Człowiek – najwyższy poziom natury

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Dlaczego człowiek jest zwieńczeniem natury? Może w naturze są bardziej rozwinięte stworzenia, i od nich zależy nasze życie?

Odpowiedź: Z naszego systemu wiedzy i odczuć widzimy, że człowiek jest najwyższym stworzeniem.

Chociaż oczywiście, trudno jest nas nazwać koroną natury z powodu naszego egoizmu, który niszczy wszystko, ale w systemie nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej natury, człowiek jest najwyższym stworzeniem – szkodliwym, bardzo wadliwym, ale najwyższym. Jeśli naprawi siebie – a może się zmienić – wtedy będzie naprawdę najwyższy pod każdym względem.

My, ludzie jesteśmy ostatecznym celem stworzenia, ale nie w obecnej formie a w takiej, którą możemy i musimy osiągnąć.

Tę formę istnienia osiągniemy wtedy, kiedy przezwyciężymy swoją egoistyczną naturę, z którą urodziliśmy się i rozwinęliśmy się . Dlatego musimy uświadomić sobie ją, jako zło, przeciwstawne do wspólnego systemu, wspólnego integralnego pragnienia.

Kiedy naprawimy nasze egoistyczne pragnienie na altruistyczne, nasze oddzielenie i rozdzielenie na połączenie i zjednoczenie, wtedy naprawdę staniemy się najwyższym stopniem natury.

Z programu TV „Epoka po koronawirusie”, 30.04.2020


Moje myśli na Twitterze, 16.04.20

Celem koronawirusa jest zmiana ludzkiej natury. Człowiek jest jedynym elementem natury, który przynosi jej szkody. Posiada wolną wolę, i musi wziąć w swoje ręce prawidłową kontrolę nad samym sobą. Dopóki tego nie zrobi, wirus nie zniknie.

Co należy zrobić, aby wirus zniknął? Natura jest integralnym systemem, w którym wszystkie części są ze soba połączone i wspierają się nawzajem. Ludzkość musi stać się częścią tego systemu, który wspiera, łączy, równoważy, przyczynia się do większej integracji wszystkich elementów natury.

Dysponujemy ogromnymi siłami i musimy uważnie odnosić się do natury, jak do doskonałego integralnego systemu. Jeśli zrobimy to świadomie, to będziemy żyć szczęśliwie. A jeśli nie, to pojawią się nowe wirusy, dopóki nie zmażą nas z powierzchni ziemi… Teraz jest czas i miejsce wyboru.

Pandemia koronawirusa jest radykalną zmianą całej ziemskiej cywilizacji, początkiem zmiany egoistycznego ustroju ludzkości na świat integralnej interakcji wszystkich mieszkańców planety. Teraz będziemy świadkami stopniowego upadku międzynarodowego handlu i systemów biznesowych.

@Michael_Laitman


Niepełnosprawność – to nie jest wada

Dobrze byłoby, abyśmy w końcu zdali sobie sprawę z tego, co rozumieli myśliciele wszechczasów: utożsamianie się z ciałem jest jednym z najbardziej gorzkich błędów ludzkości.

Redakcja czasopisma dla osób niepełnosprawnych fizycznie i sensorycznie, zwróciła się do mnie z pytaniami dotyczącymi stałego poczucia samotności i izolacji społecznej doświadczanej przez tę społeczność, szczególnie podczas masowej epidemii.

Czy można poradzić sobie z wyobcowaniem, nie rekompensując go alternatywnymi i paliatywnymi środkami, ale neutralizując u podstaw?

Nauka Kabały widzi to wyzwanie w kontekście globalnym i oferuje kompleksowe, fundamentalne podejście. Biorąc pod uwagę nowoczesne środki komunikacji, każdy człowiek nawet, jeśli jest w czymś ograniczony, może stać się pełnowartościową częścią kreatywnego środowiska, może dołączyć do wspólnej działalności na absolutnie równych zasadach i poczuć jak wraca do życia.

