Artykuły z kategorii Rzeczywistość

Religia jako system relacji ze Stwórcą

каббалист Михаэль ЛайтманCo jest istotą religii? Czy służy ona do tego, aby sprawiać przyjemność stworzeniom czy Stwórcy? Gdzie jest nagroda, którą obiecuje – w tym czy w przyszłym świecie? Jak Baal HaSulam pisze w swoim artykule “Istota religii i jej cel”, nikt nie zna poprawnych odpowiedzi na te pytania. W swoich złudzeniach ludzie nie rozumieją, co faktycznie oznacza „religia”.

Religia jest to postawa człowieka wobec wyższej siły, która steruje całą naturą. Wydaje się, że jeśli ta siła kieruje wszystkim, a ja znajduję się tu wbrew swojej woli, to nic nie da się z tym zrobić. Ale nasza relacja z tą silą pozwala jednak na to, że można coś zrobić samemu: uciec od zła lub szukać dobra. Krótko mówiąc, jeśli rozwiniemy właściwą postawę wobec wpływu tej siły na człowieka, to będziemy mogli coś zmienić w życiu.

Określony kontakt nawiązywany przez człowieka z wyższą siłą i odpowiednio do tego również kontakt wyższej siły z człowiekiem, nazywa się religią. Tak więc religia jest to system wzajemnych stosunków pomiędzy Stwórcą i stworzonym.

Problem w tym, że nikt nie zna tego systemu i panuje w tym względzie ogólna dezorientacja. Ludzie dążą w różnych kierunkach. Jedni twierdzą, że Stwórca jest taki i taki, inni twierdzą coś zupełnie innego. Nikt nie wie dokładnie, gdzie leży prawda, gdzie można znaleźć nagrodę i co to jest za nagroda. Wprost przeciwnie – raczej nie widzimy w naszym świecie, by ktoś miał dobre życie, ostatecznie, wszyscy cierpią. A przyszły świat jest ukryty we mgle, to jest to, co się nam „sprzedaje”.

W rezultacie, istnieje ogromny bałagan związany z religią. Faktem jest, że ten chaos obejmuje całą obecną generację. Gdyby religia mogła nam dać odpowiedzi na pytania dotyczące naszego istnienia, jeśli wytłumaczyła by nam, jak powinno się żyć, osiągnąć sukces w tym i przyszłym świecie, w jaki sposób możemy się miedzy sobą dogadać – oczywiście przestrzegalibyśmy wszystkich jej zasad. Ale ponieważ religia nie daje nam na to odpowiedzi, ludzie zostawiają ją.

Człowiek ma z nią coraz słabszy kontakt i wypada z jej ram, nawet jeśli formalnie, szczątkowo w niej pozostaje. Ta wewnętrzna sprzeczność, odejście od religii nazywa się „upadkiem pokoleń” i jest to fakt, któremu nie da się zaprzeczyć. Powodem tego jest to, że nie otrzymaliśmy od religii właściwych odpowiedzi na odwieczne pytania i nie wiemy, co w rzeczywistości ona sobą przedstawia.

Oczywiście, nikt tu nie jest winny. To jest proces; w ten sposób powinien zostać zrealizowany program stworzenia i doprowadzić nas do momentu, kiedy w końcu zadamy sobie powyżej wymienione trzy pytania. Jeśli odpowiemy na nie poprawnie, będziemy wiedzieć, co to jest „religia”; innymi słowy, w jaki sposób możemy zbudować właściwą relację z wyższą siłą. I w rezultacie będziemy w stanie odczuwać radość w tym i przyszłym świecie, własną korzyść i korzyść Stwórcy.

Tak czy inaczej, musimy wyjaśnić i rozwiązać ten problem. W każdym przypadku, jesteśmy pod panowaniem wyższej siły i musimy dowiedzieć się, jaka jest właściwa relacja z nią. To obiecuje nam korzyści i dlatego powinniśmy osiągnąć to w prosty i praktyczny sposób.

