Artykuły z kategorii Rzeczywistość

Wszechświat stworzony siłą miłości

Należy mieć nadzieję na osiągnięcie końca naprawy na kongresie. Z całego serca i całej duszy rozprzestrzeniać na całym świecie tę rozkosz płynącą z nieskończonej miłości!

Pytanie: Ale kiedy przychodzę na kongres z nadzieją na wielki sukces, to rozniecam tym moje pragnienie otrzymywania i wówczas zaczyna ono działać w przeciwnym kierunku. Jak mogę przezwyciężyć ten problem?

Odpowiedź: To prawda, że nasze pragnienie otrzymywania działa w przeciwnym kierunku. Chcemy otrzymać przyjemność w nasze egoistyczne pragnienie. Odbieranie i czerpanie przyjemności jest celem stworzenia! Stwórca właśnie dlatego stworzył pragnienie aby z niego korzystać.

Jeśli spojrzymy na wszechświat z boku – nie z perspektywy tego świata, lecz świata duchowego, to możemy zobaczyć, że istnieje w nim tylko pragnienie, które jest tak zbudowane, że może się radować i napełniać jedynie miłością. Ponieważ pragnienie to zostało stworzone przez silę miłości! Dlatego nie jest w stanie rozkoszować się w inny sposób. Jeśli będzie tylko jeden procent miłości – wówczas będzie się cieszyć tym jednym procentem, nigdy inaczej.

W naszym świecie czujemy tylko jedną kroplę takiego pragnienia, takiej przyjemności, ponieważ dorastamy jak małe zwierzątka. Rodzice i społeczeństwo dają nam odczuć trochę tej miłości, i do pewnej granicy naszego wzrostu, jesteśmy otoczeni taką miłością.

Aby poznać miłość, musimy ją poczuć, ujawnić. Trzeba otworzyć się na tą miłość. Co oznacza, że sam musisz umieć kochać! Miłość nie może być jednostronna, takie zjawisko ma miejsce tylko w świecie materialnym. Duchowa miłość oparta jest na wzajemności, w której każda z osób znajduje się w pragnieniach drugiej. Wzajemne napełnianie pragnień – znaczy kochać.

Dlatego nie ma innego wyjścia, jak tylko osiągnąć taki stan, w którym będziesz mógł napełniać bliźniego. W wyniku tego otworzysz się i poczujesz tą miłość. Otworzyć dla kogoś swoje naczynie /kli/ oznacza kochać kogoś. Jeśli dzięki miłości otworzysz dla kogoś swoje naczynie, to otrzymasz w nie tą miłość: napełnisz się prostym Światłem, które pojawi się w obłóczeniu odbitego Światła.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 03.07.2013


Utrzymać się na duchowej drodze

Pytanie: To bardzo przykre, gdy człowiek, który pracuje z nami przez 12-13 lat nagle odchodzi z duchowej drogi.

Odpowiedź: W takim przypadku należy sprawdzić, dlaczego ten człowiek nie może kontynuować swojej pracy, co jest przyczyną jego odejścia. Możliwe, że znajduje się w sytuacji, w której musi się anulować przed grupą, ale nie może tego zrobić, ponieważ anulowanie jest najtrudniejsze.

Komentarz: Ale przecież słyszał o tym każdego dnia w ciągu 13 lat.

Odpowiedź: Znaczy to, że nie słuchał właściwie. To może zdarzyć się nawet ludziom, którzy pracują z nami dłużej niż 13 lat. Wiem to z własnego doświadczenia, z mojej pracy ze studentami. Najważniejszą rzeczą jest, aby stale określać swój cel i każdego dnia go sprawdzać, tj. sprawdzać, czy korzystasz z wszelkich środków, aby go osiągnąć. Jeżeli tak, to mimo wszystkich wątpliwości (chociaż wątpliwości nie powinno być), pomimo niechęci do akceptacji, przyjmujesz to.

Komentarz: Jeżeli człowiek poszukiwał tu i tam, a potem wrócił do nas, to powinien już utrzymać się. Wiem z własnego doświadczenia, że nasza droga nie jest prosta.

