Artykuły z kategorii Rabasz

Podobna mentalność

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego Rabasz wybrał właśnie Pana?

Odpowiedź: To nie zależy od człowieka. To nie zależy od nikogo, tylko od ogólnego systemu.

Komentarz: Pan jest człowiekiem z dwoma wyższymi dyplomami, urodzony w Rosji, przyszedł Pan do starca, który niczego nie skończył…

Odpowiedź: To nie ma zupełnie żadnego znaczenia. Nawiasem mówiąc, mieliśmy z nim wspólną mentalność. Urodziłem się w Witebsku, Rabasz w Warszawie. W tym czasie Polska i ta część Białorusi były jakoś połączone. Mój ojciec miał obywatelstwo polskie, ponieważ tereny te zostały przyłączone do Rosji dopiero tuż przed wojną.

Więc co chcę powiedzieć? Nawet nazwy potraw, napojów, sprzętów domowych były bardzo bliskie, zrozumiałe dla Rabasza. Lubił jedzenie, które przygotowywała moja żona. Pod tym względem dobrze się nawzajem rozumieliśmy. Nasza mentalność była bardzo podobna.

Nie wiem jak z Baal HaSulamem – to oczywiście zupełnie inny poziom duchowy, ale na poziomie fizycznym, jestem pewien byłoby tak samo. To pomaga. Mimo wszystko mentalność dla ucznia, który znajduje się na małym poziomie, jest bardzo znacząca.

Z programu telewizyjnego „Tajemnice wiecznej księgi”, 12.02.2010


Niezachwiane poczucie sprawiedliwości

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy Pana nauczyciel miał rozwinięte poczucie sprawiedliwości?

Odpowiedź: Owszem, Rabasz miał porywy, do obrony swojego punktu widzenia, i to dość mocne. Szczególnie, gdy widział bezczelność na drogach – nie ustępowanie pierwszeństwa. Spokojnie, zgodnie z przepisami prawa, byleby tylko dopiąć swego. Wszystko musiało być sprawiedliwe. Poczucie domagania się sprawiedliwości zakorzenione w nim było bardzo głęboko. Rabasz nie poddawał się.

Pytanie: Czy jest to cecha ludzka czy zasada kabalisty?

Odpowiedź: Myślę, że jest to zasada. Czasem kosztowało go to sporo nerwów, a może nawet komplikacji. Stanowczo jednak stawał w obronie sprawiedliwości.

Pytanie: A Pan?

Odpowiedź: Myślę, że ze mną jest tak samo, a nawet bardziej. Nadal jeszcze nie mogę się pohamować i to często, jeśli tylko mam okazję.

Zależy, jak postrzegasz bezczelność, arogancję, jawne lekceważenie, rażącą pogardę, pychę i wszystkie inne egoistyczne wybryki. Jeśli są wynikiem naturalnego rozwoju człowieka, jak u małego dziecka, to nie skupiasz się na nich, dlatego że taki jest człowiek, musi się jeszcze rozwijać, nic nie da się zrobić. Jest to naturalna manifestacja tych sił, które dał nam Stwórca.

Ale jeśli to nie jest naturalny rozwój, jeśli człowiek chce w taki sposób podporządkować sobie innych, jeśli wykorzystuje to dokładnie jako zło i świadomie krzywdzi ludzi, to bardzo nieprzyjemnie na to patrzeć. Takich ludzi chętnie bym powstrzymał.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Skryte siły kabalisty”


Zamykając wielki łańcuch dusz

каббалист Михаэль ЛайтманJak wielu ludzi na świecie jest dzisiaj w prawdziwym strachu i poczuciu bezradności. Nie znajdują żadnego usprawiedliwienia na swoje cierpienia, nie wiedzą co robić, jak się wyżywić jutro czy za kilka miesięcy. Niektórzy martwią się o to, co stanie się z ich miliardami, podczas gdy inni nie wiedzą, jak przeżyć, gdy skończą się ostatnie grosze.

