Czy muszę podporządkować się mężowi?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jeśli kobieta chce wzrastać duchowo, a mąż preferuje pozostawanie na poziomie zwierzęcych potrzeb, to czy żona powinna podporządkować się mężowi i także opuścić się do jego poziomu? Czy należy zachować taką rodzinę?

Odpowiedź: Nie sądzę, że mąż będzie zmuszał żonę, aby pozostawała na zwierzęcym poziomie. Ona może wychowywać dzieci, obsługiwać rodzinę i jednocześnie przeznaczyć trochę czasu dla siebie.

Kobiety wiedzą, jak to bardzo dyskretnie zrobić. Kobieta jest bardzo dobrze zorganizowana w naszym świecie.

Natomiast mężczyzna w naszym świecie trochę buja w obłokach, jest niepozbierany i nie bardzo przystosowany do życia. A kobieta w tej kwestii o wiele mocniej stoi na nogach.

Moja rada: nie zmuszać męża, aby był takim, jak ty. A on nie powinien zmuszać ciebie być taką, jak on. Jeśli wy bez szwanku podtrzymujecie gospodarstwo domowe i między wami panują dobre wzajemne stosunki, to nie należy niczego naruszać.

Z lekcji w języku rosyjskim, 06.12.2015


Kto osiągnął duchowe poznanie?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy udało się któremuś z Pana uczniów osiągnąć duchowe poznanie? Jeśli nie może Pan o tym mówić, to w jaki sposób, to poznanie może nam albo im zaszkodzić?

Odpowiedź: Nie powinniście znać nikogo, kto osiągnął duchowe poznanie, powinniście po prostu uczyć się od tych ludzi, którzy działają w ramach naszej grupy. Oni przeznaczeni są do tego, aby podnieść was do poziomu duchowego poznania.

Kiedy wejdziecie w ten system, w wyższy wymiar, zobaczycie wszystkich pozostałych. Będziecie wiedzieć, kto się tam znajduje i na jakich poziomach.

Z lekcji w języku rosyjskim, 20.03.2016


Ynet: Cienka linia między szczęściem i rozpaczą

Wszyscy dążymy do szczęścia. Witać każdy nowy dzień z radością w sercu, żyć pełnią życia, kochać i być kochanym… Nie, to nie jest bajka i jest to o wiele łatwiejsze niż myśleliśmy.

Co powoduje szczęście, a co prowadzi do depresji? W rzeczywistości pytanie nie jest dziecinne i nie retoryczne. Raczej pytanie za milion dolarów. Profesor George Veylant (George Vaillant) z Harvard poświęcił mu całe swoje życie.

Najdłuższe i najobszerniejsze badania w dziedzinie rozwoju ludzkiego rozciągnęły się na 75 lat, obejmując ogromny kompleks psychologicznych, antropologicznych i fizycznych parametrów. Naukowacy obserwowali 268 osób, podobnie jak my, przez całe życie dążących do szczęścia. Głównyrezultat tego gigantycznego projektu jest bardzo jasny: największy wpływ na poziom szczęścia i zdrowia posiada system stosunków międzyludzkich. Nasze wzajemne relacje decydują praktycznie o wszystkim.

A to dopiero początek…

„Ludzie zaangażowani w lokalnej społeczności, są dwa razy bardziej szczęśliwi niż inni“.
„Pozytywne relacje społeczne wpływają na nasze samopoczucie
o wiele bardziej niż pieniądze“.

A oto kolejny cytat, prawdopodobnie najbardziej interesujący:

Grupowa edukacja w kręgu, gdy ludzie słuchają się wzajemnie z wzajemnym szacunkiem zwiększa osiągnięcia uczniów o dwie trzecie, obniża przemoc i wyobcowanie, podnosi samoocenę, poprawia zdrowie psychiczne“.

To tylko niewielka część z tych wniosków, do których doszli różni naukowcy na podstawie ponad 1200 badań.

