Trzy religie świata – ich rola i perspektywy, cz. 2

каббалист Михаэль Лайтман Wewnętrzna transformacja religii

Trzy religie świata: judaizm, chrześcijaństwo i islam – to bodziec rozwoju ludzkości do dotarcia do prawdy.

Chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się po całym świecie, obejmując jego większą część: Europę, część Azji (Rosja), Północną i Południową Amerykę, Oceanię, Australię, Nową Zelandię, duże terytoria w Afryce. W porównaniu dochrześcijaństwa, islam nie zajmuje tak dużego obszaru.

Chrześcijaństwo nauczyło ludzkość, że istnieje wyższa siła, do której ​​musimy się modlić i której należy się bać, że istnieje nagroda i kara, ten świat i przyszły świat. Pozwoliło człowiekowi zrozumieć, że ​​każdy znajduje się pod zarządzaniem tej wyższej siły i istnieją szczególni ludzie, znajdujący się z nią w związku, tak zwani „święci”.

Chrześcijaństwu towarzyszy duża liczba zewnętrznych, materialnych atrybutów i praktyk. Chrześcijanie zbudowali mnóstwo kościołów i katedr na całym świecie, które zadziwiają swoją wielkością i wspaniałością, żeby obok nich człowiek poczuł się małym, nieznaczącym i bał się wyższej siły.

Jest to bardzo zmaterializowana forma, daleka od ducha, ale miała ona wpływ na ludzką świadomość, na tych barbarzyńców, którymi byli ludzie. Chrześcijaństwo nauczyło ludzkość bardzo wiele. Muzyka, śpiew, kultura, edukacja, nauka – wszystko to, co odróżnia człowieka od zwierzęcia, rozprzestrzeniło się w chrześcijańskim świecie poprzez religijne kanały.

Wszystkie laboratoria początkowo znajdowały się w klasztorach. Malarstwo, pismo – to wszystko pochodzi od religii. Dlatego chrześcijaństwo okazało bardzo wielką pomoc w rozwoju ludzkości.

Islam pojawił się sześćset lat po chrześcijaństwie i podbił inne obszary świata, gdzie chrześcijaństwo nie doszło i dlatego nie miało na niego wpływu. Rozprzestrzenił się poprzez różne kanały: poprzez szyitów i sunnitów. I w przeciwieństwie do chrześcijaństwa, islam bardziej zajmował się duchem, a nie materią.

W muzułmańskich meczetach było mniej przepychu: nie ma w nich muzyki, obrazów, złotych ozdób, jak w chrześcijańskich katedrach. Muzułmanie nie mają żadnych „świętych” i „świętych reliktów“. Islam w swej fundamentalnej zasadzie nie jest bałwochwalstwem. Rozwijał się jako duchowa i wewnętrzna nauka, dopóki po wielu transformacjach nie doszedł do tego, że muzułmanie w ogóle pozostawili swoją wewnętrzną naukę, filozofię islamu i sufizm. Wydalili sufich, będących duchowymi liderami narodu.

Religia muzułmańska przeszła wewnętrzny kryzys i zniszczenie, tak jak i chrześcijaństwo, i judaizm. Tylko w judaizmie było to o wiele bardziej wyraźne, ponieważ upadł on z duchowego poziomu w materialny. A w islamie takiego upadku nie było, dlatego że on zawsze znajdował się na materialnym poziomie.

Niemniej jednak islam doświadczył transformacji i jego przywódcami stali sie ludzie, którzy zaczęli nawoływać do przemocy. Islam stał się wojowniczy, zaczął podbijać terytoria i nawracać ludzi na islam. Albo żądano od ludzi okupu za to, by mogli pozostać przy swojej wierze.

Wielu ludzi z tych, którzy odmówili przyjęcia islamu, zostało zabitych. Trwało to przez setki lat, dopóki nie doszliśmy do naszych czasów. W naszych czasach chrześcijaństwo zupełnie osłabło i nie posiada już władzy nad ludźmi. Watykan nie dysponuje realną władzą nad wiernymi, a jest postrzegany bardziej jak teatr.

Natomiast islam rośnie w siłę, dlatego że obiecuje swoim zwolennikom przyszły świat. I ludzie wierzą mu. Zapewnia on człowiekowi jasny porządek i obiecuje za jego wykonanie przyszłe rajskie życie.
Działa na tle całkowitego zniszczenia wszystkich innych wartości na świecie. Dlatego islam tak się zintensyfikował właśnie w ciągu ostatnich 50
lat – w latach ostatecznego osłabienia chrześcijaństwa. Islam próbuje, jakby je zastąpić.

Oczywiście, że nie będzie w stanie tego zrobić, dlatego że są to różne linie: islam – prawa, a chrześcijaństwo – lewa, które nie są wymienne, a zaprzeczają jedna drugiej. Ale w tej konfrontacji między sobą wyjaśnią, że ich prawdziwy wróg – to nie przeciwna strona, ale ktoś pośrodku między nimi, czyli Izrael. Im o wiele łatwiej przenieść ogień na Żydów.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z rozmowy o nowym życiu, 21.01.2016


Europa na rozdrożu, cz. 4.

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaki środek Pan proponuje wykorzystać Europie, aby dojść do jedności?

Odpowiedź: Ten środek nie znajduje się wewnątrz nas a jest ukryty w naturze. Nauka Kabały uczy nas, jak przyciągnąć tę siłę dobra i wykorzystać do swojej zmiany. Nie musimy niczego zmieniać z wyjątkiem siebie.

