziaływania światła. W samym świetle nie odbywa się żadna zmiana. Światło oddziaływuje zawsze!

Mówimy, że musimy dążyć do tego, by przyciągnąć światło. Ale w rzeczywistości jest inaczej, niż sobie wyobrażamy. Światło działa bez przerwy, a my jesteśmy wynikiem jego wpływu.

Z lekcji do listu  Baal HaSulama 17.01.2012


Duchowość – to radość

каббалист Михаэль ЛайтманJeśli człowiek nie jest  radosny, oznacza to, że nie znajduje się w duchowym stanie.  Aby w duchowym przejść w następny stan, należy osiągnąć radość w obecnym stanie – tak jakby postawić na nim ostateczną pieczęć!  I wtedy wznosisz się na następny, wyższy stopień.

Jeśli nie osiągasz radości w każdym stanie, to nigdy go nie skończysz, nawet możesz stoczyć się jeszcze niżej. Być może już zacząłeś się budzić do jakiegoś duchowego stanu, ale jeśli nie dochodzisz do radości, to zostajesz zrzucony z powrotem w dół, w mgłę i ciemność, gdzie nie czujesz duchowości – abyś nie zaczął przeklinać Stwórcy.

Znakiem tego, że zakończyłeś jakiś stopień, jest stan, gdy czujesz, że nie masz nic w swoich egoistycznych kelim i chcesz być ponad nimi, i tylko obdarowywać! I jeśli znajdujesz się w radości, to znaczy, że naprawdę tego chcesz. W ten sposób kończysz pracę ze swoim obecnym kli i wtedy można ci dodać nowe pragnienie.

I znów poczujesz w nim ciemność i zaczniesz pracować, aby dołączyć je do obdarzania, naprawiając go tak, aby obdarzanie panowało nad nim,  i wtedy dojdziesz do radości. I tak znów i znów, póki nie dojdziesz do końca.

Bez względu na stany człowieka na jego drodze naprawy – czy to wzniesienia, czy upadki – należy być w radości. Jak z małym dzieckiem, który próbuje coś zrobić, i dla nas nie ma znaczenia, czy to mu wychodzi, czy nie. Najważniejszym jest jego wysiłek, dzięki czemu rośnie.

Z lekcji do artykułu z księgi „Szamati”,01.10.2009


Najbardziej nieuchwytne przykazanie

каббалист Михаэль Лайтман„Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił posągu, ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie w górze, i tego, co jest na ziemiwdole, i tego, co jest w wodzieponiżej ziemi.

Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył; ponieważ Ja Bóg, Wszechmocny twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą; i okazuje łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają przykazań Moich.” (Tora, Księga Exodus,20:3-20:6)

Przykazania uważane są za fundament całego ludzkiego kodeksu, istnienia ludzkiego.Zostały one przyjęte przez wszystkie religie i we wszystkich społeczeństwach jako podstawa ludzkiego współżycia. W kabale jednak mają zupełnie inny sens.

„Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił posągu…” – jest to najbardziej nieuchwytne przykazanie. Oznacza, że Ja jestem Jedyny! Ja jestem Bezcielesny! Ne da się Mnie opisać, w żaden sposób wyobrazić sobie, uchwycić w uczuciach i w rozumie! Nie daję wam żadnych wskazówek: nie włożysz Mnie do kieszeni, nie postawisz w rogu, nie powiesisz na ścianie, nie zrobisz ze Mnie amuletu – nic!

U człowieka tak nie jest. Jest on jak dziecko, które chwyta jakąś zabawkę i przez miesiąc nie wypuszcza z rąk. Daje ona mu ukojenie.

Człowiek wchodzi do świątyni, modli się, spowiada się i się uspokaja: „Wszystko będzie w porządku, jest dobrze”. To jest dla niego lekarstwo, uspokojenie, ochrona przed różnego rodzaju problemami: społecznymi, rodzinnymi itp.