W krótkim czasie pojęcie kręgu, środowiska okazało się potężnym czynnikiem, który może mieć istotny wpływ na różne sfery naszego życia. Na przykład, grupy konsumpcyjne nabywające produkty dla szkoły uzyskują rabat do 25%. Różnego rodzaju związki, zajmujące się bezpośrednim zakupem warzyw i owoców, oszczędzają znaczne sumy pieniędzy.

Nasz immunologiczny system również podlega wpływowi społecznego kręgu. Okazało się, że troska o innych i uczucie, że o ciebie się troszczą, podnoszą ton, wzmacniają odporność, poprawiają pracę serca i zwiększają szanse na wyzdrowienia przy poważnych chorobach. Niektóre dane sugerują nawet, że więzi społeczne rozwijają mózg.

Kręgi, kręgi

Przeplatając się między sobą, różne kręgi tkają płótno naszego życia: rodzina, przyjaciele, koledzy, sąsiedzi, znajomi na Facebooku. Dodajmy do tego wiele kregów niezwiązanych z nami bezpośrednio, ale wywierających na nas realny odczuwalny wpływ. Na przykład, pracownica banku, kierowca samochodu w sąsiednim rzędzie. Podobne czynniki również wpływają na jakość naszego życia.

W takim razie, w jaki sposób poprawić złożony system stosunków społecznych?

Nie trzeba być wielkim naukowcem, aby zrozumieć: konkurencja, korupcja, rasizm, zaniedbanie i obojętność absolutnie nie pomagają w tej kwestii. To samo odnosi się do niekończącej się wojny o przetrwanie, która nas wciąga, czy tego chcemy, czy nie. W tej wojnie zderzają się ambicje, hartuje się egoizm, rośnie pycha a pojedynczy szczęściarze wywyższają się nad większością pechowców – obraz zwykłego społeczeństwa, opartego na egoizmie i własnej pomyślności.

Ponadto, w nowoczesnej globalnej erze, medialne instrumenty i środki masowego przekazu,  również przedstawiają potężny krag formułujący poglądy, dyktujący wartości, a tym samym określający nastrój, uczucia i reakcje ludzi na wszystko to, czym częstuje ich „czwarta władza”.

Stymulować to, co jednoczy

Cały ten splot, cały system naszych relacji można naprawić poprzez mądrość kręgu. Jak ona działa? Bardzo prosto: siadając razem, zdejmując swoje maski, relaksując się, zaczynamy rozmowę, przełamujemy lody, przeciągamy nici wzajemnego zrozumienia, zbliżamy się i czerpiemy zadowolenie. Jak sportowcy w siłowni regularnie trenują muskuły, tak i my ćwiczymy swoją zdolność do zjednoczenia.

Podczas rozmowy należy przestrzegać kilku zasad: łączymy się ze sobą wewnętrznie, nie spieramy się, nie przerywamy, nie zaprzeczamy rozmówcom, ale tylko dodajemy. W kręgu wszyscy są równi, nie ma bardziej ważniejszych i mniej ważnych – wszyscy jesteśmy partnerami i uczestnikami wspólnego działania.

Zaskakujące jest, że te elementarne zasady pozwalają stworzyć wrażliwe środowisko, gotowe pomóc i wesprzeć, dające siłę, emanując ciepło. To co nas łączy przynosi komfort i pozytyw, jakiego jeszcze nie doświadczyliśmy. Wspólnymi staraniami wznosimy się ponad różnicami, rozbieżnościami, naturalnym odrzuceniem – i generujemy między sobą coś o wiele większego, jakościowo wyższego niż suma naszych potencjałów.

Dziesięciu uczestników nie po prostu pomnażają swoje siły – oni tworzą jedną całość, stając się jak jeden. Taka jedność – jest wyższego rzędu,
odnosi się do wyższego stopnia ludzkich wzajemnych relacji.

W swojej istocie jest to jedyna siła zdolna zrównoważyć rozdzielenie i „rozpalić światło“ w naszym życiu. Tak stopniowo wnikamy w głębię, w wewnętrzną istotę Natury i odkrywamy prawdziwą mądrości kręgu – naukę o jedności, metodę odkrytą jeszcze przez naszych praojców w starożytnych czasach.