Przecież prawdziwa socjalizacja to przede wszystkim duch, połączenie serc. Wszystko inne naturalnie wyrasta z tego połączenia i jest cenione tylko w jego kontekście. I dlatego jestem głęboko przekonany, że człowiek posiadający fizyczne ograniczenia, nie powinien wcale żalić się na nie. W społeczeństwie utrzymującym prawdziwą jedność, wszystkie różnice między nami stają się platformą dla wzrostu i sukcesu – każdego z nas.

Prędzej czy później i tak do tego dojdziemy. Przecież żyjemy w globalnym systemie natury, w którym program rozwoju od początku został ustanowiony, a dziś prowadzi nas do kluczowego momentu. W ciągu stu ostatnich lat, ludzki egoizm całkowicie wyczerpał swoje możliwości i nie jest już w stanie popychać nas do przodu.

Wręcz przeciwnie, nie pozwala nam odpowiednio dostosować do nowej ery altruistycznego rozwoju, która przenosi nas z wąskiego, sztywnego poglądu na świat, w rzeczywistość wzajemnego obdarzania.

Zmiany już się rozpoczęły. Widzimy jak Natura w coraz większym stopniu łączy nas ze sobą, pomimo wszystkich naszych ostrych zakrętów i uparcie domaga się jakościowego, dobrego połączenia. Integralna ludzkość naprawdę jest nakazem czasu.

W konsekwencji ci, którym brakuje poczucia przynależności do ludzkiego, miłosiernego społeczeństwa, właśnie teraz zyskują możliwość zintegrowania się we wspólną całość. Zwłaszcza po tym, jak samoizolacja zademonstrowała nam wszystkim jak to jest być ograniczonym w życiu codziennym. Koronawirus pod wieloma względami zrównał nas.

Dzisiaj komputer domowy pozwala każdemu być w stałym kontakcie z bliskimi, jak i z otoczeniem. Wszyscy możemy zajmować się wspólną sprawą, pomagając i wspierając się nawzajem. W tych warunkach możliwości ciała nie tylko nie dyktują zasad gry, ale w ogóle nie odgrywają żadnej roli! W rzeczywistości nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy mogli stworzyć wspólnotę dusz. Nic, oprócz własnej natury…

Aby pokonać samotność i izolację, musimy nauczyć się przeciągać więź ponad wszystkim, co zewnętrzne, ponad ciałami i ich ograniczeniami. Jest to jedyny sposób radzenia sobie z naszymi różnicami: fizycznymi, psychicznymi, płciowymi, wiekowymi – i innymi.

Wzniesienie ponad materialnym wyglądem, nad cechami charakteru, nad ziemską naturą otwiera przed nami bezgraniczny świat wewnętrznych interakcji.

W nauce Kabały ciałem nie nazywa się wcale biologicznego organizmu, a kompleks pragnień, dążeń, aspiracji, uczuć i pomysłów. To jest już zupełnie inny poziom, tutaj nie ma wadliwości, ograniczeń, tutaj wszystko może być używane poprawnie, organicznie, we wspólnych interesach, z korzyścią dla wszystkich.

W Kabale człowiek oceniany jest, nie według fizycznej siły lub inteligencji, ale według napełnienia, którym obdarza otoczenie. To jest właśnie prawdziwa duchowość, prawdziwe człowieczeństwo – prawdziwa troska o innych. Nie „dyktatura dobra”, a mądre prawa jednej rodziny.

Oto, na co należy położyć akcent. Wtedy materialne stopniowo straci swoją ostrość, gorycz, wagę i skupimy się na najważniejszej rzeczy, która pogodzi wszelkie różnice.

Wiem, że nadal wydaje się to czymś niemożliwym do zrealizowania. W rzeczywistości wszyscy jesteśmy ludźmi z ograniczonymi możliwościami. Jesteśmy ściśnięci i ograniczeni przez kokon powszechnie akceptowanego światopoglądu. Nasze argumenty są nie do przebicia i chociaż na świecie dzieją się absolutnie szalone rzeczy, jesteśmy gotowi znosić je, aby tylko nie wyjść z utartych pojęć.

