Artykuły z kategorii

Im szybciej wyciągniemy wnioski z koronawirusa, tym szybciej zagoją się rany

Odłączając nasze łańcuchy dostaw, wirus przypomniał nam, że jesteśmy nierozerwalnie połączeni.

COVID-19, czyli koronawirus wprowadza zamęt w naszym życiu, a jeszcze przed nami jest zrozumienie jego konsekwencji. Maski, kwarantanna, ale przede wszystkim strach, mówią nam, że zaczyna się nowa faza naszego życia.

Tak więc, im szybciej opanujemy sprawy, tym lepiej będzie dla wszystkich.

Wyobraź to sobie:

Siedzisz w domu, nie możesz iść do pracy, ponieważ twój pracodawca przestał działać, nie możesz kupować żywności, ponieważ wszystkie sklepy zostały opróżnione i nie ma zapasów, by uzupełnić półki, a dostawy z zaopatrzeniem praktycznie się zatrzymały. Ale masz dzieci do wykarmienia. Co zrobisz? Nie możesz nawet wysłać ich do szkoły, gdzie mogą dostać posiłek, ponieważ wszystkie szkoły zostały zamknięte z powodu wirusa.

Co zrobisz, zaczniesz uprawiać warzywa w wannie?

Jeśli to brzmi szalenie, to dlatego, że tak jest. Ale w ciągu kilku miesięcy ten scenariusz może być realizowany przez dziesiątki milionów Amerykanów, Europejczyków i ludzi, w każdym kraju na świecie.

Prawda jest taka, że nie możemy istnieć bez zaopatrzenia z zewnątrz, a koronawirus powstrzymuje ten przepływ. Jeśli nie znajdziemy sposobu na zmianę łańcuchów dostaw, które wciąż pozostają zamrożone przez strach, moglibyśmy stanąć w obliczu głodu, który zniszczy nasze społeczeństwo i pochłonie życie milionów ludzi, którzy nawet nie są chorzy na wirus.

Klucz do udanego ponownego rozruchu

Dlaczego to wszystko się dzieje?

Ponieważ ignorujemy jedno proste, naturalne prawo: wzajemne powiązania. Wzajemne powiązania oznaczają, że wszystko w naturze jest powiązane, a zatem zależne od wszystkiego innego.

My natomiast żyjemy w założeniu, że nie musimy rozpoznawać niczego poza naszymi potrzebami. W tym tkwi problem: podczas gdy nieożywiony, roślinny i zwierzęcy poziom przyrody funkcjonuje w harmonii i równowadze, poziom ludzki żyje kosztem reszty: wykorzystujemy naturę i wykorzystujemy się nawzajem tylko dlatego, że możemy.

Teraz, jak się wydaje po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni, natura mówi: „Dość!” Rzeczywistość wymaga, abyśmy stali się odpowiedzialni i dojrzali, ale przede wszystkim dbali o siebie i środowisko.

Teraz jesteśmy wezwani do otwarcia oczu, uznania otaczającego nas świata i rozpoczęcia myślenia bardziej w kategoriach „my”, a mniej w kategoriach „ja”. Tak działa cała natura i wymaga tego także od nas.

Stać się bardziej podobnym do natury, a mniej podobnym do ludzi

Aby zacząć równoważyć nasze podejście do rzeczywistości, powinniśmy zacząć działać bardziej jak natura, a mniej jak ludzie, a przynajmniej mniej jak ludzie, którymi byliśmy, aż do wybuchu COVID-19. Aby to zrobić, powinniśmy zacząć uwzględniać inne sprawy w naszych myślach. To, co zwierzęta i rośliny robią instynktownie, my musimy zrobić świadomie.

Chociaż jest to dla nas znacznie trudniejsze niż dla zwierząt i roślin, niesie za sobą wyjątkową nagrodę: poszerzoną percepcję całej natury. Im większą część rzeczywistości obejmie nasza świadomość, tym szersza staje się nasza percepcja. Jest to niekończący się proces wzrostu z nieskończonymi nagrodami, związany jedynie z naszą gotowością do działania.

Tak jak w naturze wszystko jest połączone ze sobą, takimi też możemy stać się my, jeśli zaangażujemy do działania nasze umysły i serca. W tym sensie koronawirus jest bezprecedensową szansą na rozwój i byłoby okropnym błędem, gdybyśmy go przegapili.

Odłączając nasze łańcuchy dostaw, wirus przypomniał nam, że jesteśmy nierozerwalnie połączeni. Myśląc o tym wzajemnym powiązaniu i tym, czego od nas wymaga, możemy pokonać nie tylko COVID-19, ale także „wirusy”, które niszczą nasze społeczeństwo, zanieczyszczają nasze umysły i powodują, że niszczymy się nawzajem i otaczający nas świat.