Pierwszy krąg

Wspólne kręgi towarzyszą naszemu narodowi od momentu jego powstania – 3500 lat temu. Abraham, jako pierwszy zebrał Babilończyków i nauczał ich nauki o jedności. W ten sposób dał początek narodowi Izraela. Wieki później, Mojżesz zebrał w krąg starszyznę. Tak było w czasach sędziów, którzy siedzieli w półkolu, w każdym mieście w Izraelu. Zgodnie z legendą królowie Izraela, także siedzieli w kręgu z przedstawicielami narodu. W taki sam sposób wyszkolono dziesiątki tysięcy uczniów Rabi Akiwy.

Pisząc Księgę Zohar, Rabin Szymon Bar Jochaj rozkrywał tajniki Tory, a przyjaciele słuchali go i łączyli się ze sobą, żeby w tę jedność każdy wniósł swój wkład” (Ramchal).

Mędrcy Sanhedrynu także siedzieli razem w kręgu.

Kręgi globalnego świata

Kiedy byliśmy w stanie przyjąć formę kręgu – zjednoczyć się na równi, we wzajemnej trosce, wzajemnej odpowiedzialności – wtedy miały miejsce najpiekniejsze okresy naszej historii. Kiedy krąg rozłączał się, kiedy każdy zaczynał gonić za osobistą korzyścią i nasz wzajemny związek osłabiał się, wtedy cierpieliśmy z powodu poważnych katastrof.

Przyczyna tego jest w tym, że krąg jest podstawową naturalną strukturą. Natura instynktownie dąży do równowagi, równości, doskonałości. I ponieważ my, ludzie również jesteśmy częścią tego wielkiego kręgu życia, dlatego musimy budować swoje stosunki na zasadach równości, liczyć się  ze sobą nawzajem.

Jednak w odróżnieniu od reszty Natury, naszym zadaniem jest – zrobić to świadomie.

Nasze „okrągłe“ relacje powinny doprowadzić nas do harmonii z Naturą, z jej integralnym systemem, w którym nie ma nieważnych, drugorzędnych części. Tylko takie celowe, systemowe podejście pozwoli nam podejmować właściwe decyzje i osiągać sukcesy we wszystkim.

Oprócz poprawy osobistych kręgów życia każdego z nas, nauka jedności jest w stanie rozwiązać problemy na dużą skalę, na które dzisiaj nikt nie ma odpowiedzi. Z jednej strony, jesteśmy narażeni na zagrożenie globalnego społeczno-gospodarczego kryzysu, a z drugiej strony jesteśmy bezsilni przed podnoszącym głowę antysemityzmem.

Zjednoczenie pomoże nam poradzić sobie z wyzwaniami epoki. Wspólny krąg, ogólna atmosfera ciepła – to właśnie jest potrzebne społeczeństwu i krajowi w dobie zachwiania tradycyjnych wartości i nadchodzących nieznanych wydarzeń.

Źródło: Ynet dnia 07.06.2016 http://www.ynet.co.il/articles/0,7340,L-4812525,00.html


Jak radzić sobie ze strachem?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co to jest strach i jak sobie z nim poradzić?

Odpowiedź: Strach – jest to nienapełnione pragnienie pewnego poziomu, które daje człowiekowi poczucie braku napełnienia.

Lęk można stłumić medycznymi preparatami, narkotykami, alkoholem, itd. Ale dla kabalistów uczucie strachu jest zalecane, ponieważ ono daje im możliwość pracy z nim, aby wznieść się ponad nim.

Ponieważ wszystko dzieje się w nas, według wskazówek Stwórcy – to znaczy, że muszę doświadczyć tego uczucia. Lecz nie powinienem pozostawać w nim – wystarczy jedna chwila. Muszę tak pracować, aby wykorzenić w sobie wszystkie negatywne uczucia, przekształcając je w pozytywne. Ale nie ignoruję ich!

Z lekcji w języku rosyjskim, 13.03.2016


Ynet: Jak bardzo klęski żywiołowe są żywiołowe?

