Ludzkość – to elektrownia atomowa czy bomba?

каббалист Михаэль ЛайтманLudzkość znalazła się teraz w bardzo interesującym stanie. Z jednej strony koronawirus zrobił ogromne luki w naszym życiu, iż brakuje nam bardzo dużo do doskonałości. Ale z drugiej strony jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko doskonałości, oddziela nas od niej cienka przegródka, coś na kształt papierowego parawanu.

Czujemy, że duchowa rzeczywistość znajduje się tuż przed nami, za cienką ścianą. Jesteśmy prawie w świecie duchowym, a to „prawie” znajduje się w naszym sercu. Jeśli połączę się z dziesiątką, to już znajdę się w duchowości. Wydaje mi się, że świat duchowy jest daleko, ale on jest bezpośrednio tutaj – tam, gdzie jest moja dziesiątka. Jeśli padam na ręce przyjaciół i przekazuje im siebie, to okazuje się, że wchodzę w duchowość. Jeśli skłaniam się przed nimi – dostaję się w duchowość.

Dzięki tym działaniom wchodzimy do świata duchowego, dlatego Stwórca stworzył takie warunki na tym świecie. I dzisiaj widzimy to przez koronawirusa, który popycha nas do duchowości. Obawiamy się, że wirus chce nas zabić, a on stawia przed nami duchowy świat.

Wydaje nam się, że wirus oddala nas od siebie nawzajem, zmuszając do pozostawania na dystans, ale to nie jest prawdą. Oddalenie – to konsekwencja naszego egoizmu, a dążenie do obdarzania siebie nawzajem zbliży nas. Gdybyśmy mogli teraz połączyć się w celu obdarzania, wzajemnej troski, to żaden wirus nie mógłby nam zaszkodzić. Nie wykrylibyśmy żadnych szkodliwych wirusów, wręcz przeciwnie, wirus uczyniłby nas zdrowszymi, uleczyłby ze wszystkich dolegliwości.

Koronawirus ujawnia zło naszego egoizmu, który zawsze istniał w naszym świecie. Po prostu teraz wyraźnie ujawnił się, abyśmy zrozumieli, jaką korektę należy wykonać.

Wszystko zależy tylko od naszej intencji. Jeśli zbieramy się i przy tym wszyscy się nienawidzimy, to między nami powstaje bomba atomowa. A jeśli chcemy połączyć się pomimo wszystkich różnic, to między nami nie ma bomby, a tworzy się reaktor jądrowy, który nie eksploduje, a wytwarza dla nas dobrą, użyteczną energię.

Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wykorzystujemy wewnętrzną energię pragnienia czerpania przyjemności, założoną w nas odgórnie. Egoizm musi istnieć, bez niego nie będziemy się odczuwać. Ale różnica jest w tym, w jaki sposób łączymy się ze sobą. Otóż w reaktorze jądrowym znajduje się paliwo jądrowe i grafitowe pręty hamujące reakcję łańcuchową. One nie pozwalają kolidować ze sobą elementom, stawiając między nimi ekran, aby pojawiało się odbite światło, tzn. budują prawidłowe połączenie.

W rezultacie wytwarza się użyteczna energia, którą możemy wykorzystać. I tak jest w całej naturze.

Ludzkość podniesie się na tyle, że będzie miała potrzebę wyjaśnić każdy szczegół swojego życia. Każdy człowiek musi sam wykonać jakąś część pracy, a o drugiej części tylko dowiedzieć się, aby mieć pojęcie o tym, jak działa cały system.

Izrael należy do głowy wspólnej duszy i dlatego jest odpowiedzialny za to, aby przekazywać światło od Stwórcy wszystkim narodom, które należą do ciała duszy i otrzymują światło. Ale wszystkie narody powinny zrozumieć zasadę pracy, w taki sposób jak kierowca samochodu, który umie go prowadzić i ma ogólne pojęcie o tym, jak on działa, ale on sam nie może zaprojektować i stworzyć nowego samochodu.

Cała ludzkość jest jak reaktor atomowy, a grupa Bnei Baruch w nim, to grafitowe pręty. I jeśli wykonamy naszą pracę, to możemy zatrzymać wybuch nuklearny, który już się szykuje, przybliżając świat do trzeciej i nawet czwartej wojny światowej. Miejmy nadzieję, że uda nam się powstrzymać tę katastrofę.

Z lekcji według artykułu z książki „Szamati”, 19.06.2020