Ale istnieje metoda, istnieje połączenie wirtualne i istnieje pilna konieczność. Wszystko to, czego od razu nie można wyjaśnić słowami, stopniowo będzie leżeć na sercu i stworzy nowy system wskazówek, dzięki którym nie tylko poznamy – ale poczujemy siebie nawzajem, tak jak nie czuliśmy tego nigdy wcześniej. I zrozumiemy jak żyć i rozkwitać razem, łącząc się biciem wspólnego serca, zmianą ciemności i światła, ciągłym, nieustannym oddechem wzajemnych oddaleń i zbliżeń.

Każdy ma miejsce w tym połączeniu dusz, i wszyscy są równi – nie dlatego, że są tacy sami, a dlatego że są jednakowo ważni. Włamujemy się do wzajemnych serc nie, jako najeźdźcy, ale jako ukochani i kochający. I ta miłość, ten duch usuwa wszelkie ograniczenia cielesne.


Jeszcze raz o sensie życia

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Wielu ludzi uważa, że ​​wartość i sens życia znajduje się w rodzinie i nie potrzebny jest im żaden Stwórca. Życie teraz jest bardzo trudne. Czy ten, kto przezwycięży wszystkie problemy w rodzinie, osiągnie sens życia?

Odpowiedź: Nie mogę się z tym zgodzić. Jak sens życia może znajdować się w tym, co się kończy? To znaczy, że i sens się kończy.

Oczywiście rodzina jest ważna. Ważne jest, aby spełniać się w tym, że masz dom i dzieci. Ale to są niezbędne warunki, by z nich dalej wyrastać, a nie pozostawać tylko w swoim kokonie, w swoim gnieździe. Jaki jest w tym sens?! Dopóki wyniosą cię stamtąd nogami do przodu?! Uważam, że to nie jest odpowiedź na pytanie o sens życia.

Pytanie: Dlaczego sens życia nie może istnieć w samym życiu? Przecież widzimy w naturze, że właśnie w ten sposób zbudowane są wszystkie społeczności: ptaki, ryby, mrówki. Czym różnią się ludzie? Dlaczego powinniśmy cierpieć bardziej niż zwierzęta?

Odpowiedź: Jeśli dla mnie sens życia istnieje tylko na poziomie ptaków i ryb, to i ja jestem takim samym zwierzęciem, to wtedy nie istnieje nic innego. Wtedy żyję tym życiem, dopóki żyję, i na tym wszystko się kończy.

A jeśli to mnie nie zadowala, i pojawia się we mnie pytanie o prawdziwy sens życia, wtedy już powinienem szukać odpowiedzi na to pytanie. Tutaj potrzebuję metody, która odkrywa ten sens. A ona znajduje się w nauce Kabały.

Ludzie albo uderzają w religię, wykonując różnego rodzaju techniki uspokajające. Ale to jest ich sprawa. Jak komu się poszczęści.

Z lekcji w języku rosyjskim, 17.05.2020


Poznawanie metod nauczania stosowanych przez naturę

Na początku lat trzydziestych, ojciec mojego nauczyciela, wielki kabalista i wybitny myśliciel, Baal HaSulam, napisał przełomowy esej zatytułowany „Pokój”, w którym nakreślił, w jaki sposób ludzkość może osiągnąć pokój i co się stanie, jeśli tego nie zrobi.

Objaśnił między innymi, w jaki sposób natura dba o stworzenia, jak je wychowuje, aż do momentu, kiedy stają się niezależne. W swoich słowach: „Weźmy za przykład stworzenie człowieka: miłość i przyjemność przodków są pierwszym powodem, który gwarantuje im wypełnienie ich obowiązku. Kiedy niezbędna kropla jest wydobywana od ojca… natura bardzo mądrze zapewniła jej bezpieczne miejsce, które zapewnia poczęcie życia. Następnie natura dostarcza wszystkiego, co niezbędne w dokładnie potrzebnej ilości. Przygotowany jest również cudowny fundament w łonie matki, aby żaden obcy nie mógł wyrządzić krzywdy.