Upały lipca i sierpnia pomieszały terminy i nadeszły do nas trzy miesiące wcześniej niż powinno przyjść według kalendarza. Skwar ostatnich dni poprzedził ekscesy nadchodzącego lata, które zapowiada się najgorętszym w historii całej obserwacji. Nie, nasza planeta nie oszalała – za aurę w domu odpowiada gospodarz.

Dziesięć lat temu Stephen Emmott, profesor bio-informatyki i głowa laboratoriów Nauk Obliczeniowych w Microsoft Research, zebrał grupę czołowych naukowców różnych specjalności i postawił przed nimi zadanie – przeanalizować przyszłość rodzaju ludzkiego. Pomysł polegał na tym, aby przewidzieć, jakie będzie życie na Ziemi w tym stuleciu. Rezultaty badania zostały podsumowane w książce, która przekształciła się niedawno w film o nazwie „Dziesięć miliardów“.

Film obrazowo przedstawia negatywne aspekty nowoczesności: wysoka gęstość zaludnienia, globalne ocieplenie, topnienie lodowców, zanieczyszczenie powietrza i inne zagrożenia, którym towarzyszą przygnębiające czarno-białe ilustracje skali katastrofy. Komentując smutne prognozy, prof. Emmott szczegółowo wyjaśnia, dlaczego kula ziemska nie jest już w stanie udźwignąć ciężaru problemów, którymi obarczyliśmy ją.

Jednak filmy filmami, a świat nadal idzie w tym katastrofalnym kierunku, zajęty polityką,  kłótniami – wszystkim, oprócz własnego zbawienia. Powaga sytuacji nie przenika do świadomości mas i mężów stanu. Podejmowane działania – są tylko kroplą w morzu,  ziarenkiem zdrowego rozsądku na cała górę ignorancji i krótkowzroczności.

Cena „podboju“ natury

Nauka już dawno zademonstrowała nam, że wszystkie części natury są między sobą wzajemnie połączone i niezmiennie dążą do równowagi lub homeostazy. W rezultacie uszkodzenie nawet najmniejszego fragmentu ogólnego systemu, nieuchronnie wprowadza w niego brak stabilizacji i powoduje uszkodzenie, o wiele bardziej poważne, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.

Jednym z wyraźniejszych przykładów tego jest – słone jezioro Aral, położone między Kazachstanem i Uzbekistanem. Kiedyś było ono czwartym co do wielkości jeziorem na świecie, ale w latach 60 ubiegłego wieku zaczęło wysychać, ponieważ woda z rzek była przekierowana do nawadniania pól uprawnych. Stopniowo powierzchnia wody została zastąpiona piaskiem, solą i pyłem, komfortowa dawniej wilgotność powietrza spadała, większość ryb i roślin zniknęła, znalazły się dziesiątki kilometrów od wody, a zachorowalność wśród czterdziestomilionowej miejscowej populacji, znacząco wzrosła.

Natura i my

Co wyprowadza naturę z równowagi? Oczywiście, my, ludzie. Fakty wskazują na to, że to my jesteśmy odpowiedzialni za kryzys na tej planecie. Niektóre z nich są spowodowane bezpośrednim naszym działaniem, inne – naszym stosunkiem do otaczającego nas środowiska i do siebie samych. Ponieważ ze wszystkich gatunków biologicznych, jedynie człowiek troszczy się tylko o siebie, nie chcąc wypełniać swojej funkcji w ogólnym systemie, aktywnie eksploatuje wszystkie jego części, włączając bliźnich …

„Człowiek – to jedyne zwierzę, które się czerwieni. Albo powinno się czerwienić“. Mark Twain.
Nieokiełznana egoistyczna skłonność przekształca ludzkość w „obce ciało”, w obcy i szkodliwy dla natury element. I choć czasami nieświadomie rujnujemy ziemię, nieznajomość praw natury nie zwalnia nas od odpowiedzialności.

Ponadto zapominamy o jeszcze jednym efekcie swojej lekkomyślności – nasza walka z naturą prowokuje jej uzasadnioną reakcję. Sformułujmy to następująco: Natura stara się systematycznie kompensować nasz negatywny wpływ, konsekwencją czego są eskalujące  ekologiczne kryzysy. W rzeczywistości przedstawiają one sobą negatywne przejawy tych sił, które powinniśmy byli ukierunkować na formowanie zdrowych, prawidłowych relacji z sobie podobnymi i z otaczającym środowiskiem.

