Nie ma chwili spokoju

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kiedy człowiek odwraca się od duchowej ścieżki próbując urządzić się w życiu, czy system zostawia go w spokoju, czy po pewnym czasie zaczyna poganiać go uderzeniami?

Odpowiedź: Dlaczego miałby być zostawiony w spokoju? Po co on istnieje na tym świecie?! Żeby poczuć się wygodniej, jak zwierzę?!

Kiedyś w czasach burżuazyjnych tak właśnie było. Ale dzisiaj czegoś takiego nie ma i nie może być, ponieważ cała ludzkość idzie naprzód z ogromną prędkością, a Natura nie zostawi nikogo w spokoju. Będzie nas szarpać, ciągnąć za uszy, bić po policzkach – ogólnie mówiąc, będzie nami wstrząsać. Przy takim tempie rozwoju, jakiego dziś doświadczamy, jak można nas zostawić w spokoju?!

Pytanie: Czyli, jak to się mówi, byłych uczniów nie ma, co oznacza, że wszyscy są w pewien sposób połączeni?

Odpowiedź: Tak. Ale to zależy od tego, w jakim tempie się rozwijają. Człowiek, który przychodzi studiować Kabałę, przez pierwsze kilka lat w ogóle nie rozumie, gdzie się znajduje, ponieważ jest to jego pierwsza adaptacja do Kabały, do odczuwania, do przestrzeni, do tego, że świat jest zorganizowany zupełnie inaczej, ponieważ wszystko jest we mnie, wszystko przechodzi przeze mnie, zależy ode mnie.

To jest bardzo trudne. Dlatego nie ma tu znaczenia staż czy lata pracy. Człowiek może tu siedzieć przez pięć, a nawet dziesięć lat i być zupełnie nieświadomym tego, czego się uczymy. Są i tacy.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Byłych uczniów nie ma”