Ma tendencję do zaspokajania każdej potrzeby jak wyszkolona niania, która nie zapomni o nim ani na chwilę, dopóki nie nabierze siły, by pojawić się w naszym świecie. …Wtedy też natura nie porzuci go. Jak kochająca matka, przyprowadza je do tak kochających, lojalnych ludzi, którym może zaufać, zwanych „Matką” i „Ojcem”, aby pomóc mu przetrwać dni słabości, dopóki nie dorośnie i nie będzie w stanie utrzymać się sam. Tak jak człowiek, tak i wszystkie zwierzęta, rośliny i przyroda nieożywiona, o wszystkich natura troszczy się mądrze i miłosiernie, aby zapewnić im egzystencję i kontynuację gatunku”.

Koronawirus dał nam szansę przećwiczenia wzajemnej odpowiedzialności. Wszystko, co musimy zrobić, to przestrzegać dwóch praw: nosić maski i zachować dystans. Gdybyśmy to robili tylko przez kilka tygodni, pozbylibyśmy się zarazy.

Jednak Baal HaSulam ostrzega, że kiedy dorastamy, musimy wziąć odpowiedzialność na siebie i zacząć brać pod uwagę coraz bardziej i bardziej siebie nawzajem, dbać o innych i o całą przyrodę. Im bardziej opieramy się lekcjom przyrody, tym bardziej natarczywie i boleśnie ona chce nas nauczyć. Jak napisał Baal HaSulam prawie sto lat temu, lekcją, którą daje nam natura, jest budowanie społeczeństwa opartego na dawaniu, a nie na przyjmowaniu. Ponieważ jesteśmy niechętni, dodał: „ludzkość smaży się w ohydnym wirze, a walki i głód oraz ich konsekwencje nie ustały do tej pory.”

Jednak lekcje natury nie muszą być surowe. Baal HaSulam pisze, że „cudem jest to, że natura, jak zręczny sędzia, karze nas zgodnie z naszym rozwojem. Widzimy bowiem, że w miarę jak ludzkość się rozwija, bóle i męki, związane z naszym utrzymaniem i egzystencją, również się mnożą”.

W podsumowaniu, Baal HaSulam pisze: „Macie naukowe, empiryczne podstawy do tego, aby wiedzieć, że natura zobligowała nas do przestrzegania ze wszystkich sił zasad obdarzania innych z absolutną precyzją, w taki sposób, aby żadna osoba wśród nas nie pracowała mniej, niż jest to konieczne do zapewnienia szczęścia społeczeństwa i jego sukcesu. Tak długo, jak nie wykonamy tego w pełni, natura nie przestanie nas karać i mścić się.”

Wreszcie, Baal HaSulam ostrzega, na kilka lat przed wybuchem II wojny światowej, że „oprócz ciosów, które cierpimy dzisiaj, musimy również wziąć pod uwagę wyciągnięty miecz na przyszłość.” Dlatego też dodaje: „Należy wyciągnąć właściwy wniosek – że natura ostatecznie nas pokona i wszyscy będziemy zmuszeni złapać się za ręce w pełni podążając za jej wskazówkami”, a mianowicie „przestrzegać… zasady obdarzania innych.”

Stopniowa metoda nauczania ludzkości zastosowana przez naturę zakończyła się zniszczeniem Europy i śmiercią dziesiątek milionów ludzi, ponieważ nie chcieli słuchać. Teraz obserwujemy, jak eskalujący cykl nienawiści staje się złowieszczym wirem, który po raz kolejny grozi utonięciem całego świata, a jego koszt będzie znacznie większy niż nawet poprzednia wojna światowa.

W pismach Ostatniego Pokolenia, Baal HaSulam pisze, że trzecia, nuklearna wojna światowa będzie miała miejsce, jeśli nie przyjmiemy na siebie przykazania budowania społeczeństwa obdarzającego i z wzajemną odpowiedzialnością. Sądząc po eskalacji zbrodni nienawiści i międzynarodowych napięć, łatwo jest dostrzec, że jego przepowiednia się urzeczywistnia. Ale natura jest zręcznym sędzią; będzie nas traktować zgodnie z naszymi działaniami. Jeśli teraz wybierzemy wzajemną odpowiedzialność, unikniemy ostrych lekcji ze strony natury.