Nie mogę zmienić innych. Ale każdy kto bierze udział w tej pracy, zmienia się sam – i nic więcej. On może nauczyć innych, ale tylko tego, jak oni mogą wykonywać te same działania i też się zmienić.

Pytanie: Co to jest za siła ukryta w naturze?

Odpowiedź: To jest siła połączenia i jedności, siła miłości.

Pytanie: Dlaczego Europejczycy nie mogli wcześniej ujawnić tej siły, przecież oni też mówili o połączeniu i miłości?

Odpowiedź: Nie udało się odkryć tej siły jeszcze w żadnym miejscu na świecie, ponieważ świat dopiero teraz zaczyna odkrywać, jak bardzo jej potrzebuje. A do tej pory ta siła nie była mu potrzebna i wszyscy myśleli, że osiągną sukces z pomocą rozwoju kultury, edukacji, nauki i filozofii.

Ale dziś widzimy, że wszystko, co jest wewnątrz człowieka, wychodzi mu na szkodę, jeśli zaczyna z tego korzystać. Jeśli chcemy osiągnąć dobre, spokojne życie, bez wojen, problemów i kłopotów, to powinniśmy przyjąć metodę Kabały, która wyjaśnia, jak ludzkość może kontynuować swój rozwój dobrą drogą.

Kabała uczy nas, jak przyciągnąć z natury i ujawnić siłę, która nas połączy. Dlatego musimy zbadać siebie, swoją naturę, naturę świata i siłę ukrytą w naturze. Najpierw rozwijaliśmy się tylko za pomocą złej, egoistycznej siły, ale dzisiaj możemy dodać do niej siłę dobra.

Pytanie: Czy ta siła uczyni cud i przekształci człowieka z egoisty w altruistę?

Odpowiedź: Raczej ta siła doprowadzi człowieka do równowagi. W człowieku będzie obecna i stara, i nowa siła, minus i plus. W taki sposób człowiek będzie istniał pod zarządzaniem dwóch sił. I wtedy naprawdę będzie wiedział, jak realizować postawione przed nim cele.

Pytanie: Okazuje się, że w naturze istnieje ukryta siła, którą proponuje nam Pan przyciągnąć?

Odpowiedź: Ta siła nie jest już tak ukryta, ona działa w naturze. Wiemy, że w naturze istnieją pozytywne i negatywne siły, w każdym atomie. Tylko w człowieku nie przejawia się pozytywna siła – tylko negatywna. Ale w rzeczywistości ona istnieje – my tylko musimy ją odkryć.

Pytanie: Dlaczego nie odkryliśmy jej do tej pory?

Odpowiedź: Dlatego że ona nikomu nie była potrzebna. Ale dziś jesteśmy gotowi do ujawnienia tej siły, dlatego odkrywa się metoda, która pozwala obudzić pozytywną siłę natury i zrównoważyć z jej pomocą negatywną siłę. Ta metoda Kabały zawsze żyła wewnątrz narodu Izraela.

Pytanie: Czy nauka Kabały dysponuje jakimś nieznanym do tej pory patentem do przejawienia pozytywnej siły w człowieku?

Odpowiedź: Oczywiście! Kabała wyjaśnia, jak połączyć się, jak uczyć się, gdzie i jak szukać tej dobrej siły. Właśnie ze względu na fakt, że naród Izraela, dysponując tą metodą, nie ujawnia jej, narody świata podświadomie nienawidzą go. Ponieważ my posiadamy metodę połączenia, która jest tak potrzebna wszystkim, a nie przekazujemy jej poprzez siebie innym.

Nadchodzi koniec epoki europejskiej cywilizacji – w jej obecnej egoistycznej formie i następuje nowa era, w której będziemy musieli realizować metodę Kabały i przynieść światło światu. Nowy etap zaczyna się od uświadomienia sobie konieczności zmiany samego człowieka. Ludziom otworzą się oczy i zaczną oni rozumieć, skąd naprawdę można uzyskać siłę do zmiany swojego życia na lepsze.

Z programu TV „Nowe życie“, 18.08.2016


Europa na rozdrożu, cz. 3.

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Europejskie ideały równości i braterstwa były tylko pięknym zewnętrznym opakowaniem a wewnątrz człowiek pozostał tym samym barbarzyńcą, czego przykładem były hitlerowskie Niemcy. Co oznacza wewnętrzna zmiana człowieka, do której wzywa nauka Kabały?

Odpowiedź: Natura człowieka – jest to pragnienie rozkoszować się wszystkim, czym tylko możliwe. W ten sposób zbudowane jest nasze ciało, każda jego komórka, system nerwowy, myśli i pragnienia – umysł i serce. Wszystko ma na celu otrzymanie maksymalnej przyjemności i napełnienia: od jedzenia, seksu, rodziny, pieniędzy, honoru, wiedzy, to jest dla własnej przyjemności – tak jesteśmy zbudowani.

Zgodnie z tą zasadą zorganizowane jest każde stworzenie tego świata: kamienie, rośliny, zwierzęta, człowiek. Tylko w człowieku ten egoizm wyraża się o wiele mocniej. W przeciwieństwie do wszystkich innych istot, człowiek nie wykorzystuje z otaczającego go środowiska naturalnego tylko, tego co jest mu niezbędne do jego istnienia, a chce połknąć cały świat.

