„Ciało i dusza” z punktu widzenia Kabały

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego w Kabale nabycie duszy wiąże się z miłością do innych ludzi?

Odpowiedź: Dlatego, że miłość do innych jest warunkiem zdobycia duszy. To jest ta praktyka, dzięki której wychodzisz „z siebie” i zaczynasz odczuwać to, co jest poza tobą – wspólną duszę. Ona nazywa się „Adam”. Wtedy zaczniesz zdobywać właściwość obdarzania, a potem jeszcze i miłości.

Pytanie: W artykule „Ciało i dusza” Baal HaSulam pisze, że istnieją trzy teorie na ten temat: teoria wiary, teoria dualizmu i teoria zaprzeczenia. Której z nich trzyma się Kabała?

Odpowiedź: Żadnej, dlatego że wszystkie trzy teorie mówią o tym, co wymyślił człowiek. Ludzie wymyślają sobie jakieś teorie, potem próbują przywiązać je do swojego życia i z tego powodu tylko cierpią.

Komentarz: W teorii zaprzeczenia mówi się, że duszy w ogóle nie ma, jest tylko ciało.

Odpowiedź: Być może ta teoria jest najbardziej prawdopodobna, dlatego że wtedy nikt nie popełni błędu: ja – to zwierzę, posiadam tylko zwierzęce ciało i w nim istnieję.

Pytanie: A dlaczego popełnianie błędów jest złe? Nawet jeśliby nie było duszy, warto byłoby ją wymyślić, żeby człowiekowi było lżej umierać. On cierpi z tego powodu, że nie wie, co stanie się z nim po śmierci. A kiedy mówią mu, że istnieje jakaś dusza, że będzie dalej żył, staje mu się łatwiej.

Odpowiedź: W tym celu człowiek powinien poważnie zastanowić się nad tym, jak wydostać się ze swojego ograniczenia i znaleźć duszę, otrzymać, poczuć ją, zjednoczyć się z nią, czyli z tą częścią swojej percepcji, która znajduje się poza nim. Dzieje się tak tylko po wyjściu ze swojego egoizmu i zdobyciu właściwości obdarzania.

Z lekcji w języku rosyjskim, 10.06.2018


Co to jest prawdziwe połączenie?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co to jest prawdziwe połączenie?

Odpowiedź: Przy prawdziwym połączeniu tworzymy siły poza nami. Jeśli łączę się z tobą, to pojawia się wspólna siła, która znajduje się nie w każdym z nas, ale między nami.

Właśnie dlatego, że każdy z nas jest egoistą, a następnie odsuwa ego od siebie, wchodzi w przestrzeń między nami, i tam powstaje wspólna siła z naszych anty-egoistycznych sił. W niej łączymy się i odkrywamy Stwórcę.

Jest to działanie wewnętrzne.

Z lekcji w języku rosyjskim, 19.08.2018


Moje myśli na Twitterze, 20.03.18, cz.1

Egoizm (zło) pojawił się wraz z rozbiciem duszy ADAMA (podobny do Stwórcy), MIĘDZY jej rozbitymi częściami, a NIE w każdej części samej w sobie. Dlatego naprawiać trzeba nie ludzi, a RELACJE między ludźmi. Dlatego zamiana zła na dobro między ludźmi jest właśnie naprawą duszy.

3 poziomy natury: nieożywiony, roślinny, zwierzęcy istnieją zgodnie z jej egoistycznymi prawami. W naturze nie istnieje poziom „Człowiek”. On rodzi się w psychice zwierzęcej i wymaga specjalnej ponad-egoistycznej organizacji życia, podobnej do Stwórcy. To właśnie dla niego odkrywa się Kabała.

Duchowa praca (Awodat Haszem) występuje tylko w Kabale, dlatego że ona nazywa się Tora-or, powodująca wpływ Tory, OM, światła, powracającego do Źródła. Uczyć się Tory znaczy dać światłu Tory, OM, wpływać, przeprowadzać zmiany, uczyć Tory.