Odpowiedź: Właściwie ta droga nie jest już dzisiaj tak skomplikowana, bo świat sam wskazuje na to, że nie można już nic innego zrobić. To po pierwsze.

Po drugie, tą drogą idą już setki, tysiące.

Po trzecie, ta droga jest racjonalna, ponieważ odkrywa w umyśle i w uczuciach wszystkie etapy, całą mądrość, którą powinieneś uzyskać.

A najważniejsze jest to, że już dzisiaj możesz zacząć wszystko realizować w praktyce. Ale tylko pod warunkiem, że naprawdę rozumiesz, że wszystko bazuje na związkach między ludźmi i opiera się na prawie „kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Jeżeli stosujesz inne metody, to powinieneś je natychmiast sprawdzić. Objawienie Stwórcy może nastąpić tylko we właściwości „kochaj bliźniego swego jak siebie samego” – jak mówią pierwotne źródła. Sprawdź jakie działania są tam podejmowane, aby osiągnąć tą właściwość? Czy słyszeli o zaleceniach naszych mędrców? Jeżeli te warunki są spełnione, nawet czysto mechanicznie, to można zastosować tą metodę i sprawdzać ją dalej. W przeciwnym razie, ta droga jest nieprawidłowa i należy ją odrzucić.

Komentarz: Człowiek wciąż szuka wsparcia w mechanicznym wypełnianiu przykazań.

Odpowiedź: To jest jego prywatna sprawa. Nikt mu niczego nie zabrania. Ale jeśli pracujemy dla całego świata, to nie możemy sobie pozwolić na przyjmowanie formy, która istnieje w środowisku religijnym, tj. skrupulatnym przestrzeganiu przykazań. Dla człowieka, który zajmuje się wewnętrzną pracą, zmiana następuje przy szczególnym nacisku na pracę wewnętrzną. To jest nieuniknione.

Gdybyśmy znali od wewnątrz tych ludzi, którzy przestrzegają przykazań, to z łatwością moglibyśmy zrozumieć, że w ich działaniach nie ma nic szczególnego, chociaż ich zdaniem ta czysto zewnętrzna powłoka jest czymś głęboko duchowym.

Z TV programu „Tajemnice wiecznej księgi” 29.06.2013


Dlaczego Stwórca mnie nie słyszy?!

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Krasnojarsku. Lekcja 3 

Pytanie: Mam świadomość, że „Nie ma nikogo oprócz Niego”, czuję Jego obecność, rozumiem, że wszystko jest grą. Ale dlaczego czuję ból, dlaczego cierpię, dlaczego jestem chora?

Odpowiedź: Człowiek powinien działać w oparciu o swoje odczucia. Dlaczego dane mu są takie stany? Gdybyś czuła się zdrowa, piękna i wszystko byłoby pięknie, to nie byłoby cię tutaj.

Pytanie: Gdzie jest instrukcja obsługi? Ja chce Go ujawnić! Nie rozumiem języka Stwórcy!

Odpowiedź: Językiem Stwórcy jest natura, wszystko, co cię otacza. Zacznij we wszystkim, co się z tobą i wokół ciebie dzieje widzieć tylko Stwórcę.

Kiedy twoje dzieci były małe, organizowałaś dla nich różnego rodzaju gry, kupowałaś im zabawki, zajmowałaś je i robiłaś z nimi różne rzeczy, odtwarzałaś wszelkiego rodzaju sytuacje, po to by mogły się rozwijać.

Dokładnie to samo Stwórca robi z nami. I tak jak ty zastanawiałaś się nad tym, co należy robić z dziećmi, czym je zająć, do czego powinny dojść, w taki sam sposób Stwórca ukazuje się w stosunku do każdego z nas.

Odgadnij, tak jak robią to mądre dzieci, co rodzice planują: dlaczego matka właśnie w ten sposób poukładała zabawki, pokazała takie a nie inne obrazki, albo włączyła akurat tą muzykę lub program telewizyjny, etc. Za tym wszystkim są ukryte bardzo dokładne oczekiwania na taką a nie inną reakcję dzieci.