Nawet jeśli ja tego sam nie potrzebuję, ale zabiorę tylko dlatego, aby inny nie dostał. Widzimy, jak miliarderzy do końca swojego życia dbają tylko o to, żeby zarobić coraz więcej i więcej pieniędzy. Pytanie brzmi: po co? Podświadomie, są oni napędzani przez pragnienie, aby nie pozostawić tego innym. Taka jest nasza natura.

I jeśli nasza natura jest tak egoistyczna, to nie pomoże nam żaden rozum, etyka, nauka, psychologia, filozofia, kultura i edukacja. Setki lat w różnych częściach świata, a szczególnie w Europie, próbowano naprawić człowieka, a jednak widzimy, że on pozostaje tym samym egoistą, pragnącym otrzymać tylko dla siebie i o nikim więcej nie myśli.

Europejczycy czują, że konieczne jest zbudowanie nowego świata, w którym wszyscy będziemy połączeni. I oni starali się zjednoczyć, ponieważ ten stan przedstawiał się im takim pięknym i dobrym. Oni chcieli zrobić Europę wspólnym domem.

I co zamiast tego zrobili? Zamiast tego, żeby połączyć ludzi, połączyli banki i fabryki, rządowe instytucje – po to, aby wzmocnić swój egoizm jeszcze bardziej niż przedtem. Ale poza tym nic się nie zmieniło. Francuzi nie przestali mniej nienawidzić Niemców. Każdy europejski naród nie lubi swoich sąsiadów i obawia się ich.

Unia Europejska, podobnie jak francuska rewolucja i w ogóle wszystkie rewolucje, wykonała tylko zewnętrzne, kosmetyczne zmiany, nie dotykając ludzkiej natury. A zrobić prawdziwą rewolucję możliwe jest tylko zmieniając samego człowieka. My teraz, stopniowo zaczynamy uświadamiać sobie, że bez zmiany człowieka nie mamy żadnych szans na powodzenie.

Pytanie: Ale powiedział Pan przecież, że ani kultura, ani edukacja, ani nauka nie były w stanie zmienić samego człowieka, i Europa jest tego dowodem. Dzięki czemu można zmienić człowieka, za pomocą jakich środków?

Odpowiedź: Przede wszystkim potrzebna jest sama świadomość konieczności zmiany natury człowieka. Bez takiej zmiany nasz stan jest po prostu zagrażający. W przeciwnym razie nie warto było w ogóle jednoczyć się Europie, ponieważ stało się tylko gorzej. Gdy staramy się zrealizować wyższe wartości, ale tylko w zewnętrznej formie, to tylko szkodzimy. Jeśli wpakować w jedno mieszkanie ludzi, którzy nienawidzą się nawzajem, to nic dobrego z tego nie wyniknie – oni się pokłócą. Lepiej porozsyłać ich na wszystkie cztery strony świata.

Spójrzcie, co się dzieje dzisiaj w Europie – nienawiść rośnie coraz bardziej. Jeszcze dobrze, że mają oni wspólny problem z muzułmańskimi uchodźcami, który ich łączy. W przeciwnym razie już by się nawzajem zniszczyli.

Nauka Kabały mówi, że jedyną rzeczą, która nas zbawi – to prawdziwe zjednoczenie, które zobowiązani jesteśmy osiągnąć na tym etapie historii. Przez to cała ludzkość dojdzie do pożądanej korekty. I Europa jako najbardziej przygotowana do niej i najbardziej rozwinięta część świata jest zobowiązana pokazać ten przykład wszystkim.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z programu TV „Nowe życie”, 18.08.2016


Kabała niczego nie zabrania

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jeśli na rozwój duchowy trzeba poświęcić całe życie i odłożyć wszystkie inne sprawy, to kiedy żyć? Dlaczego Stwórca zorganizował wszystko tak skomplikowanie?

Odpowiedź: A dlaczego w ogóle człowiek żyje? Kiedy zaczniesz uczyć się tej metody, będziesz żyć nią, czuć, o jakich siłach ona mówi, w jaki sposób można je odkryć i poczuć, jaki jest system zarządzania naszym światem.

Ta metoda jest podstawą całej kultury ludzkości, wszystkich religii, wszelkiej wiedzy, ponieważ opowiada o wyższym systemie zarządzania. A wszystko, co istnieje w naszym świecie, jest konsekwencją tego systemu. Studiując Kabałę, poznajesz wszystko.

Kabała nie zabrania ci wszelkiego rodzaju ziemskich radości. Możesz spokojnie jeździć na ryby, oglądać piłkę nożną, zajmować się sportem, rodziną itd. Nie musisz rezygnować z żadnych ziemskich zajęć, z wyjątkiem zażywania silnych narkotyków, ponieważ one odcinają ludzi od rzeczywistości i odrywają od poznania Wyższego zarządzania.

Kabała niczego nie zabrania. To nie jest klasztor, nie cierpienia, nie samoograniczenia. Ona mówi tylko o tym, żeby do naszego życia dodać specjalne, wyższe przyjemności.

Ale wiemy, że za dowolną przyjemność, za dowolne napełnienie, za dowolną wiedzę musimy zapłacić czasem i wysiłkami. Tak samo tutaj.

Z lekcji w języku rosyjskim, 17.04.2016


Europa na rozdrożu, cz. 2.

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego Europie nie udało się zjednoczyć pomimo swoich wieloletnich wysiłków?

