Artykuły z kategorii Nowości

Żydowskie święta Prawa

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Tak mi się wydaje, że jesienne święta, które nazywane są żydowskimi, w rzeczywistości są świętami światowymi. Szczególnie teraz, podczas pandemii koronawirusa zaczynam coraz bardziej to rozumieć.

Rosz ha-Szana (początek roku) symbolizuje odkrycie prawa miłości, obdarzania. Od tego zaczęła się ludzkość, od tego momentu zaczyna się odliczanie czasu. Dlaczego to nie jest światowe święto? Dlaczego jesienne święta nazywamy żydowskimi?

Odpowiedź: Te święta nie dotyczą wyłącznie Żydów. Są to kosmiczne święta, które odnoszą się do Wyższej Siły, która zarządza naszym światem, gdy wchodzi na nowy etap oddziaływania na nas.

Pytanie: Czego od nas wymaga ten Nowy Rok?

Odpowiedź: Musimy zmieniać się, dostosować do natury, nie niszczyć się wzajemnie. Musimy przestać być napędzani przez nasz egoizm, jak małe zwierzęta. Czy możesz sobie wyobrazić, co by było, jeśliby świat zwierzęcy miał taki sam egoizm, jaki my mamy?…

One pożarłyby nas i siebie, i w ogóle wszystko byłoby zjedzone. A tak egoizm ma tylko człowiek. I stopniowo pożera wszystko. Doszliśmy już do kresu! Musimy uświadomić sobie, że zło – to tylko nasz egoizm!

Ten rok jest punktem zwrotnym. I mam nadzieję, będzie takim, że uświadomimy sobie naszą złą naturę i zechcemy ją zmienić.

Pytanie: Życzyłby Pan tego całej ludzkości? Uświadomienia sobie swojej złej natury?

Odpowiedź: Tak, to moje życzenie na Nowy Rok.

Komentarz: Zwykle ludzie mówią: niech wszystko będzie dobrze, niech w domu będzie obfitość, niech wszyscy będą zdrowi.

Odpowiedź: Nie, nie należy tego życzyć, dlatego że i tak tego nie będzie. Po co te przeróżne złudne marzenia, cierpienia i tak dalej?

Pytanie: Myśli Pan, że będzie źle?

Odpowiedź: Będzie źle, ale najważniejsze jest to, żebyśmy uświadomili sobie jak najszybciej przyczynę tego zła w nas. I tylko w nas! A oprócz przyczyny również możliwość jej naprawy, zmiany na odwrotną. Ludzkość nic więcej nie potrzebuje.

Pytanie: Czy uważa Pan, że w tym roku, to jest realne?

Odpowiedź: Jeśli nie, to świadomość ta przyjdzie poprzez ogromne, niebywałe cierpienia!

Lepiej zrobić to szybko. Dlatego, że kiedy nadchodzi okres cierpień, to nie jesteś w stanie ich zatrzymać. One przychodzą na wiele lat i obejmują takie zniszczenia, takie kataklizmy, także naturalne, ludzkie, ze wszystkimi pandemiami i tak dalej, że to jest straszne…

Pytanie: Załóżmy, że usłyszałem Pana i nawet usłyszałem zagrożenie, że cierpienia mogą być wielkie. Jakie powinny być moje działania?

Odpowiedź: Opowiedzieć wszystkim, jak możemy się od nich zbawić, jak im zapobiec. A zrobić to można tylko poprzez dobre połączenie między nami.

W taki sposób, gdy ludzie zbiorą się razem, stłoczą, jak małe zwierzęta, gdy nadchodzi wielkie cierpienie – teraz i my musimy to zrobić.

Pytanie: To znaczy ciepłe, pozytywne myśli, życzliwe wzajemne zbliżenie, połączenie i jedność – czy to jest to, co powinno być?

Odpowiedź: Tak. Jeśli nie z dobrego powodu, to ze złego, ale musimy to zrobić.

Pytanie: Następnym świętem jest Jom Kippur (Dzień Pokuty). Co to znaczy dla świata?

Odpowiedź: Dla świata Dzień Pokuty jest przejawem wielkiego zła, przed którym czujemy się całkowicie bezsilni. Nie możemy nic innego zrobić, jak tylko prosić, aby Wyższa Siła nas oświeciła, pomogła nam poradzić sobie z naszym wewnętrznym egoizmem.

Ponieważ nie ma nic zewnętrznego. Wszystko, co jest na świecie, jest tylko oddźwiękiem tego, co dzieje się wewnątrz nas.

Pytanie: Czy to oznacza, że ujawniam już w sobie zło? Odkrywam, że to najgorsza rzecz, jaka tylko może być? I o co proszę?

Odpowiedź: Wyrzekam się go, nie chcę go używać. Takie jest właśnie znaczenie Dnia Pokuty (Jom Kippur). Oznacza to, że nie wykorzystuję żadnego z moich egoistycznych pragnień. Żadnego! I robię ograniczenie na nie.

I dlatego zewnętrznie jest to zdefiniowane, jako pięć zakazów.

Pytanie: Jeśli udało mi się to zrobić, to co powinienem osiągnąć?

Odpowiedź: To, że przestaniesz pracować ze swoim egoizmem. I wtedy zaczniesz budować swój stosunek do świata tylko z punktu widzenia dobra, z połączenia. Symbolem tego jest budowanie szałasów.

Pytanie: W ten sposób doszliśmy do trzeciego, jesiennego święta – Sukkot. Co to jest budowanie namiotu, który nazywa się „sukka”?

Odpowiedź: Nazywa się to „sukkat szalom” – „szałas pokoju”. Uosabia ekran, czyli anty-egoistyczną siłę, która pokrywa nas wszystkich, całą ludzkość. Właśnie to musimy zbudować.

Możemy ukryć się pod tą siłą. Możemy się zebrać i pragniemy istnieć w ten sposób.

Na tym kończy się wszystko, co musimy zrobić w nowym roku. Jeśli przejdziemy przez te stany, to będziemy gotowi na nowy rozwój. To jest właśnie nowy rok.

Jest to rozwój w kierunku całkowitego zjednoczenia ludzkości pod taką osłoną świata.

Pytanie: A jeśli tak się stanie, to nie będziemy bać się wirusa i wszystkiego innego?

Odpowiedź: Pozbędziemy się wirusa, jak tylko zechcemy iść w tym kierunku.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 14.09.2020


Nadchodzi czas ostatniego pokolenia

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Obecnie jest wiele założeń dotyczących tego, jak będziemy funkcjonować po koronawirusie. Istnieje wiele obaw, przede wszystkim o to, że nie będzie pracy. Ludzie już teraz nie mają pieniędzy. Boją się nowych wirusów, boją się wychodzić z domów, boją się wysyłać dzieci do przedszkoli itd.

Sondaże pokazują, że mało, kto widzi światło na końcu tunelu. Kabaliści mówią, że nadszedł czas „ostatniego pokolenia”.

Po pierwsze, wielu boi się tego słowa – „ostatnie” pokolenie. Ponieważ „ostatni” oznacza, że za nim już niczego nie będzie.

Proszę wyjaśnić zwykłym ludziom, czym jest „ostatnie pokolenie”.

Odpowiedź: W stanie „ostatniego pokolenia” stopniowo przygotowujemy się do tego, by przejść do następnego stanu – do stanu ducha. W tym celu nie koniecznie trzeba umierać fizycznie, ale po prostu zacząć żyć, istnieć w stanie duchowego zjednoczenia.

Znakiem „ostatniego pokolenia” jest to, że ludzkość doszła już do stanu, gdy powinna się naprawić i pozbyć swojego egoizmu. Nie będziemy potrzebować pogoni za wszystkimi materialnymi, egoistycznymi wartościami.

Możemy spokojnie, bardzo prosto żyć, nawet do tego stopnia, że przestaniemy zwracać uwagę na wartości materialne, na życie materialne. Będziemy ukierunkowani tylko na duchowość – na połączenie między nami. Dojdziemy do stanu, w którym będziemy cenić tylko wzajemną integrację.

Zaczniemy zajmować się tym, żeby ze wszystkimi być nawet więcej niż przyjaciółmi, nawet więcej niż jedną całością.

Pytanie: Czy uważa Pan, że teraz ludzkość podąża w tym kierunku?

Odpowiedź: Widzę to absolutnie wyraźnie. Przy czym ten ruch jest dość intensywny.

Pytanie: Cały czas mówi Pan, że natura zmusi nas, byśmy doszli do połączenia. Jeśli będziemy się temu sprzeciwiać, to cały czas będzie nas zmuszać. Jak to zrobić, by człowiek to poczuł? Czy musi poczuć, że jest kompletnym egoistą? Przecież właśnie to jest ważne?

Odpowiedź: Z czasem poczuje to w trakcie zmian. Z jednej strony będzie odczuwał presję, by zbliżyć się do innych, a z drugiej strony, gdy zacznie to robić, to poczuje sprzeciw swojego egoizmu. Zrozumie to, co będzie mu przeszkadzało w połączeniu, zrozumie, że to jego egoizm. A teraz nawet nie wie, gdzie jest jego egoizm.