Właśnie taką drogę oferujemy szerokiemu gronu odbiorców: „Spróbujmy wyjaśnić, jaka jest natura świata, w którym żyjemy”. W gematrii (הטבע) słowo natura ma taką samą wartość liczbową jak słowo „Bóg” (אלה – ים). Wszyscy żyjemy w tej „bańce” i z dnia na dzień zagraża nam ona coraz bardziej i bardziej: na poziomie nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym, jak również w ludzkich relacjach. Wystarczy, że naukowcy przepowiadają obecnie wszelkiego rodzaju klęski żywiołowe. Kto wie, co nas jeszcze czeka? Z reguły widzimy, że natura – czyli Stwórca – nie pokazuje nam przyjaznej postawy. Jest coś do naprawienia. Zobaczmy, czy będziemy w stanie to uczynić. Oczywiście leży to w naszych rękach.

Ten sprawdzian jest z pewnością opłacalny. Musimy dowiedzieć się, jaki powinien być nasz stosunek do Boga lub do natury. Przyniesie to nam oczywiste korzyści.

Z lekcji do artykułu „ Istota religii i jej cel“, 28.10.2013 


Wolna wola


Tajemnica integralnej metodyki

Pytanie: Ludzie nie rozumieją, co trzyma ich w integralnych grupach. Pytają: „Gdzie jest haczyk?“

Odpowiedź: Nie jest to żaden trik, ponieważ doprowadzamy ich do związku z Uniwersum – ze światem – z naturą. Natura jest zjednoczona, harmonijna, i my pokazujemy, jak można osiągnąć tę harmonię. Kiedy ludzie osiągną to harmonijne połączenie między sobą i środowiskiem, wtedy włączą się w naturę i poczują jej oddech. Oto cała „sztuczka” – dostosowujemy ich do integracji z naturą.

I co dalej?

Następnie kontynuujemy rozwój, aż do osiągnięcia stanu, kiedy czujemy jak wszystko wokół nas oddycha, jak wszystko przeniknięte jest jedną myślą, która nazywa się “zamysłem stworzenia”. Do tego dojdziemy.

Natura jest mądra! Spójrzcie, w jakim zharmonizowanym komputerze istniejemy! Tutaj nie ma przypadków, tylko odkrywanie istoty człowieczeństwa, które jest absolutnie realnie zbudowane na prawidłowym połączeniu z innymi, wzajemnym uzupełnianiu się, w oparciu o jedyne prawo: „stać się jednością z naturą“ . I nie jest to zabawa w ekologię, w “zielonych”, ale wzniesienie do poziomu “Człowiek”.

W ten sposób stajemy się coraz bardziej wypełnieni bezgranicznym uczuciem szczęścia. I nie będziemy już czuć ograniczoności naszych ciał. Zaczynając od uzdrawiania duszy i ciała, wznosimy się coraz wyżej, dochodząc do odczucia, że otrzymaliśmy całkowicie nowe możliwości. Szczególnie w połączeniu między nami odkryjemy przestrzenie wypełnione poczuciem szczęścia.

Z programu TV “Przez czas”, 20.10.2013 


Sprawdź czystość swoich intencji

Powinniśmy cieszyć się aktem dawania, ponieważ celem stworzenia, pragnieniem Stwórcy – jest rozkosz stworzenia. A stworzenia zostały powołane do tego, aby zadowolić Stwórcę, jak wdzięczny gość swojego gospodarza. Dlatego stale powinniśmy się koncentrować na tym, jak możemy przynieść radość Stwórcy dzięki przyjęciu od Niego całego poczęstunku. Najważniejsze jest to, aby wszystko było dla Jego przyjemności.

Tylko to powinno być celem wszystkich naszych działań, co jest już zawarte w pierwotnym zamyśle. Z tego względu trzeba szukać, jak można sprawić przyjemność Stwórcy. Jakie konkretne narzędzia posiadamy, które nie są fantazją? Co można dla Niego zrobić w obecnym stanie? Jakiej formy użyć: nieożywionej natury, roślinnej, zwierzęcej, ludzkiej, siebie? Jak zorganizować się wewnętrznie, swoje myśli i pragnienia?