W tym sensie koronawirus jest szczepionką, a nie patogenem, a im wcześniej dowiemy się, czego uczy, tym szybciej wszyscy się wyleczymy.

Źródło: https://bit.ly/39X0yPU


Genetyczna mapa ludzkości, cz. 4

каббалист Михаэль Лайтман Czy możliwe jest rozszyfrowanie duchowego genomu?

Pytanie: Czy system duchowy obejmuje wszystkie pragnienia ludzi, które kiedykolwiek wcieliły się lub będą się wcielać? To znaczy czy każde pojawiające się we mnie pragnienie pochodzi z tego systemu duchowego, który determinuje to czego ja zechcę w danej chwili? Czy on zarządza całym naszym życiem?

Odpowiedź: System duchowy zarządza całym naszym życiem w 100%.

Pytanie: Czy w każdym człowieku jest duchowe DNA?

Odpowiedź: Oczywiście, inaczej nie istniałoby również materialne DNA. Duchowe DNA łączy mnie z systemem duchowym.

Pytanie: Czy ono zarządza nami tak, jak pilot zdalnego sterowania?

Odpowiedź: Nie, jest całkiem niedaleko – my istniejemy bezpośrednio wewnątrz tego systemu. On nie znajduje się w jakimś innym miejscu, a między nami i wewnątrz nas, łącząc nas wzajemnie. W duchowości nie istnieje pojęcie czasu, ruchu, przestrzeni, odległości.

Pytanie: Czy można odczytać duchowe DNA w taki sam sposób, jak genetycy rozszyfrowują genom materialny? Jaka informacja jest tam zapisana?

Odpowiedź: Tam jest zapisana cała droga, którą muszę przejść od tego momentu, aż do końca swojej naprawy. Ostateczna naprawa to taki stan, w którym wszyscy jednoczą się razem ponad swoim egoizmem w jedno pragnienie, które nazywa się człowiek, Adam.

Nasze duchowe DNA znajdują się w jednym systemie i wpływają na siebie nawzajem. Dlatego wchodzimy na tym świecie w różne relacje, które bez naszej świadomości podyktowane są duchowym DNA.

W naprawionym systemie wszystkie pragnienia łączą się tak, że każdy uzupełnia wszystkich pozostałych. Nie chodzi o ciała, ale o pragnienia. Ciało umrze wcześniej czy później – i co z tego? A nasze pragnienia połączą się w jeden system, który nazywa się Adam.

Pytanie: Ale pragnienie człowieka nie umiera?

Odpowiedź: Nie. Pragnienie – to siła, a siła nie umiera. Ona kontynuuje wcielanie się w inne ciała.

Pytanie: Co jest ważniejsze i co rządzi: duchowe DNA czy materialne?

Odpowiedź: Duchowe DNA definiuje wszystko, w tym również materialne DNA.

Z rozmowy o nowym życiu, 12.07.2016


Pionierzy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaka jest różnica między fizyczną i wirtualną grupą? 

Odpowiedź: Jeśli przyjaciele będą prawidłowo pracować między sobą, to na pewno nie ma różnicy.

Co to znaczy – na pewno? Do tego musimy przejść przez określone etapy rozwoju, zrozumieć, osiągnąć coś, zacząć uświadamiać sobie, odpracowywać te etapy, a następnie już iść po nich naprzód. 

Jesteśmy pionierami, ponieważ robimy to, co w historii nie było przed nami realizowane.

Przecież grupa, którą Abraham zebrał w Starożytnym Babilonie i nazwał Izraelem, znajdowała się w innych warunkach. Byli rozbici i wznieśli się do poziomu Pierwszej Świątyni, tj. o jeden stopień niżej od pełnej naprawy.

A następnie częściowo rozbili się w Pierwszej Świątyni, a całkowicie – w Drugiej Świątyni i przeszli jeszcze 2000 lat odłączenia od duchowego stanu. I dzisiaj my zaczynamy ponownie się łączyć.

Ponieważ niegdyś Babilończycy rozprzestrzenili się po całej kuli ziemskiej i grupa Abrahama również rozprzestrzeniła się po świecie, mieszając się z innymi narodami, to teraz zaczynamy powoli gromadzić się ponownie niewiadomo skąd i jak. Ale to nie są nasze dobrowolne działania. Tak Stwórca/ogólne światło wpływa na nas.

Dlatego, zbierając się razem, nie wiemy jak działać. Istnieją ogólne schematy, ogólne zasady korekty rozbitego kli/naczynia, jednej duszy. Ale o cokolwiek byście nie zapytali, nie powiem wam, że tak powinno być, nawet jeśli będę tego w 100% pewien, dlatego że w świecie duchowym istnieje zasada „nie ma mądrzejszego niż doświadczony”.

Mądry to ten, kto przeszedł wszystko na własnym doświadczeniu. A kto zna te stopnie, które teraz przechodzimy? W naszym pokoleniu takich nie ma.