Połknąć nie wolno, żuć!

Maror, gorzkie warzywo spożywane jest na wieczerzy paschalnej, jako znak ciężkiej pracy w niewoli egoizmu – faraona. Należy powoli żuć czując gorycz ciężkich i długotrwałych prób uwolnienia się od egoizmu, aby móc uciec!

Wieczność jest ponad naszym życiem. Właśnie ją musimy znaleźć, a nie rozdrabniać się na małe cele. Dlatego zawsze należy sprawdzać, czy dążę do tego, czy nie? Jeśli dążę, to nie ma dla mnie żadnych barier i istnieje tylko jeden cel – osiągnięcie wieczności! W przeciwnym razie egoizm obniża mnie do poziomu zwierzęcia.

Sens ludzkiej egzystencji w świecie materialnym polega na poznaniu wyższego świata i kontynuowaniu w nim swojego dalszego rozwoju. Nasz świat jest najniższym z istniejącego. Następny etap to wyższy świat, z którego zarządzany jest nasz świat. Dlatego tam odkrywa się sens naszego życia.

Kabała jest duchową pracą „Awodat Haszem”, dlatego że zachęca i praktykuje połączenie w grupie, w podniesieniu się każdego nad osobistym egoizmem jak to w swojej nauce założył praojciec Abraham. Połączenie się, aż do miłości do bliźniego jest podstawą Kabały.

Tylko Kabała jest duchową pracą „Awodat Haszem”, dlatego że podnosi człowieka nad jego egoizmem, nad naturą tego świata, i podnosi do podobieństwa do Stwórcy we właściwości obdarzania i miłości do ludzi, a następnie do podobieństwa i połączenia ze Stwórcą.

Człowiek łączy w sobie wszystkie siły i właściwości natury: Faraona, Mojżesza, naród Izraela, narody świata – wszystkie te właściwości razem. Człowiek to mały świat, w którym jest wszystko. Musimy tylko połączyć te wszystkie komponenty ze sobą do stanu równowagi.

Globalizacja prowadzi do wzrostu dochodów ludzkości, ale proporcjonalnie do tego przyczynia się do pogłębienia nierówności. Wywiera zewnętrzny, tymczasowy, pozytywny efekt głównie w słabych krajach. Dochody ze wspólnego rynku są rozdzielane nierównomiernie.

@Michael_Laitman


Wirtualny żeński kongres 13.01.2019

Wczoraj odbył się międzynarodowy wirtualny kongres dla kobiet „Stworzenie właściwego, dobrego środowiska”. Dzisiaj kobiety są skłonne przejąć odpowiedzialność za przyszłość świata. Aby to zrobić trzeba unieść się ponad konflikty, ustąpić, zjednoczyć się, uczynić świat ciepłym domem.


Zew światła

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co robić z myślami, przecież one pochodzą od Stwórcy?

Odpowiedź: Wszystko pochodzi od Stwórcy: zarówno dobre, jak i złe. Dane jest to człowiekowi po to, aby po przeanalizowaniu wybrał właściwą drogę.

Komentarz: Przypuśćmy, uważam, że przychodzą do mnie złe myśli…

Odpowiedź: Nie ma złych myśli. Myśli są skierowane na cel, tylko na niego lub przeciw niemu. Ale nie ma znaczenia, bo wszystkie te myśli i pragnienia są celowe, one są nastawione tylko na ostateczny cel.

Stamtąd wpływa na ciebie światło i wzywa cię do siebie albo pozytywnymi albo negatywnymi myślami. Musisz je przeanalizować i odpowiednio postępować, aby robić postępy w kierunku tego celu, z którego pochodzą te myśli: zarówno dobre, jak i złe.

Z lekcji w języku rosyjskim, 19.08.2018


Kogo my mamy na myśli pod pojęciem „kabalista”?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kiedy mówimy „kabalista”, kogo mamy na myśli?