Koronawirus dał nam szansę przećwiczenia wzajemnej odpowiedzialności. Wszystko, co musimy zrobić, to przestrzegać dwóch praw: nosić maski i zachować dystans. Gdybyśmy to robili tylko przez kilka tygodni, pozbylibyśmy się zarazy. Ale czy możemy? Czy dbamy wystarczająco o innych, aby pomóc światu pozbyć się wirusa? Koronawirus jest testem naszego wzajemnego zaangażowania. Jeśli nam się nie uda, natura zapewni nam o wiele bardziej rygorystycznego i o wiele mniej współczującego nauczyciela. A jeśli nadal zawiedziemy, prognozy Baal HaSulama spełnią się.

Źródło: https://bit.ly/38zLLLg


Człowiek – burzyciel harmonii

каббалист Михаэль Лайтман Nie ma powodu pytać o stany innych stworzeń na świecie z wyjątkiem człowieka, ponieważ człowiek, to centrum stworzenia. 

A wszystkie inne stworzenia nie są brane pod uwagę i same w sobie nie mają żadnego znaczenia (a tylko w takim stopniu, w jakim są użyteczne dla człowieka, do osiągniecia przez niego doskonałości), i dlatego podnoszą się i upadają wraz z nim, nie będąc brane pod uwagę same w sobie. (Baal HaSulam, „Przedmowa do Księgi Zohar”) 

Pytanie: Jeśli upadek i kryzys mają miejsce na poziomie nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury, to ta natura upada razem z człowiekiem? Jaka jest w tym rola człowieka? A może po prostu znajduje się w tym środowisku i czerpie korzyści?

Odpowiedź: Człowiek znajduje się w tym środowisku, jako organizator tego upadku. Natura sama w sobie jest integralna. Jej nieożywiony, roślinny i zwierzęcy poziom są ze sobą wzajemnie powiązane i znajdują się w pełnej harmonii.

A człowiek narusza tę harmonię swoim egoizmem. To właśnie jego musimy naprawić i stać się połączeni z całą naturą w takim samym ogólnym integralnym obrazie, w dopełnianiu siebie nawzajem, w pokoju, zgodzie i między sobą, i ze wszystkimi poziomami natury. Jej siły zmuszają nas do tego.

Jeśli szybko to zrozumiemy i zrobimy wszystko, co potrzebne, wtedy nie będzie żadnych wirusów i żadnych problemów. A jeśli będziemy się upierać, wysuwać na pierwszy plan swój egoizm i tylko mu przytakiwać, to natura nieuchronnie zacznie wywoływać swoimi ostrymi reakcjami wszelkiego rodzaju problemy.

 Problemy te będą pokazywać nam, że musimy ugiąć się, zjednoczyć się między sobą, nie wykorzystywać natury, która mimo wszystko doprowadzi nas do równowagi, ale już drogą presji, kryzysów i ciosów.

Jednak mam nadzieję, że ludzie mimo wszystko nauczą się i usłyszą, co mówi o tym nauka Kabały. I wtedy naprawdę wyjdziemy na prostą. 

Z lekcji w języku rosyjskim, 10.05.2020 


Moje myśli na Twitterze, 07.04.20, cz. 2

Ta epidemia jest konsekwencją tego, że znajdujemy się na ostatnim etapie rozwoju ludzkości, który nazywa się Ostatnim pokoleniem. Zakończmy więc egoistyczny rozwój i przejdźmy na wyższy poziomu egzystencji, który nazywa się życiem w wyższym świecie.

Koronawirus – to konsekwencja nierównowagi spowodowanej przez człowieka w przyrodzie, z powodu braku między ludźmi serdecznych relacji. Musimy istnieć w zintegrowanym systemie, a my wręcz przeciwnie, oddalamy się od siebie. Egoizm rośnie i coraz bardziej nas rozdziela, wywołując coraz więcej szkodliwych wirusów.

Po epidemii ludzie nie będą tacy sami, przyzwyczają się do nowego stanu. Zaczniemy postrzegać świat, czując, że znajduje się on pod zarządzaniem wyższej siły. Wszyscy mamy pytanie: skąd wziął się problem, co będzie? Straciliśmy siły, by gonić za przyjemnościami świata – najważniejsze jest, aby żyć spokojnie…

@Michael_Laitman


Dlaczego wszyscy nienawidzą?