Następnemu pokoleniu będzie łatwiej. My pozostawiamy im swoich nauczycieli, nasze nagrania, zostawiamy im rozbite kli, które zaczęło się odbudowywać, i będzie im oczywiście łatwiej to robić.

Nie wiem dokładnie, jak grupa będzie przechodzić stopnie duchowego poznania. Idziemy naprzód małymi kroczkami. I choć poruszamy się dość szybko, ale mimo wszystko każdy kroczek jest nowy. Tak więc czas pokaże. Będziemy intensywnie poruszać się naprzód i na sobie zobaczymy, jak to funkcjonuje.

Zasadniczo nasz ruch jest pod wieloma względami podobny do stanów, które przechodzili kabaliści w poprzednich pokoleniach, ale zmiany są również możliwe. W każdym razie praca grupowa realizuje się po raz pierwszy. Jest nowa, ponieważ nigdy w historii nie miało miejsca składanie rozbitych kelim – naczynia wspólnej duszy. 

Z lekcji w języku rosyjskim, 11.02.2019


Moje myśli na Twitterze, 09.03.20, cz. 2

Musimy uświadomić sobie, że wirusy są nośnikami informacji – w ten sposób przyczyniają się do naszego rozwoju. Tak szybką i potężną zmianę może spowodować tylko biologiczny nośnik informacji. Koronawirus nie jest epidemią, a zmianą całego ludzkiego gatunku…

@Michael_Laitman


Przed czerwoną linią

каббалист Михаэль Лайтман Epidemia koronawirusa dotyka każdego człowieka na świecie, bez względu na to, skąd pochodzi: z Włoch, Izraela, Korei, Rosji. Cały świat się martwi. Wirus rozprzestrzenia się, nie rozpoznając żadnych granic, i temu końca nie widać. Eksperci przewidują, że epidemia będzie się przeciągać przez rok, dopóki nie pojawią się jakieś środki do walki z wirusem. 

Koronawirus zmienił bardzo relacje między ludźmi, w ludzkim społeczeństwie stawiając przed nami poważne pytania. Co trzeba zrobić, aby powrócić do normalnego życia, czego wymaga od nas natura i dlaczego przynosi nam takie niespodzianki? Jakie jest rozwiązanie wszystkich problemów, z którymi spotykamy się w naszym życiu?

Z jednej strony problemy te pokazują nam, jak bardzo jesteśmy połączeni i zależni od siebie wzajemnie. A z drugiej strony nasze połączenie nie jest dobre i musimy nauczyć się, jak je zmienić. Koronawirus tylko zaczął ujawniać ciężkość naszego stanu. Na razie położenie nie jest jeszcze takie złe.

Zobaczmy, co się stanie, gdy Ameryka Północna i Południowa, a także kraje europejskie zamkną swoje granice. Ludzkość ponownie powróci do barier granicznych, szlabanów.

I jedynym wyjściem jest dokładne wyjaśnienie, jaki powinien być prawidłowy związek między nami i jak zbudować takie dobre relacje, aby żaden wirus się nie przedarł. Wirus jest znakiem tego, że nasze połączenie ze sobą nawzajem jest nieprawidłowe.

* * *

Koronawirus jest wspólnym problemem wszystkich i dlatego wymaga od całej ludzkości właściwego zjednoczenia i wzajemnej gwarancji. Dlaczego za każdym razem ściągamy na siebie coraz to nowe nieszczęścia? Dlaczego natura cały czas bije nas batem, każdego indywidualnie i wszystkich razem?

Dlaczego te ciosy z roku na rok stają się coraz silniejsze i rozprzestrzeniają się tak, że obejmują całą ludzkość? Natura stara się doprowadzić nas do uświadomienia konieczności wzajemnego poręczenia, abyśmy stali się jak jeden człowiek, jeden system.

Każdy człowiek na świecie musi zrozumieć:

Koronawirus nie jest przypadkiem, ale częścią procesu, przez który siły natury prowadzą ludzkie społeczeństwo starając się zjednoczyć nas w jednym systemie.

W tym jednym systemie istnieją prawa, które natura zobowiązuje nas spełnić, jeśli nie dobrowolnie, to za pomocą bicza. I koronawirus jest jednym z nieszczęść wysłanych ludzkości, aby nią wstrząsnąć i zmusić do zastanowienia nad tym, jak żyć właściwie.

W ideale powinniśmy stać się jak jeden człowiek z jednym sercem, w jednym systemie. Nie ma wyjścia, będziemy musieli do tego dojść.

Epidemia koronawirusa to pierwsza plaga z całej serii ciosów, które będą ujawniać się co miesiąc. Przecież, jeśli odnosimy się do siebie źle, to przez to tworzymy miejsce dla wirusa. Wirus występuje tam, gdzie brakuje wzajemnej gwarancji, którą powinniśmy byli ustanowić.