Odpowiedź: Duszę. Jeśli człowiek korygując swoje egoistyczne pragnienia, stworzył z nich podobieństwo Stwórcy, to taki stan pragnień nazywa się „duszą”. Mówiąc dokładniej, duszą nazywa się część pragnień, które upodobniły się do Stwórcy.

Pojęcie „kabalista” odnosi się do człowieka, który ma takie pragnienie.

Pragnienie, pierwsze skrócenie, ekran, odbite światło, uderzeniowe połączenie (ziwug de akaa), otrzymywanie ze względu na obdarzanie – to właśnie jest parcuf, dusza.

Z lekcji w języku rosyjskim, 19.08.2018


Boję się narodzić na nowo…

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Nie boję się umrzeć, ale boję się na nowo narodzić i nie chcę. Jaki jest zamysł Stwórcy?

Odpowiedź: Boisz się na nowo narodzić, dlatego że wiesz, co to znaczy: znowu narodziny, żłobek, przedszkole, szkoła, choroby, szczepionki, problemy, urazy.

Powiedziano, że mędrcy siedzieli i myśleli: „Kto jest szczęśliwszy: człowiek, który narodził się czy ten, który się nie narodził?” I zdecydowali, że szczęśliwszy jest ten, który się nie narodził. Ale jeśli się urodziłeś, to wypełnij już swoje przeznaczenie i więcej nie przychodź już na ten świat.

Z lekcji w języku rosyjskim, 02.09.2018


Spadająca kometa obietnic

Zjednoczona Europa nie spodziewała się, że tak szybko się to stanie. Zakreślając niczym kometa nieboskłon, ona przekroczyła zenit i skierowała się ku linii horyzontu.

2018-12-24_padayushhaya-kometa1

Jeszcze niedawno wybierano tutaj skrupulatnie i odrzucano kandydatów do wstąpienia do UE, a dziś, jeśli komuś jest ona potrzebna, to brukselskim urzędnikom, którzy nie reprezentują żadnego kraju, ani narodu. I jeszcze elitom i biznesmenom, którzy zacierają granice ze względu na niepodzielną władzę. I chociaż maszyna agitacji jest włączana na pełną moc, wielu już zaczęło przeglądać na oczy.

Oto, dlaczego sytuacja gwałtownie się odwróciła – z Europy zaczynają uciekać. Wielka Brytania, jako pierwsza zrozumiała, co jest nie tak. I nawet, jeśli będzie ją trawić gorączka od żądań dawnych „partnerów”, ale nawet te ciernie są lepsze niż alternatywa pogrążenia się w bagnie europejskich sprzeczności w wyniku, których nastąpi eksplozja. Przypuszczam, że Anglia poradzi sobie ze wszystkimi trudnościami i pewnego dnia zrozumie, że w porę zeskoczyła ze spadającej „komety obietnic”.

Na naszych oczach stara, spokojna, dobrze prosperująca Europa przekształca się w gorący kontynent, w centrum problemów. „Ruch żółtych kamizelek” zdobywa Francję, przy ogólnym zachwycie i sympatii ludzi. W Niemczech rozpoczyna się trudne przejście od epoki Merkel do czegoś nieznanego i wcale nie optymistycznego.

Prawicowe siły różnego rodzaju w wielu krajach rwą się do odwetu i osiągną go w kolejnych etapach kryzysu. Kto wie, jak silny będzie przechył na prawo? A co możemy powiedzieć o byłym obozie socjalistycznym, który marzy, jak wyrwać się na wolność. Polska, Węgry, Czechy, Słowacja – jak one dążyły w objęcia UE i jak ulotna okazała się ta powieść.

Mówiłem zawsze, że projekt europejski runie pod własnym ciężarem. Założyciele Unii Europejskiej zatwierdzili go na chwiejnych podstawach drobnych korzyści, a nawet przekazali zainteresowanym stronom. Czego można było od niego oczekiwać, oprócz fiaska?