Każdy cierpi na swój sposób, ale nikt nie rozumie, jak funkcjonować dalej. Nagle otrzymaliśmy z góry taki prezent, że możemy patrzeć na ten świat ludzkim spojrzeniem, a nie jak małe i nieszczęsne, pobite zwierzęta. A wszystko to dzięki odkryciom Baala HaSulama, które dotarły do ​​nas za pośrednictwem jego duszy. Rabasz był przejściowym łącznikiem między nami i Baal HaSulamem.

Baal HaSulam kierował do nas światło ze świata Nieskończoności poprzez swoją doskonałą duszę, która osiągnęła swoją ostateczną naprawę. Ale prosił o opuszczenie, dlatego że inaczej nie mógłby nawiązać kontaktu z ludźmi. Dopiero po tym, jak został opuszczony o wiele stopni, był w stanie napisać „Naukę Dziesięciu Sfirot“ i „Komentarz do Księgi Zohar“. Nie rozumiemy tego stopnia, który miał przedtem – tej największej wysokości, z której nie mógł nawet nic opowiedzieć słowami.

Czyli, było to na poziomie GA“R świata Acilut i powyżej, gdzie znajduje się światło, nieobleczone w pragnienia. Stamtąd Baal HaSulam nie mógł zwrócić się do człowieka i być usłyszanym, dlatego poprosił, aby opuścić go niżej. Faktycznie wypełnił swoją misję, której Stwórca od niego oczekiwał, wiedząc, że będzie o nią prosił i ją wypełni.

A my jesteśmy na pośrednim stopniu między Rabaszem, Baal HaSulamem – i ludzkością. Z jednej strony musimy wznieść się, aby zrozumieć to, co powiedział Baal HaSulam. Z drugiej strony musimy zejść do ludzi i zrozumieć, czego od nas potrzebują i w jakiej formie mogą przyjąć nasze przesłanie. Musimy dotrzeć do obu tych biegunów – zarówno na górze, jak i na dole.

Baal HaSulam i Rabasz przemawiali z góry. A my jesteśmy na dole, poniżej parsy, aby móc dotknąć i przebudzić świat, a następnie wraz z całą ludzkością wznieść się w górę przez machsom i włączyć się w wyższą Malchut. Na tym polega nasza misja.

Z rozmowy na posiłku, poświęconym dniu pamięci Baala HaSulama


Ogniwo w łańcuchu, bez którego nie można

каббалист Михаэль Лайтман 0-РабашBez artykułów Rabasza nie wiedzielibyśmy, jak właściwie ukierunkować się na cel, ponieważ Baal HaSulam udzielił nam akademickich rad, z ogromnej duchowej wysokości. Nie jesteśmy w stanie wydobyć stamtąd szczegółów dla naszego połączenia, aby wykonać chociażby jeden krok i praktycznie go zrealizować.

A Rabasz zaczyna od razu z pierwszego, wyjściowego punktu i wyjaśnia nam każdy krok. Dzięki niemu możemy już lepiej zrozumieć i realizować metodę Baal HaSulama. Kiedy zbliżamy się do bezpośredniej realizacji Kabały, praktycznego odkrycia Stwórcy, niezbędne są dla nas artykuły Rabasza i Księga Zohar.

Artykuły Rabasza pomagają nam uformować właściwą intencję, a księga Zohar pomaga przyciągnąć na tę intencję, odkrywającą duchowy świat – światło. Rabasz zrobił to, czego nie dokonał żaden kabalista przed nim – opisał wszystkie etapy wewnętrznej pracy człowieka, czyli praktyczną realizację Tory.

Był jedynym w całym łańcuchu kabalistów, zaczynając od Adama Riszona, który podał konkretne wyjaśnienie, krok po kroku schodkowe wyjaśnienie pracy człowieka i grupy, tak potrzebne dzisiaj. Przed nim kabaliści pisali o swoim indywidualnym zrozumieniu, dlatego że taki był duchowy postęp w epoce 2000 lat ukrycia, wygnania z duchowości.