A tu nie masz nic! Jeśli w żaden sposób nie jesteś w stanie wyobrazić Go sobie, to nie masz do kogo się zwracać. To jest problem. Wychodzi, że dla zwykłego człowieka w naszymświecie nie ma Boga. Nie jest on w stanie ani wyobrazić Go sobie, ani odczuć. Przecież to jest jakaś właściwość obdarzania i miłości, coś bezkształtnego, które wypełnia wszystko, a jednocześnie – nic. Gdzie on może Go ujawnić? Przecież musi na czymś Go poczuć! Nie ma nic!

Dlatego tego Boga, tę wyższą siłę, o której w rzeczywistości mówi Tora, nie jesteśmy w stanie w żaden sposób sobie wyobrazić i być z nią w kontakcie. Do tego musimy na czymś bazować, do czegoś się zwracać, jakoś wyobrazić sobie tę siłę.

Pytanie: Dlaczego obcinają mi wszystkie te nici? Człowiek jakby jest zawieszony w powietrzu… Po co?

Odpowiedź: Abyś znalazł Go na zupełnie innym poziomie. Abyś się wzniósł na Jego stopień. Wtedy będziesz odczuwał to, czego nie odczuwałeś wcześniej i zidentyfikował to, czego nie mogłeś określić wcześniej. Przecież w tobie pojawią się zupełnie inne narządy zmysłów zwane „pięć sfirot”.

A przed tym – jaki Bóg? Nie ma nic. Istnieje oczywiście jakaś natura, która kieruje mną, prowadzi naprzód, robi coś: zmusza mnie żyć, istnieć, rodzić, kieruje mną przez otaczające społeczeństwo, a potem zakopuje w ziemi – i koniec.

Specjalnie tak to wszystko uwypuklam, aby pokazać, że człowiek nie ma żadnego związku ani ze Stwórcą, ani z Torą. Dlatego powiedziano, że Tora jest czysta, ponieważ nikt dotąd nie był w stanie ani razu dotknąć jej.

Tora – to jest nauka, mechanika duchowa, która całkowicie jest oderwana od ludzi! Ale fakt, że uznaliśmy ją jako różnego rodzaju piękne zasady ludzkiego współżycia, przepisy prawne –to tylko dla nas na korzyść. Inaczej bylibyśmy barbarzyńcami!

Ale jeszcze raz podkreślam, że te zasady i przepisy nie mają nic wspólnego z prawdziwą zawartością Tory. Musimy zrozumieć, że nie na tym polega jej siła, jej prawda, jej rdzeń. Zupełnie nie na tym, co robimy w naszym świecie materialnym. Celem Tory jest, aby zmusić nas do wzniesienia się na następny poziom, gdzie ujawnimy Stwórcę, i do tego nie ma potrzeby, aby był On dla nas jawny, przyodziany w jakiś obraz lub zjawisko. Wzniesiemy sie do takich narządów zmysłów, kiedy nam nie będą potrzebne żadne obrazy, bo wyjdziemy z samych siebie!

Dlatego też przykazanie „Nie twórz innych bogów” jest pierwsze, podstawowe. A każde kolejne przykazanie (przecież nieprzypadkowo znajdują się one w określonej kolejności) określa jego wykonanie.

Jeśli nie jesteś w stanie wykonać tego przykazania, to wszystkie pozostałe nic nie są warte. Nie prowadzą one cię do celu. To pierwsze przykazanie powinno stale być przed tobą. Dla niego masz wykonywać wszystkie pozostałe.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 25.02.2013


Przykazanie „Czcij ojca swego i matkę swoją”

каббалист Михаэль Лайтман„Czcij ojca swego matkę swoją, aby się przedłużyły dni twoje na ziemi, którą Bóg, Wszechmocny twój, daje tobie.”(Tora, Księga Exodus,20:12) 

Pytanie: Przykazanie „Czcij ojca swego i matkę swoją” jest przez ludzkość rozumiane dosłownie. Jak je można wytłumaczyć?

 Odpowiedź: Rzecz w tym, że wspomniani w przykazaniu „ojciec” i „matka” nie mają żadnego związku z naszym biologicznym ojcem i matką, ale dotyczą dwóch szczególnych systemów.