Celem stworzenia jest doprowadzenie człowieka do dobrego zjednoczenia i miłości do bliźniego jak siebie samego. A jeśli tak się nie dzieje, to zaczynają się odkrywać różne problemy, które w rzeczywistości służą, jako lekarstwo, które popycha nas do zjednoczenia.

Patrzymy na siebie i nie życzymy sobie wzajemnie dobra. I w taki sposób wirus jest przenoszony od człowieka do człowieka, od nieuprzejmego spojrzenia i osądzających słów, które materializują się w postaci wirusów.

Ludzkość jest w coraz większym stopniu zależna od siebie w przemyśle, handlu, we wszystkim innym, ale jednocześnie nie poprawiamy relacji międzyludzkich. One są sprzeczne z rosnącą więzią między nami, ponieważ łączę się z każdym człowiekiem na ziemi, ale tylko dlatego, aby wycisnąć z niego wszystkie soki. I oczywiście, kiedy te połączenia stają się już całkowicie nie do zniesienia, natura uderza w nie i rozrywa.

Wyobraź sobie, że świat odetnie się od Chin, Japonii i Korei Południowej – jak wpłynie to na produkcję. Wystarczy zatrzymać produkcję jakiegoś małego elementu elektronicznego, a połowa świata zatrzyma się. I wszystko dlatego, że nie organizujemy się właściwie na ludzkim poziomie, nie przestrzegamy prawa wzajemnego poręczenia. Z ludzi są wyciskane ostatnie okruchy, żeby elita zarobiła jeszcze kilka miliardów więcej.

Wirus już doprowadził do masowych zwolnień. Jest mało prawdopodobne, aby fala ta ustąpiła, najwyraźniej wstrząśnie całą ludzkością, abyśmy poczuli, że osiągnęliśmy czerwoną linię i natura nie pozwoli nam tak dalej istnieć.

Po raz pierwszy w historii ludzkości zdajemy sobie sprawę, że jest to cios z góry. Tak egipscy magowie powiedzieli faraonowi o jednej z plag, że był to palec Boży. Każdy poczuje, że to już jest wyższa kara, że z góry wzywają nas do porządku.

* * *

Patrząc na drugiego niedobrym spojrzeniem, już tym przekazuję mu wirus. Przecież jesteśmy połączeni w jednym systemie i źle myśląc o kimś wprowadzam do całej sieci wirusa, negatywny sygnał, naruszając wzajemną gwarancję. Może to tylko myśl, ale wszyscy jesteśmy połączeni między sobą myślami, rozmowami i działaniami.

Czy chcemy tego, czy nie, ale jesteśmy zamknięci w jednej wspólnej sferze. I dlatego nie ma znaczenia, czy mówię, piszę, myślę lub robię rękami. Od myśli efekt jest nawet większy, ponieważ jest powiedziane, że „wszystko rozwiązuje się w myśli”. I myśl potem materializuje się w działaniu fizycznym.

Między nami rozciągnięte są niewidzialne nici, znajdujemy się w polu powiązań. A najwyższym poziomem komunikacji jest myśl, która następnie schodzi na prostsze poziomy. Ale możemy naprawić wszystkie wirusy w myślach. Wzajemne poręczenie to poprawna wzajemna relacja między nami na poziomie myśli. I jeśli ona będzie – nic więcej nie będzie potrzebne, żadnych materialnych leków. 

Z porannej lekcji 07.03.2020 


Panika przed koronawirusem dosięga Izraela. Czego może nas to nauczyć?

Do Izraela dotarł Koronawirus. Izraelczycy wpadają w panikę przed koronawirusem, który pojawia się w nagłówkach wszystkich mediów. Nikt nie wie jak wirus się rozprzestrzenia, wodą czy powietrzem, migruje wraz z ptakami, czy podróżuje z grupą koreańskich turystów. Dopóki nie odnajdziemy korzenia tej choroby – wszystkie odpowiedzi są „prawdziwe“.

Tak czy inaczej, część odpowiedzialności leży po naszej stronie, czyli po stronie ludzi. Znajdujemy się pod wpływem siły, która wymaga od nas, byśmy w obliczu tego zjawiska podjęli trud. W związku z tym oprócz wytycznych i zaleceń z ministerstwa zdrowia musimy być rozsądni i rozpoznać przyczynę ukrytą za rozprzestrzeniającym się wirusem.

Według nauki Kabały, ludzka natura to potrzeba rozkoszowania się. Ta potrzeba rozwija się i wymaga maksymalnego zaspokojenia w zamian za minimalny wysiłek. Im bardziej ona rozrasta się w niekontrolowany sposób, tym bardziej pragnie zaspokajać siebie wykorzystując innych. Zatem egoistyczne pragnienie, które chcemy zaspokoić czyimś kosztem, staje w opozycji do ogólnego prawa natury: pragnienia dawania przyjemności.