Tutaj jednak pojawia się uzasadnione pytanie: czy upadek Unii Europejskiej przyniesie korzyści Europie? Uważam, że im szybciej to nastąpi, tym lepiej. Lepiej i dla Europy, i dla wszystkich. Mędrcy powiedzieli; „Kiedy zbierają się niegodziwcy, jest to złe dla nich, i złe dla świata”. „Niegodziwcy” – to egoiści, myślący tylko o własnej korzyści. To jest właśnie współczesna Europa.

W UE zebrali się egoiści. Oni nie chcieli prawdziwego zjednoczenia serc, dla nich najważniejsze było zjednoczyć banki, rynki, waluty, przeciwstawić się Ameryce, Rosji i Chinom. Ich związek stał się zbiorem egoistów, bez względu na to, jakimi szyldami by się nie przykrywali. I takie zgromadzenie prowadzi Europejczyków nieuchronnie do upadku. Po anulowaniu granic oni pozostali dla siebie obcy, nawet wspólna mentalność ich nie zbawiła.

Ostrzegałem o tym piętnaście, i dwadzieścia lat temu, ale czy Europejczycy mogli mnie usłyszeć? Byli pełni wielkich planów i nadziei. Ale teraz przeszła euforia i pojawiło się wyraźne uczucie zbliżającego się upadku.

Tak, niepokojące uczucie, – że nie skończy się to dobrze. Zobacz jak Unia rozstaje się z Wielką Brytanią, wkręcając jej szalone długi. Przypomina to bezlitosny rozwód sądowy z prawnikami-kanibalami, kiedy jedna strona zamierza po prostu „ogołocić” drugą stronę; „Jeśli już zdecydowałaś się odejść, to odejdziesz zrujnowana”. Stosunek do Wielkiej Brytanii jest jak do zdrajcy, surowy, bezwzględny.

W rzeczywistości nikt na tym nie wygra. Będzie tylko gorzej, ale oni w swojej ślepocie nie rozumieją praw wspólnego systemu.

W rzeczywistości, teraz historia daje nam lekcję, pokazuje żywy przykład tego, czym jest ludzki egoizm. Dzisiaj w Europie, wszyscy jego „użytkownicy“, wszyscy konsumenci mogą przekonać się, czego w rzeczywistości jest on wart, bez kontroli i upiększeń:  „Chcecie trzymać mnie na smyczy? Oto, co wam przyniosę – całkowitą ruinę w waszych opiekuńczych państwach!”

Ale czy liderzy Europy przestraszą się? Czy zadziała ich instynkt samozachowawczy? Wątpię w to.

Będzie walka. Może nawet wojna. I ani jednemu liderowi nie wystarczy siły, by ją powstrzymać. Dlatego, że liderów już nie ma. Ich czas minął i Europa demonstruje to światu.

Dlaczego tak jest? Dlatego, że historia robi nowy zwrot. Stoimy u progu nowej ery, która samą swoją istotą zaprzecza liderom, i musimy uświadomić to sobie najszybciej, jak to możliwe.

Nadchodzi czas wielkiego parlamentu. Ludzkość potrzebuje „potężnej garści” – 100-200 ludzi silnych duchem, rozumiejących naturę egoizmu i potrzebę podniesienia się nad nim. Oni powinni znaleźć w sobie siły, by stać się jądrem przyszłej jedności, zaakceptować to, co dyktuje czas, dogadać się, połączyć się między sobą, wznieść się ponad miłość własną, stworzyć nową, bezinteresowną wzajemną relację i na jej podstawie zbudować system, który może zarządzać nie tylko Europą, ale i całą ludzkością.