Dlatego odpowiedzi na pytanie: „Jakiej reakcji oczekuje Stwórca ode mnie odnośnie moich stanów?” – poszukaj w samym pytaniu.
Żądaj od Niego odpowiedzi: „Czego chcesz ode mnie?”.

Pytanie: Żądam, ale On mnie nie słyszy.

Odpowiedź: On nie słyszy?! Ty nie słyszysz, ponieważ Twoje ucho w rzeczywistości jest egoistyczne, twoje serce jest egoistyczne, w przeciwnym razie usłyszałabyś Go.

Gdybyś chciała słyszeć nie egoistycznie, lecz po to by zadowolić Jego, to natychmiast zaczęłabyś Go słyszeć. Twoje organy zmysłów uwrażliwią się. W miejsce pięciu materialnych organów zmysłu (wzrok, słuch, węch, dotyk, smak) objawią się wewnętrzne narządy czucia: Keter, Chochma, Bina, Zeir Anpin, Malchut.

Ale do tego czasu każdy powinien stale zadawać sobie pytania: „Jak On odczuwa moją reakcję? Jak powinno się reagować, aby Go zadowolić ? Jak mogę to zrobić? Czy sprawiam Mu tym przyjemność? Czy mogę sprawdzić moje intencje w sposobie odnoszenia się do moich przyjaciół?”

W ten sposób dojdziesz do zrozumienia, że Stwórca celowo rozbił Cię na miliardy cząsteczek, abyś miała możliwość wyostrzyć swoje uczucia względem innych z pomocą nienawiści, złości, miłości, zazdrości, strachu, itd. i że są one stworzone tylko po to, żeby wzmocnić Twoje uczucia do Niego.

Zacznij nastrajać się na pracę ze środowiskiem, abyś następnie mogła się zwrócić do Stwórcy. Najpierw jednak należy pokochać bliźniego: „Od miłości bliźniego – do miłości do Stwórcy”. Zacznij pracować z bliźnim. Spróbuj i rozpoznasz, czy On Cię słyszy czy nie.

Stopniowo zyskasz zrozumienie potrzeby grupy. W inny sposób nigdy nie będziesz w stanie dostroić się do tego, aby odczuwać Stwórcę.

Z 3 lekcji Kongresu w Krasnojarsku, 14.06.2013 


Jak kontrolować swoje myśli


Gdzie jest Stwórca?

Pytanie: Nadal nie rozumiem, gdzie, w jakim miejscu znajduje się nasz świat, a gdzie w odniesieniu do niego znajduje się wyższy, duchowy świat? Gdzie jest Stwórca?

Odpowiedź: Wszystko jest bardzo proste! Całe stworzenie – to pragnienie napełnienia się. Ono czuje wszystko, co może czuć, odczuwa w sobie, swoje własne uczucia. Dopóki pragnienie to jest egoistyczne, to czuje „ten świat”. Gdy stanie się altruistyczne, będzie odczuwać „wyższy czyli duchowy świat”.

Pragnienie składa się z 5 części: 0-1-2-3-4 – poziomów, wielkości pragnienia, zarówno według ilości jak i jakości. Przy czym im większa jakość, tym mniejsza ilość – jak w naszym świecie jest wiele kamieni, ale niewiele diamentów . W tych czterech rodzajach pragnienia człowiek odczuwa nieożywiony, roślinny, zwierzęcy i ludzi poziom. Ja sam jestem zerową częścią, punktem wyjścia.

W centrum pragnienia znajduje się moje „ja”, z  poziomu którego człowiek odczuwa świat – własne pragnienia – ale tak jakby to „ja” istniało poza nim. Takie odczuwanie świata nazywa się egoistycznym (konsumpcyjnym). Gdzie znajduje się Stwórca? Tam, gdzie „ja” robi dla Niego wolne miejsce!


Głód w Europie – jak w czasie wojny

Fakty: (Yves Daccord, dyrektor generalny Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża). Kryzys gospodarczy w Europie jest coraz bardziej odczuwalny, milionom Europejczyków grozi…głód, coraz więcej ludzi zwraca się o pomoc do banków żywności Oddziałów Czerwonego Krzyża i innych organizacji charytatywnych, aby nie głodować.