Odpowiedź: Europejczycy nie wiedzieli, jak to zrobić. Piękne slogany francuskiej rewolucji o wolności, równości, braterstwie pozostały tylko słowami. Ponieważ oni wtedy nie zrozumieli i nadal nie rozumieją, że po to, aby te słowa stały się rzeczywistością, musi zmienić się sam człowiek.
A człowiek nie jest w stanie sam się zmienić, przezwyciężyć swojego egoizm. Dlatego, żeby wznieść się nad swoją egoistyczną naturą, jest mu potrzebna specjalna, zewnętrzna siła, która go naprawi i zmieni.

Francuzi nie wiedzieli o tym i nie zdołali odnieść sukcesu. I dlatego po wielkiej francuskiej rewolucji przyszły inne rewolucje pod innymi sztandarami, w tym, nazizmu, a teraz – radykalnego islamu. I wszystko to dlatego, że ludzie nie mogli zrozumieć, że prawdziwe zjednoczenie uzyskuje się tylko za pomocą zmiany natury człowieka.

Metoda Kabały odróżnia się tym, że po raz pierwszy w historii zmieniamy nie zewnętrzne systemy: religie, naukę, kulturę, edukacje, państwowy ustrój, lecz samego człowieka. Nikt nawet nie wie, co to takiego jest, z wyjątkiem kabalistów. Nie oznacza to, że człowiek otrzymuje trochę więcej wiedzy i edukacji i zaczyna odnosić się do innych bardziej etycznie, „cywilizowanie”.

Człowiek musi podnieść się nad swoją egoistyczną naturą i uzyskać inną, altruistyczną, o której nikt teraz nie ma pojęcia. Kabała – to prawdziwa tajna mądrość, która teraz odkrywa się i daje nam możliwość realizacji tego wszystkiego. Jeśli tego nie zrobimy, to zobaczymy w świecie takie straszne katastrofy, które są straszniejsze od wszystkich doświadczonych przez ludzkość cierpień, w całej jej historii.

Człowiek musi podnieść się do natury obdarzania i naprawdę pokochać bliźniego, a nie tylko w słowach. Podobnie, jak dzisiaj on automatycznie myśli o samym sobie, on będzie myślał o korzyści innych tylko dlatego, że to będzie w jego naturze. Dzisiaj człowiek dba tylko o siebie i swoją rodzinę, to jest o wszystko przynależące do niego, a jutro nagle zacznie myśleć inaczej i troszczyć się o społeczeństwo.

Wszystkie dawne europejskie ideały i moralne wartości, zewnętrznie jakby przyzywające do równości i braterstwa, były całkowicie egoistyczne. Chociaż w ludzkości europejskie podejście uznawano za przykład humanitaryzmu i altruizmu, przecież on rzeczywiście był taki w porównaniu z barbarzyńskim podejściem. Ale nikt nie porównywał go z metodą, która tworzy i buduje nowego, altruistycznego człowieka.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z programu TV „Nowe życie”, 18.08.2016


Dzień pamięci Ari

каббалист Михаэль Лайтман Replika: Niedawno obchodziliśmy dzień śmierci Ari. Dlaczego, właśnie obchodzi się dzień śmierci wielkiego kabalisty?

Odpowiedź: W rzeczywistości dla nas to święto, dlatego że kiedy tak wielki człowiek, jak Ari, odchodzi z naszego świata, on wznosi się po duchowych stopniach zrozumienia i w taki sposób coraz bardziej i bardziej może pozytywnie wpływać na nasz świat i na nas – na to, co jest z nim związane.

Mowa tu, oczywiście o jego duszy, a nie ciele. Ciało – to zwierzę, zakopuje się je i wszystko – nic się z nim nie dzieje.

Ari – to wielka dusza, która obłóczyła się w ciało naszego świata. W taki sposób młody 37-letni człowiek, którego nazywamy Ari, zaczyna swoim uczniom odkrywać Kabałę. W ciągu półtora roku odkrył on całą metodę, cały system Kabały, co do jego czasów, nie mógł zrobić nikt.

Rzecz w tym, że on wiedział więcej niż ktokolwiek inny i umiał wyrazić to tak, jak nikt inny przed nim. Zawdzięczamy mu to, dlatego że on założył podstawy metody naprawy człowieka i świata, którą my musimy wypełnić, a tym samym osiągnąć najwyższy poziom naszego rozwoju – dobry, wieczny, doskonały. Dlatego jesteśmy tak wdzięczni Ari za jego pracę.

Ari pozostawił po sobie tylko jednego ucznia – Chaima Vitala, który z absolutną dokładnością zapisał wszystko, co słyszał od swego nauczyciela, a tam, gdzie wątpił w dokładność przekazu słów Ari, pozostawiał dopiski. My studiujemy te dzieła, jak również wszyscy kabaliści na świecie, na przełomie pięciu wieków. To właśnie dzięki tym zapisom możemy poruszać się dobrą drogą, aby naprawić siebie, całą naturę, cały świat.

Jeśliby nie te zapisy, poruszalibyśmy się jak nieszczęśliwe maleńkie głupie zwierzęta, które nawet nie wiedzą, dlaczego żyją, do czego prowadzi ich natura, ich rozwój, dlaczego są one poganiane cierpieniami.