To przywództwo zostanie ustanowione na równości i równowadze, na wspólnych interesach, na dobrowolnej jedności krajów i ludzi, bez dyktatury i przemocy. Ono będzie przyciągać dobrym przykładem i utrzymywać nie siłą, a wewnętrzną spójnością.

Czy ludzkość zgodziłaby się z takim zarządzaniem?

Ludzkość nie będzie miała innego wyjścia, dlatego że sprawa stanie na ostrzu noża: albo to, albo ogólnoświatowa wojna.

A to oznacza, że Europa jeszcze ma szansę na dobry scenariusz, ale w tym celu musi stworzyć taki zjednoczony rząd, który najpierw podejmie decyzję o uznaniu powszechnej europejskiej edukacji! Tak, o edukacji zintegrowanego Europejczyka, zunifikowanego Człowieka. Nie będzie to już po prostu Francuz, Niemiec czy Włoch ze wszystkimi swoimi preferencjami i antypatiami.

Będzie to nierozerwalna wspólnota, w której wszyscy troskliwie odnoszą się do siebie, wszyscy wzajemnie siebie cenią i stawiają jedność ponad wszystko.

Zamiast pięknych teorii i wyssanych z palca zasad, będą mieli jasną świadomość wspólnej rodziny, wspólnych harmonijnych relacji międzyludzkich. Wspierając ją, wspierać będą pokój i rozkwit. A naruszając ją, będą naruszać prawa samej Natury, co nieuchronnie doprowadzi do katastrofy.

Możecie zapytać, gdzie Europejczycy znajdą metodę, która pozwoli im w praktyce zrealizować zjednoczenie, a nie popaść w kolejną iluzję.

Odpowiem: metoda już jest – jest to metoda Kabały. Ona już czeka w pogotowiu i każdy może ją otrzymać. Przyjdź, weź i użyj. Tylko nie spóźnij się.


Fragmenty z porannej lekcji 14.10.2018

каббалист Михаэль ЛайтманZ lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu

Cała naprawa polega na połączeniu – jest to jedyna rzecz, którą musimy zrobić my i całe stworzenie w ogóle. I jeśli dążymy tylko w kierunku zjednoczenia, w którym odkryje się Stwórca, cel naszego życia, cel stworzenia, to znaczy, że zmierzamy we właściwym kierunku.

Światowa grupa Bnei Baruch jest tylko eksploratorem, za którym przyjdzie jeszcze wiele, wiele części jednej wspólnej rozbitej duszy, dołączając do nas. W ten sposób Stwórca będzie miał możliwość odkryć się w całej mocy wewnątrz stworzeń.

* * *

Ja muszę pracować nad swoją miłością do przyjaciół niezależnie od tego, jak przyjaciele zachowują się w stosunku do mnie. Przecież postrzegam ich tak, jakby zostali wysłani do mnie przez Stwórcę, który dla mnie organizuje cały ten obraz. A ja jestem zobowiązany przyjąć to, jako fakt rozumiejąc, że widzę nie przyjaciół, a samego siebie w odwrotnej, odwróconej formie, która przedstawia mi się w ten sposób.

Zachowanie przyjaciół jest przejawem moich własnych właściwości, które muszę naprawić. I dlatego nie ma znaczenia to, co słyszę i czuję, kiedy komunikuję się z przyjaciółmi, jak bardzo mnie obrażają i lekceważą mnie, i nie tylko oni, a w ogóle cały świat.

Muszę naprawić się tak, aby postrzegać każdego przyjaciela, na drodze do celu stworzenia, jako najlepszego współtowarzysza i powiększać w sobie miłość do niego.

Dzięki wzrastającej we mnie miłości do przyjaciela zobaczę, że on się naprawia, nagle staje się coraz lepszy, przyjemniejszy, bardziej pożądany, miększy, dobry, jak powiedziano, że „wszystkie grzechy pokryje miłość”. Przy czym będę nadal dostrzegał jego złą postawę w stosunku do mnie i jednocześnie otaczał go miłością, aż odkryję, że wszystko to zostało zorganizowane przez Stwórcę.