Następnie zaczynamy skupiać całą swoją uwagę na odczuciu rzeczywistości, którą postrzegamy jako jedną wiązkę światła ukierunkowaną na służbę dla Stwórcy. Te myśli nazywane są intencją, której czystość stale należy sprawdzać.
A co, jeśli oszukuję siebie samego?

Wszystkie swoje myśli i prawidłowość intencji trzeba przetestować przy pomocy grupy. Wtedy już nie będziesz mógł okłamywać samego siebie i zobaczysz swoje prawdziwe nastawienie do przyjaciół: na ile ich unikasz a na ile się z nimi zgadzasz? Czy jesteś gotów połączyć się z nimi całym sercem? Czy dbasz o bliźniego bardziej niż o siebie? Czy uważasz zjednoczenie w grupie za okazję do zadowolenia Stwórcy, dając Mu tym możliwość otwarcia się w naszych sercach?

Tym sposobem, stopniowo cała rzeczywistość koncentruje się w centrum grupy i nie ma nic innego, o co można by się troszczyć, poza tym, by sprawić radość Stwórcy przez nasze połączenie. W takim stopniu w jakim chcemy sprawić Mu przyjemność, odkryjemy Stwórcę w centrum naszej jedności.

Z przygotowania do lekcji, 18.10.2013


Mądrość pojmowania świata

Człowiek pochodzi od małpy i ewoluuje stopniowo – jak napisał wielki kabalista Ari już 300 lat przed Darwinem. Ari powiedział, że fizyczne ciało człowieka jest następstwem rozwoju małpy, a jego wewnętrzna, duchowa struktura jest określona przez kombinację wyższych sił. Kabała zajmuje się człowiekiem, a nie jego ziemskim ciałem.

Każdy człowiek rozwija się dzięki połączeniu z otoczeniem, ponieważ absorbuje od innych ich właściwości i opinie. Człowiek nie mógłby się rozwinąć, jeśli wyrastałby samotnie w lesie. Cały nasz rozwój polega na wzajemnym oddziaływaniu.

Jest powiedziane: „Idźcie i zyskujcie jeden od drugiego”, co w sensie duchowym oznacza, że każdy zawiera w sobie wszystkich i dlatego się rozwija. W takim stopniu, w jakim człowiek wchłania pragnienia innych, ich wiedzę, zachowania – w takim stopniu rośnie. Nikt nie może rozwijać się w odosobnieniu. Rozwój nie następuje dzięki temu, że człowiek sam z siebie jest mądry, ale ze względu na to, że przyjmuje i uczy się od innych.

Na miarę tego, jak wzbogacamy związki między nami, dokonujemy nowych odkryć, zarówno naukowych jak i społecznych. Nie ma innego czynnika dla ujawnienia nowej rzeczywistości, ani w materialnej, ani w duchowej sferze, oprócz wzrostu połączenia między ludźmi. W ten sposób poszerzamy nasz poziom postrzegania, wzbogacamy jeden drugiego i zaczynamy postrzegać bardziej złożony obraz. Dotyczy to zarówno odkrywania nowych sił i praw, a także rozwoju nauki – a wszystko to objawia się człowiekowi zgodnie z miarą kompleksowości jego połączenia z innymi.

Żyjemy w doskonałej rzeczywistości, w której wszystko czego potrzebujemy już istnieje. Jednak aby móc korzystać z tego wszystkiego, potrzebne jest coraz większe przenikanie siebie nawzajem i większe połączenie pomiędzy wszystkimi częściami, które są w każdym z nas.

Kiedy po rozbiciu zaczniemy zbierać te wszystkie części razem, to ich łączenie pozwala nam odkryć mądrość pojmowania świata, prawdziwą formę rzeczywistości. Odkrywamy ją coraz więcej i więcej, ponieważ każdy zawiera w sobie wszystkich pozostałych. Ta skomplikowana sieć – połączenie w przeciwieństwie do braku jedności, pozwala nam zrozumieć obraz rzeczywistości porównując plusy i minusy, przeciwstawne warunki i właściwości.

