Ból kabalisty

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Pan jako kabalista odczuwa świat inaczej niż przeciętny człowiek. Czy odczuwa Pan przy tym ogólny ból, gdy coś dzieje się ze światem?

Odpowiedź: A czym zajmuję się 24 godziny na dobę? Tym, żeby opowiedzieć wszystkim i wszędzie, jak dojść do lepszego życia nie przerażającą drogą, tragiczną, ale delikatnie, płynnie, szybko, komfortowo.

Odczuwam ból, którego może doświadczyć cała ludzkość.

Pytanie: Ale nie ten obecny?

Odpowiedź: Obecne cierpienie nie jest bólem w porównaniu z tym, co może się wydarzyć. To jest takie banalne, że nawet nie warto o tym mówić.

Oczywiście, że są to cierpienia. Oczywiście że jest to wielki dramat. Patrzysz na ekran i widzisz wychudzone głodne dzieci, bez picia, bez lekarstw, umierające na choroby zakaźne, widzisz narkomanów, ludzi w depresji. Czy reszta z nas ma się lepiej? Popatrzcie na to, co oni wyprawiają, czym się właściwie zajmują?

Ale w porównaniu z tym, co może się wydarzyć w obecnym okresie, kiedy naprawa nie przebiega dobrą drogą, ale złą… Wyobrażacie sobie, ile ludzkość musi otrzymać uderzeń, żeby naprawiła się, osiągnęła świadomość, ze świadomości przeszła do zgody, od zgody do realizacji?

A w Kabale, od razu – bierzcie i wprowadzajcie. To jest łatwe. W końcu, jeśli większość jest razem, to wszystko przychodzi łatwo.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Czym jest ból kabalisty?”