Nie mówimy tu o masowym głodzie w Niemczech, krajach Beneluksu czy Skandynawii, ale w takich krajach, jak Hiszpania, Grecja, Włochy czy Rumunia i jest to niepokojący problem. Ubóstwo zaczyna szerzyć się na kontynencie! W 2012 roku Międzynarodowy Czerwony Krzyż przekazał w ramach pomocy dla głodujących Hiszpanów ponad 33000 ton żywności.

We Włoszech rośnie liczba bezdomnych, a w Grecji jest coraz więcej samobójstw. Liczba osób żyjących poniżej progu ubóstwa wzrosła w ostatnich latach do 40%. Ubóstwo szerzy się w sposób gwałtowny wśród tej części ludności, która przed kryzysem zaliczana była do klasy średniej. Nawet Belgowie są zmuszeni zwracać się o pomoc do banków żywności.

Mój komentarz: Według danych Czerwonego Krzyża ludzie wyrzucają więcej żywności niż spożywają. Oznacza to, że problemem nie jest brak żywności lecz to, że nie poświęca się temu problemowi należytej uwagi. Ta sytuacja może być rozwiązana tylko przez naprawę ludzi…


Syndrom prażonej kukurydzy

Pytanie: Kiedy kolejna dawka egoizmu odrzuca nas od celu, zwracamy się o pomoc do grupy. Jak to zrobić, by nie ukrywać tego faktu, nie bagatelizować i nie przekreślać tym możliwości dojścia do nowego stanu? Przecież to odrzucenie w efekcie przynosi korzyści.

Odpowiedź: Tu wiele zależy od grupy, która powinna być jak dowódca i doceniać wszelkie wysiłki.

Pytanie: A co w tej sytuacji zależy ode mnie?

Odpowiedź: Trzeba cieszyć się ze swojego połączenia z grupą i żałować, ubolewać nad tym, że nie jestem jeszcze w połączeniu z wyższym. Powinienem wyobrazić sobie pożądany stan, wtedy dysonans z aktualną rzeczywistością wywoła we mnie żal, który później powinien zamienić się w cierpienie z miłości.

Powiedzmy, że udało mi się osiągnąć jakiś duchowy stan, a następnie „dostałem po głowie”, : nagle zapomniałem o celu i znalazłem się np w kinie. Prażona kukurydza, coca-cola, ekscytujący film – to nie są cierpienia, ale przyjemność i oddzielenie od najważniejszego. Powiem więcej: nie rozkoszuję się tylko tymi „zwierzęcymi” przyjemnościami, ale właśnie tym, że jestem oderwany od duchowości.

Lecz wtedy brak sensu życia daje o sobie znać i znowu wracam. Ponownie zanurzam się w grupę, słucham przyjaciół, pochylam głowę przed nimi, ponieważ nie mam innego wyboru –aż do momentu, gdy stanę się dzięki nim na wskroś przesiąknięty świadomością ważności Stwórcy i celu. Ciągle jestem poddawany praniu mózgu, nie zawsze uczciwej, rażącej propagandzie, jednak przechodzę przez to wszystko świadomie i celowo – aż wreszcie cel staje się ważny w moich oczach.

Wówczas to czego doświadczyłem zostaje zapomnienie: przyjemność z kina, całkowita „dewaluacja” duchowości w moich oczach i wszystko zaczynam przyjmować z miłością. Przecież czy tego chciałem, czy nie, przyszło to do mnie od Stwórcy, musiałem przez to przejść, aby się naprawić.

Teraz zaczynam odczuwać w sobie inne cierpienia – cierpienia z miłości. Bo oczywiście chcę osiągnąć połączenie i jedność, ale nadal nie odczuwam jeszcze żalu z powodu braku prawdziwego pragnienia. Nie mam nawet pragnienia, aby tego naprawdę chcieć. Posiadam tylko mały zalążek czegoś by móc z tej odległości zacząć drogę.