A przed pójściem na wygnanie, lud był w duchowym zrozumieniu i nie było potrzeby mówić o tym, co każde dziecko opanowało w miarę rozwoju. Obecnie, aby wyjść z ukrycia, potrzebujemy materiałów, które poprowadzą nas do wejścia w duchowy świat. A jest to możliwe tylko dzięki studiowaniu artykułów Rabasza. Bez artykułów Rabasza nie bylibyśmy w stanie poprawnie zrozumieć również innych źródeł kabalistycznych.

Dlatego nasza praca podzielona jest na dwie części:

1. Studiowanie artykułów Rabasza.

2. Jeśli odpowiednio dostroimy się, to przechodzimy do studiowania Księgi Zohar lub „Nauki Dziesięciu Sfirot” i możemy już z nimi prawidłowo pracować – przywoływać naprawiające światło.

Rabasz był człowiekiem bardzo skrytym i skromnym, zawsze pozostawał w cieniu swojego wielkiego ojca. Cała jego siła i moc była ukryta głęboko wewnątrz, więc z zewnątrz nie dało się nic zobaczyć. Jako pierwszy kabalista, zaczął nauczać Kabały osoby niereligijne, bez żadnej różnicy w pochodzeniu i uważał za bardzo ważne ogólne rozpowszechnianie Kabały.

Z lekcji według listu Baal HaSulama


Dzień Pamięci Nauczyciela

каббалист Михаэль ЛайтманOdejście z tego świata wielkiego mędrca, nauczyciela, duchowego mentora to szczególny dzień. Dlatego że nauczyciel wznosi się jeszcze na wyższy stopień, pokazując nam, że powinniśmy podążać za nim. Widzimy, że każdy z wielkich kabalistów zrobił krok do przodu, w swojej szczególnej formie przybliżając ludziom naukę Kabały, odkrycie Stwórcy, metodę, zrozumienie, odczucie, zespolenie się ze Stwórcą, zjednoczenie.

Myślę, że Rabasz zrobił ostatni krok po wszystkich. Stoi jakby na ramionach innych kabalistów, którzy żyli przed nim, począwszy od rabina Akiwy i dalej, do Ari, Ramchala, Baal Szem Towa. Rabasz podsumował wynik wszystkiego, co odkryli dla ludzkości i przekazał nam tę metodę w gotowej, uporządkowanej formie, którą możemy wykorzystać i realizować.

Musimy trzymać się wskazówek, które zostawił do pracy duchowej, zawartych w jego artykułach. Rabasz nie chciał w swoich wyjaśnieniach wykraczać poza ramy wewnętrznej pracy człowieka. Nie wdawał się w filozoficzne czy historyczne wyjaśnienia, nie omawiał ogólnego rozwoju ludzkości. Był bardzo ostrożny, aby nie przedstawiać siebie jako wielkiego kabalisty, jak Baal HaSulam, Ari, Ramchal i starał się żyć skromnie w ich cieniu. Tak trwało to na przestrzeni całego jego życia.

Musimy jeszcze odkryć istotę jego wkładu, jego prawdziwą wysokość i zobaczyć, kim naprawdę był nasz Nauczyciel.

Z lekcji w dzień pamięci Rabasza, 30.09.2022


Różnica między dziełami Baal HaSulama i Rabasza

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaka jest zasadnicza różnica między dziełami Baal HaSulama i Rabasza?

Odpowiedź: Baal HaSulam – to absolwent uniwersytetu z bardzo jasnym umysłem naukowca-badacza, systematyka i analityka. Takie było jego podejście do życia, do Kabały. A jego najstarszy syn Rabasz był bardziej emocjonalny, bliższy ludziom, był praktykiem. Zniżył dzieła swojego ojca do poziomu popularyzacji Kabały dla wszystkich.

Pytanie: Czy można powiedzieć, że Baal HaSulam opuścił stopnie z góry w dół, a Rabasz wziął nas za rękę i powoli zaczął po nich wspinać?