Pytanie: Jakie są prawa „ostatniego pokolenia”?

Odpowiedź: Zasadniczo są to prawa, które wynikają z jedności.

Pytanie: Człowiek musi zrozumieć, że nie ma innego wyjścia?

Odpowiedź: Koniecznie! Nie mamy innego wyjścia. Jesteśmy już w drodze. Teraz nie można nigdzie skręcić.

Pytanie: Czyli, teraz moim zadaniem jest zgodzić się, zaakceptować to i rozpocząć płynny ruch, powoli, maleńkimi kroczkami dążyć do tego połączenia? Zacząć mówić, myśleć o tym?

Odpowiedź: Dokładnie tak. Zrozumieć, że wszystko, co istnieje jest integralnie połączone. I, że musimy być ze sobą wzajemnie połączeni i z całą resztą natury. Dopóki nie osiągniemy miłości do siebie nawzajem tak mocnej, że „wilki będą paść się razem z owcami” – inaczej nie osiągniemy naszej misji.

Oznacza to, że musimy doprowadzić do wzajemności i miłości całą naturę, kiedy wszyscy w naturze będą troszczyć się o siebie nawzajem, ponieważ ludzie dbają o siebie nawzajem.

Pytanie: Czy wszystko zaczyna się od ludzi? Czy to jest cel? Czyli wszystko ułoży się, jak tylko człowiek dojdzie do takiego stanu?

Odpowiedź: Tak. Jeśli będziemy podążać w kierunku integralności w przyrodzie, to cała natura stanie się integralna.

Człowiek może to dostrzec już poprzez wirusa. I wirus nas nie opuści! Nie miejmy nadziei, że możemy wydostać się z tej sytuacji. Powinniśmy jedynie podążać do wspólnej integralnej interakcji. Tam znajdziemy właściwą, dobrą, łatwą egzystencję. Oznacza to, że musimy się przemienić.

Pytanie: Czy kochająca Natura, aby nas przeobrazić może doprowadzić nas do wielkiego bólu?

Odpowiedź: Jako egoiści, nie chcemy się zmieniać. Nam się wydaje, że miłosierna i kochająca Natura, powinna akceptować nas, takimi – jacy jesteśmy. Ale nie, ona stworzyła nas przeciwstawnymi do naszego ostatecznego, prawidłowego stanu i prowadzi nas do niego stopniowo, abyśmy zrozumieli różnicę między tymi stanami, i nauczyli się. I wtedy staniemy się dorośli, dojrzali.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 11.05.2020


Czy topnienie lodowców jest niebezpieczne dla ludzkości?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Naukowcy alarmują, że topnienie lodowców może być dla nas zabójcze.

Badacze z Chin i ze Stanów Zjednoczonych udali się do Tybetu, gdzie znajdują się najstarsze lodowce. Badając je, znaleźli tam dwadzieścia osiem rodzajów różnych zamrożonych wirusów. I jeśli nagle zacznie topić się lód, one ożyją.

Oto teraz na tle koronawirusa pojawiła się straszna panika. Starożytne wirusy były zamrożone przez około 15 000 lat. Co przyniosą ludzkości?! Podobno mogą być straszniejsze od koronawirusa!

Odpowiedź: To całkiem możliwe. To okropne odkrycie. Może to jakoś ostudzi gorące głowy polityków w pierwszej kolejności. Przecież wszystko zależy od nich.

Pytanie: Jak politycy są powiązani z wirusami?

Odpowiedź: Związani są w taki sposób, że pomagają w zmianach klimatycznych Ziemi, ociepleniu i wszystkim innym. Niech w to wrzucą miliardy. A może jednak mnie usłyszą i wtedy nie będzie trzeba wyrzucać miliardów „na Ziemię”, ale edukować ludność, popychać ją w kierunku zjednoczenia.

Pytanie: W jaki sposób edukacja wiąże się z wirusami?

Odpowiedź: Zgodnie z planem natury już powinniśmy się zbliżyć. Jeśli nie zaczniemy poważnie łączyć się między sobą w jedną ludzkość, to oczywiście czekają na nas ogromne problemy!

I tutaj nie chodzi tylko o topnienie lodowców. Naruszamy integralną ekologię kuli ziemskiej i całej otaczającej przestrzeni. Naruszamy ekologię w Układzie Słonecznym! Nie rozumiemy tego, ale to wszystko są zamknięte systemy, które wpływają na siebie nawzajem.

W pierwszej kolejności my, Słońce, Księżyc. Są to bliskie sobie, wzajemnie połączone systemy (choć wydaje nam się, że są tak odległe), że mogą po prostu mieć miejsce nieprzewidywalne konsekwencje, przy czym bardzo szybko. Powinniśmy to wszystko przemyśleć.

Ale do tego potrzebujemy innych polityków i innych przywódców, innego zarządzania Ziemią. Spójrzcie, o czym oni myślą! Tylko jakby usunąć jeden drugiego z miejsc, panować przez rok lub dwa i z tego powodu są gotowi poświęcić cały dobrobyt ziemian. Nie wyobrażam sobie, jak to opisać, aby dotknąć ludzkich serc. Ale gdyby ludzkość zapragnęła, to zaprowadziłaby porządek.

Pytanie: Dlaczego ludzkość tego nie chce?

Odpowiedź: Nie chce być tego świadoma. Zamyka oczy. Ale teraz mogą nastąpić takie ciosy…

I będą cały czas narastać. Definitywnie.

A jeśli znajdą antidotum na tego wirusa, to będzie jeszcze gorzej. Kolejne antidotum – i jeszcze gorzej i tak dalej.

Pytanie: Ale czy jest Pan przeciwny szukaniu antidotum?

Odpowiedź: Nie, nie jestem temu przeciwny, uważam, że to głupota. Dlatego, że tym nic nie zrobisz. Po prostu cały czas podążasz po tej samej drodze błędów i upadków. Lecz nie tym należy się zająć. Należy sobie uświadomić źródło nieprawidłowego stosunku do siebie, do natury, do ludzi i wtedy wszystko się ułoży.

Komentarz: Ludzkość zajmuje się poszukiwaniem środków, aby zatrzymać topnienie lodowców itd.

Odpowiedź: A po co? To nie te środki – mechaniczne! Nic nie może zostać rozwiązane na tych samych poziomach! Zawsze trzeba wznieść się na wyższy poziom. Jak mówił Einstein: „Chcesz coś naprawić? Należy podskoczyć wyżej stołu, jeśli chcesz wylądować na stole”.

Pytanie: Tak, ale jak ludzkość może to zrozumieć?

Odpowiedź: Niech posłuchają kabalistów. Mówimy w absolutnie rozsądny, zdrowy, empiryczny sposób, staramy się wszystko wyjaśnić.

Komentarz: Do ich umysłów nie wejdzie to, co sprawiłoby, że ludzkość zbliży się do siebie…

Odpowiedź: To największa siła natury. Ponieważ w ten sposób wyrażamy na ludzkim poziomie i staramy się, aby natura stała się maksymalnie integralna. Natura zaczyna się równoważyć na wszystkich pozostałych poziomach.

Przecież, jaka jest przyczyna całego problemu? Taka, że wszystko wychodzi z równowagi. A jeśli ludzie na swoim poziomie zaczną tworzyć tę równowagę – a my już dawno nie jesteśmy w równowadze, co widać po naszych wzajemnych relacjach – to wówczas wszystkie pozostałe części natury automatycznie zaczną dochodzić do równowagi.

Pytanie: I co wtedy się stanie? Wirusy, które przyszły uśmiercać, pomogą nam żyć?

Odpowiedź: Oczywiście! Wszystko zostanie zrównoważone. Wirusy będą działać normalnie, jak trzeba. W naturze nie ma nic złego. To my na naszym poziomie naruszamy harmonię interakcji między siłami natury i dlatego przejawia się ona na niższych poziomach właśnie w takiej formie.

Wulkany, huragany, wirusy – to wszystko są naturalne zjawiska, ale one zaczynają się manifestować już na poziomie zjawisk biologicznych. A potem będą również na poziomie ludzkim.

Oznacza to, że ludzkość nagle przestanie rozumieć, co robi, gdzie istnieje, jakby pod wpływem jakichś określonych narkotyków. I nie można nic zrobić z ludźmi.

Będą chodzić jak odłączeni i robić nielogiczne, koszmarne rzeczy. Komuś przyjdzie do głowy nacisnąć przycisk w elektrowni jądrowej…

Pytanie: Czy to oznacza, że problemy podniosły się do poziomu ludzkiego?

Odpowiedź: Oczywiście. One stopniowo podnoszą się z dołu, jak podnosi się woda i zalewa wszystkie poziomy naszego ludzkiego budynku.

Pytanie: Jest Pan człowiekiem nauk ścisłych, ale bardzo trudno jest Pana usłyszeć. Politycy Pana nie usłyszą. Do kogo więc Pan się zwraca?

Odpowiedź: Do narodów. Do polityków w ogóle się nie zwracam. Nic nie można zrobić, jak tylko uświadamiać ludzi. Nie polityków, oni są zaprogramowani przez naturę. To, czego ludzie chcą, to politycy realizują.

