Artykuły z kategorii

Moje myśli na Twitterze, 08.07.20

Naprawa wszystkich problemów polega na wzniesieniu się ponad wszystkie różnice między nami i połączeniu się. Tak osiągamy duchowy świat. Wszystkie problemy, które ujawniają się teraz i jeszcze odkryją się w przyszłości, dane są tylko po to, aby zobowiązać nas do wzniesienia się ponad nasz egoizm. Ale po co czekać na cierpienia…?

Demonstracje i pogromy w Ameryce tylko pogorszą sytuację samych Afroamerykanów. Pomóc może tylko zbliżenie. Pod tym względem Ameryka jako współczesny Babilon, a przede wszystkim jej Żydzi powinni dawać przykład zbliżenia. W przeciwnym razie będą gromić ich: gniew (egoizm) czarnych i białych spadnie na Żydów!

Koronawirus jest narzędziem, dzięki któremu Natura popycha nas w kierunku właściwego połączenia. On pokazuje, do jakich konsekwencji doprowadza niewłaściwe zbliżenie, kiedy myślimy tylko o sobie. Ale jeśli będziemy ochraniać się maskami nie dla siebie, ale aby nie zarazić innych, wirus zniknie!

@Michael_Laitman


Co kobieta znajduje w Kabale?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego kobiety przychodzą studiować Kabałę, i jest ich dość dużo? Co znajdują w Kabale?

Odpowiedź: Kobiety przychodzą do nas studiować, dlatego że czują, że w tym świecie nie mają na czym oprzeć się, nie wiedzą, jak buduje się właściwa troska o partnera życiowego, na którym mogą polegać, jak pomagać dzieciom, którym należy dać edukację, wychowanie i wspierać je, troszczyć się o dom, o to, aby budować prawidłową rodzinę. Mężczyźni też tego nie wiedzą.

Dlatego kobiety widzą, że w taki sposób zaczynają otrzymywać odpowiedzi, jak wszystko działa, jak wszystko można doprowadzić do porządku, i dlatego między innymi przychodzą do Kabały. Ale przede wszystkim dlatego, że daje im to pewność siebie, bazę, aby można było stworzyć prawidłową atmosferę w domu, w rodzinie, w pracy, w mieście w którym mieszkają, i na świecie.

Pytanie: A dlaczego ich dążenie do duchowości jest takie wielkie?

Odpowiedź: Przede wszystkim myślę, że kobiety dążą nie tylko do duchowości. Przychodzą do Kabały, ponieważ widzą egzystencję materialną bez otrzymania odpowiedzi na swoje pytania.

Nie ma odpowiedzi – dlaczego istniejemy, co się tutaj dzieje, jak urządzić ten świat, jak prawidłowo wychować dzieci. Nie ma na to odpowiedzi, dlatego kobieta jest zagubiona. Jeśli dostanie odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące istnienia, to wtedy jest spokojna.

Najważniejsze pytanie jest takie: „Co się stanie z moimi dziećmi, z nami?” To pytanie życiowe, na świecie jest bardzo, bardzo niepokojące, fundamentalne.

Kobieta przede wszystkim przychodzi, aby na nie odpowiedzieć. A kiedy zaczyna rozumieć, że tutaj mówi się o powszechnej psychologii, o globalnym rozwoju, światowej naprawie itd., to pomimo całego tego ogromu zakresu Kabały, który się odkrywa – ogólnoświatowego i powyżej – kobiety mimo wszystko dalej studiują i jest to dla nich konieczne.

To nie odbywa się z punktu widzenia znajomości, ciekawości. Dla kobiety jest to o wiele, znacznie głębsze. Ponieważ szuka fundamentu, pewności, na której może istnieć.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 04.03.2021


Pod wielkim Aktem Stworzenia

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Kabaliści mówią, że Księga Zohar nie pisze o naszym życiu.