Mówiąc prościej, wszystko to, czego nie zrobiliśmy my, obraca się przeciwko nam. Tak funkcjonuje integralny system.

Zmienić naturę (ale tylko swoją)

Trudno uwierzyć, że człowiek, korona ewolucji, jest w stanie tak uparcie ignorować swoją własna rolę i nie zauważać, że wszystkie nici ekologicznych wstrząsów, prowadzą do niego samego. W przeciwieństwie do elementarnego zdrowego rozsądku, nie jesteśmy w stanie zmobilizować się, by uratować dom, w którym żyjemy.

Co gorsze, jesteśmy zajęci samooszukiwaniem się. Na początku tego roku, jak zwykle światowi przywódcy, na paryskim zjeździe ekologicznym skontaktowali się z międzynarodowymi ekologicznymi organizacjami i zgodzili się na pewnego rodzaju kompromis. Konsylium zrobiło raport – poważnie choremu znowu dali lek przeciwbólowy.

W rzeczywistości, stan kuli ziemskiej wymaga od nas radykalnej zmiany wzorców myślenia i zachowania, jakościowo innego podejścia do leczenia. Rosnący brak równowagi w otaczającym środowisku – jest to jego wezwanie do wzniesienia się na nowy stopień odniesienia do świata i do siebie. Zaburzeni jesteśmy przede wszystkim my sami. I dlatego, aby rozwiązać problem klimatu, musimy najpierw zająć się swoim głębokim, podstawowym wpływem na przyrodę.

Wyobraźcie sobie: kluczowa część systemu, powołana do inteligentnego zarządzania na zasadach wszechstronnej współpracy i dobrobytu, działa dokładnie odwrotnie, i niszczy własne środowisko. Czy można się dziwić, że prawie co miesiąc bite są rekordy temperatur z poprzednich lat?

Jakość myśli, określa jakość otaczającego środowiska

Żeby przekierować swoją burzliwą energię na właściwy kierunek, musimy stworzyć u podstawy społeczeństwa, w fundamencie ludzkich wzajemnych relacji takie zasady, według których żyje sama natura. A ona zawsze dąży do harmonii, zawsze dąży do korzyści wspólnoty i nie pobłaża jednemu swojemu elementowi, kosztem innych. Jest ona holistyczna i absolutnie obcy jest jej egoizm.

Nie-nie, to nie jest „ekologiczna moralistyka” a prosta, pierwotna celowość rozwoju. To ona powinna stać się naszą moralnością, zamiast tych sztucznych kryteriów, którymi staramy się ją zamienić.

Jeśli równowaga – jest prawem natury, to i my musimy zintegrować się w tę uniwersalną „jednomyślność” wielokierunkowych impulsów, w harmonijne wzajemne oddziaływanie sił i  potencjałów. Ale zintegrować się na swoim, ludzkim poziomie, świadomie zakorzeniając w społeczności wsparcie, pozytyw, zdolność do wzniesienia się ponad konfliktami. W tym przypadku dobre relacje między ludźmi automatycznie wpłyną na niższe poziomy systemu, w tym klimat i dadzą mu potężny impuls do równowagi.

Kabała zapewnia nam do tego cały niezbędny zestaw instrumentów. Dziś jej wiedza – to nie „egzotyka”, ale niezbędna konieczność. Jeśli mądrze z nich korzystać, jeśli działać właśnie według nauki a nie nieświadomie, to odkryje się nam cały system, w całej swojej pełni.
Tylko wtedy fale upałów z pustyni Bliskiego Wschodu i inne klęski żywiołowe nie będą już służyć jako przeciwwaga ludzkiej ograniczoności.

Ale to potem, a teraz one wciąż jeszcze krzyczą do nas z jasnym i nieubłaganym apelem: „Zacznijcie od siebie!“

Źródło: Ynet dnia 05.03.2016 http://www.ynet.co.il/articles/0,7340,L-4803649,00.html


Jak nabyć język Kabały

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak osiągnąć język Kabały? Czy jesteśmy w stanie to osiągnąć? Od czego to zależy?

