Artykuły z kategorii

Armagedon nie jest tym, o czym myślałeś

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Niedawno ukazał się klip, w którym mówił Pan o Armagedonie, o końcu świata. Napisali do Pana z klubu intelektualnego Dmitrija Zakoreckiego tak: „Od razu widać, że ci dwaj panowie nie mają pojęcia, czym jest Armagedon. Ale ci, którzy studiują Biblię, doskonale wiedzą, że Armagedon będzie w przyszłości, ponieważ będzie to wojna pomiędzy Bogiem i szatanem”.

Odpowiedź: Mają całkowitą rację.

Komentarz: Ale powiedział Pan, że Armagedon istnieje i koniec świata, generalnie ta wojna już trwa. Trwa wewnątrz nas. To jest walka z egoizmem, który podnosi się i próbuje nas pokonać. A mówią: „To walka Boga z szatanem”. Proszę wyjaśnić, o czym mówią.

Odpowiedź: Szatan – to jest właśnie ogromny ludzki egoizm, który znajduje się w każdym z nas i będzie się coraz bardziej odkrywać. A Bóg – jest pozytywną siłą, ukrytą przed nami, którą musimy także ujawnić z natury. W wyniku naszych działań musimy odkryć zarówno Boga, jak i szatana. Obydwaj odkrywają się w każdym z nas i między nami. To taki stan jest tą wojną, którą nazywają „Armagedonem”. Ta wojna toczy się w każdym z nas. Bo gdzie jeszcze mogę naprawić swój stosunek do innych?

Pytanie: To znaczy, we mnie jest Bóg, i we mnie jest szatan, jak się okazuje?

Odpowiedź: Tak, oczywiście. Szatan pochodzi od słowa „sote”, to znaczy, który zbacza z drogi obdarzania i miłości. Zbaczający z drogi nazywany jest „szatanem”.

Pytanie: Walka Boga z szatanem – oznacza przywrócenie go na prawidłową drogę. A jaka jest droga Boga?

Odpowiedź: Tylko droga do wspólnego zjednoczenia, wzajemnego wsparcia, takiego połączenia, aby między nami nie było pustej przestrzeni. Wtedy Stwórca odkryje się w nas.

Pytanie: To oznacza że jesteśmy scaleni ze sobą nawzajem?

Odpowiedź: Tak, abyśmy żyli z takimi uczuciami.

Komentarz: Powiedział Pan, że Armagedon nadchodzi właśnie teraz.

Odpowiedź: To nie znaczy, że właśnie teraz jest, a potem go nie będzie. Ten stan już zaczyna się pojawiać.

Pytanie: Czy uważa Pan że to dopiero początek? I oznacza to, że właściwa ​​walka jest jeszcze przed nami?

Odpowiedź: Tak. Baal HaSulam podkreślał, że na początku XX wieku i nieprzerwanie wkraczamy w okres ostatniego pokolenia.

Pytanie: To znaczy w okres wojny Goga i Magoga? Czy będzie gorzej, jeśli tego nie zrozumiemy?

Odpowiedź: Będzie gorzej, ale myślę, że jest szansa i poradzimy sobie ze wszystkim, naprawimy siebie tak, aby wszystko, co najgorsze, zamieniło się w najlepsze.

Pytanie: Czy możemy uniknąć apogeum tej wojny?

Odpowiedź: Niewątpliwie.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 25.04.2022


Nowa globalna era


Wychowanie jest najważniejsze!

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co Kabała mówi o wychowaniu? Faszerując młodych ludzi wiedzą o chemii, fizyce i innych naukach, nie bierzemy pod uwagę żadnego ludzkiego czynnika, nie dajemy im żadnych fundamentalnych wartości życiowych.

Odpowiedź: Kabała mówi o tym, że wychowanie jest najważniejsze! Nie chemia i nie fizyka, ponieważ mogą rozwijać tylko wtedy, jeśli człowiek jest prawidłowo nastawiony na ich zastosowanie. A bez odpowiedniego wychowania używa tych nauk, szkodząc sobie. Dlatego najpierw należy prawidłowo wychować człowieka, a potem dać mu do rąk chemię i fizykę, w przeciwnym razie zaszkodzi mu to. Po co nam dzisiejsza chemia i fizyka? Co robimy z pomocą nauki, technologii? Wyciskamy z natury jej ostatnie soki i nic więcej.