Odpowiedź: A o czym ma pisać?! O zwierzętach, które układają sobie życie w swoich norach, w swoich kontaktach i działaniu? Co my robimy na tym świecie?!

Wznieś się w kosmos, spójrz z zewnątrz, jak żyją ludzie, czym są zajęci i dlaczego w ogóle istnieją. Widzimy, jak ogromna egoistyczna siła natury kręci ludźmi, nieustannie wciągając ich w różnego rodzaju bzdury, popychając ich wewnątrz egoizmu.

Pytanie: A co powinniśmy zrobić?

Odpowiedź: Wyjaśnić wszystkim, że istnieje wyższy cel! A w przeciwnym razie oni pozostaną na zwierzęcym poziomie.

Powstają w nich różnego rodzaju pytania: „Po co żyję? Dlaczego?”. Zobaczcie, jakie dramatyczne wydarzenia mają miejsce na świecie: globalizacja, ekologiczny i finansowy kryzys, wewnętrzny kryzys w edukacji, we wszystkim! To wszystko – ruch do przodu.

Musimy po prostu opowiedzieć ludziom, dlaczego ten ruch istnieje, że jest celowy, aby oni zobaczyli w tym akt wyzwolenia od swojego nikczemnego, ograniczonego życia.

W żadnym wypadku nie chcę, żeby oni pomyśleli, że w jakiś sposób wznosimy się ponad nich, uważając ich istnienie za godne pogardy. My sami też w tym żyjemy, tyle że zobaczyliśmy już jakieś światło na końcu drogi i wiemy, jak do niego dojść. Dlatego musimy to wyjaśnić po bratersku, z miłością. Wszakże wszyscy znajdujemy się pod tym wielkim, dramatycznym Aktem Stworzenia.

Z programu telewizyjnego „Siła Księgi Zohar” nr 11


Koronawirus zmusi nas…

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W erze koronawirusa są ludzie, którzy niczego się nie boją. Widziałem klipy z włoskimi burmistrzami, którzy wychodzą na miasto i karcą ludzi, aby wracali do domów. A ci po prostu spacerują. Nawet we Włoszech! Ale są ludzie, którzy oczywiście przestrzegają prawa, siedzą w domu i słuchają rad.

Czego człowiek tak naprawdę powinien się bać: że zarazi się sam czy zarazi innych?

Odpowiedź: Bardzo się cieszę, że pojawiło się takie pytanie.

Muszę myśleć o innych. I pomimo tego, że nie wierzę lekarzom i nie wierzę w to, że zarażę się sam i będę nosicielem tej infekcji, mimo wszystko muszę wypełniać to, co mówią lekarze, i tak, aby ludzie widzieli, że troszczę się o nich. Nie o siebie, ale o innych.

Pytanie: Oznacza to, że człowiek powinien chodzić w masce, pokazując tym, że nie chce zarazić innych. Czy dotyczy to wzajemnego poręczenia?

Odpowiedź: Oczywiście! Przede wszystkim. Jak ja mogę robić rzeczy, które mogą zagrozić życiu innej osoby? Życiu! Dziś jest to kwestia życia!

Wirus to program troski o siebie nawzajem. Wy nie chcecie się troszczyć o siebie nawzajem w swoim zwykłym, egoistycznym pragnieniu? Wy nie chcecie myśleć o tym, że stanowicie jeden integralny system, cywilizację ziemską? Ale wirus was tego nauczy.

Wirus uzupełnia to, czego nie moglibyśmy uzupełnić sami, rozsądnie, dobrowolnie. On zmusza nas do tego.

Pytanie: Czy wirus może coś z nami zrobić, czy nie?

Odpowiedź: Natura może z nami zrobić wszystko. I to w najbliższej przyszłości!

Pytanie: Czy można odmienić człowieka? Cały czas myślałem tylko o sobie. Tak żyłem, to jest nasze życie.

Odpowiedź: Cierpienia załatwią wszystko.