Kiedy tracimy balans i równowagę z naturą, która działa w sposób altruistyczny, otrzymujemy informację zwrotną sygnalizującą nam, że musimy poprawić kierunek i skorygować nasz stosunek do natury. Ta informacja zwrotna może objawić się, jako epidemia wirusowa, protest, masowa strzelanina, huragan, zamach terrorystyczny lub inne wydarzenie mające charakter czysto osobisty, społeczny lub globalnie ekologiczny.

Wszystkie wzloty i upadki, których doświadczyła ludzkość, wliczając w to wahania rynkowe, kryzysy pomiędzy krajami, jak i jednostkami, a nawet rozbicia w rodzinach pojawiają się, jako wynik braku równowagi pomiędzy potrzebą otrzymywania odczuwaną przez jednostkę a potrzebą oddawania zawartą w naturze.

Może okazać się dyskusyjnym, że ból nas zmiękcza i adaptuje nas zbliżając w kierunku natury, jednak nikt nie pragnie cierpienia i nie ma przykazania, które by tego wymagało.

Tak czy inaczej, zanim nauczymy się jak poprawnie żyć w połączonym ze sobą społeczeństwie, ponad indywidualnym pragnieniem zaspokajania siebie, własnych potrzeb, będziemy upadać raz po raz, wciąż na różne sposoby.

Ludzkie ego w najpotężniejszy sposób wyraża się w odrzuceniu połączenia między nami.

Natura działa w celu zbliżenia nas do siebie, i jeśli zamkniemy się wewnątrz swojego ego, natura odpowie uderzając dwa razy mocniej.

Ciosy od natury wzrosną do takiego punktu, gdzie człowiek nie będzie miał innego wyjścia, niż zrozumieć, że tylko razem, może im sprostać w połączeniu z innymi.

Natura stopniowo popycha nas do idealnego stanu połączenia i na naszej drodze do niego musimy zmagać się z naszym ego, które stawia opór. Ostatecznie, dojdziemy do miejsca, gdzie jeśli nie uda nam się połączyć, to wszyscy ucierpią, a jeśli się nam uda, to wszyscy podniosą się na wyższy poziom świadomości.

Jeśli spojrzymy na naturę, jako kompletny system, będziemy zaskoczeni tym, jak nawet najmniejszy wzrost połączenia, albo rozłączenie między nami wpływa na całość w dobry bądź zły sposób.

Dlaczego zatem ten system pozostaje przed nami ukryty?

Ponieważ, jeśli pozostawałby dla nas odkryty, nie mielibyśmy możliwości dokonania świadomego wyboru: pozostawalibyśmy jak kamienie, rośliny czy zwierzęta, które pozostają instynktownie w równowadze z naturą, przez co brakuje im wolnej woli.

Jako, że więzy między nami są niewidoczne, musimy stale słuchać o tym, jak jesteśmy połączeni, jak możemy odkryć to połączenie i przedyskutować nasza rolę w całym systemie, tak aby uznać naszą egoistyczna potrzebę przyjemności, jako sprzeczną z altruistyczną naturą systemu i wzmocnić naszą potrzebę jedności.

Co więcej, nie musimy czekać, aż zostaniemy do tego popchnięci siłą np. poprzez kryzysy. Zamiast tego możemy zmobilizować się do połączenia, które sprawia, że czujemy się lepiej niż, gdy jesteśmy podzieleni. Innymi słowy jest w naturze pozytywna siła, która objawia się w połączeniu i przez odkrycie tej siły doświadczamy znacznie większego szczęścia, pewności, miłości, wolności i pokoju.

Źródło: https://bit.ly/33kdr4k


Cel kabalistycznej grupy, cz. 7

каббалист Михаэль Лайтман Grupa: nowa społeczność

Pytanie: W artykułach Rabasza powiedziano, że celem grupy jest badanie i praktyczne sprawdzanie swojego stosunku do bliźniego.

Jeśli chcę nabyć właściwość Stwórcy, to gdzie mogę to sprawdzić? Tylko w grupie? I skąd wiem, że właściwość Stwórcy jest właściwością obdarzania?

Odpowiedź: Studiujemy to na podstawie materiałów kabalistów: robić wszystko, co możliwe, aby połączyć się między sobą, w jakiś sposób organizować się w jedną całość, w dopełnianie się wzajemnie, aby w jedności zacząć czuć, że każdy z nas rozpuszcza się w grupie, znika w niej.

W miejsce tego, w centrum naszego kręgu, w centrum dziesiątki powstaje nowa wspólnota: wspólne pragnienie, wspólne dążenie, wspólny cel, wspólny związek między nami. I wtedy zaczynamy odczuwać przez ten stan odkrycie Stwórcy.