Dlatego na wszystkich poziomach, nawet na materialnej płaszczyźnie, sukces zależy tylko od połączenia wszystkich wyalienowanych części. Od tego zależy nasz rozwój intelektualny, zmysłowy, materialny i duchowy – jako wynik rozbicia i jego naprawy.

Tylko przez pełne połączenie i prawidłowe uzupełnianie siebie nawzajem, będziemy mogli ujawnić ogólną istotę wszechświata, która nazywana jest „Stwórca“ – siłę wykraczającą poza całą rzeczywistość. Jak jest napisane: „Z Jego działań, poznaję Go“, czyli z odkrycia rzeczywistości, istniejących w niej sił i zjawisk, dojdziemy do pierwotnej idei, która wszystko stworzyła.

Z lekcji „Wstęp do TES”, 22.09.2013


„Złoty klucz“ dla ludzkości

laitman 2010-11-09-11_6635Kongres w Szwecji. Lekcja 3

Pytanie: W dzisiejszych czasach możemy znaleźć w każdym mieście na świecie produkty wielkich firm, które obecnie podbijają rynek. Dlaczego nie możemy zaproponować i rozpowszechniać naszej nauki na globalnym rynku, a tym samym przyciągnąć masy?

Odpowiedź: Jeśli sprzedawalibyśmy to, czego wymaga egoizm, byłoby to dla nas bardzo proste. Wówczas moglibyśmy zwrócić się do ludzi i pokazać im, że za pomocą unikalnego cudownego długopisu jest możliwe pisanie bez błędów i wtedy ludzie biegali by za nami. Jeśli zwykła demonstracja długopisów nie przyniosłaby efektu, użylibyśmy do tego celu reklamy.

Jednakże za pomocą integralnej metody, nie możemy napełnić egoizmu. Wręcz przeciwnie, opowiadamy ludziom o antyegoistycznych działaniach, które oni sami powinni wykonać. Dlatego nie możemy iść do nich bezpośrednio i sprzedać to jako coś co jest warte pożądania.

A w jakich okolicznościach nasz produkt byłby pożądanym? Kiedy u ludzi pojawią się problemy. Możemy zwrócić się do nich tylko jako „lekarze”. Przecież gdy czują się źle, oni sami biegną do lekarzy i proszą o lekarstwo.

Teraz w historii ewolucji nadszedł czas, którego oczekiwaliśmy już od tysięcy lat: ludzkość osiągnęła stan, w którym zaczęła odczuwać swoją naturę jako zło i nic naprawdę nie można z tym zrobić. Załóżmy, że w człowieku istnieje coś szkodliwego np. choroba onkologiczna lub popromienna i człowiek nie może się tego pozbyć, choroba niszczy go od wewnątrz. To samo dzieje się z naszym ego.

Jeśli zrozumiemy, że ego nas pożera i nie pozwala nam się rozwijać, powoduje rozwody, sprawia, że młodzi ludzie nie chcą mieć dzieci oraz, że opuszczają swoich rodziców, używają narkotyków. Gdy zobaczymy, że ego prowadzi nas do strasznego stanu, w którym wyraźnie rozpoznajemy je jako naszego wroga, jako naszą zepsutą, pierwotną naturę i że nie ma miejsca, aby uciec od niego, wtedy będziemy szukać drogi wyjścia albo poprzez narkotyki, słodkie ecstasy, będziemy zabijać siebie samych w narkotycznym delirium.

Przecież ludzkość i rządy są gotowi na to. Spójrzcie na to, co się dzieje i będzie się jeszcze działo z propagowaniem narkotyków. Zwłaszcza jeśli będą one promowane poprzez masową kampanię za pomocą właściwych reklamowych metod, to wtedy jest możliwe, aby osiągnąć wszystko.

Albo będziemy w stanie okiełzać naszą własną naturę i przekształcić nasze zło w dobro.

Z tym powinniśmy wyjść do ludzi. bo oni sami nie rozumieją tego i nie mogą znaleźć w naturze „złotego klucza” – specjalnego cudownego środka, który może zmienić ich złą naturę, która zniszczy ich samych, społeczeństwo, rodzinę i środowisko. Środek ten pomoże im stworzyć takie relacje miedzy sobą, co uczyni nasze życie rajem nie w tym sensie, że będziemy mieli wszystko na Ziemi (to nie jest problem), ale człowiek naprawdę będzie czuć się jak w raju.