Komentarz: Cały czas tylko cierpieć – to jest dużym problemem.

Odpowiedź: Nie tylko poprzez cierpienia! Ale przecież my nie chcemy dobrowolnie! Nie chcemy rozsądnie! Niemożliwe jest z nami coś zrobić. Dlatego sami wywołujemy na siebie takie działania natury, takie ciosy.

Komentarz: Okazuje się, że wirus jest czymś bardzo rozumnym?

Odpowiedź: Cała Natura jest rozumna. Jest uruchomiona zgodnie z określonym programem. Jeśli ty tego programu nie wypełniasz, to włączają się inne programy, a potem następne i tak dalej. W naturze jest jeszcze wiele takich tak zwanych wirusów.

To my nazywamy go „wirus”, ale jest to program, który wchodzi w ogólny egoistyczny program i po cichutku zaczyna go zmieniać. Jeszcze nie łamie! A tylko trochę nas obraca.

Teraz ten wirus odkrywa się u zwierząt, potem będzie u ptaków, następnie gdzieś w powietrzu, nie wiemy gdzie, u wszelkiego rodzaju muszek, komarów. Nie macie pojęcia, co może być!

Znajdziemy się we wrogim świecie, w którym wszystko jest nastawione przeciwko nam, dlatego że jesteśmy mu przeciwstawni, dlatego że nienawidzimy tego świata swoim zachowaniem! Spójrzcie, co z nim zrobiliśmy!

W taki sposób wirus będzie nas przełamywać. I będziemy musieli traktować ten świat inaczej w zupełnie inny sposób. Najpierw izolować się od wszelkich egoistycznych, złośliwych nadużyć. Nie będziemy potrzebowali milionów sklepów i wszystkiego innego, co natworzyliśmy w naszym świecie w przeciągu tylko XX wieku. I powoli pozbędziemy się tego.

Pytanie: Kiedy wirus zrozumie, że wykonał swoją pracę?

Odpowiedź: To dzieje się automatycznie w naturze. Kiedy zaczniemy wydawać mniej, zanieczyszczać mniej, damy naturze możliwość rozpoczęcia samooczyszczania, gdy oceany zaczną trawić nasz plastik, który je wypełnia.

Zobaczymy to po ziemi, która stanie się bardziej żyzna, ptaki będą śpiewać w powietrzu. Wszystko będzie pięknie, dobrze. Natura zaśpiewa ze swojej harmonii, której my nie będziemy naruszać! Ale to wymaga czasu.

Na razie jeszcze tego nie robimy. I dlatego musimy ograniczać się, musimy przestrzegać tych praw, które natura wyraża teraz. Siedzę w odosobnionym pokoju i nigdzie się nie pokazuję. Ale co mogę zrobić? To jest prawo natury.

Kiedy wszyscy osiągniemy względną równowagę z naturą, być może zacznie ona działać na nas jeszcze bardziej wyrafinowanymi metodami, abyśmy jeszcze bardziej zbliżyli się do niej, dopóki nie osiągniemy takiego stanu, kiedy nasze fizyczne działania zaczną wpływać na nasze zasady moralne, na nasze relacje między sobą.

Nie chcieliśmy wydostać się z wewnątrz na zewnątrz, to znaczy działać naszą świadomością, naszymi uczuciami. Nie chcieliśmy w taki sposób zmieniać naszych wzajemnych relacji i naszego stosunku do natury, to natura nas teraz zmusi w odwrotny sposób – będzie naciskać z zewnątrz na wewnątrz, dopóki się nie zmienimy.

Pytanie: Czy to, że zaczynam myśleć, aby nie zarazić innego, jest wyraźnym krokiem w kierunku natury?

Odpowiedź: To jest mimowolne. To jeszcze nie znajduje się na poziomie świadomości, na poziomie zgody, na poziomie dobrowolnego postrzegania i na poziomie pożądanego działania. Ale to już początek. Dzięki Bogu, natura zaczęła pracować nad nami.