Odpowiedź: Tylko poprzez ciągłe słuchanie moich lekcji – będziecie w stanie przyswoić sobie język Kabały. Jest to podobne do tego, jak dziecko uczy się języka od swojej matki, albo jak człowiek, który znalazł się w obcym środowisku, nie posiadając słownika, zaczyna rozumieć nieznany język poprzez uczucia, a nie przez rozum.

Tak my też zaczynamy pojmować język Kabały, to znaczy, opisanie wyższego, nieodczuwalnego przez nas świata – studiując Kabałę i łącząc się ze sobą, stopniowo nabywamy właściwości wyższego świata – i w tym stopniu poznajemy jego nazwy, łącząc je z nowym uczuciem.


Jak naprawić świat?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co zrobić, żeby na tym świecie nie było cierpienia i było więcej sprawiedliwości? Dlaczego ten świat jest stworzony przez Stwórcę, takim zepsutym?

Odpowiedź: Świat został stworzony przez Stwórcę nie „takim” zepsutym, a absolutnie zepsutym – specjalnie, abyśmy naprawili go, postrzegając jego zepsucia.

Zmieniając siebie, zaczynamy naprawić świat, ponieważ oprócz siebie, nie mamy kogo naprawiać.

Z lekcji w języku rosyjskim, 20.03.2016


Ynet: Nie jedna waluta a jedno serce

W morzu słów napisanych o wyjściu UK z Unii Europejskiej, ciągle pojawiają się ważne pytania o dalszą drogę Unii Europejskiej, o możliwości nowych „prób ucieczki”, o konsekwencji brytyjskiego referendum dla samej Wielkiej Brytanii i dla świata. Jednak polityka nie powinna zasłaniać przed nami ogólnego obrazu, w którym wszystkie fragmenty są podporządkowane globalnemu kontekstowi rozwoju. Wyjście z europejskiego zamieszania leży wyżej wejścia.

2016-06-30_ynet_european_commission_flags_w

W 1992 roku, kilka miesięcy przed ustanowieniem Unii Europejskiej, udałem się na wycieczkę do Francji. W tym czasie rozwinęła się tam szeroka i kolorowa propagandowa kampania wszelkimi sposobami zachęcająca obywateli do wspierania idei wspólnego rynku. Już wtedy na widok słodkich obietnic, pojawiło się we mnie jasne uczucie, że ten projekt jest skazany i ostatecznie może doprowadzić kontynent do upadku.

W ciągu ostatnich lat włożyłem wiele wysiłku, spotykając się z przedstawicielami wspólnoty europejskiej, publikując swój punkt widzenia i starając się wyjaśnić, jak bardzo konieczna jest dla Europy prawdziwa jedność, i jak ją osiągnąć.

Nie jestem ekonomistą ani ekspertem w dziedzinie stosunków międzynarodowych, jednakże moje doświadczenie w biocybernetyce i w nauce jedności, opisującej wewnętrzny wzajemny związek naturalnych systemów, i ludzkiej społeczności, jasno wskazuje na drogę Europy donikąd. Jeśli unia opiera się wyłącznie na ekonomicznych interesach, jeśli ją inspirują banki oraz kompleks handlowo-przemysłowy, jeżeli śledzi ona tylko korzyści ekonomiczne, znosząc granice i dyktując imigracyjną politykę, to nie ma szans na powodzenie.

Każda próba zjednoczenia, ignorowania praw systemu, działających na zasadach globalności i integralności, jest skazana na niepowodzenie. Przy zachowaniu obecnych tendencji państwom wchodzącym w europejski sztuczny „sojusz”, warto będzie podążać za przykładem Wielkiej Brytanii i jak można najszybciej opuścić tonący statek.

Ponieważ skutki jego upadku mogą uruchomić efekt domina z powodu, którego w różnych krajach europejskich dojdą do władzy skrajnie prawicowi przywódcy. W tym przypadku izolacjonizm grozi zaostrzeniem i tak już ciężkiej sytuacji, aż do rozlewu krwi.

