Człowiek buduje Stwórcę

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Sankt Petersburgu. Wprowadzająca lekcja 1

Pytanie: Czy możemy teraz ujawnić między sobą Stwórcę?

Odpowiedź: Przez pojęcie Stwórca rozumiemy uczucie braterstwa, połączenia i miłości. To nie jest coś ograniczonego w przestrzeni, w  objętości, a ogólna siła natury, w której istniejemy.  To my to budujemy, my to robimy.

Jeśli będziemy w stanie zorganizować się w taki sposób, że odkryjemy ta siłę, to wtedy ona będzie istnieć. W tej samej formie będzie na nas wpływać. W tej samej formie będziemy z nią związani. Oznacza to, że człowiek buduje Stwórcę.

Powinniśmy cały czas starać się szukać  tego strumienia, w którym poruszamy się razem, istniejemy, unikając całkowicie niepotrzebnych myśli, działań, żeby wszystko było skierowane tylko na połączenie, żyło w nas i abyśmy je automatycznie czuli.

Oczywiście, u każdego z nas ciągle będą  jakieś  wysiłki do tego, ale one staną się pożądane, jak u człowieka, który na przykład gra w koszykówkę, inwestując wysiłek, a tym samym otrzymuje z tego przyjemność.  Bo w naszym świecie otrzymujemy przyjemność od bardzo wielu działań, choć pozornie przykładamy duży wysiłek.

Dlatego musimy zrozumieć, że nasze wysiłki będą tworzyć w nas poczucie przyjemności, i właśnie dążenie do zbliżenia z zamiarem sprawienia tym przyjemności Stwórcy będzie nas cieszyc i ożywiać.

MAN – to jest to,  czym żywimy się na pustyni. MAN – to wzniesienie pragnienia. W świecie materialnym pracujemy, a następnie otrzymujemy nagrodę. A praca duchowa sama staje się nagrodą, wysiłki stają się pożywieniem: samo poczucie  braku,  głodu, dążenia napełnia nas.

Dlatego nagle zaczynamy rozumieć, że  już  wcześniej byliśmy w tym doskonałym stanie, ale po prostu nie odczuwaliśmy go. A teraz, kiedy oczyściliśmy wszystkie swoje intencje, przygotowaliśmy swoje narzędzia odczucia, widzimy, że istniejemy w nim. Nic się nie zmieniło, tylko my zaczęliśmy prawidłowo rozumieć ten stan, w którym znajdowaliśmy się, i on pojawia się przed nami, jak zmieniony Wszechświat, zmieniona ludzkość, zmieniony świat. Ale to wszystko  dzieje się względem nas, ponieważ myśmy się zmienili.

MAN (modlitwa)  jest to wzajemne dążenie, wzajemna pomoc, intencja, troska o to,  żeby moi przyjaciele odkryli wyższą siłę! Tylko to jest celem moich wysiłków. A jeśli zadaję sobie pytanie: „O czym myślę?” – znaczy, że znajduję się w trosce, żeby wszyscy przyjaciele na całym świecie, cała nasza ogromna światowa grupa otrzymała odkrycie właściwości obdarzania i miłości między sobą. Jeśli każdy będzie tak myśleć, jako odpowiedzialny za wszystkich innych, to osiągniemy cel.

Do tego musimy przyjść. Nie należy czekać na żadne zewnętrzne zmiany, tylko wewnętrzne, które muszą być takie, żebyśmy w swoim zwykłym stanie poczuli wyższy świat.

Tak że nasza prośba  musi być tak samo jednolita, jedyna, jak cel. Dążenie powinno być wspólnym. Intencja i myśli każdego powinny być nie o sobie  osobiście, nie o swoich osiągnięciach, ale tylko o naszych. W pierwszym etapie – „my” zamiast „ja”, a w następnym etapie – jedna jedyna całość w miejsce „my”, gdy wszyscy łączymy się ze Stwórcą. Tak w naszym zjednoczeniu zacznie przejawiać się wyższa, jedyna siła natury.

Z 1 wprowadzającej  lekcji kongresu w Sankt Petersburgu, 18.09.2014