Pytanie: W którym momencie zostawi nas w spokoju, i powie: „Teraz już można troszeczkę odpocząć”?

Odpowiedź: Kiedy osiągniemy dynamiczną równowagę z naturą.

Komentarz: Cel jest bardzo odległy.

Odpowiedź: Ale nie dobrze by było gdyby natura pozostawiała nas w spokoju. Broń Boże!

Chodzi o postawę człowieka – czy robi wszystko nie po to, aby nadużywać, aby nasycać się różnego rodzaju osobliwościami, ale żeby nie oszpecić przy tym natury itd.

Program jest w nas wprowadzony i musimy go przestrzegać i zmieniać się. Nie mamy innego wyboru. Albo sami będziemy przyśpieszać nasz proces dobrowolną drogą, co nazywa się „ahiszena”, albo program będzie naciskał na nas i oczywiście zajmie to więcej czasu, i przyniesie więcej cierpienia. Ale i tak jest już wszystko jedno, program został wprowadzony. Teraz będzie działać.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 06.04.2020


Prawdziwa równość

Popyt na równość z pokolenia na pokolenie nieustannie rośnie. Rozwiązanie tego społecznego dyskomfortu wydaje się być receptą na zapobieganie dyskryminacji i niesprawiedliwości, nawracających problemów w naszych czasach. Co więc musi się wydarzyć, aby żyć w zgodzie z innymi?

Równość to zwodniczy termin, ponieważ z natury wszyscy jesteśmy różni. Każdy ma własne potrzeby i własne cechy, więc oczekiwanie, że będzie traktowany tak samo jak ktoś inny, jest dość problematyczne. Przede wszystkim najczęściej nie znamy potrzeb drugiej osoby, a nawet jeśli mamy zamiar wejść w czyjeś buty, trudno nam to osiągnąć, ponieważ nasze własne potrzeby są dla nas zawsze priorytetem.

Bez względu na dziedzinę naszego życia toczymy ciągłą walkę, ponieważ każdy uważa, że ​​zasługuje na więcej niż to, co jest mu teraz dane. Dlatego zawsze istnieje uczucie bycia pozbawionym czegoś, a poczucie nierówności następuje tuż za nim.

W takiej rzeczywistości, w której każdy jest inny, a także egocentryczny, nie może być równości. Tak dzieje się z nami na każdym szczeblu, od podziału budżetu państwa po dystrybucję premii w zespole roboczym. Bez względu na dziedzinę naszego życia toczymy ciągłą walkę, ponieważ każdy uważa, że ​​zasługuje na więcej niż to, co jest mu teraz dane. Dlatego zawsze istnieje uczucie bycia pozbawionym czegoś, a poczucie nierówności następuje tuż za nim.

I mimo wszystko tkwi w nas pragnienie równości. Dlaczego? Bo naprawdę możemy osiągnąć taki stan. Ale osiągnięcie równości wymaga ogólnie wzniesienia się na inny poziom życia. Oznacza to, że dzięki nowym relacjom, przeciwnym do tych, które znamy teraz, poprzez zmianę naszego wąskiego, egoistycznego kalkulowania i szukania własnej korzyści, na relacje otwarte na branie innych pod rozwagę, więzi i wzajemność, aż do poziomu miłości między ludźmi. Tylko w związkach opartych na miłości i współpracy może zaistnieć równość, ponieważ ja kocham drugiego, a drugi będzie mnie kochał i dzięki temu będziemy czuć się równi.

Oczywiste jest, że na pierwszy rzut oka ten scenariusz wydaje się być bajką, która nigdy się nie spełni, ale problemów i zmagań, przed którymi stoi ludzkość, nie da się rozwiązać w żaden inny sposób. Żyjemy w coraz bardziej połączonej rzeczywistości, jednocześnie wyczerpują się ograniczone zasoby globalne. Staramy się wszystko zdobyć dla siebie i prędzej czy później uznamy, że nie mamy innego wyjścia, jak tylko wyrazić zgodę, aby częściowo ustąpić.