Odpowiedź: Możemy tak powiedzieć. Ale generalnie ujmując, obaj się uzupełniają. Rabasz na poziomie naszego świata bardzo precyzyjnie opisał wchodzenie w system wyższego świata, jego odczucie, jak zacząć poznawać Stwórcę i działanie na siebie wyższych sił, jak poprzez współdziałanie z nimi wznieść się dzięki tym odczuciom. Baal HaSulam napisał o tym w wyszukanym stylu, powiedziałbym nawet górnolotnie. Tak bardzo różnią się od siebie.

Z lekcji w języku rosyjskim, 10.03.2019


Z książki „Zawsze ze mną. O moim nauczycielu RABASZU“, cz. 82

Kiedy nadchodzi „noc“

Dzisiaj, gdy nadchodzi „noc” [1], zawsze przypominam sobie, że RABASZ był skałą. Skałą! I wywołując w sobie poczucie przynależności do tej skały, ja otrzymuję siłę. To on mi ją daje! A jeśli nie siłę, to przynajmniej cierpliwość. Bez tego oczywiście nie byłbym w stanie kontynuować pracy.

Widziałem człowieka, który całe swoje życie zamienił na duchowe poznanie, który w każdej chwili poświęcał siebie.

Nie było czegoś takiego, żeby RABASZ najpierw długo zastanawiał się nad jakimś pojawiającym się problemem, zewnętrznym czy wewnętrznym, a potem w jakiś sposób reagował. Reakcja jego była natychmiastowa, wewnętrzna przy absolutnym spokoju zewnętrznym. Raz – i już! I naprzód. I żadnych wątpliwości.

RABASZ pokazywał mi, czym jest prawdziwa praca. Być trybikiem bez wahania! Tak bardzo naprawić siebie, aby poruszać się w tym samym czasie, w tym samym kierunku, tak samo, jak cały system. Nazywa się to „niewolnik Stwórcy” [2]. Tak, musi być analiza, decyzja, podjęcie decyzji, ale to wszystko dzieje się na takich częstotliwościach, w takim tempie, że początek i koniec praktycznie zlewają się.

Taki był RABASZ.

[1] „Noc” oznacza, że nagle pragnienie znika, pojawia się obojętność, znika smak. Trudno nam słyszeć o pracy człowieka nad swoja naprawą, mamy dość, znowu i znowu mówić o miłości do przyjaciół i jedności. (Z bloga Michaela Laitmana)

[2] Niewolnikiem nazywa się ten, kto realizuje zamysł swojego pana, nie wnikając w ten plan, nie pojmując go i nawet nie chcąc go pojąć. „Wierny niewolnik” oznacza, że jest w stu procentach zadowolony z tego, że otrzymuje polecenie i może je wykonać dokładnie zgodnie z życzeniem Stwórcy – w czystej, pełnej, doskonałej formie, bez żadnej skazy, bez jakiejkolwiek ingerencji swojego umysłu, i może stać się organem wykonującym polecenia, związanym z mózgiem Stwórcy. Tak bardzo pragnę się naprawić, aby być trybikiem, poruszającym się w zgodzie z wyższym systemem bez jakiegokolwiek zastanawiania się! To nazywa się „niewolnik Stwórcy”, tj. całkowita naprawa człowieka. Przy tym ja całkowicie poznaję Go – system i siłę, która nim zarządza.

Ciąg dalszy nastąpi…


Dzięki połączeniu z przyjaciółmi

каббалист Михаэль Лайтман Międzynarodowy Kongres „Wznoszenie się ponad siebie”. Lekcja nr 2

Ponieważ człowiek chce osiągnąć połączenie ze Stwórcą, co nazywa się podobieństwem form, to jest nie myśli o własnej korzyści, to dlaczego ta pokora wydaje mu się tak trudna?

Powodem tego jest to, że człowiek powinien anulować swoje „ja” i całe swoje życie, które chce przeżyć, myśleć tylko o tym, jak pracować na korzyść bliźniego, zaczynając od miłości do bliźniego, miedzy przyjaciółmi, aż do miłości do Stwórcy. („Czego żądać od zebrania przyjaciół”, Rabasz, Artykuł 30 1988 r.)