A metoda, którą odkrył Ari, pomaga nam zrozumieć, dlaczego musimy się rozwijać, jakie cele i etapy powinniśmy przechodzić w swoim rozwoju, i jak przejść przez te etapy, rozwijając się dobrą drogą pod wpływem dobrej siły, a nie złej. Dlatego jesteśmy mu tak bardzo wdzięczni.

Replika: Mówi się, że Ari – jest punktem przewrotu w historii ludzkości.

Odpowiedź: Ludzkość dzięki niemu odkryła w naszym świecie metodę naprawy, zrozumienia tego, dlaczego i jak to wszystko się robi. Przed Ari byli wielcy kabaliści: Abraham, Mojżesz, Raszbi, itd. Ale rzecz w tym, że właśnie Ari potrafił odkryć tę metodę i odkrył ją dla nas.

Dlatego tylko Ari jest dla nas wielkim nauczycielem i my jemu nie tylko w tym w pełni ufamy – on nam otwiera oczy. Po nim już idą Baal HaSulam i Rabasz – ojciec i syn – którzy opisali metodę Ari w czysto praktyczny sposób – tak, iż my możemy zastosować ją w naszym świecie, w naszym czasie i osiągać prawdziwe, jawne rezultaty.

Ari odkrył Kabałę w naszym świecie. I dziś ten, kto naprawdę chce naprawić siebie i osiągnąć cel stworzenia, odkryć Wyższy świat jeszcze w tym świecie, może korzystać z jego metody. Nasza Międzynarodowa Akademia Kabały przyjmuje wszystkich chętnych, we wszystkich językach i gotowa jest pomóc każdemu, kto chce studiować właśnie dzieła Ari.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem“,10.08.2016


Europa na rozdrożu, cz. 1.

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Europejski kryzys sugeruje, że zakończyła się era wielkiej cywilizacji europejskiej i zaczął się nowy czas. Jak Pan widzi stan przyszłej Europy i jej miejsce w świecie?

Odpowiedź: Nie widzę w Europie prawdziwego rozwoju ku wolności, równości, ku wszystkim tym pięknym sloganom francuskiej rewolucji. Oczywiście, nie można zaprzeczać wkładu cywilizacji europejskiej w rozwój świata. Ale musimy zrozumieć, że wszystkie te osiągnięcia były czysto materialne, w ramach tego świata, i opierały się na ludzkim egoizmie.

Dlatego piękna pozłota na nasz egoizm, moda na demokrację i wolność w istocie nic nie zmieniła wewnątrz człowieka. I dowodem na to jest to, jak Hitlerowi udało się w jednej chwili przekształcić cywilizowanych Europejczyków w dzikusów.

Jeśli działałby on bardziej mądrze i zamiast podbijania krajów, włączałby je w swoją ideę, to zamieniłby całą Europę w swoją sojuszniczkę. Także podbój Europy udał mu się bardzo łatwo, praktycznie bez oporu.

Z tego widoczne jest, że wizerunek „oświeconego Europejczyka”, który słynie ze swojej szczególnie wysokiej kultury w porównaniu do reszty świata, w rzeczywistości jest tylko zewnętrznym szyldem, za którym nie ma żadnej wewnętrznej zawartości.

Kulturowe oblicze i dobre maniery nie przeszkodziły Niemcom zabijać ludzi, zniżając się do zwierzęcego poziomu. Z tego jasno wynika, że ​​ludzie na zawsze pozostaną barbarzyńcami w swoim egoizmie. Im bardziej będą się w nim rozwijać, tym gorszymi będą się stawać, chociaż nauczą się ukrywać i maskować egoistyczne intencje, jak robią to dobrzy politycy.

Jeśli ludzkość nie weźmie od narodu Izraela jej wewnętrznej idei, nauki Kabały, nauki o połączeniu i jedności ponad egoizmem, to ona nie ma żadnej przyszłości. Na razie ludzkość ograniczyła się tylko do zewnętrznej strony tej idei, odebranej w zniekształconej postaci, i dlatego się rozwinęła. Ewolucja tak, czy inaczej będzie popychać nas do jedności, ale drogą cierpień, i Europa będzie zmuszona realizować tę drogę.

Ponieważ europejski egoizm jest bardzo duży, o wiele bardziej rozwinięty niż w innych krajach i kontynentach, Europa powinna realizować tę metodę jako pierwsza. A jeśli nie zrealizuje, to będzie cierpieć bardziej niż inne części ziemi. Nie jestem za bardzo optymistyczny jeśli chodzi o przyszłość Europy.

Kabała oferuje metodę, pozwalającą zrealizować w praktyce piękne ideały francuskiej rewolucji, które do tej pory w Europie pozostają tylko sloganami, nie nawiązującymi do wewnętrznej istoty człowieka. Wszyscy marzą o jedności, równości, braterstwie – o tym mówili i w Rosji, i w Europie, ale nie mogli tego zrealizować. Tylko nauka Kabały zapewnia taką możliwość.

Dlatego odkrywa się ona teraz na miarę tego, jak Europę ogarnia desperacja ze swojej bezsilności i niezdolności realizacji swoich ideałów. I to w tym czasie, kiedy do Europy przychodzą nowe, zupełnie obce ideały mrocznych czasów średniowiecznego barbarzyństwa.

W nauce Kabały jest siła, pozwalająca praktycznie realizować tę równość i wolność jednostki, którymi tak szczycą się Europejczycy. Ponieważ ona zna sposób na to, jak przyciągnąć wyższą siłę natury.

Pytanie: Czy przywołuje nas Pan, aby ponownie wracać do religii?