W międzyczasie czujemy się niezadowoleni, niespokojni, nieusatysfakcjonowani i czekamy tylko na pierwszą okazję, aby uwolnić się z opresji tych, którzy nas gnębią i uznać, że zabraliśmy to, na co zasługujemy. Więc przechodzimy od walki do walki, od wojny do wojny. Za każdym razem jest coraz gorzej, ponieważ ego staje się coraz silniejsze, więc niszczymy się nawzajem w imię dyskryminacji, żądając sprawiedliwości i równości.

Jeśli chcemy uniknąć ogólnego upadku, będziemy musieli wznieść się do poziomu, w którym więź międzyludzka będzie miała wyższą wartość niż jakakolwiek własność prywatna lub pragnienie. Ponieważ ten wzniosły cel jest sprzeczny z ludzką naturą, tylko szeroki, długotrwały proces edukacji społecznej może nam pomóc. Prawdziwa rewolucja kulturowo-percepcyjna. Celem powinno być ulepszenie postrzegania rzeczywistości przez każdą jednostkę w społeczeństwie. Oznacza to zmianę naszej egocentrycznej percepcji, w której świat tak jakby należy tylko do nas, i uświadomienie sobie, że w naturze jesteśmy połączeni z innymi i od nich zależni. Kiedy nastąpi taka zmiana percepcji, będziemy czuć się zobowiązani do troszczenia się o innych tak, jak troszczymy się o siebie.

Osiągnięcie tego celu wymaga przedsięwzięcia ogromnego ukierunkowanego wsparcia, ogromnej pracy, zarówno pod względem zakresu, jak i czasu trwania, aby przeniknąć wszystkie poziomy społeczeństwa na całym świecie, aby można było osiągnąć porozumienie w społeczeństwie, które sprzyja ideom takim jak więź i wzajemność jako priorytet. Umowa ta doprowadzi do zmian w społeczeństwie, rządzie i przywództwie, a także stopniowo stworzy w społeczeństwie nową postawę dotyczącą równości.

Kiedy zaczniemy traktować siebie nawzajem z miłością, zaczniemy odczuwać, że wszyscy jesteśmy jedną duszą, jak organy w jednym ciele. I tak jak w swoim ciele wyczuwam różne narządy, tak też będę czuł każdą osobę wokół mnie. Taki stan da nam rzeczywistą percepcję równości, taką, którą można osiągnąć tylko poprzez połączenie, poprzez zobowiązanie się do bycia jeden za wszystkich i wszyscy za jednego.

Źródło: https://bit.ly/3hHJkwL


Czy świat wynoszący na piedestał pieniądze i władzę jest zrównoważony?

Niedawno Business Insider napisał, że raport Oxfam International wykazał, że między 18 marca 2020 r. A 30 grudnia 2020 r. bogactwo 10 najbogatszych ludzi na świecie wzrosło o 3,9 biliona dolarów.

Według raportu, sam ten zysk, osiągnięty w czasie krótszym niż 10 miesięcy, „mógłby sfinansować szczepienia wszystkich ludzi na świecie i wyeliminować ubóstwo”. Jednocześnie w raporcie szacuje się, że „w 2020 roku 200 do 500 milionów ludzi popadło w ubóstwo”.

Czy naprawdę tak musi być?

Rzeczywiście, zbudowaliśmy świat, w którym na piedestale stoją pieniądze i władza.

Pieniądze dają władzę, która umożliwia zdobycie większej ilości pieniędzy, co daje jeszcze większą władzę; więc ostatecznie pieniądze „sprawiają, że świat się kręci”.

A za chęcią do zdobywania pieniędzy stoi ego, motor napędzający cywilizację.