„W raju” – oznacza, na poziomie wyższej siły w stanie wieczności , doskonałości, absolutnego zrozumienia. Jest to bardzo trudno wyrazić słowami, ponieważ w naszym świecie nie ma do tego analogii.

Z 3 lekcji kongresu w Szwecji, 30.08,2013


Połączyć cały świat ze Stwórcą

каббалист Михаэль ЛайтманBaal HaSulam, „Służąca, która dziedziczy po swojej pani”: Światy zostały podzielone na części: wewnętrzną i zewnętrzną, przy czym każdy świat zawiera światła przeznaczone do realizacji powolnego rozwoju, które nazywane są „wewnętrzną częścią świata”.

System, w którym się znajdujemy, dzieli się na wewnętrzny i zewnętrzny. Podział ten dotyczy zarówno świateł jak i naczyń, a także bezpośredniej i pośredniej kolejności między nimi – w zależności od tego, czy mowa jest o nienaprawionych czy naprawionych naczyniach.

Odpowiednio to tego należy rozumieć, co oznacza to dla nas dzisiaj, czyli po przygotowaniu, które zostało spowodowane w wyższym systemie, i po utworzeniu materialnego systemu. W rzeczywistości ten system również jest duchowy, ale przejawia się w naszej percepcji w formie tak wyobrażonego świata. Postrzegam siebie istniejącego w otoczeniu ludzi, fauny, flory i nieożywionej natury. Tak jakby każdy żył swoim własnym życiem, poruszał się niezależnie, działał i wpływał na innych.

Dlatego widząc to wszystko, powinienem odnosić się razem z całą przedstawioną mi rzeczywistością do jednej przyczyny, do jednego źródła, do jednego celu, do prostej rzeczywistości, w której nie ma nikogo oprócz Niego – dobrego i czyniącego dobro. We mnie jest tylko punkt, który został stworzony jako „coś z niczego”, który istnieje tylko dlatego, aby moc stwierdzić, że On jest wszystkim.

Wszystko, co istnieje poza tym punktem, powinniśmy połączyć ze Stwórcą. To jest właśnie nasza praca, w której biorą udział wszyscy, którzy czują w sobie punkt w sercu, „coś z niczego”, różnicę w stosunku do Emanującego.

Praca ta jest podzielona na dwie części:

1. Wzmocnienie punktu w sercu za pomocą połączenia tych punktów, które są zdolne znajdować się w jedności dla duchowego celu. Są to przyjaciele z grupy, towarzysze na drodze. Właściwie są to części mojej duszy, której potencjałem dysponuje punkt w sercu.

2. Poza tym istnieją jeszcze inne części, które nie są bezpośrednio powiązane z tym zadaniem. W ich poczuciu siebie nie wyłania się „coś z niczego”, przeciwnie, odczuwają się oni „jako naprawdę istniejący”. Nie zadają pytań o sens życia, które pochodzą z punktu w sercu, z przeciwstawnej formy. Urządzają swoje życie i nie mają żadnych innych potrzeb poza tym. Ich powinienem również włączyć do swojej pracy, odpowiednio do typu i wielkości pragnień, które się w nich przejawiają.

W ten sposób całą swoją rzeczywistość, całe pragnienie otrzymywania, które znajduje się przede mną, we mnie, do mojej dyspozycji – łączę z właściwością emanacji i miłości, która jest Stwórcą. Przy tym wydaje mi się, że naprawiam świat, a w rzeczywistości realizuję osobistą, indywidualną naprawę. Bo nie ma nic na świecie, oprócz jednego człowieka i jedynego Stwórcy. I człowiek jest punktem „coś z niczego”, który pracuje nad tym, aby zwrócić wszystko „prawdziwie Istniejącemu”, wszystko to, co przedstawia mu się jako oddzielone od Niego.