„Ojciec” – to właściwość Chochma, skąd pochodzi światło Chochma – światło życia. „Matka” – jest to właściwość Bina, skąd pochodzi światło troski. Te światła są przeciwstawne sobie i uzupełniają się wzajemnie. Światło „ojca” jest białe, dające człowiekowi rozum, odwagę, siłę. Natomiast światło „matki” daje mu miękkość, więź, właściwą postawę wobec innych. W tym świetle bardziej przejawia się miłość, możliwość odczucia innych itp.

„Czcij” znaczy patrz, jak w „ojcu” i w „matce” prawidłowo kombinują się ze sobą te dwie siły.Siła „ojca” i czułość, miłość „matki” składają się ze sobą. Właśnie w ten sposób powinieneś wykonać w sobie takie samo połączenie właściwości.

„…aby się przedłużyłydni twojena ziemi” znaczy, że taką kombinację musisz wykonać właśnie z „ziemią”, czyli ze swoim egoizmem, swoim pragnieniem. Wtedy będziesz w stanie poprawnie z nim współistnieć.

W zasadzie wszystko jest bardzo proste. Musimy zrozumieć, że to wszystko dotyczy tylko naszej natury i mówi się o tym, jak powinniśmy naprawić ją.

A o czym innym mówić? O życiu w tym świecie materialnym? Tak czy owak jest ono skończone. W Torze mówi się o tym, jak podczas życia w tym świecie wznieść się na następny stopień i zacząć istnienie w zupełnie innym wymiarze.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 25.02.2013


Przykazanie „Nie zabijaj”

каббалист Михаэль Лайтман Przez przykazanie „Nie zabijaj” w Torze rozumie się, że można odciąć od siebie światło, zstępujące do nas z góry – światło życia, światło naprawy, które prowadzi nas do osiągnięcia podobieństwa do Stwórcy. Możemy zaprzestać je przyjmować, jakby wyłączyć je, przywracając w sobie pragnienie egoistyczne.

Jak tylko to pragnienie egoistyczne pojawia się w nas, światło natychmiast znika. Ono zawczasu przeczuwa to pragnienie, ponieważ między nim i egoistycznym pragnieniem są Keter, Chochma, Bina, Zeir Anpin i Malchut.  Malchut – to ostatnie pragnienie, a Keter – pierwsze. Światło, znajdując się jeszcze w Keter, czuje, że nie wolno mu wejść w Malchut. Mamy tu paradoks: dopiero zaczynam robić coś niepoprawnego – a światło już o tym wie i nie podchodzi.

Mój nieprawidłowy ruch natychmiast odczuwa się w Keter, ponieważ istnieje odwrotna zależność pomiędzy Keter a Malchut. Jak tylko coś robię w Małchut, Keter natychmiast czuje moją intencję i światło wychodzi z Malchut.

Pytanie: Ja – to jest pragnienie. Ciągle poruszam się w kierunku przyjemności. I co się dzieje ze mną?

Odpowiedź: Zabijasz swoją duszę, ponieważ chcesz otrzymać przyjemność dla siebie! Światło wchodzi tylko w podobne do siebie właściwości, a ty wykonujesz działanie przeciwne do niego i ono natychmiast znika.

Komentarz: Należy zauważyć, że wszystkie rewolucje zaczynały się z romantycznego etapu: „Zbudujemy teraz sprawiedliwe społeczeństwo!” A następnie – krew, morderstwa, więzienia itp.

Odpowiedź: Tak. To samo występuje również podczas rozwoju technologii oraz przy zmianie formacji. Każdy system: kapitalistyczny, egoistyczny, nazistowski – zaczyna się z romantycznego składnika. Przecież ludzi napędzani są ideą – udowodnić, pokazać, urzeczywistnić, cieszyć się z tego, co tworzą. Na pierwszym etapie ta idea otrzymuje poparcie światła, w przeciwnym razie nie mogłaby być zrealizowana. Ale jak tylko w grę wchodzi egoizm, korzyść, to światło natychmiast znika i wszystko porusza się w stronę krachu! Minie być może jeszcze 200 lat, ale mimo wszystko nastąpi krach.

Pytanie: Co można zrobić, aby tego uniknąć? Czy jest możliwość wcześniejszego zawarcia sojuszu, aby etap romantyczny przekształcił się w wyższy etap?