Gdziekolwiek dziś się nie spojrzy, wygląda na to, że nienawiść zawładnęła światem. To nie jest tak, jakby wcześniej nie było nienawiści, ale w ostatnich miesiącach wydaje się, że nie ma od niej ucieczki.

Z jednej strony nienawiść została uznana za najbardziej elementarną cechę człowieka, jeśli można tak powiedzieć. Nawet Biblia pisze: „Skłonność serca człowieka jest zła od jego młodości” (Rdz 8,21), więc teoretycznie nie możemy oczekiwać od ludzi czegoś więcej. Z drugiej strony sądząc po niedawnej eskalacji przemocy spowodowanej rasizmem (i protestach przeciwko niemu), wygląda na to, że nienawiść stawia Amerykę na krawędzi przepaści.

Dlatego rozwijanie miłości nie jest reliktem z lat 60. XX wieku; jest to jedyny sposób, w jaki możemy naprawdę zrozumieć świat, w którym żyjemy, ponieważ jest to jedyna strefa nie objęta równowagą przyrody i jedyne dzieło, którego natura sama nie dopełni, nam pozostawiła to zadanie.

Nienawiść jest unikalną cechą człowieka. Żadne zwierzę nie nienawidzi innego zwierzęcia, nawet gdy się nim żywi lub, gdy pada jego ofiarą. Na pewno istnieje strach, ale nie ma nienawiści. Ludzie są inni: ich nienawiść przejawia się w zachwycie nad czyimś bólem lub upokorzeniem.

Ale jest dobry powód, dla którego człowiek posiada tak nikczemny element w swojej naturze: jest jedynym gatunkiem, stworzonym z potencjałem osiągnięcia powstania i celu stworzenia. W stworzeniu wszystko istnieje poprzez dynamiczną równowagę, tzw. homeostazę, pomiędzy przeciwieństwami. Przeciwieństwa są niezbędne dla naszej percepcji. Nie możemy wykryć światła bez ciemności, ciepła bez zimna, nasycenia bez głodu, szczęścia bez smutku i dobra bez zła.

Na wszystkich poziomach natury równowaga zachodzi w sposób naturalny. U ludzi, równowaga jest utrzymywana w sposób naturalny tylko na poziomie biologicznym. Na poziomie ludzkim, społecznym, nic nie jest utrzymywane w sposób naturalny. Jeśli spojrzysz na życie społeczne zwierząt, przekonasz się, że są one doskonałe dla swojego gatunku: stabilne i prawie całkowicie niezmienne. Nie ma zasadniczej różnicy, na przykład, między sposobem, w jaki zachowywały się psy dwa wieki temu, a tym, jak zachowują się dzisiaj. Ale porównajmy ludzi sprzed dwóch stuleci z ludźmi dzisiaj, a prawie nie znajdziemy niczego, co pozostało takie samo.

Różnica między zwierzętami a ludźmi polega na tym, że natura rządzi życiem społecznym zwierząt, dyktuje im, jak mają się zachowywać. Są one posłuszne swoim naturalnym instynktom i wszystko przebiega gładko. Natomiast ludzie, nie mają wewnętrznego kompasu. Musimy nauczyć się wszystkiego, szczególnie jeśli chodzi o społeczeństwo. W momencie narodzin natura obdarza nas jedynie zwierzęcym pragnieniem przetrwania, które w miarę rozwoju przekształca się w pragnienie czerpania przyjemności z bólu i upokorzenia innych ludzi.

Ale jest ku temu powód: jeśli rozwiniemy w sobie cechę pozytywną, przeciwną do posiadanej cechy negatywnej, odkryjemy jak działa cała natura, ponieważ cała natura działa również poprzez równoważenie przeciwieństw. Jest to wielki dar, który natura dała tylko człowiekowi: zdolność do budowania równowagi, która zadziała w całej naszej rzeczywistości. Dlatego właśnie natura dała nam połowę – część negatywną – i zostawiła nam możliwość zbudowania części pozytywnej. Gdybyśmy dostali od natury obydwie części od początku, żylibyśmy instynktownie jak wszystkie inne zwierzęta.