Z lekcji do artykułu „Służąca, która stanie się spadkobierczynią swojej pani”, 15.08.2013


Poprzez ludzi prowadzić dialog ze Stwórcą

Pytanie: W czym jest nasza wolność wyboru? Wydaje mi się, że teraz wyjaśnia pan tę kwestię zupełnie inaczej.

Odpowiedź: Wolność wyboru zmienia się odpowiednio do każdego stanu, każdego stopnia, pod warunkiem, że czynimy postępy. Należy zrozumieć, że tylko nam została dana wolność wyboru, bo On już ustanowił „prawo, które jest nienaruszalne”. Wyższe Światło pozostaje w absolutnym spokoju. Z drugiej strony, wszystkie materialne stworzenia wśród wszystkich narodów świata nie posiadają wolności wyboru.

Dlatego patrząc na 7 miliardów ludzi, na ich stosunek do nas, powinniśmy zrozumieć, że Stwórca właśnie w taki sposób zorganizował cały materiał pragnienia i wszystkie jego przejawy – wszelkie reakcję, z którymi się spotykamy, wszystkie trudności i nienawiść. To jest właśnie Awijut (głębokość) pragnienia, z którym powinniśmy pracować (od łatwych do trudnych). Nie należy oczekiwać tu jakichkolwiek zmian.

To, co się w nich stanie, jest wynikiem naszej pracy, reakcją na to, jak pracujemy. Poprzez pracę z ludźmi i obserwacje ich reakcji, zaczynamy rozmawiać ze Stwórcą i rozpoznawać jego naturę. Stwórca jest w ludziach, jak jest napisane: „Stwórca znajduje się pośród ludzi i reaguje na nasze działania”. W ten sposób chce nas nauczyć, co jest naszym Awijutem, materiałem pragnienia.

Nie wszystkie stopnie naszego pragnienia znajdują się w nas, ale w masach ludzi i na wszystkich poziomach natury: nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej. Kiedy zaczniesz z nimi pracować, to natychmiast poczujesz, że wszystkie one należą do ciebie! Stwórca znajduje się wewnątrz tych pragnień i chce, abyś zbadał to, co On ci daje. Ty sam jesteś punktem z określoną głębokością pragnienia, który powinien połączyć się ze swoimi niższymi dziewięcioma Sfirotami.

Nukwa pozostaje Keter w świecie Acilut, a jej dziewięć niższych Sfirot znajdują się poniżej. Całą pracą jest stopniowe wznoszenie swoich 9 niższych Sfirot, które znajdują się w światach BJA, do świata Acilut. Trzeba stać sie podobnym do Zeir Anpin – Stwórcy, stanąć przed Nim „twarzą w twarz” (panim be- panim ) i żywić się z jednego Keter, osiągając w taki sposób pełną naprawę.

W wyniku tej pracy zaczynamy objawiać siłę, która stoi za całym światem, za wszystkimi tymi miliardami ludzi. W każdym z nich ukrywa się nieskończone pragnienie rozkoszowania się, które zostało stworzone przez Stwórcę (Malchut świata nieskończoności). Teraz wydaje się nam, że są oni prowadzeni przez zwykłe ludzkie pragnienia, takie jak pieniądze, władza, wiedza, pożywienie, seks, rodzina, czyli przyjemności pozwalające spokojnie żyć i jak najmniej cierpieć. Później ujawnimy dużo głębsze pragnienia, które są stopniami pragnienia epoki Mesjasza, i przechodząc w ten sposób od lekkich do coraz bardziej skomplikowanych pragnień, będziemy gotowi do większej naprawy.

Jeśli prawidłowo patrzysz na świat z twojego punktu w sercu, to postrzegasz go jako pole do pracy, która jest wymagana, aby doprowadzić do połączenia ze Stwórcą. Zaczniesz w każdym człowieku rozpoznawać materiał pragnień, z którym Stwórca zwraca się do ciebie. Próbuj jak najczęściej wczuwać się w taki stan, wtedy uświadomisz sobie nagle jak prosty jest świat. Nie ma nic, poza Stwórcą i stworzeniem. Stworzeniem jesteś ty, a Stwórca ukrywa się za tym materiałem, który postrzegasz, i poza tym nie istnieje nic.