Tykająca europejska bomba

Po brytyjskim referendum Google opublikował interesujące dane dotyczące wyszukiwań w sieci. Najbardziej popularne były pytania o to, co to jest Unia Europejska i, co to oznacza wyjście z niej.

Rozszerzmy poszukiwanie i przyjrzymy się samej istocie unii narodów i państw.

Prawdziwa, silna jedność niosąca wszystkim pokój i dobrobyt jest możliwa tylko w formie jednej sieci, jednej społeczności, jednego kraju i jednego narodu. I już na pewno nie w formie dwudziestu ośmiu krajów, pośrednio podporządkowanych Niemcom, którzy dominują w Brukseli i zarządzają sprawami w Radzie UE.

Wymagana jest równość, równowaga sił między wszystkimi partnerami zarówno silnymi, jak i słabymi. Przestrzeganie tej zasady jest dziś nieuniknione – ponieważ świat już poczuł się globalnym systemem, czy tego chcemy, czy nie. Taka jest naturalna tendencja, o której kabaliści mówili już od dawna.

„Nie należy się dziwić, że nie rozdzielam osiągnięcia spokoju w indywidualnym społeczeństwie i na świecie jako całości. Dlatego, że dziś cały świat jest jedynym społeczeństwem.” Baal HaSulam, kabalista.

Wzajemne zrozumienie, wzajemna pomoc, kroki w kierunku siebie, zbliżenie serc a nie portfeli, „jak jeden człowiek z jednym sercem“ – są właśnie fundamentem solidnego systemu wzajemnych relacji. Prawdziwa jedność – przyjazna rodzina, w której wszyscy troszczą się o każdego. I dlatego Europejczycy muszą sobie teraz zdać sprawę, że są wzajemnie odpowiedzialni za siebie nawzajem. I tylko na tej podstawie budować wspólną gospodarkę, wspólne bezpieczeństwo, wspólną politykę i wspólną kulturę, różnorodność którejw żaden sposób nie jest sprzeczna z uniwersalnymi kanonami jedności.

Tymczasem Europejczycy przypominają małżeństwo znajdujące się na skraju rozwodu z powodu nieustannych konfliktów, ale mieszkające pod jednym dachem, gdzie nie ma dokąd pójść. Między nimi nie ma ciepła, nie ma prawdziwego związku. Jest to małżeństwo z rozsądku, nie z miłości. I sprawa może zakończyć się wybuchem.

Ewolucja jedności

Kabała – nauka o jedności – bada integralny naturalny system nierozerwalnie powiązany we wszystkich swoich szczegółach i instynktownie równoważący się na poziomach nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury. „I będzie wilk żył wraz z barankiem, i tygrys leżał z koziołkiem…” Jednak człowiek wtrącając się w tą doskonałość, narusza równowagę, wyprowadza cały system z homeostazy i nieuchronnie niszczy naturę.

Egoizm założony jest w nas od urodzenia, on zawsze oddzielał ludzi. I dopóki każdy szuka własnej korzyści, dopóki jesteśmy obojętni lub podstępni, i okrutni w stosunku do siebie nawzajem, ogólny system reaguje negatywnie, negatywną reakcją łańcuchową.

Aby uciec od ciosu, musimy trzymać się założonej w naturze siły jedności – podstawy wszechświata. Jeśli nasze relacje będą odpowiadać prawom natury, z uwzględnieniem bliźnich, zapewnimy sobie dobrobyt.

Same wysiłki wzniesienia się ponad siebie i podtrzymywania prawidłowego związku, generują między nami siłę jedności taką samą, jak w naturze. I z jej pomocą możemy ustanowić trwały pokój.

Gdy wszystkie części ogólnoeuropejskiego organizmu – od Hiszpanii do Norwegii, od Rosji do Irlandii – połączą się w jedną całość, w żywy, zdrowy organizm, wtedy Europa stworzy naprawdę zjednoczone społeczeństwo, prawdziwy sojusz z ogromnym potencjałem.