Należy życzyć sobie, aby ludzie zechcieli właściwych celów i wtedy politycy to zrobią. Politycy nic nie słyszą! Najważniejsze dla nich jest być u władzy. Jeśli usłyszą, że ludzie tego chcą, będą mówić i robić to, co chcą ludzie. Najważniejsze dla nich jest dowodzenie.

Pytanie: Co ludzie powinni teraz zechcieć, aby nagle zmienić polityków?

Odpowiedź: Ludzie powinni zechcieć być połączeni między sobą dobrymi więziami. Musimy pomyśleć o tym, co powinniśmy zrobić. Ponieważ, jeśli to będzie się rozwijać w naturalny sposób, egoistyczny, to oczywiście będzie źle. Musimy pilnie skorygować tendencję natury, obrócić ją w kierunku zgody, wzajemnego zjednoczenia. I wtedy wszystko się zrównoważy.

Nie schowamy się przed wirusami i innymi organizmami. To wszystko są biologiczne organizmy. Musimy to wszystko przekręcić w lepszą stronę. Jeśli obrócimy to w lepszą stronę, nie wyrządzą nam żadnej szkody. Przeciwnie, będą uczestniczyć z nami w innym rozwoju – cywilizacyjnym.

Komentarz: W kierunku życia.

Odpowiedź: Oczywiście. Wszystko zależy od człowieka.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 03.02.2020


Nie bójcie się koronawirusa

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Prosty człowiek boi się koronawirusa. On boi się, że zachorują jego krewni, bliscy, ukochani. On z obawą wchodzi do sklepu z dwiema maskami, nakłada je na twarz, kupuje produkty na tygodnie. Oto takie życie człowieka. Tym bardziej, że środki masowej informacji nakręcają nas.

Każdy to ma i ja to mam. Jak człowiek ma żyć, jak zachowywać się w tej epoce? Jak człowiek może dostosować się do tego wirusa?

Odpowiedź: A ty się uspokój, usiądź, nie ma co biegać. Człowiek w ogóle nie jest stworzony do tego, by biegać, jest stworzony do tego, by siedzieć. I pomyśl, jakie poza tym może być życie – w drugiej połowie XX wieku, którą stworzyliśmy sobie sami na własne nieszczęście. 

Istnieje nieco inne życie, kiedy zaczynasz rozumieć, dlaczego żyjesz i po co żyjesz. Nie po prostu biegasz, biegasz, biegasz, dopóki nie upadniesz i nie umrzesz. Nie wiemy, skąd przyszedł koronawirus. Nawiasem mówiąc, to w tej chwili nie ma dla nas znaczenia. Po prostu powiedzmy, że to dobra rzecz.

Pytanie: Czy to jest Pana rada dla zwykłego człowieka?

Odpowiedź: Tak. Wirus nas powstrzymuje. On mówi: „Zatrzymajcie się, ludzie! Ziemianie! Spójrzcie, co zrobiliście z Ziemią! Przecież niszczycie wszystko, na czym istniejecie. Wy już wykańczacie całą naturę, która was rozwinęła, stworzyła, wychowała i w której istniejecie”.

Nasz świat zmierzał w kierunku wojny światowej. Istnieją takie stany w życiu, nawet w indywidualnym życiu człowieka, kiedy wchodzi w ten stan i czuje, że wyjść już z niego nie może. To na pewno go doprowadzi, po prostu zaciągnie go w jakieś bardzo złe środowisko, bardzo złe sprawy i on już z tego wyjść nie może. W takim stanie znajdowaliśmy się.

Pytanie: Chce Pan powiedzieć, że wirus nawet uratował ludzkość przed wojną światową?

Odpowiedź: Zdecydowanie! Jestem tego absolutnie pewien, że gdyby nie ten wirus, to w najbliższej przyszłości zaczęlibyśmy zajmować się wojną.

Pytanie: To znaczy proponuje Pan teraz, byśmy byli wdzięczni wirusowi?

Odpowiedź: Koniecznie!

Komentarz: Wyobrażam sobie tego prostego człowieka. Rzeczywiście, wojna jest argumentem. I wszystko naprawdę zmierzało ku temu…

Odpowiedź: Szliśmy do tego! Nie mieliśmy innego wyjścia! Dlatego że my, egoiści, dochodzimy do stanu, w którym tylko wojna może nas uratować – odnowić rynki, odnowić coś jeszcze. I zaczniemy znów biegać i robić wszystko, gdy wszystko zniszczymy. I znowu to samo. Tylko tym zajmowaliśmy się.

Pytanie: Globalnie rozumiem tę kwestię. Ale jak żyć z wirusem?

Odpowiedź: Po pierwsze sam wirus jest globalny. To też jest niesamowite. Spójrz, natura lub Stwórca, co jest jednym i tym samym, jakie interesujące rzeczy ma w zapasie!

Komentarz: Tak. Złapał wszystkich.

Odpowiedź: Absolutnie! I tak spokojnie.

Komentarz: Przedtem wydawało się, że i pożary i wulkany, i erupcje, i huragany są gdzieś tam daleko. Dotyczyło to tych, którzy tam się znajdowali, innych nie dotyczyło. Nagle ten maleńki wirus… Każdego dotknął! Absolutnie każdego! I to jest zdumiewające!

Odpowiedź: I wszyscy się z nim zgadzają, wszyscy się zgadzają. Ktoś tam jeszcze mówił: „To nas nie dotyczy! Nas to nie obchodzi!” Jak tylko wirus przyszedł, natychmiast wszyscy usiedli i okazali gotowość.

Musimy więc zrozumieć szczególną misję tego wirusa. Nie ma co mówić o nim za dużo, należy mówić o sobie, a nie o nim. I nie jak chronić się przed tym, ale jak za jego pomocą możemy sami się przeobrazić – każdy i pomiędzy sobą.

Komentarz: Czyli siedzę zamknięty u siebie w pokoju ze swoją rodziną…

Odpowiedź: Więc pomyśl, dlaczego on zachowuje się w taki sposób – selektywnie. Posadził cię osobno w pokoju i teraz siedzisz ze swoją żoną, z dziećmi. Nie spotykałeś się z nimi już, nie wiem, od 10-20-30 lat.

Komentarz: Tak. 🙂 Z pewnością po raz pierwszy od dłuższego czasu.

Odpowiedź: A teraz możesz się dowiedzieć: “A jak ten ma na imię? A czym ty się zajmujesz? Ooo, już jesteś w piątej klasie! Ooo, ty już jesteś taki duży?” I tak dalej. Więc zaczniesz widzieć te dzieci i siebie, i żonę.

Komentarz: W rzeczywistości tak jest. Teraz nawet u mnie. Siedzę w domu po raz pierwszy od dłuższego czasu. Zwykle wpadałem tu na bardzo krótki czas.

Odpowiedź: Nieszczęśliwy człowiek! 🙂

Pytanie: No nie. I nagle siedzimy, żona siedzi… I tak nagle zaczęliśmy rozmawiać o życiu i w ogóle o tym, jak wszystko się dzieje. I zaczęliśmy dochodzić do tego, o czym Pan mówi – jak żyliśmy i jak będziemy żyć. Takie rozmowy zaczęliśmy prowadzić.

Mam jeszcze pytanie o strachu, który nieuchronnie istnieje w człowieku. Jaką radę mu Pan da? Jak pracować z lękiem przed zarażeniem, zarażeniem innych?

Odpowiedź: A czy nie przychodziły inne wirusy i nie było tak samo? Czy ludzie nie umierali z powodu grypy czy czegoś innego? Nie mówiliśmy o tym po prostu, ponieważ przyzwyczailiśmy się, że co roku umiera jakaś liczba ludzi. I co?

I dzisiaj też, jaki procent wszystkich?! Ja do tego mówię, że wywołujemy panikę w absolutnie naturalnych przypadkach.

Pytanie: Ale niech Pan mi powie, to wygląda na jakiś wyższy rozum, który naciska na nas wszystkich.

Odpowiedź: Tak, oczywiście.

Komentarz: To naprawdę coś z góry. Logicy mówią, tak jak Pan mówi: grypa i wypadki drogowe – wszystko to zabiera tysiące razy więcej żyć! I jednocześnie oni też siedzą w domu. Oni piszą o tym, a jednocześnie to w nich siedzi! Wirus w nich siedzi! Co to za wyższe sterowanie? Czego on chce?

Odpowiedź:  To nie przez wirusa przenosi się do mnie. To przekazuje się do mnie przez mózg, poprzez wewnętrzne odczucia! To taki wirus. On pracuje w naszych mózgach i w sercach. I dlatego odnosimy się do tego inaczej. Ale co tu jest? Wypił pół butelki wódki i poszedł, zapomniał.

Ale nie, już tak nie jest. I zaczynając od czołowych liderów, prezydentów i tak dalej i do tych, którzy pracują, dosłownie sprzątają ulice, wszyscy-wszyscy skłaniają się przed nim. To nie dlatego, że wirus tam kogoś zainfekował lub zabił.

Pytanie: Czy to nie media rozkręcają?