Ukoronowaliśmy ego, pozwoliliśmy mu budować nasze społeczeństwo na swoje podobieństwo, a teraz płacimy cenę za to, że się temu poddaliśmy.

Joe Biden planuje podnieść podatki dla bogatych, aby zrównoważyć obciążenie ludzi i sfinansować część strat finansowych spowodowanych przez COVID-19, ale nie sądzę, aby to zadziałało, nie w społeczeństwie, w którym bogaci są potęgą.

Jeśli Biden posunie się za daleko, bogaci mogą po prostu usunąć go z drogi.

Jak długo dzięki pieniądzom świat się będzie kręcił?

Aż wszyscy zrozumiemy, że składanie pokłonów przed ego nie jest rozwiązaniem. Sprawy będą się pogarszać, dopóki nie zmienimy naszego stylu życia, stanu umysłu i motywacji.

Jedynym substytutem ego, który pozwoli stworzyć nam świat pełen radości, jest miłość. To słowo, które tak chętnie dyskredytujemy, jest jedynym słowem, jakie mamy, aby opisać najpotężniejszą istniejącą siłę: moc dawania.

Możemy drwić z tych słów, wyśmiewać i umniejszać każdemu, kto tylko porusza zagadnienie miłości lub dawania, lecz jest to błędem. Nie ma nic potężniejszego niż miłość.

Pomyśl o tym: czy byłbyś tutaj, gdyby nie miłość twoich rodziców do ciebie?

Czy ten świat byłby tutaj, gdyby nie tryliony gatunków, które nieustannie tworzą i pielęgnują swoje potomstwo?

Pomimo niezliczonych niszczycielskich sił wokół nas, życie trwa, a nawet ewoluuje, ponieważ siła życia, moc dawania i kultywowania życia, jest silniejsza niż wszystkie inne razem wzięte.

Do początku XX wieku taka była również sytuacja w społeczeństwie ludzkim.

Ale od tego czasu niszczycielskie siły egoizmu nasiliły się w ludzkości do tego stopnia, że​​teraz stanowią egzystencjalne zagrożenie nie tylko dla naszego gatunku, ale dla całej planety.

Teraz my, ludzkość, musimy podjąć świadomy wysiłek, aby użyć mocy miłości i dawania ponad siłą ego – pragnienia zagarnięcia wszystkiego co tylko można, dowolnym sposobem i w nieograniczonej ilości dla siebie.

Dziesięciu miliarderów może być przyciągającym wzrok przykładem egoizmu, ale gdyby którykolwiek z nas był na ich miejscu, bylibyśmy tacy sami i zachowywalibyśmy się tak samo jak oni.

Zaraza jest w każdym z nas, więc tylko wszyscy razem możemy ją wyleczyć.

Jeśli skupimy się na tym wspólnie, możemy zmienić paradygmat z brania na dawanie i stać się „rodzicami”, przodkami świata, który działa na nowym paliwie.

W nowym świecie nikt nie będzie siedział spokojnie, dopóki wszyscy nie będą bezpieczni i pod opieką. Tak jak całe ciało nie ma odpoczynku ani spokoju ducha, chyba że wszystkie jego organy są zdrowe, tak też będziemy czuć się w stosunku do każdej osoby na świecie, że wszyscy są częścią mnie i nie mogę być spokojny, jeśli nie wszyscy odczuwają spokój.

Dzisiaj przejście do tego sposobu myślenia jest koniecznością. Staliśmy się tak współzależni, że jeśli nie zatroszczymy się o wszystkich, wszyscy będą cierpieć. Jeśli przyjmiemy taki sposób myślenia, będziemy kwitnąć.

Jeśli nie wdrożymy tego rozwiązania, przypieczętowaliśmy nasz los.

Źródło: https://bit.ly/3f2WanB


Co naprawić w sobie?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co człowiek powinien w sobie naprawić?

Odpowiedź: Stosunek do innych ludzi, nic więcej.