Dlatego rozwijanie miłości nie jest reliktem z lat 60. XX wieku; jest to jedyny sposób, w jaki możemy naprawdę zrozumieć świat, w którym żyjemy, ponieważ jest to jedyna strefa nie objęta równowagą przyrody i jedyne dzieło, którego natura sama nie dopełni, nam pozostawiła to zadanie. Kiedy to zrobimy, zrozumiemy naturę i będziemy wiedzieć, jak kierować naszym życiem w sposób spójny i pokojowy.

Spójrzmy na sfery w których nie potrafimy zachowywać się instynktownie: rodzicielstwo, relacje, relacje społeczne z rówieśnikami w szkole, w pracy, czy w towarzystwie obcych. We wszystkich obszarach obcowania potrzebujemy kodeksów, aby zrekompensować brak miłości między nami. A ponieważ nasza nienawiść do siebie nawzajem stale rośnie, musimy stale „aktualizować” nasze zasady i przepisy, które nadal nie są w stanie naprawdę zrekompensować braku miłości. Gdyby tak było, nie bylibyśmy świadkami tak oszałamiającej eskalacji wskaźników depresji, narkomanii, samobójstw i przemocy.

Gdybyśmy kochali się nawzajem w społeczeństwie, nie potrzebowalibyśmy kodeksów moralnych ani nawet zasad czy policji. Co więcej, stworzylibyśmy przeciwieństwo nienawiści, równowagę, która rządzi całą przyrodą z wyjątkiem ludzkości. Nie tylko moglibyśmy z powodzeniem nawigować naszym życiem, ale naprawdę moglibyśmy zrozumieć powstanie i cel stworzenia.

Źródło: https://bit.ly/2BAQNv6


Moje myśli na Twitterze, 04.04.20

Mój komentarz, że koronawirus usunął śmieci, związują ze śmiercią ludzi. Zaskakujące jest to, że dziennikarka Natalia Kirilova tak to przyjęła. Przykro mi, że można mnie w ten sposób zrozumieć. W żaden sposób nie miałem na myśli zmarłych od wirusa. Wirus pomoże zrozumieć sens życia. Nie należy osądzać po tweecie, Natasza..

@Michael_Laitman


Wewnętrzne znaczenie kryzysu

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Co jest plusem, a co minusem w czasie kryzysu – sam kryzys czy nasza reakcja na niego?

Odpowiedź: Najważniejsze podczas kryzysu jest jego zrozumienie i prawidłowa reakcja, aby podniósł nas wszystkich do góry.

Jak wielokrotnie mówiłem, kryzys („maszber”) w tłumaczeniu z hebrajskiego, oznacza „narodziny” – miejsce, gdzie rodzi się nowy człowiek.

W rzeczywistości kryzys, jego wewnętrzne znaczenie, jest narodzinami nowego. Tylko my tego nie odczuwamy, jeszcze tego nie rozumiemy. Ale jestem pewien, że zrozumiemy.

Zobaczymy, jak teraz, na naszych oczach rodzi się nowa, integralnie połączona ludzkość, lepiej rozumiejąca, że musi żyć zgodnie z innymi prawami, a nie tak, jak wcześniej.

Pytanie: Czy przejdziemy na nowy stopień duchowy po zakończeniu kryzysu?

Odpowiedź: Weszliśmy na ten stopień, ale jeszcze go nie przeszliśmy. Przed nami kilka etapów. Ale ten nowy, poważny etap, przez który teraz przechodzimy, powinien nas wiele nauczyć.

Pytanie: Jeśli kryzys, to narodziny nowego, to okazuje się, że ludzie, którzy zmarli na koronawirusa, po prostu nie mogli żyć w nowych warunkach, w harmonii z naturą? Ale przecież wszystko jest w mocy Stwórcy.

Odpowiedź: Jeśli chodzi o zmarłych, nienarodzonych i tych, którzy jeszcze się urodzą, kiedyś porozmawiamy o tym oddzielnie. Jest to cały system, który będziemy musieli oswoić i zobaczyć, gdzie znajduje się wolna wola, dlaczego rodzą się takie czy inne dusze, co dzieje się z nimi, itd. To należy studiować w ogólnym, globalnym systemie.

Z lekcji w języku rosyjskim, 10.05.2020