Odpowiedź: Nie! Im się tak wydaje, że oni to robią. Istnieje dzisiaj wiele teorii spiskowych o tym, skąd to przyszło, i Internet, już sobie wyobrażam, jak pełen jest tego.

Komentarz: Zapchany całymi tymi bzdurami, zapchany! Tyle teorii, Pan nawet sobie nie wyobraża. A Pan jednak uważa, że jest to celowe…

Odpowiedź: Celem tego jest porządne wstrząśnięcie ludzkości. Wiesz, to tak jak z dzieckiem. Wstrząśniesz nim, by ono: „O!”. Wytrąciłeś z niego trochę tej głupoty i teraz ono może myśleć, słyszeć cię i postępować inaczej.

Komentarz: Przy czym każdego. I to jest niesamowite! Od prezydenta do sprzątacza.

Odpowiedź: Tak. I dlatego bardzo się cieszę. Wiesz, „Szczęśliwy jest ten, kto był na tym świecie w tych brzemiennych w skutki chwilach”. Tak więc znajdujemy się razem z Panem w brzemiennych w skutki chwilach! Jest to bardzo poważna przebudowa świata! Mam nadzieję, że będzie to ideologiczna przebudowa, a nie jakaś finansowa, psychologiczna. To jest właśnie duchowa przebudowa, kiedy świat zaczyna myśleć: dlaczego i w ogóle po co istniejemy?

Pytanie: Czy świat się zmieni, czy zapomni o tym, jak zapomniał o wszystkim innym? Nawet drugą wojnę światową, takie katastrofy…!

Odpowiedź: Wszystko, co dzieje się na poziomie materialnym, zapomina się przez okres maksymalnie stu lat. Maksymalnie!

Pytanie: Czyli to też zostanie zapomniane? Wirus też zostanie zapomniany?

Odpowiedź: Jeśli mu pozwolimy, zostanie zapomniany.

Pytanie: Czyli nie wolno na to pozwolić, tak?

Odpowiedź: Nie! Musimy zrozumieć, że w ogóle to nie jest wirus. To jest dobro, wyższe dobro, miłosierdzie, które pokazuje nam, jaki okropny świat stworzyliśmy i jak w zasadzie cierpimy w nim, i jak bardzo otępieliśmy, że jesteśmy po prostu niewolnikami! 

Rano biegnę do swojego samochodu, uruchamiam go, w tych korkach za około dwie godziny docieram do pracy, pracuję, by zatankować ten samochód i wrócić do domu. Kiedy wieczorem wracam do domu, zdążam obejrzeć jakiś idiotyczny program telewizyjny. 

I jutro znowu to samo i moja żona. A gdzie są moje dzieci – w ogóle nie wiadomo, gdzie i co, w jakich kółkach, za które płacimy, aby pracować, a pracujemy po to, aby płacić za te kółka, i tak dalej. To w ogóle koszmar! Koszmar, co się dzieje! Wszystkie te kredyty hipoteczne!

Komentarz: Czyli takie błędne koło, chomik w kołowrotku – cały czas.

Odpowiedź: Specjalnie stworzyliśmy sobie taki świat. A teraz jednak zastanówmy się, jak go zmienić. Wirus nam w tym pomoże. Niech wirus nam w tym pomoże!

Pytanie: Czyli niech wirus nam w tym pomoże. I zostawić wszystkie strachy, mówi Pan?

Odpowiedź: Nie powinno być żadnych strachów. Powinien być tylko jeden strach: abym właściwie wykorzystał obecną chwilę. To wszystko.

Pytanie: Wyciągnął właściwe wnioski, tak? 

Odpowiedź: Tak. A prawidłowy wniosek jest bardzo prosty: myśli. Myśli! Zastanówmy się, dlaczego żyjemy, jak w inny sposób możemy zbudować nasze życie. Widzimy, że jakiś przeklęty wirus nagle może uczynić z nas takich spokojnych ludzi: będziemy siedzieć w domu, nie będziemy się szarpać, nie potrzebne są nam miliardy, one stopniowo teraz znikną, dzięki Bogu, niewiele z nich pozostanie i tak dalej. I niczego nie potrzeba.

Przecież wymyśliliśmy wszystkie te pieniądze, wszystkie te bogactwa, to wszystko po to, aby chwalić się przed innymi w naszym nieskończonym egoizmie. Nastawmy się teraz inaczej. I dzisiaj jest to możliwe. Jeśli wirus by działał jeszcze przez wystarczającą ilość czasu, oczyściłby nas wszystkich, to co zrobilibyśmy? Spójrz: miliardy ludzi – z czego oni będą żyć po wirusie?

Pytanie: Niech mi Pan powie – z czego? Teraz wszystkie firmy upadną, ludzie nie chodzą do pracy.

Odpowiedź: Oczywiście padną! Widzisz, samoloty są na ziemi, statki w portach, nie ma czym handlować, co robić? I nie są potrzebne! Zabezpieczymy się wszystkim, co niezbędne, i to wszystko. I wszystko będzie spokojnie.

Pytanie: Czyli tak dojdziemy do zdrowego jedzenia, do zdrowych relacji. Czy to jest możliwe?

Odpowiedź: Oczywiście możliwe. A dlaczego nie? Jeśli tylko wirus nie zniknie. A bez niego na pewno powrócimy. Obowiązkowo. Musimy więc zamiast wirusa zrobić sobie poważne pranie mózgu i dojść do normalnego stanu.

Komentarz: Kiedy Pan mówi „wirus nie zniknie” – oznacza to pranie mózgu, aby…

Odpowiedź: Żeby to, co nas trzyma dzisiaj i nawet  o wiele-wiele razy więcej niż to, pozostało w nas. Abyśmy zrozumieli, że należy żyć dla naszego dobra. A to oznacza, że chcę żyć ze względu na stan, w którym będę istnieć wiecznie. To może nas przekonać. W trakcie tego życia zajmowaliśmy się tylko tym, że tak naprawdę uciekaliśmy, uciekaliśmy od tego pytania o śmierci. Wirus daje nam teraz inny stan: a przed śmiercią nie uciekaj, i tak nigdzie nie uciekniesz. Zróbmy tak, aby pokonać ten wyimaginowany kres śmierci. My możemy to zrobić, to jest możliwe – bycie nieśmiertelnym. I wirus nam w tym pomoże.

Pytanie: A jak być nieśmiertelnym?

Odpowiedź: Należy podnieść się ponad nasz egoizm, on nas uśmierca! Ten egoizm nie oznacza, że po prostu chcemy popisywać się przed sobą nawzajem i być silniejsi, mądrzejsi od innych i tak dalej. Ten egoizm nas ogranicza, daje nam tylko ograniczone postrzeganie świata poprzez nasze ciało. Więc poczujmy świat poprzez naszą wewnętrzną strukturę – naszą duszę. I wtedy ujrzymy zupełnie inny świat – nieskończony, wieczny, doskonały.

To nic nie ma wspólnego z religiami. Po prostu sami poczujmy, w jak bardzo doskonałym i wiecznym świecie żyjemy. Nauka Kabały o tym mówi. Ona nie opowiada się za żadną religią, za niczym. Ona po prostu rozwija duszę człowieka. I dzięki temu możemy stać się naprawdę szczęśliwi.

A wszystkie te miliardy – one i tak wszystkie znikną. I człowiek nie będzie potrzebował więcej niż zwykłe, normalne, zdrowe jedzenie, normalne ubrania, normalną rodzinę. To wszystko jest naprawdę bardzo proste: tylko nie pracuj po to, aby wyrzucać. Pracujemy – żeby wyrzucić, pracujemy – żeby wyrzucić. Dlatego że sąsiad ma już nowy samochód, a ja mam jeszcze stary i tak dalej. Właśnie to wszystko powinniśmy usunąć.

Mam nadzieję, że dzięki naszym materiałom w Internecie ludzie poczują, że taki stan można osiągnąć. A natura ze swej strony nam w tym pomoże. Ponieważ w przeciwnym razie dojdziemy do unicestwienia.

Natura pomoże i wirus nas nie opuści.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 18.03.2020


Jak pozbyć się depresji w pracy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Szwedzi „wypalają się” w pracy, pomimo rajskich warunków. Szwecja nie jest tym krajem, w którym ludzie są bardzo przeciążeni. Przeciwnie, żyją zrównoważonym życiem, mają wszystko: sport, odpoczynek, pracę, rodzinę.

Naukowcy twierdzą, że szwedzkie firmy przechodzą na czterodniowy tydzień pracy. Przy tym każdy ma zrównoważony sposób życia, ale ludzie zaczynają „wypalać się”. Szczególnie silny jest wzrost wśród młodych pracowników w wieku od 25 do 29 lat. W porównaniu do 2013 r. wzrost ten wzrósł o 144%.

Problem ludzi polega na tym, że nie mogą prawidłowo rozłożyć czasu. Szczególnie dotyczy to pracoholików. Jak wypełnić czas nie robiąc nic? Powstaje jakaś próżnia. Czym człowiek może ją wypełnić, aby nie cierpiał?

Odpowiedź: Sensem życia. Sensem życia – oto to, czym należy je wypełnić!