Odpowiedź: Ta metoda nie ma nic wspólnego z religią. Rzecz jest w możliwości korzystania z siły jedności, ukrytej w naturze.

Kabała pozwala odkryć tę siłę i zastosować po to, aby się połączyć.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z programu TV „Nowe Życie”, 18.08.2016


Ynet: Kto stoi za następną światową rewolucją?

Kto stoi za następną światową rewolucją?

Niekończące się zamachy terrorystyczne, przebudzenie radykalnego islamu, wygaśnięcie Unii Europejskiej, pogłębiająca się polaryzacja sektorów i obozów – zgodnie z wszystkimi objawami, świat rozpada się na części. Konieczne jest, aby zrozumieć ten proces, aby przygotować się do zmian i zapobiec przyszłym katastrofom.

Z reguły wymaganie zmian pochodzi od pewnej klasy ciągnącej masy za sobą do jasnego celu. Jednak nie każdy przewrót rodzi prawdziwą rewolucję.

Dzieje się tak tylko wtedy, kiedy w społeczeństwie udaje się ustanowić nowe relacje, wymagające reorganizacji społecznej struktury i jego instytucji. Jeśli podobne zmiany przybrałyby trwały charakter, wtedy możemy powiedzieć, że rewolucja powiodła się.

Tym bazowym kryterium, w historii faktycznie sprawdzała się większość wielkich rewolucji: Amerykańska, Francuska, Październikowa, „Wiosna Ludów” w Europie i „Arabska wiosna” na Bliskim Wschodzie…

Ale co zrobić, jeśli rewolucje, powstania i kryzysy zmieniają oblicze społeczeństwa, a my po raz pierwszy nie mamy żadnej możliwości, aby kontrolować to, co się wydarza. Co, jeśli świat rozpada się na naszych oczach i ani jedna z tendencji nie prowadzi do wyjścia z impasu? Co, jeśli ludzkość pogrąża się w chaosie na tle stałego upadku światowego porządku, ustanowionego po II wojnie światowej?

Światowy alarm

Ten dramat nie zna granic, on rozgrywa się jednocześnie na różnych scenach, w różnych scenariuszach, choć w rzeczywistości fabuła jego jest niezmienna. Opowiada historię o niedających się pogodzić sprzecznościach jedynego świata. Za dekoracje służy jej rozrywająca się tkanina przemijającej epoki, motywem przewodnim jest starożytne barbarzyństwo, połączone z nowoczesną ignorancją.

Wydarzenia przyspieszają: terror w Europie wywołujący prawicowo-nacjonalistyczną reakcję, „Brexit” świadczący o zbliżającym się końcu UE, czystka w Turcji po próbie przewrotu, fale wschodnich imigrantów, zalewające zachodni brzeg i przedwyborcza kampania w Stanach Zjednoczonych, która nigdy do tej pory nie była przeprowadzona na takim niskim poziomie i która obnażyła tak głęboki rozłam między ludnością i elitą.

Globalna niestabilność – częściowo naturalna, częściowo sztuczna – prowadzi do chaosu, w którym przyczyny i skutki tracą oczywisty przedtem wzajemny związek. I choć „wielcy tego świata” próbują osiodłać tę falę, staje się coraz wyraźniejsze, że jest to zbyt trudne dla nich.

Nauki społeczne, w tym ekonomia, nigdy nie były dokładne, a dzisiaj, w wirze przemian, one przejawiają swoją niedoskonałość w pełnej mierze. Niemożliwe jest przewidzieć rozwój wydarzeń, niemożliwe jest, aby przemyśleć strategię na dłuższy czas, niemożliwe jest przyjąć budżet i sporządzić państwowe programy z szacunkiem na przyszłość. Przyszłość jest teraz zbyt niejasna i kontury trzeciej wojny światowej już stają się wyraźne.

W tych warunkach wszelkie sojusze, aliansy, porozumienia i konwencje mogą być naruszane w imię krótkoterminowych zysków, w najbardziej nieodpowiednim dla nas momencie. Każdy sam za siebie – to jest główna dewiza współczesności. Powstrzymujących faktorów jest coraz mniej, a przyczyn dla zerwania, wręcz przeciwnie, coraz więcej.

I dlatego nie ma nic ważniejszego, niż wznieść się nad codziennymi sprawami i spojrzeć na ogólny obraz. Tylko on pomoże nam dogadać się, a nie gryźć się ostatecznie. Ponieważ chaos w rzeczywistości – to nie jest brak bazowych tendencji, a niezdolność ich zobaczenia. I jesteśmy krótkowzroczni właśnie dlatego, że gramy osobno, próbując wydostać się kosztem innych.

Od liniowości do globalności

Rzecz w tym, że w naszej grze teraz działa nowy czynnik – globalna nierozerwalna sieć  wzajemnych relacji, przekształcająca każdy element w nieodłączną część całości. W konsekwencji, ani jedne osobiste zdarzenie, ani jeden konflikt, ani jeden problem czy nawet kompleks problemów, nie należy rozpatrywać oddzielnie. Wszystko jest połączone ze wszystkim. I chociaż my jeszcze do tego nie przyzwyczailiśmy się, jednak istnieje dobry przykład – ludzki organizm, jednolity w swojej podstawie i pozbawiony jakiegokolwiek podziału.