Komentarz: Ale jeśli teraz komukolwiek powiesz: „Jesteś egoistą”, to odpowie: „I co z tego, to nic strasznego, jest jeszcze gorzej”.

Odpowiedź: Oczywiście.

Pytanie: Czy to znaczy, że człowiek musi ujawnić swoją naturę?

Odpowiedź: Po to właśnie istnieje nauka Kabały. W przeciwnym razie człowiek zawsze usprawiedliwia się.

Nie mamy wyboru. Znajdujemy się w bardzo nieprzyjemnym stanie. Cieszę się z tego, dlatego że jest to trampolina do wyniesienia ludzkości – do duchowego, materialnego, do czegokolwiek.

Żyjemy w bardzo ciekawym czasie. Jeśli tylko uda nam się jak najszybciej poinformować wszystkich o tym, że istnieje metoda naszej naprawy, wówczas zobaczymy zupełnie inny świat.

Z programu telewizyjnego „Wielki plan“, 19.08.2009


Jak rozpoznać zestaw swoich właściwości?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Każdy z nas dysponuje unikalnym zestawem właściwości. A jak je rozpoznać? Jak znaleźć swoje przeznaczenie w sferze duchowej i materialnej?

Odpowiedź: W materialnym wszystko zależy od konkretnych okoliczności. A w duchowości, rozwijając się, zaczynamy czuć, definiować, badać siebie.

W ten sposób odkrywamy, kim jesteśmy, aż do poznania korzenia swojej duszy: jaki dokładnie zestaw duchowych cech leży u jej podstaw. I tak jest z każdym z nas. W stopniu, w jakim rozwijasz swoją duszę, zaczynasz ją odczuwać, pojmować jej strukturę.

Innymi słowy, w tej mierze, w jakiej jesteś w stanie połączyć się ze Stwórcą, zaczynasz odczuwać punkt swojego pochodzenia i jednocześnie swoje przeznaczenie – drogę, którą przechodzisz i którą będziesz przechodził. Wszystko to odbywa się w miarę realizacji praktyki kabalistycznej.

Z rozmowy z uczestnikami projektu „Kurs integralny”, 19.03.2021


Co nami steruje

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dążąc do przyjemności i uciekając od cierpienia, czy tak można przewidzieć swój następny krok?

Odpowiedź: Nie możesz przewidzieć następnego kroku, ponieważ dokładnie nie wiesz, jakie pragnienia się w tobie obudzą i co będzie potrzebne, aby je zrealizować. Ale zawsze będziesz się zastanawiać, w oparciu o pojawiające się w tobie pragnienia, jak najbardziej optymalnie je zrealizować: jak mniej dać i jak najwięcej otrzymać we wszystkich swoich działaniach.

Zobacz, w jaki sposób siedzisz – maksymalnie wygodnie dla obecnych warunków, jak rozmawiasz, jak się zachowujesz, podświadomie lub świadomie, nieważne jak.

Pytanie: Co jest nieprawidłowego w tym modelu zachowania? Co w nim nie funkcjonuje?

Odpowiedź: W zasadzie ten model sam w sobie mógłby być poprawny. Ma on na celu to, abyśmy realizowali się z maksymalnym zyskiem i w każdym momencie byli w większej pewności, bezpieczeństwie, napełnieniu i postępie.

Ale rzecz w tym, że kierują mną wartości, które otrzymuję od społeczeństwa. A ono narzuca mi zupełnie nie to, co jest potrzebne.

Każdy z nas wnosi do społeczeństwa swoje aspiracje do bogactwa, sławy, władzy. I okazuje się, że ja, chcąc zarabiać na społeczeństwie, narzucam mu absolutnie nie te wartości, które są mu potrzebne, a to, co chcę od niego uzyskać. Wymyślam różnego rodzaju rzeczy po to, aby sprzedać i w ten sposób zdobyć wiedzę, władzę, sławę, pieniądze.