Pytanie: Czy cel grupy powinien rozwijać w człowieku dumę, że on odnosi się do niej?

Odpowiedź: Oczywiście. Duma w stosunku do szczególnej grupy, szczególnego celu, szczególnej idei na świecie.

Pytanie: Czy duma nie jest egoizmem?

Odpowiedź: To zależy od tego, z czego człowiek jest dumny. Jeśli jest dumny z tego, że działa w imię ludzkości, to dlaczego nie? Ani w żadnym impulsie, ani w żadnym ruchu, ani w dowolnym stanie nie ma nic negatywnego, to zawsze zależy od celu.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z programu TV „Podstawy Kabały”, 06.03.2019


Korzyści z koronawirusa

Jakie korzyści może mieć wirus, który zabija ludzi, i doprowadził świat do paniki?

Koronawirus pomaga nam zrozumieć naszą maleńkość i słabość, jako istot ludzkich w zderzeniu z naturą.

Bez względu na to, czy jest to wirus, klęska żywiołowa, czy niezliczone inne ciosy, regularnie przeżywamy przykłady potwierdzające, że natura nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, ale wszystkich traktuje jednakowo.

Główna korzyść z koronawirusa: globalne przebudzenie w kwestii współzależności ludzkości

Stopniowo jesteśmy doprowadzani do wniosku, że jesteśmy jedną wspólnotą, jak jedna wielka rodzina żyjąca na tej samej planecie. Ostatecznie wszystkie granice i mury, które budujemy, aby się od siebie odgrodzić, nie sprawdzą się w obliczu rosnącej globalizacji, gdyż natura stale popycha nas do nowego poziomu świadomości.

Natura wysyła nam ciosy, aby pokazać nam, jak jesteśmy współzależni i połączeni będąc jej częścią, jak również w sposób nieunikniony jesteśmy jej integralnymi elementami.

Koronawirusa można zatem postrzegać, jako kolejną lekcję, której udziela nam natura: bez względu na to, jak bardzo zwracamy uwagę na różnice między sobą, otacza nas siła natury, która nie zwraca uwagi na nasze etykiety.

Doszliśmy już do tego stopnia, że ​​cały świat jest uważany za jeden kolektyw i jedno społeczeństwo”. Kabalista Yehuda Ashlag (Baal HaSulam), „Pokój na świecie”.

Korzyścią koronawirusa jest to, że ludzkość, jako całość zyskuje świadomość swojej jedności. Służy to destabilizacji naszej egoistycznej infrastruktury, dzięki czemu widzimy potrzebę wypracowania nowego sposobu działania w naszych coraz bardziej współzależnych warunkach globalnych. Po raz kolejny natura pokazuje, w jaki sposób przenika przez wszelkiego rodzaju przegrody, które ustawiliśmy sami dla siebie na całym świecie.

Skąd pochodzą podziały, które budujemy między sobą?

Wyrastają z ludzkiego ego, które pragnie czerpać korzyści kosztem innych.

Ludzkie ego rozbija postrzeganie całej rzeczywistości na małe kawałki. Koronawirus osacza nasze egoistyczne ja, pokazując, jak one działają przeciwnie do napędzanej altruizmem najwyższej siły natury, podczas gdy sama natura stopniowo zmusza nas do uświadomienia sobie naszej współzależności i wzajemnych powiązań między sobą oraz z naturą w całości.

Aby uświadomić sobie nasze całkowite wzajemne powiązanie i współzależność z naturą, będziemy musieli uzmysłowić sobie naszą egoistyczną naturę będącą negatywną przeszkodą. Będziemy musieli zobaczyć, jak ego odcina nas od siebie nawzajem i od natury, jako całości i czyniąc to, ego przygotowuje nas na przyszłe niezliczone ciosy, czy to nowy wybuch wirusa, czy inne problemy osobiste, społeczne i na skalę globalną.

Uświadomienie sobie szkodliwości ludzkiego ego jest jednym z głównych etapów naszego przyszłego rozwoju.

Albo poprzez cierpienie, albo przy pomocy edukacji w kierunku naszego połączenia, musimy odkryć nikczemność ludzkiego ego.

Odkrycie może być przyjemne, jeśli celem będzie przyciągnięcie pozytywnej siły natury, która doskonale łączy wszystkie elementy natury, na poziomie nieożywionym, roślinnym, zwierzęcym i ludzkim, wtedy między ujawnionymi siłami: pozytywną i negatywną, ludzkość będzie umiała działać pośrodku, wyraźnie obserwując przez co przechodzi, i działać klarownie w odpowiedzi na wpływy natury.

Jak możemy obudzić pozytywną siłę połączenia w naszym życiu?