A nigdzie tego nie ma. Brak sensu zaczyna ostatecznie dusić człowieka! Widzi przed sobą całe życie, przecież mimo wszystko się rozwijamy. Człowiek widzi od czego ono się zaczyna, jak trwa i jak się kończy. A tutaj jeszcze 50-60 lat, życie stało się dwa razy dłuższe. Do czego jest mi to potrzebne?!

Pytanie: Jakie jest wyjście?

Odpowiedź: Odkryć prawdziwy sens życia, który daje nam natura. A to jest ponad naszym egoizmem, ponad naszym zrozumieniem. Do tego należy dorosnąć. Aby to zrobić, należy otworzyć sobie oczy, zobaczyć zupełnie inną naturę, system, w którym istniejemy a nie nasz egoistyczny system.

Zmień zasadę obserwacji wszechświata, zobaczysz, czego w rzeczywistości potrzebujesz i jaki świat możesz odkryć dla siebie. Naciśnij przycisk i zmień cały świat.

Pytanie: Gdzie jest ten przycisk? Gdzie go szukać?

Odpowiedź: W sercu człowieka. Oczywiście! Człowiek musi zrozumieć, że musi się zmienić i w ten sposób zmieni świat.

Komentarz: Powiedział Pan w jednym z programów, że nie można kupić chęci poszukiwania wyższego sensu życia. Oznacza to, że nie można go znaleźć i schować do kieszeni …

Odpowiedź: Tak, tak rzeczywiście, to jest niemożliwe. Jeśli człowiek ma potrzebę, by odkryć wyższy świat, sens życia – to tak, ale jeśli nie – to nie. Ale sądząc po obecnym stanie ludzkości, widzimy, że wszyscy tam wkraczamy.

Dzisiaj wielu poszukuje, mają nadzieję na znalezienie, co najmniej innego wszechświata. Inny wszechświat! To znaczy, chcę wyjść poza granice tej Ziemi, chcę zobaczyć coś jeszcze. Jeśli maluję sobie ten świat i jest on namalowany we mnie, to chcę go namalować w inny sposób. Ja chcę to namalować.

I tu pojawia się nauka Kabały i mówi: „Proszę, oto twoje pędzle, oto pusty arkusz dla ciebie – rysuj!” To właśnie tym człowiek powinien się zajmować.

Komentarz: Bardzo optymistyczny obraz. Z jednej strony, jakaś istota niszczy wszystkie domy z kartonu, które istnieją w człowieku, jakby ciągnęła go w nowy korytarz. Ale człowiek znajdując się w środku tego zniszczenia, nie widzi tego korytarza. Jakby istnieje jakaś przegroda.

Odpowiedź: To nasza wewnętrzna zgoda na uświadomienie sobie bezwartościowości naszego postrzegania, ograniczenia naszego odczucia. To minie. Życie uczy. Jestem wielkim optymistą.

Pytanie: Narysuj obraz nowej rzeczywistości. Powiedział Pan: „Naciskasz przycisk w swoim sercu i ta nowa rzeczywistość się odkryje”. Jak ona będzie wyglądać.

Odpowiedź: „Przycisk w sercu” – oznacza, że musisz nacisnąć na siebie, zacząć postrzegać otaczający cię świat i siebie w inny sposób. I wtedy zobaczysz, że faktycznie istniejesz w innej rzeczywistości. To naprawdę cud, ale ten cud przechodzi przez ciebie, kiedy zmieniasz siebie, wewnątrz zmieniasz swoje wartości i widzisz inny świat – odwrotny.

Tutaj musimy zrozumieć, że cała nasza natura, cały nasz wszechświat, cały nasz świat istnieje tylko w naszej wyobraźni. Ta wyobraźnia jest egoistyczna na dzień dzisiejszy. I jeśli zmienimy ją na altruistyczną, to zobaczymy inny świat. To właśnie będzie wyższy świat – świat altruizmu, świat miłości.

Pytanie: Będzie to ten sam świat, ale będziemy w nim widzieć coś innego?

Odpowiedź: I my także nie widzimy naszego świata. Widzimy go w nas samych, w naszych właściwościach. Jeśli nasze właściwości się zmienią, zobaczymy nowy świat.

Musimy zmienić tylko siebie. A cały ten otaczający świat – on nie istnieje. On jest w naszej świadomości. Tylko i wyłącznie w naszej świadomości! To jest w sercu. Tylko w moim sercu.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 17.10.2019


Koronawirus oraz wirus nienawiści wobec narodu żydowskiego

To była tylko kwestią czasu kiedy to koronawirus zostanie powiązany z antysemickimi teoriami spiskowymi. Powszechnie wiadomo, że kiedy na świecie dzieje się coś złego, Żydów uznaje się za winowajców, również w tym przypadku nie jest inaczej.

Po raz kolejny naród żydowski jest obwiniany o celowe rozprzestrzenianie wirusa w celu osiągnięcia korzyści dla siebie. Podobnie jak przypisuje mu się spowodowanie innych plag w historii ludzkości co tylko zachęca internetowych hejterów do żądania eksterminacji Żydów.

W końcu nauka znalazła lekarstwo na najbardziej zdradliwą chorobę naszych czasów…żydostwo“ tak brzmi jeden z ostatnich postów w mediach społecznościowych. Zemsta krwi rozprzestrzenia się jak wirus.

Setki lat temu kolejna epidemia wybuchła w Chinach. W połowie czternastego wieku, dżuma znana jako czarna śmierć pojawiła się w Azji. Z Mongolii przedostała się do Chin a stamtąd na bliski wschód, Afrykę i Europę. W ciągu pięciu lat niszczycielska epidemia zabiła prawie 50 milionów ludzi na całym świecie w tym zgładziła prawie połowę mieszkańców Europy.

Wtedy ta globalna katastrofa została przypisana Żydom, którzy mieli to zatruć studnie, celem ustanowienia miedzynarodowego rządu i sprawowania nad nim władzy. Średniowieczni chrześcijanie demonizowali Żydów w związku z czym ostatecznie doszło do ich zmasakrowania. W rezultacie ponad 200 społeczności żydowskich w europejskich miastach padło ofiarą czystek w latach 1348 – 1351.

Dowodem“ na to, że Żydów należało obwiniać za wybuch epidemii, była ogromna liczba ofiar wśród ogólnej populacji w porównaniu z niewielką liczbą zarażonych Żydów. Jednakże za powód niskiej śmiertelności wśród Żydów uznaje się nawyki związane z dbaniem o higienę osobistą wśród narodu żydowskiego pochodzące z ich tradycji- nawyki takie jak mycie rąk przed posiłkiem, zanurzenie w mykwie (kąpiel rytualna) przed i po relacjach osobistych, oraz solenie mięsa przed gotowaniem. Kolejnym czynnikiem obniżającym śmiertelność wśród Żydów była i ich izolacja od reszty społeczeństwa, zamieszkiwali oni zamknięte getta i oddzielone wsie.

W tym tygodniu, średniowieczne zniesławienie narodu żydowskiego przybrało nową formę- koronawirusa.

Ekstremiści zaczęli szerzyć w sieci swój antysemicki program oskarżając Żydów o celowe stworzenie wirusa, który ma na celu pomóc im kontrolować świat. Arabskie media również wsparły teorie spiskową przeciwko USA i Izraelowi twierdząc, że brak przypadków zachorowań w obu krajach to nie przypadek i że epidemia wirusa to część politycznego spisku mającego na celu pokonanie Chin.

Lekarstwo na wszystkie choroby

Rzeczywiście Izraelczycy posiadają cudowną szczepionkę głęboko zakorzenioną w żydowskim „DNA“: moc połączenia z wyższą siłą, które jest możliwe za pośrednictwem wspólnej modlitwy. Za czasów Świątyni, Żydzi żyli zjednoczeni w miłości a jedność była ich cnotą, rozumieli cel stworzenia i byli w stanie przyciągnąć siłę, która poprowadzi ludzkość do dobra. Jednakże jako wynik nieuzasdnionej nienawiści Świątynia została zburzona i od tej pory Żydzi muszą odbudować połączenie między wszystkimi państwami i narodami świata.

Ludzkość jest połączona w sposób niewidoczny, jak w sieci. Ludzkość podświadomie czuje, że naród żydowski ma nadaną rolę, aby utrzymać równowagę w tej sieci, ponieważ mają specjalne powiązanie z siłą wyższą, która kontroluje wszystko w naturze na każdym poziomie: nieożywionym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim. Innymi słowy dyskryminacja wobec Żydów, dla dobra bądź zła, jest rezultatem misji którą tylko oni mogą wypełnić, czego świat się od nich coraz bardziej domaga.

Misja narodu żydowskiego polega na zjednoczeniu jak „jeden człowiek z jednym sercem” i poprzez tą jedność, aktywowanie siły, która pomoże światu osiągnąć miłość i pokój ponad rosnącymi podziałami. Specjalna więź między Żydami a wyższą siłą otwiera przepływ dla obfitości i światła dla ludzkości. To jest właśnie zadanie narodu żydowskiego: bycie „światłem dla narodów świata“.

