Czy można zmusić do miłości?

каббалист Михаэль Лайтман Kiedy pragnienie otrzymywania zaczyna się rozwijać od zera, to początkowo jest to tylko pragnienie zachowania własnego istnienia. A potem do tego pragnienia dodaje się intencję: po co to robię, po co jest mi to potrzebne?

Początkowe etapy pragnienia otrzymywania, dbające tylko o swoje istnienie: nieożywione, roślinne i zwierzęce, nie są złem. To po prostu natura a w naturze roślin i zwierząt nie ma zła. Człowiekowi może się tak wydawać, ale zwierzęta nie mają złej intencji, by komuś zaszkodzić. Nawet jeśli drapieżnik napada na swoją ofiarę, to nie ma celu, aby jej zaszkodzić, chce po prostu zaspokoić swój głód i nic więcej.

Pragnienie otrzymywania, które nakierowane jest na wykorzystanie bliźniego, rozkoszuje się kosztem jego porażki – to egoizm na poziomie ludzkim. Dlatego rozwijamy się zaczynając od tego, że chcemy coś odebrać innym. Ale to jeszcze nie nazywa się prawdziwym złem, gdy chcę zabrać własność bliźniego, po prostu dlatego, że spodobała mi się. Nie mam zamiaru mu zaszkodzić, po prostu chcę sobie zrobić przyjemność.

Ale kiedy chcę zaszkodzić drugiemu, rozkoszując się z jego uniżenia, z jego bólu, tutaj zaczyna się prawdziwy podły egoizm. Okazuje się, że aby dotrzeć do prawdziwego zła, musimy rozwinąć swój egoizm. Dlatego nasz świat wchodzi teraz w taki etap, kiedy ludzie zaczynają rozkoszować się tym, że poniżają siebie nawzajem. Nie potrzebuję twojej własności, ale chcę, abyś czuł, że jestem ponad tobą a ty musisz mi się podporządkować.

Znacznie wyższy stopień jest, kiedy zrobię wszystko dlatego, abyś się podporządkował i służył mi z wdzięcznością. Chociaż nie chcesz mnie kochać, ale ja zmuszę cię! To są już prawdziwe klipot, nieczyste siły.

Z lekcji na temat „Zwyciężamy w wojnie (ze złym początkiem)”, 14.03.2022