Jeśli chcę osiągnąć połączenie ze Stwórcą, a połączenie z Nim może być w wyniku podobieństwa form, to muszę całkowicie anulować swoje „ja” i wszystko, co robię w życiu, robić z intencją miłości do wszystkiego co mnie otacza. Tylko w taki sposób osiągnę miłość do Stwórcy, stopniowo ujawnię Go w stopniu mojej miłości do innych i będę mógł zjednoczyć się z Nim.

Rozumiemy, że zastąpienie naszego egoizmu właściwościami przeciwstawnymi jest obowiązkowe, konieczne. Dlatego nasza praca w grupie – to zbawienie dla nas! Gdyby nie grupa, nie mielibyśmy przejściowego stanu – od miłości do stworzeń do miłości do Stwórcy. Nic nie mógłbym zrobić. Był bym absolutnie przeciwieństwem Stwórcy i nie mógłbym zbliżyć się do Niego, rozpocząć ruchu w Jego kierunku.

Grupa istnieje właśnie po to, żeby się z nią kontaktować, wejść do niej, anulować się przed nią. W takim stopniu zaczynam zbliżać się do Stwórcy.

Mam wszelkie możliwości, aby się kontrolować i być świadomym tego, że jestem coraz bliżej i co z tym zrobię. Wszystko to dzięki swojemu połączeniu z przyjaciółmi.

Z lekcji nr 2 Międzynarodowego Kongresu „Wznoszenie się ponad siebie”, 07.01.2022


Poczęcie i duchowy rozwój człowieka

каббалист Михаэль ЛайтманMiędzynarodowy Kongres „Wznoszenie się ponad siebie”. Lekcja nr 2

Początek wejścia w duchowość podobny jest do poczęcia, tj. po anulowaniu swojej istoty zachodzi poczęcie (człowieka) w „łonie matki”, jak jest powiedziano: „Słuchaj mój synu, pouczenia ojca swego i nie zapominaj o naukach swojej matki”. Od słów „matką nazywa się Bina”.

Oznacza to, że człowiek anuluje miłość własną zwaną „Malchut“, która w swojej pierwotnej właściwości nazywa się pragnieniem otrzymywania ze względu na otrzymywanie i wchodzi w kelim oddawania (we właściwość obdarzania) zwaną „Bina“. („Co się tyczy karmienia i poczęcia”, Rabasz, artykuł 31 1986 r.)

Po tym, jak człowiek, „zamykając oczy”, łączy się z innymi, anuluje się przed nimi, staje się podobnym do kropli nasienia, która trafia do macicy – miejsca, gdzie z tej kropli zaczyna się rozwijać płód. Ten, kto w taki sposób anuluje siebie w grupie, jest jak kropla, która trafia do łona matki.

Stopniowo, z coraz większym natężeniem łączy się z grupą w działaniach mających na celu anulowanie siebie, człowiek zaczyna rozwijać się. Tym wewnętrznym działaniom mogą towarzyszyć działania zewnętrzne. Obecnie komunikujemy się wirtualnie i mamy między sobą niewielki kontakt fizyczny ale to o niczym nie świadczy.

Duchowy wzrost człowieka zależy od anulowania siebie przed grupą, pomocy przyjaciołom, dobrej komunikacji z nimi, prób coraz większego zrozumienia, w jaki sposób można anulować się przed nimi. W taki sposób rozwija się w ciągłym poszukiwaniu właściwego anulowania.

W takim stopniu, w jakim może się anulować, rośnie niejako sam w sobie, ale wewnątrz grupy nie przeszkadza, ale pomaga jej i coraz bardziej łączy się z przyjaciółmi. Jakby wypełnia wewnętrzną przestrzeń grupy. To właśnie jest jego rozwój w macicy.

Tak rozwija się do stanu, w którym wspólnie z grupą osiągają wzajemną równowagę – grupa wpływa na niego, a on na grupę, co prowadzi do początku procesu narodzin.