W rezultacie narzucam innym swoje wartości i ponieważ staje się to już dziedzictwem całego społeczeństwa, ono narzuca wszystkim innym w formie reklamy i wszystkiego innego. Wynika z tego, że reklamujemy sobie nawzajem zupełnie niepotrzebne rzeczy – takie, na których każdy z nas marzy coś zarobić: albo sławę, albo władzę, albo pieniądze. W taki sposób sprzedajemy jeden drugiemu zupełnie niepotrzebne rzeczy.

Pytanie: Ale dlaczego jesteśmy pewni, że tego potrzebujemy?

Odpowiedź: Dlatego że społeczeństwo zmusza nas aby w to wierzyć. Jeśli społeczeństwo mówi, że jest to dobre, to staram się zdobyć uznanie i szacunek w jego oczach, wypełniam to, co ono mi narzuca.

Na przykład teraz siedzę w garniturze. Ale wygodniej byłoby mi siedzieć w piżamie. Dlaczego tego nie robię? Dlatego że społeczeństwo zmusza mnie, abym tak się ubrał, a ja chcę uzyskać aprobatę w jego oczach, żeby mnie słuchano, szanowano. Dlatego zachowujemy się w taki sposób, niezależnie od tego, czy to rozumiemy, czy nie.

W taki sposób społeczeństwo zmusza nas do działań, które w zasadzie są sprzeczne z moimi naturalnymi impulsami i pragnieniami. W rzeczywistości bym tego nie chciał, chciałbym po prostu spokojnie egzystować. Społeczeństwo stale się rozwija w swoich pragnieniach i zmusza mnie do pragnienia tego, czego absolutnie nie potrzebuję. Ale tak właśnie rozwijamy się.

Z programu telewizyjnego „Wielki plan“, 19.08.2009


Kabała – metoda zmiany przeznaczenia

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czym jest przeznaczenie i co to jest karma? Czy istnieje różnica między tymi pojęciami?

Odpowiedź: Nie wiem, czym jest los i co to jest karma w wyobrażeniu innych ludzi. Mogę powiedzieć tylko jedno: człowiek ma swoją drogę i idąc nią, może ją zmienić. Nie wiem, jak to nazwać: „karmą” czy „przeznaczeniem”, ale każdy ją ma.

Ta ścieżka zaczyna się z tego, że w człowieku wszystko jest już praktycznie założone. Tak jak w kropli nasienia znajduje się cała informacja o przyszłym człowieku, tak samo istnieje duchowa kropla nasienia, która determinuje w nas rozwój człowieka ziemskiego, duchowego, i tak idziemy naprzód.

Czy można to zmienić? Można. Nauka Kabały jest właśnie metodą zmiany swojego przeznaczenia (jeśli wolisz, karmy).

Komentarz: Rzecz w tym, że u wielu ludzi jest fatalne przekonanie, że urodziłeś się z pewnym losem, musisz pogodzić się z tym i płynąć z prądem.

Odpowiedź: Nie, to nie jest prawda. Możemy zmienić nasze przeznaczenie i siebie. Nauka Kabały daje człowiekowi możliwość przyciągnięcia Wyższych Sił, które mogą go zmienić.

Powstaje pytanie: czy scenariusz, zgodnie z którym można to zrobić, również jest zapisany od samego początku w naszym przeznaczeniu? Ogólnie tak. Jedyna różnica polega na tym, że mogę iść zgodnie z nim dobrą lub złą drogą.

Ja mogę zrobić z siebie człowieka, który jest już założony we mnie w formie informacyjnego zapisu – przy czym szybko, łatwo, przyjemnie. Albo powinienem to zrobić w inny sposób.

To znaczy, mogę przyspieszyć swój rozwój. Ale w każdym razie będę musiał osiągnąć ten ostateczny cel, który już we mnie jest.

Z programu TV „Rozmowy z Michaelem Laitmanem. Dasza Gorod, psycholog”, 14.07.2020