Nasuwa się pytanie: z jakiego powodu mam cierpieć? Czy dlatego, że Stwórca zdaje się mnie odpychać? Albo dlatego, że jeszcze nie osiągnąłem celu? Najważniejsze jest to – aby pamiętać, by wszystkie moje cierpienia zawsze były słodkie. Ponieważ, jak by nie było, wszystko dostaję od Stwórcy i dlatego powinienem uzasadniać każdy swój stan i łączyć go z celem, gdzie wszystkie stany zostaną rozświetlone i naprawione.

Baal HaSulam pisze o tym w liście nr 5: „Jestem zadowolony i cieszę się z wad, które zostały już odkryte i ujawnione. Jednak ubolewam i żałuję tych, które jeszcze nie są odkryte i nie zostały ujawnione. Ponieważ ukryta wada jest beznadziejna a jej ujawnienie jest wielkim wybawieniem z niebios”.

Z lekcji do artykułu Szamati, 23.01.2013 


Rozpowszechnianie – eliksiru życia

Kongres Europejski. Lekcja 2

Pytanie: Chcę zadać pytanie na temat sytuacji, która może powstać w grupie, a dotyczy integralnej edukacji: Załóżmy, że istnieje grupa składająca się z pięciu osób, które wspólnie opracowały statuty grupy i próbują je przestrzegać, (odgrywanie miłości itd). I jestem ja: solidny, wykształcony, inteligentny człowiek, który ukończył kursy integralnej edukacji, a zatem może nauczać. Nie mam czasu, aby inwestować w grupę. Chcę aktywnie rozpowszechniać! Ale grupa mnie w tym nie wspiera i hamuje mnie. Jak należy odnieść się do takiej sytuacji?

Odpowiedź: Problem jest w tym, że zanim rozpoczął się światowy kryzys w jego obecnej formie, nie wspominałem ani słowem o integralnej edukacji. Baal Ha-Sulam pisze o tym bardzo dużo i poważnie. Podkreślał on, że Stwórca nie może się ujawnić, zanim świat nie zacznie dążyć do tego, tzn. część ludzkości z punktem w sercu, jak również ta część bez punktu w sercu. Dlatego wszystko zależy od rozpowszechniania.

Widziałem, jak na początku moi uczniowie również nie byli zainteresowani tą ideą. Ale wywarłem na nich nacisk i w końcu zrozumieli, że po pierwsze nie mają innego wyjścia, a po drugie, że tak rzeczywiście jest. Co ja bym zrobił na twoim miejscu? Istnieje wiele grup na świecie, które częściowo rozumieją, że rozpowszechnianie jest konieczne. Ale są też takie, które tego nie rozumieją. W każdej grupie są tacy i tacy. Tak czy inaczej musimy żyć ze sobą w pokoju. Ci, którzy są świadomi ważności rozprzestrzeniania, powinni rozpowszechniać, a Ci, którzy nie są jeszcze tak daleko, muszą poczekać, aż to zrozumieją.

Zobaczą oni, że wszystkie grupy się tym zajmują i w końcu nie tylko poczują zainteresowanie, ale również niezbędną konieczność rozpowszechniania.

Sprawa wygląda tak, że jeżeli będziecie pracować z ogółem społeczeństwa, to objawi się ogromna energia, pojawi się sens życia! Jest to podobne do tego, jak stajemy się rodzicami: kiedy pojawiają się dzieci, to nasze życie nabiera nowego sensu i innych motywacji. Przestajesz już żyć tylko dla siebie, ale również dla nich. Dlatego grupa zajmująca się zewnętrznym rozpowszechnianiem jest zawsze bardziej witalna.

Podsumowując – rozpowszechnianie jest ważne przede wszystkim dla samej grupy i jej rozwoju. Miejmy nadzieję, że stopniowo wszyscy to zrozumieją.

Z 2 lekcji Europejskiego kongresu, 22.03.2013


Każda chwila jest nowa

каббалист Михаэль Лайтман Europejski Kongres. Lekcja 6

Najważniejszym jest, jak piszą Baal HaSulam, Rabasz i inni wielcy kabaliści, żeby każdy dzień był dla ciebie nowy. Jako „dzień” należy rozumieć każdą chwilę życia, a nie jasną część doby. Każda chwila powinna być dla nas nowa! I to jest najważniejsze.