Stwórca daje mi obciążenia serca poprzez takie zewnętrzne obłóczenie, dlatego bym nad nimi rozwinął swoją właściwość obdarzania. Przecież na rzeczach przyjemnych rozwój nie jest możliwy, w naturalny sposób będę dobrze odnosić się do tego, kto mnie kocha, ponieważ jest to przyjemne i korzystne dla mojego egoizmu.

A jeśli widzę, że przyjaciele lekceważą mnie, odpychają mnie, to mam możliwość pracować nad tym. Staję się bardzo wrażliwy i zauważam takie subtelności, których wcześniej nie widziałem: ktoś z lekka odwraca się ode mnie, nie zbyt przyjaźnie patrzy, ignoruje. A mnie to nagle bardzo boli, budząc we mnie protest, nienawiść.

Nie mniej jednak przygotowuję się do tego, aby się powstrzymać, i następnie staram się obudzić w sobie miłość, przykrywając nią wszystkie wady, które widzę w przyjacielu. Wtedy odkrywam, że nie ma żadnego przyjaciela, a to są moje własne, egoistyczne właściwości, które Stwórca mi pokazuje.

To właśnie nad tą głębią egoizmu mam możliwość zbudowania połączenia ze Stwórcą i scalenia się z Nim, widząc, że nie ma żadnych przyjaciół, ale istnieje tylko Stwórca.

Najważniejsze, aby nie zapominać, że to wszystko jest dziełem Stwórcy, a moim zadaniem jest sprawdzenie i wyjaśnienie, że sam nie jestem w stanie tego zrobić. Człowiek nie jest w stanie sam się naprawić, on został stworzony tylko po to, aby prosić Stwórcę, żeby go naprawił, stworzony jest do modlitwy. Należy cały czas zwracać się do Stwórcy i wymagać.

Naszym zadaniem jest ujawnić swoje wady i poprosić o ich naprawę. Dlatego przyjaciele stają się dla mnie życiowo ważnym środowiskiem, bez którego nie będę miał możliwości, aby zwrócić się do Stwórcy. Im gorzej przyjaciele odnoszą się do mnie, jak mi się wydaje, tym bardziej pomagają mi zwrócić się do Stwórcy.

Wychodzi na to, że sam szukam możliwości naprawy, jak starzec, który idzie pochylony i szuka czegoś zanim jeszcze to stracił. Przykładam wysiłki, aby ujawnić braki, które można zebrać i dodać do swojej modlitwy.

* * *

Przyjaciela „kupuję” kosztem własnego anulowania. Muszę czymś zapłacić za „zakup”, to znaczy z czegoś zrezygnować, poświęcić swój egoizm. Nie mogę zniszczyć swojego egoizmu, ale można zmienić jego wykorzystanie z egoistycznego na obdarzanie przy pomocy światła powracającego do źródła. To nazywa się „kupić przyjaciela”.

Z porannej lekcji 14.10.2018


Ile lat zajmuje droga do wejścia w duchowość?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Powiedział Pan, że droga do pierwszego duchowego stopnia zajmuje 25-30 lat. Jak Panu za 11 lat udało się osiągnąć duchowe u Rabasza?

Odpowiedź: Aby osiągnąć pierwszy duchowy stopień, potrzebne jest co najmniej dziesięć lat. Jeśli człowiek zajmuje się tym poważnie, to zajmuje to 7-8-10 lat.

Chociaż ci, którzy dzisiaj wchodzą w naszą grupę, w której ludzie uczą się już od 10, 20 lat, mogą dogonić ich za pięć lat. Jeśli człowiek będzie włączał się w przyjaciół i robił z nimi wszystko razem, to on wejdzie w ich duchowe naczynie i wspólnie będą zajmować się duchową naprawą.

Z lekcji w języku rosyjskim, 19.08.2018