Bardzo prosto, nasze połączenie wywołuje pozytywną łączącą siłę natury. Następnie, przyciągając pozytywną siłę natury, odkrywamy siłę przeciwną, negatywną – siłę egoistyczną, a obudzenie obydwu sił podnosi nas do najwyższej siły, jest to nowy poziom połączenia, w którym odczuwa się doskonałość i równowagę.

Jest tak, jak jest napisane w piosence: „Ose shalom be Meromav, Hu yaase shalom aleinu” („zawrzyj pokój w Jego niebie, On przyniesie nam pokój”): Pokój jest integralnością w naszych relacjach między odwrotnymi siłami natury.

Przed nami okres uczenia się, jak się ze sobą łączyć, utrzymując pozytywne i negatywne siły natury w ryzach.

Kiedy zaczniemy pracować z tymi siłami, zobaczymy jak każdy najdrobniejszy szczegół w rzeczywistości, a także najważniejsze wydarzenia na świecie, wszystko tworzy jeden obraz.

Mądrość Kabały prowadzi nas do odkrycia tych sił. Zapewnia nam metodę doświadczania harmonijnego połączenia, przyciągania pozytywnej siły natury, odkrywania przeciwnej, negatywnej siły egoistycznej i uczenia się sposobów balansowania między nimi.

Źródło: https://bit.ly/38T5jbU


Moje myśli na Twitterze, 18.02.20

Każdy z nas jest jak koło zębate obracające się z innymi kołami w jednym mechanizmie, bez osobistej swobody ruchu. Wspólny ruch porusza koła w kierunku jednego celu. A każde przeciwdziałanie wobec wspólnego ruchu powoduje ogólne naruszenie i problemy. To musi zostać wszystkim ujawnione! 

Chcę „zszyć” razem pragnienia przyjaciół. Jeśli „zszyję” ze sobą serca przyjaciół, łącząc je, to otrzymam obszar, w którym odkryję Stwórcę. To jest mój Stwórca, mój obszar, ponieważ połączyłem ich serca i zbudowałem swoją duszę. 

Bnei Baruch, to kabalistyczna grupa nowego świata, która teraz całej ludzkości otwiera wejście w duchowość. Wyciągamy cały świat z egoizmu. Jest to trudniejsze niż indywidualne wyjście z egoizmu, ale jest to praca pokolenia Mesjasza – wyciągającego z egoizmu. 

9 osób przede mną, to 9 wyższych sfirot. A ja sam jestem Malchut. Wykonuję skrócenie na siebie, służę im, przyłączam się do nich, jestem gotów zrobić dla nich wszystko – w ten sposób buduję duchowy parcuf. Wzajemne poręczenie jest warunkiem istnienia duchowego parcufa, obdarzania Stwórcy i otrzymania od Niego. 

Mogę zmieniać dziesiątki, co minutę – to nie ma znaczenia.

Najważniejsze, że anuluję swój egoizm i za każdym razem przyjmuję znajdującą się przede mną dziesiątkę w miejsce swojego serca. 

To nazywa się wzajemnym poręczeniem. 

Każdy wchodzi w serce drugiego, działamy razem,  jakby komórki jednego ciała i poznajemy działania tego ciała we wszystkich jego połączeniach. Tym podnosimy się na stopień Stwórcy, poznając mechanizm działania tego systemu, wznosimy się do zrozumienia zamysłu stworzenia, do odkrycia Stwórcy. 

Dla mnie nie ma znaczenia, z kim siedzieć – zawsze jest to ta sama dziesiątka, w całym wszechświecie nie może być mniej czy więcej. Nawet, gdybym siedział z 8 miliardami ludzi, to również byłoby 10, tylko na większą skalę, aby dać mi możliwość lepszego poznania szczegółów jakiegoś kli. Ale to te same 10 sfirot! 

@Michael_Laitman 


Koronawirus: lekcja wzajemnej odpowiedzialności

Kto by pomyślał, że wirus, nawet nie zaliczany do zabójczych, uruchomi światową machinę zabijania? Kto by uwierzył na początku tego roku, że marny zarazek grypowy o nazwie marki piwa sparaliżuje lotnictwo na całym świecie, załamie rynki akcji, rozpocznie wojnę cen ropy naftowej między OPEC a Rosją, podda kwarantannie całe kraje, zamknie szkoły i uniwersytety, odwoła najważniejsze wydarzenia sportowe, a wszystko w ciągu dziesięciu tygodni?

W niecałe trzy miesiące COVID-19, choroba koronawirus, dała nam lekcję pokory przed siłami natury, czego od ponad wieku nie chcemy się nauczyć. Zaistniała sytuacja pokazała, że nasza ochrona, sieci bezpieczeństwa, walki o władzę i dominację, są daremne, kiedy natura realizuje swoje plany.