Kabała mówi tylko o wychowaniu człowieka. Wszystko od tego zależy! Co więcej, Kabała naucza: jeśli prawidłowo wychowamy człowieka, to nie będzie potrzebna żadna fizyka, chemia. Człowiek nagle odkryje siebie istniejącego w komfortowym świecie, natura będzie go dobrze traktować i nie poczuje nic złego od natury.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Europa dzisiaj”


Restrukturyzacja ludzkości

Wojna w Europie, która trwa dłużej, niż ktokolwiek się spodziewał i której końca nie widać, wirus, który mutuje i z łatwością pokonuje naukowców, pozornie niepowstrzymana inflacja, nieprawidłowo zerwane łańcuchy dostaw i inne światowe kryzysy uderzają w ludzkość. Ale te ciosy mają szersze działanie niż tylko wyrządzanie bólu, one restrukturyzują świat. Prowadzą całą planetę – minerały, rośliny, zwierzęta i ludzi – w kierunku stanu harmonii i równowagi, mimo że ludzkość rozpaczliwie próbuje go uniknąć. Faza, przez którą przechodzimy, jest bardzo szczególna. Wyłania się nowy, pokojowy i harmonijny stan, a jest on bolesny tylko dlatego, że stawiamy mu opór, ponieważ chcemy rządzić, nawet gdy nasze decyzje działają na naszą niekorzyść.

Wszystko, co dzieje się dziś na świecie, wskazuje na jasny i prosty fakt: nie mamy pojęcia o co chodzi. Nie mamy pojęcia, dlaczego tak się dzieje, jak sprawić, by świat działał na naszą korzyść, jak zabezpieczyć przyszłość naszą i naszej planety. Kryzys klimatyczny, spowolnienie gospodarcze i nieustanna przemoc na arenie międzynarodowej to symptomy zepsutego systemu. A system jest zepsuty, ponieważ nie chcemy uznać i działać zgodnie z jednym prostym faktem: na dobre i na złe jesteśmy ze sobą połączeni i zależni od siebie nawzajem. Dlatego musimy pracować dla siebie nawzajem, a nie przeciwko sobie.

Światowe kryzysy pokazują nam, że w pojedynkę nie jesteśmy w stanie rozwiązać żadnego problemu. Stopniowo, poprzez ból, nauczą one nas, że musimy nauczyć się współpracować. Będzie to początek restrukturyzacji świata. Natura pozostawi nam tylko dwie możliwości: albo sami nauczymy się współpracować albo tak jak do tej pory to się działo natura zmusi nas do współpracy. Pierwsze rozwiązanie jest bezbolesne i szybkie; drugie to obecna droga – pełna zawirowań i udręk.

Weźmy na przykład wirus. Gdybyśmy pracowali razem na całym świecie, już dawno bylibyśmy od niego wolni. Ponieważ odmawiamy, wirus wciąż się rozprzestrzenia i pokonuje nasze wysiłki. Albo weźmy na przykład niedobór żywności. Jest on pozorny; nie ma żadnego niedoboru żywności. Ludzkość produkuje o wiele więcej względem zapotrzebowania. Ponieważ rozdzielamy ją nierównomiernie, część świata jest nadmiernie zaopatrzona, inni głodują, a nadwyżki żywności są wyrzucane i zanieczyszczają planetę. Jest to kryzys wywołany wyłącznie przez człowieka, który nie powinien mieć miejsca.

Podobnie jest z żywnością i opieką zdrowotną, tak samo jest z dostępem do edukacji, mieszkań, rozwojem gospodarczym i każdym innym obszarem ludzkiego zaangażowania. Jeśli dodamy do tego niekończący się wyścig w uzbrojeniu, otrzymamy przepis na niekończące się ubóstwo, nędzę, frustrację i w końcu przemoc. Teraz, kiedy sprawy zaszły już za daleko, kryzys dosięga wszystkich. To sposób, w jaki natura mówi, że jeśli nie będziemy współpracować, nikomu się nie uda. Żaden kraj nie może prosperować w odosobnieniu od innych krajów. Każdy kraj jest uzależniony od rynków światowych – od surowców z innych krajów, od produktów wytwarzanych za granicą oraz od żywności, której sam nie jest w stanie wyprodukować.

Gdy walka o prześcignięcie innych krajów osiągnie pewien pułap, szkody, jakie wyrządzamy innym, zaczynają do nas wracać. W tym momencie następuje globalne załamanie. Tak właśnie dzieje się dzisiaj. Możemy nadal walczyć ze sobą i sprawiać, że nasze życie będzie coraz trudniejsze, a w końcu stanie się nie do zniesienia, albo możemy przestać walczyć ze sobą i sprawić, że życie wszystkich będzie łatwe i bezpieczne. W końcu wybierzemy to drugie rozwiązanie, ponieważ nikt nie chce cierpieć. Pozostaje tylko pytanie, ile czasu nam to zajmie i jakim kosztem. Restrukturyzacja ludzkości musi się dokonać, nasz wybór leży pomiędzy szybką i łatwą drogą, a długą i bolesną. Obecnie jesteśmy zdecydowanie na tej drugiej.

Źródło: https://bit.ly/3MO5av8