Nienawiść jako wynik rozprzestrzeniającej się epidemii koronawirusa jest to kolejny wyraz braku połączenia pomiędzy narodem izraelskim. Kiedy Żydzi nie wypełniają swojej roli, pojawia się nienawiść, która zmusza ich do wzniesienia wspólnej modlitwy. Ta modlitwa to nie rytuał a wspólne pragnienie połączenia wypływające z głębi serc.

Osoba, która się modli to osoba, która stara się połączyć z innymi i która sprawdza siebie w zależności od stopnia połączenia i wysiłków podjętych celem zjednoczenia. Sprowadza się to do realizacji, błogosławieni są ci którzy są zjednoczeni. Kiedy zgodzimy się z tą zasadą, zrozumiemy, że jedyne co potrzebujemy, to prosić o pomoc siłę wyższą: aby zmieniła nasze egoistyczne podejście z widzenia wyłącznie nas samych, w dbających o innych.

Tylko wtedy modlitwa zostanie wysłuchana a zjednoczenie okaże się możliwe. W tym stanie idealnej harmonii, cała ludzkość będzie zdrowa i bezpieczna.

https://blogs.timesofisrael.com/coronavirus-and-the-virus-of-hatred-against-jews/


Spalające myśli

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Świat ogarnęły pożary. W Australii pożary nadal nie ustają. Spalone rośliny i zwierzęta liczone są w miliardach. Zginęło kilkadziesiąt osób. 

Pożary miały miejsce w Europie, w Kalifornii w Ameryce, w regionach arktycznych, na Syberii, w Afryce, w Amazonii. Na przykład w regionie Amazonki w 2019 r. spłonęło więcej lasów niż w przeciągu wszystkich lat, licząc od 2010 r. 

Nie jestem mistykiem, ale mam takie odczucie, że ludzkości jest przekazywane jakieś przesłanie. 

Odpowiedź: Oczywiście. Rozgrzewamy atmosferę nawet swoim nastawieniem. I wszystko płonie. Co więcej, mijają dziesiątki, jeśli nie setki lat, dopóki to wszystko zostanie przywrócone. 

Co dotyczy Australii, to pożary są tam jeszcze straszniejsze, dlatego że Australia jest największym dostawcą mięsa na świecie. Pali się bydło, pastwiska itd. W ogóle nie wiadomo, co będzie. W Amazonii – to tlen. Kiedy płoną drzewa i cała fauna, to po prostu koszmar! 

Czym to grozi? Jeśli ludzkość zagraża sobie nawzajem, natura kieruje się tą samą zasadą. Przecież ze wszystkich czterech części natury: nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej – jesteśmy najwyższą częścią. Jeśli dopuszczamy się niewłaściwych czynów, to naszą postawą rzutujemy na wszystkie części natury. I oto, co mamy. 

Pytanie: Powiedział Pan kluczowe słowo – „rozgrzewamy”. Okazuje się, że my sami podpalamy…? My jesteśmy podpalaczami?

Odpowiedź: Tak. Swoim egoizmem. Przecież z niczym się nie liczymy! Nasze relacje między sobą powodują pożary.

Komentarz: Ale my tego nie widzimy. Jeślibyśmy widzieli, zatrzymalibyśmy się. Dlaczego nam tego nie pokazują?

Odpowiedź: Jak to nie pokazują?! Czyżbyś nie widział, co dzieje się w społeczeństwie? Co dzieje się z ludźmi?! W XX wieku popatrz, co jest z ludzkością!

Komentarz: Ale człowiek mimo wszystko nie mówi, że dzieje się tak dlatego, że ludzie są egoistami, dlatego że ja jestem egoistą.

Odpowiedź: Bo nie chce tego widzieć. Ale znajdujemy się wewnątrz natury. Tak działamy, tak odnosimy się do wszystkiego.

Pytanie: Niech Pan powie, czy w ogniu jest coś szczególnego?

Odpowiedź: Tak, oczywiście! To mówiąc ogólnie, najbardziej egoistyczne wyrażenie siebie, kiedy nie liczę się z niczym, jestem gotów wszystko spalić. Dla mnie nie ma nic, co może istnieć. Dla mnie wszystko może zmienić się w proch. W popiół! Tak jak jest w rzeczywistości.

Pytanie: I nagle te słowa się materializują?

Odpowiedź: Tak. Nasze pragnienie, nasz stosunek materializuje się właśnie w ten sposób.

Pytanie: To nie są nawet huragany, trzęsienia ziemi, wulkany?

Odpowiedź: Tak, tam jest inne zachowanie żywiołu, niższe.

Pytanie: Jeśli teraz pokazuje się nam to i moglibyśmy to przetłumaczyć, to co nam to mówi?

Odpowiedź: Nasz egoizm osiągnął najwyższy poziom bezmyślnej postawy wobec naszego otoczenia, wobec sobie podobnym i nie chce się z niczym liczyć. Jest gotowy obrócić wszystko w proch i popiół. I to jest to, co będziemy widzieć ze strony natury.

Pokazują nam to, przy czym pokazują obecnie dość pasywnie, że Amazonka, Syberia, Australia płonie… A następnie zaczną się takie przejawy natury, które oglądamy o Ziemi w horrorach, o tym, co wydarzyło się na niej kilka milionów lat temu. Cała ziemia płonęła. Fale o wysokości 100-200 metrów zalewały ziemię. I znowu wszystko zacznie się od dinozaurów.

Nie mówię w przenośni, to prawda. Dlatego, że znajdujemy się w okrągłej naturze, która składa się z czterech poziomów: nieożywionego, roślinnego, zwierzęcego, ludzkiego. Jeśli my – najwyższy poziom, nie możemy iść prawidłowo do przodu, to wszystko może zacząć się od początku. Natura ma czas.

Pytanie: Czy fakt, że praktycznie istniejemy na rozżarzonej kuli, która jest pokryta tylko skorupą, może też prowadzić do erupcji ognia? 

Odpowiedź: Oczywiście. Tam wewnątrz są takie temperatury, takie warunki, takie wgłębienia i wnęki. Kim my jesteśmy tutaj, na górze?

Problem polega na tym, że jesteśmy mali, ale bardzo wpływowi. Jednak nie dzięki naszym mózgom!

W każdym razie – sytuacja jest bardzo poważna.

Pytanie: Mówi Pan, że myśli człowieka przenikają wszystko dookoła, całą przestrzeń. Ale człowiek nie jest wolny w swoich myślach. On przecież jest słaby. Kiedy myślę, nie mogę zatrzymać tej myśli.

Odpowiedź: Poważnie?! Ludzkość ma metodę – w jaki sposób prawidłowo postępować, naprawić siebie, a przez to naprawić całą naturę, doprowadzić ją do całkowicie zrównoważonego stanu.

Pytanie: Dlaczego te myśli nie przenikają do człowieka?

Odpowiedź: Dlatego, że ludzie nie chcą tego słyszeć. Ile możemy o tym mówić?!

Pytanie: Dlaczego nie chcą?

Odpowiedź: Egoizm!

Komentarz: Tworzy się błędne koło.

Odpowiedź: Nie, to nie jest błędne koło. Ludzie muszą sami się przekonać. Po prostu muszą sobie wyobrazić, co jest przed nimi. Jeśli widziałbyś, jak lawa zbliża się do ciebie, coraz bliżej i bliżej, miałbyś inne podejście do tego, co się dzieje.

Pytanie: A jeśli związałbym to z moją myślą skierowaną przeciwko komuś? Lawa przybliża się, coraz bliżej i bliżej. Tak, rzeczywiście. Ale dlaczego w ten sposób nie pokazuje się człowiekowi tego?

Odpowiedź: Dlaczego nie jest to tak jawnie pokazane człowiekowi? Aby pozostawić mu wolną wolę. Aby on mimo wszystko postąpił po ludzku, nie jak zwierzę bojące się i robiące wszystko instynktownie, pod oczywistą presją. Ale, by pozostała jakaś wolna strefa.

Komentarz: Nie potrzebuję jej, wolnej woli! Niech wszystko już się skończy.

Odpowiedź: Nie! Znajdujesz się pośród podobnych do siebie i możecie dodać do waszego zachowania ludzki czynnik, gdy wzajemnie się przekonacie, gdy zgodzicie się przeciwstawić swojej naturze. Choć w czymś, chociażby troszeczkę! To może się wydarzyć.

To znaczy, powinniśmy podnieść się i wykonać ruch jak zwierzęta? Nie! Wyżej niż zwierzęta. Niewiele! Ale musimy wyciągnąć jakieś ludzkie wnioski. A to tylko wtedy, kiedy jesteś wolny i w zasadzie nic ci nie grozi, ale mimo wszystko chcesz wykonać prawidłowy postępek.

Komentarz: To znaczy, już rozumiesz, że twoje myśli wpływają na wszystko. I jeśli źle myślisz o innych, i jakby nienawidzisz ich, to…

Odpowiedź: Co więcej, nawet jeśli się nie ocalę i nic mi nie zagraża, mimo wszystko chcę być podobny do integralnej natury. Mimo wszystko chcę myśleć poprawnie o niej i o całej maleńkiej kuli ziemskiej. Chcę, żeby było dobrze. Dlaczego? Ponieważ jestem człowiekiem.

