Kabały nie przekazuje się przez dziedziczenie

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy Pana nauczyciel Rabasz opowiadał jak doszedł do studiowania Kabały?

Odpowiedź: Rabasz urodził się w rodzinie wielkiego kabalisty i kontynuował jego dzieło.

Komentarz: Ale mówił Pan, że Kabała nie jest dziedziczona.

Odpowiedź: Tu nie chodzi o dziedziczenie, a o środowisko, w którym żył. Mógł całkiem spokojnie żyć i nie zajmować się Kabałą. Baal HaSulam z pewnością go nie zmuszał.

Mam dwie córki i syna. Syn jest stale zaangażowany, ale w bardzo spokojny sposób. Jedna córka jest całkowicie odłączona od Kabały, dla niej nauka, biologia jest wszystkim. A druga jest bardzo oddana naszej drodze, pracy wewnętrznej i wszystkiemu, co dzieje się z człowiekiem w tym ruchu.

Nie jest zrozumiale, skąd i co każde z nich ma. Jakbym podzielił się na dwie osoby. Jeden ja, niedokończony naukowiec, który wcielił się w pierwszą córkę, a drugi, kabalista, w drugą. Tak właśnie rozdzieliły córki między sobą mój wewnętrzny system.

Pytanie: Chociaż Kabała nie jest przekazywana na poziomie genetycznym, czy mimo wszystko coś pozostaje? Przecież jest Pan kabalistą i jakaś część mimo wszystko przeszła na Pana dzieci?

Odpowiedź: Być może – tak, a być może – nie, i niekoniecznie na swoje dzieci.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Genetyczna Kabała”