O każdej porze dnia i nocy, kiedy wstajecie, budźcie się, otrząsacie się ze snu, to tak jakbyście się odradzali na nowo. Wszystko, co było wcześniej, wszystkie stare problemy, relacje, nie mają znaczenia. Żadnych ciągnących się za nami ogonów!

Trzeba zapomnieć o wszystkim co było negatywne w każdej z grup i pomiędzy grupami a także w nas samych. Tworzymy nowy początek!

Z 6 lekcji Europejskiego kongresu, 22.03.2013


Sąsiedzi, żyjmy ze sobą w przyjaźni!

Kongres Europejski, Lekcja 2

Pytanie: W Europie jest wiele narodów i kultur, które są odizolowane od innych. Jak możemy zbudować jedno europejskie kli /naczynie bez żadnych barier?

Odpowiedź: Nie ma znaczenia, jakie istnieją różnice mentalne i kulturowe, ponieważ wznosimy się ponad nimi. Należy zrozumieć, że różnice te mają duchowy charakter i mają swój początek w starożytnym Babilonie. Zostało to specjalnie tak przygotowane. Stamtąd pochodzą wszystkie języki i narody, dlatego nie musimy działać przeciwko temu, ale wznieść się ponad tym.

Język jest problemem, ale w zasadzie poza tym nie ma żadnych innych trudności z komunikacją. Dziś jesteśmy w stanie przezwyciężyć nawet barierę językową: z jednej strony, język angielski w coraz większym stopniu staje się językiem globalnym, z drugiej strony, dysponujemy różnymi tłumaczami. Nie sądzę, że stanowi to jakiś problem. Oprócz języków wszystko inne nie ma znaczenia. Musimy stale pracować nad barierą językową, wznosić się ponad to, do momentu, kiedy zaczynamy czuć wspólnotę. Czy możecie sobie wyobrazić, co oznacza jedno serce, jeden umysł? Kiedy osiągniecie inny poziom komunikacji, nie będzie już potrzebny ani język ani nic innego. Będziemy czuć się nawzajem, ponieważ informacje będą przepływać od jednego do drugiego bez słów.

Będziecie funkcjonować na bazie jednego programu, który istnieje ponad wszystkimi różnicami. Właśnie to musimy osiągnąć. Dlatego też w Europie zostało to w taki sposób zaplanowane: wśród wszystkich narodów i kultur stworzyły się zróżnicowane, sprzeczne, komplikowane przez setki lat międzyludzkie relacje. Nie wymaga to nawet żadnych wyjaśnień, ponieważ jedno, co powinniśmy zrobić, to po prostu wznieść się ponad tym! Ale jeżeli zwracacie uwagę, w jakim języku ktoś mówi, jakie cechy charakteru posiada, albo jakie ma poglądy, przyzwyczajenia, to nigdy nie dojdziecie do jednego wspólnego zdania! I w tym właśnie tkwi problem.

Dlaczego ludzie w Europie boją się połączyć? Ponieważ obawiają się, że będzie jeszcze gorzej: jeśli się zbliżymy, to co się stanie? Wygląda to tak: kiedy sąsiedzi mieszkają daleko od siebie, to nic nie może się stać, wszystko jest w porządku, ale gdy dzieli ich tylko ściana, wtedy zaczynają się problemy. Tak jest właśnie w Europie: Problemy występują między sąsiadującymi ze sobą krajami. Ale gdy dwa kraje oddzielone są od siebie trzecim krajem, to nie ma praktycznie żadnych problemów! Właśnie dlatego boją się do siebie zbliżyć, połączyć się z sobą, ponieważ obawiają się zwiększenia problemów. Ale my proponujemy połączenie ponad wszelkimi problemami życia codziennego. Bo właśnie wtedy nie będzie już żadnych problemów: dokładnie tego uczy nas metoda integralnej edukacji.

Z 2 lekcji Europejskiego kongresu, 22.03.2013