Komentarz: Dobrze, jeśli tak by było!

Odpowiedź: Chociażby trochę! Wyżej zwierzęcego instynktu.

Pytanie: Znaczy, nie uciekać od pożarów, а dążyć do dobrego. I już wszystko zacznie się zmieniać?

Odpowiedź: Oczywiście! Nawet zwierzęta w pewien sposób to rozumieją. Ale ludzie – nie.

Komentarz: W komentarzach piszą, że Pan jest idealistą. To jeszcze dobre słowo – idealista. Czyli człowiek nie może tak robić. Niech Pan przedstawi jakieś realne propozycje.

Odpowiedź: Ja, drodzy przyjaciele, jestem realistą! Niestety, realistą. Tylko jeszcze nie teraz, ale być może po jakimś krótkim czasie to wszystko stanie się rzeczywistością.

Przecież widzę, co się dzieje. To, o czym myślałem 20 lat temu, dzieje się dzisiaj. To, co mówię, że wydarzy się za pięć lat, będzie jutro.

Wszystkie prawa muszą być egzekwowane.

Pytanie: Jakie główne prawo musi być wdrożone? 

Odpowiedź: Ludzkość z własnej woli musi zdać sobie sprawę z właściwej, dobrowolnej interwencji w otaczającą naturę. Dodać do tej natury: nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej, swój faktor – ludzki, kiedy nie prawa fizyczne zmuszają mnie do wypełnienia, a moje wyższe prawa, humanistyczne prawa – to, co znajduje się ponad naszą naturą i odnosi się już do natury wyższego świata.

Oznacza to, że nie potrzebuję tego, ale życzę sobie tego, ponieważ jest to wyższa właściwość. Kiedy zechcemy, aby się ona odkryła, wtedy wyjdziemy z tego błędnego zdeprawowanego koła, w którym się znajdujemy.

Pytanie: Jaką właściwość chcemy ujawnić? 

Odpowiedź: Chcemy, aby została ujawniona właściwość obdarzania, miłości. Najprostsza  – to właściwość połączenia między nami. Dobrego połączenia. Jeśli zechcemy, aby tak było, w ten sposób natychmiast uspokoimy całą naturę. 

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 13.01.2020 


Media – największe zagrożenie w 2020 roku

каббалист Михаэль Лайтман Uważam, że naszym największym problemem są media. 

To ogromna zła siła świata! One nie chcą przekazywać informacji, ale dowodzić duszami i myślami ludzi poprzez to, jak i co przekazują. 

Pytanie: Czyli ktoś im za to płaci? 

Odpowiedź: Kto płaci, ten i zamawia, to zrozumiałe.

Pytanie: Czy uważa Pan, że ten system jest przekupny?

Odpowiedź: Absolutnie przekupny system.

Pytanie: Czyli żaden kodeks nie istnieje?

Odpowiedź: Jaki może istnieć kodeks, jeśli oni mogą oczernić dowolnego sędziego, dowolnego adwokata. Możesz wziąć dowolną osobę i tak oczernić ją w prasie, że nawet, jeśli nie jest ona na wybieranym przez wyborców stanowisku, nie będzie już zatrudniona do odpowiedzialnej pracy. Pójdzie pracować na ulicy, sprzątać chodniki.

To związek mediów z ogromnym bogactwem i kontrolą. I wszystkie te trzy czynniki rządzą ludźmi tak, jak oni decydują między sobą. Przy czym w takim stanie, w którym znajduje się dzisiaj świat, to jest bardzo niebezpieczne.

Pytanie: Czy uważa Pan, że w 2020 roku ich wpływ będzie się nasilał?

Odpowiedź: Tak, oczywiście.

Pytanie: Czy on się nie zmniejszy? 

Odpowiedź: Nie! Jak może się zmniejszyć? Nasz egoizm rośnie. I problem polega na tym, że chociaż on rośnie i odczuwa swoją jeszcze większą pustkę, ale żeby jakoś wypełnić tę pustkę, oni muszą wymyślać więcej ekscesów. 

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 30.12.2019 


Jak wpłynąć na ekologię w 2020 roku?

каббалист Михаэль Лайтман Na ekologię może wpłynąć tylko równowaga ludzkiej duszy.

Komentarz: To jest poważna sprawa!

Odpowiedź: Ale również sama ekologia to ważne pojęcie. Ponieważ chcemy Ziemię doprowadzić do porządku, atmosferę, ogólny stan Ziemi – wewnętrzny, zewnętrzny – przecież nie wiemy, co znajduje się pod naszymi stopami. Żyjemy na ogromnym wulkanie.

Jeśli chcemy to zrównoważyć, to wewnętrzna równowaga ludzi wpływa na Ziemię.

Pytanie: Co Pan rozumie przez pojęcie wewnętrznej równowagi ludzi?

Odpowiedź: Dobre myśli i uczucia. Poczucie wzajemności. Ale, jeśli tego nie osiągniemy, to Ziemia będzie burzyć się od wewnątrz, również w atmosferze i wszędzie. I nic nam nie pomoże.

Pytanie: Czyli ona czuje nasze wewnętrzne wibracje i wzajemną nienawiść?

Odpowiedź: Tak. Właśnie to!

Komentarz: Czy postrzega Pan Ziemię, jako żywy byt.

Odpowiedź: Oczywiście, że Ziemia – to żywy byt. Żyjemy na żywym bycie!

Pytanie: Czyli nasze istnienie wewnątrz natury – to istnienie wewnątrz jakiegoś żywego organizmu?

Odpowiedź: Naturalnie! Ona nas urodziła. Sami pochodzimy z głębin Ziemi.

Pytanie: To, że nazywamy Ziemię „naszą matką” – znaczy, że jest naszą matką?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: To znaczy, że nasze relacje, nasza nienawiść do siebie – to ogólnie mówiąc stosunek do matki? Okazuje się, że nienawidzimy swojej matki?

Odpowiedź: Tak. Tak jest właśnie powiedziane w Psalmach króla Dawida: „W głębinach Ziemi stworzony zostałem ja”.

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 30.12.2019


Mądrość Kabały

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Prawdziwa mądrość jest prosta i skierowana do każdego z nas. Od niepamiętnych czasów przychodzą do nas głębokie myśli, które nie cichną. Są aktualne również dzisiaj. 

Czy może Pan skomentować niektóre z nich?

Jeśli nie ja dla siebie, to kto mnie? Jeśli ja tylko dla siebie to, kim jestem? Jeśli nie teraz to, kiedy?” 

Odpowiedź: Człowiek powinien postępować. „Jeśli nie ja dla siebie” – muszę wiedzieć, jak siebie naprawiać, aby być pożytecznym elementem świata, i nikt za mnie tego nie zrobi.  Jestem zobowiązany to zrobić. Jeśli nie wypełniam swojego przeznaczenia dla wszystkich to, kim jestem? Jeśli nie wypełniam tego teraz, kiedy pojawia mi się możliwość to, kiedy mogę to wypełnić? Nikt nie wie, co będzie za tą chwilą. 

Wszystko to wzywa do prawidłowej, natychmiastowej realizacji swojego przeznaczenia. 

Pytanie: A na czym ono polega?

Odpowiedź: Na tym, aby naprawić siebie i w ten sposób przez siebie naprawić świat. Dlatego, że przez każdy naprawiony element naszego świata przechodzi wyższa, naprawiająca siła i rozprzestrzenia się po całym świecie.

Pytanie: A na czym polega naprawa?

Odpowiedź: Na tym, że elementy przeze mnie zaczynają się łączyć między sobą.

Pytanie: To znaczy, że muszę stać się przyczyną połączenia innych?

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: „Ten, kto pewnie czuje się na tym świecie, jest obcym w niebiosach. I odwrotnie.”

Odpowiedź: Oczywiście. Rzecz w tym, że egoizm oddziela cię od świata. Nic światu nie dajesz, wręcz przeciwnie, okradasz go, dlatego że jesteś elementem tego świata.

Dlatego, jeśli czujesz się pewnie, przecież jesteś egoistą – egoiści czują się pewni siebie – to wtedy nie możesz przewodzić wyższej, prawidłowej, duchowej energii w ten świat, połączyć go. I odwrotnie, jeśli czujesz, że znajdujesz się pod władzą wyższej siły, to wtedy jesteś w stanie przewodzić ją do tego świata.

Pytanie: To znaczy człowiek powinien czuć się niepewnie? Nie być pewny siebie?

Odpowiedź: Tak. Pewność powinna polegać tylko na tym, że przyłączasz się do wyższej siły. A jak człowiek może być pewny siebie? To jest głupota. Jak można być pewnym siebie, jeśli nie wiesz, co stanie się z tobą w następnej chwili i kim się staniesz, i w ogóle, jakie będą twoje działania, czyny? Nic! To po prostu dziecinada.

Komentarz: Niemniej jednak cały Internet jest zapakowany tymi, którzy uczą pewności siebie, uczą jak żyć.

