Nie droga cierpienia, ale też nie piknik

Pytanie: Dlaczego nie potrafimy docenić drogi, którą podążamy? Dlaczego nie cieszymy się każdą chwilą? Nawet jeśli nie jest to dla nas łatwa droga, jesteśmy przecież w grupie, wszyscy razem, a to, samo w sobie już powinno oznaczać szczęście.

Odpowiedź: Faktem jest, że potrzebujemy obydwu stron medalu.
Jeżeli przychodzisz tu ze względu na wspólne posiłki i przyjacielskie pogaduszki, to wszystko jest jednoznaczne. Twój egoizm nie będzie ci pozwalał dążyć do czegoś innego.

Z drugiej strony, jeśli nie czujesz się tutaj dobrze, to egoizm nie pozwoli Ci tu przychodzić i zamiast przyjść na poranne lekcje, będziesz leżał w łóżku. Dlatego potrzebujemy jednego i drugiego – zarówno radości jak i niezadowolenia. Bo tutaj są jednak ludzie, z których większość posiada lewą linię, czyli krytyczną analizę. Zadają sobie pytania: „Co tak naprawdę mogę otrzymać od życia? Nie chcę być tylko zwolennikiem kogoś lub czegoś – chce iść do przodu. Zwolennicy zgromadzeni są na jednym poziomie, skupieni są na tym co im się podoba i nie chcą niczego innego. A jeżeli nie chcę niczego, to w jaki sposób będę mógł iść naprzód? W jaki sposób mogę osiągnąć dodatkowe pragnienie? ”

Tego samego Abraham chciał dowiedzieć się od Stwórcy: „Skąd mam wiedzieć, że odziedziczę tą ziemię?” Innymi słowy: w jaki sposób mogę osiągnąć pragnienie duchowego wzniesienia? Właściwością Abrahama jest miłosierdzie, sfira chesed. Dlatego martwił się o to, jak będzie mógł osiągnąć pragnienie wzniesienia się do wyższego, które wydaje się być nieosiągalne.

Stwórca odpowiedział mu: „Osiągniesz je na drodze cierpienia”.

Jednak, o jakim cierpieniu jest tutaj mowa? O tym, którego doświadczysz przez „Torę i przykazania”, z pomocą Światła. Nie są to tylko złe doświadczenia życiowe. „Egipskie wygnanie” nie jest synonimem dla bezrobocia, trudności finansowych czy problemów zdrowotnych. „Egipskiewygnanie” jest poczuciem braku, który jest spowodowany przez odwrotną stronę Światła, kiedy czujesz brak duchowości, miłości, połączenia. Są to cierpienia, do których musimy dojść, a do tego niezbędna jest ciężka praca.

Dokładnie z tym mamy problem. Jeżeli ujawnimy dokładnie te pragnienia, które musimy konsolidować, wtedy  będziemy postrzegać je na innym, duchowym poziomie. Lecz my zamiast tego, ciągle kierujemy nasze spojrzenie na materialne życie. Zostaw to zwierzę w spokoju, nie o tym jest tutaj mowa. Tutaj jest mowa o duchowej rozpaczy, która wykracza poza wszystko, co dzisiaj posiadamy. W szczególności, w duchowym zostaje ujawnione wygnanie i zbawienie, w duchowych dążeniach budujesz swoją świątynię.

Spróbujmy więc odnieść się do właściwych kryteriów, kiedy sprawdzamy co robimy dobrze a co źle i co nas cieszy. Tu nie chodzi tylko o posiłki i gromadzenie się przyjaciół, lecz o zawartość, ich wewnętrzną treść.

Niebawem chcemy znowu pojechać na pustynię Arawa. Do tego musimy osiągnąć nową siłę, jedność na wyższym poziomie. Musimy szybko i energicznie zjednoczyć nasze wysiłki, aby osiągnąć nowe postrzeganie szczegółów, nowe pragnienie, które jest skierowane na duchowe naczynie, na – „Modlitwie przed modlitwą”.

W przeciwnym razie będziemy mieli po prostu tylko piknik na pustyni Arava. Jeżeli to miejsce choć trochę przypomni nam naszą poprzednią podróż – nie warto nawet tego zaczynać. Musimy znaleźć się w zupełnie nowym stanie – w bezprecedensowym, nieznanym i nigdy nie wypróbowanym. Potrzebujemy całkowicie nowego poziomu duchowego rozwoju, który ukryje zwykły materialny obraz …

Ogólnie rzecz biorąc, musimy przejść przez czas „wygnania”, który służy jako przygotowanie do wejścia do „Ziemi obiecanej” – ziemi Izraela, tzn. do pragnienia, które skierowane jest bezpośrednio do Stwórcy (Jaszar El). Tam czeka na nas już najlepsze, całe napełnienie – ale teraz potrzebujemy tylko właściwego pragnienia, potrzeby. Zamiast tego, tęsknimy za wszelkiego rodzaju „bezużytecznymi rzeczami” z tego świata.

Miejmy nadzieję, że naprawdę będziemy potrzebować duchowego pragnienia. Wtedy będziemy mogli pójść na pustynię w prawdziwej spójności  – tylko po to, aby połączyć się miedzy sobą, po tym jak przygotowaliśmy nasze osobiste pragnienia do tego skoku.

Z lekcji do artykułu „Dziedziczenie ziemi”, 20.01.2011