Przede wszystkim koronawirus uczy nas lekcji wzajemnej odpowiedzialności. Zmusza nas do uznania bolesnego faktu, że jesteśmy ze sobą powiązani i współzależni na całym świecie. Ponieważ kiedy wirus, który zaczął się w Wuhan w Chinach, może zabić twoich bliskich w Chicago, Illinois, nie chciałbyś aby te kraje nie były uwikłane w wojnę handlową? Czy nie byłoby miło, gdyby kraje mogły choć raz współpracować i podjąć wspólne działania w celu powstrzymania rozprzestrzeniania się wirusa? Czy nie byłoby o wiele bardziej pomocne, gdybyśmy zdali sobie sprawę, że jesteśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem, nawet gdy jesteśmy pół globu od siebie i nie chcemy o tym słyszeć?

Cudowny lek dla Ziemi

Jak na ironię, ten patogen jest jak cudowny lek dla Ziemi. Przez dziesięciolecia ostrzegano nas przed szkodami, jakie nadmierna konsumpcja wyrządza naszej planecie. Przez dekady mówiono nam, że musimy powstrzymać naszą chciwość, nadmierne wyczerpywanie zasobów naturalnych i szaleństwo zakupów, które stały się naszą ulubioną rozrywką. Przez dziesięciolecia ignorowaliśmy ostrzeżenia. Teraz natura zmusza nas do zatrzymania się: bez lotów, bez zakupów, bez rozrywki. Poddajcie się kwarantannie w domu i zastanówcie się nad swoimi działaniami, swoim zaangażowaniem w stosunku do innych i w drugą stronę.

W rzeczywistości natura jest życzliwa; mogłaby nauczyć nas tej samej lekcji przy użyciu znacznie bardziej agresywnych środków. Mogłoby to spowodować katastrofę nuklearną, taką jak ta w Czarnobylu lub trzęsienie ziemi, takie jak to, które zniszczyło elektrownię jądrową w Fukushimie w Japonii. Mogłoby to uczynić Ebolę znacznie bardziej zaraźliwą i zniszczyć połowę ludzkości. Mogłoby to zrobić milion rzeczy, których nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, wszystko to zniszczyłoby ludzkość. Ale tak nie jest; daje nam to możliwość zastanowienia się nad tym, jak żyjemy i rozpoczęcia bardziej odpowiedzialnego życia wobec siebie nawzajem i planety, która jest naszym wspólnym domem.

Teraz nadszedł czas, abyśmy pomagali sobie nawzajem w nauce wzajemnej troski. Nie może się to zdarzyć, jeśli spróbujemy w pojedynkę, ale ponieważ wszyscy jesteśmy już uwięzieni w jednej łodzi, podobnie jak pasażerowie zainfekowanej wirusem Diamentowej Księżniczki w Japonii i Wielkiej Księżniczki w Kalifornii, wszyscy powinniśmy wziąć na siebie wzajemną odpowiedzialność i zacząć budować bardziej zrównoważony i przemyślany styl życia. Najwyraźniej natura ma znacznie większą liczbę środków egzekwowania, niż nasza możliwość przeciwdziałania im. Jak dotąd traktowała nas w sposób litościwy i łagodny; nie prośmy się o gorsze postrzały.

Świat, w którym żyjemy, jest pomysłem naszego egocentrycznego sposobu myślenia. Jeśli nie zmienimy naszego myślenia, świat nie zmieni się na lepsze. Możemy spróbować zastąpić paliwa kopalne energią odnawialną i zmniejszyć wylesianie, ale jeśli zamiast naszego obecnego nastawienia zaczniemy pielęgnować wzajemne relacje i odpowiedzialność za siebie, nasz świat to odzwierciedli i zsynchronizuje się z naszym nowym stanem umysłu.

Jest napisane: „Ci, którzy sieją wiatr, zbierają burzę” (Ozeasza 8: 7). Jeśli siejemy egoizm, będziemy wciąż zbierać jego następstwa. Obecny kryzys to tylko próbka tego, co może się zdarzyć. Ale również, gdybyśmy wszyscy na pokładzie statku o nazwie Planeta Ziemia siali wzajemną troskę i współodpowiedzialność, co moglibyśmy zyskać? Czy możemy nawet wyobrazić sobie korzyści?

Może teraz, kiedy wszystko zostanie zawieszone, powinniśmy poświęcić chwilę na zastanowienie się nad naszym sposobem myślenia i rozpocząć reformowanie relacji w naszym życiu. Może teraz jest nasza szansa na odwrócenie kursu, aby zacząć wyobrażać sobie inny kierunek dla naszego życia. Może teraz powinniśmy zacząć mniej myśleć o mnie i moim, a więcej o społeczności, społeczeństwie i ludzkości. W końcu kto wie, ile jeszcze ciosów wymierzy nam natura?

źródło—> https://bit.ly/2TDqFWy