Odpowiedź: To naturalne, ponieważ wszyscy tego potrzebują. Ale nikt tego nie ma i dlatego wszyscy starają się uczyć innych.

Pytanie: A czy naprawdę człowiek czuje się pewny tylko wtedy, gdy przylgnie do wyższej siły, zależy od niej?

Odpowiedź: Tak, kiedy człowiek jest związany z wyższą siłą, pojawia się w nim absolutna pewność. Dlatego, że widzi, od czego to wszystko zależy, i może być spokojny. Mimo wszystko będzie wypełniać wszystko, co wyższa siła z nim zechce zrobić. On i tak to robi, ale wtedy będzie to już świadomie.

Komentarz: „Ten, kto publicznie zawstydza drugiego, nie ma udziału w przyszłym świecie”.

Odpowiedź: Tak. Bardzo ważne jest, aby postawić się niżej wszystkich, dlatego że w taki sposób możesz przewodzić przez siebie na nich wyższą energię, wyższą siłę.

Komentarz: Powiedzmy, że prosty człowiek to usłyszał i pyta: „Jak to, ja mam się postawić poniżej drugiego?!” Przecież jest to sprzeczne z ludzką naturą.

Odpowiedź: Właśnie, dlatego że jest to sprzeczne z naturą. Nie ma tu nic więcej. Naprawa nie może być inna.

Komentarz: Zasadniczo jest to nawet logiczne, – że jestem w stanie usłyszeć innego tylko wtedy, gdy stanę niżej a nie wyżej.

Odpowiedź: Oczywiście! Zawsze tak jest. Kiedy codziennie wychodzę do uczniów, czy nie stawiam się niżej nich? Czyż nie robię wszystkiego po to, aby oni nauczyli się, stali się mądrzejsi i zrozumieli, połączyli się, zbliżyli się do Stwórcy?

Pytanie: To znaczy, kiedy wychodzi Pan do uczniów, musi Pan nawet zniżyć się przed nimi?

Odpowiedź: Oczywiście! Jestem jak kelner: roznoszę i podaję…

Komentarz: Gotowy służyć, jak to się nazywa.

Odpowiedź: Tak. Nie czuję się wyższy. Jeśli przejawiam taki stan, to tylko po to, aby zachęcić ich, dać im szansę zrozumienia, z czym mają do czynienia.

Komentarz: Istnieją takie trendy, teorie i praktyki duchowe, gdzie nauczyciel przywiązuje uczniów do siebie. To znaczy, gdzie on jest wyraźnie wyżej nich.

Odpowiedź: Ale, to nie w Kabale. W żadnym wypadku! W każdej chwili człowiek powinien czuć, że może spokojnie odejść. Bez pożegnania! Wziąć i odejść. A jak oni odchodzą? Sam widzisz – spokojnie.

Komentarz: Tak. Raz i wszystko. I nie ma go.

Odpowiedź: I potem mogą wrócić. Są tacy, którzy wracają. Nie mam w stosunku do nich żadnego szczególnego nastawienia. Przecież widzisz.

Komentarz: Widzę, tak. Przychodzi, usiadł, Pan popatrzył i kontynuuje swoje. Nie ma u Pana tego: „O! Wrócił!”

Odpowiedź: Po co? To nie moja sprawa. Moja sprawa – obsługiwać. Jak w restauracji: przychodzą goście, a ja jestem kelnerem.

Komentarz: Nakrywam stół…

Odpowiedź: Tak. Absolutnie tak.

Komentarz: „Oszczerstwo zabija trzech; mówiącego, wierzącego w powiedziane i tego, o którym się mówi”. To jest napisane w Talmudzie.

Odpowiedź: Tak, dlatego że w zasadzie oprócz człowieka nie ma nikogo, tylko Stwórca. I dlatego, jeśli ty mówisz źle o kimś innym niż ty, to jest absolutnie jasne, jednoznaczne i odnosi się to do Stwórcy.

Pytanie: Okazuje się, że kłamać o kimś – to źle mówić o Stwórcy?

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: Mimo, że źle mówisz o kimś innym…

Odpowiedź: To nie ma znaczenia. Ale jeśli ma to miejsce w pracy lub w domu – to nie jest to uważane za oszczerstwo. To się odnosi do oszczerstwa ideologicznego, wewnętrznego, duchowego. Tego nie można!

Komentarz: „Kochaj tych, którzy robią wyrzuty, i nienawidź tych, którzy chwalą, ponieważ ci doprowadzą cię do życia w przyszłym świecie, a ci wypędzą cię ze światła”.

Odpowiedź: To prawda! Absolutnie poprawnie. Człowiek musiałby płacić tym, którzy go besztają, którzy go karcą. I odwrotnie, oddalić się lub karcić tych, którzy go chwalą.

Komentarz: Ale to prawie niemożliwe.

Odpowiedź: Jeśli człowiek nastawia się prawidłowo na skrócenie i ekran, to właśnie to robi.

Pytanie: To znaczy, jeśli kieruje się na Stwórcę? To wtedy dziękuje temu, kto go karci?

Odpowiedź: W rzeczywistości w życiu tak sobie nie dziękujemy. Ale człowiek doświadcza ogromnej pomocy od Stwórcy, że nie słyszy pochwał od kogoś.

Pytanie: Nawet w „Szamati“ („Usłyszałem”) jest napisane, że kabaliście jest dobrze, kiedy go poniżają. Czy to nie jest masochizm – czuć się dobrze, kiedy ciebie poniżają?

Odpowiedź: Nie, przecież on się tym nie rozkoszuje. Rozkoszuje się tym, że przy pomocy, takiego jakby upokorzenia może zbliżyć się do Stwórcy. Jest to ogromna pomoc, gdy egoizm jest uniżany. Ale zwykle na zewnątrz pokazują zupełnie inny obraz. Czyli, jeśli jest to prawdziwy kabalista, może być równocześnie oburzony i sprzeciwiać się.

Pytanie: Złościć się, a wewnętrznie dziękować?

Odpowiedź: Oczywiście.

Komentarz: „Kiedy twój wróg waha się – nie raduj się, i kiedy się potyka nie pozwól, by twoje serce się weseliło”.

Odpowiedź: Rzecz w tym, że powinieneś myśleć o ogólnej naprawie, dlatego taka właśnie postawa jest prawdziwa.

Pytanie: To znaczy, kiedy wróg upada, ty się nie ciesz?

Odpowiedź: Nie. Przecież w rzeczywistości on tak czynił, dlatego by przybliżyć cię do naprawy. Zatem nie raduj się z jego niepowodzeń. Przeciwnie, im więcej będzie miał sił i im bardziej będzie na ciebie naciskał, tym będzie lepiej tobie.

Komentarz: „Bać się grzechu – oznacza bać się grzechu, a nie kary”.

Co to znaczy? Czy należy bać się kary czy też należy bać się grzechu?

Odpowiedź: Należy bać się działania, które nazywa się grzechem, a nie kary za to działanie. Dlatego, że inaczej boisz się kary. A jeśliby nie było kary, robiłbyś to czy nie?

Komentarz: Cóż, to jest wystarczająco głębokie.

Odpowiedź: Dlatego należy bać się właśnie działania.

Pytanie: A człowiek w zasadzie najbardziej boi się kary?

Odpowiedź: Oczywiście. Jeśli mnie nie złapią

Komentarz: Wezmę wszystko. To znaczy ukradnę, jeśli mnie nie złapią?

Odpowiedź: Oczywiście, ukradnę.

Komentarz: Jeśliby człowiek wiedział, że nic mu się za to nie stanie, to w ogóle byłby całkowity chaos wokół…

Odpowiedź: Jednak zarządzanie Stwórcy utrzymuje nas w pewnych ramach, dopóki dobrowolnie nie wybierzemy własnej drogi.

Komentarz: Słynne powiedzenie króla Salomona: „To, co było, to i będzie. I to, co się wydarzyło, to i się stanie, i nie ma niczego nowego pod słońcem”.

Odpowiedź: Tak i wszystko powraca do punktu wyjścia, dlatego że wszystko to jest tylko jednym ciągłym globalnym egoizmem, który cały czas przechodzi przez etapy-etapy-etapy swojej naprawy. Cykle.

Pytanie: A po co to człowiekowi? On mówi: „To, co było, to i będzie. To, co się wydarzyło, to i się stanie i nie ma niczego nowego pod słońcem”.

Odpowiedź: To znaczy, że nie ma nowych praw. Oczywiście, są nowe działania. Zmieniają się okoliczności, zmienia się Ziemia, wszystko się zmienia, ale wszystko to idzie zgodnie z tymi samymi prawami, płynie w tym samym kierunku.

Pytanie: Król Salomon, jakby mówi, że tak naprawdę istnieje jedno prawo?

Odpowiedź: Jedno. Doprowadzić egoizm do absolutnego obdarzania. 

Pytanie: Czy dla człowieka oznacza to stać się obdarzającym i kochającym? Czy to jest cel życia i wszystko do tego zmierza?

Odpowiedź: Tak. Nad swoim egoizmem, właśnie dzięki niemu. 

Z programu TV „Nowości z Michaelem Laitmanem”, 19.11.2019