Często pod globalizacją rozumie się międzynarodową współpracę w finansowej i komercyjnej sferze, ekonomiczne więzi, łączące cały świat w złożony kłębek sprzeczności. Jednak to wszystko skutki. Prawdziwa globalność leży głębiej – w relacjach międzyludzkich, w niezmiennych zasadach rozwoju, w splocie pasji i pragnień, w naszej wewnętrznej ogólnoludzkiej sieci. My rozrywamy ją nadaremnie obojętnością, wyobcowaniem i nienawiścią, a ona coraz bardziej natarczywie i surowo domaga się od nas nowych stosunków, opartych na wzajemnym poręczeniu.

Ona wymaga nowej społecznej koncepcji, nowej nauki o społeczeństwie: nie ma więcej VIP-ludzi i nikczemnych, ważnych szyszek i outsiderów, bardziej ważnych i mniej ważnych, mniej równych i więcej równych – ani wśród ludzi i ani wśród państw. W globalnym, zamkniętym systemie istnieją inne reguły gry: mamy wspólne interesy i równe stosunki, troszczymy się o wszystkich i nikogo nie pozostawiamy na pastwę losu – to znaczy, własnego egoizmu.

Nie możemy uciec od tych nakazów czasu. I mimo, że pogrążyliśmy się w starym, mimo że wszyscy jeszcze sprzeciwiamy się temu, ale nowe mimo wszystko przyjdzie, globalność zaciśnie nas w kleszczach, i od nas zależy tylko, jak bardzo będziemy na to gotowi. Gotowi przyjąć nowe kanony wzajemnych relacji i działać zgodnie z nimi.

„Gdy wszyscy mieszkańcy świata jednogłośnie zgodzą się wykorzenić egoizm i działać na rzecz innych, wtedy znikną wszystkie troski i każdy będzie bezpieczny w zdrowym i pełnowartościowym życiu. Jednak dopóki każdy pozostaje egoistą, to powstają wszelkiego rodzaju niepokoje, cierpienia, wojny i rozlewy krwi, przed którymi nigdzie nie można się ukryć“- Baal HaSulam, czołowy kabalista XX wieku, „Przedmowa do Księgi Zohar”

Nasz naturalny pogląd na świat przez długi czas popychał postęp do przodu i dlatego wydawało się nam to całkiem racjonalnym. Ale teraz, gdy on nie działa, my nadal jeszcze trzymamy się go z przyzwyczajenia, zamiast dostosować się do praw globalnego świata. Ten dysonans rośnie, zaostrza się powodując kryzysy i prowadzi nas wszystkich do wielkiego nieszczęścia.

I co dalej? Można poczekać na następny bełkot światowych liderów, robiących dobrą minę do złej gry. Albo dokonać rewolucji, bezkrwawej i uzasadnionej. W jaki sposób? Zgodnie z instrukcją.

Instrukcja obsługi jednego świata

Przestajemy dzielić wszystkich na swoich i obcych, na prawych i winnych. Odrywamy wzrok od narzuconych wskazówek, rozglądamy się dookoła. Przyzwyczajamy się do nowego systemu preferencji, przestajemy kwestionować to co oczywiste.

Nie, to nie znaczy zgadzać się z tym, co nam się nie podoba. Oznacza to przyjąć nową sytuację jako fakt i zacząć działać, biorąc pod uwagę prawa globalnego świata. Do uzasadnionej, efektywnej i bezbolesnej społecznej rewolucji, potrzebne jest tylko jedno – zakończyć z bezmyślnymi, w istocie swojej relacjami, które wznieśliśmy na piedestał.

Wszystkie poprzednie rewolucje były naturalne, one wynikały z aktualnych i zrozumiałych przyczyn. Dziś jest inaczej: okoliczności, jakby wprowadzają nas w sytuacje bez wyjścia. Coś dojrzało, ale my nie rozumiemy co. Tak więc, stały się aktualnymi nowe społeczne relacje: między każdym z każdym, między małżonkami, między pokoleniami, między pracownikami i pracodawcami, między bankierami i przemysłowcami, między politykami i obywatelami.

Lecz nie jesteśmy gotowi rozstać się z utartym egoistycznym podejściem, z niekończącym się zarabianiem na innych. Paradoksalnie, ale nas „zaciska” nie nowy etap, a stary, odmawiający odejść. Nasze społeczeństwo więcej nie odpowiada realiom dnia.

Tak samo w swoim czasie rozbiła się komunistyczna idea, jak również rozbił się amerykański sen, tak też z trzaskiem rozpada się na części Unia Europejska. Każdy system, w tym społeczno-ekonomiczny, jest bezpośrednią konsekwencją naszych relacji. I jeśli on obumiera, to lepiej odprawić go w pokoju w annały historii i położyć podstawę pod nowy.

Ten punkt przewrotu, punkt nowego wzniesienia ludzkości zależy nie od „tradycyjnej”, radykalnej rewolucji, a od rewolucji świadomości, od transformacji koncepcyjnej, od tego ducha, którym wypełnimy przestrzeń między nami, między naszymi sercami.

To rewolucja serc, gotowych wreszcie połączyć się. Skok z wąskiego światka ograniczonego własnymi potrzebami, w szeroki świat obdarzania, gdzie nasza samorealizacja nie zna granic.