Odpowiedź: Dlatego trzeba wiedzieć, jak utrzymywać się w tej romantyczności. Czyli wyższy stopień duchowy powinien stale przyciągać cię bardziej, niż ziemski. Jednak w miarę twojego postępu przyjemności ziemskie będą cię coraz bardziej przyciągać. Będą ci się otwierały takie rozkosze, które trudno nawet sobie wyobrazić. A ty będziesz musiał ciągle preferować rozwój duchowy bardziej niż to, co będzie ci się odkrywało w materialnym.

Pytanie: Czy jest możliwość uchronienia się przed tym zawczasu? Czy można zawrzeć jakąś umowę, która mnie zatrzyma, ostrzeże, przypomni?

Odpowiedź: Tylko jeśli będziesz się łączyć z odpowiednim środowiskiem i wkładać w nie wszystkie swoje siły. Właśnie tak postępowali ci, którzy dokonywali rewolucji. Byli oni gotowi, aby dać wszystko dla swoich towarzyszy, i dlatego spełniał się ich cel.

Ale jak tylko znikała między nimi więź i zaczynał się podział: ty będziesz takim ministrem, a ja takim – na tym wszystko się kończyło. Wkraczał egoizm i równość znikała.

Aby to się nie wydarzyło, należy stworzyć odpowiednie środowisko z intencją dla Stwórcy, które będzie popierane przez Niego i szerokie społeczeństwo.

Zawsze musi nas wspierać ta niewidzialna siła – Stwórca, a wtedy sam stajesz się niewidoczny i znikasz w całym tym systemie. Inaczej nic nie będzie. Musisz sam, bez jakichkolwiek nagród dla siebie, zniknąć w tym systemie, a wtedy zyskasz inny świat.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 25.02.2013


Mikrodawki światła – witalność ducha

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego w takich momentach, kiedy mówi Pan o dążeniu ku miłości i obdarzaniu, człowiek zaczyna słuchać Pana, jak zaczarowany?

Odpowiedź: Dlatego, że w naszym świecie istnieją małe mikrodawki światła. Jeśli człowiek nastraja się na ich fale, zaczyna je czuć a one przyciągają go do siebie. Ale najpierw potrzebuje specjalnego psychologicznego treningu, który w końcu pomoże mu odczuć światło.

Mikrodawki światła wpływają uzdrawiająco na człowieka, dlatego chce, żeby w jego życiu i w rodzinie była taka sama atmosfera, przecież nie istnieje nic bardziej korzystnego dla duszy i ciała, niż właściwości oddawania i miłości. Dzięki temu człowiek pozbywa się absolutnie wszystkich wad. Gdybyśmy mogli nauczyć chorych na raka obdarzania i miłość, odkrylibyśmy, jakie ukrywa się w tym lekarstwo.

Komentarz: Dlatego jestem fanem tego programu, który daje człowiekowi mikrodawki światła. I nawet jeśli wiele razy mówi Pan o dawaniu i miłości, człowiek za każdym razem jakby słyszy to wszystko na nowo. Jest to paradoks, który zawsze mnie zaskakuje. Mimo, że słyszę to od wielu lat, zawsze powstaje we mnie uczucie jakiegoś odnowienia.

Odpowiedź: Generalnie odczuwają to ci ludzie, którzy naprawdę rozumieją, że nie ma czego szukać gdzie indziej. Tutaj przejawia się specjalna naturalna właściwość.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 25.02.2014


Właściwa edukacja jest konieczna dla wszystkich

Opinia (N. Gallagher, brytyjski muzyk i wokalista z zespołu Oasis): Za masowe zamieszki w Anglii są odpowiedzialne brutalne gry i programy telewizyjne zawierające przemoc.

Z tego powodu ludzie przyzwyczaili się do przemocy, uodpornili się na to, ponieważ widzą przemoc wszędzie.

Mój komentarz: Jest konieczna globalna i integralna edukacja. Edukacja ta powinna rozwijać w dziecku, w zależności od jego wieku,  modele integralnego zachowania w społeczeństwie, a mianowicie pod wpływem właściwych gier i programów. To samo dotyczy również edukacji dorosłych. Szczególnie media powinny odgrywać główną rolę w transformacji społeczeństwa z egoistycznej przeszłości w integralną przyszłość.