Szkoła jedności

Najbliższa przyszłość jest obarczona poważnymi wstrząsami: ciężkimi gospodarczymi stratami, gigantycznymi falami emigracji, wzrostem radykalnego islamu, powstaniem faszyzmu i rasizmu a w najgorszym przypadku – bratobójcza wojna. W tych warunkach UE musi się obudzić, uświadomić sobie co się dzieje i zrozumieć aktualny problem: co to jest połączenie, po co jest nam potrzebne, jak osiągnąć prawidłową jedność i co się stanie, jeśli pójdziemy w niewłaściwym kierunku.

W rękach instytucji wspólnego europejskiego rynku skoncentrowana jest wielka moc. Jeżeli brukselski „sztab“ zdecyduje o rozpoczęciu procesu edukacyjnego, który zmieni poglądy i zmiękczy serca, to okres przejściowy na drodze do prawdziwej jedności zajmie kilka lat, a nawet miesięcy. Wszystkie środki i warunki są już do tego dostępne, a tempo procesu zależy od samych Europejczyków.

W swoim czasie propaganda zapewniła utworzenie UE. W ten sam sposób, mądry sukcesywny marketing nowych wartości, prawidłowa realizacja nauki jedności pozwoli dać dziś Europie nowe życie. Praktyczne państwowe programy zbliżenia ludzi, akademickie kursy, możliwość studiowania ludzkiej natury wraz z obszernym wyjaśnieniem ważności siły jedności w masowych mediach – wszystko to odkryje Europejczykom nową warstwę wzajemnego zaufania i normalnych, godnych relacji.

Ta gleba da owoce społecznego i gospodarczego dobrobytu. I będzie można naprawić zakleszczony system. Wtedy zamiast tego, żeby przygotowywać się do opuszczania łodzi ratunkowych, kraje Unii Europejskiej uratują swój statek od katastrofy. Innej drogi na zbawienie nie mają.

Źródło: Ynet dnia 27.06.2016 http://www.ynet.co.il/articles/0,7340,L-4820939,00.html


Jak wpłynąć na swój los?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy istnieje przeznaczenie? Czy mogę na nie wpłynąć?

Odpowiedź: Oczywiście, każdy ma przeznaczenie. Możesz wpływać na swoje przeznaczenie i je zmienić, jeśli zaczniesz aktywnie przebudzać zjawisko wyższego światła poprzez połączenie ze swoimi przyjaciółmi z grupy.

Jak tylko zbudujecie między sobą prawidłowe, wzajemne relacje, choćby trochę podobne do zasady „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”, natychmiast zacznie wpływać na ciebie wyższa siła, proporcjonalnie do twoich wysiłków i zaczniesz zmieniać swoje przeznaczenie.

Z lekcji w języku rosyjskim, 20.03.2016


Troska egoistyczna i duchowa

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jeśli troszczę się o bliskich, przyjaciół, sąsiadów – to, czy jest to praca w obdarzaniu? Czy to zbliża do Stwórcy?

Odpowiedź: Nie, nie zbliża. To jest po prostu ziemska troska o siebie nawzajem.

Stwórca odkrywa się między studiującymi Kabałę, gdy oni prawidłowo nastrajają się na to, żeby pomagać sobie nawzajem podnieść się do poziomu Stwórcy.

Pytanie: Kiedy mam możliwość obdarzać, cieszę się, ponieważ mojemu egoizmowi przyjemnie jest czuć się wielkim i znaczącym. Jest to prawidłowe wykorzystanie egoizmu?

Odpowiedź: Tak. Człowiek powinien podnosić się i cieszyć się ze swojego wzniesienia. Pomoc przyjaciołom we wzniesieniu do Stwórcy – to właśnie jest obdarzanie.

Troska o siebie nawzajem na poziomie naszego świata nic nie daje, ponieważ w tym przypadku działa czysty egoizm.

Pytanie: To dlaczego takie zjawisko istnieje w świecie?

Odpowiedź: W celu przygotowania ludzi do prawidłowego zjednoczenia między sobą. Ale nic więcej.

Z lekcji w języku rosyjskim, 13.03.2016