Nie odkładaj na jutro tego, co do jutra nie dożyje

„Cieszę się, że urodziłem się w takim pokoleniu, kiedy już można ujawniać naukę Kabały. Przecież zależy to nie od genialności samego naukowca, a od stanu, w którym znajduje się pokolenie“. Baal HaSulam

Właśnie nasze pokolenie indywidualistów zdolne jest rozsądnie i świadomie wkroczyć na drogę jedności i wzajemnej gwarancji. Po wyczerpaniu zasobów dobrobytu konsumpcyjnego, po wypróbowaniu wszystkich innych scenariuszy, widzimy że świat nie nagnie się do nas, jakbyśmy tego nie chcieli. Dla zjednoczonego świata obce są konflikty, w jednym systemie nie ma niezgód – tylko współpraca i wzajemna pomoc. W przeciwnym razie rozpad zniszczy wszystko.

O tym mówi Kabała, nauka integralnego zjednoczenia ludzkości, dająca jedyną godną odpowiedź na wyzwania epoki. Obecny kryzys opisany jest w niej, jako przełomowy moment, po którym nastąpi rozkwit prawdziwych międzyludzkich relacji.

Jeśli mimo wszystko nie będziemy gotowi, jeśli nie zechcemy dorosnąć, jeśli od wprowadzania zmian, pokolenie będzie preferować swoje przestarzałe prawdy, to stara epoka nie przerodzi się w nową, a zmierzy się z nią w beznadziejnej walce. Wtedy, w miejsce rewolucji ducha i świadomości oczekuje nas wycofanie do najbardziej odrażających form relacji, konfliktów i wojen. A cena ta jest zbyt wysoka.

Dziś możemy podnieść się prawie bez upadku. Ale, jeśli odłożymy wznoszenie się na jutro, to ryzykujemy rozpoczęcie go od dna.

Źródło: Ynet dniu 02.08.16 http://www.ynet.co.il/articles/0,7340,L-4836230,00.html


Wyjście z impasu rozwoju

каббалист Михаэль Лайтман Duchowy system jest niezmienny i naturalnie, że jesteśmy w niego stale włączeni. Wzniesienie po drabinie wyższych światów zależy tylko od naszej wolnej woli, która zmienia tylko tempo postępu po jej 125 stopniach.

My tak, czy inaczej będziemy musieli przez nie przejść. Ale kiedy robimy to sami poprzez swoją gotowość do postępu, wtedy wydają się nam one przyjemne i szybkie. A jeśli nie jesteśmy gotowi do ich wzrostu, wtedy, w naturalny sposób wydają się nam one odpychające, nie chcemy, upieramy się, i tu zachodzi walka, i następuje rozciągnięcie w czasie.

Ale w tym, że dojdziemy do końca nie ma żadnych wątpliwości. Ta maszyna cały czas się kręci, motor został uruchomiony prawie 6000 lat temu. Teraz jest 5777 rok tak, że pozostało nam niewiele czasu. Ale możemy przejść dosłownie w ciągu kilku miesięcy, całą resztę drogi.

Do naszych czasów nie było możliwości skrócenia drogi, dlatego że nie było intensywnego przemieszania narodu Izraela z innymi narodami, nie było powszechnego kryzysu, powszechnej desperacji z tego impasu, w który wchodzi ludzkość.

I dopiero dziś odkrywa się możliwość, albo upaść w ciemną otchłań, wojny, problemy, cierpienia, albo wziąć na siebie metodę połączenia i coraz bardziej łączyć się, aż do kompresji nas w pierwsze podstawowe dziesięć sfirot.

Kryzys zaczyna objawiać się wszystkim, jak ślepa gałąź rozwoju ludzkości, który prowadzi donikąd, a jedynie wskazuje, że następna gałąź – to wzniesienie ponad siebie. Nie znajdziemy żadnych sposobów rozwoju w egoizmie.

Kapitalizm, socjalizm, maoizm – nieważne co – wszystko praktycznie jednocześnie kończy się w tym historycznym okresie. Nie mamy dokąd pójść. Wszystko tylko będzie wskazywać na to, że w naszej naturze – jest impas! Wszyscy – w górę!

Pytanie: Czy uważa Pan, że skok w ślepy zaułek może nastąpić dosłownie w ciągu kilku miesięcy?

Odpowiedź: To zależy od naszej świadomości, pragnienia, dążenia, od naszej prośby do światła, żeby ono podniosło nas na następny stopień.

Z programu TV „Tajemnice wiecznej Księgi”, 27.04.2016


Na początku okresu przejściowego

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Ilu pokoleń potrzeba, aby zorganizować ludzi w grupy kabalistyczne kontaktujące się między sobą, i stworzyć z nich jądro światowej społeczności?

Odpowiedź: Rzecz nie w ilości pokoleń. Jeśli człowieka „przyciśnie“, to nie będzie potrzebne na to dużo czasu.

Rzecz w tym, że znajdujemy się w stanie, w którym konieczność zmiany ludzkiego społeczeństwa, wzajemnych relacji, poszukiwania prawdziwego sensu życia, dopiero zaczyna się rozwijać. Ludzkość znajduje się na takim przejściowym etapie, który może trwać jeszcze kilka lat. Ale zgodnie z ostatnimi wydarzeniami, myślę, że to wydarzy się bardzo szybko.

Przynajmniej musimy przygotować nasze dzieci, tak aby one mogły właściwie odpowiadać sobie na odwieczne pytania dotyczące sensu życia i z naszą pomocą, ale już stanowczo, organizować dla siebie prawidłowe środowisko.

Z lekcji w języku rosyjskim, 17.04.2016