Tak więc rozmawiasz cały czas ze Stwórcą, prowadzisz z Nim dialog. Cała substancja pragnienia jest przewodnikiem potrzebnym do uzyskania połączenia ze Stwórcą. Bez tego materiału, nie byłbyś w stanie odczuć Stwórcę i prowadzić z Nim ten wzajemny dialog.

Z przygotowania do lekcji, 15.08.2013


Miękkie resory dla wzlotu ludzkości

Natura się nie zmienia, zmienia się tylko nasze postrzeganie rzeczywistości, stopień jej ujawnienia. Człowiek się zmienia, staje się coraz mądrzejszy, tworzy coraz potężniejsze i subtelniejsze instrumenty do badań, i dlatego coraz głębiej bada naturę. A zatem, sama natura się nie zmienia, zmienia się tylko człowiek. Człowiek ujawnia w niej nowe zjawiska, nowe prawa, właściwości, związki.

W rzeczywistości nic się nie zmienia – wszelkie zmiany zachodzą tylko w nas samych. Lecz człowiek nic nie realizuje samodzielnie. Jest on albo całkowicie sterowany, bez jakiegokolwiek udziału z własnej strony, albo jest kierowany, ale z dodatkiem własnego udziału. Jedynie poprzez ten udział może on przyspieszyć swój rozwój. A dzięki temu przyspieszeniu własnego rozwoju, wpływa on na cały świat, ponieważ jest integralną częścią wielkiego systemu. Dlatego razem z nim, zmieniają się też wszystkie inne części.

Załóżmy, że w przeciągu miesiąca dokonałem takich postępów, jakie normalnie osiągnąłbym w ciągu stu lat (z taką prędkością poruszamy się naprzód). Czy w takiej sytuacji reszta świata może pozostać w tym samym miejscu? Ciągniemy za sobą cały świat i przyspieszamy jego rozwój oraz naprawę. Całkowicie zmienia się cały obraz: kształt naszego życia, forma postępu. Zamiast narażać się na uderzenia i wstrząsy oraz przechodzić przez takie problemy i cierpienia, jakie nękały nas wszystkich przez cały okres wygnania, poruszamy się szybko, dobrze, lekko i miękko.

Wszystko to zależy tylko od nas! Oznacza to, że Izrael, czyli ludzie, którzy dążą bezpośrednio do Stwórcy, przyśpieszają i rozświetlają czas. Stan końca naprawy (Gmar Tikun) jest niezmienny – takie jest prawo. Pomimo, że wszelkie inne stany działają według tego samego prawa rozwoju, człowiek sam decyduje o ich szybkości, charakterze i swoim odczuwaniu ich. Powinniśmy wierzyć, że tak się dzieje w każdym punkcie drogi, ale jednocześnie wiedzieć, że wszystko zależy tylko od Stwórcy, gdyż „Nie ma nikogo oprócz Niego”.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa, 16.07.2013 


Nie pozwól, aby ludzkość upadła

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Sankt Petersburgu. Lekcja 5

Pytanie: Wydaje się, że konieczne jest aby zrozumieć, że nie mamy obecnie żadnej wolności wyboru?

Odpowiedź: Rzeczywiście, w naszych czasach nie ma żadnego wyboru. Świat spada w dół, a my stoimy z boku i przyglądamy się temu. Ludzkość stacza się, a my powinniśmy starać się zatrzymać ten proces.

Mówię poważnie. Mam takie uczucie, jakbym miał ogromne ręce, a w nich trzymał wielką sieć, którą powinienem ich wyłowić i zatrzymać, ponieważ spadają w dół, i jeśli ich nie powstrzymamy, to pociągną nas za sobą . A to nie jest pożądane.

Program natury, program Stwórcy – jest niezmienny. Bierze On pas do ręki, jak surowy ale kochający ojciec, aby skarcić i wychować marnotrawnego syna.

Z 5 lekcji kongresu w Sankt Petersburgu, 14.07.2013