W tym procesie istnieje wiele działań, które można zbadać zarówno od strony macicy (Biny), jak i od strony przyjaciół i samego człowieka. Następnie wszystko nabiera konkretnego wyrazu: następuje poród i człowiek oddziela się od grupy przez to, że pojawia się w nim własny egoizm. Ale z tym egoizmem może istnieć jako właściwość obdarzania. Na tym polegają duchowe narodziny.

Widzimy stany, gdy człowiek anuluje się do tego stopnia, że chce być wchłonięty przez grupę, chce całkowicie oddać się grupie i rozwijać się w niej do takiego stopnia, w jakim grupa chce, aby człowiek był w niej. Wypełnia sobą całą grupę, to znaczy rozwija się wewnątrz, w macicy, a grupa rozszerza się, przyjmuje cały jego stan i w taki sposób następuje wzajemny rozwój płodu i grupy (macicy).

Rozwijają się wzajemnie, dopóki człowiek nie zacznie samodzielnie kierować swoim egoizmem w minimalnym stopniu. Wtedy następuje akt narodzin, to znaczy oddzielenie człowieka od grupy. Ale w rzeczywistości nie oddziela się od niej. Staje się jakby bardziej zewnętrzną siłą w stosunku do grupy, zbliża się jeszcze bardziej do Stwórcy i staje się łączącym ogniwem między grupą i Stwórcą – z jednej strony. Z drugiej strony grupa łączy go ze Stwórcą.

Najważniejsze dla nas jest zrozumienie tego, że ten proces, przez który będziemy przechodzić, polega na anulowaniu siebie w stosunku do grupy. Te dziewięć miesięcy, podczas których rozwija się płód, to jest człowiek wewnątrz grupy w całkowitym anulowaniu siebie w stosunku do niej, jest dziewięcioma miesiącami naszego wewnątrzgrupowego rozwoju.

Istnieje pragnienie Malchut, pragnienie Biny, pragnienie Keter i wszystko to łączy się razem. Jest tu wiele różnych warunków, ale przestudiujemy to gdy będziemy uczyć się w praktyce.

Z lekcji nr 2 Międzynarodowego Kongresu „Wznoszenie się ponad siebie”, 07.01.2022


Podnieść wielkość celu

каббалист Михаэль Лайтман Międzynarodowy Kongres „Wznoszenie się ponad siebie”. Lekcja nr 4

Dzięki temu że przyjaciele mówią o wielkości Stwórcy, budzi się w nich dążenie i pragnienie anulowania się przed Stwórcą, ponieważ zaczynają odczuwać silne pragnienie i tęsknotę za zjednoczeniem z Nim. [Rabasz. Artykuł 30 (1988) „Czego żądać od zgromadzenia przyjaciół”]

Oto jak musimy działać: częściej mówić o wielkości Stwórcy, ponieważ od tego, będzie się w nas pojawiało coraz większe pragnienie zjednoczenia się z Nim. Nie należy o tym zapominać.

Pytanie: Jak rozmawiać w grupie o wielkości celu, aby to zostało usłyszane?

Odpowiedź: Zobowiązywać wszystkich do mówienia o tym i poświęcać na to czas każdego dnia. żeby każdy z was przygotował kilka propozycji wielkości celu, które przeczytał, aby przedstawić przed wszystkimi. To powinno stać się waszym nawykiem.

Nie mogę sam mieć właściwej wielkości celu, tylko tą, którą otrzymuję od przyjaciół. Ludzie mogą się mylić, myślą, że osiągnęli wielkość celu: „Ja oczywiście szanuję Stwórcę, jeśli On gdzieś jest. Ja oczywiście szanuję cel!” – itd. Nie ma czegoś takiego w człowieku! To nienaturalne.

Prawdziwa wielkość celu, czyli rzeczywiste zrozumienie Stwórcy, może ukształtować się w każdym z nas tylko z grupy.

Z lekcji nr 4 Międzynarodowego Kongresu „Wznoszenie się ponad siebie”, 08.01.2022